Nauki, pisma, przekazy Mistrzów, wiedza tajemna i drogi odkrywania Świadomości.
Aletheia napisał(a):.................
1. Kołtunem w niektórych plemionach azjatyckich określa się… szamana:). ...........


2. Oczywiście, jak słusznie Easy zauważył, kołtun odgrywał rolę w wierzeniach ludowych. Był on dość charakterystyczną „fryzurą” na terenach Polski jeszcze w średniowieczu. Nie był on raczej niczym pożądanym, choć wierzono, że duch który chce nabroić, może się w niego zaplątać. Ogólnie, nie zalecano pozbywać się kołtunów, ..............)


1. kałdun i kałdunia - to określenia do dzis używane w Rosji na uzdrowicieli

2. Jakieś źródło tych średniowiecznych przesłań ?? :D . Ten pamiętnik jaki podałem to kronika zycia z przed około 160 lat . Autor pisał o zabobonach , zakopywaniu kołtunów a nie ja zauważyłem sprawe lecz Mirna :) .
Jednak co było w średniowieczu nie wiem . Według mnie mogło byc LEPIEJ niż 3 wieki później bo ludzkość się systematycznie degraduje . dziś juz nie ma niby powszechnej w tamtym czasie wszawicy ale za to mamy duzo większy " syf" w rodzaju plag cywilizacji ( AIDS itp. ) co lepsze ??

p.s. a co ma "kołtun " z kołysaniem tego pojąć niem mogę . Chyba czytasz blog Białczyńskiego - on tam snuje takie fantazje.
easy russian
 
1. Tak, najprawdopodobniej chodzi tu o pochodną „kałduna", nie o skołtunione włosy;).

2. Bez przesady, z czasów średniowiecza wiele dokumentów się zachowało. O kołtunach na pewno będziesz mógł poczytać w książce „Medycyna i przesądy lecznicze ludu polskiego" Udzieli.

3. Lepiej pod względem medycznym trzy wieki temu raczej nie było. Jaka jest zachorowalność na AIDS, a jak rozpowszechniona była wówczas wszawica? Zważ też na problem, jak wielka była śmiertelność, choćby wśród niemowląt, czy rodzących matek lub ludzi chorujących na łatwo uleczalne dziś choroby. Oczywiście, kiedyś sobie radzono najlepiej, jak potrafiono, ale tego typu porównania uważam za delikatnie nie na miejscu.

4. Niestety nie czytam bloga Białczyńskiego.

Pozdrawiam:)
Avatar użytkownikaAletheia
 
Imię: Aletheia
Posty: 289
Dołączył(a): 27 paź 2011, 23:17
Droga życia: 33
Typ: 9w1
Aletheia napisał(a):....... Oczywiście, kiedyś sobie radzono najlepiej, jak potrafiono, ale tego typu porównania uważam za delikatnie nie na miejscu.


i to są właśnie współczesne przesądy czy wręcz kłamstwa rozpowszechniane przez okupujących nas od około 1000 lat najeźdźców . Poczytaj chociażby podany przeze mnie pamiętnik . Oryginalność dokumentu nie budzi zastrzeżeń” nadto autor wzbudza BARDZO duże zaufanie . Żadnych fantazji - czysta kronika .
Ludzie opisywani w książce dokonywali na co dzień rzeczy dziś niewyobrazalnych - na przykład chłopi zgrzani w tańcach wychodzili kłaść się w mokrych rzeczach na śniegu aby ochłonąć i dalej ruszali w tany . Żydzi rozpijali w karczmach lud juz wtedy i zaszczepiono masę " obyczajów " degradujących systematycznie każde kolejne pokolenie - wszechobecna wódka , której pijano ... jak twierdzi autor w momencie wydawania pamiętnika po raz pierwszy :" 3 razy więcej niz dziś ( to znaczy w 1910 roku ) . Kobiety w taki dzień jak dziś szły robić pranie nad rzekę i rzecza normalna było ,że podczas powrotu do domu wyprane rzeczy potrafiły zamarznąć .
Jadano bodaj kilkanaście razy mniej ( albo według obecnych standardów kilkadziesiąt ) mięsa . Duzo jadano kasz i strączkowych . Chłopi mieli krzepę w fizycznych pracach . Facet pisze ,że zgony niemowląt owszem - bywały . Prawdopodobnie był to wpływ gorzały - kobiety pijały niemal na równi z mężczyznami ale ówczesna krzepa jeszcze na to pozwalała . Jeszcze była genetyczna siła poprzednich pokoleń .
easy russian
 
net już działa . "Słowiańskie rozmowy" skończone http://www.youtube.com/watch?v=_qCllSRIgWE . Nocą dorzucę jakiś kawałek do filmu z ziołami
easy russian
 
easy russian
 
Easy russian napisał(a):to są właśnie współczesne przesądy czy wręcz kłamstwa rozpowszechniane przez okupujących nas od około 1000 lat najeźdźców

Przodkowie żyli w innych czasach, w nieco odmiennej mentalności, więc jak choćby możemy się z nimi porównywać? Faktem jest, że radzili sobie, tak dobrze, jak tylko potrafili, byli mistrzami przetrwania i w pewnym sensie, pośrednio dzięki nim, jesteśmy w takim stadium rozwoju cywilizacyjnego, w jakim jesteśmy…

Moja babka też opowiadała tego typu rzeczy. Twierdziła, że kiedy w jej czasach ciężarna kobieta szła prać nad rzekę i czuła, że odchodzą jej wody, po prostu kładła się na ziemi, rodziła, wsadzała noworodka do kosza na pranie i kontynuowała swe wcześniejsze czynności, jak gdyby nic się nie stało. Mnie takie opowieści zwykle nieco przerażały, zaś ona twierdziła, że skoro zwierzęta radzą sobie same, ludzie również powinni… Czasy się jednak zmieniły, wiemy dziś o istnieniu różnorakich bakterii, mikrobów i rozumiemy w jaki sposób mogą być groźne dla organizmu, przez co wolimy po prostu profilaktycznie zapobiegać niektórym zagrożeniom dla organizmu. Dlatego porody odbywają się w higienicznych warunkach i znikomy procent ich kończy się śmiercią, czy zakażeniami.
Zresztą, co do odporności na zimno… kładzenie się na śniegu, po wyjściu z bani jest nadal lubianą i praktykowaną czynnością wśród ludności co najmniej rosyjskiej i fińskiej. Robi się to, m.in. po to by hartować organizm. Ba, nawet dziś w Norwegii niemowlęta wyciągane są w wózku na mróz na godzinkę, dwie, by przywykły do panujących tam temperatur, czy jak to mówią Norwedzy: „wyrobiły sobie twardy charakter”. Mój dziadek natomiast często wspominał o zimach tak srogich, że jakikolwiek hałas powodował rozsadzanie pobliskich drzew, a przecież sam biegał w takie zimy na bosaka (jak wszyscy na wsi zresztą), zaś jak twierdził, ubranie na nim zamarzało i się łamało. Jakoś trzeba było jednak sobie radzić…

Tak jak piszesz, ludzie kiedyś jedli dużo mniej mięsa i dużo więcej kasz. Oczywiście to też w zależności od zamożności. Powiedzmy taki zwykły gospodarz, zabijał świnkę raz lub dwa razy do roku, ewentualnie co jakiś czas kurkę, kaczkę, czy królika… i tyle było jedzenia mięsa. Podstawę stanowiły pokarmy dość kaloryczne i sycące, czyli wszelkiego rodzaju kasze, chleb, kluski, ziemniaki itp. Jak opowiadał mój dziadek, brał on rano pajdę chleba ze smalcem i szedł pracować na pole, zaś wracał dopiero wieczorem. Cóż, niewątpliwie był to powód dla którego tak bardzo cenił jedzenie i nie pozwalał by cokolwiek się zmarnowało, zaś jako okazywanie miłości rozumiał na pierwszym miejscu zapewnianie jedzenia… Tak czynią zwykle ludzie, którzy znają głód i prawdziwą cenę pożywienia dla organizmu… Inną natomiast stroną medalu był brak wśród takich ludzi chorób typu miażdżyca itp. Nam, którzy wygodnie sobie siedzimy w ciepłych domach wygodnie jest myśleć z tej perspektywy o tych czasach…

Zaś o krzepie kobiet może świadczyć choćby opowieść o myśliwych, którzy po długim, krwawym boju zabili w lesie niedźwiedzia, zaś kiedy zdarli z niego skórę, okazało się że wewnątrz znajduje się żywa ludzka kobieta… (która zresztą miała być pierwszą istniejącą kobietą;)) Opowieść to oczywiście zasłyszana, nie wygrzebana w źródłach pisemnych, więc pewnie mało autentyczna… ale coś w niej może być;).

Easy russian napisał(a):Jeszcze była genetyczna siła poprzednich pokoleń .

Była i jest nadal. Cóż by miało się z nią stać? Rozumiem, że nie żyjemy dziś tak, jak dawniej, ale to naturalna zmiana mentalności. Opowieści rodowe nadal są przekazywane (dzięki nim np. wiem że moja rodzina ok. 800 lat temu wyemigrowała z terenów Węgier, skąd się wzięło me nazwisko oraz jak się dogadywać ze skrzatami domowymi;)). Młodzi nadal korzystają z doświadczenia starszych, ale i próbują własnych sił.
Zmiany w pewnych aspektach społecznych są całkiem normalną sprawą. Tworzymy coraz to nową mentalność, tworzymy teorie, których działanie sprawdzamy i modelujemy. Czy faktycznie lepiej by było, gdybyśmy sztywno trzymali się światopoglądu naszych ojców sprzed wieków?

Aby pokazać, że pokolenia które przeminęły pozostawiły po sobie realny, genetyczny ślad, przytoczę autentyczną historię, która mi się przydarzyła. Otóż, w któreś wakacje wędrowałam sobie po Polsce i nawiedziłam małą, starą wioskę, gdzie chaty jeszcze strzechami były kryte. Szczerze mówiąc, nie sądziłam, że ktokolwiek tam mieszka, dopóki nie wyszedł z chałupy mężczyzna, witając mnie i wołając do mnie po nazwisku. Kiedy spytałam o co chodzi, wyjaśnił mi, że widząc mnie nie miał najmniejszej wątpliwości, jakie nazwisko noszę, gdyż wyglądem przypominam właśnie ludzi, będących członkami mego „rodu”… Zabawna sprawa…

Easy russian napisał(a):net już działa . "Słowiańskie rozmowy" skończone http://www.youtube.com/watch?v=_qCllSRIgWE .

Woh, jak dwóch braci bliźniaków i ta rozmowa… jakby na wpół telepatyczna;). Easy, zacnie mówisz po rosyjsku, po prostu pierwyj sort! Mógłbyś się jednak czasem uśmiechnąć do oglądającej cię gawiedzi;p.

Pozdrawlaju:)
Avatar użytkownikaAletheia
 
Imię: Aletheia
Posty: 289
Dołączył(a): 27 paź 2011, 23:17
Droga życia: 33
Typ: 9w1
Aletheia napisał(a):[........ Mógłbyś się jednak czasem uśmiechnąć do oglądającej cię gawiedzi;p.

Pozdrawlaju:)
:D ależ ja się nie przestaję uśmiechać . Ja urodziłem się na słońcu - ze słońca przyleciałem bo ma taki kaprys akurat . Ta "gawiedź" to rozumiem taki żart - nikt sie nie powinien obrażać .Osobiście unikam takich stwierdzeń .

Dzięki za długi wpis . Kilka wątków pozwolę sobie " zahaczyć ".
dzięki nim, jesteśmy w takim stadium rozwoju cywilizacyjnego, w jakim jesteśmy…
uważasz cywilizację za coś pozytywnego ? To jest przejściowa choroba ludzkości -rodzaj grypy . Skoro oglądałaś ten filmik rozmowy dwóch brodaczy to powinnaś znać moje zdanie na ten temat . Wynajduję te teksty bo sie z nimi zgadzam .
Dlatego porody odbywają się w higienicznych warunkach i znikomy procent ich kończy się śmiercią, czy zakażeniami.
Widzisz ,,, ta antyludzka cywilizacja pasożytów wtłoczyła nam do mózgów jakoby zło przychodziło zewnątrz a nie ze środka . Jezus już coś słusznie nauczał na ten temat ( Słowiańskie mądrości zresztą ) . Bakterie i inne pleśnie są obecne cały czas wokół , czytając teraz ten tekst i robiąc wdech zassałaś najprawdopodobniej mnóstwo potencjalnej "zarazy " . Nie ona jest winna ale brak naszej odporności . Zdrowy człowiek jest jak dobrze naładowany akumulator - nie dopuści do siebie choroby . Trawa na łące czy otulająca woda oceanu jest naturalnym miejscem dla narodzin nowego życia a nie "zimna" ( bo bezduszna ) sala szpitalna i lampa świecąca w oczy - do tego sprzeczna z fizjologia pozycja dobra wyłącznie dla lekarza . O nieludzkich narodzinach w szpitalu wiadomo juz wiele . Polecam cały film Eleny Lonetti - tu sa fragmenty http://www.youtube.com/watch?v=nZtYCHASqNM http://www.youtube.com/watch?v=C8EwEC4ZVK8 http://www.youtube.com/results?search_q ... .2.2.1l7l0

a tu masz odporność i chodzenie po śniegu ( ten sam film ) http://www.youtube.com/watch?v=Htx2HudRp6s

"Kiedyś " - to znaczy kilka tysięcy lat temu nie jedliśmy mięsa w ogóle i do tego ludzkość wróci niebawem .

Jeszcze była genetyczna siła poprzednich pokoleń .


Była i jest nadal. Cóż by miało się z nią stać?
Geny się deformują - szanowna Aletheio , są matrycą dającą się kształtować . Albo jest ulepszana albo się deformuje . Widać to wokół wyraźnie .Ludzie zamieniają się w demony.
Twój przypadek ( 800 lat ) ciekawy ale akurat tu nieadekwatny . Zreszta nie masz pewności jakie cechy mieli Twoi przodkowie (poza zewnętrzna urodą ) , które byc może Ty zatraciłaś jak na przykład telepatia itp. Dawniej - jeszcze kilkaset lat temu takie " przeczucia" nikogo nie dziwiły . Stare prawdy powiadają "Najciemniej jest tuż przed świtem . jesteśmy w momencie zmiany galaktycznej nocy na galaktyczny dzień . Ostatnie 100 lat było końcowymi podrygami sił mroku. Gwałtowna i szaleńcza (w dużej mierze udana ) próba degradacji ludzkości .


Również pozdrawiam
easy russian
 
Easy powiedz mi bracie ze słońca :) Jak to jest z tymi Aryjczykami, czy według słowiańskich wed to jest odrębna rasa? Czy to chodzi o rasę? Ja np. czytam ale wedy indyjskie, i tam pisze, że arianie to nie byli ludzie z "innej" rasy ale osoby posiadające pewne cechy, jak odwaga, mądrość, szlachetność. Tak jak bycie bohaterem, to nie oddzielna rasa ale już "ktoś" mógł nim być.
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
Avatar użytkownikaBobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
 
Imię: Jestem, który jestem
Posty: 311
Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10
BobBlunt napisał(a):........ Tak jak bycie bohaterem, to nie oddzielna rasa ale już "ktoś" mógł nim być.
ta sama rodzina tylko nieco starsza ( starszy brat :) ) i dzięki temu nieco bardziej doświadczony. Piszą ponoć w Wedach tak : wszystko tu białoskórzy ludzie -Słowianie i Aryjcy ale różnili sie kolorem oczu i włosów . Wzięło sie to podobno stąd ( szczególnie kolor oczu) ,że dorastali na innych planetach w innych układach słonecznych . Słońca miały różne od siebie spektra promieniowania i wykształciła sie innego koloru ... tęczówka (chyba tak sie ta część oka nazywa ) .
Arjowie byli bogatsi o jedno poważne doświadczenie - kiedyś juz na swojej planecie zetknęli się z pasozytami kosmicznymi używającymi podstępu i kłamstwa . Słowianie na swojej macierzystej planecie nie mieli jeszcze takiej przeprawy ( to trochę tak jak człowiek ,który p;przechorował grypę i wykształcił odporność w porównaniu do innego , który takiej odporności jeszcze nie ma i na grypę nie chorował) .
Gdzieś tu w tych rejonach kosmosu był bardzo ruchliwy szlak podróżny -przelatywało bardzo dużo statków kosmicznych w podróże do innych galaktyk , bywały też wojny gwiezdne . Podczas starć w kosmicznej wojnie jeden ze statków został uszkodzony i musiał przymusowo lądować . Załogi takich statków składały sie z mieszanych załóg o podzielonych obowiązkach . Z grubsza biorąc takie wyprawy osiedleńcze zazwyczaj miały załogę Słowiańsko Aryjską .
Pojazd kosmiczny naprawiono ale Ziemia Midgard tak sie spodobała ,że część załogi osiedliła sie tutaj.

Rytmy kosmiczne są znane i proste do wyliczenia . Wiadomo było wiele tysięcy lat naprzód ,że ramię naszej galaktyki oddali sie od centrum wszechświata i wejdzie w strefę mroku . W sferę kosmosu gdzie władzę mają istoty demoniczne . Wiadomo było ,że prędzej czy później zechcą założyć na ziemi swoja kolonię i wdrożyć tu swoje sprawdzone metody . Wcześniej
tą techniką kłamstwa wyjałowili już kilka planet w naszym układzie - m/ innymi Marsa . Ariowie doskonale rozpoznawali najeźdźców i ochraniali Słowian dopóki dawali radę . Kilka wojen zostało wygranych - jedna z ostatnich jeśli dobrze pamiętam około 4000 lat temu . Najeźdźcy zostali przymusowo osiedleni w państwie zwanym Egipt . Dostali tam żyzną ziemie do uprawy i nauczycieli aby sie nauczyli sami pracować i samodzielnie utrzymywać swoje rodziny . Oni jednak nie lubią sie trudzić . Z Egiptu zostali ostatecznie wygnani ..... no i dalej mniej więcej wiadomo . Przystąpili do walki informacyjnej . Pofałszowali swięte pisma i ogłosili sie wybranym narodem . Systematycznie napierali w kierunku kolebki Słowian . Jeszcze do około roku 1000 n.e. byli ochraniani przez Arian - potem również ale coraz słabiej . Podobno Aryjcy wycofali sie gdzieś - m/ innymi na ziemie Irlandii


Cała ta sytuacja była dobrze przewidziana i jest opisana w Wedach . Celowo dopuszczono to chróbsko by łatwowierni Słowianie przechorowali je i uodpornili sie . Po tych wszystkich przejściach juz nikt nigdy nie wbije klina między Słowian i Aryjców gdyż będą mieli podobny pułap ewolucyjnych doświadczeń . Taka silna lekcja jest niezbędna by wryła sie w kod genetyczny.
easy russian
 
Aha więc tu jednak chodzi o rasę - starszego brata. Wedy indyjskie nie mówią, że Arianie to inna rasa, naród. Aryia w sanskrycie oznacza osobę która jest prawa, szlachetna, czysta w swym postępowaniu. Więc według nich Aryjczykiem mógł być każdy. Możliwe, że gadamy o dwóch różnych rzeczach. Easy, w takim razie Słowianie jak się pojawili, jest to jakoś opisane?
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
Avatar użytkownikaBobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
 
Imię: Jestem, który jestem
Posty: 311
Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10
BobBlunt napisał(a):Aha więc tu jednak chodzi o rasę - starszego brata. Wedy indyjskie nie mówią, że Arianie to inna rasa, naród. Aryia w sanskrycie oznacza osobę która jest prawa, szlachetna, czysta w swym postępowaniu. Więc według nich Aryjczykiem mógł być każdy. Możliwe, że gadamy o dwóch różnych rzeczach. Easy, w takim razie Słowianie jak się pojawili, jest to jakoś opisane?
Coś plączesz - trochę jak z propagandy Hitlerowskiej ( to była jedna z ostatnich prób poróżnienia braci Słowian i Arjów ) .
Wedy Hinduskie są dla Hindusów , kilku duchownych nauczycieli ( Hinduska Mahabharata opisuje te zdarzenie ) dało im receptę by przestali się wygłupiać i składać ofiary z ludzi ( robiły tak szczególnie plemiona sąsiadujące z ludami czarnoskórymi - wymyślili sobie czczenie Bogini śmierci Kali-Ma tym samym degradując się duchowo ) . Hinduskie Wedy są okrojona wersją dostarczona im zaledwie 5000 lat temu .. Hindusi są też jakąś rodziną więc otrzymali pomoc jak to w rodzinie bywa . Dobrze ją wykorzystali.


edycja środa godz 2 . Jest już 20 minut tekstu do zielarskiego wywiadu
easy russian
 
Easy russian napisał(a):uważasz cywilizację za coś pozytywnego ? To jest przejściowa choroba ludzkości -rodzaj grypy . Skoro oglądałaś ten filmik rozmowy dwóch brodaczy to powinnaś znać moje zdanie na ten temat . Wynajduję te teksty bo sie z nimi zgadzam

Cóż, kwestia określenia. Cywilizację na obecnym stadium w pewnym sensie można określić wyznacznikiem rozwoju, jak i niedorozwoju jednocześnie. Nie ma tu sprzeczności;). Jeśli zaś jest tak jak mówisz i światopogląd oraz sposób życia naszych przodków jest dla nas naturalny, to najprawdopodobniej w końcu wrócimy do niego. Ile to będzie trwało, nie ma zbyt wielkiego znaczenia, nieprawdaż?

Easy russian napisał(a):Geny się deformują - szanowna Aletheio , są matrycą dającą się kształtować . Albo jest ulepszana albo się deformuje . Widać to wokół wyraźnie .Ludzie zamieniają się w demony.

Zastanawia mnie jednak usilne dążenie do tego, by stać się „lepszym”, pod względem genetycznym, czy innym. Czy ludzie nie będą w stanie zaakceptować siebie, takimi jacy są, dopóki nie staną się jak „boscy przodkowie”, czy dopóki nie staną się telepatami i nie będą latać do gwiazd?

Ludzie, może są szaleńcami, ale raczej nie demonami;). To z natury bardzo empatyczne stworzenia, choć wychowane w „chorym” społeczeństwie mogą same nosić znamiona „choroby”. Pewnie nasze potomstwa będą się śmiać z czasów, gdy masami „rządzili” wykształceni-ignoranci, biedacy-multimiliarderzy;). Jeśli oczywiście ludzkość dotrwa do tych czasów.

Easy russian napisał(a):O nieludzkich narodzinach w szpitalu wiadomo juz wiele . Polecam cały film Eleny Lonetti

Jest jeszcze weselej. Ponoć lekarze, aby nie doszło do pęknięcia krocza podczas porodu, nacinają go piłką, taką jak do cięcia metalu. (To jest główny powód dla którego ojcowie dopuszczeni do bycia na sali przy porodzie, mdleją.)
Mama twierdziła, że poród boli mniej więcej, jak amputowanie nogi na żywca, dlatego trudno mi uwierzyć, że trzydziestocentymetrowa w obwodzie główka dziecięcia, przechodząca przez drogi rodne kobiety na filmie, nie powoduje, iż płacze ona z bólu… Gdzie kobiety w ten sposób rodzą? Czy jest to jakoś udokumentowane inaczej, niż nagraniem porodu trzech anonimowych niewiast? Jeśli było by w tym choć trochę prawdy, byłaby to zaiste bardzo interesująca wiadomość:).

Easy russian napisał(a):Łada Bogurodzica http://www.youtube.com/watch?v=1PYryj-uZy4

Co ciekawe etnolodzy twierdzą, że kult maryjny jest swoistym ewenementem i w chrześcijaństwie upowszechnił się dopiero w średniowieczu (wtedy również pojawiła się idea wniebowstąpienia Maryi). Wcześniej, przejawy kultu tego rodzaju uważano za herezję.
Przyczyną upowszechnienia kultu maryjnego, miał być silny kult bóstwa żeńskiego m.in. u Słowian (najprawdopodobniej bogini Mokoszy), którego nie dało się zlikwidować, powstała więc propozycja po prostu przekształcenia go w kult Maryi – jako matki Jezusa, do tej pory nie pełniącej w chrześcijaństwie szczególnej roli. Ciekawą sprawą jest, iż po dziś dzień kult maryjny na terenach, gdzie mieszkamy, jest o wiele silniejszy, niż choćby kult jezusowy (jeśli mogę to tak ująć), zaś chrześcijanie z Polski tytułują ją w pieśniach „królową Polski” i „matką wszystkich Polaków". Ciekawa jestem, ilu z nich uświadamia sobie pogańskie znaczenie choćby np. setek przydrożnych kapliczek z figurkami Maryi, czy wielu świąt, którym patronuje…

Pozdrawiam:)
Avatar użytkownikaAletheia
 
Imię: Aletheia
Posty: 289
Dołączył(a): 27 paź 2011, 23:17
Droga życia: 33
Typ: 9w1
Aletheia napisał(a):
Easy russian napisał(a):Łada Bogurodzica http://www.youtube.com/watch?v=1PYryj-uZy4

Co ciekawe etnolodzy twierdzą, że kult Maryjny jest swoistym ewenementem i w chrześcijaństwie narodził się dopiero w średniowieczu (wtedy również pojawiła się idea wniebowstąpienia Maryi). Przyczyną tego miał być silny kult bóstwa żeńskiego u Słowian, którego nie dało się zlikwidować, powstała więc propozycja po prostu przekształcenia go w kult Maryi – jako matki Jezusa, do tej pory nie pełniącej w chrześcijaństwie szczególnej roli. Ciekawą sprawą jest, iż po dziś dzień kult maryjny na terenach, gdzie mieszkamy, jest o wiele silniejszy, niż choćby kult jezusowy (jeśli mogę to tak ująć), zaś chrześcijanie z Polski tytułują ją w pieśniach „królową Polski” i „matką wszystkich Polaków". Ciekawa jestem, ilu z nich uświadamia sobie pogańskie znaczenie choćby np. setek przydrożnych kapliczek z figurkami Maryi, czy wielu świąt, którym patronuje…

Pozdrawiam:)

..i Królową Niebios. Gwiazda Zaranna ( Wenus?) Tak nazywano też boginię Isztar. Ceremonie ku czci Maryi też są podobne; procesje z figurką, sypanie kwiatków. Nastąpiło pomieszanie "obiektów" kultu w katolicyzmie. Ciekawe, która z istot tak naprawdę odbiera te hołdy?!
Czy Pani z Fatimy to Łada Bogurodzica, jak mówi Trehlebow :shock: A z Miedżugorije? Jest tyle tych "matek boskich", że trudno mi się w tym połapać :) Poza tym przekazy objawień bardzo się różnią, choć na ogół wszystkie bazują na strachu; poprawcie się, bo jak nie, to... .
Kim jest Łada Bogurodzica?
Pędząc komercyjne życie, pełne monitoringu siebie i otoczenia, zasuwa się truchtem w częstotliwości niewolnicze.
Życia kibic' przeginasz.
mIrna Kobieta
 
Imię: Grażyna
Posty: 202
Dołączył(a): 18 sty 2011, 22:36
Droga życia: 4
Zodiak: kogut/bliźniak
Aletheia napisał(a):......
Cóż, kwestia określenia. Cywilizację na obecnym stadium w pewnym sensie można określić wyznacznikiem rozwoju, jak i niedorozwoju jednocześnie. Nie ma tu sprzeczności;). Jeśli zaś jest tak jak mówisz i światopogląd oraz sposób życia naszych przodków jest dla nas naturalny, to najprawdopodobniej w końcu wrócimy do niego. Ile to będzie trwało, nie ma zbyt wielkiego znaczenia, nieprawdaż?

owszem , ma znaczenie . We wszechświecie powinna panować równowaga między .... stroną Yin ( noc, przyciąganie , " akumulacja - " wdech kosmiczny " ) oraz Jang ( dzień , rozprzestrzenianie , rozszerzanie się świata wydech ) .
Jeśli przewagę weźmie strona mroku mamy powolne obumieranie . Owszem =- nastanie "nocy " w wymiarze galaktycznym jest też naturalne . Nieustanna pulsacja . Siły mroku działają na 100% i " ciągna w tym tańcu życia w swoją stronę - wojownicy światła usnęli ...... ta para zamiast tańca gdzie wiruja oboje skierowani w przeciwną stronę może upaść .

"Wszystkie cywilizacje w odróżnieniu od kultur -....... PO OSIAGNIĘCIU SZCZYTU SWOJEGO ROZWOJU GINĄ . http://youtu.be/0U4G4SK5lgo?t=9m35s


............
Zastanawia mnie jednak usilne dążenie do tego, by stać się „lepszym”, pod względem genetycznym, czy innym. Czy ludzie nie będą w stanie zaakceptować siebie, takimi jacy są, dopóki nie staną się jak „boscy przodkowie”, czy dopóki nie staną się telepatami i nie będą latać do gwiazd?

Nie wiem o kim mówisz - ja w tym wątku ( i w innych - na przykład w wątku o wspomaganiu sie psychodelikami ) nieustannie powtarzam,że te cechy , które wymieniłaś nie są celem samym w sobie lecz ubocznym skutkiem .

......

.....
Jest jeszcze weselej. Ponoć lekarze, aby nie doszło do pęknięcia krocza podczas porodu, nacinają go piłką, taką jak do cięcia metalu. (To jest główny powód dla którego ojcowie dopuszczeni do bycia na sali przy porodzie, mdleją.)
Mama twierdziła, że poród boli mniej więcej, jak amputowanie nogi na żywca, dlatego trudno mi uwierzyć, że trzydziestocentymetrowa w obwodzie główka dziecięcia, przechodząca przez drogi rodne kobiety na filmie, nie powoduje, iż płacze ona z bólu… Gdzie kobiety w ten sposób rodzą? Czy jest to jakoś udokumentowane inaczej, niż nagraniem porodu trzech anonimowych niewiast? Jeśli było by w tym choć trochę prawdy, byłaby to zaiste bardzo interesująca wiadomość:).

obejrzyj cały fim. jest prawdziwy . Mam go na półce - skopiował mi przyjaciółka . Wysyłkowo można go zamówić z polskim tekstem w stowarzyszeniu szantala .

Jest wiele książek - z naszych polskich profesor Fijałkowski , chyba już nie żyjący7
Jest przecudowna książka pani Mans Griscomp , miałem około 1993 polskie wydanie tej autorki . Urodziła w sumie 5 dzieci , tylko pierwsze było rodzone w szpitalu a 3 ostatnie w morzu. Kobitka doznała transów mistycznych podczas porodu .
A dlaczego krocze nie ma sie rozszerzyć jak należy ? Skoro zwierzeta mogą spokojnie cichutko urodzić to czemu nie człowiek ? Owszem , dzis rzeźnicy w szpitalach nacinaja bo liczy sie czas i łóżko w szpitalu . Porody sa sztucznie wywoływane przez podanie .... bodaj oksytocyny .
Tom zbrodnia . W normalnych warunkach organizm kobiecy wolniutko wydziela po kolei do krwi wszystko co potrzebne - nie pamiętam juz szczegółów , w odpowiedniej chwili stosowne mięśnie sa gotowe . Zwykła rzecz , dziś w tak zwanych szpitalach dokonuje się zwykłych gwałtów .


....................)
Ostatnio edytowano 18 sty 2012, 21:54 przez easy russian, łącznie edytowano 4 razy
easy russian
 
Easy, proszę masz jakieś materiały skąd się wzięli Słowianie? Czy oni byli tu zawsze czy może są z kosmosu? Ile tysięcy lat sobie liczą?
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
Avatar użytkownikaBobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
 
Imię: Jestem, który jestem
Posty: 311
Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10

Powrót do działu „Mistrzowie, Nauka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron