- czyli MY. Przedstaw się, jeżeli jesteś nowym użytkownikiem. Nasze autobiografie, zainteresowania i wszystko inne.
Pan Faun napisał(a):Witajcie,

Dziś postanowiłem spróbować stymulować Czakrę Trzeciego Oka stojąc przed lustrem i patrząc się w punkt między oczami.
Znałem tę sztuczkę wcześniej, po pewnym czasie twarz zaczyna się zmieniać. Dziś jednak było to bardzo nasilone, twarze pojawiały się jedna po drugiej, odbicie pomieszczenia za mną rozmazało się, zaczęło pulsować.
W ten sposób przełączam się na wzrok subtelny i przekonuje się o nietrwałości formy. Ona się ciągle zmienia a ja obserwuję, nie biorę udziału w tych przemianach. Wciąż Jestem, wciąż cisza.
Umysł kazał mi się Was zapytać, czy otwieram swoje centrum trzeciego oka, przerwał ciszę.
Lecz ona znów nastała; tak naprawdę była tam cały czas.
Nie zadam pytania,
bo nie ma odpowiedzi.

Jest tylko doświadczenie.


Ciało przed lustrem.
To to samo, co...
Istnienie w fizycznym świecie...
To to samo, co...
Świadomość dotykająca Pustki...

Życie to kalejdoskop wymiarów.
"Ja" Jest Przemierzaczem Krain...

Wiecznym Samotnym Wędrowcem...
Zdumionym Odkrywaniem Nieustającym Stanem Zachwytu.

Posiadającym i nie posiadającym formę...
Namacalnym i nienamacalnym zarazem...
Ciszą pokoju i hukiem dział...
Dłońmi, które potrafią gładzić włosy...
I Tymi zdolnymi do mordu...

Tym możesz być, gdy Śnisz ten Boski Sen...
Na który mówi się Życie...
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: agaton
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 10 sty 2012, 22:07

Jako, że wszystkie moje wypowiedzi są i tak "przesuwane" tutaj...
Będę pisał i odpisywał TU. : )
Skoro Życie, samo z Siebie, ma taki kształt nie będę zmieniał nic na siłę. : )
Szanuje taki manifest jego nieskończonej mocy.
Być może jest to "Szersze" niż logika może podpowiadać...

Dziękuję. : D
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 11 sty 2012, 00:44

David Icke 2012 - We think we are Humans PL

"My będziemy pokoleniem, które pokocha Ten Świat." :'D
Ostatnio edytowano 11 sty 2012, 20:17 przez Sinbard, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 11 sty 2012, 19:59

-PRAWO PRZYCIĄGANIA, MYŚL A RZECZYWISTOŚĆ-

Słynne Prawo Przyciągania (PP).
Wiele można o nim poczytać. O jego „zbawiennym wpływie”, o wszelkich teoriach kto, co i dlaczego za nim stoi…
Lecz Czym jest? Najprościej rzecz ujmując Prawo Przyciągania głosi:
„Twoje działanie ma wpływ na wszystko wokoło, dając coś konkretnego, lub wyrażając szczerą intencję, otrzymujesz więcej tego samego, zostaje to spotęgowane i wraca do nadawcy”.
Ale jaka siła kryje się za tym? Cóż to musi być za pradawna mistyczna Moc, która trzyma pieczę nad Prawem Przyciągania!
Czy, aby na pewno? : )
Czy na pewno, ktoś lub coś innego niż Ty Sam stoi za "funkcjonowaniem" PP?

Zwolnijmy troszkę, zatrzymajmy umysł na chwilkę i zostawmy to co wiemy obok.
Wyobraźmy sobie człowieka. Mężczyznę w średnim wieku.
Jest człowiek. Posiada więc pewnie jakąś pracę, historię swojego życia, nie ważne czy się z nią utożsamia czy nie.
Powiedzmy, że pali i lubi imprezować.
Widzimy jak się porusza, możemy przypuszczać jakieś prawdopodobne zachowania jakie może podejmować.

Teraz przyłóżmy do tej koncepcji Prawo Przyciągania.
W myśl tego prawa, ten człowiek będzie się stawał "Bardziej" taki jak już jest, bo musi go spotykać więcej tego samego, co mogliśmy o nim powiedzieć, bo taki jest skutek działania tego prawa.

Sęk w tym, że skoro jest on określony sam dla siebie. Czyli jest świadomy, tego co sprawia mu przyjemność - myśli o sobie w konkretny sposób - robi więc konkretne rzeczy.
Ni nie ma nic niezrozumiałego, że ROBI RZECZY, KTÓRE LUBI, bo go to cieszy.
Ale dlatego, że konkretne rzeczy wiążą się w Nim z odczuciem szczęścia stają się „bezwysiłkowe”, bo są zabawą i są nawet formą „nagrody”, którą sam sobie wręcza za wykonanie czynności, której np. nie lubi aż tak bardzo.
Np. „Zrobiłem papierkową robotę to pora na papieroska”, ”Miałem ciężki dzień to pójdę do klubu się rozerwać”.
Ale te rzeczy same w sobie nie mają żadnej pozytywnej mocy. Bo ktoś może powiedzieć:
„Jak papieros może być nagrodą? To trucizna!” albo „Mógłby lepiej wykorzystać swój czas wolny a nie tylko ciągle do klubu!”.
Nie chodzi więc tu o przedmiot, miejsce, ani zjawisko, bo są to rzeczy całkowicie względne.
Radość więc nie jest więc w przedmiocie. Lecz przedmiot staje się Sposobnością do Jej odczuwania.
Powodem i upoważnieniem danym samemu Sobie, kiedy wolno mi Ją czuć.
„Dobra, zapalę szybciutko i wracam do roboty”.
Ale mniejsza o to czy nasz zmyślony pan widzi, że postawił warunek na swoim szczęściu.
To bardzo prosty pan. Lubi palić fajki, lubi ludzi, z którymi się spotyka, lubi muzykę taneczną i to mu wystarcza.
I robi te rzeczy w własnej woli i sprawiają mu one Wielką Szczerą Radość.

Skoro jest to klarowne...
Obserwujemy teraz Świat w jakim się ten człowiek porusza…
Zauważamy, że porusza się w miejscach, które odpowiadają TEMU CO LUBI.
A te miejsca, które po prostu „musi” odwiedzić - zbywa i stara się przebywać w nich jak najmniej.
Skoro pali papierosy będzie zwracał "szczególną uwagę" na tych, którzy robią to samo.
Będzie doszukiwał się cech wspólnych, być może zażartuje gasząc peta przy śmietniku do kogoś robiącego to samo, mile się uśmiechnie widząc zapalony papieros w dłoni drugiego człowieka.
Bo widzenie „Tego Samego” będzie powodowało w nim pozorne zwiększenie Radości.
Bo mówienie o tym co nas cieszy, czyli w naszym przekonaniu jest WARTE staje się Również Radością, bo podczas opowiadania, nawet gdy nie doświadczamy tego fizycznie, przeżywamy sceny poprzez Wizualizację tego o czym opowiadamy.
Można powiedzieć tu o zjawisko Radości Wtórnej. O Doświadczeniu Wtórnym, "gdy robimy coś z Pamięci".
To tak jak, gdy pomyślimy o cytrynie i wgryzaniu się w nią usta wypełni ślina, bo jest to „Znane Doświadczenie” i może z powodzeniem zostać zastąpione przez myślowy substytut.
Dlatego człowiek będzie wchodził w naturalny kontakt, z ludźmi, którzy robią to samo, bo nie będzie się czuł sam, będzie widział innych, z którymi może to potencjalnie robić i ta Radość będzie jakby „prawdziwsza” i „większa”.
Dlatego będzie zwracał na to nich Skupioną Uwagę.
Bo te sceny i zdarzenia, które sprzyjają przetrwaniu Radości staną się BARDZIEJ WARTE, bo nie są hamulcem na Radość a w odczuciu Doświadczającego wręcz przeciwnie.
Będą więc świadomie czy mniej, na swój sposób „doceniane” przez Doświadczającego poprzez kierowanie na nie większej Uwagi, nadawanie im "wyższego znaczenia".
Skoro będzie widział „więcej” tego samego, co jest następstwem skupienia swojej uwagi, czyli absorbowania zjawiska do swojej świadomości…
Może wysunąć wniosek, że „Świat się zmienia”.
Ale „zmienia się” tylko efekcie nasilenia uwagi na konkretne zjawiska.
I jak już mówiłem, wybór nasilenia uwagi może być procesem świadomym lub nie.
Wszyscy ludzie nadal robią to samo. Lecz w Intymnym Doświadczeniu naszego zmyślonego pana ten świat rozkwita, bo odkrywa, że ma tylu ludzi, z którymi może robić rzeczy, które lubi!
Szok, euforia! : )

Ale oni byli, zanim ich zobaczył. Robili rzeczy zanim weszli w krąg jego Percepcji.
Nie stworzyli się nagle, mógł ich przekonać do robienia różnych rzeczy, które sam ceni, ale mógł ich nie przekonać, mogli mu odmówić, powiedzieć, żeby zrobił coś wartościowego ze swoim życiem.
Lecz te słowa zabolały by tylko gdyby nie „posiadał” niczego co go Raduje.
A tak, wziął takie słowa na klatę, zapalił papieroska i poszedł pogibać się w klubie.
Osoba wyszła z jego kręgu percepcji a on wrócił do „swojej radości” i po sprawie.
Skoro lubi swoich znajomych i raduje go czas spędzony z nimi, będzie działał w kierunku utrzymania a nawet zaciśnięcia stosunków, w rezultacie na taki wyraz wdzięczności znajomi będą świadomie, lub mniej chcieli się „odwdzięczyć”. Bo każdy z nich chce robić rzeczy Razem. To jest to czego pragniemy jako istoty stadne. Zaznać, bliskości i ciepła. Po postu robić rzeczy Razem.

WSZYSCY TEGO CHCEMY.
LECZ NIE DLA WSZYSTKICH JEST TO WARUNKIEM. : )

Gdy widzimy kilka osób którzy śmieją się z jednej rzeczy i jesteśmy pośród Nich, to wspaniałe Doświadczenie Bliskości i Współistnienia sprawia, że tylko czekamy na sposobność, aby się odwdzięczyć, aby ponieść to jeszcze Dalej i Głębiej.
To najbardziej naturalny ludzki odruch, „podchwytywanie” Radości i wnoszenie jej na jeszcze wyższy poziom, wyższą płaszczyznę, wyższą Rzeczywistość.
To Manifest Naszej Wielkości – pokazywać coś czego jeszcze nikt nie zaznał, zbudował.
To esencja człowieczeństwa – być zdolnym do Odkryć, do Wynalazczości.
Bo My UFIZYCZNIAMY nasze Marzenia.
Ucieleśniamy Nasze Wizje.
I jest to Wspaniałe Uczucie Doświadczać Tego Wszystkiego w Radości, kiedy Jesteś Współtworzącym.

No a przecież JESTEŚ. : )))

Więc skoro nasz zmyślony przyjaciel lubi muzykę taneczną oczywiste jest, że będzie stałym bywalcem wszelkiej maści klubów, skoro czuje radość podczas jej słuchania i ma sposobność współistnieć w Doświadczeniu Radości będzie to robił, będzie chciał słuchać jej jeszcze więcej z jeszcze większą ilością osób. Będzie wykorzystywał każdą możliwą sposobność. Będzie odkrywał coraz to nowsze zespoły, o których nigdy nie słyszał...
Oczywiście będzie miał jej mnóstwo na komputerze, ściągnie sobie mp3 z ulubionym kawałkiem na telefon. Sam poprzez swoje działanie, które jest niezauważalne, bo towarzyszy mu wielka Radość, będzie otaczał się większą ilością tego co sam już lubi.
Lecz będzie miał wrażenie, że „to przychodzi samo”, bo działanie nie jest czymś innym od samej czynności. Bo podczas działania wizualizowany jest EFEKT.
Czyli?

OBECNA JEST RADOŚĆ.

Cel jest osiągnięty jest od samego początku.
Sięganie po papierosa jest równe przyjemności jego palenia.
Droga do klubu jest równa bycia już w nim.
Wspominanie, i marzenie o kolejnym spotkaniu z przyjaciółmi jest równe samemu spotkaniu.
Oczywiste więc jest, że skoro człowiek jest świadom, że dane zjawisko szczególnie go raduje…
Będzie je Szczególnie dostrzegał, świadomie, albo podświadomie szukał.
Celowo, bądź nie celowo żył w miejscach, w których możliwe jest ich Doświadczenie.
W efekcie „otrzyma więcej tego co sam stwarza”, czyli będzie pochłonięty Radością Kreacji, której nie dostrzega jako wynik swojego działania.
Nie dostrzega, bo działanie nie sprawia mu trudu. Zapalenie papierosa w klubie nie jest heroicznym epickim wyczynem wymagającym nadludzkich wręcz zdolności i skupienia. Lecz szczęście wynikające z „posiadania” źródła tak „prostej” Radości sprawi, że to co nie sprawia nam radości nie będzie mogło nas zdominować.
Bo istnieje bezwysiłkowa „odskocznia”, „dźwignia”, która umożliwia nam wyjście z uczucia trudu i przymusu, z jakim każdy z nas częściej, albo mniej ma do czynienia.
Człowiek umiejący się określić, potrafiący odnaleźć w tym świecie coś co go Raduje, coś co może nazwać swoją „Pasją” zawsze znajdzie wyjście, rozwiązanie, radę jak wybrnąć z danej nawet niekorzystnej sytuacji.
Bo inspiruje Sam Siebie, nagradza Sam Siebie, zna Sam Siebie, szanuje Sam Siebie, bo podświadomie…

WIE, ŻE TO ON JEST ŹRÓDŁEM UCZUCIA RADOŚCI, ŻE TA RADOŚĆ NIE JEST W DZIAŁANIU.
TYLKO JEST W NIM A DZIAŁANIE JEST JEDYNIE JEJ NIEWYMUSZONĄ EKSPRESJĄ.

Chyba że się boi, albo nie umie odnaleźć w Sobie to co mogłoby stać się Ekspresją Radości…

I tak docieramy do drugiej części tej dzisiejszej kontemplacji.
Myśli a Rzeczywistość.
Mówiliśmy już o kierowaniu swojej Uwagi.
Zobaczyliśmy, że może ona zostać jakby „skoncentrowana” na rzeczach, które nas cieszą i jest to naturalne działanie, które sprawia, że dane zjawiska są dla nas bardziej widzialne.
Jednak jest to swego rodzaju „przywiązanie”, bo jak wspomniałem posiadając „źródło” Szczęścia jesteśmy od niego „uzależnieni”, nawet jeśli jest to trywialna czynność może nas potkać sytuacja, gdy nie będzie możliwe osiągnięcie celu, czyli dana ekspresja.
Papierosy mogą się przecież skończyć, ulubiony klub może zostać zamknięty, a bliscy mogą odejść.
Wiele razy słyszeliśmy „Jak ja mogę żyć skoro straciłem wszystko co uważałem za najcenniejsze?!”.
Te słowa padają gdy człowiek jest nieświadomy, że dana osoba, praca, przedmiot nie są warunkiem jego szczęścia, były tylko sposobnością wyrażanie Samego Siebie, czegoś co nazwał "Radością".
Wszystko jest jak chmury, wszystko przychodzi i odchodzi. Co jest wieczne? Co jest niebem w tej metaforze?
Akt Doświadczania.
I Jest on nierozerwalny od Ciebie.
Doświadczanie i Natura Istnienia są Jednym i Tym Samym.
Człowiek, który „stracił skarb” do którego przywiązał się emocjonalnie [Uwarunkował Radość dostępnością bodźca] wpada w rozpacz, lub inny stan "przeczący" Szczęściu.
Bo stracił coś co „dawało” mu Radość. A skoro „nie posiada” już „powodu” radości NIE MOŻE być Radosny.
W tym mentalnym konstrukcie tworzony jest negatyw tego Uczucia, które chce mieć.
Negatywne odczucie jest zazwyczaj porównywalne do Natężenia zaznawanego Szczęścia.

DLATEGO LUDZIE BOJĄ SIĘ BYĆ SZCZĘŚLIWI!
WPROWADZAJĄ SIĘ W STAN ZNIECZULICY, BO MOŻE SIĘ "WSZYSTKO ODWRÓCIĆ".

Porażające jest to jak słowo "Może" wpływa na ludzkie Życie.
I mimo, że skala tragedii, które mogą dziać się w naszej głowie jest naprawdę kompletnie nieprawdopodobna...
Znajdzie się wiele takich, którzy będą mówił o tym, będą trąbić "w jakiej to beznadziei żyją i jak im bardzo w tym źle, jaka w jego przekonaniu spotkała go niegodziwość, bo dana osoba OŚMIELIŁA SIĘ umrzeć MIMO, ŻE SIĘ JĄ KOCHAŁO, a telewizor zepsuć MIMO, ŻE SIĘ ZA NIEGO ZAPŁACIŁO! - albo inny jakiekolwiek powód."
Przecież on „wkładał swoje uczucie czas i pieniądze więc on wymaga”!

Całkowity brak Przestrzeni i Dystansu do Samego Siebie, sprawia, że umysł wprawia Istnienie w stan ogromnej nierównowagi.
Wywołuje to uczucie ogromnej niekompletności, bo te rzeczy, które „sprawiały”, że czuł się "kompletny" nie są dłużej dostępne.
Będzie więc mówił, że jego Radość „odeszła”, ale to kompletny nonsens!
Nigdy nie istniała Radość, ani żadny bodziec, w którym MIEŚCIŁA SIĘ Radość, a którego mógłby być WŁAŚCICIELEM.
To mogło tak wyglądać, mogło tak smakować i na pewno jest to Ciekawe Doświadczenie.

ALE NIE JEST JEDYNE.
Nie ma jest w nim Przestrzeni. Jest Przymus, który nie jest widoczny podczas gdy czujemy Radość, ale Uzależnienie da nam Znać, gdy zabraknie kolejnej dawki.
A może to być jakieś uczucie, przedmiot, zjawisko, konkretne warunki...
Wszystko może stać się obiektem przywiązania.

Bo Radość, którą czuł była spowodowana tym, że dana osoba, lub zjawisko, dzieje się jakby z "własnej woli dla niego", czyli „samo przychodzi więcej tego samego”.
Ale całe to „przychodzenie, dawanie i odchodzenie” jest właśnie efektem przywiązania.
Cierpienie jest powodowane rozpaczą, „jak coś co było takie samo jak ja i radowało się ze mną lecz odeszło, a skoro byliśmy w tym Jedni powinno nadal tak być! I To Zawsze”.
Człowiek ubezwłasnowolniony Przez Samego Siebie, uwięziony w Swoich Projekcjach zakuwa w kajdany wszystko wokoło. (Więcej Tego Samego)
Dlatego ludzie wymagają od siebie konkretnej postawy. Bo Sami zniewolili się, sami nałożyli na swoje Istnienie warunek, i nie potrafią już dać takiej możliwości, aby ktoś był po prostu taki jaki jest.
Bo robią ze Swojego PODMIOTU Radości widowisko.
Gdy jest - zachwalają.
Gdy odchodzi -wymagają, aby nagle wszyscy rzucili co robią i zaczęli pomagać!
Umysł tworzy epickie sceny i krwawe batalie o kawałek trawy i dwie garście piasku!
Jakże SZALONY potrafi być Umysł!

Zwykle jednak mentalnemu cierpieniu towarzyszy katowanie się wizjami „że już nigdy tak wspaniale nie będzie, nigdy już tego nie osiągnę, nigdy nikogo takiego nie spotkam”.
Jest to dosłownie to samo co myślenie „że ta Radość konkretną rzeczą, którą czuję będzie już zawsze, bo to co mnie raduje jest łatwe, proste i przyjemne”.

OBIE TEZY TO ABSTRAKCJA.

Świadczy to o wielkiej niedojrzałości patrzenia, o niemożności spojrzenia z szerszej perspektywy i ostatecznie do nieumiejętności do wykonywania i odczuwania najbardziej podstawowych ludzkich odruchów takich jak uczucie Radości, Współczucia i Bezwarunkowej Miłości.
Jedno uwarunkowanie wynika z poprzedniego. Nieszczęście wynika z tego, ze byliśmy SZCZĘŚLIWI!
Oba się indukują i wzmacniają, gdyż do Radości przywiązać się bardzo łatwo.
Oba stany przywiązania uprawdopodabniają się tworząc mentalną ścianę „Okrutnej Rzeczywistości” co z kolei sprawia, że człowiek zamyka Sam Siebie w pułapce, z której pozornie nie ma wyjścia.
Bo pragnie dalej „posiadać” rzeczy, które już odeszły, ale nie widzi, że to tak jakby niebo chciało „zatrzymać” chmury.
Jest to kompletnie niemożliwe w sensie fizycznym. : )

Ale nic, kompletnie nic nie może zatrzymać i wymazać naszego wspomnienia o tym, że To co nas Radowało Było.
I pod pewnym względem nadal JEST!
Jako fotografia skryta w naszym Sercu.
Jednak gdy istnieniu przyświeca tylko i wyłącznie radość fizycznego posiadania, gdy raduje go kontrola nad zjawiskiem będzie on widział „więcej tego samego” w drugą stronę.
Będzie pod wpływem swego skrzywdzonego postrzegania zwracał uwagę na ludzi, którzy mieli tak samo, którzy również mieli lecz stracili, którzy są „tacy sami”
I skoro nie może być jedny z nimi w szczęściu posiadania tych samych rzeczy, będzie Jedny w nieszczęściu płynącym z nieposiadania.

CIERPIEĆ, ABY BYĆ RAZEM. - Wygląda niedorzecznie prawda?

Postrzeganie Rzeczywistości odwraca się o 180stopni.
Widząc ludzi radujących się „posiadaniem”, będzie miał żal do nich, że się z tym tak obnoszą, co pewnie sam również robił, lecz nie wchodziło to w ramy jego Percepcji.
Będzie czół urazę„No bo, ku**a stary! Jak możesz to robić przymnie! Przecież JA JESTEM W ŻAŁOBIE!”

Ale jak tu może zaistnieć Przestrzeń, Miejsce na coś "Innego", na "Zmianę" skoro stwierdzone jest:
„JESTEM SMUTNY, JESTEM CHORY, JEST MI ŹLE, JESTEM BEZNADZIEJNY, NIGDY MI SIĘ NIE UDA”
Te słowa to wyrok, który wielu wydaje na Siebie Samych.
I Będą skupiać Uwagę właśnie, aby zobaczyć, że wszystko "kopie go, gdy leży, rzuca mu kłody pod nogi mimo, że cierpi".
Jak mówi Dawid Icke:

"NIEKTÓRZY LUDZIE, PRZEZ CAŁE ŻYCIE BUDUJĄ DRAMATYCZNĄ SCENĘ SWOJEGO POGRZEBU".

Wszystko dlatego, że rzeczy, które dawały kiedyś Radość odeszły, zepsuły się, stały się stare i przestarzałe...

JAKBY ICH ZNIKNIĘCIE ODBIERAŁO WSZELKĄ MOŻLIWOŚĆ DO RADOŚCI!!!
"DLATEGO POKAŻĘ WSZYSTKIM JAK BARDZO CIERPIĘ I UMRĘ TAK WIDOWISKOWO, ŻE WSZYSCY ZOBACZĄ JAK BARDZO CIERPIAŁEM! UZMYSŁOWIĄ SOBIE MÓJ BÓL!" - Umysł w czystej postaci. Jak nie dali mi tego co chcę sprawię, ze będą cierpieć, obarczę ich winą za swoją niedojrzałość i przywiązanie.

I nawet jakby stanęło przed taką osobą NAJCUDOWNIEJSZE MOŻLIWE ZJAWISKO.
Odpowiedzą „NIE WARTO, TO NIE MA SENSU, I TAK TO STRACĘ, SZKODA ZACHODU.”
Bo taka osoba nie pragnie Pocieszenia, Nie pragnie Wsparcia...

TYLKO CHCE ZNALEŹĆ WINNEGO.
BO NIE JEST ZDOLNA DO MIŁOŚCI I WYBACZENIA.
JEST WIECZNIE NIEZASPOKOJONYM PUNKTEM.

Ale to całkowity Absurd! Bo w afekcie cierpienia wynikającego z przywiązania samozwańcza ofiara torturuje się poprzez ODMAWIANIE SOBIE Radości, bo nie potrafi się NIE przywiązać.
Była Radość, był przywiązany, nie ma Radości jest przywiązany do jej BRAKU!
BO PRZYWIĄZANIE JEST JEDYNĄ EKSPRESJĄ JAKĄ ZNA!!!

A najczęściej nie ma wokoło, heh i nie musi być, nikogo który ukazałby takiej osobie Przestrzeni, Nieprzebrane Morza Możliwości!
Właściwie cierpienie zazwyczaj jest tylko w Cierpiącym i wszyscy mogą być nieświadomi, że ktoś posiada wewnętrznie sprzeczny konflikt w Sobie.
Bo blizny są noszone przez cierpiącego z dumą, jakby jego umysłowe paranoje świadczyły o jego wartości!
Jakby ich zmyślone łzy były jakąś formą "namaszczenia".
Jest tylko " małe skulone Ja" płaczące nad niemożnością Wiecznego Posiadania.
A wokoło tylko głosy: „Trzeba było się bardziej starać, Sam jesteś Sobie winny, następnym razem mnie posłuchasz.” – Mozół trud i wysiłek!
I gdy cierpiący uwierzy w taki stek bzdur – już po nim.
Już oddał Swoje Życie w ręce „życzliwych doradców”, którzy zamiast wyrwać go z tej mentalnej Gry, unieść jego percepcję do wyższej Świadomości wywołują poczucie nieumiejętności, niegodności zaznania szczęścia, poczucia gonitwy i wielkiego braku.
Bo ci wielcy i światli doradcy również nie potrafią być szczęśliwi, Wolni…
W tych zimnych murach cierpienia i rozpaczy pada wiele pytań…
„Dlaczego tak się dzieje?”, „Jaki w tym wszystkim cel?”
Z tych odpowiedzi rodzi się mentalny twór który kompletnie zabija Życie.
Rodzą się mądrości, zasady i wszelka wiedza.
Otrzymujesz martwe zasady na każde pytanie.
Od małego niszczona jest jedyna Radość Tego Życia…
JEGO ODKRYWANIE!!!
DOŚWIADCZANIE GO!!!
TAKIEGO JAKIE JEST!!!
Bo od samego początku, dziecko bombardowane jest „posiadaniem, stawaniem się, zabieganiem, walką o Szczęście!”
ZAPOMNIANE JEST, ŻE SZCZĘŚCIE TO NATURALNY STAN ISTNIENIA.
SPOSOBNOŚĆ DOŚWIADCZANIA TEGO CO NAS OTACZA JEST JEDYNĄ MOCĄ I MOŻLIWOŚCIĄ JAKĄ POSIADAMY!
SMAKOWANIE SAMEGO SIEBIE!
NIE OPISUJE TEGO AKTU ANI NASZEJ NATURY ŻADEN PRZYMIOTNIK ANI SKALA WARTOŚCI!!!
ALE PRZYMIOTNIKI I KONKRETNE Z NIMI ODCZUCIA JAWIĄ SIĘ W NAS – JAKO NASZE INTYMNE ODKRYCIE!
JAKAŻ LEKKOŚĆ GDY MÓWISZ BLISKIM „DZISIAJ SMAKOWAŁEM TAK A TAK, CZUŁEM TO A TO”.
A NIE ODGRYWASZ GŁODNY KAWAŁEK Z KSIĄŻKI MAJĄCEJ 2000 LAT – CO SAMO W SOBIE NIE JEST NIEWŁAŚCIWE.
ALE KTOŚ KTO NAUCZONY JEST OD MALEŃKOŚCI, ŻE TO CO ROBISZ CIĘ OKREŚLA STWIERDZA, ŻE TAK PO PROSTU SIĘ TU ROBI – BO TAK „TRZEBA”.
GDZIE TU WOLNOŚĆ?
GDZIE SOCZYSTOŚĆ ŻYCIA?
GDZIE TU JEGO SOK, SMAK?!
To wielka niefortunność, że w momencie największej potrzeby może nie być obok nikogo, kto mógłby Poszerzyć taką „ściśniętą” do wielkości punktu świadomość, do której zaprowadziło wiele nieszczęścia, już od najmłodszych lat.
Wszystko co mówimy z pamięci to sfera myśli.
Wszystko co wydaje się jednyne i prawdziwe jest więzieniem.
Szczególnie „Szczytne” słowa są dosłownie miażdżące dla Świadomości.
Bo stwierdzenie „Życie jest Wolnością” – to potworna pułapka.
Bo można również w Życiu zaznać stanu, który WYGLĄDA jak „brak” Wolności.
Odrzucisz To, będziesz nieszczęśliwy, odrzucisz Tę Sposobność Doświadczenia..

BO KTOŚ CI TAK POWIEDZIAŁ, ALBO GDZIEŚ NAPISALI!!!
Cierpieć Swoją Mądrość!!! – To już Absurd do kwadratu!!!

Ostatnie więzienie to sprawienie, żebyś uwierzył, że jesteś Tu Potrzebny! Że jesteś tak dobry, czy dobra, że jak odejdziesz, to ten świat legnie w gruzach!
No dobrze. Zostałeś w Grze.
-I co teraz? – oczywiście pytasz, bo „mądrość” w którą wierzysz nie narodziła się w Tobie.
-Biegaj w kółko pewien święty tak robił! – Biegasz więc w kółko, gdy ledwo zipiesz…
-Co dalej? – Witaj W Wymiarze Zero! Nawet nie wiesz jaki jest Sens twojego działania, jest tylko wysiłek, który wkładasz aby być punktem, który nic nie wie, nawet o Sobie Samym, który nie może zaznać ukojenia, bo nie wie czym ono jest!!!
-Dygaj na klęczkach pod tę górę! Święci przed tobą tak robili! – Więc dygasz i puki czujesz radość znosisz to mężnie. Ale spróbuj zwolnić, albo się zatrzymać.
-Aty, niegodny, aty brudny! - Świst słownego bata i niekończące się reprymendy.

Widzisz?

Brak świadomości Celu i jakiegokolwiek Ukojenia.
Bo ty nic nie wiesz o celu, ale ten, który szepcze do uszka "zna" go doskonale.
Dlatego skoro ty nie wiesz... Będzie mówił on...
Brak jakiejkolwiek trzeźwości, jakiejkolwiek świadomości, zapętlenie w rytuałach bez końca, by osiągnąć „Czystość, mądrość, wiedzę, cokolwiek” Sęk w tym, że skoro podążasz za kimś…

NIE WIESZ „KIEDY” JESTEŚ U CELU. – Jesteś kompletnie uzależniony od tego „co ludzie powiedzą”.

The Pillows - Moon Marguerite

Gdy jednak wykorzystasz sposobność jaką jest potencjalnie każde zdarzenie w Twoim Życiu.
POZWOLISZ SOBIE zobaczyć, że już teraz jesteś Święty, Czysty i Bezbrzeżnie Doskonały, mimo być może „niedoskonałego” naczynia jakim jest to ciało…
Zobaczysz, że wszystko to tylko możliwa Sposobność.
Tylko Opcjonalne Doświadczenie.
Otworzą się przed Tobą Miliony Możliwości.
Właściwie ZAWSZE były otwarte, od samego początku.
Miliardy Rzeczywistości czekające na Doświadczenie.
Zobaczysz, że Ten Świat Jest Zaskakujący mimo, że tyle razy go już opisano!
Zaczniesz Smakować go bez żadnych roszczeń!
Każdy Krok Stanie się Odkryciem! Stanie się Warty!
Na każdym kroku widzieć rzeczy, które mogą stać się naszą pasją, naszym sposobem Ekspresji Tej Wielka Radości!
Tej Wspaniałej Niezachwianej Radości…
Która Rozmywa Wszelki Ból i Strach!
Radości Świadomości Własnego Istnienia!

Nie fizycznego procesu, który można zrozumieć i wytłumaczyć...

TYLKO TEGO CO ZAWSZE ZOSTANIE TAJEMNICĄ!
DLATEGO PODRÓŻ BĘDZIE TRWAŁA WIECZNIE!
BO TO NIGDY NIE MOŻE PRZESTAĆ SMAKOWAĆ!!!
NIGDY!!!
Czy smakujesz powiewu wiatru, czy zjadasz tynk w więziennej celi…
Czy niosą Cię ręce Bliskich, czy straciłeś już Całą Nadzieje…
WSZYSTKO TO ŻYCIE!
TWÓJ WYBÓR!
JEDNA Z OPCJI!
PRZESTAŃ SZUKAĆ WINNYCH DANEGO STANU RZECZY!
PRZESTAŃ ODWLEKAĆ!
I PORZUĆ WSZYSTKO W KĄT.
PODDAJ SIĘ, NIE MUSISZ GRAĆ WEDŁUG ZASAD, KTÓRE SPRAWIAJĄ, ŻE CIERPISZ!
JESTEŚ WSPANIAŁYM, WOLNYM ISTNIENIEM!
I WSZYSTKO CO CIĘ OTACZA TO EFEKT WIARY…
WIARY SŁOWOM…
LUDZIOM…
ZASADOM…

Nie walcz z Tym, lecz Zrozum Prostotę tych zjawisk od samych podstaw.
Pojąć, że nic na tym świecie nie dzieje się Tobie, nie jest Tobie Przeznaczone, nie jest Karą…
To Wyjść PONAD Ten Świat.
To Czysta Świadomość Ja Jestem, że nic co ludzkie nie jest mi obce, lecz nic z tych rzeczy nie może opisać Tego Czym w Istocie Jestem!
Jestem Wolny!
W Szczególności od Samego Siebie!
Wolny od gier i scenariuszy, które mogą odgrywać się w mojej głowie!
Nie ma we mnie ani grama Mistyczności!
Me Czyste Istnienie to Oczywista Oczywistość! : )
Mistyczność pojawia się gdy pragnę Smakować Życia jako osoba.
Doświadczyć Swego OGROMU Osobiście!
Jako to ciało!
Jako jedno z mych narzędzi, którymi mam Sposobność Doświadczać SAM SIEBIE!
Narzędzia się psują, rdzewieją, odmawiają sprawności wraz z wiekiem…
Ale Jedyne co WIEM…
Czego Prawdziwie Jestem Pewien…
To to, że kiedy przyjdzie czas…
Zostawię, to Cudowne Narzędzie.
I w łzach Zachwytu i Spełnienia, które towarzyszyły mi cały ten czas...
Odejdę z lekkością...
Odejdę bez obarczania nikogo winą...
Odejdę, aby smakować Siebie jako ktoś inny...
Jako coś innego...
Następnego...
Tak po prostu...
Nie będzie w Tym ani grama goryczy i żalu…
Tylko To Uczucie, które sprawiło, że Uwierzyłem, że JESTEM…
MIAŁEM SPOSOBNOŚĆ W BEZDENNEJ OTCHŁANI MEJ BOSKIEJ SAMOTNOŚCI…
SMAKOWAĆ ŻYCIE JAKO KOMPLETNIE UNIKALNA JEDNOSTKA.
PRZEŻYĆ CZĘŚĆ SAMEGO SIEBIE OSOBIŚCIE!
I W TYM "NIEDOSKONAŁYM" NACZYNIU…
ODKRYĆ PEŁNIĘ SAMEGO SIEBIE!!!
BYĆ NAMACALNYM.
POSIADAĆ UCZUCIA.
POSIADAĆ WSPANIAŁE HISTORIE PEŁNE ŁEZ SZCZĘŚCIA I SMUTKU.
STAĆ SIĘ CZĘŚCIĄ I WSPÓŁISTNIEĆ!
Z INNYMI EKSPRESJAMI MNIE SAMEGO!
MALUJĄC WSPÓLNIE OBRAZ…
KTÓREGO PIĘKNO NIE MOŻE ZOSTAĆ NAZWANE W TYM ŚWICIE…

JAK MOŻE TU CZEGOŚ BRAKOWAĆ?!
SKOWO ZAPRAWDĘ WSZYSTKO JUŻ MASZ?!

Oklaski dostaniesz nie tylko, gdy zejdziesz ze Sceny Życia…
Gdy aktor wchodzi na Scenę również jest nimi nagradzany…

ISTNIEJE TYLKO PODZIW!
WIECZNA TAJEMNICA!
I MIŁOŚĆ, KTÓRA SCALA TO W JEDNO!!!
TYLKO MAŁE W OBJĘCIACH WIELKIEGO TAŃCZĄCE WIECZNY TANIEC ŻYCIA…

Bardzo Cię Kocham.
Dziękuję, że poświęciłeś/aś te kilka chwil dla tych słów...
Ale to Wszystko już Wiesz…

Powiedz mi proszę...

JAK JESZCZE JEST? :’D
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 12 sty 2012, 01:19

dziękuje Sinbardzie,....to wszystko co teraz czuję....dziękuje
Avatar użytkownikakoval21 Mężczyzna
 
Imię: Piotr
Posty: 10
Dołączył(a): 26 mar 2011, 16:17
Lokalizacja: Wrocław
Droga życia: 7
Typ: 7w6

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 12 sty 2012, 01:22

koval21 napisał(a):dziękuje Sinbardzie,....to wszystko co teraz czuję....dziękuje


http://www.youtube.com/watch?v=XrTNMRtL ... re=related

Tak.
Wiem.
Wiem Ukochany. :')

Chciałem dodać jeszcze kilka słów...
Lecz nie potrafię... :')

Wszak wszystko jest już wiadome...
Skoro TO Zostało zasmakowane...
Skoro TO Uczucie zaistniało między nami...

NIE MA NIC WIĘCEJ...

Tylko puste Serce, Pełne Światła Życia...

DZIĘKUJĘ.

Dziękuję, za tą Sposobność.
Dziękuję za to co czuję widząc, że dotrzymujesz mi w Tym Towarzystwa...
Bo Chyba cały Sens Życia...
Odkrywasz...
Gdy przestajesz Żyć tak jakbyś był tylko TY....
Gdy przestajesz zabiegać o zdanie się wszystkim wokoło...

A ZACZYNASZ TRAKTOWAĆ WSZYSTKICH...
JAK SIEBIE SAMEGO.

"Kochaj Bliźniego Swego Jak Siebie Samego" - Jezus.

Dwa tysiące lat temu...
Smakował Tego Samego Uczucia...

SMAKOWAŁ ŻYCIA.

I to jedyny Sens...
Żyć, aby Kochać, Kochać więc pozwalać Żyć...

Nie ma nic więcej...
Jest Tylko Życie.

GATE GATE PARA GATE PARASAM GATE BODHI SVAHA!
Przejdź, Przejdź, Wyjdź Poza, Przejdźmy Wszyscy Razem, To Przebudzenie! CHWAŁA WSZYSTKIEMU!
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 12 sty 2012, 19:13

Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 13 sty 2012, 01:14

http://www.youtube.com/watch?NR=1&featu ... 8bkdLyeBLw

Chciałem dać do tematu "Śmiech to zdrowie", bo się uśmiałem nad zadanym pytaniem, ale dam tutaj. xDDD
Jestem porażony. xDDD

http://www.youtube.com/watch?v=x__WX6ki ... ure=relmfu

Grube. : D

http://www.youtube.com/watch?v=cTOqOzpd ... re=related

Proste! : D

http://www.youtube.com/watch?v=d2tL4pgY ... ure=relmfu

Ale śmieszne! Czuje się mały! xD
Bardzo "dziwne" doświadczenie...

Ciekawe! : D
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
SINBARD – Świadomość, Percepcja a Doświadczanie Życia Cz.1


Percepcja najprościej ujmując jest zdolnością Ciała do doświadczania otaczającej go Rzeczywistości.
Natomiast, gdy rzeczy, wchodzą w zasięg Twoich zmysłów – stajesz się ich Świadomy.
To Oczywiste, że czujesz to co dotykasz, a gdy czegoś nie dotykasz nie czujesz tego, prawda?
Lecz Czy jesteś Świadomy zarówno momentu, gdy coś trzymasz, jak i tego nie robisz?
Percepcje ma to do siebie, że skierowana jest na zewnątrz.
Czy czujesz teraz, jak przepływa twoimi żyłami krew?
Nie.
Czy czujesz jak naprężają i rozluźniają się twoje płuca?
Nie.
Percepcja dotyczy głównie świata zewnętrznego.
Określa ona Twoje położenie w świecie zewnętrznym.
Więc Twoje „procesy życiowe” dzieją się niezauważone.
Tak?
Oczywiście.
Lecz możesz skupić się na wnętrzu, prawda?
Możesz zmierzyć Swój puls?
Możesz zwrócić Uwagę na wrażenie towarzyszące napełnianiu i opróżnianiu płuc prawda?
Oczywiście, że tak.
Percepcja nie jest więc „przywiązana” sama z siebie do świata zewnętrznego.
Jest ona nań skierowania.
Dlaczego?
Bo procesy, które dzieją się w środku funkcjonują bez zarzutu prawda?
Bo kontrola ich jest zbędna.
Bo zagrożenie życia jest „na zewnątrz” a nie w "środku".
Ale gdy Twoje serce zachoruje, będziesz zwracać na nie często uwagę, czyż nie?
Dlaczego?
BO JUŻ MU NIE „UFASZ”. : )
Wypowiadasz wotum ufności sercu, i bacznie się mu przyglądasz.
Mierzysz nieustannie puls, sprawdzasz i się przejmujesz mimo, że nie ma to najmniejszego zbawiennego wpływu na serce – a wręcz przeciwnie.
No, ale „coś nie działa jak powinno”.
Zabawna to skłonność…
ZWRACAĆ UWAGĘ NA RZECZY, DOPIERO WTEDY KIEDY IDĄ ŹLE.
A KOMPLETNIE NIE PRZEJMOWAĆ SIĘ NIMI, GDY WSZYSTKO IDZIE DOSKONALE.
Gdy wszystko jest w jak najlepszym porządku…
NAWET NIE JESTEŚ TEGO ŚWIADOMY!
Gdzie tu miejsce na Radość i Wdzięczność skoro „normalny stan” jest POMINIĘTY?
Świadomość rzeczy, które wchodzą w naszą Percepcję ograniczyła się tylko i wyłącznie do tych, które zagrażają naszemu Życiu.
Czyli?
Gdy wszystko idzie dobrze – nie jest ważne, bo „nic złego się nie dzieje”.
Ale gdy coś jest nie tak – pojawia się strach, złość, smutek, czyż nie?
A dosadniej?
Jedynym uczuciem jakie czujesz Świadomie JEST STRACH!!!
Tylko TO dopuszczasz do Swojej Świadomości!!!
Tylko lęk, towarzyszący mu gniew i często poczucie bezradności!
TYLKO TO CZUJESZ, TYLKO TO DOŚWIADCZASZ, BO WSZYSTKO INNE JEST ZBYWANE!!!

JAKIE DECYZJE JESTEŚMY ZDOLNI PODEJMOWAĆ W TAKIM STANIE?!
CO MOŻEMY DAĆ ŚWIATU JAK NIE WIĘCEJ TEGO SAMEGO?!
WIĘCEJ BÓLU, ZMARTWIEŃ, PROBLEMÓW, WIECZNEGO BRAKU I CIERPIENIA!

BO WSZYSTKO CO PIĘKNE, LEKKIE I PRAWDZIWIE WSPANIAŁE...
NIE "TYCZY SIĘ" TWOJEGO ŻYCIA, NIE ZAGRAŻA "TWOJEMU PRZETRWANIU"!
BOGACTWO ŻYCIA SPROWADZONE TYLKO I WYŁĄCZNIE DO INSTYNKTU PRZETRWANIA!!!

JAK MOGLIŚMY DO CZEGOŚ TAKIEGO DOPUŚCIĆ!?
ABY NAJWYŻSZA WARTOŚĆ, NAJWSPANIALSZY MOŻLIWY CUD...
ZOSTAŁ ZREDUKOWANY TYLKO I WYŁĄCZENIE DO BOLESNEJ, KRWIOŻERCZEJ I CZĘSTO BRATOBÓJCZEJ WALKI O PRZETRWANIE?!
JAK!?!
JAKIM CUDEM?!

Szokujące Odkrycie!
Czyż nie?

Nie będzie to pierwsze Szokujące Odkrycie tego dnia…
Zapnij pasy, bo DZIŚ nie będzie litości! : )
DZIŚ ZAKOŃCZYMY TĘ GRĘ!
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
SINBARD – Świadomość, Percepcja a Doświadczanie Życia Cz.2


Zanurzmy się teraz głębiej...
Aby dojść do tego "Dlaczego" postawiliśmy nasze Przetrwanie „wyżej” od Wartości Życia jako Całości musimy dojść do źródła tego uwarunkowania.
Aby z niego wyjść musimy je najpierw Ujrzeć poza Sobą, zrozumieć je i zostawić.
W pewnym momencie To stanie się dlatego proszę o skupienie na słowach, na własnych uczuciach…

Zaczniemy od bardzo prostego przykładu.
Nie potrafisz, zaprzeczyć czytając te słowa, wiesz że napisał je Żywy człowiek.
A skoro jest w pobliżu mój „podpis” – jestem ich autorem, prawda?
Zauważ jednak, że NIE BYŁEŚ ŚWIADOMY, że to wiesz.
Przeczytanie tej Oczywistości sprawiało ŻE STAWAŁEŚ SIĘ ŚWIADOMY, ŻE JESTEŚ TEGO ŚWIADOMY.
Innymi słowy…
Przed chwilą przeczytałeś to co WIESZ, ale nie było to kryterium Twojego Rozpatrywania.
Czyż nie?

To kluczowe Odkrycie!
Zobaczyć, że jest Głębszy rodzaj Świadomości, czyli tak zwana "Podświadomość".
To, że istnieję JEST DLA CIEBIE OCZYWISTE, ale jednocześnie JEST BEZ ZNACZENIA!
Ale jak to możliwe?

Sęk w Tym, że nie jesteś Tu, aby poznać człowieka, aby Zasmakować Żywego Świeżego Istnienia.
Ty chcesz TYLKO SŁOWA.
Tylko wisienkę z Tortu, a Tort zostawiasz.
Bo tort jest „daleko, daleko w innym mieście” i on NIE ZAGRAŻA TWOJEMU PRZETRWANIU.
DLATEGO JEST POMINIĘTY - Ale nie jest to Twoja Świadoma Decyzja!

Zamiast Żywego Międzyludzkiego Kontaktu – Kontakt z Zimnymi, Pustymi Słowami.
A ze SŁOWAMI Twój uzbrojony po zęby w riposty nastawiony na przetrwanie Umysł może sobie poradzić.
Czyż nie?
Słowa możesz wyśmiać, wykpić, przeinaczyć, porównać - uzbroiłeś się naprawdę w WIELE możliwości.
I BEZ WĄTPLIWOŚCI UMIESZ SOBIE Z NIMI PORADZIĆ.
Lecz…
CZY UMIESZ SOBIE PORADZIĆ Z CZYMŚ CZEGO NIE JESTEŚ ŚWIADOMY?
CZY UMIESZ SOBIE TAK ZRĘCZNIE PORADZIĆ Z DRUGIM ŻYJĄCYM CZŁOWIEKIEM?
CZY PODCZAS SWOJEGO ŻYCIA >TU< NAUCZYŁEŚ SIĘ JAKICHŚ UMIEJĘTNOŚCI, KTÓRE UMOŻLIWIŁYBY CI ZDROWY, CIEPŁY I ŻYCZLIWY KONTAKT Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM BEZ WYMAGANIA OD NIEGO KONKRETNEJ POSTAWY?

A niby JAKIM CUDEM??
SKORO NIGDY NIE SKOSZTOWAŁEŚ TORTU?
SKORO INTERESUJE CIĘ TYLKO WISIENKA, TYLKO SŁOWA, KTÓRE MOŻESZ OPISAĆ I OBALIĆ?
JAK MOGŁEŚ NAUCZYĆ SIĘ REAGOWAĆ NA COŚ CO ZAWSZE POMIJASZ?
Nie mogłeś!
Nie miałeś takiej możliwości!

Ale TY Wiesz, że Widzisz CAŁY tort.
I ciasto i wisienkę.
I Żywego Człowieka i jego ekspresję, słowa, ruch, działanie.
Ale Swoją Uwagę kierujesz tylko na wisienkę.
I potrzebowałeś, abym zwrócił Ci na To uwagę, abyś Stał się TEGO W PEŁNI ŚWIADOM!

Gdybym napisał zamiast tych słów przepis na naleśniki w słodkiej polewie.
WIDZIAŁBYŚ TYLKO SŁOWA, WIDZIAŁBYŚ TYLKO PRZEPIS – A NIE JEGO AUTORA.
I jakby Ci się chciało, to byś zrobił sobie naleśnika, jak nie teraz to kiedyś.
Albo wyśmiał przepis, albo jego obecność w tak niestosownym miejscu jak "Forum Przebudzenie".
Post o naleśnikach zostałby usunięty, bo jest „niewłaściwy”, „jest nie na swoim miejscu”.
AUTOR NIE ZOSTAŁBY UWZGLĘDNIONY W CAŁYM ZAJŚCIU.
A jeśli Nawet, to zostałbym Zmiażdżony Oceną.
Ba!
DOSTAŁBYM OSTRZEŻENIE OD ADMINA, ZA SPAM I TROLLING!
Dosłownie zrównany z ziemią, za to, że "ZABURZYŁEM" działanie Systemu.
Do twojej Świadomości dotarłoby tylko, że ZOSTAŁA ZŁAMANA REGUŁA, która została narzucona na Rzeczywistość przez Umysł nastawiony na Przetrwanie.
Bo „co to ma znaczyć”, "kto jest temu Winny"?
I wkurzałby cię ten post o naleśnikach, denerwował, złościł – BO JEST SPRZECZNY, NIE MA SENSU.
Bo poprzez uwarunkowanie zasadami nie ma w Tobie elastyczności.
Nie umiesz zareagować śmiechem na coś co „jest niewłaściwe”, bo jest to "POWAŻNE PRZEWINIENIE".
Więc nasuwa się pytanie…
CZY UMIESZ SIĘ CIESZYĆ?
Bo myślę, że nikt nie umarłby, gdyby na forum znalazł się przepis na naleśniki.
A reprymenda w moim kierunku, Żywego Ludzkiego Istnienia wyglądałaby jak Święta Krucjata, czyż nie?
Nie było by tak?

A tak, doszliśmy do kolejnego Odkrycia!
A mianowicie…
SAM NIE WIESZ JAK WIELE WIESZ!
Bo jak na początku zauważyłeś…
Nie jesteś Świadom jak Wiele jesteś Świadom.
Oraz…
GDY WARUNKUJESZ TEN ŚWIAT, NAWET W NAJBARDZIEJ TRYWIALNY SPOSÓB NIE UMIESZ BYĆ W NIM SZCZĘŚLIWY.
Jesteś niezdolny do Radości, gdy nie widzisz, że za danym zjawiskiem…
Stoi ŻYCZLIWY Ci Człowiek i mimo, że stałeś się „Ofiarą” żartu…
NIC CI NIE GROZI.

Dlatego schodzimy teraz z tonu wypowiedzi.
Zwróć uwagę jak wielkie poruszenie w Tobie wywołały te słowa.
Czyż nie?
Ich oczywistość rozchwiała twój Ośrodek Postrzegania.
Być może czujesz lekkie podenerwowanie, niepewność może jakiś niesmak, albo wręcz przeciwnie.
Pragnąłbym, abyś skupił swoją uwagę na tym odczuciu.
Nie oceniaj go.
Nie wyganiaj z siebie.
Tylko patrz, zwracaj uwagę.
Pozwól mu być.
Zaakceptuj je.
Tak również może smakować Życie.
To Też jest Jego przejaw.
Nie szukaj usprawiedliwienia, ani wymówki.
Zaprosiłeś je do siebie, bo posiadasz w Sobie MECHANIZMY powodujące to Uczucie.

Samo uczucie Ci nie szkodzi – JAK WIDZISZ NIE UMIERASZ OD TEGO.
Nic Ci nie grozi.
Otacza Cię Teraz naprawdę wiele Życzliwości.
Nie ma po co uciekać, nikogo aby oceniać.
Jesteś TY i Uczucie, które się w Tobie Zrodziło.
Dałeś mu Początek…
I właśnie Obserwujesz jak odchodzi.
Opuszcza twoją Percepcję.

Jak widzisz ŻYJESZ.
Nie uciekałeś, nie zasłaniałeś się słowami, prawdami, ani niczym innym.
Czyli Uczucia, które są reakcją na dane zjawisko nie mogą Cię SKRZYWDZIĆ.

Jesteś Tym, w kim się pojawiają i jest to najbardziej Naturalny Proces.
Nie musisz wcale od nich uciekać, szukać winnych w innych, albo w jakiejś innej emocji, albo zdarzeniu…
WIDZISZ JE, DZIEJĄ SIĘ W TOBIE.
JESTEŚ ICH ŚWIADOMY.
WIDZISZ JAK PRZYCHODZĄ I ODCHODZĄ.
Czyż nie?
Czy są więc z czymś co KONIECZNIE TRZEBA ZWALCZYĆ, WYZBYĆ SIĘ?

Nie, Oczywiście, że NIE.

Sęk w tym, że emocje dla Umysłu nastawionego na Przetrwanie również stają się „Zagrożeniem”.
Również wzbudzają drgania w systemie opartym na Zasadach.
Co jest efektem?
Widząc przedmiot, zjawisko, które według przyjętych przez Ciebie zasad jest „zły”, ”nie właściwy” – czujesz złość.
Lecz również to uczucie aktywuje mechanizmy obronne i jest to powodem jeszcze większego wewnętrznego spięcia.
"Bo ja jestem ten Dobry, bo właśnie postąpiłem słusznie robiąc tak a tak".
Czyż nie?
Dlaczego rodzic bije małe dziecko?
Nie dlatego, że RAZ coś źle zrobiło...
Nie dlatego, że RAZ czegoś nie zrozumiało...
Nie dlatego, że RAZ nie postąpiło właściwie.

TYLKO DLATEGO, ŻE RODZIĆ PRZEŻYWA WCIĄŻ I WCIĄŻ TEN SAM NAGROMADZONY NEGATYWNY ŁADUNEK EMOCJI.
LECZ PARADOKSALNIE NIE JEST TEGO ŚWIADOMY.
NIE JEST ŚWIADOMY, ŻE ZASADY SPRAWIŁY, ŻE CZUJE ZŁOŚĆ I W TYM SAMYM MOMENCIE ZABRANIA SOBIE TEGO CZUĆ!
Czując tą wewnętrzną sprzeczność, konflikt, rozdarcie staje się dosłownie nieobliczalny.

DLATEGO ZDOMINUJE DZIECKO SIŁĄ, BO SYSTEM OBRONNY UZNA JE ZA „WINOWAJCĘ” I ZDARZENIA I WYWOŁANEGO NIM UCZUCIA.
MIMO, ŻE PRZYCZYNY TKWIĄ W ZŁOSZCZĄCYM SIĘ.
I JEDNA I DRUGA.
ALE PRAWDZIWE ŹRÓDŁO TEGO ODCZUCIA ZOSTANIE NIETKNIĘTE.

Bo Zepchnięte jest do Podświadomości.
I DLATEGO NIE WIESZ, ŻE CZUJESZ ZŁOŚĆ, BO UWARUNKOWAŁEŚ OTACZAJĄCY CIĘ ŚWIAT ZASADAMI, KTÓRE WYDAŁY CI SIĘ SŁUSZNE W KONKRETNYCH SYTUACJACH.
TYLKO SZUKASZ WINNEGO UCZUCIA, KTÓRE ZRODZIŁO SIĘ W TOBIE!
TO ABSURD!
BO DZIECKO NIE ZNA POWODU TWOJEJ MANIFESTACJI ZŁOŚCI, BO NIE ZNA ZASAD, KTÓRYM WIERZYSZ TAK BARDZO, ŻE JESTEŚ W STANIE SKRZYWDZIĆ DRUGIE ISTNIENIE, NAWET WŁASNE DZIECKO!
ZROBISZ WSZYSTKO, ABY ZATRZYMAĆ TĄ SPRZECZNOŚĆ W SOBIE!
WSZYSTKO!
BO TO JEST CZYSTE SZALEŃSTWO!!!
POSIADAĆ ZASADY, KTÓRE SPRAWIAJĄ, ŻE CZUJESZ FURIĘ I KOLEJNE ZASADY, KTÓRE ZABRANIAJĄ CI JĄ CZUĆ!!!
NIE MOŻESZ TEGO ZNIEŚĆ!!!
DLATEGO WINISZ NAJSŁABSZEGO, NAJMNIEJSZEGO, NAJBARDZIEJ SAMOTNEGO!
TEGO, KTÓRY CI NIE ZAGROZI ODWETEM!!!
OTO SZALEŃSTWO STRACHU!
NIEKOŃCZĄCA SIĘ FALA NIESPRAWIEDLIWEJ W SAMYCH PODSTAW PRZEMOCY, W KTÓREJ CIERPIĄ CI NAJMNIEJSI!

WIDZISZ TO.

Tak?!

JESTEŚ TEGO ŚWIADOM.

TAK, JESTEŚ!

To Właśnie Moment, w którym Stajesz się DOJRZAŁY.
BO TERAZ JESTEŚ ŚWIADOM, ŻE SAM POWOŁUJESZ EMOCJE, KTÓRE SĄ W TOBIE DO ŻYCIA.
I JESTEŚ ZA NIE ODPOWIEDZIALNY!

Widzisz, że nie ma w nich wystarczająco Trzeźwości i Przestrzeni…
Widzisz, że gdy jesteś nimi Oszołomiony jest NIEMOŻLIWYM, aby w trudnej sytuacji zachować się ROZSĄDNIE.
Widzisz?
Tak czy nie?

Widzisz, i umiesz je Rozpoznawać.
Czy będziesz w stanie jednak nie Uderzyć?
Nie oddać?
Nie ubliżyć?
Nawet w odpowiedzi?
Widzisz możliwość POROZUMIENIA na Innej Płaszczyźnie?

Kiedy jesteś Świadom Tego co Dzieje Się w Tobie i nie warunkujesz już Tego z Tym co możesz Doświadczyć "na zewnątrz".
Czy widzisz, że gdy pozwolisz sobie czuć nawet gniew, lecz nie dasz go nikomu innemu CAŁE TO UCZUCIE ZGAŚNIE W TOBIE?
Poradziłeś Sobie z Tym.
Jesteś w stanie Tego dokonać.
Wiesz jak się to robi i jak to SMAKUJE.
Poprzez zwykły Akt Patrzenia na Samego Siebie.
Bez osądu.
Bez niesmaku.
Odbierasz Emocji Siłę.
Odbierasz jej możliwość "władania" Tobą.

Czy Widzisz Teraz….
ŻE TAK NAPRAWDĘ JEST NIEWIELE SYTUACJI, KTÓRE MOGĄ CI ZAGRAŻAĆ?
Bo skoro Patrzysz Teraz na to co się wokoło Ciebie dzieje z Uwagą, czyli Świadomie…
TO WOLISZ ROZWIĄZAĆ SPÓR POKOJOWO, CZY SIŁĄ?

Skoro masz Teraz Świadomy Wybór…
TO WOLISZ OBJĄĆ i ZROZUMIEĆ, CZY WALCZYĆ i ZDOMINOWAĆ MIMO BÓLU?
Czyż nie jest to Oczywiste?

Ale pójdźmy jeszcze Dalej.
Chcemy Całe Ciasto i Całą Wisienkę….
A TO jest na wyciągnięcie ręki...
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Szlachetne zdrowie,nikt sie nie dowie puki tego nie straci.
Zdrowi nie dbają o ciało bo puki co dobrze im słuzy
Ciało odwala całą tę robatę która nie dociera do swiadomosci,
Dopiero gdy coś szwankuje,oj to dopiero mają o czym mówić,ze noga ze serce ze płuca.
9/10 zycia to zdrowie a na twórcze pozytywne zycie zostaje juz tylko 1/10 troczkę mało.
Dlatego mówię do wszsytkich chorych-stwórzcie sobie nowe ciało.
Stewen Howking całkiem sparalizowany jest człowiekiem nadal aktywnym i odkrywczym.
Mój kolega chory na porazenie mózgowe studiował fizykę i wygrał ze mną w szachy!

Sinbard twoim instynktem nie jest przetrwanie a pisanie:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
SINBARD – Świadomość, Percepcja a Doświadczanie Życia Cz.3 (OST)


W części 1 i 2 zwróciłem Twoją uwagę, na Wymiar znajdujący się w Tobie.
Wiesz, że byłeś nieświadomy wielu procesów i zjawisk zachodzących w Tobie.
W Twoim Wnętrzu.

Widzisz, jak Twoje zachowanie jest determinowane poprzez posłuszeństwo zasadom.
Widzisz, że następstwem tego są emocje, które gdy przestaniesz się do nich odnosić całkowicie cię opuszczą.
Uzyskałeś dzięki Temu Wysoki Poziom Samoświadomości.
Stałeś się bardziej Świadomy swoich reakcji i tego co stwarzasz wokoło Siebie.
I potrafisz, bez żenady wziąć odpowiedzialność, za fakt, że twoja wiara i skłonność do wyrażania może powodować w Tobie, lub innych pewne "niechciane" nawet uczucia.
Skoro jesteś Świadomy potrafisz nie obarczać „innych”, ani nawet Samego Siebie za pojawienie się w Tobie uczucia, czyż nie?

Zasmakujemy teraz tego co również ciągle ci umykało.
Zobaczymy Bezmiar Życia, które Cię otacza.
Nie mogłeś go widzieć.
Nie mogłeś czuć w Pełni, skoro nie byłeś Samoświadomy.
Skoro istniał tylko cel i paląca potrzeba, aby go zaspokoić, nie mogłeś zwrócić uwagi na Życie, które Zawsze cię Otacza i Otaczało.
Jak mogłeś być świadom tego wszystkiego, skoro nie byłeś świadom samego siebie?
Skoro istniał tylko niekończący się sznur „rzeczy, które idą źle” – a które poprzez działanie systemu przetrwania, były jedynym bodźcem jaki mogłeś smakować.
Ale nie jesteś już w dżungli.
NIE MUSISZ WALCZYĆ O PRZETRWANIE.
Nie musisz czytać tego postu, aby czerwona ikonka oznaczająca „ŻE NIE PRZECZYTAŁEŚ I MASZ ZALEGŁOŚCI” zniknęła, czyż nie?
Nie musisz Tego robić.
Możesz spędzić fantastycznie czas w każdym innym miejscu.
Ale jednak jesteś Tu.
Dlaczego?
Czy dlatego, że posiadasz procesy, które stały się rutyną, wymogiem które dzieją się mimo twojej woli tak jak oddychanie?
Nie.
Jesteś Świadomy.
Dlaczego więc TU jesteś?
Dlaczego TU?
Bo to NATURALNE prawda?
Spędzać czas z ludźmi, z którymi nas coś łączy!
To wspaniała sposobność, Żyć pośród ludzi, którzy umożliwiają nam trwanie w naszej Pasji.
Czyż, nie?
To wspaniałe móc porozmawiać z ludźmi na tematy, które szczególnie nas ciekawią.
Nic w tym nadzwyczajnego!
To bardzo piękne, że tak różnorodne istoty pomimo tylu różnic, potrafią znaleźć to co WSPÓLNE.
I spędzić kilka chwil, dni, miesięcy, lat a nawet Całe Życie wchodząc w przeróżne kontakty z „podobnymi Sobie”.
To jest właśnie PODSTAWA CZŁOWIECZEŃSTWA.
Zdolność do Komunikacji, zdolność do Własnej i Grupowej Ekspresji.
Umiejętność Tworzenia, podążania za Pasją.
Zdolność do uczucia Miłości i Wybaczenia.
To jest Esencja Bycia Człowiekiem.
NIE MOŻESZ OD TEGO UCIEC.
BO JAK MOŻESZ BYĆ PIĘKNĄ ISTOTĄ „WYŻSZYCH WYMIARÓW”, SKORO NIE POTRAFISZ BYĆ PROSTYM DOBRYM CZŁOWIEKIEM?
JAK MOŻESZ BYĆ „WYŻSZĄ ISTOTĄ” I ODRZUCAĆ COKOLWIEK POD JAKIMKOLWIEK PRETEKSTEM?
JAK TWOJA WYŻSZOŚĆ MOŻE UKAZYWAĆ SIĘ POPRZEZ OSĄD NAD ZJAWISKAMI, KTÓRE MOŻESZ POSTRZEGAĆ?
JAK MOŻESZ BYĆ POSZUKIWACZEM DUCHOWYM I BYĆ NIEŚWIADOMYM PROCESÓW, KTÓRE MAJĄ POCZĄTEK W TOBIE?
JAK MOŻESZ SMAKOWAĆ ŻYCIA, GDY NIE JESTEŚ ŚWIADOM PIĘKNA KTÓRE CIĘ OTACZA, BO ŻYCIE STAŁO SIĘ SPEŁNIANIEM KOLEJNYCH I KOLEJNYCH WYMOGÓW, ABYŚ MÓGŁ „ZAZNAĆ ODPOCZYNKU”?
GDZIE MASZ SPOSOBNOŚĆ DELEKTOWANIA SIĘ ROZKOSZĄ ŻYCIA, KIEDY KIEDY RZECZY, KTÓRE „MUSISZ” WYPEŁNIAJĄ CI CAŁY MOŻLIWY CZAS?
Przecież ci ludzie, Żywe Istoty wchodzą w okręg Twojej Percepcji.
Widzisz ich.
Dlaczego spychasz moment spotkania na „dalszy plan”.
Co jest Istotniejszego niż LUDZKIE ŻYCIE?
Niż szczera intencja rozmowy, spędzenia wspólnie Czasu.
Serial? Papierkowa robota, którą i tak zrobisz? Brak pieniędzy?
Ile warunków jesteś w stanie naliczyć?
ILE RAZY STRESZCZAŁEŚ LATA SWOJEGO ŻYCIA W JEDNYM ZDANIU?
Tak, spędziłeś je na robieniu rzeczy tak dla Ciebie marnych, ze nawet WSTYD CI O NICH WSPOMINAĆ.
Ale pochłonięty byłeś ich wykonywaniem tak Bardzo, że ŻYCIE STAŁO SIĘ DLA CIEBIE KIEPSKIM, UPIERDLIWYM SUBSTYTUTEM.
Kiepskim, Niesmacznym Dowcipem.
I mimo, ze cały czas docierały do Ciebie Bodźce.
Mimo, że Widziałeś PIĘKNO.
Nie wpuszczałeś go DO ŚRODKA.
BO ŚRODEK, SWOJE CZŁOWIECZEŃSTWO ZŁOŻYŁEŚ W OFIERZE W ZAMIAN ZA MISJĘ DO WYKONYWANIA.
SPRZEDAŁEŚ DUSZĘ DIABŁU, BO OGROM WOLNOŚCI ŻYCIA CIĘ PRZYTŁOCZYŁ.
Ok.
Nic straconego.
Masz jeszcze mnóstwo czasu.
Wiele, wiele lat przed Tobą.
Zwróć więc Proszę Uwagę na Swoje Wnętrze.
Zaciekaw się TYM Wszystkim Co Masz w Środku.
Bo Odnajdując w Sobie – Siebie.
Rozpoznając Tą Wolność, Radość i Spełnienie nawet w Tym Ciele.
Otworzą się Istne Wymiary Cudów.
Życie pozbawione Warunków, w którym prym wiodą komunikatywność, szczerość i otwartość, przede Wszystkim z Sobą Samym.
Życie pozbawione przywiązania lecz oparte na Wdzięczności…
JEST TAK NIEWIARYGODNE.
JEST TAK CZYSTE, BOSKIE I DOSKONAŁE…
ŻE WSZYSTKIE SŁOWA TRACĄ MOC…
Bo Czując To ŻYCIE, Tą WIBRACJE…
Nawet „BÓG” to tylko TRZY LITERKI.

GDY DZIAŁASZ NIE DLATEGO, ABY KTOŚ MÓGŁ POWIEDZIEĆ O TOBIE W KONKRETNY SPOSÓB.
NIE ROBISZ TEGO BO POSIADASZ CEL, KTÓRY MUSISZ ZREALIZOWAĆ.
I ROBISZ WSZYSTKO Z RADOŚCI BYCIA NATURALNYM.
ROBISZ TO SZCZERY SAM W SOBIE.
ŚWIADOMY SWYCH UCZUĆ I DZIAŁAŃ.

Powiedz, czego jeszcze pragniesz od Życia?
Wolisz być wiecznie głodny, niesyty i wykonywać polecenia?
W pocie czoła pracować na kolejne rzeczy do zrobienia?
Czy posiadać pasje i Rozwijać ją poprzez Komunikację z ludźmi, którzy tak jak TY Umiłowali taką Ekspresje Samych Siebie?
Czy wystarczy Ci, ze będziesz zdobywał kolejne dyplomy, przedmioty, osiągnięcia, nie pytając po co, tylko pędząc na oślep przed siebie, bo inni robią Tak Samo.
Czy będziesz Pierwszym, który TO Przełamie?
Czy Pozwolisz SOBIE Czuć NAJBARDZIEJ NATURALNE I LUDZKIE UCZUCIE MIMO RÓŻNYCH SYTUACJI, JAKIE MOGĄ CIĘ SPOTKAĆ?
CZY POZWOLISZ SOBIE CZUĆ MIŁOŚĆ?
CZY POZWOLISZ TRWAĆ TEMU.

PRZECIEŻ RODZISZ SIĘ W EKSPRESJI AKTU MIŁOŚCI!
JESTEŚ STWORZONY W TYM UCZUCIU!
Z TEGO UCZUCIA POWSTAŁEŚ!
ATOMY WIBROWAŁY W TEJ CZĘSTOTLIWOŚCI, GDY ZOSTAŁEŚ POCZĘTY!
MIŁOŚĆ JEST PODSTAWĄ TWOJEGO ŻYCIA.
TWĄ JEDNIĄ.
PUNKTEM WYJŚCIA.

Może zadasz sobie pytanie…
„Dlaczego więc Doświadczałem tego wszystkiego…
Dlaczego, czułem ten ból, dlaczego cierpiałem?”

BO OD SAMEGO POCZĄTKU.
BYŁEŚ WOLNY.
MOGŁEŚ WYBIERAĆ, ABY SIĘ OKREŚLAĆ!
Zrobiono to jednak po części za Ciebie.
Ale choć nieumiejętnie serwowana BYŁA TO DOBRA INTENCJA.
Ludzie chcieli dla Ciebie DOBRZE.
Lecz sami podążali zbyt wieloma analogiami, zbyt wieloma koncepcjami i ZGUBILI SIĘ W TYM.
ZYCIE STAŁO SIĘ ZMYŚLONĄ OPOWIASTKĄ.
WSZYSCY DŁUGO PRACOWALIŚMY NA TO WIĘZIENIE.
NA TE FIZYCZNE MURY I KRATY.
Tyle istnień burzących i odbudowujących mury schematów, przyzwyczajeń i podziału…
Nieustanna praca Syzyfa, aby zachować ład w Systemie.
Od skrajności do skrajności.
Od Miłości do Nienawiści.
DOŚĆ.
Dość wędrówki od MUSZĘ do POWINIENEM.
Spoglądając w Siebie i Poprzez Świadome Obserwowanie Siebie, odkryjesz Nature i Prostorę wszelkiej Mądrości.
Oczywistość Dobroci.
ZOBACZYSZ, ŻE NIE JEST ONA EFEKTEM TWOJEGO WYBORU, CZY PRZYMUSU!
JEST ONA DOWODEM TWEGO ŻYCIA!
TWEGO ISTNIENIA!
ŻE WSZYSTKO INNE JEST FAŁSZEM!
ŻE KAŻDA REGUŁA TO ŚMIERĆ WOLNOŚCI!
LECZ ŻYJĄC TĄ MIŁOŚCIĄ.
POTRAFIĄC USZANOWAĆ DRUGIE ISTNIENIE JAK SIEBIE SAMEGO…
UGOŚCIĆ W DOMU JAK SAMEGO BOGA…
I GDY OTWORZYSZ SIĘ NA WZRUSZENIE, GDY BĘDZIE CHCIAŁ Z WŁASNEJ NIEPRZYMUSZONEJ WOLI WRÓCIĆ, BY ODWIEDZIĆ CIĘ ZNÓW…
WOLNE ISTNIENIE BĘDZIE CHCIAŁO Z TOBĄ BYĆ!!!
ROZUMIESZ SKALĘ TEGO ZDARZENIA!?
TO CO NIE MA ŻADNYCH WOBEC CIEBIE ŻADNYCH ZOBOWIĄZAŃ CHCE Z TOBĄ BYĆ, BO CZUJE RADOŚĆ.
BO DAJESZ MU TAKĄ SPOSOBNOŚĆ.
BO MOŻECIE BYĆ JEDNI W TYM CO KOCHACIE!
MOŻECIE OBDARZAĆ SIĘ CZUŁOŚCIĄ I SZACUNKIEM.
ALE WIESZ, ZE TE UCZUCIA SĄ W TOBIE.
WIĘC NIC NA ZEWNĄTRZ NIE JEST POWODEM TEJ RADOŚCI!
BO NIC NA ZEWNĄTRZ NIE JEST POWODEM, ANI PRZYCZYNĄ WOLNOŚCI KTÓRĄ NOSISZ W SERCU.

Gdy Otwierasz się na Wrażliwość, porzucając skamieniałe koncepty…
Gdy ściągasz Zbroje i porzucasz wszelką broń…
Gdy stajesz NAGI przed Samym SOBĄ…
Gdy pozwalasz Swemu Sercu PRZESIĄKNĄĆ TYM PIĘKNEM DONIOSŁOŚCIĄ TEGO ODKRYCIA…
GDY SMAKUJESZ SWOJEJ WOLNOŚCI…
I POZWALASZ BY WYPŁUKAŁA WSZYSTKO ŁASKĄ WYBACZENIA SOBIE SAMEMU…
I WIESZ CZEGO PRAGNIESZ!
BO USŁYSZANE ZOSTAŁO W GŁĘBI WOŁANIE!
OKRZYK WOLNOŚCI!
WIESZ, ŻE CHCESZ BYĆ SZCZĘŚLIWY!
ŻE CHCESZ CZUĆ SENS I TĘTNIĄCY ŻYCIEM PULS…
GDZIEKOLWIEK NIE PÓJDZIESZ UFAĆ, KOCHAĆ I WSPÓŁISTNIEĆ ŻE WSZYSTKIM CO CIĘ OTACZA…
BYĆ!
CZUĆ TO!
NIECH WSZYSTKO O TYM MÓWI!

WŁAŚNIE TO TERAZ MASZ!
JESTEŚ ŚWIADOMY.
MÓWIĘ DO CIEBIE!
MÓWIĘ, ŻE JESTEŚ WOLNY I W CAŁKOWICIE SAM RAZ, ZE SWOIMI DZIWACTWAMI - TAK JAK JA!
BO WSZYSTKO TO CO WIEM O TOBIE...
ODKRYTE ZOSTAŁO GDY PATRZYŁEM W GŁĄB SIEBIE!
I TO JEST TYM CO TAK BARDZO PRAGNIESZ!
SPOGLĄDAĆ NA SIEBIE BEZ GRYMASU ZNIESMACZENIA!
CHCESZ PRZEJŚĆ WIELKĄ RZEKĘ, BEZ BÓLU I WYRZECZEŃ!
MASZ TERAZ TO CO PRAWDZIWIE I OD SAMEGO POCZĄTKU WSPÓLNE JEST DLA NAS WSZYSTKICH!!!
WIESZ TO!
CZUJESZ!
WIESZ!
WIESZ, ŻE JESTEŚ!

TYLKO TO JEST PEWNE!

CO WIĘC ZROBIMY Z TYM FANTEM? : )))

Powiedzmy „RESZCIE” o Naszym Wspólnym ODKRYCIU.
Powiedzmy Im co Tutaj ODKRYLIŚMY.

Bo prawdziwie…
I Bez Cienia wątpliwości…
Dokonaliśmy Tego RAZEM…
I WIADOME JEST…
ŻE JEST W TYM MIŁOŚĆ. :’)))

http://www.youtube.com/watch?v=VFgbs0kwijk

Pomiędzy Dźwigającym Tą planetę, skrytym w cieniu własnego trudu i wysiłku...
A nieskończenie wolną ekspresyjnym pełnym oczywistości i szczerości Bytem...

Pomiędzy tymi dwoma obrazami można zawrzeć, całą wędrówkę jaką możesz zaznać w TYM ŻYCIU...
Bo to ŻYCIE...
To Niewiarygodna Sposobność...
Niewiarygodna Skala Doświadczenia...
Gdy zniewolone Istnienie Zmartwychwstaje...
Przebudza się do ŻYCIA...
I ODNAJDUJE BOGA W SWOIM WNĘTRZU.

Dziękuję.
Namaste,
Om
Ostatnio edytowano 13 sty 2012, 12:50 przez Sinbard, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
falko napisał(a):Szlachetne zdrowie,nikt sie nie dowie puki tego nie straci.
Zdrowi nie dbają o ciało bo puki co dobrze im słuzy
Ciało odwala całą tę robatę która nie dociera do swiadomosci,
Dopiero gdy coś szwankuje,oj to dopiero mają o czym mówić,ze noga ze serce ze płuca.
9/10 zycia to zdrowie a na twórcze pozytywne zycie zostaje juz tylko 1/10 troczkę mało.
Dlatego mówię do wszsytkich chorych-stwórzcie sobie nowe ciało.
Stewen Howking całkiem sparalizowany jest człowiekiem nadal aktywnym i odkrywczym.
Mój kolega chory na porazenie mózgowe studiował fizykę i wygrał ze mną w szachy!


Zwięźlej, wspaniale. ^ ^
Będzie dla leniuchów. xDDD



Sinbard twoim instynktem nie jest przetrwanie a pisanie:)


Tak to moja Pasja.
To to co trzyma mnie TUTAJ.
I pozwala jednocześnie smakować TAM. : )))

Jaki jest Twój Sposób, aby ŻYĆ?
Bo zdaje się, że obu Nam się właśnie TO "PRZYDARZA" : )))
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Sprawa jest w sumie prosta,
Po długiej podrózy poczułem ze muszę wracać do Domu.
Gdyz znalazłem coś,swój koniec sznurka.
Zycie dzięlę na: przed Tym i po Tym

To co było przed Tym to las.
Wspomnienie jest wytarte a w duchu badam co to za las był?:)
To co jest po Tym to Wolnosc a własciwie Wyzwolenie
Bo wolnosc jest Odkryta a wyzwolenie Zdobyte

To tak ogłednie mówiąc,Podróz zaczęła się od pasji poszukiwań
Gdyż zyłem na Pustyni,dlatego wszystko trzeba było odkrywać,
Pusto na pustyni ,ale pustynia ma przeogromny potencjał
Nie ma schematów funkcjonowania i mozna wytworzyć nawet własną religię.

Oczywiscie nie stworzyłem własnej religii,ale mam porównanie ze
To Coś było i jest znane.
Stosuje się do tego nauka,lecz jej specyficzny język nie nadaje się
Do konwencji tego wątku.

:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
falko napisał(a):Sprawa jest w sumie prosta,
Po długiej podrózy poczułem ze muszę wracać do Domu.
Gdyz znalazłem coś,swój koniec sznurka.
Zycie dzięlę na: przed Tym i po Tym

To co było przed Tym to las.
Wspomnienie jest wytarte a w duchu badam co to za las był?:)
To co jest po Tym to Wolnosc a własciwie Wyzwolenie
Bo wolnosc jest Odkryta a wyzwolenie Zdobyte

To tak ogłednie mówiąc,Podróz zaczęła się od pasji poszukiwań
Gdyż zyłem na Pustyni,dlatego wszystko trzeba było odkrywać,
Pusto na pustyni ,ale pustynia ma przeogromny potencjał
Nie ma schematów funkcjonowania i mozna wytworzyć nawet własną religię.

Oczywiscie nie stworzyłem własnej religii,ale mam porównanie ze
To Coś było i jest znane.
Stosuje się do tego nauka,lecz jej specyficzny język nie nadaje się
Do konwencji tego wątku.

:)


Ładne!
I w gigantycznym skrócie. ^ ^
Ciastko z lukrowanym guziczkiem, na które FALCON mówi Życie! : D
Ja robię wieeeeeelgaaaachneeee ciachaaaa i też mówię na nie Życie. xD
Się wymieniamy, proponujemy.
Taka "Transfuzja Doświadczeń"...
HANDEL? XD
Chyba też, by pasowało nie? xDDD

Gdy zostanie Odkryte To Bogactwo, dzieląc się z innymi - mnożymy, zamiast ubytku zaznajemy indukcji.
Bo Doświadczenie nie znika jak waluta z portfela.
To co Widziałeś zawsze będzie Twoje. : )))
I gdy mówisz zawsze spotka się to z odzewem.
Dlatego Akt spotkania i rozmowy staje się to bezcenną sposobnością, gdy zapragniesz w Tej Radości komuś To Dać!

Swoją PASJĘ i Swą WDZIĘCZNOŚĆ!

BODHI SVAHA! : D
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Powrót do działu „Ludzie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości