Przekazy od 'wyższych istot', WingMakers, kwestia roku 2012 i związane z tym tematy.

Post 12 lis 2007, 19:08

Szczerze mówiąc... Nie mam zdania. Obie strony są bardzo przekonujące i strzelają dobrymi argumentami.

Z jednej strony to brzmi jak opowieść sience - fiction, a z drugiej strony nigdy nie należy negować czegoś tylko dlatego, że brzmi niewiarygodnie.

Doprawdy nie wiem, co o tym myśleć. Jak wyczytałem, że En-Ki podaje się za Ducha Świętego, to mnie to lekko oburzyło. Ale jak się głębiej zastanowiłem - to jakie mam argumenty? A dlaczego by nie?

Mimo wszystko jednak fakt, że to wszystko jest jakieś takie pełne nieścisłości i enigmatyczne, przemawia stanowczo na nie - z reguły te wymówki, że to specjalnie, że to sprawdzanie wiary u ludzi, testowanie niewiernych Tomaszów, są baradzo znane wśród oszustów :P
Ale z drugiej strony.. Czyż nie robił tak również sam Jezus? Twoja wiara Cię uzdrowiła; błogosławieni, którzy uwierzą, choć nie widzieli.

Ogólnie ta cała plątanina sesji składa się w jedną, ładną całość, ale i tak nie mamy żadnej pewności, że to nie jest podstęp.

Ja jednak wierzę, że wiara kreuje rzeczywistość, czyni cuda i przenosi góry, więc wmawianie ludziom dobra, miłości, pozytywnej energii i nadziei nie może przynieść złych skutków. Po owocach ich poznacie, jeśliby przyniosło złe skutki, to znaczyłoby, że zgodnie z zasadą implikacji, założenia też były złe. Szkoda tylko, że skutki działań Samuela dostrzeżemy dopiero po fakcie.

Fakt odsyłania wszystkich mających "niewygodne pytania" na prywatne sesje też był bardzo znaczący - albo okrężne odpowiedzi dotyczące przyszłości.

Dlatego - nie zajmuję żadnej pozycji - pozostaje mi tylko czekać, śledzić rozwój wydarzeń i ewentualnie za jakiś czas znów się włączyć (bo mam już za sobą okres gorącej fascynacji, a potem sceptycyzmu).
Bubeusz Mężczyzna
 
Posty: 286
Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11

Post 10 sty 2008, 23:43

Limona napisał(a):ale mi nie chodzi o niescislosci, tylko przede wszystkim o jego podejscie do ludzi....moze tylko ja odnosze takie wrazenie, ze tak naprawde nami gardzi. ...


Masz rację. To z pewnością osoba, która nie wie co to jest miłość - nawet jeśli próbuje o niej mówić, czy się na nią powoływać. Intencje EN-KI nie są czyste. Jest to bardzo stary cwaniak, ale tak przesiąknięty chytrością, że już nie potrafi tego ukryć.

Jemu w rzeczywistości nie chodzi o osiągniecie tego, o czym mówi. To tylko przykrywka. On z góry wie, że tego sie nie zrobi - to pierwsza sprawa. Druga to taka, że gdyby o to chodziło, zrobiliby to sami. A mówienie, że ludzie sami muszą tego dokonać jest jak mówienie dziecku, by samo poszło do lekarza opłaciło go i kupiło leki wcześniej idąc do pracy...czy tak ojciec i matka powiedzą dziecku mającemu 40 stopni gorączki?
Właśnie tak jest chora ludzkość obecnie.
A EN-KI jest jednym z wirusów naszych systemów społecznych.

Dlaczego robi to, co robi?
Po drodze realizuje inne swoje cele, a ten który podaje jest jedynie przykrywką.
Narazie tylko tyle na temat http://www.projekt-cheops.com/sesje

Dodam tylko, że jestem pełen podziwu dla wielu wypowiadających się juz na tym forum za ich wrażliwość i mądrość, że w taki czy inny sposób odebrali nieszczerość i cwaniactwo EN-KI

P.s.
Przedstawię Wam w następnym poście link do następnego oszustwa i moją odpowiedź na nie.
Jerzy Karma Mężczyzna
 
Posty: 50
Dołączył(a): 10 sty 2008, 23:25

Post 11 sty 2008, 00:29

link tu
http://amadeuszariel.blog.onet.pl/2,ID2 ... index.html

Zaś odpowiedź zamieściłem jako nowy temat:

Odpowiedź na fałszywą wiadomość od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ

na
http://forum.przebudzenie.net/viewtopic ... 2352#12352

TAM proszę o swoje opinie.
Jerzy Karma Mężczyzna
 
Posty: 50
Dołączył(a): 10 sty 2008, 23:25

Duch Święty a Jezus

Post 11 sty 2008, 01:40

Bubeusz napisał(a):...wyczytałem, że En-Ki podaje się za Ducha Świętego, to mnie to lekko oburzyło. Ale jak się głębiej zastanowiłem - to jakie mam argumenty? A dlaczego by nie?


Zważ to, że Duch Święty zstąpił na Chrystusa, a jednak Chrystus nigdy nie podawał sie za Ducha Świętego.
Także Duch Święty zstępował na uczniów Jezusa i im objawiał, a nikt z nich za Ducha Świetego sie nie podawał.



Bubeusz napisał(a):...Ale z drugiej strony.. Czyż nie robił tak również sam Jezus? Twoja wiara Cię uzdrowiła; błogosławieni, którzy uwierzą, choć nie widzieli...


Wyjaśnię Ci różnicę:
Jezus nie mówił nigdy choremu, niech Twoja wiara Cię uzdrowi.
Uzdrawiał Jezus, a dopiero zdrowemu mówił o wierze.
Nie bluźnij zatem synu. Nawet jeśli masz dobre intencje.

A teraz wyjaśnię dlaczego w drugim znaczeniu słowa wiary są błogosławieni, którzy uwierzą. Czy myślisz, że Bóg nie może Ci się ukazać?
Ale wtedy nie potrzebna byłaby wiara.
Miałbyś wiedzę i respekt, a zła nie popełniałbyś z powodu własnego interesu...to nie byłaby prawdziwa dobroć.
Ci zaś, którzy nie widzą, a uwierzą, i będąc niepewnymi tylko z potrzeby serca staną się czyści i pragnący Boga - oni będą błogosławieni. Nie zaś mędrcy, którzy poznali Boga.
Dlatego na wizerunku Chrystusa tak często widzimy jak pokazuje On nam SERCE.



Bubeusz napisał(a):... fakt, że to wszystko jest jakieś takie pełne nieścisłości i enigmatyczne, przemawia stanowczo na nie - z reguły te wymówki, że to specjalnie, że to sprawdzanie wiary u ludzi, testowanie niewiernych Tomaszów, są baradzo znane wśród oszustów :P
...
Fakt odsyłania wszystkich mających "niewygodne pytania" na prywatne sesje też był bardzo znaczący - albo okrężne odpowiedzi dotyczące przyszłości.


Bardzo dobrze to zauważyłeś i podsumowałeś.

Bubeusz napisał(a):..Ja jednak wierzę, że wiara kreuje rzeczywistość, czyni cuda i przenosi góry, więc wmawianie ludziom dobra, miłości, pozytywnej energii i nadziei nie może przynieść złych skutków....


I szatan mówiąc do Jezusa i cytując Pismo powoływał się na Boga, aniołów i miłość.
Dlaczego zatem Jezus nie słuchał szatana?
Sam sobie odpowiedz.
Tu potrzebna jest mądrość.
Ostatnio edytowano 07 sie 2008, 20:33 przez Jerzy Karma, łącznie edytowano 1 raz
Jerzy Karma Mężczyzna
 
Posty: 50
Dołączył(a): 10 sty 2008, 23:25

Post 14 sty 2008, 00:50

Karma napisał(a):A teraz wyjaśnię dlaczego w drugim znaczeniu słowa wiary są błogosławieni, którzy uwierzą. Czy myślisz, że Bóg nie może Ci się ukazać?
Ale wtedy nie potrzebna byłaby wiara.
Miałbyś wiedzę i respekt, a zła nie popełniałbyś z powodu własnego interesu...to nie byłaby prawdziwa dobroć.
Ci zaś, którzy nie widzą, a uwierzą, i będąc niepewnymi tylko z potrzeby serca staną się czyści i pragnący Boga - oni będą błogosławieni. Nie zaś mędrcy, którzy poznali Boga.


Gdybys naprawde WIEDZIAL co to jest milosc i dobro, to nie kierowalbys sie zadnym interesem tylko wybralbys jedyne rozsadne rozwiazanie, czyli czynienie dobra.
Na nieszczescie wielu ludzi zatrzymuje sie na poziomie serca i wydaje im sie, ze wiara to szczyty mozliwosci. Otoz tak wcale nie jest: tak, jak nad sercem masz glowe, tak nad miloscia goruje swiadomosc. To duch zawiaduje energia a nie na odwrot.

Przytaczanie rzekomych czynow Jezusa nie zdaje sie na wiele, gdyz wszystko wskazuje na to, ze osoba taka nigdy nie istniala.
Podobnie ostrozny bylbym w nazywaniu Enki cwaniakiem. Razem z bratem Enlil walnie przyczynili sie do powstania naszej rasy wiec nalezaloby raczej zastanowic sie nad implikacjami tego faktu.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 14 sty 2008, 21:46

hahaha no to tu mnie ubawiłeś lol2 Jezus nigdy nie istnia? ciekawe... wiec o kim wspominają wsyztskie Ewangelie i Pismo Święte? Już nie mówie nawet że samo Pismo Święte, ale wszystki podrobione teksty które niektórzy uważają że Kościół powinien uznać. Jeśli jużktoś zadaje sobie trud podrobienia czegoś, to opiera to na czymś co sięwydarzyło, żeby nie można tego było podważyć jednym paluszkiem. I co ciekawe wiele tekstów mówi o Jezusie. Pozatym, oprócz takich teoretycznych rozważań. Jest np. coś takiego jak calun turyński na tym świecie i jest też coś takiego na tym świecei jak naukowcy i jest też coś takiego jak technologia i to wszystko jak się dodało to sięokazało, że Całun Turyński jest prawdziwy... ciekawe co nie?
kulpina Mężczyzna
 
Imię: Adam
Posty: 4
Dołączył(a): 14 sty 2008, 21:31

Post 14 sty 2008, 22:05

No najprawdopodobniej nie istniał. Jak zapewne wiesz (a jak nie wiesz to sobie sprawdź) EvanGelie zostały napisane długo po rzekomym żywocie Jesusa (zwykła plotka w ciągu paru dni może urosnąć do rangi wielkiego newsa, a tu było jakieś 100 lat odstepu!). Ponadto zawierają wiele nieścisłości. Nie posiadamy praktycznie żadnych źródeł, mówiących o Jesusie, z tamtego okresu - dziwne nieprawdaż? Tak wiem, jest józef flawiusz, ale dawno udowodniono, że Testimonium Flavianum to fałszerstwo. Innych wzmianek w zasadzie nie ma. Ponadto historie o Jesusie zawierają wiele elementów wspólnych z innymi podaniami ludowymi tamtych czasów - czy konkluzja nie jest oczywista? Nie wiem o jakich jeszcze tekstach możesz mówić, jeżeli chodzi o apokryfy- większość z nich została napisana w średniowieczu, ot tak sobie - przez nadgorliwych chrześcijan, podania ówczesnych (czyli działających około I w. n.e.) sekt gnostyckich raczej nie mają wiele wspólnego z chrześcijaństwem. Całun turyński rozumiany jako ten, w który Chrystus był rzekomo owinięty, z dostępnej mi wiedzy nigdy nie był badany (owszem były badania, ale dot. jedynie tych brzegowych części całunu, zresztą wykazały one [badania], że jest to materiał z bodajrze XII w. - moge się mylić ale na pewno średniowiecze).
Pozdrawiam :) a swoja drogą podoba mi się Twoje wesołe podejście do tego tematu
Per aspera ad astra
Avatar użytkownikaDrugOn Mężczyzna
 
Posty: 95
Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
Lokalizacja: z miasta (prawie)

Post 15 sty 2008, 12:25

DrugOn napisał(a):eżeli chodzi o apokryfy- większość z nich została napisana w średniowieczu


Tutaj rzeczywiście wiem, że tego typu teksty to zwykłe oszustwo czy fałszerstwo. I mimo wszystko nie powinienem sie na nie powoływać nawet w ten sposób w jaki się powołałem (poprzedni post) No cóż... nikt nie jest nieomylny. w każdym razie przepraszam.

A co do całunu turyńskiego to z tego co ja wiem było bardzo dużo róznych badań i podawały one różne wyniki, jednak te najpewniejsze i ostateczne potwierdziły jego prawdziwość.

A jeśli chodzi o kolejny dowód że Jezus istniał. Chrześcijaństwo nie narodziło się ot tak. Pierwsi Chrześcijanie na pewno nie uwierzyli komuś kto powiedział że tam i tam jest Jezus i jest zbawicielem i Mesjaszem. Pierwsi Chrześcijanie na pewno musieli go zobaczyć, bo początkowo byli żydami, żeby ich nawrócić napewno nie wystarczyło im powiedzieć że Jezus gdzieś tam jest. On im pokazał znaki, którymi udowodnił, że rzeczywiście jest Synem Bożym. Gdyby ci pierwsi nie uwierzyli, to nie byłoby następców, a Chrześcijaństwo w tamtym czasie bardzo szybko się rozprzestrzeniało, wiec nie wydaje mi si, żeby w roku powiedzmy 200 nagle komuś udało sięprzekonać kilka tysięcy, jak nie więcej, ludzi, że 170 lat temu tu i tu żył Jezus i zrobił to i to i oni temu komuś kto ich przekonywał uwierzyli. Szczególnie że to była inne religia i nie tak łatw było ich nawrócić. Może nie rozumiesz tego co pisze, bo tak to napisałem że chyba cięzko jest zrozumieć ;), ale w każdym razie chodzi o to, że Chrześcijaństwo w powiedzmy 200 roku musiało mieć już jakieś korzenie wcześniej i nie mogło nagle powstać z nikąd tylu chrześcijan... a korzenie też musiały jakoś powstać, a bez większych znaków to raczej nie było możliwe, a jak opisuje Pismo Święte takie znaki wtedy czynił Jezus. Wg mnie tak to wygląda od strony logicznej. Tylko logicznej, nie biorąc pod uwage nauki i wiary.

A jeśli chodzi o wiare, to są cuda, które potwierdzają istnienie Boga chrześcijan i nie są to takie cuda, które da się podrobić czy coś. To są np. udokumentowane historycznie cuda polegające na odrośnięciu amputowanej czy zmiażdzonej kończyny wraz z mięśniami kością, scięgnami itp. itd. Medycyna wtedy nie była w stanie tego zrobić, ani nikt nie był w stanie tego "podrobić" Ludzie widzieli że ten człowiek nie ma nogi, a później, nagle ta noga "wracała" chociaż była już rozłożona gdzieś pod ziemią. I zdarzało się to ludziom wierzącym, wyznającym Chrześcijaństwo. Ale to jużinny długi temat. :)

Mam tylko nadzieje że nie przyslonisz sobie prawdy tak potwierdzonej w wielu miejscach, niepewnymi informacjami, które jest bardzo łatwo spreparować, podrobići to one są kłamstwem...
_______________
Pozdrawiam
Kulpina


"Jezu ufam Tobie"
kulpina Mężczyzna
 
Imię: Adam
Posty: 4
Dołączył(a): 14 sty 2008, 21:31

Post 15 sty 2008, 12:50

Ten wątek nie dotyczy Jezusa więc proponuję przenieśc dyskusję gdzie indziej, jeśli wola - osobiście nie czuję takiej potrzeby. Adamowi vel Kulpinie gotów jestem wskazac źródła informacji nt różnorodnych badań i historycznie udokumentowanych przekazów o sekcie chrześcijańskiej, a na początek proponuję lekturę działów dotyczących biblii i kwestii istnienia lub nieistnienia Jezusa na portalu racjonalista.pl
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 15 sty 2008, 16:18

Jakoś za bardziej wiarygodne uznaje to co przez 2000 lat wyznawało kilka miliardów ludzi niż to co sobie ateist wymyślił w 21 wieku i napisał na stronie internetowej. Bo wy wierzycie tylko w teorie spisku, nie w to co logicznie jest prawdą.

Temat rzeczywiście nie dotyczy tego o czym zaczeliśmy pisać, więc skończmy ten wątek.
kulpina Mężczyzna
 
Imię: Adam
Posty: 4
Dołączył(a): 14 sty 2008, 21:31

Post 15 sty 2008, 18:15

Muszę przyznac, że trudno mi doszukac się logiki zarówno w Twoich wywodach, jak i w tworzeniu religii na podstawie traktatu astronomicznego i nie jest to kwestia "wiary w teorie spisku" lecz znajomości historii i umiejętności kojarzenia faktów.
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 16 sty 2008, 11:49

a raczej jej braku :P
kulpina Mężczyzna
 
Imię: Adam
Posty: 4
Dołączył(a): 14 sty 2008, 21:31

Post 16 sty 2008, 13:28

skoro tak uważasz...
nie widzę jednak, żebyś był w stanie podac choc jedno wiarygodne, historycznie potwierdzone źródło własnych twierdzeń więc, póki co, nie można nawiązac z Tobą rzeczowej dyskusji.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 17 sty 2008, 14:08

Witam Wzystkich!!!
Projekt Cheops to manipulacja.
Enki podaje trochę prawdziwych informacji, jednak cel jest jeden - wykorzystać ludzi do swoich własnych celów.To prawda że grzebał w naszej genetyce, ale to nie oznacza że nas stworzył. Żadnego końca świata w 2012 nie będzie, a Nibru nie istnieje. Warto poczytać chanelingi Kasjopejan, Plejadan czy Materiał Ra żeby dowiedzieć się czegoś także z innych źródeł. W 2012 będzie kwwantowy skok świadomości i żiemia wreszcie przestanie być fermą hodowlaną. Myślicie że film Matrix to bajka? Hmmm, nie byłbym tego taki pewien...
Aloha!
radosław Mężczyzna
 
Imię: radosław
Posty: 6
Dołączył(a): 17 sty 2008, 13:57
Lokalizacja: Olsztyn, Warszawa
Droga życia: 3
Zodiak: Ryby / Tygrys

Post 17 sty 2008, 17:39

W sumie kazdy channeling to manipulacja. Roznica lezy tylko w hierarchii, do ktorej medium jest podlaczone w czasie podawania informacji.
Wszyscy jestesmy marionetkami - istotne jest, by dobrze wybrac swego lalkarza ;)
Matrix faktycznie, pod wieloma wzgledami oddaje obraz rzeczywistosci.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Powrót do działu „Channeling”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron