Cala ta scenka rodzajowa jest obrazem naszego ludzkiego bogactwa. Ja jestem taka. Ty jestes inny niz ja, wiec ja jestem inna niz Ty...mozemy ogrodzic sie ta innoscia jak plotem nie dopuszczajac do wnetrza nikogo i nie zagladajac do nikogo. Pozostaniemy inni, obcy sobie, obcosc rodzi niepewnosc, wrogosc. Mozemy otworzyc bramy i zaprosic sie do siebie- poogladac nasza innosc. Wzbogacic ja o nasza wspolna czesc, otwarta dla siebie nawzajem...mozemy jesli chcemy. Nie miej mi Conan za zle slow, wiesz ze nie byly przeciwko Tobie, byly do Ciebie. Harmonijne wspolistnienie nie polega na tworzeniu barykad, a na zdolnosci dodawania tam gdzie zbyt malo i ujmowania tam gdzie zbyt wiele. Chlodzeniu lub rozgrzewaniu, kojeniu bolu lub gdy to niezbedne- bolesnym podszczypywaniu. Ozywianiu kolorow lub ich tonowaniu.
Sinsemilla, pogadajmy o tym strachu i milosci, co:)? Na poczatek.,to sa uczucia. Czego? Co czujemy mowiac ze jest to milosc? Strach? To tylko nazwy, slowa, gdyby je zmienic, odczucie pozostanie niezmienione....
Doedytuje taki obrazek:) najpierw jest jedno morze, morze istnienia, w ktorym zawiera sie wszystko co jest, jedno morze w jednosci przejawow zycia. Z morza wylaniaja sie fale, jedna, druga, nastepna...jednosc z ktorej powstaje jedno i inne jedno... Zycie i czlowiek, i ludzie, tak rozni jak rozne sa morskie fale z ktorego powstaly... Jednosc ktora odczuwamy jako pragnienie milosci- jako milosc. I oddzielne istnienie pojedynczej fali, oddzielenie ktore rodzi strach. Poczucie osamotnienia fali, ktora zapomniala ze nie da sie jej oddzielic od morza. Ja jestem fala powstala z morza i do morza powracajaca, ja fala potwierdzam soba zycie morza, tak jak ono swym istnieniem potwierdza mnie. Jestesmy jednym w jednosci, miloscia zrodzona w strachu. Nie da sie ich rozdzielic, na dnie kazdej milosci czai sie strach. Rzecz w tym zeby swiadomosc odrebnego istnienia, jednostki nie przeslonila nam naszej jednosci. By strach rozdzielenia nie zaciemnial swiatla milosci, powodujac ze wszystko zdaje nam sie inne, obce....nie nasze.
Sinsemilla, pogadajmy o tym strachu i milosci, co:)? Na poczatek.,to sa uczucia. Czego? Co czujemy mowiac ze jest to milosc? Strach? To tylko nazwy, slowa, gdyby je zmienic, odczucie pozostanie niezmienione....
Doedytuje taki obrazek:) najpierw jest jedno morze, morze istnienia, w ktorym zawiera sie wszystko co jest, jedno morze w jednosci przejawow zycia. Z morza wylaniaja sie fale, jedna, druga, nastepna...jednosc z ktorej powstaje jedno i inne jedno... Zycie i czlowiek, i ludzie, tak rozni jak rozne sa morskie fale z ktorego powstaly... Jednosc ktora odczuwamy jako pragnienie milosci- jako milosc. I oddzielne istnienie pojedynczej fali, oddzielenie ktore rodzi strach. Poczucie osamotnienia fali, ktora zapomniala ze nie da sie jej oddzielic od morza. Ja jestem fala powstala z morza i do morza powracajaca, ja fala potwierdzam soba zycie morza, tak jak ono swym istnieniem potwierdza mnie. Jestesmy jednym w jednosci, miloscia zrodzona w strachu. Nie da sie ich rozdzielic, na dnie kazdej milosci czai sie strach. Rzecz w tym zeby swiadomosc odrebnego istnienia, jednostki nie przeslonila nam naszej jednosci. By strach rozdzielenia nie zaciemnial swiatla milosci, powodujac ze wszystko zdaje nam sie inne, obce....nie nasze.
- Ania ayalen
W sumie to pod słowem wyobrażnia tez kryje się kilka znaczeń, ja to taki trochę fantasta jestem, więc mi wyobrażnia właśnie z tym się łączy najbardziej, tyle ze dla mnie wyobrażnia jest częścią zycia jakim jest człowiek, Napoleon to nawet twierdził ze światem właśnie rządzi wyobrażniaAnia ayalen napisał(a): A pewnie ze nie mam wyobrazni, toz zawsze mowie ze pod tym wzgledem jestem uposledzona. A do czego sluzy wyobraznia - do zastepowania tego co jest wymyslona imitacja? Nie myl planowania posuniec i przewidywania efektow, to czysta logika. I nie myl tworzenia, to natchnienie. Wiec?









-
Conan Barbarzynca
- Imię: Grzegorz
- Posty: 240
- Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
- Droga życia: 8
- Zodiak: Lew
Conan, ja mysle obrazami, wiec istniejac w obecnym tu i teraz, droga od punktu w przeszlosci do mnie to pojedynczy ciag obrazow, natomiast ode mnie do punktu w przyszlosci tych ciagow jest nieskonczenie wiele. I nieodmiennie frapuje mnie to ze te obrazy istnieja w tamtym tu i teraz, zyjac....te ktore sa moja przeszloscia pozostawiona gdzies tam zaczynaja zyc swoim odrebnym zyciem, tworzac swoje odrebne swiaty, oddzielone ode mnie ich nieswiadomoscia. Wiec ja jestem ich przyszloscia tak jak ja w obecnej rzeczywistosci jestem przeszloscia mnie przyszlej, w roznych wersjach rzeczywistosci rownoleglych, a oddzielajacych je ode mnie moja nieswiadomoscia. Zreszta, czesto mam wrazenie spotykajac ludzi, ze napotykam jedna z wersji mnie, minionej lub ktoras z mozliwych mnie przyszlej, idacych nasza, ta sama droga z przesunieciem w swiadomosci, a nasza innosc, odrebnosc jest efektem jakies jednej decyzji, wyboru, jednego kroku postawionego w innym kierunku co poskutkowalo inna droga przez zycie.
Wspomniales o natchnieniu, wiesz- to nie jest wyobraznia, tego sie nie tworzy...to jest bezposrednie dotykanie tego co jest bez podzialu na przeszlosc i przyszlosc. Dotyk wiecznosci gdzie wszystko dzieje sie rownoczesnie.
Wspomniales o natchnieniu, wiesz- to nie jest wyobraznia, tego sie nie tworzy...to jest bezposrednie dotykanie tego co jest bez podzialu na przeszlosc i przyszlosc. Dotyk wiecznosci gdzie wszystko dzieje sie rownoczesnie.
- Ania ayalen
wojnar napisał(a):O bogowie, ale wy tu sranie w banie uprawiacie...
To ja przebijając się przez te kasztany .................. http://www.google.pl/#hl=pl&gs_nf=3&qe= ... 78&bih=502 . Łukasz wziął wolne - jak go znam przygotuje ładnie tekst do aktu 5 części 2 . Nie chcę wklejać tak jak ostatnio z czasówkami a na opracowanie tego nie mam sił . Przygotowuję ( sprawdzam - bo teksty do tej piątki opracowuje Treborok ) część trzecią5 aktu .
- easy russian
Ania ayalen napisał(a):Wspomniales o natchnieniu, wiesz- to nie jest wyobraznia, tego sie nie tworzy...to jest bezposrednie dotykanie tego co jest bez podzialu na przeszlosc i przyszlosc. Dotyk wiecznosci gdzie wszystko dzieje sie rownoczesnie.
Moze i tak Aniu, ale umownie uznaje to za wyobrażnię zeby zanadto w oczy nie kłuć, ludzie to banda egocentryków, i tak by nikt nie uwierzył, i w sumie się temu nie dziwię bo tez bym nie uwierzył, a swoje i tak kazdy wie. Nie będe się rozpisywał bo wtedy pewnie znowu Ty odpiszesz, a potem znowu ja itd... a niechcę naduzywać czyjejś cierpliwości, bo za bardzo odbiegnie się od tematu

-
Conan Barbarzynca
- Imię: Grzegorz
- Posty: 240
- Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
- Droga życia: 8
- Zodiak: Lew
Michal albo wzial na przeczekanie albo podoba mu sie bo jakos nie protestuje zbytnio:p, a mysle(!) ze miescimy sie w temacie, wszak rozmawiamy o zyciu, a w nim jest miejsce i dla ludzi, i dla bogow, a wiec i Slowian.
Natchnienie:). Powstalismy z tchnienia wiec jakby na to nie patrzec wszyscy jestesmy na-tchnieci, natchnieni, tak jak wszyscy siegamy wiecznosci. Co nas ogranicza do tego tu i teraz pod nosem albo i na czubku wlasnego nosa? Dlaczego zamykamy sie na to nieskonczone, nieograniczone morze, dostrzegajac tylko rozne fale i zmieniajaca sie powierzchnie...? Droge do wszystkiego zamyka strach ego przed zniknieciem w morzu, to ono powstrzymuje nas przed sieganiem glebiej. Ale nie zmienia to faktu ze wszyscy jestesmy integralna czescia morza, nawet nieswiadomi tego, wiec to polaczenie istnieje zawsze. Popatrz jak czesto te momenty olsnien zdarzaja sie pod wplywem jakichs gwaltownych wstrzasow, wobec ktorych umysl poddaje sie, cichnie...przestaje zaslaniac nam nas samych, nasza istote. Natchnienie jest aktywnym polaczeniem z jednoscia nas istniejacych poprzez rozne formy. To polaczenie istnieje zawsze. Coz wiec przeslania je? Dlaczego nie wiemy ze jestesmy natchnieni? I co tu ma do rzeczy wiara lub niewiara, wystarczy sprawdzic samemu by wiedziec. To tak jak z chodzeniem- dopoki nie zaczniesz chodzic nie wiesz ze potrafisz. A banda egocentrykow:D, coz, wszyscy to wszyscy, zaden powod do chwaly temu kto jest swiadomy ani tez zawisci plynacej z nieswiadomosci, prawda? To powinno byc wspolne dazenie by nieswiadome stalo sie swiadomym, ale nie mozna nikogo winic za nieswiadomosc. Po prostu podac reke, choc czasem trzeba walnac po lbie by to spiace swoj wymyslony we lbie sen o sobie obudzilo sie z urojen i zobaczylo ze rzeczywistosc przekracza najsmielsze wyobrazenia, ze to w niej wszystko jest mozliwe. Wyobraznia powstaje na podstawie tego co juz zna umysl, a jest tyle rzeczy przeciez o ktorych nie mamy pojecia. Az dech zapiera:)ile mozna dostrzec, ile dzieje sie w tej wielowymiarowej glebi zycia gdy siegnie sie dalej niz czubek nosa ego. I Conan- nigdy nie wierz temu kto mowi ze cos jest dla Ciebie niemozliwe tylko dlatego ze tak sobie wyobraza, ze jest niemozliwym dla niego- to znaczy ze nie zna siebie i ze strachu zamyka sie w tym co juz mu znane. Tak, nie mam wyobrazni, bo swiadomie przezywajac otaczajace mnie nieograniczone morze zycia nie potrzebuje tworzyc jego wymyslonych symulacji. A zycie jak to zycie, czasem zakrecone, czasem szalone ale nie robi rzeczy niepotrzebnych. A i tak nic co wymysli glowa nie dorowna zyciu.
Natchnienie:). Powstalismy z tchnienia wiec jakby na to nie patrzec wszyscy jestesmy na-tchnieci, natchnieni, tak jak wszyscy siegamy wiecznosci. Co nas ogranicza do tego tu i teraz pod nosem albo i na czubku wlasnego nosa? Dlaczego zamykamy sie na to nieskonczone, nieograniczone morze, dostrzegajac tylko rozne fale i zmieniajaca sie powierzchnie...? Droge do wszystkiego zamyka strach ego przed zniknieciem w morzu, to ono powstrzymuje nas przed sieganiem glebiej. Ale nie zmienia to faktu ze wszyscy jestesmy integralna czescia morza, nawet nieswiadomi tego, wiec to polaczenie istnieje zawsze. Popatrz jak czesto te momenty olsnien zdarzaja sie pod wplywem jakichs gwaltownych wstrzasow, wobec ktorych umysl poddaje sie, cichnie...przestaje zaslaniac nam nas samych, nasza istote. Natchnienie jest aktywnym polaczeniem z jednoscia nas istniejacych poprzez rozne formy. To polaczenie istnieje zawsze. Coz wiec przeslania je? Dlaczego nie wiemy ze jestesmy natchnieni? I co tu ma do rzeczy wiara lub niewiara, wystarczy sprawdzic samemu by wiedziec. To tak jak z chodzeniem- dopoki nie zaczniesz chodzic nie wiesz ze potrafisz. A banda egocentrykow:D, coz, wszyscy to wszyscy, zaden powod do chwaly temu kto jest swiadomy ani tez zawisci plynacej z nieswiadomosci, prawda? To powinno byc wspolne dazenie by nieswiadome stalo sie swiadomym, ale nie mozna nikogo winic za nieswiadomosc. Po prostu podac reke, choc czasem trzeba walnac po lbie by to spiace swoj wymyslony we lbie sen o sobie obudzilo sie z urojen i zobaczylo ze rzeczywistosc przekracza najsmielsze wyobrazenia, ze to w niej wszystko jest mozliwe. Wyobraznia powstaje na podstawie tego co juz zna umysl, a jest tyle rzeczy przeciez o ktorych nie mamy pojecia. Az dech zapiera:)ile mozna dostrzec, ile dzieje sie w tej wielowymiarowej glebi zycia gdy siegnie sie dalej niz czubek nosa ego. I Conan- nigdy nie wierz temu kto mowi ze cos jest dla Ciebie niemozliwe tylko dlatego ze tak sobie wyobraza, ze jest niemozliwym dla niego- to znaczy ze nie zna siebie i ze strachu zamyka sie w tym co juz mu znane. Tak, nie mam wyobrazni, bo swiadomie przezywajac otaczajace mnie nieograniczone morze zycia nie potrzebuje tworzyc jego wymyslonych symulacji. A zycie jak to zycie, czasem zakrecone, czasem szalone ale nie robi rzeczy niepotrzebnych. A i tak nic co wymysli glowa nie dorowna zyciu.
- Ania ayalen
Wiesz Aniu, zeby pozbyć się egocentryzmu wystarczy pewna dawka zdrowego egoizmu, bo z poczucia bycia pępkiem świata właściwie niema się zadnych korzyści, pompuje się tylko swoje ego, wiem ze to trochę paradoksalne ale właśnie coś takiego zaówarzyłem
Co do nieograniczonego morza to chyba niema czego dodawać do tego co napisałaś, tez mi się tak wydaje.

No pewnie, poprostu tak jest lepiej, wydaje mi się ze było by mniej cierpienia gdyby se ten durny egocentryzm darować, bo ludzie byli by silniejsiAnia aylen napisał(a):A banda egocentrykow:D, coz, wszyscy to wszyscy, zaden powod do chwaly temu kto jest swiadomy ani tez zawisci plynacej z nieswiadomosci, prawda?

Nawzajem Aniu, nawet więcej, sobie Samej nie wierz jeśli Ci takie brednie wyobrażnia podpowiadaAnia aylen napisał(a):Conan- nigdy nie wierz temu kto mowi ze cos jest dla Ciebie niemozliwe tylko dlatego ze tak sobie wyobraza, ze jest niemozliwym dla niego- to znaczy ze nie zna siebie i ze strachu zamyka sie w tym co juz mu znane.

Ja tam lubię wyobrażnie.Ania aylen napisał(a):Tak, nie mam wyobrazni, bo swiadomie przezywajac otaczajace mnie nieograniczone morze zycia nie potrzebuje tworzyc jego wymyslonych symulacji. A zycie jak to zycie, czasem zakrecone, czasem szalone ale nie robi rzeczy niepotrzebnych. A i tak nic co wymysli glowa nie dorowna zyciu.
-
Conan Barbarzynca
- Imię: Grzegorz
- Posty: 240
- Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
- Droga życia: 8
- Zodiak: Lew
Conan, a w jaki sposob chcesz pozbyc sie siebie? Zauwaz ze gdzie bys nie byl i jak bys nie byl- zdarzenia zawsze obserwujesz z centrum, wszystko dzieje sie wokol Ciebie wiec to Ty stanowisz punkt centralny, punkt odniesienia do tego co sie dzieje. To Twoja swiadomosc rejestruje rzeczywistosc. Problem widzialabym w zaburzonej relacji pomiedzy centrum a otoczeniem, na ruchu do- od. Utrata rownowagi w kazda strone jest niezdrowa. Ale nie wierze za grosz nikomu kto twierdzi ze pozbyl sie ego, albo ze panuje nad nim, zwykle do czasu az go poniesie, zreszta po jakie licho mam panowac temu co jest moje- uzywam go gdy trzeba, uzywam swiadomie gdy to czemus sluzy. Ego jest tozsamoscia Ja, jest czastka mnie. Tak mniej wiecej, moje ego to ja, natomiast ja nie jestem moim ego. A czasem tak skleja sie czlowiekiem ze przestaje byc przez niego dostrzegalne, i to ego zaczyna przeslaniac czlowiekowi jego samego i oglad swiata.
A o jakich korzysciach Ty mowisz bo nie lapie; jaka korzysc ma Slonce z tego ze jest? Po prostu jest bo nie moze nie byc.
A o jakich korzysciach Ty mowisz bo nie lapie; jaka korzysc ma Slonce z tego ze jest? Po prostu jest bo nie moze nie byc.
- Ania ayalen
GRY BOGÓW playlisty z mojego kanału
Kiedyś zamieszczałem filmy w kawałkach kilkunastominutowych .
Poskładane mniej więcej razem akt 8 i akt 6 :
http://www.youtube.com/playlist?list=PL ... ature=plcp
http://www.youtube.com/playlist?list=PL ... ature=plcp
akt 7 cz 2 http://www.youtube.com/playlist?list=PL ... ature=plcp
Kiedyś zamieszczałem filmy w kawałkach kilkunastominutowych .
Poskładane mniej więcej razem akt 8 i akt 6 :
http://www.youtube.com/playlist?list=PL ... ature=plcp
http://www.youtube.com/playlist?list=PL ... ature=plcp
akt 7 cz 2 http://www.youtube.com/playlist?list=PL ... ature=plcp
- easy russian
Opowiedz te filmy, cooo:(? Tak esencjonalnie...?
- Ania ayalen
Rzeczywiście żle się wyraziłem, jakiś egocentryzm jest naturalny dla człowieka i niema potrzeby się tego zapierać, powinienem napisać "skrajny egocentryzm", bo właśnie o coś takiego mi chodziło.
Mnie czyjeś ego nie boli, uwazam ze mozna szanować człowieka takim jaki jest, a nawet ma to jeszcze większą wartość niz w odniesieniu do kogoś kto się z siebię okroił.
Zgadzam się, zresztą ja nie jestem sfiksowany na punkcie ego, nigdy nie miałem zamysłu aby się go pozbywać, nieufnie tez podchodzę do ludzi któzy namawiają do pozbycia się go. Tak się składa ze to jest pierwsze forum na jakim się zarejestrowałem kiedy se wreszcie podłączyłem internet, wcześniej to wogóle nie przykładałem wagi do takich pojęć, dopiero internet mi pokazał ze większość ludzi od rozwoju duchowego ma fioła na tym punkcie, zresztą to jest tez Aniu ten element w którym się z Tobą nigdy nie zgadzałem, ze JEDNOŚĆ i takie tam, owszem w pewnym sensie jesteśmy jednością ze wszystkim co istnieje, ale właśnie ten wrodzony egocentryzm ludzki sprawia ze osobiścię mówię STOP takim zamysłom. Ktoś nie mający odpowiednio duzej świadomości na podstawie swoich przezyć "mistycznych" potrafi wmawiać innym ze dotarł do absolutu i wie wszystko i jest jednością ze wszystkim, a ja w takim momencie wiem ze to nieprawda, bo niewie co ja czuje, gdyby rzeczywiście był jednością ze wszystkim to by wiedział. Weżmy choćby temat przewodni tego wątku, czyli Słowian, ktoś taki często twierdzi ze to bez znaczenia ze niema granic itd... ale niema pojęcia co inni mają w sercach czy duszach, tylko kwestionuje, czyli dupa nie jedność, nie zgłębił nawet duszy Słowiańskiej. Co nie znaczy oczywiście ze kłamie czy coś w tym stylu, poprostu poznał pewną prawdę o sobię, ale jego egocentryzm kaze mu wierzyć ze poznał prawdę o wszystkimAnia aylen napisał(a):Ale nie wierze za grosz nikomu kto twierdzi ze pozbyl sie ego, albo ze panuje nad nim, zwykle do czasu az go poniesie, zreszta po jakie licho mam panowac temu co jest moje- uzywam go gdy trzeba, uzywam swiadomie gdy to czemus sluzy. Ego jest tozsamoscia Ja, jest czastka mnie. Tak mniej wiecej, moje ego to ja, natomiast ja nie jestem moim ego.

Aniu napisałem wyrażnie ze skrajne podejście egocentryczne właśnie owych korzyście nie przynosi, no bo nic się z tego tak naprawdę niema, Słońce będzie Słońcem, bez wzgledu na to czy jest w samym środku Wszechświata czy na obrzezach.Ania aylen napisał(a):A o jakich korzysciach Ty mowisz bo nie lapie; jaka korzysc ma Slonce z tego ze jest? Po prostu jest bo nie moze nie byc.
-
Conan Barbarzynca
- Imię: Grzegorz
- Posty: 240
- Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
- Droga życia: 8
- Zodiak: Lew
Ania ayalen napisał(a):Opowiedz te filmy, cooo:(? Tak esencjonalnie...?
Nie dam rady . Filmy Striżaka w ogóle wymykają się definicjom bo to takie filozoficzne kino światopoglądowe. taka bystra obserwacja życia . Są wywiady z lekarzami, są wywiady z ludźmi na ulicy , poskładane wszystko do kupy , wyciągane wnioski . Jest też analiza ciekawostek językowych .Jest masa historii , ale tej prawdziwej - w każdym razie tej spoza nurtu oficjalnego.
Naprawdę warto to zobaczyć . Weź w tej dżungli znajdź jakiś zakład pracy czy inne "cóś" z szybszym netem. Może jakaś parafia ? Niech się pasożyty przysłużą .
p.s. Tu zaraz będzie akt 5 część 2 http://youtu.be/9CL3uIUHWcg
- easy russian
Nocą wgrałem na kanał kolejny odcinek " Prawidłowe obrazowanie " ( to cały czas akt 5 ale dzięki wyjątkowemu zainteresowaniu widzów rozrósł się do 3 części ) . Filmy akurat na temat naszych rozmów bo dotyczą WYOBRAŹNI i powstawania obrazów , a także wykształcenia (również edukacji ) kolejnych pokoleń . Po Rusku " kształcenie " brzmi po dziś dzień " obrazowanie ". Tu link do części 2. Link do pierwszej podawałem już wcześniej http://www.youtube.com/watch?v=9CL3uIUHWcg
- easy russian
easy russian napisał(a): Tu link do części 2. Link do pierwszej podawałem już wcześniej http://www.youtube.com/watch?v=9CL3uIUHWcg
Oglądnołem, niezły i fajne obrazki, zainteresowało mnie to z tym Ruskim kalendarzem, ze liczy ponad siedem tysięcy lat od gwiezdnej świątyni, sprawdzałem czy jest coś w wikopedi o tym kalendarzu ale chyba nie, ale film kręcony dla Rosjan więc jeśli to było raptem 300 lat temu to napewno coś w ich świadomości przetrwało więc kitów by nie wciskali. O Piotrze I czytałem i rzeczywiście coś zmieniał i przewrócił wszystko do góry nogami, ten przydomek "wielki" to średnio do niego pasuje, to był prymitywny burak na tronie, bojarom brody wyrywał, własnego syna zabił bo niepotrafił zrozumieć ze ktoś jest trochę inny, od Karola XII dostawał takie baty ze az miło, dopiero jak tamtego ambicja poniosła i się za daleko zagalopował to mu się go udało pokonać przy kilkukrotnej przewadze liczebnej

W tym filmiku Aniu pada coś podobnego co Ty napisałaśAnia aylen napisał(a):Conan, ja mysle obrazami, wiec istniejac w obecnym tu i teraz, droga od punktu w przeszlosci do mnie to pojedynczy ciag obrazow, natomiast ode mnie do punktu w przyszlosci tych ciagow jest nieskonczenie wiele. I nieodmiennie frapuje mnie to ze te obrazy istnieja w tamtym tu i teraz, zyjac....te ktore sa moja przeszloscia pozostawiona gdzies tam zaczynaja zyc swoim odrebnym zyciem, tworzac swoje odrebne swiaty, oddzielone ode mnie ich nieswiadomoscia. Wiec ja jestem ich przyszloscia tak jak ja w obecnej rzeczywistosci jestem przeszloscia mnie przyszlej, w roznych wersjach rzeczywistosci rownoleglych, a oddzielajacych je ode mnie moja nieswiadomoscia. Zreszta,
Co do wyobrażni to taka jest prawda ze w pewnym sensie staje się ona częścią nas, oczywiście zalerzy co to jest bo nie do wszystkich to samo przemawia, jeśli się nam wpaja jakieś niewłaściwe wyobrazenie to je wreszcie odrzucimy, a jeśli jest OK to są pozytywne efekty. No i z tą wodą na końcu to co i raz ktoś wyskakuje z tymi wynikami na jakimś forum, ale przewarznie jest wyśmiewany.14:22-Człowiek zyje jednocześnie w przeszłości, terażniejszości i przyszłości, w tym wielowymiarowym świecie wszyscy jesteśmy połączeni
-
Conan Barbarzynca
- Imię: Grzegorz
- Posty: 240
- Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
- Droga życia: 8
- Zodiak: Lew
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość