Przekazy od 'wyższych istot', WingMakers, kwestia roku 2012 i związane z tym tematy.
"Wiadomość" od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ znajduje się na:
http://amadeuszariel.blog.onet.pl/2,ID2 ... index.html

Tu zamieszczam odpowiedź na tę wiadomość:

___________________________________________________________________________

Oto moja, Jerzego Karmy, decyzja o tym, czy wolno Wam się ujawnić:

Mając świadomość o wielkiej przydatności ludziom spełnienia obiecanych przez WAS dóbr, stwierdzam iż nie jest ku temu konieczne Wasze oficjalne ujawnienie się.
Dlatego powody, które podajecie nie przemawiają za tym by WAM wysłać oficjalne zaproszenie.
Wszystko bowiem co wyraziliście, że chcecie ludzkości ofiarować, możecie spełnić nieoficjalnie - zgodnie ze słowami Chrystusa: "Niech nie wie lewica, co czyni prawica." Zatem ludzkość oficjalnie nie musi wiedzieć, że to Wy czynicie dobro. Chyba, że bardzo pragniecie podziwu i wdzięczności, albo czegoś innego w zamian?
Osobiście mogę zaprosić WAS do osobistego kontaktu ze mną pod warunkiem kontroli przez BOGA i trzymania się JEGO PRAW w przebiegu tego kontaktu. I niech JEGO BOSKA MOC będzie ze mną. Także niech będzie dozwolony osobisty kontakt z każdym, kto Was zaprosił, zaprasza i zaprosi - ale kontakt pod osłoną bożych praw. Poprzez tych ludzi możecie czynić te dobre rzeczy o których napisaliście - czynić w zgodności z WOLĄ BOGA.

Natomiast biorąc pod uwagę to, że wielu ludzi nie jest przygotowanych pod wieloma względami do oficjalnej powszechnej relacji z ISTOTAMI POZAZIEMSKIM - stwierdzam, że istnieje cały zbiór złożonych powodów z racji którego nie wolno Wam nawiązywać oficjalnych stosunków z ludzkością w formie przez Was proponowanej jak choćby pierwszy jej etap..."pojawienie się naszych statków"...

Wręcz taką formę uważam za skandaliczną!
Bo co to ma być?
Jakiś popis?
Demonstracja siły?
Przechwałka technologiczna?
Chęć wywołania skojarzeń z najazdem?

Posyłam Wam osobisty zakaz czynienia czegoś takiego przy obecnym stanie naszych kontaktów.
I powołuję się tu na PRAWA BOGA i na samego BOGA - JEGO CHWAŁĘ i MOC.
Jak i JEGO upoważnienie jakie ON sam dał nam ludziom:
"Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w nozdrza jego dech życia. Wtedy stał się człowiek istotą żywą." (1 Moj. 2:7, BW) I wziął Pan Bóg człowieka i osadził go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i strzegł. (1 Moj. 2:15, BW) Odprawił go więc Pan Bóg z ogrodu Eden, aby uprawiał ziemię, z której został wzięty. (1 Moj. 3:23, BW)

Wg których to słów to człowiek ma uprawiać ziemię jak i jej strzec.
Nie możemy więc dopuścić do takiej formy masowego najazdu jakiego się domagacie.
Nie znamy Was. Zaś obietnice jakie złożyliście pozostają jedynie obietnicami.
Tym bardziej, że każdą z nich mogliście już spełnić dawno bez masowej demonstracji Waszej materialnej potęgi.
Powody na które się powołujecie absolutnie za takim rodzajem nawiązania kontaktów nie przemawiają.
Co częściowo wyjaśniłem już powyżej.

To co proponujecie jest zwykłym grubiańskim najściem. Dlatego nie bardzo wierzę w spełnienie tego, co obiecujecie.
Muszę przyznać, że słowna retoryka jakiej użyliście zwiedzie wielu ludzi - jednak ich zaproszenie Was traci ważność w świetle mojego zakazu mającego oparcie w SŁOWIE BOŻYM. Albowiem choćby jeden człowiek był przeciwny obcej władzy - to władza taka byłaby okupacją poza kosmicznym prawem. Ziemia bowiem dana została człowiekowi i póki jeden człowiek jej broni należy ona do człowieka, według woli Boga.

Złożyliście propozycję związku z ludzkością, niczym nieznajomy adorator, który posyła list do panny młodej pisząc: Zaproś mnie do swego domu abym w nim zamieszkał, a wtedy podzielę się z tobą moim bogactwem.
Na co mądra panna młoda winna odpisać: Kim jesteś, bo cię nie znam! Jakże mogę obcego zaprosić pod swój dach? Czy z powodu Twoich obietnic?

A jak postąpił ten adorator? Postąpił jak złoczyńca, który chce zwieść i oszukać młodą dziewczynę.
Napisał jeszcze jej: Zaproś mnie, bo w twojej piwnicy ukrywa się zbój i złodziej, który cię okrada - tylko jak mnie zaprosisz to cię zdołam uratować przed nim.

A jak postępuje prawdziwy adorator?
Najpierw delikatnie daje się poznać dziewczynie. Bezinteresownie czyni dla niej wiele dobra. Znajdując w tym przyjemność. Nie wtarga do jej domu, a najpierw jedynie spotyka się z nią od czasu do czasu. Potem dopiero częściej, gdy oboje tego chcą.

Podobnie kosmici pragnący poznać ludzi i pomagać im mogą spotykać się najpierw z pojedynczymi ludźmi, czy grupami ludzi - jak choćby pracownikami jakichś instytutów naukowych, by z nimi współpracować ku ogólnemu dobru.
Nie ma żadnej potrzeby inwazji! Póki są obcymi.

Póki Was nie znamy nie zgadzamy się na Wasze zamieszkanie wśród nas.

Tym bardziej, że to, co napisaliście pozostaje wewnętrznie sprzeczne, przez co odnosi się wrażenie, iż piszecie cokolwiek...aby nas tylko zastraszyć. Jest to metoda działania na emocje: rzucanie jak największej ilości zagrożeń, bez względu na ich wzajemną niespójność. Większość ludzi bowiem w masie podawanych informacji nie dostrzega sprzeczności, za to kumuluje emocje powstające przy czytanych zagrożeniach /nawet sobie przeczących/. Pamięć emocjonalna jest bowiem w rasie ludzkiej bardziej rozwinięta, niż pamięć mentalna. Wy zaś dobrze o tym wiecie.

Oto sprzeczności:
a) "To wrażenie sprawia, że jesteście pewni swojego losu. Jednakże, znajdujecie się na skraju wielkiego przewrotu"
b) "przyszłość będzie jeszcze bardziej zaskakująca. Odkryjecie rzeczy zarówno najgorsze jak i najlepsze"

Zadanie a) sugeruje, że nie możemy być pewni losu, bo już jesteśmy na skraju wielkiego przewrotu... wiecie, że prawie każdy skojarzy to z jakąś zagładą...
Ale zdanie b) już nie mówi nic o zagładzie, ale o kontynuacji naszej egzystencji o kontynuacji naszego rozwoju, w którym ciągle odkrywamy rzeczy złe /np. bakterie, wirusy/ i dobre /np. leki/. Ale Wy w nim straszycie nas tym słowem, że odkryjemy rzeczy "najgorsze" - a przecież dobrze jest odkryć to, co i tak istnieje; by to poznać i nauczyć się z tym postępować - w czym możecie nam pomóc i bez masowej inwazji.

Dlaczego od razu domagacie się naszego poddaństwa Waszym hierarchiom?
Wasze słowa: "Podobnie jak w każdej zorganizowanej strukturze, w naszych wewnętrznych relacjach także istnieje hierarchia. Nasza oparta jest na mądrości kilku ras. Zwracamy się do Was za aprobatą tej hierarchii."

Bo na czym miałaby polegać nasza aprobata?
Skoro to Wasza sprawa, a nie nasza!
Co nam do Waszej hierarchii?

Napiszcie więc jaśniej: Na czym ma polegać ta aprobata?
I mam przy okazji pytanie: Skoro jesteście tak inteligentni i mądrzy, to dlaczego nie przewidzieliście takiego pytania i od razu nie wyjaśniliście precyzyjnie czego oczekujecie w owej aprobacie?
Uważam, że to nie wynika z Waszego niedostatku inteligencji, a jedynie z tego, iż nie chcieliście wprost napisać, że aprobata oznacza tu podporządkowanie się Waszym zwierzchnościom.
Nie możemy się jednak podporządkować czemuś - czego nie znamy.
Ukażcie nam najpierw Wasz wysoki poziom moralny i Waszą mądrość.

Jednak skoro nie potrafiliście tego zrobić w "Wiadomości od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ"...to jak mamy traktować Was wiarygodnie?

Napisaliście: "pozostajemy niewidzialni dla waszych zmysłów" i "Potrzebujemy też Waszej decyzji".

Jeśli tylko o to chodzi, że tu jesteście, a ja mam tylko zadecydować o tym, by posiąść zmysł widzenia Was, to nie ma problemu - zgadzam się; ale co do tego ma zapraszanie Was? W końcu jesteście tu, czy Was nie ma?
Albowiem zaprasza się tylko kogoś, kogo tu nie ma!
Znowu zatem sprzeczność w "Wiadomości od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ".
I tym razem taka, że wskazuje już na to, iż to napisał jakiś człowiek o bujnej - choć nielogicznej - wyobraźni :-)

Ale napisałem tę odpowiedź z powodu tego, iż w każdym rozważaniu czy wywodzie może zawierać się błąd: zatem jeśli jest on w moich rozważaniach, czy w Waszych, to dlatego wolałem odpowiedzi udzielić :-) bo jeśli jest w Waszych - o ile są Wasze ;-), to "Wiadomość od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ" pochodzi faktycznie od Was; jeśli w moich - też może pochodzić od Was.
Należy pamiętać jednak o takiej możliwości, że w moich interpretacjach nie ma błędów.
Wobec czego są w "Wiadomości od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ"... a wtedy należy tę wiadomość odrzucić! Bo jest fałszywa - bez względu na to, czy fałsz pochodzi w niej od kosmity, czy od człowieka.

Załóżmy dalej, że "Wiadomość od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ" pochodzi rzeczywiście od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ. Zatem:
Napisaliście, "Nie mamy na Ziemi przedstawiciela, który mógłby pomóc Wam w podjęciu decyzji".
Hmmm... w pewnym sensie takim przedstawicielem jest przesłana od Was wiadomość. Co więcej zrobiłby Wasz przedstawiciel oprócz przekazania tych samych informacji?
No i napisaliście: "Wasza ludzkość osiągnęła to w kilku laboratoriach w ścisłej współpracy z istotami pozaziemskimi".
Zatem inne istoty pozaziemskie mogły być widzialne i mogły współpracować na gruncie nie powszechnym i nieoficjalnym? A Wy nie możecie?
Możecie tylko najechać na nas masowo i od razu widzialnie?
Jest to dziwna propozycja i od razu podejrzana.

O działaniach innych obcych napisaliście:
"Większość obserwacji dotyczy przypadków indywidualnych, po to by móc wpłynąć na duszę jednocześnie nie zmieniając zorganizowanego systemu".

Proszę napisać jasno, o jaki wpływ na duszę chodzi? I jaka byłaby celowość tego wpływu?

Stwierdzacie: "Dyskrecja ze strony negatywnych istot wielowymiarowych, które odgrywają rolę w sprawowaniu władzy w cieniu ludzkiej oligarchii, motywowana jest ich wolą, by nikt nie wiedział o ich obecności, oraz władzy jaką posiadają."

Tak? A co robi FEDERACJA GALAKTYCZNA? Nie ma nic do powiedzenia? W końcu ma chyba jakieś uprawnienia galaktyczne? A jeśli miałaby, to nie musiałaby oczekiwać na nasze zaproszenie.

Jeśli zaś potrzebuje zaproszenia, to nie jest to żadna FEDERACJA GALAKTYCZNA.

Dalej czytamy: "Nasza dyskrecja wynika z szacunku dla wolnej woli, dzięki której ludzie mogą decydować o swoich sprawach, tak by samodzielnie osiągnąć techniczną i duchową dojrzałość."

Zatem istnieje Wasza dyskrecja i dyskrecja ze strony negatywnych istot.
Skoro oni dyskretnie działają na naszą szkodę, to dlaczego Wy dyskretnie nie zadziałacie przeciw im?
I nic tu nie ma do rzeczy Wasze stwierdzenie: "ludzie mogą decydować o swoich sprawach, tak by samodzielnie osiągnąć techniczną i duchową dojrzałość", bo ci źli przecież powodują, że nie możemy "decydować o swoich sprawach, tak by samodzielnie osiągnąć techniczną i duchową dojrzałość." I co? FEDERACJI GALAKTYCZNEJ to nie przeszkadza wtedy? Złym wolno dyskretnie opóźniać nasz rozwój, a dobrym nie wolno dyskretnie przeszkodzić złym?
Już nawet nie oczekuję, że pomożecie dyskretnie człowiekowi - skoro miałby się sam rozwijać...
Ale skoro ma się sam rozwijać, to jakim prawem FEDREACJA GALAKTYCZNA spokojnie patrzy jak złe istoty w tym ludzkości przeszkadzają? W takim razie FEDREACJA GALAKTYCZNA nie spełnia swojego zadania.

To jedna kwestia w tym względzie.
Inna to taka, że kto to powiedział, iż jedna społeczność planetarna ma się rozwijać samodzielnie bez pomocy innych? Przecież to bzdura. Powodowana co najwyżej próżną ciekawością galaktyczną - jak oni sobie poradzą sami...
To tak samo jakby np. każdy człowiek wytwarzał produkty jedynie sam dla siebie - bez współpracy i wymiany z innymi... Rozwój byłby wtedy nędzny, a poziom egzystencji bardzo niski. Tylko współpraca zapewnia rozwój.
Tak samo jest ze współpracą miedzy narodami i różnymi społecznościami, które zamiast prowadzić między sobą wojny, czy spory, mają współpracować tworząc jeden różnorodny organizm. Taka współpraca, gdyby istniała zamiast wojen od tysięcy lat, to obecna ludzkość już byłaby na poziomie jaki dopiero osiągnie dajmy na to w 34000 roku : zakładając, że wojny opóźniają rozwój 5-krotnie i licząc tylko od 6 tysięcy lat przed naszą erą. W sumie poprzez wojny jesteśmy do tyłu w rozwoju o 32 tysiące lat...!
Licząc tylko od 6000 roku przed naszą erą! Tymczasem wszystkim prowadzącym wojny wydawało się, że coś zdobywają! A zdobywali jedynie hamowanie rozwoju. Twierdząc jeszcze przy tym, że niosą postęp...!
Jakby nie wystarczała im sama wymiana kulturalno-naukowa.
Ale oni przecież chcieli okradać i przeć ku władzy /odbieranie wolnej woli/ nad innymi.

Właściwa współpraca międzyplanetarna jest czymś zalecanym. Nazwa FEDREACJA GALAKTYCZNA też zawiera w sobie tę prawdę. Także nauczanie nie jest czymś złym. Gdybyśmy mieli nauczanie uznać za złe, jako negatywną ingerencję, to także jednostka nie powinna nauczać jednostki, należałoby polikwidować szkoły...
Ale wiemy, że to nie byłoby mądre. I tak samo jest niemądre myślenie, że jedna społeczność kosmiczna nie powinna nieść światła wiedzy do innej. Oczywiście wszystko powinno się odbywać we właściwej kolejności. Podobnie jak nie daje się dziecku w żłobku zapałek, choć daje się inne rzeczy właściwe i pomocne w jego rozwoju i ku jego aktualnemu dobru.
Wychowanie dziecka od urodzenia w oderwaniu od kontaktu z innymi ludźmi, tak by nie słyszało nawet mowy ludzkiej, czyni nieodwracalne szkody temu dziecku. Po przekroczeniu określonego wieku nigdy potem nie zdoła ono nauczyć się mówić.
Podobnie każda zamierzona separacja czy to narodu, rasy albo planety, jest czymś niemoralnym.

I jeszcze z "Wiadomości od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ":
"Możemy pokazać się Wam i pomóc osiągnąć to zjednoczenie. Nie zrobiliśmy tego do tej pory, ponieważ niewielu z Was naprawdę tego chciało, głównie z powodu ignorancji, obojętności, lęku, oraz ponieważ sytuacja tego nie wymagała, ani nie usprawiedliwiała."

Co za bzdura! Mogliście spokojnie patrzeć jak nieświadomi ludzie zabijają się w wojnach? Skoro tak, to ja Wam nie ufam. Napiszcie szczerze, co się zmieniło w sytuacji, że raptem chcecie pomóc?
Macie obecnie w tym swój interes? A wtedy Was to nie obchodziło...

I powiem Wam jeszcze, iż większość ludzi jest niebezpieczna także dla Was. Widzę, że nie macie o tym pojęcia i niedoceniacie złożoności istot ludzkich na ziemi. Czy może już tak rozwinęliście się, że się tego nie obawiacie? Dopiero teraz.

Ja nie mam nic do Was. Jedynie polemizuję.

No i okazuje się, że było jednak to: "nasze interwencje miały niewielki wpływ na Waszą zdolność do podejmowania zarówno indywidualnych jak i wspólnych decyzji dotyczących Waszej przyszłości."

Co do opisu obecnej sytuacji na ziemi macie wiele racji. Ale co z tego?
Wiele osób wie, że żyje w SYSTEMIE, który jest niczym SMOK i któremu nie mogą się przeciwstawić, bo ich pożre natychmiast, a tak to tylko pożera stopniowo.
Nie umiecie pokonać go jako niewidzialni, to tym bardziej nie pokonacie go jaki widzialni!

Załóżmy, że chcecie dobrze. Napisaliście też bowiem wiele słusznych rzeczy, jak np. "Podawanie stronniczych informacji to strategia stosowana od tysiącleci wobec ludzkich istot".

Ale w tym miejscu na potwierdzenie Waszej wiarygodności /nie zaś folozoficznych stwierdzeń/ oczekiwałbym na podanie z Waszej strony tych informacji niestronniczych. Niestety nie spełniliście moich oczekiwań. Zatem znowu nic nowego...

Do tego podajecie informacje nieodpowiadające szerszej prawdzie, np. "Wyczerpanie się zasobów naturalnych jest zaprogramowane, tymczasem nie został opracowany żaden długoterminowy wspólny projekt. Mechanizmy wyczerpania ekosystemu przekroczyły nieodwracalny limit. Brak zasobów naturalnych"

Jest wiele nowych projektów. Elektrownie atomowe, energie odnawialne, biopaliwa i kilka innych. Nie pisząc już o produkcji ropy z węgla, czy odnajdywaniu coraz to nowych złóż ropy naftowej, bo w rzeczywistości czekam tylko na moment wyczerpania tych zapasów, czym Wy straszycie, albowiem wtedy sięgniemy po źródła energii mniej szkodliwe środowisku i człowiekowi.

Nie wierzę w to, że RAPTEM przyjdą jacyś kosmici i nas uratują.
Gdyby tak miało być, to stałoby się to już dawno.

Piszecie:
"Są dwa sposoby by nawiązać kosmiczny kontakt z inną cywilizacją: albo przez przedstawicieli, albo bezpośrednio z poszczególnymi osobami...Pierwszy sposób został wybrany przez grupę ras, które chcą utrzymywać ludzkość w niewolnictwie... Drugi sposób został wybrany przez grupę ras zjednoczonych w duchu służby... wybraliśmy bezinteresowną służbę i kilka lat temu zwróciliśmy się do przedstawicieli władzy, którzy odrzucili naszą wyciągniętą do zgody rękę"

Znowu sprzeczność, bo skoro wybraliście drugi sposób, to po co zwróciliście się do przedstawicieli próbując nawiązać kontakt pierwszym sposobem?!
Sprzeczność zadziwiająca! Zostaliście odrzuceni przez władze, to szukacie "tylnej furtki"?
A może wg naszych władz nie jesteście godni zaufania...? Zaś maluczcy i naiwni Was nie sprawdzą tak jak władze.

Jeśli jesteście mimo wszystko uczciwi, to powinniście zrozumieć ostrożność ze strony człowieka.

Ale zdaniem: "nie wszystkie porwania przez UFO są przeciwko wam" - przeholowaliście.

Porwanie zawsze jest złe. Jest przeciw osobie. Przeciw jej woli. Przeciw jej uczuciom. Naraża ją na stres, jej zdrowie, powoduje traumę.
Nie stać Was na dialog i zaproszenie, którego sami domagacie się od nas?

Piszecie: "ci, którzy manipulują Wami z ukrycia"; "wśród tych, którzy chcą Was zdominować istnieje opozycja. Tu nie wystarczy wygląd, by odróżnić wrogów od przyjaciół".
Zaraz, zaraz, jeśli "oni" działają "z ukrycia", to co do tego ma ich "wygląd"? Przecież są ukryci /niewidoczni dla nas/.

I piszecie: "Możemy Wam zaoferować ... wiedzę techniczną prowadzącą do wyzwolenia, zlikwidowanie cierpienia, panowanie nad własną mocą, dostęp do nowych form energii oraz lepsze pojmowanie świadomości."

Co za bzdura, że wiedza techniczna prowadzi do wyzwolenia.
Wiadomo, że wyzwolenie opiera się na wiedzy i że za pomocą przyrządów technicznych można ukazać istnienie prawd tej wiedzy. Jednak nie jest możliwe prawdziwe wyzwolenie oparte na wiedzy, przypomina bowiem złego, który postępuje dobrze...bo widzi w tym osobisty interes. Bóg postawił wyższy cel wyzwoleniu, by dobre postępowanie płynęło z serca, a nie z rozumu.
"Rzekł mu Jezus: Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli." (Jan. 20:29, BW)
Wy chcecie pokazać, by ludzie uwierzyli. Ale czy myślicie, że Bóg nie potrafi sam pokazać? Gdyby chciał. Ale Bóg chce czegoś innego, chce dać szansę każdemu, by osiągnął wyzwolenie z ducha, a nie z rozumu - bo tylko takie jest możliwe /wyzwolenie z ducha/.

Owszem. Bóg ukazywał wiedzę, ale tylko wybranym, czyli tym, których serca były sprawdzone, że są właściwe.
Wy zaś chcecie wszystkim?

Proponujecie nam zjednoczenie ludzkości...
Rzeczywiście wygląda to wspaniale i interesująco.
Ale wyobraźmy sobie, że w takiej zjednoczonej ludzkości do władzy dojdzie człowiek pokroju Stalina, czy Hitlera...
Tyran i morderca w jednym kraju już jest złem, ale jako władca na całej ziemi to już katastrofa!

Poziom psychiki, umysłu, mentalności ludzkiej, bierność, uległość manipulacji, i wiele innych czynników, powodują że jedno państwo na ziemi to olbrzymie zagrożenie dla wolności jednostek.
Wtedy także bardzo łatwo byłoby przejąć kontrolę nad całą ludzkością jednej obcej cywilizacji kosmicznej.
W ten sposób wielopaństwowość, choć w stanie ciemnoty ludzkiej powodowała wojny, to w dzisiejszym okresie chroni świat przed powstaniem totalnej tyranii.
Nawet dziś, w czasach zwanymi demokratycznymi, oglądamy bezpardonową walkę o władzę w okresie wyborów, a nawet po wyborach - a dotyczy to tylko tego, czy innego kraju, będącego jednym z setek. Czynnik ludzki pokonuje demokrację. Dlatego np. zdarza się, że jeśli dziennikarz opublikuje niepochlebne informacje o partii rządzącej, czy jej członku, to zostaje zwolniony z pracy.
Nie trzeba sobie nawet wyobrażać jakie walki i metody zdobywania władzy by się zamanifestowały, gdyby ludzie zaczęli starać się o główny stołek panowania nad całą ziemią. Prześladowania byłyby wielkie.

W takim stanie obecnej niedoskonałości ludzkiej nie potrzebujemy obecnie jednego państwa na całej ziemi.
Potrzebujemy jedynie stworzyć jedno prawo dla całej ziemi.
A to już zaczęliśmy robić. Na razie tylko w Europie. Gdy te wspólne prawa w Unii Europejskiej zdadzą egzamin i narodom je stosującym przyniosą liczne korzyści, to inni też chętnie przyjmą takie prawa, aż staną się globalnymi. Na straży ich przestrzegania będą stać wszystkie narody /a nie jeden/, co zapewni bardziej obiektywną kontrolę każdego państwa - kontrolę w sensie przestrzegania prawa.

Udzieliliście takiej rady:
"myślcie o wiadomości... z pełną świadomością... Nie spieszcie się z odpowiedzią. Oddychajcie głęboko i pozwólcie, by przeniknęła Was moc ...Poczujcie jak siła w Was rośnie. Macie władzę nad sobą! Jedna myśl...czy mamy ujawnić się na planie materialnym, jest cenna i ważna dla nas."

Właśnie. Ważna dla Was. Ale czy dla nas?
Nie wystarcza Wam sama nasza myśl, jeszcze chcecie byśmy wraz z upoważnieniem na "kosmiczny najazd" posłali Wam masę naszej psychicznej mocy! Czemu służą głębokie oddechy, koncentracja i spokój, oraz myśl o adresacie: "połączyć jak najlepiej pytanie z odpowiedzią".

I dalej: "Decyzję tę powinno podjąć jak najwięcej z Was... jej rozpowszechnienie ..."

Właśnie, bo to więcej posłanej mocy. I tego powinniśmy unikać.

Piszecie:
"Dla nas natychmiastową konsekwencją zbiorowej decyzji na tak będzie materializacja naszych statków na Waszym niebie i na Ziemi."

Nie potrzebujemy materializacji Waszych statków!
Cóż mogą nam one ofiarować oprócz zagrożenia?

"Dla Was bezpośrednim efektem będzie gwałtowne porzucenie wielu dogmatów i przekonań. Prosty kontakt wzrokowy spowodowałby wielkie reperkusje dla Waszej przyszłości... Moc byłaby domeną jednostek... A dokładniej, zmieniłaby się Wasza skala wartości! Dla nas najważniejsze byłoby to, że ludzkość stałaby się jedną rodziną wobec tego "nieznanego", które reprezentujemy!"

Ludzkość stałaby się jedną rodziną wobec kosmicznego najazdu, jak szczerze napisaliście "wobec tego "nieznanego", które reprezentujemy!"

A dalej nas próbujecie mamić: "Niebezpieczeństwo oddaliłoby się od Was, ponieważ bezpośrednio zmusilibyście tych nieproszonych gości, tych, którzy nazywamy "trzecią stroną" by się ujawnili i zniknęli".

Nie piszecie dlaczego raptem byśmy ich ujrzeli i mieli moc ich zmusić do ujawnienia i zniknięcia. Niezła bajka.

No i to:
"Nasze stosunki mogą być postępowe. Przebiegałoby to w etapach kilku lub kilkudziesięcioletnich: pojawienie się naszych statków, fizyczne pojawienie się wśród ludzi...Wyobraźcie sobie, że pojawilibyśmy się jutro. Tysiące statków...Wtedy będzie za późno, by żałować decyzji, bo niczego nie da się już wtedy odwrócić"...choć wcześniej stwierdzacie: "Odeszlibyśmy, gdybyście wspólnie podjęli taką decyzję", a czy odejście nie jest odwróceniem decyzji?

Nie chcemy tysięcy Waszych statków na naszym niebie. Zacznijcie się najpierw fizycznie się pojawiać pośród nas. Pokażcie, że jesteście godni zaufania.

Póki Was nie znamy pozostajecie potencjalnym zagrożeniem.
Niech Bóg Was oświeci.

Czy KTOŚ Wam nie pozwala na zejście /inwazję/ na naszą planetę? A Wy chcąc ten zakaz ominąć potrzebujecie naszego zaproszenia?
Jerzy Karma Mężczyzna
 
Posty: 50
Dołączył(a): 10 sty 2008, 23:25

Post 11 sty 2008, 12:03

Gratuluję wnikliwej analizy ;)

Masz tutaj rację, podejrzana sprawa...

Ja od pewnego czasu przestałem ufać czemukolwiek. Jak śpiewa Turnau,

"a ja leżę i leżę i leżę
i nikomu nie ufam
i nikomu nie wierzę" :)

Manipulacja rządzi światem. Obserwować, ale się nie przywiązywać i nie zajmować pozycji.
Bubeusz Mężczyzna
 
Posty: 286
Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11

Post 11 sty 2008, 18:48

jestem zielona :D

Ufam tylko Bogu, 10 przykazaniom i swojej intuicji.

Raszcie nie ufam :D
Czytam czasem coś urywkowo z netu i mi sie śmiać chce.
Internet i ludzie to coś niesamowitego.
anilA Kobieta
 
Posty: 145
Dołączył(a): 11 wrz 2007, 00:23

Post 13 sty 2008, 02:45

niesamowite jak ludziki daja sie zakrecic czasem...
Pytanko tylko male: dlaczego odpowiedz ta umiesciles na tymze forum? Czyzbys liczyl na nasze posredniczenie w kontakcie ? jesli tak, to LOL.
a propos dziesieciu przykazan - proponuje obejrzec "Zeitgeist"...
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 13 sty 2008, 11:47

proponuje obejrzec "Zeitgeist"...


Ale z wielką uwagą bo autorów czasem ponosi wyobraźnia (przynajmniej w pierwszej części, którą miałem okazję zweryfikować).
Per aspera ad astra
Avatar użytkownikaDrugOn Mężczyzna
 
Posty: 95
Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
Lokalizacja: z miasta (prawie)

Post 13 sty 2008, 23:09

Na wszystko trzeba uwazac i weryfikowac informacje, ktore otrzymujemy - do tego dokladnie zachecaja tworcy filmu.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 14 sty 2008, 00:54

hm... "zeigest" to ja sobię kidyś obejże z uwagą ale jak będę mądrzejsza i gdy będę conieco znała sie na historii itp.
Zeigest coś pokazuje.. ale czy prawde? nie wiem. Sam film nie jest dowodem...



Na wszystko trzeba uwazac i weryfikowac informacje, ktore otrzymujemy - do tego dokladnie zachecaja tworcy filmu.


jest takie powiedzenie - pod latarnią najciemniej

..ale macie racje trzeba uważać i weryfikować.


Jest taki człowiek który weryfikuje wszystkie informacje na świecie? Żeby miał 100% pewności że to co widzi jest 100% prawdą??
:( ..sie nie da...
anilA Kobieta
 
Posty: 145
Dołączył(a): 11 wrz 2007, 00:23

Post 14 sty 2008, 13:25

Jest taki człowiek który weryfikuje wszystkie informacje na świecie? Żeby miał 100% pewności że to co widzi jest 100% prawdą??

A za to ilu jest ludzi, którzy czytając gazetę albo widząc coś w TV, biorą wszystko za prawdę.

Najlepiej jest obserwować, a ocenami nie szafować za szybko, bo nic nie jest takie, na jakie wygląda.

Co do filmu - równie dobrze ten film może być jedną wielką ściemą. Porównując biografie niektórych z tych "mistrzów" na wzór Jezusa, doszedłem do wniosku, że te interpretacje są "bardzo za bardzo" dowolne :P Niektórzy nawet dopatrują się w podobieństwie słów SON i SUN kultu słońca w osobie Chrystusa. Idąc tym tropem można dopatrzyć się kultu Wielkiego Pieroga w codziennym myciu zębów. Ale Zeitgeist na wyobraźnię działa, trzeba przyznać ;) Uświadamia, że wszystko może mieć drugie dno, inne oblicze. Ja osobiście lubię być uświadamianym :)
Bubeusz Mężczyzna
 
Posty: 286
Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11

Post 14 sty 2008, 14:06

Gwoli jasnosci: nie wszystkie zrodla beda mowic o mitach, w ktorych mit o Jezusie wzial swoj poczatek - w ten sam sposob, jak jest to pokazane w filmie. Trzeba sie przekopac przez niezla sterte ksiazek i danych zeby moc to zobaczyc. Dokladnie to proponuja nam autorzy filmu: zebysmy zaczeli myslec samodzielnie a nie wierzyli we wszystko, co nam sie powie, pokaze. Zajrzyjcie na strone oficjalna filmu: www.zeitgeistmovie.com i w dziale "sources" zobaczcie liste zrodel, na ktorych tworcy sie opierali. Sam film jest jedynie kompilacja najwazniejszych a za razem najbardziej kontrowersyjnych faktow. Naiwnoscia byloby zaraz po obejrzeniu filmu twierdzic, ze zawarto tam jedynie sluszna prawde.
Osobiscie nie mam watpliwosci, ze ogromna wiekszosc podanych w "Zeitgeist" informacji jest prawdziwa. Duzo wczesniej prowadzilem wlasne poszukiwania i doszedlem do tych samych wnioskow, co autorzy filmu.
Jesli kiedykolwiek zechcecie zweryfikowac te dane - badzcie przygotowani na to, ze wielokrotnie natkniecie sie na dezinformacje, manipulacje, zastraszanie, wysmiewanie itd. System jest tak skonstruowany, by jak najmniejsza czesc populacji byla swiadoma i posiadala WIEDZE. Taka sytuacja pozwala utrzymac masy ludzkie pod kontrola a o to glownie chodzi.
Jest jeszcze jedna rzecz - film adresowany jest glownie do Amerykanow, ma wiec swoja specyfike przekazu. rowniez historia banku federalnego moze Wam sie wydawac nudna lub Was niedotyczaca. Nie dajcie sie temu zmylic. Kiedy powstanie oficjalny rzad swiatowy - bedzie to was dotyczyc bardzo bezposrednio ale wtedy juz, prawdopodobnie, niewiele da sie zrobic.
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 14 sty 2008, 18:30

Myśle, że nie masz racji Bubeuszu, pewne motywy, powtarzające się w wielu historiach widać bardzo wyraźnie, ale trzeba je najpierw wyłuskać spośród wielu innych nic nie znaczących historii. Troche tak jak grzebanie w surowym jajku :) . Takie motywy jak potop, prawo zesłane z góry przez bogów itp. są na tyle powszechne, że śmiało możemy przyjąć ich astrologiczny rodowód (potop - koniec eonu bliźniąt, prawo - koniec eonu byka etc).

Faktycznie, próba dopasowania Chrystusa do różnych mitologicznych postaci jest .... hm ... trochę słaba, ale należy pamiętać, że częściowo wynika to z formy w jakiej informacje te są przekazane (film), a także z niejednoznaczności mitów. Wyobraź sobie, że kapłani mają do przekazania jakąś ważną informację - np. astrologiczny koniec eonu barana, więc kodują za pomocą symboliki (w tamtych czasach sekretnej - dziś już nie) jako pewną historię. Ta opowieść dociera do plebsu, zaczyna tam żyć własnym życiem, i podczepiają się pod nią coraz to nowe motywy. I robi się bałagan, z którego trudno cokolwiek wyłuskać.

Jak wprowadzą amero i będą czipowali ludzi to ja uciekam na pustelnię w góry :) Idzie ktoś ze mną?

A i nie rozumiem idei długu? O co tu chodzi? w Jaki sposób ten dług rośnie? Jest tu ktoś, kto się zna na takich sprawach i mógłby to wytłumaczyć?
Per aspera ad astra
Avatar użytkownikaDrugOn Mężczyzna
 
Posty: 95
Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
Lokalizacja: z miasta (prawie)

Post 14 sty 2008, 19:20

Chętnie się wybiorę :) Nawiasem, planowałem taką wycieczkę od cywilizacji na wakacje...

Tak, macie rację. To wszystko tym bardziej przekonuje do trzymania oczu otwartymi.
Bubeusz Mężczyzna
 
Posty: 286
Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11

Post 14 sty 2008, 21:25

Hah, ja też :) niestety nic z tego nie wyszło, głównie z powodu pogody (niestety miiejsce gdzie miałem żyć nie było raczej pogodoodporne), ale mam nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie tego lata.
Per aspera ad astra
Avatar użytkownikaDrugOn Mężczyzna
 
Posty: 95
Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
Lokalizacja: z miasta (prawie)

Post 15 sty 2008, 13:00

DrugOn napisał(a):A i nie rozumiem idei długu? O co tu chodzi? w Jaki sposób ten dług rośnie? Jest tu ktoś, kto się zna na takich sprawach i mógłby to wytłumaczyć?


Jest to dosyc oczywiste:
Bank Federalny, jak to banki maja w zwyczaju - pożycza pieniądze, w tym przypadku pożyczkobiorcą jest rząd USA. Pieniądze są pożyczone na procent - przecież bank musi zarobic. Jako, że to ten sam bank reguluje ilośc pieniędzy będacych w obiegu - nie jest możliwe zdobycie pieniędzy skąd inąd niż... z Banku Federalnego. Więc spłata oprocentowania na jakie została udzielona pożyczka - musi odbyc się za pomocą pieniędzy pożyczonych z Banku Federalnego! I tak kółeczko się zamyka a wąż gryzie swój ogon.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 20 sty 2008, 01:05

leaozinho napisał(a):dlaczego odpowiedz ta umiesciles na tymze forum?


Przypadek, bo odpowiedź powstała 19 grudnia.
Dlaczego odpowiedź w ogóle spisałem?
Bo ujrzałem jak ktoś przyjął ich propozycję wg ich sugestii.
Chciałem ukazać inny wymiar tej "propozycji".

Gdy zaś już zaistniała energia odpowiedzi - uznałem, że to już wystarczy.
Bo choćby jeden był przeciwny - oni nie mają prawa.
(Jeśli dołączycie swoje energie mentalne do mojego sprzeciwu - będzie mi miło.)
Później zacząłem myśleć, że gdzieś w internecie to wrzucę :-)
Kolejne strony - kandydaci - wyskakiwały mi jakoś tak w moich przeglądarkach :-)
Aż trafiłem tutaj - uznałem, że to właśnie tu jest miejsce odpowiedzi :-)

P.s.
Wszystko tak w razie czego ;-)
W razie czego jesz, by w razie czego nie umrzeć ;-)

_______________________
Widzę, że ten przypadek nie był przypadkiem - a sprawiacie to Wy.
Jerzy Karma Mężczyzna
 
Posty: 50
Dołączył(a): 10 sty 2008, 23:25
Spójrzcie na ten przekaz. http://nowaswiadomosc.mixxt.pl/networks/blog/post.marian.marc:12
Dawniej, czytając coś podobnego, czułam się bardzo dobrze. Byłam pewna, że ktoś o nas dba, ze chce nam pomóc. Niby jest to przekaz pozytywny, ale czuję i widze, że znowu wielki KTOS coś za nas zrobi, czyms steruje..
Kurde, czy nie możemy sami.???
Wiem, ze jesteśmy daleko we snie, ale osobiście odczuwam, ze mam w du..pie te wszystkie pomoce. Chce, by się wszyscy odp…dolili.
Już mnie mdli od tych wszystkich przekazów:::

„Tu właśnie my wkroczymy i zarówno wesprzemy jak i będziemy chronić osoby prowadzące kampanie w kierunku zmian. Trzeba przywrócić waszą niezależność oraz wprowadzić przepisy które to zapewnią.”


Czyż nie wystarczyłoby, gdyby nas zostawili. Niech sobie zabiorą te matactwa i pójdą stad…!

„Trwają aktualnie prace nad zapisami umożliwiającymi wszystkie konieczne do podjęcia działania i gdy tylko wejdą w życie, żadna ingerencja nie będzie tolerowana. „


No, nic tylko pierdzie ze strachu…!

„My z Galaktycznej Federacji zachęcamy, abyście również przyłączyli się w ten czy inny sposób do narastających żądań nowego przywództwa, które wprowadzi was w nową fazę ewolucji. Wasze petycje i wymagania są brane pod uwagę tak jak i wasze modlitwy pomagające wspólnie tworzyć waszą przyszłość.”


Cholerka, chyba zjem własne kapcie…

„Poświęcone wam będzie bardzo wiele uwagi i dzięki potężnemu wsparciu jakie posiadamy, każda osoba będzie mogła zostać wysłuchana. Najpierw poradzimy sobie ze wszystkimi krajami gdzie panuje wielki głód. Następnie zaangażujemy technologię która zapewni, że nikt nie umrze z powodu braku zasobów czystej wody. Opieka medyczna będzie różnić się od waszych metod a dźwięk stanie się wielkim uzdrowicielem. Każdy ma prawo do podstawowych potrzeb zapewniających szczęśliwą egzystencję oraz możliwości bycia niezależnym.”

No to czas ustawiać się w kolejce do izby wysłuchań (może przesłuchań..)
Czy wiecie, ze ludki napisały PETYCJĘ do Galaktycznej Federacji???? ABY SIĘ UJAWNILI!!!
No, niech się ujawnią, chetnie ich zobaczę (jeśli zechcę)
http://www.galacticchannelings.com/polski/petition.html
Pachnie mi to Konfederacją…
adriel Kobieta
podróżnik porzucając wiezienie
 
Imię: Inka
Posty: 99
Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
Lokalizacja: k/ Kalisz
Droga życia: 4
Zodiak: koza

Powrót do działu „Channeling”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron