Nauki, pisma, przekazy Mistrzów, wiedza tajemna i drogi odkrywania Świadomości.
doprawdy- a to milosci trzeba uczyc? To znaczy czego? Sadze ze utozsamianie swojej interpretacji; absolutnie subiektywnego odczuwania, postrzegania i rozumienia tego co kazdy na swoj jedyny i niepowtarzalny sposob odczuwa, widzi i rozumie - z jedyna sluszna prawda i traktowanie innych z tego tytulu iz maja inny poglad lub oglad jako upierdliwych idiotow jest co najmniej nieporozumieniem. A przy okazji nie wystarczy opowiadac slicznie o tym jak sie cos widzi, dobrze. jest wiedziec czym jest to cos. Nie interesuje mnie wyscig na. nie moje poziomy poniewaz kazdy ma swoj, wlasciwy dla siebie, nie sadze tez zebym byla madrzejsza od innych, moj swiat sklada sie z ludzi madrych inaczej niz ja. A ja wole siedziec tylkiem na. ziemi, slychajac opowiesci mrowek, to caly kosmos skryty wsrod traw. Wiec jesli komus podoba sie gora- prosze uprzejmie,ale jesli zaczyna mi trelic swoje ptasie opowiesci jako niepodwazalne objawienia to niech ma swiadomosc ze zycie dzieje sie na ziemi a nie wsrod oblokow- tam fruwaja baloniki nie powiem czego. A jak sie ukluje taki balonik to sie okazuje czym byl wypelniony. Co sie i okazalo. Zadalam proste pytanie- czym jest to co czujemy- niezaleznie od tego czy powiemy ze jest to milosc, czy love , czy lubow czy jak tam kto chce. Uczucie pochodzi od czucia- wiec co czujemy? Bylam ciekawa jak kolega Tramp to widzi poniewaz jego widzenie. jest mi bliskie. Mogl odpowiedziec, mogl nie odpowiadac. Mogl olac lub skoncentrowac. wzrok. Wolal obrazic sie uznajac ze nie ma co perel przed wieprze , coz-medrzec potrafi rozmawiac nawet z mniej madrym od siebie. Nie ten jest medrcem kto ocenia innych jako durniow kasujac nastepnie oceny. Jesli Tramp zrozumie ze w gruncie rzeczy obrazil sie na siebie a nie na nas- wroci, jesli nie, coz- niech mu sie wiedzie. Nie widze powodu zeby kilka stron rozprawiac o czyims ego. A przy okazji- poniewaz jestem tu dosc dlugo, i niejako mam porownanie, poniewaz padly jakies zarzuty pod adresem ludzi tworzacych to forum- stad odchodza ci ktorzy nie potrafia subiektywnych roznic w postrzeganiu swiata zlaczyc we wspolny wielobarwny obraz. Tak jak dzis powiedzialam- to forum jak zadne inne- dzieki ludziom tworzacym je- jest miejscem w ktorym z ilosci przechodzi sie do jakosci. My wszyscy. generalnie roznimy sie miedzy soba i co z tego? Najbardziej fascynujaca na swiecie rzecza jest poznawanie innych po to by nasze roznice stawaly sie dopelnianiem obrazu, a nie bezpodstawne ocenianie innych na podstawie tego nas rozni. Tylko do tego trzeba stac twarza w twarz, jak rowny z rownym. I rozmawiac a nie wyglaszac najswojsze kazania. I juz. Twoje jest najtwojsze, moje najmojsze, a czyjes- najczyjsze. To czyje jest prawda a czyje nie? Ale nasze to juz wspolna czesc najtwojszego i najmojszego, wiec trzeba ja odnalezc, te wspolna czastke laczaca nas, a tego bez pytan sie nie da. Widzisz- ja moge powiedziec co ja uwazam za milosc ale jesli ktos zapyta o to co dla niego jest niejasne - nie bedzie to oznaczalo ze chce podwazyc to co mowie, albo ze zarzuca mi klamstwo- po prostu pytania sluza temu abysmy byli lepiej rozumiani,wiec jaki problem stanowi wyjasnienie tego co sie mowi? Jesli sie wie o czym sie mowi?
ayalen
 
A czego wymagalas od trampa jak nie nauki tego co sam przezyl? Dociekasz, to nie wyglada jak dopytywanie, to wyglada jak probowanie zajrzec pod kurtyne, czy przypadkiem to co czlowiek czuje nie jest klamstwem, bo czcigodna ayalen ma ochote to przeswietlic to ty czlowieku musisz jej to pokazac, bo inaczej zostaniesz osadzony jako medrzec bez wiedzy, jako czlowiek chalpiacy woda lub jako kiepski nauczyciel. Bo ayalen nie potrafila zrozumiec, to oznacza ze ty po prostu wyrazasz sie nie jasno. To bardzo smieszne, wiesz dlaczego? Bo tak naprawde to wlasnie Ty ciagle mowisz o tym medrcu i to wyglada tak jakbys naprawde miala trampa za medrca, za jakiegos przebudzonego mistrza i dlatego probujowalas dociekac jak tylko sie da. Mniej sądź ayalen, bo zbyt duzo sądzisz a te Twoje osądy są czesto po prostu na odległość śmierdzą negatywną wibracją. Rzucasz tymi kolorowymi misiami, kwatuszkami, słoneczkami i kreujesz sie na matke wszelkiej wiedzy a zobacz co tak naprawde wypisujesz. Mowisz że traktowanie ludzi którzy mają inny pogląd jako idiotów to nieporozumienie. A traktowanie innych ludzi za to, ze nie chcą poświęcać czasu na tłumaczenie, że słońce świeci już odbierasz za cos złego, za to że majestat się obraził albo mistrz ma gdzieś uczniów? Mnie to śmieszy. Jesli Ty masz tak doskonale zdolnosci by wszystkich wysluchac i jestes matką dobra rada to świetnie, ale nie każdy musi taki być. Widzę Twoje wpisy na forum i w tym nie widać chęci zrozumienia a ciągle forsowanie swojego zdania i dociekań, podważań. Dla mnie to wynika z kompleksów. Gdybyś mnie spytała, czym jest to co czuje, to odpowiedzialbym Ci, że tym czego Ty nie czujesz bo inaczej bys nie pytala. Jak mozna opisac uczucie, na poziomie czystej swiadomosci? Ze jest piekne? Slodkie, gorzkie, czerwone, zielone, mrowi w brzuchu, przeciez to niewykonalne. Mogę Ci opisac to uczucie, ze jest jak ocean a Ty bys chciala by np. tramp Ci wytlumaczyl czy woda w oceanie jest slona czy slodka. Sprobuj to sie przekonasz jaka jest w Twoim. Mowisz ze Tramp sie obrazil, a moze on po prostu uznal ze dyskusje z Tobą nic nie wnosza i dla swojego dobra opuscil forum. Czy musial od razu sie obrażac, dlaczego twierdzisz ze jestes na tyle wazna by ktos przez twoja osobe miałby czuć sie gorzej, mialby czuć się zraniony? Według mnie to kwestia kompleksów (x2). Stąd odchodza Ci którzy przychodzą tu z wlasnym zdaniem a spotykaja ego-gang skladajacy sie z Kamea, ayalen i momentami basia i mak123, ktorego wibracja jest pozytywna, mimo ze czasem potrafi byc uparty. Gang ktory jesli chodzi o pomoc zbłąkanym duszom to zawsze chętnie, przeciez trzeba podbudowac swoje ego, zaleczyc kompleksy. Ale jesli ktos ma własne zdanie to na poczatku jest kontrola, wypytywanie, potem podwazanie wszystkiego by przypadkiem to co sobie zbudowalas w glowie na swoj temat nie zostało zburzone. Obserwuje ten schemat od dlugiego czasu, sama wiesz ile juz osob po prostu uznalo ze przebywanie na tym forum to strata czasu przez takich ludzi jak Ty ayalen. Bo rozmowy z Tobą nie są pouczajace, mozna nauczyc sie retoryki, obrony, kontrataku, ofensywy. Ale nie mozna nauczyc sie zrozumienia, szacunku, milosci, spokoju, alchemi dusz. Pięknie mówisz o poznawaniu innych, ale to troche takie poznawanie jak gwalciciel chce poznac cialo kobiety. Po prostu to emanuje agresja, skoro juz kilka osob to zauwazylo to moze jednak jest w tym ziarenko prawdy? Ayalen to co piszesz utwierdza mnie tylko w przekonaniu, ze to forum nie powinno nazywac sie przebudzenie, albo Ciebie nie powinno na nim byc, bo to o czym ty mowisz to trening umyslow, zdobywanie nowych pogladow poprzez dyskusje. Mowisz, ze przez pytan nie mozna znalezc tej czastki łaczącej nas wszystkich. To mowi samo przez sie jakie jest Twoje podejscie. Dla mnie to wszyscy jestesmy jednością, wszyscy jesteśmy połączeni czy pytamy czy nie. A Tobie chodzi o połaczenie umysłow, o oddzielenie mądrych od głupich, ciekawych od mniej ciekawych. Stąd to poznanie i szukanie wspólnych cząstek. Dlatego mamy na forum GangEgo.
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
Magic, coz- to w jaki sposob postrzegamy otoczenie, wraz z ludzmi odzwierciedla nas, wiec Twoje widzenie mnie takze jest odbiciem Twojego stosunku do ludzi. Oceniles mnie tak jak zechciales, a nie mam zamiaru do nikogo ani niczego Cie przekonywac. Tylko jedna uwaga- az tak nie miesci. Ci sie w glowie ze mozna normalnie lubic ludzi? Uzewnetrzniajac te sympatie takze w slowach? To ze nie wierzysz w to jest Twoja sprawa j prosze mnie w to nie mieszac, poniewaz zyje w przyjaznym swiecie ludzi ktorzy sie lubia. Jesli Twoj jest inny to wspolczuje.
Masz racje w jednym- tak, uwazam Trampa i to o czym opowiadal za gleboko madre i nieraz mowilam to. Coz w tym dziwnego? Ale ja generalnie postrzegam ludzi jako madrych i wartych sluchania, a Twoje interpretacje tego sa juz absolutnie Twoja sprawa. Dla swietego spokoju uznaj ze pieprze bzdury, jestem wredna krwiozercza suka i czesc- sadzisz ze z tego powodu naprawde zaczne szczekac i chleptac krew? Dziwne ze widzac mnie taka jak to namalowales tracisz czas na rozmowe ze mna? Nie wiem co Cie gryzie ale zareczam ze to nie jestem ja, poszukaj w sobie moze.
ayalen
 
Tak samo Ty tracisz czas na rozmowę ze mną, widocznie oboje czegos poszukujemy. NIe mówie Ci tego bez powodu, nie pisze tego dlatego że mam za dużo wolnego czasu. Daje Ci impuls, oczywiscie zrobisz z nim co zechcesz, nie musisz odbierac tego jako prawde. Mowisz o wyrażaniu swoich poglądów, to to właśnie robię. Taki jest mój pogląd na tą całą sytuacje. Też mogę Ci powiedzieć, że Cię lubię Aniu, a jednoczesnie to co Ci napisałem odbierasz jako okreslenie Cie wredną suką. O to własnie chodzi. O takie pozory. Lubisz ludzi i to mnie cieszy, ale lubisz ich dlaczego? Bo mozesz im coś powiedzieć dzięki czemu poczujesz się lepiej? Jeśli to co Ci pisze nie jest dla Ciebie zadną nauką to w porządku, nie chce cie pouczac. Dla mnie osobiscie często szczekasz i chleptasz krwią tylko w wysublimowany sposób. Nie twierdze, ze masz negatywne intencje, moze piszac to co Ci pisze, robie Ci przysługę. Egocentryzm - To w Tobie zauważam. Mówisz, że widocznie sam mam z tym problem - absolutna prawda! Więc jeśli twierdzisz że ja mam z tym problem to i Ty również go masz. Bo zobaczyłaś to we mnie. Mnie nic nie gryzie, pisząc Ci to jestem calkowicie spokojny. Dyskutuje, dopasowuje sie do wibracji tego forum. Droga milosci okazala się byc droga której nie zrozumialas, obserwujac twoje wpisy zauwazam droge szczekajacego i chleptajacego krwia ego. Wiec kto zrozumie suke lepiej jak nie pies?
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
Tak naprawdę, to mysle że juz nie mam nic wiecej do dodania. Wyrazilem swoje zdanie i Ty rowniez. Rozumiem Cie, tak samo jak rozumiem czlowieka ktory kradnie, chce cos uzyskac. Jestem w stanie zrozumiec zachowania ktore wydaja mi sie nie słuszne. Pisze Ci to tylko dlatego, ze widze w Tobie potencjal. Potencjal ktory wedlug mnie jest oblozony poczuciem wiedzy o czymś więcej. Jesli widzisz iluzje, to jestes swiadoma, lecz jesli myslisz że jesteś swiadoma to tkwisz w iluzji. Więcej pokory i mniej pieprzenia i zastanawiania się nad tym co komu daje radosc - mowi Ci to nie pokorny magiczny król :)
Znikam w oparach swojej magi.

Cześć
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
w porzadku Magic, skoro Twoje zdanie w temacie tego watku ogranicza sie do ocen, napominan, pouczen i narzucania na to co jest swojego widzenia tegoz, rozmowa. rzeczywiscie traci sens. Czasami znacznie lepiej zapytac zanim uzna sie odgornie swoje widzenie za pewnik, widocznie w tym roznimy sie. Zycze Ci mniej oceniania innych a wiekszego skupienia sie na sobie. I mozesz wierzyc lub nie- dla czlowieka ktory wie o czym mowi,odpowiedzi na pytania nie stanowia zadnego problemu ani powodu do obrazy. Tyle ze i do pytan i do odpowiedzi trzeba dorosnac, pieprzyc potrafi kazdy, jeden lepiej drugi gorzej, natomiast przyrzadzic potrawe wiedzac co do czego i dlaczego- juz nie.
ayalen
 
Powiedz to Buddzie, Jezusowi - Tym którzy uważali, że milczenie jest złotem. Jeśli potrafisz opisać piękno jakiejś rzeczy to musisz być świadoma jej istnienia, nie ma innego wyjscia. Ty mówisz że jest na odwrót, że najpierw świadomość a potem opis. Opis juz jest, więc przecież nie wziął się z braku świadomości miłości? Nie rozumiem jak mozesz mowic o czyis emocjach i opisie milosci - pieprzenie. To jest wlasnie pieprzenie. Kompleksy - zauwazasz kogos kto Ci mowi ze jest 21 letnim gowniarzem a mowi poezja i jest kroczek dalej od twojej umyslowej percepcji i jedyne co potrafisz zrobic to to odrzucic lub zamazac to jakimis szczegolami. Znalazlas idealną drogę by to od siebie odrzucić, by powiedzieć "Już dobrze" swojemu ego, po prostu zrobilas z igły widły. Skad bierze sie milosc, jaki jest jej smak? To sa pytania podyktowane przez umysl ktory chce mieć wszystko opisane. Chce wiedzieć czy miłość jest słodka. A dla niektorych ludzi istnieje coś więcej jak umysł, gdyż dotarli do istoty siebie, do tego ze po prostu są. Jestem - co mozna powiedzieć wiecej? Ale.. Jak to mawiał Jezus "Panie przebacz im ich grzechy bo nie wiedzą co czynią". Amen
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
Ja też wcześniej chyba zle się trochę wyraziłem .Są rzeczy o które się nie pyta,a które można tylko poczuć.I nie warto dochodzić ,szukać wytłumaczenia,gdyż to do niczego nie prowadzi.Bywa tak że rzezy proste stają się niepotrzebnie skomplikowane.Ja też niby nie jestem egoistą ,ale jednak moje ego też tu się pokazało .A umysł też płatał mi figla.
Myślę że przez to pisanie poznałem siebie trochę bardziej ,wyszły moje słabe strony. :) Ja to wiem że najwięcej otrzymalem od ludzi którzy potrafili mi powiedzieć prawdę prosto w twarz ,choć było to nieprzyjemne ,jednak coś mi uzmysłowiło .Coś nad czym warto było się zastanowić ,wyciągnąć wnioski ,i coś zmienić w swoim życiu.
Nie raz potrzebowałem jakiegoś wstrząsu.To tak z moich doświadczeń tylko. :)
Życie toczy się dalej ,a skoro tak to wszystko możemy w nim zmienić ,zawsze może być lepiej. :)
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: MagicKing
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
Prosze uprzejmie nie mieszac do tego religii. Male sprostowanie: pytanie jest podyktowane swiadomoscia iz istnieje odpowiedz. Natomiast niechec dotarcia do tej odpowiedzi jest podyktowana ignorancja, albo lenistwem umyslowym.
Jesli sie opowiada o tym co sie widzi to dobrze byloby wiedziec czym jest to cos. Niektorzy rownie pieknie opowiadaja o fatamorganach, co nie znaczy ze sa one rzeczywiste. A teraz szanowny Panie - moze zamiast grac role samozwanczego sedziego moze wroc do tematu watku, poniewaz nie zamierzam udowadniac Ci ze nie jestem wielbladem, a to ze Ty tak mnie widzisz nie jest moja wina. Nkt nie zabrania Ci wielbic kogo tylko zechcesz, ale niech to uwielbienie odbywa sie za zalety osoby ktora wielbisz a nie kosztem innych, poprzez doszukiwanie sie wad. Jesli zatem masz jakies uwagi lub spostrzezenia odnosnie zamieszczanych tu tekstow i chcesz sie nimi podzielic, nikt Ci nie broni, natomiast uwagi na temat mojej osoby prosze albo na pw albo darowac sobie bo bede je raportowac. Dziekuje, mysle ze wyrazilam sie jasno.
ayalen
 
Dla Ciebie może to być fatamorgana a dla kogoś może to być czytelny obraz, ale Twoja samozwańcza doskonałość nie uwzględnia tego, że ktoś jest w stanie dostrzec coś czego Ty nie jesteś w stanie zauwazyć choćby przez to, że posiadasz tą swoją samozwańczą doskonałość. Zmęczyłaś się, tak jak każdy może się zmęczyć odpowiadając na bzdurne zarzuty lub pytania. Może teraz cokolwiek zrozumiesz. To mój raport.

mak123

Cóż dodać, pięknie to opisałeś i zawsze wyczuwałem od Ciebie pozytywną energię :)
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
nie zmeczylam sie a po prostu uwazam ze istnieja tysiace ciekawszych tematow niz moja osoba - gdybym chciala poddac sie analizie poszukalabym specjalisty. Jestes nim? Natomiast jesli uwazasznie za doskonalosc- wspolczuje, nigdy nia nie bylam i nie jestem- raczej zawsze w drodze.
Maciek, rozmowa zawsze odbywa sie twarza w twarz, jak rowny z rownym, na tym samym poziomie. Wiec ego rozmawia z ego, milosc z miloscia. Chyba ze komus ego sklei sie z miloscia,wowczas rozmowa staje sie niemozliwa poniewaz nieswiadome ego jest bardzo nadwrazliwe, kazde slowobtraktujac jako przeciwne sobie, a zamiast wyjasniania watpliwosci woli zwiewac z zadartym ogonem. Tym rozni sie swiadome uzywanie ego od nieswiadomego wykorzystywania przez ego. Przy odrobinie dobrej woli zawsze mozna sie porozumiec i wyjasnic kazda watpliwosc, tyle tylko ze ego nie ma dobrej woli- jest ona cecha milosci. Oczywiscie ze celowo posluzylam sie ego- jak widac niewiele wystarczylo by ujawnilo sie w pelnej krasie. Coz.
Natomiast wracajac do tematu milosci. Odczuwanie, czucie jest rejestracja impulsow przez zmysly - nastepnie interpretowana przez umysl. Jako ze interpretacje sa zawsze subiektywne, dlatego mowilam ze cokolwiek bysmy nie powiedzieli o milosci- bedzie to zawsxe subiektywna i niepodwazalna prawda interpretujacego, bo odczucia sa mniej wiecej zblizone. Natomiast na poziomie czystej bezcielesnej swiadomosci nie istnieje odczuwanie poniewaz nie istnieje cialo materialne obdarzone zmyslami i umyslem. Wiec na tym poziomie to co zwiemy miloscia jest zapisem informatycznym naszej jednosci ktorej pamiec - po rozwarstwieniu na jednostki budzi pragnienie zaznania tej jednosci, budzi tesknote. ponownego zjednoczenia.
ayalen
 
"Miłości nie udowadnia się słowami."

Mikołaj Gogol
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
Magic, a to chodzi o to aby cokolwiek komukolwiek udowadniac- czy tez moze poswiadczac swoja wiedze umiejetnoscia. opowiedzenia o drodze prowadzacej do tej wiedzy? Tym roznia sie piekne teorie od wnioskow wyciagnietych z doswiadczenia. Rozni nas stosunek do tego co mowia inni, poniewaz nigdy nie uznaje tego co ktos mowi za bzdury, jesli nie rozumiem ni w zab- odpuszczam, jesli znajduje znajome punkty- pytam aby. zrozumiec roznice. I nie uznaje tego co mowie- a co wyplywa z moich doswiadczen za prawdy obowiazujace wszystkich, wiec nie przeszkadza mi jesli ktos uznaje je za bzdury- to oznacza ze nasze punkty widzenia sa od siebie zbyt odlegle bysmy mogli sie zrozumiec. Bywa.Wiec jesli stwierdzasz ze plote od rzeczy to znaczy ze tak to postrzegasz, jesli zas cos w moich slowach Cie zatrzyma i zapytasz o cos- podejme przynajmniej probe wyjasnienia tego co wydaje Ci sie niejasne. Ale z tego powodu nie uznam Cie za glupca ktory nie dorosl do mojego niebotycznego poziomu. Jesli ktos ma gornolotne aspiracje- prosze uprzejmie, zdecydowanie dobrze mi na ziemi wiec nie oceniaj mnie wedlug tego co Ci sie wydaje. W tej rozmowie takze usiluje wyjasnic Ci swoje stanowisko wobec prawd objawionych- zawsze cos wynika z czegos, i do czegos prowadzi, jesli komus nie chce sie tego zauwazyc to jego sprawa. Jesli wiec zechcesz przyjac moje wyjasnienie do wiadomosci to dobrze, jesli jednak wolic wierzyc w to ze wiesz lepiej ode mnie kim jestem, jaka jestem i co mna kieruje, to miej choc swiadomosc ze. nie stane sie tym wielbladem dlatego ze Tobie zdaje sie nim byc. A jakkolwiek nie podejrzewam ludzi o klamstwa, tym niemniej ktos kto opowiada o pieknym domu, o kolorze scian, o widoku z okien i tak dalej - a nie wie co to jest dom, budzi moj sceptycyzm. Wiec pytam, a reakcja na pytania takze jest czasem wymowna odpowiedzia, nawet gdy jej brak. Tym ktorzy uwazaja ze wiedza cos lepiej przydalaby sie swiadomosc ze nie ma nikogo kto wiedzialby wszystko i nikogo kto nie wiedzialby nic. Kazdy cos wie i kazdy po swojemu. Ani lepiej ani gorzej, po prostu inaczej. A Ty Magiczny Krolu po prostu przeoczyles ze w zadnym miejscu nie zarzucilam nieprawdy temu co tak usilnie bronisz. Czego wiec i przed kim bronisz tu gdzie nikt nie atakuje? Uwazasz ze prawda w ten sposob sie uprawomocni? Przez podwazanie opinii na jej temat? Przede wszystkim, skoro podpierasz sie cytatami- tak jak napisal Mak: prawdziwa cnota krytyk sie nie boi. Jaka wiec ucieka przed pytaniami ktore moglyby ja obnazyc? Pozostawie to Twojej rozwadze.
Ostatnio edytowano 22 cze 2013, 18:09 przez ayalen, łącznie edytowano 1 raz
ayalen
 
"Jesli ktos ma gornolotne aspiracje- prosxe uprzejmie, zdecydowanie dobrze mi na ziemi wiec nie oceniaj mnie wedlug tego co Ci sie wydaje."

To próbuje Ci wytłumaczyć, że może to co Ty uważasz o czyiś górnolotnych ambicjach to efekt tego, że sama masz górnolotne ambicje i boli Cię gdy widzisz coś więcej niż jesteś dać z siebie sama. Sama oceniasz według Ciebie co Ci się wydaje a masz mi za złe że sam to robię. Jeśli ktoś potrafi opisać ściany, ich kolor, strukturę dachu to wie co to jest dom, inaczej nie potrafiłby go opisać. A że Twój dom to blok a kogoś dom to chatka w górach to już jest dowód na różnice miedzy ludzmi. Wytłumacz mi skąd bierze się Twój sceptycyzm?
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
moj sceptycyzm? Z tego ze nie odrzucam tego czego nie wiem- a znam jedynie posrednio, ze slyszenia, z teorii. Ale tez nie widze powodow zeby slepo w to wierzyc.
Co do opowiesci o domu- jeszcze raz zapytam: zauwazyles zebym zarzucila lub stwierdzila ze czyjas opowiesc jest bzdura? Ze jest nieprawdziwa? Prosze o cytat z moich wyppwiedzi w ktorej stwierdzam ze ktos nie dorasta do mojego poziomu? Wtedy porozmawiamy, na razie nie widze do tego podstaw. Moj sposob rozmowy z Trampem wynikal bezposrednio z jego stosunku do rozmowcow, wiec. do kogo te zarzuty i o co? W kazdym poscie stwierdzasz ze nie dorastam do poziomu objawien Trampa, olewasz moje slowa ze nie scigam sie ani nie porownuje innych do siebie lub siebie do innych- po czym mowisz o moich gornolotnych aspiracjach. Na podstawie czego? Swojego widzenia? Moze poprzez to widzenie zauwaz co sie mowi, chyba ze wolisz wierzyc w to co wymyslasz na temat innych. Nie zauwazylam zeby ktos tu ocenial Trampa lub Ciebie, czego nie da sie powiedziec o was, w kazdym poscie, choc Tramp swoje profilaktycznie usunal. Wiec z jakiej racji- nie zwracajac uwagi na to co ktos mowi - narzucasz swoje subiektywne postrzeganie na innych,, w dodatku przypisujac innym to co sam robisz bezustannie? Sam sie ocen, wycen. Ja wole doceniac ludzi ktorzy cenia innych, niz ich oceniac zeby samemu wydac sie lepszym na tle tych ktorych okresle jako glupcow. Przykro mi, mysle ze nie ma sensu wyjasniac czegokolwiek komus kto wie lepiej odgornie wedle swoich zalozen. Jakie zalozenia bowiem takie i wnioski. Dziekuje za wymiane uwag.
ayalen
 

Powrót do działu „Mistrzowie, Nauka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron