- czyli MY. Przedstaw się, jeżeli jesteś nowym użytkownikiem. Nasze autobiografie, zainteresowania i wszystko inne.

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 11 gru 2011, 22:34

Czytanie ze zrozumieniem.
Dziękuję. :wink:
Nie słowa są tu istotne.
Tylko czy czujesz Coś w środku, gdy słyszysz je na zewnątrz.

Jeśli nie czujesz - za dużo myslisz.
Jeśli czujesz - to czujesz. xDDD

To naprawdę bardzo proste! XDDD
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 11 gru 2011, 22:49

Sinbard napisał(a):Nie słowa są tu istotne.

Tak !
Dlatego nie używam ich zbyt wielu :-P
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 11 gru 2011, 22:56

sinsemilla napisał(a):
Sinbard napisał(a):Nie słowa są tu istotne.

Tak !
Dlatego nie używam ich zbyt wielu :-P


No... dobrze, bardzo dobrze.
Jest miodzio. : )
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Dziwny stan umysłu

Post 17 gru 2011, 14:36

Ojejku! : D
Ale grubo! : D
Ktoś tu chyba będzie się Budził! : D

energia_milosci napisał(a):Od jakiegoś czasu coś dziwnego się ze mną dzieje.


"Dziwnego" - nie wierz w przymiotniki, które serwuje Ci Twój Umysł.
Przyszedł do Ciebie Pęd.
Nurt Życia.
Umysł zrobi wszystko, żebyś nie weszła do Rzeki.
Będzie wzbudzał lęk i strach przed nieznanym.
Tak działa.
Umie i lubi poruszać się tylko w rzeczach stałych.
Wchodząc do Rzeki uwolnisz się Od Wszystkiego.
Staniesz się Niepodległą, Wolną od Siebie Samej Rzeczywistością.
Twoje Życie Samo w Sobie nigdy nie jest Jakieś.
Nigdy nie było.
Nigdy nie jest czymś konkretnym.
Umysł sprawił, że uwierzyłaś, że jesteś tym a tym, jesteś taka, a taka.
Uwierzyłaś w Personalność Swojego Istnienia.
Dobrze.
Teraz czas, aby zbudzić się z Tego Snu. : )
Naturalna kolej rzeczy.
Idziesz spać i budzisz się.
Umysł nie może Cię zatrzymać.
Będzie płakał, skomlił i wzbudzał w Tobie poczucie winy i niepewności.
Obserwacja.
Cisza.
Akceptacja.
Niech wypłacze się w Twoich Ramionach.
Nie odrzucaj Umysłu.
Bo Przez Rzekę Musicie Przejść Razem.
Jako Jedno.
Starał się jak mógł.
Wykorzystać dany mu przez Ciebie Czas.
Ale to już Koniec.
Wracacie do Domu.
Wracacie, aby Żyć.
Bo w Momencie Wybaczenia Samej Sobie.
Rodzi się Najpotężniejsza Unia.
Gdy to co fizyczne spotyka to co nienamacalne.
W zderzeniu Tych Dwóch Rzeczywistości pojawia się Kwiat.
Lotos.
Rodzi się Absolutne Zrozumienie.
Zrozumienie, że możesz nazywać, opisywać To co widzisz.
Cieszyć się z Tego i płakać.
Ale to nie jest Życie.
Gdy ten opis będzie dla Ciebie wiążący i w niego uwierzysz...
Nie będziesz doświadczać Życia tylko "swojego życia", "dziwnego życia", "dobrego życia", "strasznego życia" itd.
To iluzja.
Koncept.

Cud Życia.
Cud Istnienia.
Jest Nieopisywalny.
Bo Życie To Wszystko.
Dając ponieść się Temu Nurtowi.
Nurtowi Życia Stajesz Się Wszystkim.
I Wszystko jest Możliwe.
Bo nie ma już fizycznego ciała robiącego życie.
Nie ma fizycznych barier.
Tylko Życie Samo w Sobie.

energia_milosci napisał(a):Uświadomiłam sobie bardzo wyraźnie że nie jestem tym ciałem , tak jakbym nim tylko sterowała , jakbym traciła swoją tożsamość.


Ostatecznie i od samego Początku...
Nie jesteś historią swojego Życia.
Życie nie niosło Cię, w konkretnym kierunku, bo je określałaś.
Ty Jesteś Życiem.
Czynnikiem jego Doświadczającym.
To nie Życie (twoja historia) opisuje Ciebie.
To TY Determinujesz Życie.
Determinować Je możesz Tylko i Wyłącznie będąc Istotą Wolną.
Dlatego nie jesteś określona przez to co zrobiłaś i swoje Wybory.
Dlatego - TAK.
Aby skosztować Tego Uczucia, Tej Jedności...
Musisz stać się Nikim.
Kompletnie Nikim.
Ego musi rozmyć się w Tobie.
We Wszystkim.
Nie bój się zostawić Przeszłości.
Bo Przeszłość to więzienie.
Ile razy nie zrobiłaś czegoś, bo kłóciło się to z obrazem Ciebie "jaką znałaś"?
Ile Piękna uciekło Ci przez palce, bo trzymałaś się szablonu, który zaistniał, gdy przywiązałaś się do Przeszłego Doświadczenia Samej Siebie?
To Jest Libertacja.
Czas Wyzwolenia.
To co Przyjdzie...
Rozerwie wszelkie koncepty na strzępy.
Cała osobista wiedza i doświadczenie znikną.
Jednak Wiedzieć tylko to co to ciało Wie, a Wiedzieć Wszystko, w Tym również To co poznało To Ciało...
Umysł będzie mówił.
"To za duże, ja tego nie chcę".
Spokojnie.
Nie będzie już magazynem na wiedzę.

BO CAŁY ŚWIAT ZAMIESZKA W TWYM SERCU.

Nie w Umyśle.
Nie wyrzekniesz się Niczego.
Nie zdarzy się tak, że zapomnisz wszystko,
Nie ma Takiej Opcji!
Jak możesz być Wszystkim i cokolwiek zapomnieć?
Nic nie zapomnisz.
Niczego się nie wyrzekasz.
Uwalniasz się od określeń.
Sama zobaczysz, że nic Ci nie ubyło.
Wręcz Przeciwnie!
Zobaczysz Doskonałość Każdej Chwili.
Zobaczysz Piękno z Niepojętej ilości kątów i punktów widzenia.
Jakbyś posiadała niewyobrażalną ilość oczu.
Jakby Wszystko Działo się w Twojej Przestrzeni.
Staniesz się Aktem Spoglądania.
Chwilą Obecną.
To nie TY (postrzeganie) będziesz się Poruszać.
To Świat w Tobie będzie Tańczył.
A Ty Razem z Nim.
Możliwe będzie To dzięki temu, że nie będziesz związana przez koncepcje na temat Swojego Życia.

DLATEGO, NIE POSIADAJĄC WARTOŚCI I PRZYPISANEJ JAKOŚCI STANIESZ SIĘ WIECZNYM AKTEM SPOGLĄDANIA.

Widzieć Wszystko.
I Swojego cielesnego Awatara tańczącego z Tym Wszystkim...
Wiedzieć Wszystko.
I kierować Swoim Cielesnym Awatarem do Doświadczania Tego Wszystkiego Co Już Wiesz.
Co Już Jest w Tobie.
Czym Tak Naprawdę Jesteś.
Nie ma większej Przygody.
Nie ma większej Mocy.
Niż zyskać dostępy nie Tylko do Swojej Świadomości.
Pojednać się z Tym.
I sięgnąć ku gwiazdom.
Bez najmniejszego wysiłku.
Bycie Pustką to twój Naturalny Stan.
W Pustce dopuszczone jest Wszystko.
Dlatego Widać Wszystko.
I Jest To Niewiarygodne Uczucie Zachwytu.
Dlaczego Zachwytu?
Bo w Tym Najbardziej Intymnym Pojednaniu.
Dualizm przestaje istnieć.
Nie ma na zewnątrz mnie, wewnątrz.
Słowa i koncepcje zostaną.
Stracą jednak swój magnetyzm, przestaną omamiać.
Bo będziesz widzieć Tak Dużo...
Tak Wiele, że nie będziesz w stanie określić Niczego.
Dlatego Wszystko Będzie Smakowało jak Pierwszy Raz. : D
Twój Umysł nie kosztował nigdy czegoś pyszniejszego niż Życie w tym Stanie, w tym Zrozumieniu.

energia_milosci napisał(a):To uczucie jakbym nie była jednością se swoim ziemskim ciałem ale jednocześnie czuję że mogę zrobić wszystko co tylko zapragnę.


Tak, tak, tak!
Oczywiście, ze TAK! : D
Potencjał!
Skoro nie jesteś tylko Tym za co się uważałaś.
Skowo dochodzi do Ciebie Zrozumienie, że nie jesteś "Tylko Ciałem".
Skoro ciało już Ci w niczym nie przeszkadza, nie warunkuje Twego Istnienia.
Otwierają się Wszelkie Możliwości.
Nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Kończysz Swoją Grę Tutaj jako Ciało! : D
Znowu nie znaczy to, że czegoś się wyzbywasz.
Że ciało umrze.
Że zginie.
Nie.
Unia Fizyczności i Ducha to Najpotężniejsza Siła W Ogóle.
Nie ma większej Potęgi niż Pojednane Istnienie.
Nie ma większej Miłości niż Poczucie Domu.
Poczucie Swojej Obecności na Wszystkich Płaszczyznach Istnienia.
Nie ma większego Zachwytu niż Spoglądanie na Cały Świat.
I Powiedzenie...

JA JESTEM.

energia_milosci napisał(a):Nie mniej jednak towarzyszy temu niepokój.


To myśl.
To wniosek.
Wniosek Umysłu wykreowany na podstawie niepełnego postrzegania.
Gdyby było Pełne.
Gdyby słowa Pochodziły z Serca.
Nigdy byś tak nie powiedziała.
Nigdy.
Bo Pojednane Istnienie, nie widzi Niczego "innego".
Nie ma rzeczy "poza mną".
Nie ma odrębności.
A skoro nie ma odrębności - nie istnieje strach.
Tylko JA Objęte Wiecznymi Ramionami Miłości.
Wszystko inne to Umysł, który nie chce skończyć jeszcze zabawy.
Chciałby podziałać jeszcze troszkę, pobawić się emocjami, zagrać komuś na nerwach i zobaczyć ile wytrzyma.
Twoje Słowo jest dla niego Ostateczne.
Koniec znaczy Koniec.
To jak opieka nad niesfornym dzieckiem.
Byłaś tak długo wyrozumiała.
Pozwalałaś mu i wierzyłaś w jego słowa.
Ale to koniec.

POKAŻ MU TERAZ CZYM NAPRAWDĘ JEST ŻYCIE.
POKAŻ MU JAKĄ WIELKĄ MAMĄ JESTEŚ. : )
POSADŹ UMYSŁ NA RAMIONACH.
NIECH STANIE SIĘ SZLACHETNYM KAMIENIEM W KORONIE TWOJEGO ISTNIENIA.
POKAŻ MU ŚWIAT JAKIEGO NIE ZNA.
TY GO ZNASZ.
TY JESTEŚ TYM ŚWIATEM. : )

GNAJCIE RAZEM SZYBCIEJ NIŻ ŚWIATŁO.
BO RAZEM NIE POSIADACIE LIMITU.
BO JESTEŚCIE WSZYSTKIM CO JEST.

NIE MA NIC PONAD WSZYSTKO.
JESTEŚ DROGĄ.
JESTEŚ PRAWDĄ.
JESTEŚ ŻYCIEM SAMYM W SOBIE.

energia_milosci napisał(a):Zrozumiałam też że wszystko co do tej pory ,,wiedziałam'' może się zupełnie inaczej przedstawiać w tej nowej rzeczywistości w której znajduję się obecnie.
Coś się zmienia w mojej energetyce i sposobie pojmowania...


Wszystko będzie inne, choć nie zmieni się nic.
Ludzie dalej będą robić to co robili, nie zjawią się jednorożce pierdzące tęczą...
Wszystko będzie inne, bo Świat nie będzie dział się Tobie.
Tylko >W< Tobie.
Nie będzie się Tyczył Ciebie, Więc Ego po prostu zniknie.
Skoro nie ma się przed czym bronić, ani starać, aby dodać coś do Siebie.
Ego nie ma racji Bytu.
Zniknie Wojna, Odrzucenie, Strach i Cierpienie.

NIE POPRZEZ TWOJE DZIAŁANIE.
NIE POPRZEZ MÓWIENIE TYM RZECZOM "NIE".
TYLKO PRZEZ ŚWIADOMOŚĆ TWOJEJ NATURY.
JESTEŚ MIŁOŚCIĄ.


Wszystko co "drugie" rozmywa się w Radości Niepodzielnego Istnienia.
Rozmywa się w Prawdzie Niepodzielnej Mądrości.
Nic oprócz Tego Zachwytu nie przetrwa w Twojej Obecności.
Bo Nie Istnieje Większa Moc.
Niż Radość nad Umiłowanym Wewnątrz Światem.
Nie Ma.
Po prostu Nie Ma Nic Więcej.
Albo Innymi Słowami...

TO JEST JEDYNE CO TAK NAPRAWDĘ JEST!

energia_milosci napisał(a):Dziwnie się z tym czuję, nie wiem co o tym myśleć.
Czy wy też macie takie ,, jazdy'' ??


Nie Myśleć!
Umysł szuka konceptu, aby Obalić To Co Czujesz.
Abyś nie Trafiła w Ten Moment.
Abyś zaprzepaściła Swoją Szansę.
Wiesz co jest "po drugiej stronie".
Pamiętasz TO.
Smak Domu.
Smak Tej Miłości.
Pamiętasz!
Bo Jesteś TYM.
Jesteś Tymi Drzwiami, u których progu stoisz.
Nie daj sobie wmówić, ze istnieje jakiś Klucz, którego Ci Brakuje.
Jesteś Kompletnym Istnieniem.
Już Teraz.
Jesteś Rzeką, w której wahasz się Zanurzyć.
Jesteś Pierwsza.
Pierwsza niż Wątpliwość.
A Twój Umysł.
A Twoje Dziecko...
Wyłoniło się z Ciebie.
Stworzyłaś Swój Umysł.
Urodziłaś Go.
POKAŻ MU WASZ WSPÓLNY DOM.
ZAPROŚ GO.

Niech TYLKO zajrzy.
Bo gdy ujrzy choć na ułamek sekundy TO...
Znajdziecie się w DOMU, bez wchodzenia do Niego.

"BO DOM JEST WSZĘDZIE TAM, GDZIE TWE SERCE." - Ten, kto po raz pierwszy raz To powiedział... WIEDZIAŁ.

http://www.youtube.com/watch?v=Bm5ET1tOVzQ

Omkara

Remember - Pamiętaj


This life is…------------------------------------To życie jest...
This life is…--------------------------------------To życie jest...
This life is a dream.-----------------------------To życie jest snem.
This life is a dream.-----------------------------To życie jest snem.
It’ll be over in a blink of an eye.---------------Skończy się w mgnieniu oka.
Remember who you are.-----------------------Pamiętaj kim jesteś.
Remember what you are.----------------------Pamiętaj czym jesteś.
Whose life is this?-------------------------------Czyje jest To życie?
Whose hands are these?----------------------Czyje są te dłonie?
Whose voice is this?----------------------------Czyj jest ten głos?
What am I?----------------------------------------Czym jestem?

This life is just a dream.------------------------To życie jest tylko snem.
It’ll be over in a blink of an eye.---------------Skończy się w mgnieniu oka.
Remember who you are.-----------------------Pamiętaj kim jesteś.
Remember what you are.----------------------Pamiętaj czym jesteś.
Remember who you are.-----------------------Pamiętaj kim jesteś.

Om Gum Ganapatayei Namaha--------------Wezwanie do zbudzenia i pomocy w przełamaniu przeciwności (umysłu)


This life is beautiful.--------------------------To życie jest piękne.
This life is horrible.-----------------------------To życie jest okropne.
This life is wonderful.---------------------------To życie jest wspaniałe.
And this life is just a dream.-------------------To życie jest tylko snem.
A dream made of love.-------------------------Snem stworzonym z Miłości.
Remember who you are.-----------------------Pamiętaj kim jesteś.
Remember what you are.----------------------Pamiętaj czym jesteś.
Remember who you are.-----------------------Pamiętaj kim jesteś.

Remember----------------------------------------Pamiętaj.
You are before-----------------------------------Jesteś przed.
Before these questions-------------------------Przed tymi pytaniami.
Before the answer-------------------------------Przed odpowiedzią.
Remember----------------------------------------Pamiętaj.
You are before-----------------------------------Jesteś przed.
Before everything--------------------------------Przed Wszystkim.


Jestem przy Tobie całym Sobą.
Wszystko jest Dobrze. :'D
Czekam w Domu.
Czekamy na Ciebie WSZYSCY! :'D
Słysząc szuranie Twoich zbliżających kroków...
Twój przyspieszający Oddech...
I gnające bicie Serca...

Czekamy w Krytycznej Emocji.
Wszyscy dopingujemy.
Wejdź!
Wejdź!
Wejdź! :'D

Cały Świat Zamarł w Oczekiwaniu na Twoją Decyzję!
Cały Świat Patrzy!
Dawaj Mistrzu!!! :'DDD
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 17 gru 2011, 16:08

http://www.youtube.com/watch?v=RpoUgPkb ... re=related

Szczęśliwy Wolny Bracie... :'D
Przetłumaczę jutro. : )
Albo nie przetłumaczę! xDDD
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 18 gru 2011, 03:01

http://www.youtube.com/watch?v=Azxs7A4F ... re=related

Ha ha ha ha ha! : D
Ale Was! : DDD

http://www.youtube.com/watch?v=dqdSOlds ... re=related

Niesamowite. 8D

http://www.youtube.com/watch?v=HSHuU_sZ ... re=related

A ja myślałem, że mnie to mocno targa! xDDD
Ha ha ha ha ha ha. XDDD
Uwielbiam!
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 18 gru 2011, 03:35

http://www.youtube.com/watch?v=9aYs5Ho_ ... 1i6bHaxcoV

Każdy trochę inny.
Każdy na swój sposób unikatowy...

http://www.youtube.com/watch?v=a06mRPVz ... re=related

Jedyne co pozostaje niezmienne to PROSTOTA. : )
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 18 gru 2011, 03:51

Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Fanatyzm...

Post 18 gru 2011, 13:21

Żadne Religia nie jest Prawdziwa.
Żaden System wierzeń nie jest Prawdziwy.
Dlaczego?
Bo Te słowa padły "kiedyś".
Nie ma w nich już Szczerości.
Nie są wypowiedziane w Teraz.
Modlitwa jest często gwoździem do trumny Boga.
Powtarzana, zabija w Nas Spontaniczność, a Tym Samym Życie.
A To Jest Wszystko dzięki czemu "Czuć" Boga.
Modlitwa oddala do Boga.
Wmawia Ci, że On jest "gdzieś tam a Ty jesteś tutaj i jesteś marny, brudny, słaby, miękki, i niegodny".
Tak.
Bóg jest "znacznie bliżej" Tych, którzy zamiast czcić obraz...
Czczą Życie Samo w Sobie.
Bo Tym Jest Bóg.
Życiem.
Niepojętym, Wszystko zawierającym, Najpotężniejszym Doświadczeniem.
Nie jest Osobą, albo jakimś Duchem.
JEST TOBĄ.
MNĄ.
Dlatego Jesteśmy TYM SAMYM.
Jedni w Życiu.
Jedni w Bogu.
To Twoja sprawa czy nazwiesz go Jezusem, Kosmosem, Buddą, Tao, Przyjacielem, czy Ojcem.
To Twoja Intymna Sprawa jak mówisz Sam Do Siebie. : )

Nigdy jednak nie doświadczysz Niczego "poza" Boskim Istnieniem.
Nigdy, bo gdyby to było możliwe, Bóg nie byłby Bogiem.
Możesz zaledwie stwierdzić "To miejsce, które Opuścił Bóg".
Ale to nie prawda.
Nie Istnieje Taka Możliwość.
Bóg Zawsze Jest.
Jest Jako Ta Chwila.
To Ty możesz pogubić się w Przyszłości i Przeszłości.
Zatracić Widzenie Tego Piękna na rzecz Dualnego Świata.
Ale To Też Jest Ok.
Bóg Jest Przy Tobie Zawsze.
I Nie znane mu są cechy, którymi go opisujemy.
Bo dla Niego...
Nie Ma Nawet "NAS i JEGO".
Jest Tylko JA.
Nie może być w nim zawiści i chęci zemsty.
Nie może.
Bo jest Tylko On.
Sam Jeden.
Lecz każda z Jego Składowych jest Wolna...
Może Uzyskać autonomię, indywiDUALNOŚĆ.
Ale to nie Jest Prawda.
Nigdy Nie Wyszedłeś Z Wiecznych Ramion Ojca.
Nie.
To Tylko Sen.
Sen o Podziale.
Iluzja,,,,
Kiedy się Obudzisz?
Bóg Tęskni Zobaczyć Twe Oczy.
Bóg Tęskni, aby usłyszeć Twe słowa...

Boże Widzę Cię...
Ja Jestem.
Dziękuję.
Om
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 19 gru 2011, 20:11

Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: prawa absolutne

Post 19 gru 2011, 22:39

Podumałem, pomedytowałem i znalazłem jeszcze coś na co jeszcze się nie rozpisywałem. : )

Zbiorę Wszystko co mam do napisania i lecimy!

Zastanawiałem się...
Czy istnieją jakieś Prawa...
Jakieś Prawa Boskie, lub Absolutne...
Które są Niezbywalne.
Które są Wiecznie Prawdziwe.
Oto co udało mi się znaleźć:

Trzymajcie się mocno, bo będzie się działo. : )

PRAWO PIERWSZE:
Prawo Absolutne to prawo Doświadczania.
Niemożliwym jest przestać Doświadczać.
Nie możesz Sobie zadecydować:
"Ok, ja już nie chcę Doświadczać".
Bo nawet jak powędrujesz wtenczas na odludzie, będziesz Doświadczać bycia na odludziu.
Dlatego nasuwa się Wniosek:
Wszystko to Prawda.
Oraz...
Wszystko To Sen.
Ale w Tym zrozumieniu, niemożności zakończenia Doświadczenia.
Nie są to słowa przeciwne!
Mało Tego!
Znaczą dokładnie To Samo!
Nie ma pomiędzy ładunkami, które w Sobie zawierają najmniejszej Różnicy!
Zależy po prostu "kto" patrzy.

PRAWO DRUGIE:
Skoro Doświadczanie nie może zostać przerwane.
Bo nie możesz zadecydować, aby przestać Doświadczać...
To jaki jest Tego POWÓD?
Dlaczego nie można przestać Doświadczać?

Napisałem niedawno:
Sinbard napisał(a):Wszystko przechodzi.
Wszystko przemija.
Jedyną stałą jest Doświadczanie.
Nigdy nie doświadczyłeś czegoś POZA Tobą prawda?
Bo kiedy czegoś Doświadczasz, nawet jeśli to chwila nieteraźniejsza (marzenia) to kto To robi?
TY.


Olśniło mnie! 8D
Nie możesz Doświadczyć czegoś Jutro.
Możesz Doświadczyć Swoje wyobrażenie o jutrzejszym dniu TERAZ.
Ale Doświadczenie jest Tylko i Wyłącznie TERAŹNIEJSZĄ CHWILĄ!
Zawsze Doświadczasz TERAZ!
Zawsze!

PRAWO TRZECIE:
Gdzie Dzieje się Doświadczenie?
Gdzie ono ma miejsce?
Gdzie ono się "odbywa"?

W Tobie.
TY Doświadczasz.
I Nigdy Doświadczenie nie może być poza Tobą!
Zawsze jesteś to TY.
Zawsze.
Nie ma innej opcji.
Dlatego mówię ostatnio:
Sinbard napisał(a):Nic nie dzieje się POZA Boskim Istnieniem.

Nie ma "na zewnątrz".
Wszystko jest "WEWNĄTRZ".
Nie znaczy, że jest to zamknięte w jakimś środku...
To Po Prostu JEDYNE Co Jest.
Ty Doświadczasz w Sobie To Co Jest.
Czyli To TY jesteś Tym JEDYNYM Co JEST!!!
Zatrzymaj się chwilkę i weź oddech bo będzie miazga!

Skoro Doświadczanie Jest nie do zatrzymania...
Skoro Doświadczenie zawsze "Dzieje się" Teraz...
I skoro nigdy nie Jest POZA Tobą...

TY JESTEŚ WIECZNĄ, BEZPOŚREDNIĄ I JEDYNĄ CHWILĄ JAKA W OGÓLE JEST!!!

SAM FAKT, ŻE DOŚWIADCZASZ I WSZYSCY "INNI LUDZIE" ROBIĄ TO SAMO.
ZABIJA JAKĄKOLWIEK INDYWIDUALNOŚĆ.
NIE ISTNIEJE DOBRO I ZŁO.
NIE ISTNIEJE DUALIZM!

Nie możesz Doświadczyć czegoś Zanim TEGO Doświadczysz!
Więc nie możesz wiedzieć, że Doświadczasz czegokolwiek przed kimkolwiek!!!
Bo Doświadczenie ZAWSZE Jest TERAZ!!!

SKORO NIGDY NIE ROBISZ CZEGOŚ PRZED, ALBO PO...
NIE RÓŻNISZ SIĘ NICZYM!!!
KOMPLETNIE NICZYM OD CZEGOKOLWIEK!!!

Ale to Umysł wyciągnął Wnioski z Tego >CO< DOŚWIADCZA.
Jako, że Jego Percepcja jest OGRANICZONA - Nie widzi Wszystkiego Na Raz.
Dlatego ROZBIJA TERAŹNIEJSZY MOMENT na Przyszłość i Przeszłość!!!
Dlatego nie jesteś wtedy TERAZ.
Nie Widzisz WSZYSTKIEGO!
Zyskał dzięki Temu pewną autonomię i widząc "różnicę Doświadczeń" wywnioskował tezę o Odrębności.
ŻE TY JESTEŚ CZYMŚ INNYM NIŻ RESZTA!!!
A, że Umysł ZAISTNIAŁ w Istnieniu, które jest JEDYNE I PRAWDZIWE...
AUTOMATYCZNIE PRZYZNAŁ SOBIE RACJĘ!!!
UBRAŁ SIĘ W PRAWDZIWOŚĆ, KTÓRĄ SAM JESTEŚ!!!
TO WŁAŚNIE ROBI!
TAK DZIAŁA!

ALE NIE JESTEŚ SWOIM DOŚWIADCZENIEM!
NIE JESTEŚ OBIEKTAMI, NA KTÓRE SPOGLĄDASZ.
Jesteś jakby Lustrem, które patrzy na Siebie Samo.
Umysł zniekształca TWOJĄ powierzchnię.
Dlatego patrząc na Świat poprzez Swój Pryzmat...
Widzisz Jego Zniekształcony OBRAZ.
Bo Jedyne co możesz...
TO PATRZEĆ WGŁĄB!
NA LUSTRO POZNANIA SAMEGO SIEBIE!!!
TO CO POSIADASZ NIE OPISUJE CIĘ.
AKT SPOGLĄDANIA SPRAWIA, ŻE "WIDZISZ" RZECZY W "ŚRODKU".
DLATEGO UMYSŁ SPRAWIA, ŻE WIERZYSZ, ŻE TO CO WIDZISZ, ROBISZ, CZUJESZ...
TO TY!!!

Ale nie jesteś Tym co Doświadczasz.
Lustro nie jest Tym co Odbija!
JESTEŚ DOŚWIADCZENIEM.
JESTEŚ SPOGLĄDANIEM.
JEGO CZYSTYM AKTEM!
I CO NAJZABAWNIEJSZE...

NIGDY NIE BYŁO INACZEJ.
NIGDY NIE BYŁEŚ RÓŻNY!
NIGDY NIE BYŁEŚ INNY!
ODDZIELNY!!!
BO TO, ŻE WIDZIAŁEŚ DANĄ RZECZ NIE OKREŚLA CIĘ, NIE JEST DLA CIEBIE WIĄŻĄCE!
NIE MA NAJMNIEJSZEJ RÓŻNICY POMIĘDZY TOBĄ A MNĄ!
NAWET OBOJE MÓWIMY NA SAMYM POCZĄTKU "JA".
BO TO JEST NATURALNE, NAJBARDZIEJ WŁAŚCIWE, BO TAK PO PROSTU JEST!!!
BO ISTNIEJE TYLKO JEDNO JA.
BO HISTORIE ŻYCIA NIE SĄ NICZYJĄ WŁASNOŚCIĄ!
NIE OKREŚLAJĄ "JA" JAKIMIŚ STAŁYMI ATRYBUTAMI!
JA JEST TYLKO DOŚWIADCZENIEM.
TĄ OBECNĄ CHWILĄ.
NICZYM WIĘCEJ!!!

DLATEGO JAK IDIOTYCZNIE WYGLĄDA TERAZ WIARA W POSIADANIE JAKIŚ WARTOŚCI I CECH, SKORO SPRAWIAJĄ, ZE ZASYPIAMY.
ZACZYNAMI ŚNIĆ SEN O "JAKIMŚ KONKRETNYM ŻYCIU".
ZACZYNAMI ZACHOWYWAĆ SIĘ WEDŁUG WZORCÓW.
DĄŻYĆ DO AKTÓW WIARY.
CIERPIMY NIEWYSŁAWIALNY BÓL.
JEGO IMAGINACJĘ!
ALE TO WSZYSTKO NIC NIE ZNACZY!
BO TO JEST WYMYŚLONE.
TO TYLKO OBRAZ!
NIC NIE JEST PRZYPISANE!!!
HISTORYJKA, KTÓRA WRZUCA NAS W ODMĘT DUALNOŚCI NIE JEST PRAWDZIWA!
TO TYLKO WYBIÓRCZO WYBRANE PRZEZ UMYSŁ PUNKTY WIECZNEGO DOŚWIADCZENIA.

WIDZISZ TO?

NIC CO MOŻESZ POWIEDZIEĆ, POMYŚLEĆ I ZROBIĆ NIE MA NAJMNIEJSZEGO ZNACZENIA.
MOŻESZ MODYFIKOWAĆ DOŚWIADCZENIE POPRZEZ WIARĘ.

BOBY powiedział:
BobBlunt napisał(a):"Wiara to wierzyć w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą tej wiary jest widzieć to, w co wierzysz."


NIE MA INDYWIDUALNEJ JEDNOSTKI.
JEST TYLKO DOŚWIADCZENIE OGLĄDAJĄCE SAMO SIEBIE Z RÓŻNYCH STRON.

Weźmy Lustro i zwróćmy je do Lustra.
Poruszajmy Nimi trochę.
Lustra odbijając w nieskończoność odbicia pomiędzy sobą stworzą obraz Tunelu.
Nazwijmy go jednak DROGĄ.
DROGA jest wymaginowana!
Nie ma jej!
Jest Efektem Patrzenia Lustra w Lustro!
DROGA tak Duchowa, jak i zawodowa, albo każda inna...
Jest AKTEM WIARY!
Jest Zmyślona!!!
NIE ISTNIEJE!
NIE ISTNIEJĄ DWA LUSTRA!
LUSTRO JEST JEDNO!
UMYSŁ SPRAWIŁ, ŻE UWIERZYŁEŚ W SWOJĄ ODRĘBNOŚĆ!!!
DLATEGO LUSTER WYDAJE SIĘ BYĆ WIĘCEJ!!!
Ruszając lustrami zwróconymi Do Siebie, spoglądającymi na Siebie...
Korytarz odbić zacznie się przesuwać.
Mogą Cię spotykać w Życiu, które SOBIE SAM WYMYŚLIŁEŚ sytuacje, na które możesz różnie powiedzieć i różnie się do nich odnieść!
Ale są One Spowodowane Ruchem, wykreowanym przez TWOJĄ Wiarę!!!
Wiarę w Oddzielność!
Która sprawia, że PATRZĄCY zatraca się W DRODZE POMIĘDZY LUSTRAMI!
KTÓRA NIE ISTNIEJE!
Ruch może się zdarzyć tylko poprzez Akt Wiary.
Rzeczy STAJĄ SIĘ bo JA sobie Tego Życzy.
Dlatego mówi się, że Bóg jest WSZECHMOCNY!!!
Dlatego mówi się, że Jak będziesz w Siebie Bardzo Wierzył TO CI SIĘ UDA!
TO SIĘ TO STANIE!
Bo jesteś Tylko Ty!
Nie jako To Ciało.
Tylko jako TO w czym Wszystko się Zawiera.

WSZYSTKO TO JEDEN WIELKI ŻART!
DOWCIP!
MYSTYFIKACJA!
ZWYKŁA GRA!
ZABAWA!

Bo nie istnieje NIC Innego od Ciebie.
Nic innego od Doświadczenia!
I Nic Nie Jest POZA Tobą!
Nie ma Nic INNEGO Od Teraźniejszej Chwili!
I to jest Jedyny STAN Jaki Jest!!!

Nadążacie?!
Boże!!!
Jaka Miazga!!! 8EE
Mam nadzieję, że Widzicie TERAZ To co JA!!!!

SKĄD WRAŻENIE, ŻE ODKRYŁEM COŚ CZEGO JESZCZE NIKT NIE ODKRYŁ?!
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Rozmowy Boga z Samym Sobą.

Post 20 gru 2011, 21:08

Robiłem dzisiaj z zaangażowaniem pewną rzecz…
Było popołudnie.
W pewnym momencie jakbym się ocknął.
Jest ciemno, lecz widzę pod zamkniętymi powiekami widzę ogromny ruch.
Widzę go, lecz jakby mnie w ogóle nie dotyczył.
Prędkość jest zatrważająca, lecz nie ma we mnie krzty strachu.
Rozglądam się swobodnie i patrzę jak wszystko pędzi.
Wiem jednak, że gdybym teraz stał się namacalny.
Impet prędkości rozerwałby mnie na strzępy.
Wciąż towarzyszy mi poczucie czasu jakie znam.
I choć wydaje się, że to co Teraz widzę trwa ułamek ziemskiej sekundy w tym Stanie staje się Wiecznością.
Wydaje się nie mieć końca.
Nagle…
Wszystko zostaje wypełnione przez Światło.
Wszystko staje się Światłem.
Emanuje ono ze Wszystkiego.
Jest tak silne, że kompletnie zacierają się różnice pomiędzy przedmiotami…
Nie widzę Nic.
Żadnego kształtu, żadnej barwy.
Nic innego od Światła.
Nie widzę w nim Siebie.
Nie mogę popatrzeć na Siebie.
Nie mogę poruszyć ręką…
Bo nie czuję jej.
Nie czuję Siebie.
Nie czuję swego Ciała.
Gdy to sobie uświadamiam…
Uderza mnie Zrozumienie.
Ja Widzę Wszystko.
Widzę Teraz Wszystko.
Widzę we wszystkich kierunkach.
Nie posiadam już oczu.
Wygląda to tak, jakbym widział Wszystkim Wszystko.
Jakbym intuicyjnie czuł Wszystko.
Jakbym poznawał Wszystko poprzez sam fakt, że To Jest.
Czuję obecności rzeczy, zdarzeń, miejsc, ludzi których spotkałem.
Czuje ich Wszystkich.
Widzę Życie.
Nie tylko „moje”, nie tylko to w którym uczestniczyłem posiadając to ciało.
Lecz nie potrafię popatrzeć na coś konkretnego.
Nic nie jest oddzielne.
Nie umiem skupić się na jakimkolwiek punkcie, bo nic nie jest odrębne.
Patrzę w Przestrzeń i widzę tylko Światło i towarzyszy mi poczucie…
WSZYSTKO JEST!
W momencie, gdy sobie To uświadamiam.
Wszystko robi się jakby gęste.
Strasznie gęste.
Czuję jakby Wszystko miało jakąś olbrzymią wagę, jakiś niemożliwy do wyobrażenia ciężar.
Jakby wszystko implodowało.
Jakbym miał zaraz umrzeć.
Jest to uczucie tak skrajnej Radości.
Tak niewytłumaczalnej ekstazy.
Tak ogromnego spełnienia, że tracę świadomość.
Widzę jednak…
Że ten stan błogostanu trwa wiecznie.
Nie jest oddzielny, ale zawsze stoi za Wszystkim.
Zawsze stoi u podstaw Wszystkiego.
Nie widzę jednak teraz Światła.
Gdy to sobie uzmysławiam…
Otwieram oczy…
Widzę jak powieki powoli odsłaniają mi obraz.
Leżę.
Czuję.
Próbuje z sukcesem poruszać ręką.
Powoli wstaję i siedząc rozglądam się dookoła.
Głęboko w Sobie czuję, a wręcz słyszę wewnętrzny głos…
„Jestem na samym początku”.
Czuję się jakbym się jeszcze nie narodził.
Jakbym nie posiadał historii, która mnie określa.
Jednocześnie mam takie uczucie, że byłem przy wszystkim co miało miejsce.
Jakby Wszystko działo się TERAZ, ale zarazem jakby się już dokonało.
Trudno opisać TO w słowa.
Jakbym Teraz czuł wszystko, co było na samym początku zanim się wydarzyło.
Nagle.
Słyszę w sobie:
„Bard napisał swoją najdoskonalszą pieśń, opisał To”
Wtenczas spływa na mnie ogromna Euforia.
Wszystko to co widzę zaczyna tańczyć, lecz się nie porusza.
Czuję, że wszystko co mnie otacza rwało się, było ciągnione do góry, lecz wszystko pozostaje takie same.
Mam wrażenie, że moje ciało jest za malutkie na TO co czuję.
Nie jest mi źle.
Jest to takie samo uczucie jak wtenczas gdy światło zrobiło się bardzo ciężkie.
Jest mi tak dobrze, że nie mogę niemalże tego znieść.
Nagle jakbym usłyszał w oddali głośny, szczery śmiech.
Mrugam i znajduję się już w innym miejscu.
Wszystko to trwa ułamek sekundy.
Widzę dookoła jakby jakieś pole, łąkę.
W oddali widzę las i wielkie góry.
Widzę mgłę i chmury.
Widzę niebo, gwiazdy.
Każda z tych rzeczy przykuwa moją uwagę.
Patrząc na rzeczy widzę tylko je.
Tylko pojedyncze zjawiska.
Wypełnia mnie poczucie nieopisywalnego Piękna i Zachwytu.
Jestem omamiony pięknem Tego co widzę.
Stoję z otwartymi ustami i patrzę.
Patrzę na wszystko jakbym widział to po raz pierwszy.

„Jak to widzisz?” – ciepły, dość niski głos przenika ciszę Zachwytu.
Mój zaciekawiony tym niuansem punkt postrzegania jakby unosi się z moich oczu.
Widzę siebie (swoje ciało) z góry.
Przede mną stoi drzewo.
Pod nim rozpalone jest ognisko okrążone kamieniami.
Drewno trzaska wyrzucając w górę pojedyncze iskierki.
Uderza mnie ich piękno.
Niemal tracę świadomość z Podziwu i zapominam o głosie.
Wodzę jak dziecko wzrokiem za skaczącymi iskrami w górę drzewa.
Zdumiewam się, bo siedzi na nim człowiek.
Siedzi na grubej gałęzi wielkiego drzewa.
Nogi ma spuszczone i lekko nimi macha.
Dłonie ma oparte na gałęzi na której siedzi.
Gdy nasze oczy się spotykają.
Wypełnia mnie skrajne uczucie i wygląda to tak jakbym znowu stał się nieprzytomny.
Ale czuję.
Czuję wielki Zachwyt, nie możliwą do ubrania w słowa Miłość, Radość i Bliskość.
Znowu nie jestem Oddzielny od Tego na co patrzę.
Gdy świadomość mi „wraca”…
Nie potrafię na siebie pokazać palcem.
Widzę dwa istnienia, jedno nadal siedzi na drzewie, drugie u jego korzeni koło ogniska, dalej jest noc, gwiazdy dalej świecą, wiatr wieje dalej szumiąc lekko drzewami w oddali.
Lecz nie wiem, który z tych obiektów to ja.
Które ciało jest „moje”.
Jakbym kompletnie stracił pamięć.
Jakbym nie wiedział do słownie nic.

Osoba na dole drzewa mówi:
-„To co napisałem. Jak to widzisz”?
-„Sinbard Śpiewa”.
Wybuchamy oboje śmiechem.
Lecz widzę, że ja się nie śmieję.
Jakby to co widzę zawierało się we mnie.
Jest to bardzo przyjemne uczucie.
Lecz nie jest to Radość.
To jakby śmiać się bez śmiechu.
Po chwilce wracam do obserwacji.
-„Jak ja będę z Tym Żył?” - Pyta się człowiek na dole – „Z Tym co Teraz Czuję i Wiem?”
-„Nie będę.” – odpowiada człowiek siedzący na gałęzi. – „Będzie Życie”.
To co czuję to już nawet nie jest Miłość.
To nie jest Zachwyt i Podziw.
To Bycie!
Istnienie Samo w Sobie.
Wolne i Nieopisane.
Nie posiadające niczego co może w Sobie zawierać.
Czuję jak te słowa wypełniają mnie całego.
Jak docierają do każdego zakamarka mego Spoglądania.
Jak rozpuszczają wszelkie idee i koncepty, które jakby skryły się w moim Patrzeniu.
Nagle zaczyna padać Deszcz...

http://www.youtube.com/watch?v=hTYhAVjA ... ure=relmfu

Słyszę Cudowną Muzykę.
Krople skąpane w nutach...
Czy nuty skąpane w deszczu?
Nie wiem.
Monumentalność Tego Zjawiska pochłania mnie kompletnie.
Wydaje się, że każda z kropel spadając wytwarzają dźwięk.
Dwie sylwetki spoglądają na siebie.
Widzę jednocześnie ich oczy, mimo, ze zwrócone są w swoim kierunku..
Widzę blask ognia odbijających się od ich wilgotnych białek.
Człowiek siedzący na gałęzi kiwa głową i mówi głośno i szczerze – „Tak, właśnie Tak.”
Wtedy jakbym znowu tracił przytomność.
Dwoje istot siedzi w jakiejś norze, jaskini.
Wychodzę z jednego z nich i widzę, że siedzą w środku wielkiego drzewa.
W wielkim i grubym drzewie.
U jego stup również pali się ognisko.
Rozglądam się wokoło.
Deszcz dalej nuci jakąś melodię.
Słyszę, że osoby rozmawiają.
Nie mogę zrozumieć jednak słów.
Zniżam jakby pułap.
I skupiam się na słowach.
Wreszcie są już słyszalne.
-”…Czyli co? Wszystkich uciszyłem?” – pyta pyt się jeden z nich – „Czyli to prawda! Jestem tylko ja!”
-„Witaj Promyczku lśniącego Serca.” – odpowiada śmiejąc się do głośno drugi.
Patrzę na to i czuję jakiś smak.
Coś jakby poróżnienie.
Wszystko staje się bardzo wyraziste.
Wszystko zaczyna się wydawać inne.
Drugi rozgląda się wokoło.
Wiem, że zauważył zmianę.
Uśmiecha się lekko i zwraca się z niewiarygodną pogodnością do pierwszego:
-„Czemu wyszedłeś na zewnątrz? Do Środeczka!”
Gdy to mówi obejmuje pierwszego.
Staje się przy tym bardzo duży.
Tak wielki, że wypełni całą jamę w drzewie i szczelnie obejmuje pierwszego mówiąc:
-„Czuję jak rusza się we mnie Życie.”
Nagle staje mi przed oczami bardzo wiele obrazów, wręcz niepoliczalna ilość.
Są bardzo chaotyczne.
Widzę na nich ludzi, jakieś sytuacje.
Nie wiem czego jednak dotyczą.
Nagle wszystko się rozmywa.
Gdy odzyskuję świadomość.
Widzę kobietę i mężczyznę siedzących w mroku przy ognisku.
Mężczyzna obejmuje kobietę gładząc delikatnie jej plecy i ramię..
Ona zaś wtula się czule w jego ramię.
Siedzę oboje wpatrzeni w ognisko.
Nie używają słów.
Widzę jednak, że się Rozumieją.
Że Wiedzą o Sobie nawzajem Wszystko.
Nie patrzą sobie w oczy, tylko podziwiają ognisko w swojej intymnej, nagiej bliskości.
Zlatuję do nich i mój punkt widzenie jest pomiędzy nimi a ogniskiem.
Lecz oni w ogóle mnie nie dostrzegają.
Widzę wielką Radość na ich twarzach.
Czuję jak wszystko staje się Wzruszeniem.
Jakby emocja posiadała smak.
Czuję go całym Sobą mimo, że nie posiadam ciała.
Widzę jak oczy kobiety napływają łzami.
Z ckliwym głosem nie przestając wtulać się w objęcia mężczyzny mówi:
-„Czuję jak rusza się we Mnie Życie".
Ten moment, gdy kończy słowa jest tak Skrajnym Uczuciem, tak Wielkim i Niewysławialnym, że znowu czuję jak wszystko robi się niewiarygodnie ciężkie.
Znów czuję się jakbym oglądał wiele obrazów na raz tylko teraz jest inaczej.
Czuję jakbym był obecny przy wszystkich.
Jakbym widział wszystko.
Nie umiem skupić się na punkcie.
Nie spoglądam punktowo.
Nie potrafię wyodrębnić pojedynczych rzeczy, które widzę.
Widzę.
Tylko To.
Widzę i nie wiem nic.
Skoro nic nie wiem.
Wszystko jest jakby bez wartości.
Ale wszystko jest tak skrajnie Piękne, tak Cudowne, w każdej najdrobniejszej chwili, że wszystko wydaje się Takie Samo.
Wszystko jest Jedne.
Drzewa nie są różne od trawy.
Niebo od ziemi.
Bóg ode mnie.
Gdy sobie uświadamiam te słowa, we wszystkich obrazach, które widzę.
W każdym zdarzeniu.
Słychać jakby podkład.
Jakby głos, który jest wszędzie, nie ważne na co patrzę.
Głos mówi:
„Napisałem książkę.
Wszystko co do dzisiejszego dnia zaistniało.
Wszystko napisało się samo.
Bo mogło.
Bo Wszystko jest wolne tak jak Ja.
I dlatego Ja mogę być Wszystkim.
Bo nie Jesteśmy Różni.
Jesteśmy Jedni w Wolności.
Jedni w Tej Miłości.
Siedzę na Drzewie, które właśnie stworzyłem.
Tak jak na Samym Początku.
Tylko Ja i Drzewo.
I widzę...
Że Całe To Życie...
Było Tylko w mojej głowie.
Wszystko co zawsze mnie otaczało...
To były moje marzenia...
Marzenia, które pozwalały mi zapomnieć...
Że Jestem Tu Wiecznie Sam.
Jakaż Wielka Jest Ta Samotność.
I ileż w niej Słodyczy i Spokoju...
Nic nie mogło mi nigdy zrobić krzywdy...
Bo jestem tylko Ja.
Jestem Bezpieczny.
Zawsze.
Dlatego stworzyłem skrajne emocje...
Aby zobaczyć czy jeszcze Żyję.
Stworzyłem ból..
Aby przekonać się, że nie umarłem z Tęsknoty.
Stworzyłem Dwoje Siebie.
Pierwiastek męski i żeński...
Abym w Moim Wiecznym Spoglądaniu...
Dopełnił Sam Siebie.
Aby Moje Tęskne Kochające Serce...
Poczuło Rytm Wolnego DRUGIEGO.
I Dlatego abym Rozpłynął Się w Ramionach Drugiej Osoby...
Musieli o Mnie Zapomnieć.
Żeby ich oczy były Szczere.
Musiałem zapomnieć, że To również Ja.
Musiałem się ograniczyć i spętać Swoją Boskość...
Abym mógł poczuć...
CO TO ZNACZY BYĆ PRAWDZIWIE KOCHANY.
Teraz Już Wiem.
I Dziękuję Sobie za danie Tej Możliwości.
Bo To Zapomnienie...
Nie jest dowodem mojej pomyłki...
Nie jest dowodem mej niekompetencji…
TYLKO ŚWIADECTWEM MOJEJ NIESKOŃCZONOŚCI.
BO JESTEM W STANIE ODRZUCIĆ SIEBIE I STAĆ SIĘ SWYM ŚMIERTELNYM CIENIEM.
MOGĘ PORZUCIĆ SIEBIE, ABY POKOCHAĆ SIEBIE JAKO UNIKATOWY DRUGI JA.
I WTEDY MOGĘ PRZEJRZEĆ SWĄ MAŁOŚĆ I WRÓCIĆ NA SAM POCZĄTEK.
Człowiek szukający Siebie znajduje Boga.
Człowiek szukający Boga znajduje Siebie.”

Słysząc Te Słowa, To Niewerbalne przesłanie skryte w Ciszy Każdego Doświadczenia…
Odrębność znika kompletnie.
Choć jest we mnie tylko wzruszenie.
Płaczę i kulę się w sobie.
Nagle słyszę głos i wiem, że jest skierowany do mnie.
-„Wiesz co stworzyłem Pierwsze?
To Drzewo, na którym właśnie siedzę.
Tyle się wydarzyło...
To był bardzo długi Sen.
Niebywałe ile razy się śmiałem...
Ile razy smakowałem swych słonych łez...
Ale mimo wszystko…
To było Ciekawe Doświadczenie.
Dziękuję.”
W niedowierzaniu wyszeptałem:
-„Dziękuje”- i wybuchnąłem płaczem.
W głębi Siebie wiem, że przemawia teraz Serce do Umysłu.
Czuje tak ogromną skruchę i wybaczenie w tym samym momencie, że nie mogę się opanować.
Wszystko to co zrobiłem.
Całe to cierpienie, którego doświadczyłem.
Znika.
Czuję jak znikam ja.
Czuję jak staję się nienamacalny.
Widzę jakby ostatkiem sił twarz.
Istne uosobienie Radości.
Również płacze.
Zalana łzami śmieje się w niepojęty urokliwy sposób.
-„Teraz, już nigdy nie zaśniesz”-mówi i wybuchamy jednocześnie jeszcze większym śmiechem.
Gdy śmieję się znikam jakby jeszcze bardziej.
Zamykam oczy…
I ogarnia mnie potężne uczucie Błogości i Ciepła.
Kurczę się, ale jakbym się Rozszerzał.
Jakbym Wracał.
-„Kto to może wiedzieć.” – rzuciłem w ostatniej chwili uśmiechając się ciepło.

Tracę świadomość.
Ułamek chwili.
I nagle widzę cały świat...
Widzę jakby wszystkie linie czasowe.
Które dzieją się jednocześnie.
Nie wchodzą ze sobą w kolizje.
Widzę, że istnieje taka Rzeczywistość, w której jest nieskończona Przestrzeń.
Wszystko jest gdzieś tam głęboko wewnątrz mnie...
Świat nie zniknął, gdy się obudziłem.
Jakaś część mnie czuje się za niego „odpowiedzialna”...
Nie jest to odpowiedzialność, ale smakuje jak to uczucie.
To Dobry Świat.
Dobra możliwość aby Być.
„Życie - obecność obowiązkowa.”
Ha ha ha ha ha ha ha ha. : D
-„Śmieszny jestem!”- przelatuje mi przez myśl.
I wybucham śmiechem.
Schodzę jakby do jakiegoś zdarzenia…
Ale mam wrażenie jakbym patrzył się w lustro...
Uśmiechnięte twarze...
Udało się.
Wszystko Mi się Udało.
Nagle jedna z postaci robi się bardzo zdziwiona.
Jakby „mnie” widziała mimo, że ja nie czuję swojego ciała.
Zwraca się do mnie z ekscytacją i pewnym niedowierzaniem:
-„Jak Ci się to udało?”
Śmieję się z tego pytania, z samego faktu jego zadania, bo nie ma w moim przekonaniu nic bardziej oczywistego.
Spoglądając jej w oczy mówię:
-„To czym Jestem.
Ta Miłość.
Nie została zapomniana.
Nie została stracona z oczu.
Dualizm Ją uratował.
Przechował Ją w Sobie jak w drogocennej szkatułce.
Szkatułka była niewyobrażalnie ohydna i odpychająca, abym przedwcześnie nie zakończył mego Snu.
Aby zajrzenie do Niej było ostatnią deską ratunku.
Bo Wojny i Cierpienie wzbudziły poczucie Jedności i Współczucia, poza Wszelkim Wyobrażeniem.
I dlatego, że istniały łzy Radości i Cierpienia.
Wciąż istniał Potencjał...
Wciąż tliła się Możliwość...
Że Powrócę.
Powstanę jak Mityczny Feniks...
Dualizm...
I skrajne wstrząsające doznania, które są jego następstwem...
Miały zagwarantować mi Zbudzenie...
Miały sprawić, żebym cierpiał tak Dogłębnie...
Że ocknę się ze Snu.
Albo tak bardzo zakosztować słodyczy Bliskości, abym odkrył w Sobie...
Pamięć Mej Samotności...”
-„Piękne!!!”-krzyknęła kobieta ze łzami w oczach.
-„Tak...
Nie ma nic Piękniejszego niż ktoś pochylający się nad cierpiącym.
Ani nic Słodszego ponad rozkosz szczerej, wiernej bliskości.
Jednak Te rzeczy nie mogą nawet dotknąć Radości Wyzwolenia...
Nie istnieje nic Większego ponad Libertację.
Nie ma Większego Szczęścia dla Istnienia niż Przebudzenie.
Kobieta zakryła dłońmi twarz i gorzko zapłakała.
Gdy odrobinę ochłonęła i odkryła swoje zapłakane oczy, zapytała z emocją:
-„Jak Ci brakuje słów to co robisz wtedy ?”
-„Gdy brakuje słów...
Przychodzi moment na Niewysławialną Radość!
Gdy brakuje mi słów raduję się, że sen który stworzyłem jest Doskonały, bo może wprawić mnie, jego Stwórcę, w Niemy Podziw.
To jest Wielka Radość.
Pustkę wypełniam Radością.
Tak jak Tą w działaniu jak i w mym Sercu.”
Wtedy kobieta zaczyna się śmiać.
Lecz widzę, że Ja tego nie robię.
Że śmieję się Nią.
Śmieję się w Niej.
Sytuacja wydaje mi się tak Lekka i Zabawna, że zwracam się do rozbawionej bez reszty kobiety:
-„Wiesz co zrobiłem jak chciałem mieć psa?”
-„Co?” – pyta płacząc, tym razem z niekontrolowanej Radości.
-„Podszedłem do pierwszego zwierzęcia i nazwałem go "pies".
Wiesz, że Tym imieniem opisywali Wszystkie podobne zwierzęta?”
Widzę jak wprawia Ją to w szaleńczo zabawny szok.
-„Śmieszne nie?”-pytam.
Wtenczas wybucha śmiechem.
-„Mówiłem, że jestem kawalarz!”
Ha ha ha ha ha ha!

Wszystko się rozmywa, a ja ulatuję w bliżej niesprecyzowanym kierunku.
Ciężko ubrać w słowa wrażenie Przestrzeni, w której się znajduję.
Na pewno co można o Niej powiedzieć to, to że Tutaj Wszystko Jest.
Lecz niemożliwym jest wybór, wszystko się ciągle porusza.
Na upartego można by opisać to jak wielka ilość kulek do których można zaglądać, wrzuconych do jednego worka, bez dna.
Spędzam bardzo wiele czasu na zaglądaniu.
Niemalże cały dzisiejszy ziemski dzień spędziłem Tutaj.
To nie wiarygodne!
Tutaj widać wszystko ze wszystkich stron!
Każde „zdarzenie” jest całkowicie dostępne!
I jest to tak Lekkie i Naturalne, że gdy wracam powiedzmy „do fizyczności”.
Czuje się jakby nic się nie zmieniło.
Jakby Ta Lekkość, To Zrozumienie i Ta Radość towarzyszyły mi cały czas.
Fizyczność przestaje być „fizyczna”.
Ciało przestaje być problemem, więzieniem, ograniczeniem.
Nadal przecież mogę komunikować się z ludźmi, nadal mogę się z nimi śmiać i czuć głębokie wzruszenie z naszego spotkania.
Lubię oglądać Życie na zdjęciach...
Bo przypomina mi się to Piłeczkowy Wymiar.
Akt postrzegania jest bardzo podobny, z tym, że fotografia jest płaska a w Tym Stanie Świadomości widać wszystko przestrzennie jak na dłoni.
Bardzo lubię wspominać...
Bo gdy spoglądam na te roześmiane fotografie...
Wiem, że było Warto.
Warto Żyć.
I Świadomość, że Byłem Tam Razem z Nimi...
Sprawia, że...
Jest mi Dobrze.
Dobrze w Mojej Samotności.
Bo ta Samotność...
To Jedyne Co Mam.
Lecz widząc Te Zdjęcia...
Jestem skłonny uwierzyć...
Że w Tym Przypadku nie mam Racji. :’)

Namaste Kochani.
Om
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 22 gru 2011, 21:36

Pada pytanie w wątku:
eksterioryzacja/jak-wyjsc-z-ciala-pomozcie-t1709.html
Jak wyjść z ciała? Pomóżcie.

Będzie odpowiedź TU. : )

"Jak wyjść z ciała?"

Przyjacielu a skąd wiesz, że >TY< jesteś >W< Ciele?
Skąd ten pomysł?
Skąd Ta idea? : )

Nie jesteś uwięziony.
Dlaczego pytasz innych?
Dlaczego pytasz innych, którzy też są >W< ciele jak z niego wyjść?

Ty nie chcesz "Wyjść z ciała".
Chcesz przeżyć pewne konkretne doświadczenie, które tak wygląda.
Gdy zostanie odkryte TO Czym w Istocie Jesteś.
Nigdy nie będziesz już >W< czymś.
Bo Wszystko będzie >W< Tobie. : )
Nie jesteś obiektem umieszczonym w innym obiekcie.
Jesteś Doskonałą Rzeczywistością, w której jawią się Przedmioty.
Ty ich Doświadczasz.
Świat Żyje w Tobie.
TY nie możesz nigdzie pójść, wyjść i przejść. XD
To jak przedstawia się fragment Tej Jaźni, czyli To ciało, które masz do dyspozycji przemieszcza się.
Ono jest w ruchu.
TY nie.
Jesteś Bezdenną Pustą Przestrzenią w Której Tańczy Życie.
Jesteś Wiecznie Niezmienny i Doskonały jako Potencjał.

Jesteś Wolny.
Już Teraz. : )

http://www.youtube.com/watch?v=FMbTOxG6 ... ideo_title
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Sinbard - Ja Jestem

Post 24 gru 2011, 01:14

Doskonale! Dokładnie tak!
"Teraz" to to, co się dzieje, minus to, co mysli umysł :)
Avatar użytkownikasilence
Wszystko Jedno
 
Posty: 11
Dołączył(a): 24 gru 2011, 01:03
A czy myślenie o czymś nie jest wyjściem z ciała?
Czy jesteś wtedy obecny tu?
Skąd więc słowa "Sorki, powtórz bo się zamyśliłem".

NIE BYŁO CIĘ.
WYSZEDŁEŚ.
GRATULACJE.
TAK, TO TAKIE PROSTE. : )

Nie ma w Tym nic nadzwyczajnego.
Ciągle gdzieś "wychodzisz" tylko robisz to nieświadomie.
A że nikt nie zwrócił Ci na to uwagi...
To ciało nie może być więzieniem i nie jest.
Nie jesteś Tym ciałem i historią jego życia.
Jesteś Aktem Doświadczania.
Nie posiadającą żadnych atrybutów niepodzielną rzeczywistością.
Wybrałeś utożsamiać się z ciałem i starać się z niego wyjść w jakiś szczególnie widowiskowo epicki sposób - ok, to fajne doświadczenie.
Wybrałeś usiąść na ławce i nie robić nic szczególnego - też fajnie.
Naprawdę zawsze dostaniesz to co chcesz.
To co widzisz, o czym mówisz - stajesz się.
Bo każdy z nas ma ciekawą zdolność...

MOŻE WYBRAĆ JAK PATRZY NA SIEBIE I RZECZY, KTÓRYCH DOŚWIADCZA.

Widząc tak różną interpretacje każdego z Nas...
Czy możesz na 100% stwierdzić...

JA JESTEM ZAMKNIĘTY W CIELE? : )
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Powrót do działu „Ludzie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość