Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 01 kwi 2012, 14:42

Takze o tej energii,nie mozna powiedziec "moja" ,"twoja" energia jest bezosobowa,nawet nie jest "nasza" nie jest własnoscią.
Przychodzi z poziomu do którego nie odnoszą się nasze (tj ludzkie) wartosciowanie,koncepcje.
Mowiąc moja kundalini,moja reiki popełniamy egoistyczny błąd.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 01 kwi 2012, 16:01

Tak Falko, to jest wszystko. Enlil, jakie ja? Samopowielajacy sie blad programu...slowo powstale z dzwieku tworzonego wibracja energii. Blad ktory tyle nakomplikowal, o Matyldo.
Ayalen
 

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 01 kwi 2012, 20:38

falko napisał(a):Takze o tej energii,nie mozna powiedziec "moja" ,"twoja" energia jest bezosobowa,nawet nie jest "nasza" nie jest własnoscią.
Przychodzi z poziomu do którego nie odnoszą się nasze (tj ludzkie) wartosciowanie,koncepcje.
Mowiąc moja kundalini,moja reiki popełniamy egoistyczny błąd.

To prawda, energia może być wyłącznie praktyczną koncepcją, tak samo jak materia. ;) Używamy jej w praktycznym znaczeniu, tak samo jak wyrazów "mój", "twój" itp.

Ayalen napisał(a):Tak Falko, to jest wszystko. Enlil, jakie ja? Samopowielajacy sie blad programu...slowo powstale z dzwieku tworzonego wibracja energii. Blad ktory tyle nakomplikowal, o Matyldo.

Ayalen, jakiego programu i samopowielania? ;) To myślenie to błąd, który sugeruje brak istnienia, a właśnie zaprzeczanie istnieniu jest przyczyną takich, wynikających w gruncie rzeczy z dualizmu, komplikacji (istnienie - nieistnienie). :P "Ja", "jest" oraz "jam jest" to nie tylko słowo powstałe z dźwięku, to wyrażenie słowami pierwotnego przejawu wszechświata - samoświadomości. Zaprzeczeniem ja i świadomości (egzystencji) jest nieświadomość i brak istnienia, na Enlila (tego sumeryjskiego boga)! ;)
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 01 kwi 2012, 21:45

Well, energia może być 'moja' albo 'twoja' - większość rodzajów energii dość łatwo przyjmuje pewne nacechowanie energetyczne i emocjonalne przyjmując wzorzec związany z osobą używającą energii... Jedyną energią która tego nie robi używana w odpowiedni sposób jest właśnie reiki... Nie jestem pewien co do kundalini, nie widziałem nigdy żeby ktoś posługiwał się zewnętrznie energią pochodzącą z tego źródła...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 02 kwi 2012, 00:23

Tilu, bo ona sama soba sie posluguje. Co i dzieki Bogu, mniej szkody.
Enlil, bardzo przepraszam, wlasnie nawracam.,.zawracam rozum, a komplikacja implikacji to zbyt wiele nawet jak na moje mozliwosci. To znaczy praktyka to gwizdek, ale przelozyc to na teorie. Implikacja przez odwrocenie... Potwierdzenie przez podwojne przeczenie....plus - minus - minus -plus. Zapomnialo zdublowac kurcze, i wyszlo plus - minus. Czyli minus.
I Ty mnie nie czaruj, za nosa przewodem dolece wszedzie. Jakis blad powielania, zmieniajacy bieguny.
Poimplikuj cos, dowolnie
Ayalen
 

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 02 kwi 2012, 13:41

Witam Was serdecznie!

Jestem tu nowa, a więc parę słów o mnie i o mojej "energii" :)

Mam 52 lata i żadnego doświadczenia w tych sprawach!

- styczeń 2012r.
Pewnej nocy, (jak zwykle) klikałam sobie w grę internetową, mąż spał obok, było cicho... .
Raptem poczułam, jakby czyjś dotyk w miejscu intymnym. Było to bardzo dziwne i straszne zarazem,
takie kłucie, kąsanie delikatnie. Niesamowite uczucie... . Pierwsza moja myśl:"demon, wampir energetyczny!".
Zaczęłam się modlić, a potem szukać informacji w necie o demonach i wampirach. :(
Czułam silny ucisk na kość ogonową i miałam częste pulsowania (spazmy) zwieracza odbytu.
Co dziwne, w tym momencie wcale nie odczuwałam strachu, intuicyjnie czułam że to "coś" nie miało złych intencji!

Te odczucia miałam ciągle, przez wiele dni, i czasem to było nawet przyjemne, a czasem drażniące.
Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, w końcu (po ok. 2 tyg. - i niepotrzebnie!) powiedziałam o tym mężowi.
Postanowiłam również poradzić się egzorcysty, skontaktowałam się najpierw z katolickim, potem ze świeckim.
Żaden mi jednak nie pomógł, i nie znalazłam wyjaśnienia mojego problemu.

Na początku lutego poszłam do szpitala, zaczęłam zabiegi rehabilitacyjne, między innymi Diadynamik.
Byłam zszokowana, gdyż ten zabieg na lędźwiach był podobny do tego co ja odczuwałam w miejscu intymnym.

Siadłam do laptopa, wrzuciłam w Google "wibracje w ciele człowieka" lub coś podobnego i znalazłam wyjaśnienie mojej
"przypadłości". KUNDALINI! Poczułam ulgę że to nie są złe moce, lecz dalej nie wiedziałam co mam z TYM robić?
Nigdy w życiu nie medytowałam, nie wiedziałam nawet jak się do tego zabrać. Znalazłam w necie jakąś muzykę do Kundalini, włączyłam, założyłam słuchawki, i leżę... . Po kilku sekundach zaczęło się ze mną dziać coś dziwnego, byłam w piżamie a miałam odczucie własnej nagości. Coś jakby chłodne powietrze wchodziło w moje stopy, (szczególnie w lewą) czułam jak drżę, wibracje były tak silne że wydawało mi się że unoszę się nad posłaniem. Ta energia, powoli przechodziła coraz wyżej. Czułam jakbym leżała na hamaku który się kołysze. To wszystko było takie dziwne, gdyż coś co mnie od tygodni "molestowało", teraz się poruszyło i idzie do góry w moim ciele. Poddałam się tej energii, a kiedy doszło "TO" do serca, pomyślałam że to mój koniec! Ból i szalone, nie równe, mocne bicie... , pomyślałam: "zaraz umrę" - no i dobrze! - sama sobie odpowiedziałam. Nie boję się śmierci, (jestem schorowana, jeżdżę na wózku) i nie raz marzyłam o niej... .
No, ale to mnie nie zabiło, tylko weszło do gardła, a tam pulsowało trochę, czułam jakby mi to gardło pęczniało, takie gorące rozpieranie, i poszło wyżej. Ale nic tam strasznego się nie działo, popukało mnie trochę w czoło, między brwiami, i w głowie, a potem wróciło tam gdzie wszystko się zaczęło, czyli między nogi. :(

Ktoś tu napisał - Kundalini nigdy dość! - czyżby?
Chciałabym się dowiedzieć od Was, czy to u mnie to na pewno Kundalini? Ja jestem już strasznie zmęczona tym
co czuję, "ten prąd" nawet na chwilę nie daje mi spokoju. Nic nie muszę medytować, to ciągle przy mnie jest! Od kilku dni odczuwam pieczenie między łopatkami, coś jak ciepły ruchomy okład. Objawy ciągle się zmieniają, ta energia sobie buszuje we mnie jak chce. Czuję jakby w brzuchu był jakiś wędrujący stwór. Czy to normalne?
To my dajemy im władzę. Ich pożywieniem są nasze negatywne myśli, emocje, żądze, lęki. Demaskujcie ich, ale nie walczcie z nimi. Przebaczcie im, a potem przesyłajcie światło i miłość. Miłości nikt się nie oprze, bo nikt nie wynalazł broni przeciwko bezwarunkowej miłości.
Wszyscy wyszliśmy z tej samej Iskry Monadycznej i wszyscy do niej wrócimy. „In lak’ech, ala ken” – „JA jestem w TOBIE, tak jak TY jesteś we MNIE”.
Avatar użytkownikalotosik
„In lak’ech, ala ken”
 
Imię: Marzena
Posty: 47
Dołączył(a): 30 sty 2012, 18:23
Droga życia: 8
Typ: Typ 9 - Mediator
Zodiak: lew

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 02 kwi 2012, 19:47

Ayalen napisał(a):Tilu, bo ona sama soba sie posluguje. Co i dzieki Bogu, mniej szkody.
Enlil, bardzo przepraszam, wlasnie nawracam.,.zawracam rozum, a komplikacja implikacji to zbyt wiele nawet jak na moje mozliwosci. To znaczy praktyka to gwizdek, ale przelozyc to na teorie. Implikacja przez odwrocenie... Potwierdzenie przez podwojne przeczenie....plus - minus - minus -plus. Zapomnialo zdublowac kurcze, i wyszlo plus - minus. Czyli minus.
I Ty mnie nie czaruj, za nosa przewodem dolece wszedzie. Jakis blad powielania, zmieniajacy bieguny.
Poimplikuj cos, dowolnie

Ty ciągle w temacie? Jeśli tak, nie wiem, co implikujesz. ;)
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 02 kwi 2012, 21:40

Enlil...Slonce Ty moje, a jasne ze w temacie. Kundalini. Lancuch genetyczny.
Ayalen
 

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 02 kwi 2012, 21:57

Lotosik, to normalne, ale zarazem niezwyczajne. Ponieważ jak piszesz nie interesowałaś się tematem, poniższe wyjaśnienie możesz odebrać jak SF. Niemniej rada jest jak najbardziej sprawdzona.

Wiele osób ma - niedokładnie takie same - ale zbliżone doświadczenia; dotyczy to także snów. W skrócie, przebudowywany jest system energetyczny człowieka na Ziemi - a istoty "z tamtej strony" właśnie mają zadanie jej inicjowania. Przebudowa nie może ominąć żadnego aspektu energii, ale u niektórych osób, nie przyzwyczajonych do szybkiego przepływu energii pomiędzy czakrami, może wydać się to nagłym i szokującym doświadczeniem, choć w sumie powinna to być norma, a przeciętny czlowiek na Ziemi od niej de facto odbiega. Ale jeśli masz obawy, możesz przesłać informację - najlepiej w stanie alfa lub głębszym - żeby owi inicjatorzy przystopowali lub przynajmniej spowolnili i dostosowali się do Twojego tempa przyzwyczajania się do odmiennej energetyki. Warto też poeksperymentować ze stanem alfa i sprawdzić wrażenia i sygnały, jakie możesz wówczas otrzymywać - zwłaszcza, gdy dzieje się coś "nietypowego".
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 02 kwi 2012, 22:06

Poimplikuj Yam jest ktory jest... Potwierdzenie przez podwojne odwrocenie.
Lotosiku, jedno nasuwa mi sie: energia szukajaca ujscia/ polaczenia
Ayalen
 

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 03 kwi 2012, 16:36

Lotosik na koniec fajnie zapytała: czy to normalne?:)
Uwazam ze wszystkie takie cielesne i psychofizyczne sensacje mozna zapakować do pudła ze znaczkiem Indie i wysłać tam skąd to przyszło:)
Tutaj odnosiłaś swoje wyobrazenia do demonów i opętań osoby wierzącej w tą religię.(egzorcyzmy)Mozemy nie być praktykujący ale jesli coś się dzieje złego to chciał nie chciał diabli to nadali i to od złego jest.
Takie odnszenia do złych mocy jest powszechne.To nie znaczy że buddysci czy hinduisci tak nie robią,ale na ogól wiara w energie jest tam bardziej rozpoznana(wiem tyle ile przeczytam) Tu na forum energia swięci tryumfy,wystarczy ze raz po raz musimy o niej mówić.
Co do twojego przypadku to uznaj to za coś ciekawego,jesli nie spędza Ci to snu z powiek.Trochę komplikuje fakt ze jestes schorowana i na wózku,bo moim zdaniem kundalini to energia nerwowa powiązana z ogólną dyspozycją ciała.I moze delikatnie mówiąc nabroić :)Poniewaz sam mam skrzywienie kręgosłupa i wadę postawy,wiem że w pewnych miejscach na odcinku piersiowym mam bóle i blokady.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 04 kwi 2012, 07:12

Dziękuję wszystkim za odpowiedź. :)
Zmieniłam nieco sposób moich medytacji, dodałam "medytacja w dół", może teraz trochę mi ulży.
Wczoraj zauważyłam na lewej nodze drugie czerwone kółeczko, używałam różnych maści i nie schodzi.
Spotkaliście się z czymś takim?
To my dajemy im władzę. Ich pożywieniem są nasze negatywne myśli, emocje, żądze, lęki. Demaskujcie ich, ale nie walczcie z nimi. Przebaczcie im, a potem przesyłajcie światło i miłość. Miłości nikt się nie oprze, bo nikt nie wynalazł broni przeciwko bezwarunkowej miłości.
Wszyscy wyszliśmy z tej samej Iskry Monadycznej i wszyscy do niej wrócimy. „In lak’ech, ala ken” – „JA jestem w TOBIE, tak jak TY jesteś we MNIE”.
Avatar użytkownikalotosik
„In lak’ech, ala ken”
 
Imię: Marzena
Posty: 47
Dołączył(a): 30 sty 2012, 18:23
Droga życia: 8
Typ: Typ 9 - Mediator
Zodiak: lew

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 04 kwi 2012, 09:53

lotosik napisał(a):Ktoś tu napisał - Kundalini nigdy dość! - czyżby?
Chciałabym się dowiedzieć od Was, czy to u mnie to na pewno Kundalini? Ja jestem już strasznie zmęczona tym
co czuję, "ten prąd" nawet na chwilę nie daje mi spokoju. Nic nie muszę medytować, to ciągle przy mnie jest! Od kilku dni odczuwam pieczenie między łopatkami, coś jak ciepły ruchomy okład. Objawy ciągle się zmieniają, ta energia sobie buszuje we mnie jak chce. Czuję jakby w brzuchu był jakiś wędrujący stwór. Czy to normalne?


Witaj, nie to nie jest normalne, Kundalini to matczyna energia duchowa, jezeli czujesz bol, niepokoj i inne niemile rzeczy to nie sa to objawy zwiazane Kundalini, ktorej "ot tak" obudzic nie mozna, do tego potrzeba osoby zrealizowanej (z uniesiona Kundalini).
--
Radek
Avatar użytkownikaradek0 Mężczyzna
 
Imię: Radek
Posty: 134
Dołączył(a): 19 maja 2011, 15:42

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 04 kwi 2012, 09:58

Til napisał(a):Nie jestem pewien co do kundalini, nie widziałem nigdy żeby ktoś posługiwał się zewnętrznie energią pochodzącą z tego źródła...


Osoba z uniesiona Kundalini ma mozliwosc poslugiwania sie zewnetrznie Kundalini, glownie w celach pomocy innym osobom, ktorych Kundalini jest slaba i ma problemy z oczyszczeniem systemu subtelnego.

serdecznie pozdrawiam
--
Radek
Avatar użytkownikaradek0 Mężczyzna
 
Imię: Radek
Posty: 134
Dołączył(a): 19 maja 2011, 15:42

Re: Kundalini nigdy dosc!

Post 04 kwi 2012, 11:34

radek0 napisał(a):
lotosik napisał(a):Ktoś tu napisał - Kundalini nigdy dość! - czyżby?
Chciałabym się dowiedzieć od Was, czy to u mnie to na pewno Kundalini? Ja jestem już strasznie zmęczona tym
co czuję, "ten prąd" nawet na chwilę nie daje mi spokoju. Nic nie muszę medytować, to ciągle przy mnie jest! Od kilku dni odczuwam pieczenie między łopatkami, coś jak ciepły ruchomy okład. Objawy ciągle się zmieniają, ta energia sobie buszuje we mnie jak chce. Czuję jakby w brzuchu był jakiś wędrujący stwór. Czy to normalne?


Witaj, nie to nie jest normalne, Kundalini to matczyna energia duchowa, jezeli czujesz bol, niepokoj i inne niemile rzeczy to nie sa to objawy zwiazane Kundalini, ktorej "ot tak" obudzic nie mozna, do tego potrzeba osoby zrealizowanej (z uniesiona Kundalini).


Witaj Radku!
Nie powiesz mi chyba, że Kundalini zaczyna w człowieku płynąć ciepło, miło i bezboleśnie, z "matczyną" miłością.
Ja napisałam na tym forum, ponieważ sama nie wiem co to jest za energia, która przechodzi przez moje ciało.

Opiszę trochę o moich wieloletnich dolegliwościach, może u mnie nie było to tak nagłe?

Wczesną wiosną 2006r. przez dwa miesiące przebywałam w Krynicy Morskiej.
Co dzień o świcie, spacerkiem pokonywałam kilka kilometrów brzegiem morza.
Czułam się szczęśliwa obcując z naturą. Nie interesowały mnie sklepy i lokale.
Jednak morze, najmniejszy zagajnik, lub park, musiałam samotnie odwiedzić.
Jestem mieszczuchem, i nie wiem skąd mi się wzięła już od dziecka, "miłość" do lasu?
Może w poprzednim wcieleniu byłam np. gajowym? :) No ale nic co dobre nie trwa wiecznie,
tak też było ze mną. Zaczęło się od silnego bólu kolana, po tygodniu bolało też drugie.
Wróciłam do domu, porobiłam badania i okazało się że w moim przypadku potrzebne są
sztuczne stawy kolanowe, gdyż moje są strasznie zniszczone.
Po czasie dowiedziałam że mam zwyrodnienia wielostawowe.
Wizyta u specjalisty, i ustalenie terminu operacji, usłyszałam że mam czekać trzy lata
(w ciągłym bólu) załamałam się, nabrałam tabletek... , ledwie z tego wyszłam.
Przeleżałam w szpitalu trzy miesiące. Ale wróciłam z nowymi dolegliwościami, zimno i gorąco
na przemian. Leżałam ciągle w łóżku, a przy mnie stał wentylator i grzejnik. Raz miałam zlewne poty
a za chwilę trzęsło mną zimno. Pewnego ranka obudziłam się z silnym bólem lewej dłoni,
był tak silny jakby ktoś tą rękę przytrzasnął mi metalowymi drzwiami! Płakałam na głos...
Palce zrobiły się sine, poszłam do lekarza, podejrzenie zakrzepicy, skierowanie do chirurga.
Potem Doppler, i nic nie wykazało! Przeszło samo.
Od paru lat temperatura mojego ciała to ok. 35st.C, jeśli skoczy mi na 36st.C czuję się źle,
jakbym miała gorączkę. Dziwne też miewałam wrażenie że buja się łóżko, co tam łóżko,
cały budynek się kołysał, myślałam że to od przejeżdżającego tramwaju. Nie podejrzewałam
że to drżenie jest we mnie. Czasami czułam (do tej pory) ucisk skroni i zaburzenia widzenia,
takie migotki przed oczyma. Lekarze nie potrafią tego wytłumaczyć. Dziwne zmiany w ciśnieniu,
czasem przez kilka dni np.90/50 a potem 220/120,i nie mogłam lekami tego zbić.
Ciekawą sprawą u mnie jest jeszcze wstręt do alkoholu. Dziwne, bo czasem w towarzystwie, lubiłam sobie wypić.
A od ok.roku nic mi nie smakuje, np. w upalny dzień nie mogłam przełknąć łyczka piwa.
Na Sylwestra mieliśmy różne "smaczne"trunki :) niestety nie ruszyłam niczego.
Podobna sprawa z mięsem, od dawna mam mdłości na samą myśl o jego jedzeniu.
I nie jest to sugestia, że kundalini czy coś podobnego. O kundalini usłyszałam pierwszy raz trzy m-ce temu.
To my dajemy im władzę. Ich pożywieniem są nasze negatywne myśli, emocje, żądze, lęki. Demaskujcie ich, ale nie walczcie z nimi. Przebaczcie im, a potem przesyłajcie światło i miłość. Miłości nikt się nie oprze, bo nikt nie wynalazł broni przeciwko bezwarunkowej miłości.
Wszyscy wyszliśmy z tej samej Iskry Monadycznej i wszyscy do niej wrócimy. „In lak’ech, ala ken” – „JA jestem w TOBIE, tak jak TY jesteś we MNIE”.
Avatar użytkownikalotosik
„In lak’ech, ala ken”
 
Imię: Marzena
Posty: 47
Dołączył(a): 30 sty 2012, 18:23
Droga życia: 8
Typ: Typ 9 - Mediator
Zodiak: lew

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości