Nauki, pisma, przekazy Mistrzów, wiedza tajemna i drogi odkrywania Świadomości.
Basiu, dopoki Nazcain nie usunie konta- jestem, natomiast zle interpretujesz moje. slowa, owszem jest mi przykro ze ludzie poczuli sie zmuszeni do opuszczenia forum z powodu mojej obecnosci, i to jest chyba normalne. Natomiast to co robisz lub nie,myslisz i wyobrazasz sobie pozostaje wylacznie Twoja sprawa,nie mam zamiaru niczego sie domyslac- uwazam ze jesli chce sie cos powiedziec to sie po prostu mowi, nie interesuja mnie gierki w zgaduj zgadule.
Magic- wiec moze zastanow sie czym jest odczuwanie zmyslowe bez udzialu umyslu- chocby u czlowieka w spiaczce. Bodzce docieraja do zmyslow, coz z tego jesli nie sa rozpoznawane i klasyfikowane przez umysl? Wiec o jakim odczuwaniu poza umyslowym mowisz? Zmysly sa receptorami, rejestratorami. impulsow, kazda nazwa odczucia pochodzi z umyslu.
ayalen
 
ayalen

To o czym ja mówię, niestety trudno wyrazić w prostych słowach, w tych bardziej skomplikowanych też. Jednak postaram się. Chodzi mi o taki stan, gdzie po prostu jesteś. Oczywiście, otrzymujesz bodźce, coś sprawia Ci radość, jednak nie interpretujesz już tego jako radość, to nie pochłania Twojej uwagi, Twojego potencjału myślowego. Biegniesz, delektujesz się samym biegiem nie zaś poczuciem że biegniesz. Jedyne czego jesteś świadoma to własnego istnienia, a gdy jesteś już tego świadoma to nie tworzysz już intelektualnych labiryntów np. do szczęścia w których po drodze są pytania : Dlaczego? Jak? Co? To już nie ma znaczenia. I dla mnie to wcale nie jest nieświadomość tego z czego się cieszę, cieszę się z biegu a czy większą radość sprawia mi ruch lewą czy prawą nogą i czy to przez ładną pogodę czy wygodne buty odczuwam przyjemność z biegu to są drugorzędne sprawy. Według mnie ludzie za bardzo próbują wszystko zrozumieć zamiast tym być, spróbować. Chyba dlatego zakłady psychiatryczne są przepełnione. Jeśli aby coś zrozumieć musisz to nazwać, to musisz dać temu etykietkę, jeśli dajesz temu etykietkę to nadajesz temu kształt, materializujesz to za pomocą swojego umysłu, a jeśli to zmaterializujesz to zaczynasz to odbierać jako swoje, jako "coś". To mam na myśli, mówiąc o zaśmiecaniu się. Z logicznego punktu widzenia masz racje, ciężko budować dom nie wiedząc z czego on się składa. Jednak to taki mały paradoks szczęścia - im mniej rozmyślasz nad tym dlaczego jesteś szczęśliwa, tym bardziej jesteś i jest to zupełnie naturalne, że człowiek wie dlaczego.
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
zaden paradoks- tak jak nie mozna przezyc zycia rozmyslajac o zyciu, tak nie jest szczesciem rozmyslanie o szczesciu- poniewaz pierwsze jest stanem bycia, drugie - konsekwencja tego stanu, pojecia nie mam dlaczego postrzegac to rozdzielnie: myslenie jest naturalnym efektem zycia, i nie da sie go przezyc bezmyslnie, czucie i myslenie stanowia naturalny zwiazek przyczynowo - skutkowy, dopelniajacy sie wzajemnie- a nie wykluczajacy sie, z czego zatem wynika to jednostronne podejscie?
Natomiast zycie jakkowiek bywa szalenczo piekne i rownie szalenczo tragiczne- co jest wzglednym- subiektywnym odbiorem, tym niemniej opiera sie na bezwzglednych prawach logiki, przeczenie ktorym prowadzi wlasnie do absurdow typu myslenie o zyciu zamiast przezywania go aby bylo o czym myslec. Oczywiscie, biegnac nie masz powodu myslec o tym jak przebierasz nogami, mozesz wiec cieszyc sie samym biegiem, poniewaz praca nog steruje program Twojego ciala, jednak biegnac- dobrze jest wiedziec dokad sie biegnie zeby nie latac w kolo za wlasnym ogonem rowniez wlasnego cienia. poniewaz jednym z zelaznych praw zycia jest ruch do przodu a nie wstecz lub w miejscu. Wiec jesli komus sie podoba biec nie wiedzac gdzie i po co, to jego sprawa, natomiast przeczac logice zycia zaprzecza sie sobie poniewaz jedna z konsekwencji tego ruchu do przodu jestesmy my. Z niewielka modyfika ale jednak. Sadze ze wystarczajaco wyjasnilam moj punkt widzenia, tak jak mowilam- o odczuwaniu zycia pisalam obszernie w innym watku, ale jesli komus uczucia kloca sie lub wykluczaja z mysleniem, to takze nie jest moj problem.
Zahaczajac o szczescie- jest to stan ktory nie wymaga pytan o powod, doskonale laczac sfere racjonalna z irracjonalna, i chyba tylko ci ktorzy nie potrafia doznac tego stanu potrzebuja powodow z zewnatrz- dlaczego- sa szczesliwi, podczas gdy istota szczescia kryje sie w nas a nie na zewnatrz. Natomiast niewiarygodnie niewiele osob potrafi powiedziec co to jest szczescie, w efekcie czego albo utozsamiaja ten stan z sukcesem zyciowym typu lepszy samochod lub awans w pracy, co jest nietrwale i przemijajace jak wszystko zewnetrzne, albo szukaja szczescia- nie wiedzac czego szukaja skoro nie potrafia okreslic czym ono jest. Dokladnie tak jak zycie, milosc czy Bog. W efekcie tworzac tysiace wyobrazen na temat tego a wystarczy polaczyc odczuwanie z mysleniem zeby odnalezc to co jest. Ale jak zwykle - najprostsze bywa najtrudniejsze .
ayalen
 
W porządku, rozumiem Twoje podejście. Nie zgadzam się z nim zupełnie ale rozumiem. Gdy miałem 15 lat to zgodziłbym się z Tobą w 100%, jednak dziś uważam inaczej. Nie wiem gdzie Cię zaprowadziło Twoje podejście, ale obserwując ludzi z takich podejściem z mojego otoczenia, to wszyscy to każdy z nich przeżył jakąś tragedię, jakieś przykre doświadczenie, ciągłe niepowodzenia. Tak silnie wierzą w te swoje umysły, że wydaje im się że ten chytry lisek to wszystko. A on klaszcze w łapki i kręci kitą z radości, bo udało mu wmówić swoim właścicielom, że oni to on. Rozumiem że jak Ty zaczynasz bieg to sobie mówisz "Anka! Biegnij do przodu!" i biegniesz. W porządku, można i tak :) Dla mnie to jest takie komplikowanie sobie życia jak tylko się da, dlatego to odrzuciłem. Może mój procesor nie jest w stanie przetworzyć tyle informacji na raz co Twój. Albo mam program oczyszczający mój system ze zbędnych programów i śmieciowych plików. Logika... Jak się cieszę, że ten etap świadomości już za mną :)
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
ayalen

Czy Ty możesz powiedzieć sama przed sobą, że jesteś szczęśliwa? Że kochasz samą siebie? I idąc dalej - Czy czujesz się spełniona w swoim życiu? W aspekcie osobistym, zawodowym itp?
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
tak. Powiedzmy ze do pelni brakuje malego drobiazgu, jednak i bez niego jestem szczesliwa, spelniajac sie na biezaco- bo nie zamykalabym tego w czasie, to jest stala rosnaca wraz z odkrywaniem siebie, podejmowaniem nowych wyzwan ktore niesie zycie. Wiec tak, zdecydowanie tak. Z mala poprawka- co znaczy kochac sama siebie? Kocham zycie ktorym jestem, i ktorego czescia jestem. Nierozdzielna od wszystkiego. Nie mozna kochac siebie nie kochajac zycia poniewaz to jest jednosc, prawda?
ayalen
 
Zgadza się. Życie i "my" to jedność. Bo to my stanowimy to życie, chociaż to pojęcie jest też używane jako określenie procesu całej kreacji. A każdy z nas ma swoje życie jako pierwotne "być". Jeśli jesteś szczęśliwa to w porządku, cieszę się. To pokazuje jak różne mogą być drogi do szczęścia. To też pokazuje, że udzielanie sobie rad na jakikolwiek temat mija się z celem. Tak więc chyba jedyna opcja na to by komuś móc coś doradzić to powiedzieć "Na Twoim miejscu zmieniłbym miejsce na swoje i zrobiłbym...". Bo dostosowywanie swojej drogi do drogi kogoś innego wydaje się nie istotne, skoro każdy z nas ma inną drogę które prowadzą w zupełnie inną stronę.
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
coz, widze to troche inaczej, gdyby te drogi wiodly w roznych kierunkach nigdy nie doprowadzily by do jednosci- do zrodla, a przeciez to z niego wychodzimy i do niego wracamy, wiec w gruncie rzeczy droga jest jedna a tym co nas rozni sa przydrozne krajobrazy- rozne poprzez nasze subiektywne postrzeganie. Dlatego tez ci ktorzy przeszli pewien etap sa w stanie rozumiec tych ktorzy dzis sa w miejscu ich wczorajszego postrzegania zycia, rozpoznajac w opowiesciach znajome widoki. Tyle tylko xe ta droga jest i jednokierunkowa i jednoosobowa, wiec nie da sie isc za nikogo, kazdy ma swoje niepoetarzalne miejsce- mniej wiecej jak nuty w gamie czy kolory w teczy- kazdy jest dopelnieniem calosci, swiatla czy muzyki, w koncu to i tak jedno. Okreslilam to kiedys jako droge z alfy do omegi- z bieli ktora jest matowa do bieli nasyconej wszystkimi kolorami, ale to tylko na swoj uzytek poniewaz latwiej mysli mi sie obrazami. Przy czym droga ta z punktu swiadomosci jest snem o sobie, z punktu duszy- doswiadczaniem siebie w materii, z punktu materialnego- ciagiem dni i nocy. Czym jest dla czlowieka stanowiacego jednosc swiadomosci, duszy i ciala? Mysle ze kazdy sam sobie na to odpowiada o ile czuje taka potrzebe. Wolalabym z pewnych wzgledow zakonczyc na tym aktywnosc na forum, dziekuje za rozmowe.
ayalen
 
coz, widze to troche inaczej, gdyby te drogi wiodly w roznych kierunkach nigdy nie doprowadzily by do jednosci- do zrodla, a przeciez to z niego wychodzimy i do niego wracamy, wiec w gruncie rzeczy droga jest jedna a tym co nas rozni sa przydrozne krajobrazy- rozne poprzez nasze subiektywne postrzeganie. Dlatego tez ci ktorzy przeszli pewien etap sa w stanie rozumiec tych ktorzy dzis sa w miejscu ich wczorajszego postrzegania zycia, rozpoznajac w opowiesciach znajome widoki. Tyle tylko ze ta droga jest i jednokierunkowa i jednoosobowa, wiec nie da sie isc za nikogo, kazdy ma swoje niepowtarzalne miejsce- mniej wiecej jak nuty w gamie czy kolory w teczy- kazdy jest dopelnieniem calosci, swiatla czy muzyki, w koncu to i tak jedno. Okreslilam to kiedys jako droge z alfy do omegi- z bieli ktora jest matowa do bieli nasyconej wszystkimi kolorami, ale to tylko na swoj uzytek poniewaz latwiej mysli mi sie obrazami. Przy czym droga ta z punktu swiadomosci jest snem o sobie, z punktu duszy- doswiadczaniem siebie w materii, z punktu materialnego- ciagiem dni i nocy. Czym jest dla czlowieka stanowiacego jednosc swiadomosci, duszy i ciala? Mysle ze kazdy sam sobie na to odpowiada o ile czuje taka potrzebe. Wolalabym z pewnych wzgledow zakonczyc na tym aktywnosc na forum, dziekuje za rozmowe.
ayalen
 
Zgadzam się z tym, że te drogi prowadzą w jednym kierunku, można tak powiedzieć. Chociaż lepiej by było powiedzieć, że te drogi są zawarte na jednej planecie. Tak bym określił tą jedność. Każdy ma swoje indywidualne doświadczenia. To co Ty widziałaś wczoraj, ja mogłem widzieć 10 lat temu i na odwrót. Nie ma jakiejś jednej mapy, by rozpoznać znane widoki. Ja jestem niedawno po dwudziestce a podejrzewam, że Ty jesteś pewnie gdzieś ok. czterdziestki a to o czym Ty mówisz, jest mi doskonale znane bo przerabiałem to w wieku 15-16 lat. Był to okres wielu badań, wielu pytań do samego siebie i innych, wielkiej siły mojej retoryki ale okres z którego bardzo szybko wyszedłem. I ludzie odbierali mnie w podobny sposób w jaki dziś odbierają Ciebie na tym forum. Dziś widzę że ten okres był pomocny lecz ubogi. Był bogaty w słowa, myśli, wnioski, inteligencje, błyskotliwość ale ubogi w uniwersalną prawdę.

Rozumiem Twoje odejście, może Ci to pomoże a może jeszcze bardziej się zakopiesz w swoim "wiem". Tak czy inaczej życzę Ci wszystkiego dobrego, byłaś tu dla mnie dobrym kontrastem.
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
sadze ze bardziej rozumiesz to co myslisz na temat mojej decyzji, niewazne juz, dziekuje za zyczenia, wzajemnie
ayalen
 
Może i nie rozumiem, może i nie potrafię zrozumieć a może nie jest mi to dane. Ale chociaż nie błądzę w intelektualnych labiryntach zrobionych z prostych rzeczy :) I bardzo mi dobrze z byciem nie rozumnym :) Powodzenia wśród sędziwych sędziów :)
MagicKing
Płyń strumieniem świadomości
 
Posty: 48
Dołączył(a): 02 lip 2011, 18:55
powiedzialam ze rozumiesz po swojemu a nie ze nie rozumiesz- to roznica. Male sprostowanie przy okazji- mam 50 lat, i lubie swoj wiek, kazdy ma swoje zalety i wady. A to co mowie stanowi wnioski powstale z doswiadczen zycia, a nie teoretyczne rozwazania, choc zapewne nie stanowi to dla Ciebie roznicy. Przepraszam ze nie bede juz odpowiadac, nie chce tego przeciagac wiec zegnam, wszystkiego dobrego.
ayalen
 
Tak bardziej w temacie.Jakiś czas temu pisałem o przebudzeniu czym jest dla mnie.Wlaściwie to bardziej nazwałbym to wewnętrzną przemianą.
Rożnie to ludzie przechodzą ,dla niektórych stosunkowo łagodnie ,a dla kogoś innego jak korek z szampana.To zależy od wcześniejszych doświadczeń,poziomu z ktorego to się odbywa.Więc wkleję tylko linka sprzed paru miesiący.Nie chcę już tam niczego zmieniać,czy na nowo pisać ,chociaż pewnie już inczajej bym to teraz ujął ,w innej formie,łagodniej ,powyrzucał trochę .Wtedy był też tu trochę inny klimat .

psychologia/zmiana-swoich-nawykow-mysleniowych-t4231-180.html
Ten utwór tłumaczy jak dla mnie prawie wszystko i doskonale wiem o co w nim chodzi
Nie z teorii bynajmniej: http://www.youtube.com/watch?v=QWX63De-sQ8
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
Przebudzenie to według mnie też to :
http://www.youtube.com/watch?v=lRtDhZrOjfk
A z tym na tym forum pomimo różnic wszyscy się pewnie zgodzimy.
Tekst:


Zostaw ten świat sztuczny tak,
Że trawa jest zielona tylko w grach
Wróć do początku, zamiast betonu
Poczuj budzący cię wiatr


Najpierw odstaw Red Bulla, którego pijesz z rana
Papierosa, po którego sięgasz też nie zapalaj
Odpuść kawę, alkohol, nie skręcaj jointów
Wszystko jest dla ludzi, ale zacznij od początku
Weź głęboki oddech, wypij wyciskany sok
Wyłącz PlayStację, opuść betonowy blok
Żyjemy tak nienaturalnie dzisiaj wszyscy
Spróbuj całkiem oczyścić swoje zmysły
Stań na ziemi, nie w Air Maxach ale boso
W dzień na trawie, a nie w zadymionym klubie nocą
Po co? Bo nie masz punktu odniesienia
Czeka Ziemia, nie materialne pragnienia
Czas tak mocno w nas się zakorzenia
Zdejmij zegarek, znajdź rytm zrozumienia
Wyrzuć szum, opuść tłum, punkt widzenia się zmienia
Jak analizujesz sens swego istnienia


Wartości wypisane w sercu miej, nie na koszulkach
Mądrość z duszy czerp, nie tylko z podwórka
Nie bądź pizda, trzeba liznąć trochę życia
Ale do tego lizania się za bardzo nie przyzwyczaj
Nie zniżaj się do poziomu dla idioty
Postaraj się odcedzić sens od głupoty
Odstaw telewizję, słuchaj między wierszami
Myśl samodzielnie, zamiast powtarzać slogany
Zalew genetycznej szamy, reklamy i fast foodów
Spaliny i medialny szum dla tłumu
Przez to coraz więcej żywych trupów
Ich życie składa się już tylko z odruchów
Czy ty kiedykolwiek sobą byłeś choć przez chwilę?
Jesteś produktem ubocznym świata, w którym żyjesz
Mentalny rak pożera, wzorem są debile
Ponownie witam was w rzeczywistości... tyle


Zostaw ten świat sztuczny tak,
Że trawa jest zielona tylko w grach
Wróć do początku, zamiast betonu
Poczuj budzący cię wiatr
Zostaw ten świat sztuczny tak,
Że trawa jest zielona tylko w grach
Wróć do początku, zamiast betonu
Poczuj budzący cię wiatr
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec

Powrót do działu „Mistrzowie, Nauka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron