Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 04 kwi 2012, 15:11

lotosik napisał(a):Witaj Radku!
Nie powiesz mi chyba, że Kundalini zaczyna w człowieku płynąć ciepło, miło i bezboleśnie, z "matczyną" miłością.
Ja napisałam na tym forum, ponieważ sama nie wiem co to jest za energia, która przechodzi przez moje ciało.


Hej, wiele mozna naczytac sie o Kundalini, poszukiwacze sa skonfundowani i bardzo czesto swoje odczucia przypisuja energii Kundalini. Ponizej kilka faktow opartych na _doswiadczeniu pracy z ta energia, oczywiscie mozna sie z nimi nie zgadzac, ale to nie zmieni tego czym Kundalini jest i jak dziala w istotach ludzkich.
- to matczyna energia, ktora nikomu nie zrobi krzywdy, opiekuje sie nami zaraz po Jej obudzeniu
- nieautoryzowana proba dostepu do tej energii, uruchamia pierwsza czakre (ktora jest ponizej kosci trojkatnej w ktorej rezyduje Kundalini) powodujac roznego rodzaju dolegliwosci, od duzego ciepla poprzez inne niemile lub dziwne (nie duchowe) doznania
- pierwsza fizyczna manifestacja obudzonej Kundalini jest wychodzacy chlodny powiew z dloni i ciemiaczka (przy duzych blokadach na systemie subtelnym moze byc odczuwalne cieplo przez 1-2 medytacje)
- z czasem (bywa rowniez i ze za pierwszym razem w zaleznosci od stanu systemu subtelnego) osoby z obudzona Kundalini czuja sie spokojne, niepotrzebne mysli samoczynnie zanikaja, ich zdrowie poprawia sie, sa radosne i wesole - mozna by rzec - po prostu normalne i zdrowe
- po obudzeniu spontanicznie (bez naszej ingerencji) Kundalini unosi sie po centralnym kanale (Sushumna)
- wiekszosc dolegliwosci wynika z blokad na lewym kanale (Ida Nadi) , lub/i czakr po lewej stronie (kazda czakra ma inne jakosci po lewej, prawej i centralnej stronie)

Podsumowujac, Kundalini laczy w sobie wszystkie mozliwe energie, daje nam nie tylko zdrowie ale rowniez wzrost duchowy, poprzez oczyszczanie systemu subtelnego i inne mechanizmy, ktorych nie rozumiemy (poniewaz dziala poza umyslem). Racjonalizowanie Jej nie jest dobrym rozwiazaniem, poniewaz z zalozenia umysl jest ograniczony. Warto pamietac o tym, ze nie kazdy kto pisze/mowi o Kundalini ma z nia doczynienia i rozroznienie w tym zakresie jest bardzo istotne bo mozna sobie i innym zaszkodzic.

serdecznie pozdrawiam
--
Radek
Avatar użytkownikaradek0 Mężczyzna
 
Imię: Radek
Posty: 134
Dołączył(a): 19 maja 2011, 15:42

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 07 kwi 2012, 00:35

lotosik
Twoje perypetie z kundalini wyglądają tak a nie inaczej bo nie jest to normalne obudzenie tej energii jakie zazwyczaj u ludzi praktykujących rozwój duchowy występuje. Normalnie ludzie czują się dobrze przy tej okazji, choćby i dlatego że rozpiera ich duma że obudzili tego typu energie więc mają przyjemne odczucia płynące z ego... a dla Ciebie pewnie jakieś nieznane zjawisko jeszcze połączone z obawami religijnymi i innymi zdrowotnymi więc powoduje strach: dlatego nie jest wcale przyjemne :(

co do jakichś rad to najlepiej zadbać o zdrowie takie fizyczne. Psychicznie się przede wszystkim nie bać bo nie ma czego :)

@falko
Kundalini to promyczek energii dostępnej w Kunda. Tyle że wydaje się on większy niż jest w rzeczywistości bo jest przejawem pozytywnym. Z małego ognia duży dym :)

Kunda z drugiej strony jest całkowitym przeciwieństwem co powoduje negowanie jej ważności do tego stopnia że właściwie dlatego ludzie tracą łączność z Kunda bo nie nadają mu żadnej wagi. Nawet wręcz się boją wniosków jakie same się nasuwają czując Kundę... Potem jednak czują brak czegoś tylko nie wiedzą czego i stąd są nieszczęśliwi. Kundalini wypełni ten brak i to widowiskowo :thumbright:

Można też podsycać ogień kundalini pozytywnymi/twórczymi myślami bo taka też jest natura tego odczucia i będzie się twórczością wzmagała. Dlatego też nadawanie mu a'la fizycznych wręcz właściwości i traktowania jako "energia" wzmaga te odczucia. Można też przy okazji póścić wodzę fantazji i kreować rzeczywistość tak jakbyśmy chcieli a Kundalini tylko nam przyklaśnie i mocniej zacznie potwierdzać wszystko to cośmy sobie wydumali :)

Z drugiej strony Kunda można poczuć tylko starając się odkryć prawdziwą prawdę, odzierając się z jakichkolwiek złudzeń, wręcz dosłownie je zcierać tak jak papierem ściernym i to dobólowo! aż poleje się prawdziwa mentalna krew... to jest właśnie Kunda...

ps. tekst Junda: niematerialne złoto :thumbright:
હું તમારી આંતરડા અઝી દહાકા માટે ખવડાવવા પડશે. તમે નાશ કરવામાં આવશે માગવું
Avatar użytkownikaAngra Mainyu Mężczyzna
Anagami
 
Imię: Paweł
Posty: 34
Dołączył(a): 08 sie 2011, 20:49
Droga życia: 5
Typ: 5w4
Zodiak: Wodnik

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 07 kwi 2012, 07:33

Angra Mainyu, dziękuję:)
Masz rację! Dla mnie to było, niespodziewane i nieznane odczucie. Wierz, po lekturze w różnych wątkach tego forum dochodzę do wniosku że mogę mieć blokady w czakrach. Tylko dziwi mnie jedno, jeśli (załóżmy) mam blokadę czakry podstawy, to energia może płynąć dalej? - bo płynie. Ja co dzień mam inne odczucia tej energii, i w większości są one zaskakujące, ciekawe i dziwne, czasem nawet śmieszne :) W splocie słonecznym wczoraj, miałam cały dzień remanent i przemeblowanie :)
Pozdrawiam cieplutko!
To my dajemy im władzę. Ich pożywieniem są nasze negatywne myśli, emocje, żądze, lęki. Demaskujcie ich, ale nie walczcie z nimi. Przebaczcie im, a potem przesyłajcie światło i miłość. Miłości nikt się nie oprze, bo nikt nie wynalazł broni przeciwko bezwarunkowej miłości.
Wszyscy wyszliśmy z tej samej Iskry Monadycznej i wszyscy do niej wrócimy. „In lak’ech, ala ken” – „JA jestem w TOBIE, tak jak TY jesteś we MNIE”.
Avatar użytkownikalotosik
„In lak’ech, ala ken”
 
Imię: Marzena
Posty: 47
Dołączył(a): 30 sty 2012, 18:23
Droga życia: 8
Typ: Typ 9 - Mediator
Zodiak: lew

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 07 kwi 2012, 09:12

lotosik napisał(a):Angra Mainyu, dziękuję:)
Masz rację! Dla mnie to było, niespodziewane i nieznane odczucie. Wierz, po lekturze w różnych wątkach tego forum dochodzę do wniosku że mogę mieć blokady w czakrach. Tylko dziwi mnie jedno, jeśli (załóżmy) mam blokadę czakry podstawy, to energia może płynąć dalej? - bo płynie. Ja co dzień mam inne odczucia tej energii, i w większości są one zaskakujące, ciekawe i dziwne, czasem nawet śmieszne :) W splocie słonecznym wczoraj, miałam cały dzień remanent i przemeblowanie :)
Pozdrawiam cieplutko!


Witaj, tak moze przy blokadzie, blokada nie oznacza tego, ze Kundalini nie moze sie uniesc/plynac, choc sa przypadki, gdzie przy bardzo powaznych problemach z czarka podstawy Kundalini nie moze sie uniesc, ale to sa bardzo bardzo sporadyczne przypadki u wiekszosci osob, Kundalini sie unosi bez zadnych problemow nawet u osob, ktorych system subtelny wymaga duzo uwagi.

serdecznie pozdrawiam
--
Radek
Avatar użytkownikaradek0 Mężczyzna
 
Imię: Radek
Posty: 134
Dołączył(a): 19 maja 2011, 15:42

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 07 kwi 2012, 13:38

Blokady nie tworzą się bez powodu. Co one blokują? Energię i jej przepływ.

Czym jest kundalini? Przepływem energii.

Najpierw praca nad przyczynami blokad, potem następny etap. Przy przeciwnym działaniu problemy pewne na 100%.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 08 kwi 2012, 07:45

Hej!
Z wieloma blokadami juz sie rodzimy, poniewaz w poprzednich zyciach ich nie przerobilismy, czesc dostajemy np. od rodzicow, spoleczenstwa a czesc z nich sami tworzymy.
W dawnych czasach proces samorealizacji byl bardzo odmienny od aktualnego. Kiedys oczyszczanie systemu subtelnego oznaczalo "wycieczke" w himalaje, odrzucenie wszystkich rzeczy materialnych, rodziny itd… medytacje w odosobnieniu i po wielu wielu latach cierpienia i wyrzeczen otrzymanie od swojego Guru samorealizacji/oswiecenia/obudzenia Kundalini.
W dzisiejszych czasach taka droga rozwoju duchowego jest raczej z pogranicza sci-fi ;)
Aktualnie poszukiwacze moga miec obudzona Kundalini i jednoczesnie pracowac nad przyczynami blokad, mozna powiedziec, ze proces jest od razu dwutorowy i z pewnoscia duzo latwiejszy od opisanego choc, i w tym przypadku wymaga on od osoby, odrzucenia ego, uwarunkowan, bycia szczerym w swoich poszukiwaniach itd…

serdecznie pozdrawiam
--
Radek
Avatar użytkownikaradek0 Mężczyzna
 
Imię: Radek
Posty: 134
Dołączył(a): 19 maja 2011, 15:42

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 09 kwi 2012, 09:09

Dawniej była to np. "wycieczka" w himalaje. Czyli dobrze robi na "K" odosobnienie.
Ja od kilku lat żyję jak pustelnik, zerwałam kontakty z przyjaciółmi, rodziny prawie nie mam,
dzieci wyjechały... . Kiedyś byłam duszą towarzystwa, bo się dostosowywałam do reszty.
Dziś nie mam na to ochoty, jedyna rozrywka to internet, bo telewizji też już nie oglądam.
Powiem szczerze że nie jestem nawet zadowolona gdy mnie ktoś odwiedza. Zdziwaczałam!
To my dajemy im władzę. Ich pożywieniem są nasze negatywne myśli, emocje, żądze, lęki. Demaskujcie ich, ale nie walczcie z nimi. Przebaczcie im, a potem przesyłajcie światło i miłość. Miłości nikt się nie oprze, bo nikt nie wynalazł broni przeciwko bezwarunkowej miłości.
Wszyscy wyszliśmy z tej samej Iskry Monadycznej i wszyscy do niej wrócimy. „In lak’ech, ala ken” – „JA jestem w TOBIE, tak jak TY jesteś we MNIE”.
Avatar użytkownikalotosik
„In lak’ech, ala ken”
 
Imię: Marzena
Posty: 47
Dołączył(a): 30 sty 2012, 18:23
Droga życia: 8
Typ: Typ 9 - Mediator
Zodiak: lew

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 09 kwi 2012, 10:26

lotosik napisał(a):Czyli dobrze robi na "K" odosobnienie.


Hej. Odosobnienie w dawnych czasach bylo konieczne, aby system subtelny oczyszczac poprzez fizyczne i emocjonalne cierpienia. Teraz nikt juz tak sie nie poswieci, poza tym nie ma takiej potrzeby. Gdy Kundalini zaczyna w nas pracowac otwieramy sie na ludzi, wraz ze wzrostem duchowym zaczynamy w istotach ludzkich dostrzegac z jak wielka Miloscia zostali stworzeni - to doprawdy przepiekny stan blogosci i polaczenia.
Obecnie wzrost duchowy bez obcowania z ludzmi jest wrecz niemozliwy, poniewaz Kundalini musi przejsc przez 7-a czakre, ktora bezposrednio jest polaczona z czakra serca. Rowniez na nasze ego i super-ego dobrze dziala przebywanie z ludzmi (wiecej testow we wzroscie duchowym :))

serdecznie pozdrawiam
--
Radek
Avatar użytkownikaradek0 Mężczyzna
 
Imię: Radek
Posty: 134
Dołączył(a): 19 maja 2011, 15:42

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 09 kwi 2012, 11:33

Całe życie starałam się być dobrym, pomocnym człowiekiem, kochałam i kocham ludzi. Nigdy nie żyłam dla siebie, stąd pewnie (kiedyś) mój przydomek "Matka Teresa" :) Różnie ludzie się "odwdzięczali" za moją dobroć, najczęściej byłam wykorzystywana :( . Nigdy jednak nie zależało mi na wdzięczności, byłam szczęśliwa jeśli komuś mogłam pomóc. Teraz, czuję że muszę nad sobą popracować, a w procesie duchowego rozwoju kluczową rolę odgrywa nie człowiek ale Bóg.

Czasami trzeba być zasmuconym różnorodnymi doświadczeniami, bo również to służy duchowemu rozwojowi.
Aby móc służyć innym ludziom musimy być przede wszystkim odporni na uderzenia ze strony tych ludzi.
Dlatego: „Weselcie się z tego, mimo że teraz na krótko, gdy trzeba, zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami, ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus" (I Piotr. 1:6-7)."
To my dajemy im władzę. Ich pożywieniem są nasze negatywne myśli, emocje, żądze, lęki. Demaskujcie ich, ale nie walczcie z nimi. Przebaczcie im, a potem przesyłajcie światło i miłość. Miłości nikt się nie oprze, bo nikt nie wynalazł broni przeciwko bezwarunkowej miłości.
Wszyscy wyszliśmy z tej samej Iskry Monadycznej i wszyscy do niej wrócimy. „In lak’ech, ala ken” – „JA jestem w TOBIE, tak jak TY jesteś we MNIE”.
Avatar użytkownikalotosik
„In lak’ech, ala ken”
 
Imię: Marzena
Posty: 47
Dołączył(a): 30 sty 2012, 18:23
Droga życia: 8
Typ: Typ 9 - Mediator
Zodiak: lew

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 09 kwi 2012, 12:06

Lotosiku, a nie sadzisz ze nie o odpornosc na uderzenia, a stan gdy nikt i nic w Ciebie nie uderzy- raczej chodzi? Nikt i nic nie jest w stanie uderzyc w Milosc:).
Wiec jesli wiesz czym sa te uderzenia, co je powoduje- one znikaja w pol drogi. Tak po prostu. Tak po mojemu: nie da sie kochac wszystkich, ba- nawet polubic. I nie mozna wierzyc wszystkim. Ale- nie mozna nie kochac tego swiatla ktore plonie w nas wszystkich, tego ktoremu nie mozna nie ufac. Tylko ze aby dostrzec je w innych- najpierw trzeba odnalezc je w sobie.
I nie wiem jak mozna starac sie ...byc dobra? Jestes dobra, niektorzy z nas tylko jeszcze o tym nie wiedza. Twoje serce bije taktem milosci, pomoc tym ktorzy tego potrzebuja plynie wraz z tym taktem. Nie ma o co sie starac...Twoje serce bije rytmem Milosci
Radek, wiesz-tak sobie mysle:ten okres wycofania sie, wyciszenia, niekoniecznie az w Himalaje, czas na to by odnalezc siebie, jest potrzebny. I cenny, to czas ladowania akumulatora:). By moc promieniowac.
Ayalen
 

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 10 kwi 2012, 11:35

Hej.
Bez watpienia Aniu, opisywany czas wyciszenia jest niektorym potrzebny, warto jednak miec na uwadze, aby wyciszenie nie bylo wymowka do ucieczki. Umysl jest wyjatkowo przebiegly i bez wlasciwego rozroznienia mozna szybko wpasc w jego pulapke ;)
Bycie w medytacji daje stan wyciszenia, czego wam serdecznie z calego serca zycze!

pozdrawiam
--
Radek
Avatar użytkownikaradek0 Mężczyzna
 
Imię: Radek
Posty: 134
Dołączył(a): 19 maja 2011, 15:42

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 10 kwi 2012, 12:27

Ja też uważam że w chwilach wyciszenia najważniejsza jest samotność. Dobrze działają na mnie chwile z samą sobą, rozmawiam wtedy z moim sercem i sumieniem.
Medytacja powinna dawać wyciszenie i ukojenie, prawda?
Dochodzę do wniosku że w moim życiu poświęcałam zbyt wiele uwagi rzeczą nie ważnym, nie przydatnym.
Teraz inne wartości zaczynają mieć dla mnie znaczenie. Zmienia się mój sposób bycia i widzenia świata :)

Serdeczności :)
To my dajemy im władzę. Ich pożywieniem są nasze negatywne myśli, emocje, żądze, lęki. Demaskujcie ich, ale nie walczcie z nimi. Przebaczcie im, a potem przesyłajcie światło i miłość. Miłości nikt się nie oprze, bo nikt nie wynalazł broni przeciwko bezwarunkowej miłości.
Wszyscy wyszliśmy z tej samej Iskry Monadycznej i wszyscy do niej wrócimy. „In lak’ech, ala ken” – „JA jestem w TOBIE, tak jak TY jesteś we MNIE”.
Avatar użytkownikalotosik
„In lak’ech, ala ken”
 
Imię: Marzena
Posty: 47
Dołączył(a): 30 sty 2012, 18:23
Droga życia: 8
Typ: Typ 9 - Mediator
Zodiak: lew

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 10 kwi 2012, 12:49

Lotosiku, a wiesz- sadze ze nic co dzieje sie w naszym zyciu nie jest bezwartosciowe, nieistotne. To sa te nasze swiatelka, ktore prowadza nas do siebie, o ile potrafimy je dostrzec. Kazda lekcja ma wartosc o ile z niej skorzystamy
Ayalen
 

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 10 kwi 2012, 13:59

Masz rację, wszystko co się dzieje w naszym życiu (i dobre i złe) ma dla nas wartość!

Znalazłam w necie:
Jest to chińska przypowieść o wieśniaku, który przy uprawie swojego pola korzystał z pomocy starego konia.
Któregoś dnia koń uciekł na wzgórza, a kiedy sąsiad wyraził wieśniakowi współczucie z powodu takiego nieszczęścia,
ten odpowiedział: „Nieszczęście? Szczęście? Kto wie?”. Po tygodniu koń wrócił ze wzgórz na czele stada dzikich koni
i tym razem sąsiad gratulował wieśniakowi takiego fortunnego obrotu sprawy. A ten rzekł: „Szczęście? Nieszczęście?
Kto wie?”. Później, kiedy jego syn starał się okiełznać któregoś z dzikich koni, spadł z grzbietu zwierzęcia i złamał nogę. Wszyscy uważali to za nieszczęście. Ale nie chłop, którego jedyną reakcją było: „Nieszczęście? Szczęście? Kto wie?”. Kilka tygodni później do wioski wkroczyli żołnierze i zabierali do wojska wszystkich mieszkających tam sprawnych młodzieńców. Gdy zobaczyli, że syn wieśniaka ma złamaną nogę, zostawili go w spokoju. Czy teraz to było szczęście? Nieszczęście? Kto wie?
To my dajemy im władzę. Ich pożywieniem są nasze negatywne myśli, emocje, żądze, lęki. Demaskujcie ich, ale nie walczcie z nimi. Przebaczcie im, a potem przesyłajcie światło i miłość. Miłości nikt się nie oprze, bo nikt nie wynalazł broni przeciwko bezwarunkowej miłości.
Wszyscy wyszliśmy z tej samej Iskry Monadycznej i wszyscy do niej wrócimy. „In lak’ech, ala ken” – „JA jestem w TOBIE, tak jak TY jesteś we MNIE”.
Avatar użytkownikalotosik
„In lak’ech, ala ken”
 
Imię: Marzena
Posty: 47
Dołączył(a): 30 sty 2012, 18:23
Droga życia: 8
Typ: Typ 9 - Mediator
Zodiak: lew

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 13 kwi 2012, 00:11

Żeby nie zakładać nowego wątku,
czy samo systematyczne oczyszczane i pobudzanie czakry podstawy (przez ćwiczenia fizyczne) niesie za sobą ryzyko rozbudzenia kundalini ?

Ostatnio doznałem czegoś bardzo dziwnego..
Po godzince ćwiczeń, już na łożku robiłem oczyszczanie i ładowanie podstawy, czakry sakralnej i splotu słonecznego,
wysyłałem energię głownie na czakre sakralną i okolice śledziony.
Potem wyłaczyłem muzykę medytacyjną, zgasiłem światło i poszedłem spac.

W pewnym momencie poczułem ogromne ciepło od stop przechodzące do podbrzusza,
najpierw pomyslałem że to tylko efekt oczyszczania, ale potem to gorąco przeniosło się wyżej i zaczeło robić się nie wesoło. Otworzyłem okno. Stopy miałem solidnie rozgrzane, kiedy zwyczajnie mam je dośc zimne.

Kiedy to gorąco przeszło do głowy ciemność przed oczami zrobiła się trójwymiarowa,
nie ukrywam że trochę spanikowałem.

Dodam że nigdy nie miałem intencji pobudzania tej energii.
Możliwe że to było jej chwilowe uniesienie ?
Czy poprostu to efekt lekkiego przenergetyzowania ?
Too weird to live,
too rare to die.
Avatar użytkownikaJoe Black Mężczyzna
 
Posty: 562
Dołączył(a): 04 sty 2010, 02:28
Typ: 4w5
Zodiak: Ryby

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron