Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.
To chyba każdy kto doznał "satori" i zajmował się na poważnie badaniem własnego umysłu wie, pewnie większość tego forum. Każdy umysł projektuje swój niepowtarzalny film. Nie ma żadnej różnicy między dzieckiem jedzącym hamburgera, a oświeconym mędrcem. Dla jednego hamburger dla drugiego medytacja, każdy gra w to, co umysł podał mu na talerzu. Mi np. dzisiaj rano powiedział, żeby wpaść na to forum, gdybym tego nie zrobił, mógłby mi popsuć humor lub zacząć mnożyć problemy :)
Eon
 
Posty: 22
Dołączył(a): 19 mar 2013, 19:14
Czytając to forum mam poważne wątpliwości, czy każdy to wie. W większości wypowiedzi wynika, że borykając się z trudnościami świata materialnego, ludzie wolą wygodniejsze tłumaczenia.
Czyli; Ja jestem cudowny i wspaniały, bo jestem energią. Świat materialny jest zły, bo to tylko iluzja, bo ktoś nie rozumie mej duchowej formy itd... Wolę bujać w obłokach, bo tam muzyczka gra i są piękne kolory, niż borykać się z OBCĄ mi codziennością.

Jeśli mówią to ludzie, którzy mają co jeść i nie muszą się martwić o rachunki, to mogą sobie pozwolić na taki luksus.
Gorzej, gdy ktoś musi sam o siebie zadbać.Bo jak ma zrozumieć uduchowiona istotka, że aby coś mieć, to trzeba zapracować?
A zwykle jest to wygodna ucieczka z rzeczywistego świata.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
To jest ucieczka z pewnej rzeczywistości, zresztą kulawej, niedoskonałej
Na rzecz innej rzeczywistości, własnego świata, doskonałej gdzie jesteśmy panami we własnym domu.
I to jest fajne.
Jak pracowałem jako rachmistrz spisowy , chodziłem po domach, i spędzałem tam u każdego z 15 minut pytając o pierdułki , i ludzie w większosci byli wporządku. A ci którzy twardo stali na ziemi byli własnie trudni do zniesienia.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Twardo stali na ziemi...różnie to można rozumieć.
Może nie interesowali się sprawami ducha? Może nic na ten temat nie wiedzieli?
Może po prostu byli pazerni?
Sprawy duchowe można łączyć z twardym, realnym patrzeniem na rzeczywistość.
"Ludzie w większości byli w porządku" - i jestem pewna, że większość z nich nie miała pojęcia o naszej energetycznej postaci.
Czyli nie bardzo wiem, co przez to chciałeś powiedzieć.
Że ludzie są różni? Ano są, tak to jest.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
falko zapomnialam, ja nie krzyczę dużymi literami po prostu jak się cytuje to trudno pisać podobnie jakby się chciało odpowiadać stad pisze pomiedzy twoimi slowami.

Duże litery, sorry tak to jest jak nie pamiętasz o regułach przez kogoś ustalonych, przyjętych

bo ustalasz już jakieś swoje, ale to też uczy mnie nadal pamietania o regułach, które nadal są ważne dla innych :)
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52
A czy nie jest tak żeby się pozbyć własnego ja,czy ograniczyć je(w calkowite pozbycie się go nie wierzę) to trzeba ograniczyć świat uczuć,odczuć,emocji?
Uczucia,emocje właśnie sprawiają że to ja silnie odczuwamy.

przedewszystkim to nie ma żadnego ja
tworzysz ja identyfikując się z częściami siebie których nie widzisz nie mając odpowiednio rozwiniętego aparatu poznawczego tzw. oka dharmy

czy identyfikujesz się z odczuciami czy nie nie ma znaczenia dla ich objawiania się

Ja tam wiem że mam silne poczucie własnego ja i wcale mi to nie przeszkadza .Wcale przez to nie cierpię.Jak się złapie dystans do siebie i świata ,siebie traktuje się nie nazbyt serio to raczej nie ma problemu ja.
Wiem ,że czuje się silny przez to poczucie niepowtarzalności ,a pozytywne emocje,pozytywne myśli tylko pomagają.

traktowanie się 'serio' to więcej ego, traktowanie się z dystansem to mniej ego
cóż to za poczucie 'niepowtarzalności'? to tzw. łechtanie ego

Jak się pozna własną osobowość ,odkryje się te cechy właściwe ,charakterystyczne dla siebie samego ,zyskując świadomość o sobie samym to w ten sposób wzmacniamy też własne ja ,a to przecież pomaga czuć się dobrze z sobą samym.Jest to poczucie bycia we własnym domu.Wiem kim jestem.W tym jest siła ,dobrze czuć się pewnie,stabilnie.

wszystko fajnie ale czy myśląc 'ja' w każdej chwili myślisz o tym samym?
podczas spokoju, 'ja' jest czymś innym niż podczas walki

dlatego przydają się lepsze metody identyfikacji np. zamiast myślenia słowami myślenie wizualizacją wzrokowo-czuciową. W tych metodach widać też dokładnie czym jest to ego i dlaczego potrzebne do szczęścia nie jest. Widać też wady słownego myślenia o sobie

Właściwie to do czego chcemy dążyć do oświecenia czy byciem szczęśliwym .

dążenie do oświecenia sprawi że szczęśliwy nie będziesz przez długi czas
dlatego mało komu się udaje wytrwać....

Mnie tam zawsze w rozwoju chodziło o budowanie własnej osobowości,a nie pozbywanie się jej.

cały czas powtarzasz ten sam błąd myślowy
w rozwoju duchowym chodzi o właśnie pozbyciu się wszystkiego tak aby umożliwić Twojej prawdziwej osobowości na ujawnienie się. Tak nauczają wielcy mistrzowie zarówno wchodu jak i z naszego chrześcijańskiego kręgu kulturowego. Jedyne co możesz zbudować to więcej iluzji na swój temat.

Nie możesz pozbyć się czegoś co istnieje, co jest prawdą. Mechanizmu o który mi się rozchodzi mówiąc "ja" też nie wyłączysz, zmniejszysz tylko ilość iluzji tegoż mechanizmu na swój temat i temat całej egzystencji

co tylko należy pamiętać: jeśli coś działa dobrze NIE KOMBINUJ
także ja nie mówię aby się koniecznie oświecać. Tylko mówię że jak już się zepsujesz (powiedzmy osiągnięcie czwartej nana bo prowadzi ona do serii dukkha nana) to wtedy będziesz musiał iść tą droga. Zanim to się stanie możesz w to bagno nie wstępować :)
હું તમારી આંતરડા અઝી દહાકા માટે ખવડાવવા પડશે. તમે નાશ કરવામાં આવશે માગવું
Avatar użytkownikaAngra Mainyu Mężczyzna
Anagami
 
Imię: Paweł
Posty: 34
Dołączył(a): 08 sie 2011, 20:49
Droga życia: 5
Typ: 5w4
Zodiak: Wodnik
@falko
za dużo patrzysz się na innych. Jak rozumiem czujesz wielką krzywdę jaką ci wyrządzili

I zaczynać, ale od czego się pytam?
nie zaczynać, nic nie masz budować, nic burzyć, nic nie masz robić
poprostu popatrz na rzeczywistość bez żadnego słowa, nawet najdrobniejszego. Spraw aby ten gadający umysł zamknął swoją wirtualną jadaczkę i popatrz na cokolwiek. Co wtedy widzisz? Czy jest potrzeba budować cokolwiek skoro masz wszystko? :)

Pozwól sobie pokochać osoby które Cię skrzywdziły, podziękuj im za dobro które dzięki nim doświadczasz. Tak, właśnie TEN umysł masz uciszyć który się bulwersuje na tą myśl :)
હું તમારી આંતરડા અઝી દહાકા માટે ખવડાવવા પડશે. તમે નાશ કરવામાં આવશે માગવું
Avatar użytkownikaAngra Mainyu Mężczyzna
Anagami
 
Imię: Paweł
Posty: 34
Dołączył(a): 08 sie 2011, 20:49
Droga życia: 5
Typ: 5w4
Zodiak: Wodnik
Więc mamy dążyć do oświecenia po to, by czuć się nieszczęśliwym w świecie materialnym?
Bo wielcy mistrzowie tak mówią?
Zdecydowanie wolę poglądy Maka, który w sposób realny patrzy na rzeczywistość i nie mam wątpliwości, co do jego rozwoju duchowego.
Przez lata poglądy innych ludzi zmieniały się, tworzyły się nowe teorie i wyobrażenia.
Dotyczy to wszystkiego, co tylko ludzie byli w stanie wymyślić.
Czemu mam słuchać się kogoś, kto żył dawno temu? Czemu mam iść drogą, którą ktoś wytyczył?
Bo ktoś inny uznał go za mistrza?
Ja, nie.
Ziemia się zmieniła, zmienili się ludzie, ich sposób myślenia, wzrosły wibracje, wzrosła ogólna świadomość naszej duchowej natury.
Być może kiedyś, potrzeba było tyle wyrzeczeń i poświęceń, by cokolwiek zrozumieć ze spraw duchowych.
Dziś ta wiedza jest dostępna wszystkim, o ile tylko ktoś chce się rozwijać.

Nie ma żadnego ja? Ależ jest! Jesteśmy całością, niepodzielną częścią.
Rozumieć świat ducha, to nie oznacza, że mamy dążyć do rozdwojenia jaźni, do psychozy czy schizofrenii.
Bo taki rozpad osobowości na my, właśnie tak jest traktowany w naszym ziemskim świecie.
A żyjemy tu, na ziemi. Po śmierci znowu zaznamy czystej, nieskażonej emocjami, duszy.
Nie po to zeszliśmy na ziemię, by się tego pozbawiać.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
Jeśli ktoś doznał krzywdy, to nie wystarczy zamknąć umysł. Wcześniej czy później zawsze to wyjdzie na wierzch i pewnie z jeszcze większą gwałtownością.
Pokochać krzywdziciela?
O nie!
Wybaczyć mu? Zdecydowanie, tak.
I nie wystarczy powiedzieć słowo -wybaczam. Potrzeba dużej pracy nad sobą, by pozbyć się bólu raz na zawsze. By nie zatruwał nam teraźniejszości, by znowu być szczęśliwym.
Poczucie krzywdy, jest w nas. To nasza podświadomość zatruwa nam codzienność.
To tylko są nasze myśli.
I to właśnie trzeba zmienić. Nasz sposób myślenia. Jak? Wybaczając. Nie znam lepszej metody. Sprawdziłam na sobie, to skutkuje.
Wybaczyć też trzeba sobie. Nie ma idealnego człowieka, zawsze coś było nie tak, zawsze inaczej mogliśmy postąpić....to sobie też trzeba wybaczyć.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
Poprzednią wypowiedź zakończyłam słowami: nie po to zeszliśmy na ziemię, by się tego pozbawiać. Niezbyt jasno to brzmi w tamtym miejscu.
Powinnam napisać, że nie po to zeszliśmy na ziemię, by pozbawiać się emocji, miłości, szczęścia, czyli wszystkiego tego, co doznajemy w materialnym świecie.
Bo bycie energią w nieskażonej formie, będziemy odczuwać po śmierci.

Już gdzieś pisałam, że zrobiono naukowe badania i okazało się, że yogini umierają dość młodo i głównie na raka. /gdzieś to wyczytałam/
A oni żyją w oderwaniu od realiów materii.
Czy ich dusza uznaje, że już więcej nie zdobędzie doświadczeń ziemskiego żywota i po prostu odchodzi z tego świata?
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
Angra Mainyu napisał(a):@falko
za dużo patrzysz się na innych. Jak rozumiem czujesz wielką krzywdę jaką ci wyrządzili

I zaczynać, ale od czego się pytam?
nie zaczynać, nic nie masz budować, nic burzyć, nic nie masz robić
poprostu popatrz na rzeczywistość bez żadnego słowa, nawet najdrobniejszego. Spraw aby ten gadający umysł zamknął swoją wirtualną jadaczkę i popatrz na cokolwiek. Co wtedy widzisz? Czy jest potrzeba budować cokolwiek skoro masz wszystko? :)

Pozwól sobie pokochać osoby które Cię skrzywdziły, podziękuj im za dobro które dzięki nim doświadczasz. Tak, właśnie TEN umysł masz uciszyć który się bulwersuje na tą myśl :)


To jest posłannictwo rezygnacji. Może i dobre, bo mój bunt do niczego nie prowadzi.
Pozwól pokochać, a czemu by nie, przecież oni żyją nieświadomie i nie wiedzą co czynią. Coś w tym jest.
Miałem taką sytuację:
Bratanica mówi do mnie:- Wujek pomóż! Ten drugi wujek nie daje mi spokoju!
-Możesz go nie lubić-odpowiadam
a ona:- OSzalałeś!

Dobre dziecko :) mądre dziecko, nie idzie na łatwiznę :)

A co ty widzisz gdy obejrzysz się za za siebie?
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
@baska
Więc mamy dążyć do oświecenia po to, by czuć się nieszczęśliwym w świecie materialnym?

nikt nikogo nie zmusza do podejmowania tej pracy, tego wyzwania. Wymaga ona wiele wysiłku, czasu i zniesienia ogomnej ilości mentalnego bólu. Świadomy wybór "pitolę nie robię!" jest też dobry, gorzej jak ktoś już siedzi w bagnie, wtedy lepiej z niego wyjść niż się poddawać :lol:

Zdecydowanie wolę poglądy Maka, który w sposób realny patrzy na rzeczywistość i nie mam wątpliwości, co do jego rozwoju duchowego.

mówisz to już n-ty raz.
Mam się tym przejąć? :roll:

Być może kiedyś, potrzeba było tyle wyrzeczeń i poświęceń, by cokolwiek zrozumieć ze spraw duchowych.
Dziś ta wiedza jest dostępna wszystkim, o ile tylko ktoś chce się rozwijać.

Sama esencja 'spraw duchowych' jest prosta. Tak prosta że niewykonalna bez metod, wyrzeczeń i poświęceń
Wiedza sama w sobie pomaga dzisiaj, nie trzeba łazić po mistrzach bo mamy na wyciągnięcie ręki wystarczającą ilość danych potrzebnych aby rozwijać się samemu w domu. Jednak potem trzeba to wszystko samemu przeżyć i doświadczyć. Doświadczenia nie ściągniesz z internetu...

Nie ma żadnego ja? Ależ jest! Jesteśmy całością, niepodzielną częścią.
Rozumieć świat ducha, to nie oznacza, że mamy dążyć do rozdwojenia jaźni, do psychozy czy schizofrenii.

Jesteśmy tak samo całością i niepodzielni jak atomy :)

Bo taki rozpad osobowości na my, właśnie tak jest traktowany w naszym ziemskim świecie.

właściwy pogląd tylko pokazuje jak to w środku działa a nie przeszkadza w żaden sposób działać mechanizmowi dalej tak jak działał wcześniej. Co się jednak zmienia to to że dostaje się możliwość wyciszania i wzmacniania pewnych części siebie i za razem brak iluzji kontroli tego wszystkiego na co wpływu nie mamy. Nie przeszkadza to działać w naszym ziemskim świecie a wręcz przeciwnie, dostajemy możliwość lepszego się dostosowania.

Pokochać krzywdziciela?
O nie!
Wybaczyć mu? Zdecydowanie, tak.

ani to ani to
moje 'ćwiczenie' nie polega w ogóle na zmianie nastawienia do krzywdziciela, ledwie na wyłączeniu na chwilę tej części umysłu która myśli tymi kategoriami aby coś zobaczyć, coś poczuć aby potem zdecydować w jakim świecie chce się żyć, świecie do którego czuje się miłość lub świecie do którego czuje się nienawiść

z tej perspektywy nienawiść która wcześniej wydawała się tak właściwa jest odczuwana jako trucizna, ropiejąca rana. Ma się dobry punkt odniesienia w czym te wybaczanie ma pomóc, punkt z którego nie jest one łechtaniem ego

A żyjemy tu, na ziemi. Po śmierci znowu zaznamy czystej, nieskażonej emocjami, duszy.
Nie po to zeszliśmy na ziemię, by się tego pozbawiać.

Bo bycie energią w nieskażonej formie, będziemy odczuwać po śmierci.

tia, a święty mikołaj żyje na biegunie i przynosi prezenty
ile masz mentalnych lat że nie wierzysz w śmierć? :lol:

@falko
To jest posłannictwo rezygnacji
w pewnym sensie tak ale ja akurat widzę to bardziej jako wyciszenie jednego centrum w mózgu aby inne mogły się doświadczać. W bani gdy jedno centrum jest aktywowane reszta jest wyciszana a szczególnie wyciszane jest to co jest negatywnie sprzężone np. podsystem serotoninowy jest negatywnie sprzężony z podsystemem dopaminowym. Mogę więc wzmacniać odczuwanie dopaminowe lub wyciszać serotoninowe i efekt będzie bardzo podobny : zmienia się percepcja na dopaminową euforię (dobre do szybkiej muzyki :twisted: ). Wracając do gadającego umysłu jego wyciszenie to nie rezygnacja ale budzenie umysłu rozumującego inaczej. Rezygnacją z tego punktu widzenia jest pozwolić gadającemu umysłowi wszystko przekrzyczeć...

Może i dobre, bo mój bunt do niczego nie prowadzi.
Pozwól pokochać, a czemu by nie, przecież oni żyją nieświadomie i nie wiedzą co czynią. Coś w tym jest.

tak jest
szczególnie że nienawiść nie ich boli Ciebie
za to jeśli pokochasz ich bez powodu to może coś się w nich obudzi dobrego, zacznie się jakaś transformacja... a nawet jeśli nie to Ty i tak już zyskujesz

A co ty widzisz gdy obejrzysz się za za siebie?

to zależy o co pytasz ale rozumiem że chodzi Ci tak spojrzeć za siebie bez ruszania głową czy oczami tylko mentalnie. I wtedy jest tam wizualizacja procesów umysłowych, czucie ciała, dźwięk, myśli, wizualizacja widoków, marzeń, obiektów, myśli itp różne dziwne rzeczy które są poprostu jak i te które sam mogę tworzyć w czasie rzeczywistym. Wyobraź sobie wielką przestrzeń z miliardami 'żywych' czujących wyświetlaczy na których są wyświetlone rożne rzeczy tworzących mniejsze lub większe obrazy i inne odczucia, wszystko ze wszystkich stron na raz. Wzrok jest jedynie kolejnym wyświetlaczem, takim który zajmuje prawie całą jedną stronę, nie wydaje się on jednak być czymś oddzielnym od reszty. To taki uproszony opis. Jeśli podniosłeś kundalini choć na chwilę w swoim życiu powinieneś wiedzieć o jaką przestrzeń chodzi bo kundalini rozświetliłoby ja na tyle mocno że nie dałoby się jej nie zauważyć :)
હું તમારી આંતરડા અઝી દહાકા માટે ખવડાવવા પડશે. તમે નાશ કરવામાં આવશે માગવું
Avatar użytkownikaAngra Mainyu Mężczyzna
Anagami
 
Imię: Paweł
Posty: 34
Dołączył(a): 08 sie 2011, 20:49
Droga życia: 5
Typ: 5w4
Zodiak: Wodnik
Co widzisz gdy obejrzysz się za siebie?
Chodzi mi o to czy masz pamięć własnej historii, czy masz osobowość. Czy życie odcisnęło na tobie swój ślad.
Czy coś się wydarzyło. COś co ma jakąś wagę dla ciebie.
BO z twojej odpowiedzi wynika że masz jakąś ekstazę że umysł tak zadowalająco działa, i wcale nie obejrzałeś się za siebie tylko przesz naprzód. Czyli jesteś młody :)
Takie tradycyjne pytania zadaję, czy masz porazki, kim byłeś przed tym jak stałeś sie buddystą?

Fajnie ze utworzyłes system z tych dziwnych pojęć buddyjskich, i opanowałeś go na tyle że masz kontekst do zycia Tu , tzn że nie jest to sztuczny system powstały przez oczytanie.
On jest u ciebie stworzony a potem doświadczony.
A u mnie kundalini jest najpierw doświadoczona a potem teoretyczna.
Wydaje mi się ze wystarczy dać sobie spokój i kochać, bo uczucie daje najwiecej, jest wszystkim. Jest też bezbronne.

Kundalini podniosłem z papierosem w ustach, miałem poczucie ekstazy, wszechmocy i potencji,czułem każdy nerw w ciele, oddech to była moc. Zaden sytymulant nie daje...takiego czegoś. Ale w tym stanie nie czułem miłości, nie miałem uśmiechu, miałem nadzieję, dziką nadzieję! Cos mnie objęło. Byłem żywy! Żywy i w czymś zanurzony, w swietle, zachwycie.
Tamta przestrzeń była tak rożswietlona i nieskażona, ze ciągle mi jej brakuje, Jak umrę to chyba tam się znajdę znowu, już bez ciała.
Ryby żyją w wodzie, ciekawe czy one to wiedzą, raczej nie wiedzą. Tak samo ludzie żyją w czymś jak w wodzie, w energii ,prana ich otacza i podtrzymuje, i tylko niektórzy z nich to wiedzą. Ryba bez wody ginie, człowiek bez prany umiera.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Angra Mainyu napisał(a):przedewszystkim to nie ma żadnego ja
tworzysz ja identyfikując się z częściami siebie których nie widzisz nie mając odpowiednio rozwiniętego aparatu poznawczego tzw. oka dharmy

czy identyfikujesz się z odczuciami czy nie nie ma znaczenia dla ich objawiania się


Przeczysz sam sobie .Najpierw twierdzisz, że nie ma żadnego JA ,a w następnym zdaniu
piszesz że tworzysz JA identyfikując się z częściami siebie.Poprostu niemożna tworzyć coś z czegoś czego nie ma.
A czy odczucia nie wypływają z ciebie? Możesz tylko sobie wmawiać że one nie dotyczą Ciebie ,i jest to iluzja.
Uczucia to też chemia ,jakies reakcje musza być żeby one zaistniały,ale ty ma te uczucia masz wpływ .

Angra Mainyu napisał(a):traktowanie się 'serio' to więcej ego, traktowanie się z dystansem to mniej ego
cóż to za poczucie 'niepowtarzalności'? to tzw. łechtanie ego


Każdy z nas jest inny niepowtarzalny ,inność ta objawia się w budowie fizycznej ciała ,a także w umyśle .Uzmysłowienie tego faktu nie jest żadnym łechtaniem ego ,zresztą innych też traktujesz jako osoby niepowtarzalne wyjątkowe,i gdzie tu jest wtedy to ego gdy dostrzegasz w innych jakieś unikalne właściwości?
Każdy z nas jest w czymś dory i ma jakieś predyspozycję tylko to trzeba odkryć ,i mieć tego świadomość.

Angra Mainyu napisał(a):dążenie do oświecenia sprawi że szczęśliwy nie będziesz przez długi czas
dlatego mało komu się udaje wytrwać....

Tak tylko zrozum że życie nie jest zbyt długie ,i można powiedzieć że poświęcasz duży fragment jego dla oświecenia ,właściwie to cierpisz dla niego.
Osiągniesz to oświecenie i co ? Młodość masz już za plecami.
Oświecenie w wieku średnim i starczym? Jiddu Krishnamurti cierpiał 20 lat zanim się wyzwolił z tego psychicznego cierpienia ,jakie sobie zaaplikował dążąc ku oświeceniu.
Poza tym musisz jeszcze pamietać o tym że musisz jakoś funkcjonowac,musisz zarabiać ,kształcić się a jak jesteś w cięzkim stanie psychicznym to chyba tak łatwo nie jest.
Na wschodzie jak się zamkną w jakimś klasztorze ,czy też sami w jakims aśramie to sobie można praktykować ,ale w cywilizacji sa twarde reguły gry,nikt ci nic nie da.


Angra Mainyu napisał(a):cały czas powtarzasz ten sam błąd myślowy
w rozwoju duchowym chodzi o właśnie pozbyciu się wszystkiego tak aby umożliwić Twojej prawdziwej osobowości na ujawnienie się. Tak nauczają wielcy mistrzowie zarówno wchodu jak i z naszego chrześcijańskiego kręgu kulturowego. Jedyne co możesz zbudować to więcej iluzji na swój temat.

Nie możesz pozbyć się czegoś co istnieje, co jest prawdą. Mechanizmu o który mi się rozchodzi mówiąc "ja" też nie wyłączysz, zmniejszysz tylko ilość iluzji tegoż mechanizmu na swój temat i temat całej egzystencji


Czyli rozumiem że przyjąłeś że kompletnie wszystko nie jest tobą.
Cały ty to iluzja.No niby dlaczego nie miałbym nic z prawdziwego JA?
Jak ktoś miał niekorzystne warunki rozwoju to wtedy ,jego osobowość jest zanieczyszczona w znacznym stopniu ,ale jesli ktoś miał inne ,bardzo dobre warunki rozwoju i był blisko natury to wątpie żeby jego osobowość była bardzo zafalszowana.

Angra Mainyu napisał(a):wszystko fajnie ale czy myśląc 'ja' w każdej chwili myślisz o tym samym?
podczas spokoju, 'ja' jest czymś innym niż podczas walki


Ale jest to wciąż to samo ja ,tylko inaczej się przejawiające.
Angra Mainyu napisał(a):tia, a święty mikołaj żyje na biegunie i przynosi prezenty
ile masz mentalnych lat że nie wierzysz w śmierć?
ę przejawiające.

Mówisz o śmierci ciała ,materii? ,czy też uważasz że znikasz na zawsze,gdyż według ciebie nie ma duszy.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
Angra... Czy nie wierzę w śmierć?
Ależ wierzę w śmierć materialnego ciała. Jednak po co mam umierać już teraz, skoro mogę mieć jeszcze parę lat przed sobą?
Bo to cierpienie, które opisujesz, jest dla mnie jak powolne umieranie.

I tak mnie zaskoczyło to twoje zdanie.
Wierzę, że moja dusza, ta energia która utrzymuje te pierwiastki w całości i tworzy materią, ona nie znika.
Czy ty masz wątpliwości. Nie wierzysz w to?
Uważasz, że ciało umiera i koniec? Zostaje tylko garstka prochu, który wraca do obiegu przyrody?
Wyjaśnij to, bo jeśli mówisz o oświeceniu, to to zdanie, jest dziwne.

Pokochać krzywdziciela? Nie, to nie dla mnie. Jeśli wybaczy się, to ta osoba staje się obojętna. Nie ma tu nienawiści, tylko tolerancja i brak zainteresowania przeszłymi zdarzeniami. To wystarczy.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron