Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.
falko napisał(a):A gdzie Twój rozum skoro lekceważysz nauki i sztuki, he? i idziesz sciężką osobistą swoją własną uwazająć ze jest słuszna bo niezależna. Kogo tam spotykasz? Sinbarda?
I tak odeprzesz wszystko, przez ignorancje z obawy ze ktoś chce cię zwieść na manowce.


Ale Osho lekceważył nauki i wypowiadał sie na tematy o których nie miał zielonego pojęcia.
Guru ma o tyle dobrze że z nim się nie dyskutuje ,jego się bezmyślnie wchłania i jeszcze ci powie że umysł płata figla jakbyś próbował myśleć ,ale oczywiście jemu nie płata figla.
Filozof np sam skłania innych do myślenia ,i zachęca do korzystania z rozumu.

Wybacz ,ale podejście nauki na które teraz się powołujesz jest zupełnie inne niż chcą nam przemycić guru .

Jak z czymś się nie zgadzasz to nie znaczy że jest to ignorancja,masz do tego prawo.

Ty np nie ignorujesz kundalinii ,ale ignorujesz inne rzeczy..
a jeżeli idziesz osobistą własną drogą to wcale nie musisz spotkać tam Sinbarda ,gdyż drogi mogą biegnąć w innym kierunku.

falko napisał(a):Wszyscy rodzielili ducha i materię na dwa światy i robię to od 2000 lat. Na ciało i duszę.
Sinbard materie traktuje jako coś odrębnego jako coś nie swojego. Przynajmniej jest próba niezgody. Materia jest nieuleczalnie zła nawet nie wiadomo czy istnieje. Energia i świadomość są wszsytkim.


Jeżeli materia jest nieuleczalnie zła to najprostszy sposób żeby się od niej uwolnić jest samobójstwo.
Popatrz w jaką skrajność popadasz.
Ja traktuje materię jako coś swojego i jest mi z tym dobrze,ale jak ktoś
chce traktować ją inaczej to jego sprawa.


Materia też jest częścią ciebie ,a jeśli uważasz że jest inaczej ,to ukłuj się szpilką.
Jak zachorujesz to też się o tym przekonasz ,a także dowiesz się o tym jak materia wpływa na ducha.Nie uciekniesz od tego nawet przez różne sztuczki umysłu.

Po co wyrzekać się tego co nam zostało dane.
Ostatnio edytowano 10 sie 2013, 17:21 przez mak123, łącznie edytowano 1 raz
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
Materia też jest częścią ciebie ,a jeśli uważasz że jest inaczej ,to ukłuj się szpilką.
Jak zachorujesz to też się o tym przekonasz ,a także dowiesz się o tym jak materia wpływa na ducha.Nie uciekniesz od tego nawet przez różne sztuczki umysłu.

Po co wyrzekać się tego co nam zostało dane.


Wszystkie anorektyczki potwierdzają że materia to nic dobrego. I bulimiczki uwazają ze to coś nie swojego. Skrajnie ,ale jest coś na rzeczy.
Ta materia w pozywieniu jest przekształcana w energię. Nie będziesz jadł nie będziesz miał sił. Nie jestem fizykiem czy chemikiem,ale widzę to poetycko.
Sam fakt ukłucia sie szpilką i w rezultacie ból moze stworzyć obraz grozy filozoficznej i olbrzymiego cierpienia w wyniku działania materii. Wyolbrzymienie.
Świat duchowy stoi w opozycji do tego, wszelka komunikacja miedzy tymi światami materii i ducha może być ustanowiona przez odwołanie się do energii.
Ta prymitywna psychiatria chce mnie wykończyć i wszyscy materialiści co jej sprzyjają też. Przez faszerowanie materialnymi chemicznymi środkami organizmu.

Ale Osho lekceważył nauki i wypowiadał sie na tematy o których nie miał zielonego pojęcia.
Guru ma o tyle dobrze że z nim się nie dyskutuje ,jego się bezmyślnie wchłania i jeszcze ci powie że umysł płata figla jakbyś próbował myśleć ,ale oczywiście jemu nie płata figla.
Filozof np sam skłania innych do myślenia ,i zachęca do korzystania z rozumu.

Wybacz ,ale podejście nauki na które teraz się powołujesz jest zupełnie inne niż chcą nam przemycić guru .

A kto zabroni OSHO pleść głupoty i dalej być człowiekiem.Normalny człowiek plecie od
wschodu do zchodu słońca i powierza to powietrzu,taki był Osho, najswobodniejszy w mówieniu na tej ziemi. Słuchacze jak pszczoły przybywały po nektar. Nie on siebie nazwał guru a jego sympatycy. Fakt że dla niego i innych była dobra koniunktura, wykorzystał swój czas.
Gdyby nie jego mądrość o kundalini i to jak wyłożył temat kundalini (dam linki jak potrzeba)
Nie wiedziałbym co się dzieje, i prawdopodobnie nigdy bym nie wyzdrowiał, nie miałbym oparcia nigdzie. Bo nauka nie bada kundalini. A to też moze być naukowością.
Zresztą ludzi tak ogólnie moża podzielić na adorujących i tych adorowanych :)
Jak się kogoś lubi to się wybacza, jest się stronniczym.
Jak ktoś nie znajduje w guru nic, to znaczy że go nie potrzebuje, aczkolwiek Jung odkrył archetyp starego mędrca,tzn ten ktoś nie potrzebuje guru na obecny czas.
Listen to my muscle memory.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: Sinbard
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
falko napisał(a):A kto zabroni OSHO pleść głupoty i dalej być człowiekiem.Normalny człowiek plecie od
wschodu do zchodu słońca i powierza to powietrzu,taki był Osho, najswobodniejszy w mówieniu na tej ziemi. Słuchacze jak pszczoły przybywały po nektar. Nie on siebie nazwał guru a jego sympatycy. Fakt że dla niego i innych była dobra koniunktura, wykorzystał swój czas.
Gdyby nie jego mądrość o kundalini i to jak wyłożył temat kundalini (dam linki jak potrzeba)
Nie wiedziałbym co się dzieje, i prawdopodobnie nigdy bym nie wyzdrowiał, nie miałbym oparcia nigdzie. Bo nauka nie bada kundalini. A to też moze być naukowością.
Zresztą ludzi tak ogólnie moża podzielić na adorujących i tych adorowanych
Jak się kogoś lubi to się wybacza, jest się stronniczym.
Jak ktoś nie znajduje w guru nic, to znaczy że go nie potrzebuje, aczkolwiek Jung odkrył archetyp starego mędrca,tzn ten ktoś nie potrzebuje guru na obecny czas.


No nikomu nikt nie zabroni pleść głupoty,ale jak normalny człowiek plecie głupoty to nie w celu świadomego przerobienia kogoś. Mędrzec nie plecie głupot ,rozrożnia mądrość od głupoty.
Przybywali po ten nektar ,gdyż się pogubili.Tak wykorzystał,to prawda słabość ,trudna sytuację innych.

Tak to prawda co mówisz -jak się kogoś lubi to się mu wiele wybacza ,i wiele mu się dopuszcza.ale to chyba błąd ponieważ uczciwość wymagą jakiegoś wzniesienia się ponad tym ,jakiegoś krytycyzmu.
Dla mnie białe jest białe ,a czarne jest czarne i nie zamierzam kogoś usprawiedliwiać nawet jeśli go lubię .
No nie wszystko co mówi guru musi być złe,ale jakie on ma te prawdziwe intencje?

falko napisał(a):Wszystkie anorektyczki potwierdzają że materia to nic dobrego. I bulimiczki uwazają ze to coś nie swojego. Skrajnie ,ale jest coś na rzeczy.
Ta materia w pozywieniu jest przekształcana w energię. Nie będziesz jadł nie będziesz miał sił. Nie jestem fizykiem czy chemikiem,ale widzę to poetycko.
Sam fakt ukłucia sie szpilką i w rezultacie ból moze stworzyć obraz grozy filozoficznej i olbrzymiego cierpienia w wyniku działania materii. Wyolbrzymienie.
Świat duchowy stoi w opozycji do tego, wszelka komunikacja miedzy tymi światami materii i ducha może być ustanowiona przez odwołanie się do energii.
Ta prymitywna psychiatria chce mnie wykończyć i wszyscy materialiści co jej sprzyjają też. Przez faszerowanie materialnymi chemicznymi środkami organizmu.


Jakieś skrajne przykłady anorektyczek i bulimiczek nie mogą się przekładać na wszyskich.
Materia w pożywieniu jest przekształcana w energię tak jak piszesz .
Tu widać że jest ścisła współzależność miedzy materią a energią.Materia boli to fakt jednak dopóki w niej jesteś od niej się nie uwolnisz .
Dopiero wyjście duszy z ciałą to uczyni,czyli przez śmierć.
Jak tylko można o lepiej bez tych środków chemicznych ,ale chyba nie zqwsze można.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: Sinbard
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
Skąd się wzięły anorektyczki? W wielkiej modzie jest wielu gejów, którzy nadają ton i dają nam wzorce piękna. A im podobają się sylwetki chłopców. Tak więc zaczęli lansować takie sylwetki. Młode dziewczyny chcą wyglądać tak samo jak te z okładki, a to jest wbrew naturze, bo sylwetka kobieca jest inna. Więc głodzą się, by osiągnąć ideał.
Z czasem następują zmiany w mózgu, pojawia się obsesja odchudzania, prowadząca do całkowitego wyniszczenia organizmu, a często nawet do śmierci.

Falko....Dla tych dziewcząt dyktatorzy mody są takim guru, za którym ślepo podążają.
Więc przykład który podałeś, jest przez ciebie błędnie interpretowany.
Ale to też jest dobry przykład na to, jak można wybrać błędną drogę, gdy jedna idea zaprząta nasz umysł i nie potrafimy spojrzeć z dystansem na coś.

Dalaj Lama jest ceniony na całym świecie za to, że mówi proste prawdy, prostym językiem. W dużym skrócie- miłość, tolerancja, spokój to cele, które mamy osiągnąć.
Czy kundalini pomaga ci to osiągnąć?
Nie.
Daje ci tylko tłumaczenie tego, jakim jesteś. A jak sam piszesz, nie jesteś sobą zachwycony i uważasz, że nic nie można zmienić.
Wszystko można zmienić, bo wszystko o czym myślisz, jest w twoim umyśle. WSZYSTKO da się zmienić, o ile zmienisz sposób rozumowania.
Wystarczy nauczyć się kontrolować myśli, które ty sam tworzysz.
Wystarczy nauczyć się myśleć pozytywnie. - znowu slogan, ale taka jest prawda.
Ty wybierasz myśli. Mogą być dołujące, możesz też myśleć o przyjemnej stronie życia. Nie musisz tu niczego wtłaczać na siłę, wystarczy zacząć dostrzegać tą jasną stronę życia, która jest, której doświadczasz na co dzień.
To twoje negatywne myśli, czyli ty sam, sprawiają, że życie tu, w materii, jest dla ciebie niezbyt miłe.
Wszystko można zmienić na lepsze, o ile się tego chce.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: Sinbard
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
Wczoraj zadzwoniła znajoma. Z ogromnym bólem - ale i z wielką satysfakcją- zaczęła opowiadać o swoich ciężkich chorobach...
Okazało się, że to samo mi dokucza z tym, że ja to określam jako drobne dolegliwości.
Ja to olewam! Wierzę, że miną, choć oczywiście trochę bardziej dbam o formę.

Te same dolegliwości - /dokładnie to samo! - Ona była już u trzech lekarzy, ja poszłam do apteki i kupiłam jakieś leki - okazało się, że te same, co jej lekarz przepisał/ /
- a nasze myśli tak różne.
My tworzymy te myśli. To nasz wybór. Można się katować cierpieniem, rozpaczać, a można jak ja, podejść z dystansem i stwierdzić, że to przejściowe, to minie.
Ja już widzę poprawę, ona pogorszenie.
Ja wyzdrowieję, ona raczej nie. Jest przywiązana do tych swoich chorób, lubi je...Dziwne?
Chyba nie. Falko też jest przywiązany do swego cierpienia, też go hołubi i nie chce nic zrobić, by to zmienić.
A to tylko nasze myśli!!! Nasze własne myśli!!!
Ale to te myśli mogą nam pomóc, lub szkodzić.
Nasz wybór.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
Guru mówi i swoją postawą wyraza i dzieli się rzeczywistością. On ma tylko za zadanie próbować przekonać że rzeczywistość o jakiej mówi naprawdę istnieje. Prawdziwy guru mówi o INNEJ rzeczywistości, o raju, tak jakby objął kosmos i pozjadał wszystkie rozumy. Wszechwiedza. I z reguły posługuje się przypowieściami, metaforami bo to trafia do wielkiej ilości serc. Tak też tworzy społeczność.

Czy tylko śmierć uwalnia od uwięzienia w materii, czy tylko gdy dusza opuści ciało? Tak tylko.
Ale Osho mówi że dusza i ciało to jedno, scala je energia, to dwie strony jednego medalu. Ten kto tak wie jest niepodzielony. To wysoce skomplikowany układ zależności To inna rzeczywistość. Chcę się identyfikowąć z kimś kto wygląda jakby chodził ponad ziemią, bo na ziemi są tylko zaczątki dobroci, współczucia ,tolerancji, namiastki, początki tych przymiotów. I ludzie za sprawą także Jezusa ewoluują aby byc lepszymi.

@ baska. nie jestem sobą zachwycony, bo jestem brzydal. Muszę kłamać cały czas. Czarne jest białe, czerwone jest żółte a żółte jest zielone .Raz ukrywam prawdę o tym co wiem o en. kundalini. Drugim razem oszukuję nie biorąc psychotropów , tej trucizny tej neurotoksyny. Powiedzmy że jestem prosty człowiek, i dla mnie jak sam nie spróbujesz to nie będziesz wiedział.
Ja mam tylko trudną sytuację, sytuacje więżnia, spróbowałem!

Gdybyście znali kundalini to moglibyśmy porozmawiać czy te małe grzybki na łąkach zmieniają pole morfogenetyczne tworzać kanał do łaczności z modalnością transcendentną i skad pochodzi ten prąd strumień, czy jest to to samo co aktywacja nerwowa czy ta energia jest skad inąd w sensie nie z ciała. I czy święty świrnięty mikołaj raczej nie przypomina czerwonego grzyba hehehe. =D>
KUndalini to jest coś jakby gwóżdż w ścianie o którym pamięta się że się go wbiło zawsze i wszędzie, nawet tu i teraz. Przypomina że nie jestem sam w tym ciele lol
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Nie jesteś sam. Nigdy.
Nie masz kontaktu ze swymi kumplami, nie dziwi mnie to.
Oni tkwią w marazmie, ty idziesz do przodu, poszukujesz.
Ty czytasz, interesujesz się, dyskutujesz.... Ty się rozwijasz intelektualnie i duchowo.
Ten brak kontaktu z otoczeniem , które znasz, to norma dla tych, co poznają świat ducha.
Tamci stoją w miejscu, nic nie rozumieją.
Ty idziesz do przodu.
Z czasem, gdy będziesz więcej CZUŁ, znowu nauczysz się z nimi rozmawiać, bo będziesz tolerował ich ignorancję i brak wiedzy. Teraz cię to drażni, to też jest normalny stopień rozwoju.
W jakiś sposób cię podziwiam. Wyrwałeś się z tego otoczenia, BUJASZ JUŻ W OBŁOKACH - co uważam za zaletę. Problem masz ten, że nie zauważasz, jak wielkiego kroku dokonałeś, jak wiele osiągnąłeś.
Powinieneś być dumny z siebie i nie uciekać w świat grzybków.
Doceń sam siebie, bo naprawdę, możesz być z siebie dumny.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
Ja się się cieszę sam sobą, i mam fajne forum :)
Bujam w obłokach, to jest odciążenie.
Mój wiersz o kundalini do tego http://www.youtube.com/watch?v=1O8oE5RHinA filmiku
Chyba udało mi się opisać, to nie takie bujanie ;)
„Hermeneutyczny”

Podnosisz mnie w tym miejscu
Spalonego do tego momentu
Owijasz się jak wąż od stóp do głowy
Jestem już lekko nadzieją pokrzepiony
Wyżej idziesz to zagadka
Dokąd zmierzasz jak pojmująca matka
Tuż przy mostku dopiero widzieć Cię zaczynam
Płuca mi wypełniasz jestem pewien, że wytrzymam
Instynkt wewnętrzny dalej w górę Cię unosi
Wpierw do lewej skroni mądrość Twa prowadzi
Rozdzieliłaś się tuż przy gardle
Wypełniłaś strony martwe
Przypominasz zapomniane a poszukiwane
Rozpłomieniasz się między brwiami
Jasny płomień między nami
Już Cię widzę całym sobą
Zespolony z tamtą stroną
I oddaję się w Twe ręce
Większe, czystsze, przenajświętsze
Wyprowadzasz mnie z tej klatki mniejszej
Pokazujesz dużo więcej
Ja wiruje, tkam i święcę
Opuściłem już to miejsce
Górę z dołem połączyłaś
Kryształ czasu przepaliłaś
Jak przenikasz moje kości?
Zostań w Tym o wieczna świadomości
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Spuszcze z tonu i stylu trochę:
miałem trudny początek tego roku. Chciałem odstawić psychotropy. Więc najpierw oszukałem matkę. Nie spałem kilka nocy, leżałem w łużku w ciuchach, bez poduszki. Robiłem projekt regału o 4 w nocy, Coś mi się działo z muzgiem i ciałem. TAka sztywność i brak ruchu. Grałem proste melodie na pianinku, Przeniosłem się jakby w chore dziećiństwo. Mamy pan zwracał mi uwagę ze strasznie wyglądam. pIłem dużo soku pomarańczowego. Udało sie. TEraz jezdze rowerkiem nad jezioro. Przetrwałem i nie zwariowałem, a wszyscy uwazali ze to beznadziejna próba. Jak próbowałem kiedyś porozmawiać. A zrobiłem to na własne ryzyko. Nikt nic nie będzie wiedział nawet lekarz.
Gwarantował mi że po odstawieniu trafie do psychiatryka.
Psychiatria jest bardzo niebezpieczna, stosuje przemoc. Elektrowstrząsy chemie i przymus siłą. Wariaci też są niebezpieczni. Spoufaliłem się z takim gościem a on pozniej chciał mnie pobić bo dotknąłem jego kubka. A taka jedna znowu krzyczała ze nie mam prawa nosić bluzy z napisem NIKE. Pielęgniarka też nie była zdrowa, mówiła X (nazwisko) bierz te leki bo ci je sama rozgryze.
NO i jak tu się cieszyć życiem, jak tu nie fantazjować, jak jest tak zle.
Sinbard napisał " Może kiedyś było tu jeszcze gorzej"
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
bulimiczki,anorektyczki


falko pogadamy jak kilka poznasz takich osób, aha mężczyzn to też dotyczy

zawsze są przyczyny, gadanie o modzie to tylko część problemu,
wiele tych osób stało się chorymi przez bardziej prozaiczne sprawy jak:
wykorzystanie seksualne
przemoc wobec nich fizyczna lub psychiczna
i wiele innych
tylko większość do niedawna skupiała się na problemie jednostronnie a chorzy nie dawali dotrzeć do sedna.......

energia materia dobrze, że istnieje ktoś taki jak JA sama dla siebie i po prostu idę dalej i szukam

jak ktoś uważa, że przebudzenie to ból, strach, obłęd czy strach ,że to co przeżywa nie jest normą umysłu czy ciała albo
Bóg go karze to polecam:
choćby ściągnąć z neta : Praca nad samym sobą
Arnold Mindel

nie oceniam myśli i założeń, warto przeczytać doświadczenia autora, jego pacjentów, wizje, stany umysłu i ciała...tylko tyle i aż tyle

sama przeżyłam odczucia strachu, wizje ale też wielką miłość do siebie, do innych czy odczucie, że nie muszę mieć jakiegokolwiek Boga nade mną - to wszystko poskładałam sobie czytając Mindella, że jest i będzie we mnie
to Ja to kształtuję, że może być bólem, miłością albo otchłanią, to kształtują moje wspomnienia, dawne przezycia i oczywiście nadal mogę doświadczyć stanu lekowego i największego szczęścia bo dotychczas takie miałam wzorce, tak mi pokazywano świat, tak się dostaje i oddaje to wszystko dalej, ale przynajmniej już wiem, że podobnych czy innych ale doświdczeń jakby nie z tego "świata: nie tylko mnie było dane przeżyć i doświadczyć i to ZMIENIA WSZYSTKO!!!czego innym życzę

pozdrawiam
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52
Coś mi się stało.
I czytam te wasze słowa gdzieś przy sercu.
Chyba się zakochałem. : )))

falko napisał(a):Sinbard napisał " Może kiedyś było tu jeszcze gorzej"


Wydaje mi się.
Że obciążenie świadomości, w której przykrość wyrasta po raz pierwszy, ma przeogromny impakt.
Co mimowolnie sprawia również, że takie zjawisko będzie niesione dalej.
I zależnie od postawy osoby niosącej.
Z grubsza będzie to albo obarczenie kogoś, oddanie komuś, albo kwestionowanie tego.
Wszystkie te i pośrednie sposoby prowadzą do wyzwolenia.
Ponieważ przejrzenie warunkowej kpiny w jakiej jest w stanie zamknąć się psychika jest potencjałem każdej chwili.

Chodzi mi po głowie jako bardzo mądra rzecz.
"Żyć tak jakby nas tu nie było".
I tak, raczej nie brzmi to jako coś popularnego.
Ale widzę tu większy sens.

Bo to nie chodzi tylko o to, aby żyć w jakiejś ascetycznej skromności i jak ktoś cię zapyta jak się czujesz odpowiedzieć: "przecież mnie tutaj nie ma".
Chodzi o to.
Żeby dotknąć życia w taki sposób.
Jakbyś pojawił się właśnie teraz.
I nie spotkało cię jeszcze absolutnie nic.
Skoro się pojawiłeś i nie jesteś wynikiem procesów, które pojawiły się w tobie w afekcie na cierpienie.
Nie niesiesz tych danych.
Tego kodu.
Nie powielasz tego.
Nie reagujesz na niego.
Ponieważ to co jest.
Ta chwila.
Wszystkie te rzeczy, które możesz dotykać w sobie na wszystkich płaszczyznach, stapiają się.
Obejmują twoją esencję jak ciepły mus.
I bierzesz siebie w dłonie.
Patrzysz na te wszystkie barwy, po raz pierwszy.
I na kole życia.
Nadajesz sobie kształt.
Formujesz.
Określasz.

Jest pewne zrozumienie, które uwalnia od książkowości.
Jest ono bardzo proste.

WSZYSTKO KTOŚ WYMYŚLIŁ.
Nie umiesz dostrzec rozkoszy odkrycia - NIE DŹWIGAJ GO.

Najprostsze rzeczy.
Bardzo długo czekałem, by znowu coś napisać.
Jest moc. : D

http://www.youtube.com/watch?v=Hy6V9o3Iono

Włączcie sobie od 22mintuty 30 sekund.
A potem można przesłuchać całe, bo w tych utworach jest radość tworzenia.
Jakby ktoś pragnął zobaczyć takiego siebie.

Omki! : D
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: mak123
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
VioletHill napisał(a):jak ktoś uważa, że przebudzenie to ból, strach, obłęd czy strach ,że to co przeżywa nie jest normą umysłu czy ciała


No jak mam nie uważać skoro na tym forum ci co to przeszli (,myślę tu o kundalinii,gdyż przebudzenie można przejść też inną drogą )
sami tak w ten sposób to opisywali.Poza tym przypadek Junga.
Ania też pisała o tym przez co musiała przejść.
Nie chcę też kwestionować doświadczenia Falco który twiedzi że w jego przypadku było to korzystne,ale też patrzę na to bardziej całościowo.

Co do anoreksji i bulimii to pewnie masz dużo racji ,jednak warto też wiedzieć że jeszcze nie dawno ten problem prawie w ogóle nie istniał.
ludzie ulegają modzie ,a chore media lansują na każdym kroku kult ciała ,a reszta to presja otoczenia.

Masz być piękny i bogaty.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
W czasach mojej młodości nie było anorektyczek. Była propagowana sylwetka kobieca, z biustem, biodrami itd. Ideałem piękna była M.Monroe, która dziś , byłaby uważana za grubą. Zaczęło się od mody, pamiętam to dobrze.
Nie wątpię, że dziś w anoreksję ucieka wiele osób z innymi problemami, z innych przyczyn.
Nadal jest nienaturalna moda na chudość, jednak teraz od chudej osoby wymaga się biustu i pośladków. W sposób naturalny jest to prawie niemożliwe do osiągnięcia, więc lansują modę na silikony. Obrzydliwość. Olbrzymie koszty, ból i cierpienie. Do tego częste powikłania, o których mało się pisze.
Po co robić taki gwałt na naturze?

Falko. Cieszy mnie, że odstawiłeś leki. Okres przejściowy jest trudny, ale dumna jestem z ciebie, że ci się to udało. To wyraźny znak, że w twojej psychice zaszły poważne zmiany.
Też odstawiłam leki, choć z innego powodu je łykałam. /silne bóle/ Teraz zdarza się, że coś łykam, ale niezmiernie rzadko. Organizm odtruł się i na te małe dawki reaguje dużo lepiej. Trzymam się dość dobrze, bo u mnie też zmieniła się psychika.- to dzięki niej nastąpiły korzystne zmiany. /przy nieuleczalnej chorobie!!! - wg. medycyny. /
Piszesz, że jesteś brzydal. Tak myślisz o sobie i tak się zachowujesz. A zobacz, ilu jest znanych i cenionych aktorów, a są często mali, niscy, z krzywymi nogami i brzydką twarzą. Im nie przeszkadzało to w zrobieniu kariery, bo cenili siebie, dążyli do celu.
Psychika tu jest ważna, sposób, w jaki ty siebie postrzegasz. Jak sam siebie będziesz cenił, to to będzie widoczne dla otoczenia. Bo bardziej niż zewnętrzna powłoka, liczy się wnętrze człowieka.

Sinbard napisał "żyć tak, jakby nas tu nie było" - powinieneś dodać, że nie było nas tu uprzednio. Żyć tak, jakbyśmy teraz tworzyli siebie, odrzucając wszystkie błędne naleciałości, schematy, które nam wpajano. Stworzyć siebie od nowa takiego, jakim chcielibyśmy się widzieć.
Tak, to jest możliwe.
Można zamknąć przeszłość WYBACZAJĄC - bo to uciszy nasz ból i złe wspomnienia zbledną.
Można kontrolować myśli i cieszyć się chwilą. Cieszyć się TU I TERAZ.
Można nabrać większej pewności i wiary we własne siły i możliwości. To tylko kwestia pracy nad własną psychiką. Można to zrobić.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
Pewien człowiek powiedział "Butelka wina pokaże Ci więcej, niż wszystkie księgi", ważne jest to, co otwiera Ci umysł, dla jednych medytacja, dla innych butelka wina.
Eon
 
Posty: 22
Dołączył(a): 19 mar 2013, 19:14
Nie jestem ascetką, nie odmawiam sobie życiowych przyjemności.
Z tym, że alkohol, narkotyki mogą prowadzić na manowce. Osoby niestabilne psychicznie, powinny być szczególnie ostrożne. Łatwo popaść w nałóg i stoczyć się.
Wszystko jest dla ludzi, o ile ma się nad tym kontrolę.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron