Nauki, pisma, przekazy Mistrzów, wiedza tajemna i drogi odkrywania Świadomości.
MagicKing, wiesz, podziwiam Cię, że Ci się chce :)
Ale może to i dobrze, że znalazł się ktoś taki.
Znam to forum od paru lat, moje obecne konto jest moim drugim.
Mógłbym wymienić przynajmniej kilka nicków osób, którzy mieli dość
"dyskusji" z Ayką i usunęli konto. Trochę szkoda, inni mogli by coś skorzystać z ich doświadczenia/wiedzy.
To taki boot jest... wchłaniający :)
Nie kim, a Czym jestem i co tu i Tam robię? ...reszta jest prosta :)
rawa Mężczyzna
Dawniej Awar :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 13 lut 2013, 10:34
po pierwsze- nikt tu nikogo nie zmusza ani do czytania tego co mu nie odpowiada, ani tym bardziej do rozmow z kims kto mu nie odpowiada, wiec prosze sie nie osmieszac bezpodstawnymi tresciami. Po drugie- Magic zanim cos powiesz , sprawdz zeby nie plesc bzdur, poniewaz moje konto zostalo stad usuniete na moja prosbe z przyczyn osobistych nie majacych zwiazku z forum. Po trzecie- jesli komus wydje sie ze zdola wyprowadzic mnie z rownowagi to informuje z przyjemnoscia ze jest to niemozliwe, wiec prosze splynac ze mnie i poszukac innej ofiary ktora da sie wkrecic w te zalosne popisy. Amen jak dla mnie.
ayalen
 
AMEN! :)
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
rawa napisał(a):MagicKing, wiesz, podziwiam Cię, że Ci się chce :)
Ale może to i dobrze, że znalazł się ktoś taki.
Znam to forum od paru lat, moje obecne konto jest moim drugim.
Mógłbym wymienić przynajmniej kilka nicków osób, którzy mieli dość
"dyskusji" z Ayką i usunęli konto. Trochę szkoda, inni mogli by coś skorzystać z ich doświadczenia/wiedzy.
To taki boot jest... wchłaniający :)


kurde, jak coś sobie zaprojektowałam w odbiorze rozmawiając z anią ayalen to zrobiłam przerwę od forum i tyle.
przeszło mi, siebie przemyślałam i już
ciekawe ,że tak bardzo jesteśmy anonimowi a jednocześnie potrafimy być tak bardzo zaangażowani? jak dzieci poszukujące przyjaciół "na wieczność" bez oceniania, z wiarą,że każdy może być dobre a potem bum, coś nam zgrzyta

jak będziesz w stanie zrobić dla kogoś coś takiego jak Ania dla mnie , mimo,że tylko pisałyśmy do siebie wirtualnie z odległości wielu tysięcy kilometrów może się już nie odezwę a tak, dopiszę:
ktokolwiek, kiedykolwiek czepia się kogoś innego niech zapyta siebie co w sobie czuje albo co formułuje że ktoś inny reaguje plus niech wezmie jeszcze pod uwagę to samo tylko u przeciwnej strony. Jak będziemy umięli podejść do każdego w tych wszystkich wymiarach wtedy nie będziemy musięli pisać ,że ktoś komuś coś chce wmówić.

Jest tylko to co Ja chcę, gdy odbieram kogoś,że on coś chce dla mnie oznacza to, że czegoś nie rozumiem, przed czymś uciekam, czegoś się boję itp.
Chcecie spróbować? poczytajcie słowa na forum Magic Kinga , który pisze o sobie m.in. odwołując się do swego nicka.... a potem pomyślcie o swoich nikach, co byście o nich napisali itd. Śmieszne, poważne, radosne, odpuszczające uśmiech.... :)

odpuść sobie .... po prostu

bo ja już się wiele nauczyłam z puszczania w sobie, nawet jak zajmuje mi to dłuższy czas...
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52
ViolletHill

To co piszesz to absolutna racja, trudno się z Tobą nie zgodzić. Te forum to cyrk (tak je odbieram) i człowiek potrafi tu przyjąć różne maski. Łatwiej nam tu podjąć tematy, dyskusje których nie podejmowalibyśmy w codziennym świecie, w świecie realnym. Tu gdy każdy jest skryty pod nickiem, jest łatwiej wygłaszać sądy, opinie i oczywiście według mnie to mija się z celem. Każdy jest jaki jest i należy to uszanować, zgadzam się z tym. Jeśli mamy coś do kogoś to to nasz problem a nie problem tej osoby. Są jednak sytuacje w której widzisz rażącą niesprawiedliwość (w mojej ocenie), widzisz człowieka wrażliwego który, wypowiada się w fajny sposób, widać że wkłada w to serce, że stara się jakoś przekazać swoje odczucia, myśli i są osoby które przybierają pozę egzaminatorów, robotów którzy po prostu może nie świadomie ale próbują zabić w tej osobie te wewnętrzne dziecko, tą cząstkę siebie która mówi emocjami, uczuciami. Można powiedzieć, że ja to postrzegam i to moja sprawa - tak, tak jest. Dlatego wiedząc co wcześniej stało się z człowiekiem który ukazał swoje wewnętrzne uczucia w rozmowie z ayalen, przybieram formę dopasowaną do niej. Formę łapania za słówek, głupich pytań które nie prowadzą do niczego. Widziałaś w ogóle tą dyskusje za nim Tramp pokasował posty i konto? Ślepy by dostrzegł, że ten człowiek naprawdę starał się jakoś dać do zrozumienia, że wyraził się tak jak potrafił. A dociekanie na siłę, według mnie było wejściem w jego intymność, w jego uczucia. Tak samo jak reagujesz widząc np. krzywdę dziecka na ulicy, tak samo możesz zareagować na forum. Ayalen nie widzi swojej winy, myślisz że mi zależy na tym by publicznie na forum przyznała się do błędu? Wiem, że tego nie zrobi, nawet nie chce by to zrobiła. Robię to co uważam za słuszne, opowiadam się za prawdą. Uczucia jeśli chodzi o walkę na słowa zawsze przegrają z agresywnym umysłem. I mimo że na co dzień nie lubię określeń wygrany-przegrany, to usunięcie tych postów i konta dla mnie było zwycięstwem Trampa. Tobie mogę to powiedzieć w cywilizowany sposób bo od początku nie nastawiasz się na walkę. Ayalen niestety nie widzi przerostu swojego ego, że w każdym wątku na forum może zupełnie nieświadomie ale wczuwa się w taką rolę mądrzejszej, w rolę matki wszystkich matek i nawet jak piszę coś niby pomocnego to tak naprawdę radzi. A ludzie nie potrzebują rad ale zrozumienia. I rozumiem to tłumaczenia, że to moje odczucie itp. Tak, to moje odczucia. Ale wiem, że nie tylko moje. Tak naprawdę to nie pisałem na tym forum tyle czasu i mogę nadal nie pisać, moje życie jest tak pełne wszystkiego, że mogło by mnie to nic nie obchodzić. Ale czasem trzeba uderzyć w stół, mieć odwagę cywilną i zrobić komuś przysługę wskazując mu postrzeganie jego samego z osoby trzeciej.
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
Już kończyliście i nie możecie skończyć.
W każdym z was jest chęć dominacji. I po co?
Każdy ma swoją prawdę i niech tak pozostanie.
Ścieżki rozwoju są różne i należy to akceptować.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: IsabellaSempere
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec
Basiu, dominacji w czym? Violet, dzieki ale nie przesadzaj, nic nie zrobilam, sadze ze to bylo normalne.
Nie poradze nic na to ze komus sie uwidzialo wycierac mna buzie, poczekam az skonczy mu sie slina i moze da sie rozmawiac, i tyle. A jesli ktos uwaza ze moja obecnosc tu w jakis sposob uniemozliwia lub zakloca funkcjonowanie forum- prosze o zgloszenie tego administracji, do tego czasu zawieszam swoja czynna obecnosc zeby nikomu nie psuc humoru.
ayalen
 
basia

Odpowiedziałem tylko na wpis Violet. Ayalen moja obecność tutaj też już dobiega końca, więc zostań, dobrze odnajdujesz się w formule forum. Jak będziesz przesadzać to ktoś jeszcze Ci wytknie parę niedoskonałości i wyręczy mnie w tym. Wyraziłem swoje zdanie i tak jak mówi ayalen, co kto z tym zrobi to oznacza, że ma to w sobie.
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
no prosze. Zanim zaczniesz cos wytykac innym- proponowalabym podszkolenie sie w czytaniu ze zrozumieniem poniewaz najwyrazniej nieswiadomie lub celowo przekrecasz to co ,, mowi ayalen" . Powiedzialam ze zwykle w innych dostrzega sie to czego nie akceptuje sie u siebie - i nic ponadto.
Poza tym to gdzie jestem lub nie - nie jest Twoja sprawa wiec Twoje opinie i propozyycje w tej kwestii nie interesuja mnie. Zegnam.
ayalen
 
O widzę że nie porozmawiamy, bo majestat został urażony... I dobrze, teraz wiesz jak czuli się ludzie których podświadomie zawsze chciałaś poniżyć. Albo zrozumiesz i wrócisz a jak nie to niech Ci się wiedzie. Otrzymałaś to co dałaś innym. Wyciągnij z tego wnioski. Żegnam
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
oo, i kolejny osad po sobie? Uwazasz ze jesli Ty odczuwasz takie pragnienie to i kazdy? Interpretujac czyjes tresci zeby dopasowac je do swoich chorych wizji? Wspolczuje, ale prosze nie dopisywac ich do mnie, sa wylacznie Twoimi. A swoje kompleksy znacznie sensowniej jest leczyc u specjalisty niz zaleczac czyims kosztem. Zegnam definitywnie bez odbioru.
ayalen
 
nie dociera to co piszę tam gdzie chciałabym by dotarło

ale cóż, napiszę więc co czuję JA JA JA i jeszcze raz JA:

wiecie dlaczego zawsze miałam odbiór pewnych osób, które tu pisały łatwiejszy niż innych?

bo nie startowały z pozycji: ktoś mnie o coś pyta, czuję się z tymi jego pytaniami jakby chciał mi coś udowodnić więc Ja odbijam piłeczkę

kiedy wchodzisz w "system" jak ja to okreslam forumowy i zaczynasz dążyć do tego, że coś komuś trzeba udowodnić, ty czujesz że masz się tłumaczyć itp. albo odbijać rozmowę bo ktoś napisał wchodzisz wcale nie w postrzeganie drugiej osoby i siebie ale czegoś co ani nie jest tobą ani tamtą osobą....

i oboje to czujecie.... wiesz czemu odpuściłam rozmowy z Anią - bo wewnętrznie wiedziałam, że tak naprawdę coś jest na rzeczy we mnie samej... tyle

podobnie mam teraz z przyjacielem.... coś we mnie potrzebowało przerwy, zrozumienia mnie bo natykałam moje rozmowy z przyjacielem jak na pal. On w moim odbiorze to robił, Ja odbijałam. Przerwa już jakiś czas trwa i kolejne supełki moje rozwiązuję i jego i siebie widze inaczej....

to tak jakbyś zrozumiał słowa Jezusa: nadstaw drugi policzek - niestety opisowo słowami nie da się mi tego opisać więc to jest tak indywidualne moje postrzeganie ,że nie będe opisywać bo to jest coś co JA czuję.

były na tym forum już niejeden raz rozmowy i obie strony wymieniały swoje zdanie ale zawsze gdy stawiały siebie i swoje odczucia "na ostrzu noża" zawsze dochodziło do podobnych sytuacji jak ta obecna....

z tego też powodu uważam,że póki każdy po swojemu nie poczuje słów : " dac sobie czas, przestrzeń, dać sobie swoje miejsce na zrozumienie" nigdy nie będzie w stanie stanąć obok drugiej osoby i poczuć JĄ nawet gdy będzie myślał o sobie , gdy będzie egoistą do kwadratu, w uniesieniu gniewu, w stanie duszy , która doprowadza go na skraj przepaści zawsze zatrzyma się i choć popatrzy na tego obok i wtedy zawsze czynimy świat lepszym..... ale trzeba tak naprawdę zrobić dla siebie chwilę egoizmu ale i umieć posłuchać tylko innego człowieka a siebie zostawić nawet na moment to daje perspektywy o lata świetlne przed tym co myślimy,że umiemy.

Łatwiej do tego dążyć gdy choć raz się to poczuło chocby przez ułamek siebie, przez setną sekundy lub w waszym czasie. Ale do tego trzeba znaleźć swój sposób i przestać myśleć, żę Ja lub ktoś czegoś nie powinnam, nie mogę itp.

to zbyt trudne bym mogła to opisać, chyba się nie da, chyba każdy ma poćwiczyć jakkolwiek rozumie ćwiczenie....
by kiedyś zobaczyć tęczę w sobie:)
Avatar użytkownikaVioletHill
Fiolet i Biel we mnie już jest
 
Imię: VioletHill
Posty: 163
Dołączył(a): 24 gru 2012, 13:52
dopoki Nazcain sie nie objawi...Violet, pamietam ze gdy zaczelyy rozmawiac napisalas ze postrzegasz mnie jako osobe zamknieta, pamietam tez jak bardzo mnie to zdziwilo, usmiechnelam sie wtedy do Ciebie ponad ta dzielaca nas przestrzenia- ja widzialam Cie dokladnie tak samo, pozniej pisalam o zolwiku ktory robi pol kroczku do przodu, zawsze. gotow zwiac do swojej skorupy. W istocie obie bylysmy jak zolwik. One zupelnie nie sa agresywne, wiesz? Moze dlatego nie wialysmy przed soba. To co napisalam Trampowi...napisalam ze mowi madrze, pieknie i prawdziwie- co niechcacy lub. celowo zostalo przeoczone, nie chce tego oceniac. Gdybym jednak uwazala go za glupca, nie pytalabym o nic, to ze zadalam mu pytanie bylo wyrazem zaufania, poniewaz on zna odpowiedz. To jak zostalo odczytane i zinterpretowane jest jednak znaczace. Coz, bywa. Uslyszalam wiele na swoj temat, kazdy ma prawo widziec i oceniac innych tak jak chce i potrafi wiec zaluje ze dalam wciagnac sie w jalowe dysputy. Ale padl zarzut ze przeze mnie odeszlo stad sporo osob a to juz powazna sprawa - dlatego nie wnikajac kto i dlaczego poprosilam o usuniecie konta, poniewaz takie zarzuty nie biora sie z powietrza a nie chcialabym aby to miejsce ponosilo uszczerbek z powodu mojej obecnosci. I tyle. Nie zamierzam zmieniac niczyich opini na moj temat, zawsze bylam soba, i nie potrafie dostosowywac sie do czyichs wymagan, a zbyt cenie to miejsce i ludzi je tworzacych by je narazac . Mam nadzieje ze przetrwa bo jest jednym z najjasniejszych - wlasnie dzieki niezwyklym ludziom. Wiec ja teraz jak zolwik - do skorupki, a wszystkim wszystkiego dobrego.
ayalen
 
ayalen napisał(a):Maciek- a jesli serfujesz na falach- to nie chcesz poznac zasad ktore Ci to umozliwiaja, mechanizmow ktore sprawiaja ze poruszasz sie po wodzie? Oczywiscie ze nie mozna i nie da sie utozsamiac czucia z mysleniem i zreszta nie o to chodzi- dziecko, male dziecko jest absolutna miloscia, ale to dziecko z rowna moca caluje misia, co i wyrywa nozki musze- dziecko nie rozroznia ,, ja"- ,, nie ja", ,,dobre"-
,, niedobre"; poznaje swiat za pomoca zmyslow uczac sie klasyfikowac go umyslem. Wychodzimy z poziomu dziecka i powracamy do poziomu dziecka- ale juz dziecka rozummnego. Pojecia nie mam dlaczego wielu ludziom zdaje sie ze milosc i umysl nie moga isc w parze, z zachowaniem wlasciwej kolejnosci- milosc jest podstawa, umysl jej sluzy?
A teraz jesli mozesz - powiedz skad wiedzialbys co czujesz gdybys nie uzywal umyslu? O jakim wnetrzu mowisz? Gdzie dzieje sie to co zwiesz miloscia-skad wyplywa? Potrafisz to miejsce zlokalizowac, nazwac? To jest Maciek tak jak z chodzeniem, mozna mowisz o tym ze ktos plynie, tanczy, albo czlapie.Ale zadna nazwa i okreslenie nie zmienia faktu ze jest to ruch polegajacy na pracy miesni otrzymujacych impuls z umyslu. Z tego tez wzgledu jakiekolwiek opisy milosci, wszystkie slowa ktore o niej powiemy sa prawda o odczuwaniu, o naszym,, subiektywnym odczuwaniu tego co jest jedna miloscia. Sa nasza subiektywna interpretacja tego odczuwania - a interpretacje powstaja w umysle, poniewaz tylko uzywajac umyslu jestesmy w stanie okreslic i nazwac to co czujemy. Wiec opowiadamy jak czujemy,i sposobow opowiadania, okreslajacych milosc przymiotnikami jest tyle ilu ludzi, i dla kazdego jest czyms innym choc jest zawsze jedna miloscia. Ale opowiadanie. o tym ,, jaka" jest milosc nie jest. wiedza ,, czym jest" milosc. Pewnie ze mozna powiedziec ,,uczuciem" . Uczuciem czego zatem? Milosci . To znaczy czego? Nie zapytalam o umyslowe interpretacje tego uczucia poniewaz te kazdy ma swoje i nie sposob ich kwestionowac. Zapytalam o istote milosci. O jej zrodlo. Enigmatyczny zwrot,, z wnetrza" nie wyjasnia niczego poniewaz rodzi nastepne pytania, koniecznosc szukania odpowiedzi. I sa to pytania o nas, o nasza istote- pytajac siebie i odnajdujac rowniez w sobie odpowiedzi- one tam sa, sa w nas- odnajdujemy siebie. Widzisz - o wiele latwiej jest odpowiadac na sformulowane pytania niz przeczucie odpowieci skrystalizowac w formie pytania. Odpowiedz zawsze mozna znalezc lub ja stworzyc, sprobuj zapytac o to czego nie ma, co nie pojawilo sie w obszarze Twojej swiadomosci? Niewykonalne, prawda?
A teraz na moment jeszcze wracajac do Trampa- obserwowalam kilka dyskusji, w ktorych dosc autorytatywnie okreslal ludzi i zjawiska. Sadze ze ktos kto uwaza ze ma prawo decydowac kto jest na jakim poziomie i co jest mu potrzebne na tym poziomie, ktos kto uznaje chocby psychologow za glupcow na podstawie swojego jednostkowego doswiadczenia, a potem pieknie opowiada o jednosci nas wszystkich- sam sobie przeczy. I na koniec - jesli milosc jest wiecznym przeplywem - to jak mozna ja oddzielac, wydzielac na szklanki? Skad to postrzeganie. jednosci w oddzieleniu , mowienie o laczeniu strumieni,skoro milosc jest wszystkim. Przeplywem, a nie czyms co mozna nalewac , wylewac- lub nie. Mozna jedynie nie byc swiadomym tego przeplywu poniewaz swiadomosc czerpie sie z doswiadczenia ktore. uzmyslawia iluzje formy materialnej. W istocie nie istnieja zadne szklanki z ktorych cokolwiek by wyplywalo poniewaz to my jestesmy tym przeplywem,wiecznym ruchem ktory opozniona percepcja zmyslowa interpretuje umyslem jako punkty stale- materialne. Ale zeby to zrozumiec- trzeba doswiadczyc nieistnienia formy materialnej,trzeba doswiadczyc przeplywu. Trzeba stac sie obserwatorem, i obserwowanym i przedmiotem oberwacji, a nie zatrzymac sie na ktoryms z tych etapow.


http://www.youtube.com/watch?v=Ao0OgvWAPoI

Dostalem Aniu trochę pytań więc odpowiadam.
Właściwie to surfuje po śniegu .wygląda to tak .Zapinam deskę ,nad niczym się nie zastanawiam ,puszczam się wprzestrzeń i wszystko dzieje się samo.Wrażenia doznania niedoopisania .Wklada się w to serce ,uczucie i fruwam .Bez tego możesz być tylko rzemieślnikiem ,to trzeba kochać tak naprawdę.Wczuwam się w to całym sobą i czysta poezja: http://www.youtube.com/watch?v=H3ireGftYjU
Cóż trzeba więcej :słońce ,góry ,deska,śnieg ,no i dobre samopoczucie . :)
Co do tego dziecka to wcześniej załączyłem link: http://www.youtube.com/watch?v=jLaAk9iMLBM na końcu tego filmiku jest taki starszy pan i młoda dziewczyna i oni mają właśnie w sobie bardzo dużo z dziecka co widać i czuć.Radość .spontan ,zabawa. W tym jest wszystko . Co do twojego pytania Aniu skad bym wiedział co czuje jakbym nie używał umysłu to :Nie wiem i nie chcę wiedzieć ,gdyż ta wiedza jest mi niepotrzebna ,byłaby zapewne balastem. W zbyt prosty sposób podchodzę do życia żeby się tym przejmować,zastanawiać.Mądrość jest w prostocie .Są tacy co mówią coś tam o umyśle ,ale to nie dla mnie ,moja ścieżka jest inna i więcej mądrości znajduję w zwykłych prostych ludziach ,niż jakichś guru.Niby likwidują jakieś schematy ,ale ubierają zarazem w swoje nowe .
Także dla mnie tego typu rozkminki w stylu czy ja to nie ja ,umysł,ego,pustka,oświecenie ,i wiele tego typu innych mnie nie interesują .Poradziłem sobie ze swoimi problemami przez prawdę o sobie samym (poznaj prawdę a ona Cię wyzwoli) i jak ręką odjął .Mam poczucie własnego ja ,zbudowałem sobie poczucie własnej wartości ,przez co złapałem dystans do siebie i świata ,i mnie to wystarczy. nie muszę lokalizować skąd płynie ta miłość bo to się czuje ,namacalnie płynie z wnętrza.Wystarczy że to czuje i to mi wystarczy ,w rozkminki umysłu nie wchodzę .Wiem tylko bo to czuje że umysl jest w harmoonii z sercem ,w jakieś zawijki już nie wchodzę .Coś tam pooglądałem filmików o Moojim ,Tolle.poczytałem o nich na forum,tak bardzije z ciekawości i wiem że to nie dla mnie, .Coś tam znalazłem cennego ,ale większość mi nie pasuje i robię odwrotnie niż oni mówią .No cóż tak mi wyszło.
Ale myślę że wiem jak używać rozumu ,i wiem że jak wszystko wporządku w środku, to on tak nie fiksuje no przynajmniej tak mi się wydaje.Rozeznanie tak gdzie ma on zadziałać następuje samo przez się i zapewniam że natura ma swoją mądrość i nie zostaliśmi stworzeni takimi żeby walczyć z umysłami .Umysł się ustawia sam naturalnie od wnętrza,a ono musi być zdrowe .I żadne sztuczki już są niepotrzebne ,żadne afirmacje ,nie muszę myśleć o pozytywnym myśleniu ,medytacji.
Cyt:
Enigmatyczny zwrot,, z wnetrza" nie wyjasnia niczego poniewaz rodzi nastepne pytania, koniecznosc szukania odpowiedzi. I sa to pytania o nas, o nasza istote- pytajac siebie i odnajdujac rowniez w sobie odpowiedzi- one tam sa, sa w nas- odnajdujemy siebie.


Mnie nic nie musi wyjaśniać ,i żadnych pytań mi nie rodzi ,tak poprostu.
Taki cytat znalazłem na forum ateistycznym gdzie jak wiadomo ,ateiści są głownie racjonalistami i tak widzą jednego guru(nazwiska nie podaje gdyż.... ,(czyli pewnie głownie o umyśle i ego bo wokół tego ta cała nauka głównie się kręci)
Cyt:

''Mnie to wygląda na typową zagrywkę sekciarzy :Mówią ci, że nie możesz mieć góry u dołu i teraz masz z tego powodu być nieszczęśliwym a potem oni cię przekonują,że góra jest dołem i już masz być szczęśliwy''.
To nie moja mądrość ,ale myślę że coś w tym jest.To są tylko takie moje spostrzeżenia,a trochę na tym forum byłem ,coś sobie przemyślałem.Moja opinia tylko ,ale szczera i nikt nie musi się z nią zgadzać.Rozumiem że ktoś może myśleć inaczej.

Co do Trampa to go juz nie ma na tym forum więc, nie będę coś tam gdybać na jego temat za plecami.Dla mnie ważne jest co ja mogę od niego wyciągnąć dla siebie samego .Coś też się nauczyłem,skorzestalem i wiem dokładnie co .Zapamiętam na pewno zwrot po nim o tych wazach wypełnionych miłością bo to fajnie,sympatycznie tak zabrzmiało.

Moje prawdy życiowe są proste ,nie ściemniam ,nie zamulam .Jak idę do lasu to cieszę się zielenią ,że tam jestem odczuwam i niezastanawiam się nad tym dlaczego drzewa rosną i dlaczego akurat w tym miejscu. :) Fajnie że rosną poprostu i mnie to wystarczy.Jak słucham muzyki to wchodzę w ten klimat nastrój ,odczuwam ,chłonę całym sobą ,i nie interesuje mnie jak grają te instrumenty ,poprostu graja wydobywają dzwięki i to wystarczy.Jakaś wiedza dla mnie zbędna w tym przypadku.
Muzykę trzeba poczuć ,dać się jej ponieść .Dobry muzyk gra z głebi serca i to widać .Inaczej co by z tego wyszło? wielkie nic.
To się czuje : http://www.youtube.com/watch?v=RUAPf_ccobc cóż można tu dodać jeszcze?
Ostatnio edytowano 24 cze 2013, 02:09 przez mak123, łącznie edytowano 1 raz
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
MagicKing napisał(a):mak123

Nic dodać nic ująć, to co Ty napisałeś jest moim głosem w tej sprawie (jeśli pozwolisz) :)

Fajnie że mnie ktoś rozumie na tym forum,choć światopogląd odmienny. :)
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec

Powrót do działu „Mistrzowie, Nauka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości