- czyli MY. Przedstaw się, jeżeli jesteś nowym użytkownikiem. Nasze autobiografie, zainteresowania i wszystko inne.
Na głębokim przeświadczeniu "Jestem Przebudzony" można zbudować wielką przygodę.
Czy starczy nam Serca, by to co czujemy Tu w środku zalśniło na zewnątrz?
Czy starczy wtenczas odwagi, by zaufać Sobie?
Świat jest w Nas.
Tak jak czas oraz jego brak.
Tak jak życia cykl oraz Jaźń.
Dary Boga są nieskończone.
Używamy tego samego wehikułu co on.
Zaczynamy naszą podróż w głąb Siebie korzystając z tego samego wehikułu co Bóg - "Ja".
Umożliwia nam to podróż przez wszelkie płaszczyzny i barwy Istnienia.
Kontynuujemy w czasie Teraźniejszym jego wędrówkę, która nigdy się jeszcze nie zaczęła.
Tykające wskazówki nie udowodnią mi że istnieje czas.
Ale pewnie umówię się pod konkretnym ich skrzyżowaniem.
To, że może otaczać mnie gwar i hałas nie zabija na tym świecie Ciszy.
Nie jestem warunkiem.
Lecz potrafię dać Temu Światu piękno, dostępne tylko "dla mnie".
Potrafię zaskakiwać tych, którzy tego pragną.
Czy jestem Przebudzony?
Być może.
Wiem, że Bóg Jest.
I jest bardzo blisko.
Cokolwiek nie zrobię nie wyjdę poza Jego ramiona.
Jestem Tu.
Ja i ja.
Choć mali i duzi jesteśmy tylko dla zabawy.
Wybieram żyć świadomie, lecz nie kontrolować.
Wybieram by urzeczywistniać marzenia, lecz nie podążać za rządzą.
A tych, których najdzie myśl, żeby to zniszczyć...
Też kocham. : )

TAK.
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 26 paź 2012, 12:43

Muzyka.

Jesteś Świadomością.

Jeśli identyfikujesz się z ciałem, które ci przypadło.
Z tym ludzikiem, którym możesz swobodnie poruszać...
I robisz to poprzez negatyw - tego doświadczasz.

A jeśli będziesz tkwić w tym negatywie.
To zrobisz więcej tego samego.
Bo jeśli wierzysz w negatyw.
To nosisz pewien "brak" w Sobie.
A skoro czujesz brak.
To nie możesz czuć spełnienia.
I jakby trudne staje się by zmieniać się zgodnie z tym, co cię spełnia.
Bo powielasz brak.
Bo trzymasz.
Z tego wychodzisz.

Mówisz "podobać się komuś"
Jak możesz wychodzić z wątpliwości?
Jak możesz się komuś NIE podobać?

Nie ma czegoś takiego jak "nie trafić w czyjś gust".
To tylko słowa, ktoś kiedyś powołał je do życia.
Nie znaczy to jednak, że stało się to czymś odrębnym, jakimś wymogiem.
Bo to zostało stwierdzone w miłości "chyba trafiliśmy w swoje gusta".
Ale gdy to wyznanie miłości trafiło pomiędzy tryby naszej identyfikacji.
Jako coś co nie narodziło się w nas.
Stało się ledwie myślą.
Bez całej otoczki, uczucia, magii chwili, w której te słowa powstały.
Dlatego jeśli identyfikacja wychodzi z postawy negatywnej.

Miłość staje się Wątpliwością.

M staje na głowie. : )))

Dusza pragnie czuć miłość.
Tylko to.
I są dusze które dają się bić i maltretować, uwierzą w każdą bzdurę w zamian za okruch Uczucia.
Bo ciągle wychodzą z negatywu stosunku do Siebie i przez to jakby stracili możliwość Kochania tego czym są.
Bo to jest nie tak i tamto jest nie tak, bo ktoś mówił...
Dlatego powielają swoje wątpliwości, przykre chwile, opowiadają o tym, wedle tego działają...
W tym żyją, ponieważ taki jest pryzmat ich postrzegania.
Można to poetycko ubrać w słowa, że świat wokoło dostosowuje się do prośby duszy.
Nawet jeśli jest to absurdalna prośba.
Ale tak jest.

Zawsze wychodź z najwyższego spełnienia.
Ciało jest jakie jest.
Ale napełnij je rozkoszą.
A materia podąży.
Materia jest uległa woli.
Cały czas.
Pomyśl, że chcesz herbaty.
Ciało pójdzie zrobi.
Napijesz się.
Doświadczysz tego, co zapragnęłaś.
Tak jest ze wszystkim.
Doświadczasz siebie.
Pośród nas.
Ciągle i zawsze.
A doświadczając tego co pragniesz, stworzysz więcej tego co wchodzi w skład Twojego postrzegania.
Bo tak to działa.

Popatrz.
Myśląc o Sobie...
Zwróć uwagę.
"Jak Ja mogę myśleć o Sobie w negatywny sposób?"
"Jak mogę tworzyć i utrwalać w sobie obraz cierpiącej mnie?"

Weź całe to postrzeganie w nawias swojej świadomości.
Jesteś TYM co widzi te słowa.
Jesteś niewidoczna w nich.
One wychodzą z Ciebie.

Przemawiasz, poruszasz ludzikiem, który ci przypadł.
Ale jesteś również Świadomością.
Czymś nienamacalnym.
Czymś co mieszka w ludziku, oraz wszystkim co ten ludzik postrzega poprzez zmysły oraz kalejdoskopowy intelekt.

Jak możesz więc nosić w sobie problem?
Skoro nie posiadasz limitu.
I jako świadomość jesteś WSZĘDZIE, gdzie kieruje się twoja uwaga?
Jak możesz więc patrzeć na negatyw, który jest iluzorycznym podziałem wynikającym z porównania.

Porównanie jest względne.
I zawsze ktoś na nim traci.
Porównanie stawia niewidoczną linię.
I nagle w twoim postrzeganiu.
Jedna połowa wygrywa.
Druga jest przegrana odtrącona.
Dlaczego twoje postrzeganie jest przywiązane do wiary, w to że stoisz po przegranej stronie?
Ty kierujesz uwagą.
Jesteś Świadomością i oglądasz Siebie.
Poprzez właśnie kierowanie Uwagą.
Kieruj więc.
Świadomie.
Samodzielnie.
Bo zasługujesz na wszystko.
Na każdą rozkosz jaką wymarzysz.
Na każdą barwę.
Na uczucie.
Na troskę.
I na czekoladę. : )

Bo nic nie jest poza tobą.
Wszystko wynika z Ciebie.
Chcesz czegoś ludzik cię słucha.
Po co wierzyć, że coś z nim nie tak, skoro jest częścią Ciebie, przejawiasz się najintymniej właśnie poprzez niego.
I dlatego.
Owszem.
Można dbać o ludzika.
Nawiązać pewną relację opartą na Wdzięczności.
Sprawiać, by nawet patrząc z poziomu osobowości, można było czuć spełnienie.
Ale to spełnienie jest na wzór czegoś większego.
I jeśli zakorzenisz się w TYM.
To już nigdy nic nie będzie takie samo.
Bo wszystko przybierze Twój kształt.
Spełnionej fizyczno-eterycznej życiowej energii.

Krok pierwszy.
Przestać grać w gry, które podsuwa świat.

Krok drugi.
Przestać przegrywać poprzez odłożenie swoich gier.

Krok trzeci.
Dawać światu swoje bezwarunkowe zwycięstwo, które nie jest owocem działania, zdobyczy, podboju lecz Intymnego Rozpoznania.

Ludzie mają w sobie mnóstwo przykrości.
Nagromadzili wiele cierpienia podczas swojego życia.
I będą to świadomie lub mniej dawać innym.
Będą tworzyć zasady i warunki.
Będą powielać samych siebie...
Bo nie wyszli z kręgu przyczyny i skutku.
I dlatego nie potrafią dostrzec najprostszego z prostych.
Że dają innym To czym Są.
Dają swoją nienawiść.
Gniew.
Swoje wady.
Swój ból.


Pozwól im je mieć.
Pozwól światu się mylić.
Bo i tak przejrzą.
Zobaczą różnicę.
Gdy spotkacie się za kilka lat.
I sam zobaczysz.
Co znaczy tkwić w negatywie.
Co robi z człowiekiem wychodzenie do życia z brakiem na rękach.

Istnienie zamyka powoli w sobie wszystkie drzwi.
Powielając wciąż i wciąż uzewnętrznia te same problemy i ból.
I oni wtedy również Cię zobaczą.
I zaczną wymyślać jaki to los jest dla nich okrutny...
Bo nawet w obliczu spełnienia, odmówią go Sobie.

I wtedy doświadczysz czym jest Współczucie.
Bo nie możesz wybierać za kogoś.
Każdy z nas jest wolny.
I zobaczysz.
Te wszystkie dusze.
Które z własnej woli wybrały cierpienie i brak.
Całe morze istot.
Które sprzedały swój wybór.
Za okruchy materii.
I półsłówka swoich snów.

Powiesz im - nie uwierzą, bo ich życie spowite jest w warunku i nie znają innej drogi.
Zmusisz - oburzą się że nie dajesz im wyboru i przyjdą z pochodniami pod twoje drzwi.
Zostawisz tak jak jest - powiedzą że się nie troszczysz i nie masz serca.
Będziesz świecić przykładem i pokazywać to co czujesz - to się przechwalasz i wmówią Tobie własne ego.

Widzisz?

I Będą Mówić.
Zawsze.
Zawsze i ciągle.
Będą chcieli ściągnąć Cię w dół.
Do swojego braku.
Bo tylko tak mogą być z tobą.
To tylko w kontraście i niewartości, w której sami widzą Siebie.
Świat pełen kpiny i wytykaniu palcami.
Bo zapomnieli jak oczywista jest Rozkosz.
A z lenistwa oddali swój wybór.
Przestali kształtować materię wedle własnej woli.
Bo czują brak.
Twierdzą, że są niegodni i tego w konsekwencji doświadczają!
Myślą, że ktoś zrobi im dobrze lepiej od nich samych.
Dlatego pętają wszystko w zależonościach i oburzeniu, że cały świat nie chce sprostać ich woli.

Ten który ujrzał szaleństwo tego świata.
W tym akcie.
Tym jednym momencie...
Jest Samo Współczucie...

Już nawet nie jesteś zły, na tych wszystkich ludzi omamionych słowami, przywilejami...
Wszystko opada.
Wszelka karma, wszelka gorycz, cała przeszłość.

I Jest Tylko Współczucie.

I jest to zalążek.
Innego świata.
Zmiany.

Początek niespotykanej dotąd palety barw.

Teraz Wiesz.

Odkryte zostało to w Tobie.
Czułość i Poszanowanie w natężeniu i ogromie, które nigdy dotąd nie pojawiło się w Twoim intymnym doświadczeniu.

Zakwit.

W którym, dusza zaczyna być Twórcą.
I w rozkoszy tworzenia sięga wstecz i wstecz.
Do samych początków.
Do wszelkich poprzednich żyć.

By tym razem postąpić Inaczej.

Pójść inną drogą.

Ale tym razem...
Bardzo, bardzo kochać.


Jesteś godna Spełnienia.
Jesteś warty Miłości.

Miłości akceptacji.

JESTEŚ.

Om
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
{ PREV }

Powrót do działu „Ludzie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości