DrugOn napisał(a):teraz prawisz mi lekcję o moim ego. Nie ukrywam, jest ono duże Smile , ale nie ty jesteś powołany by je zmieniać. Czy możesz o sobie powiedzieć, że pozbyłeś się ego? Skąd to twoje przekonanie o tym, że masz rację?
Widzę przyjacielu, że masz naprawdę duży problem z własnym ego - do tego stopnia, że wmawiasz mi, że próbuję Ciebie "naprawiać", albo "zmieniać". Nigdy nie użyłem takich słów, a jeśli "widzisz" to w moich wypowiedziach - cóż nie mam wpływu na twoje filtry...
DrugOn napisał(a):Ponadto swoją wywyższoną pozycję podajesz jako usprawiedliwienie twojej racji. Ty mi mówisz - powiadasz.
Pisałem tutaj już wcześniej, że nie interesują mnie słowne przepychanki, ani udowadnianie komukolwiek czegokolwiek, a to, że jestem na tym forum ma dla mnie określony i konkretny (bardzo precyzyjny cel), ale nie muszę się nikomu z tego tłumaczyć, bo i tak nic wartościowego (dla innych) by to nie wniosło.
DrugOn napisał(a):posługujemy się wiedzą sprawdzalną, a nie mówimy - ja jestem wielki super i bardzo rozwinięty więc skoro mówię, że 'a' to 'a'. I mi nie chodzi o twoje twierdzenia - ale o to na czym je opierasz (obrażając przy tym ludzi myślących inaczej niz ty tj. będących według Ciebie na nizszym poziomie ewolucji).
"Wiedzą sprawdzalną" powiadasz - więc ja Ci zaproponuję : sprawdź wpływ jaki na twoje życie wywrze wprowadzenie do zakresu swoich codziennych czynności praktykowanie takich zasad jak : Związek z Wszechświatem przez Wdzięczność , Postrzeganie Źródła we Wszystkich Rzeczach czy Podtrzymywanie Życia (Doładowywanie, Karmienie Go).
Dla mnie (uwaga! znów się wywyższam!) jest to wiedza, którą sprawdziłem, ale nie oznacza to, że wymagam uwierzenia Ci na słowo, albo co gorsza przekonanie Ciebie, że jest to jak Ty to mówisz "prawda ostateczna". To, że o tym mówię - jest tylko dzieleniem się własnym doświadczeniem! Czy to coś złego? Czy ja Ci mówię :"masz uwierzyć we wszytko, co piszę bo to jest Prawda Absolutna i ja mam rację! ha - dobre sobie!
Jeśli nie jesteś gotów na praktykowanie takich rzeczy, to mnie to ani parzy, ani ziębi - mówię Ci: żyj sobie w swoim świecie, bo on jest teraz dla Ciebie właściwym miejscem!
Czy mówiąc tak wywyższam się? Stwierdzam po prostu fakt: żyj tak jak chcesz! Ja tylko prezentuję swój punkt widzenia i doświadczenia, czy to źle, że mam takie doświadczenia? Pewnie w oczach niektórych ludzi tak! (czyżby zazdrość?).
Czy komukolwiek powiedziałem, że jest gorszy bo nie jest taki jak ja? Rzeczywiście czasem ponosi mnie złość, kiedy widzę wokół siebie totalną ciemnotę i ignorancję w sprawach oczywistych i podstawowych (w moim rozumieniu), ale jeśli ktoś uważa, że przez to się wywyższam to się myli (po prostu czasem się zapominam, że nie każdy spędził połowę życia na studiowaniu ezoteryki i wiedzy z nią związanej, jednocześnie weryfikując jej wartość w życiu codziennym). Powinienem mieć to na uwadze, że niektóre sprawy w moim przekonaniu oczywiste mogą być dla kogoś innego wręcz niezrozumiałe - ale nie znaczy to, że automatycznie przez to ja staję się "lepszy". Po prostu ktoś jest dobry w elektronice, ktoś inny w cukiernictwie, a jeszcze ktoś inny potrafi śpiewać! Każdy ma swoje talenty i ja to potrafię zrozumieć.
Nie obrażam jak ty to mówisz "ludzi stojących według mnie na niższym poziomie ewolucji" - tylko piętnuję pewne postawy jakie oni reprezentują. Jeśli to robię to tylko dlatego, że posiadam argumenty aby takie działanie z mojej strony uzasadnić!
Mogę na przykład łatwo wykazać za pomocą zwykłej logiki nielogiczność pewnych założeń uważanych powszechnie za "racjonalne" - czy się wtedy wywyższam? Być może w pewnym sensie tak, pomimo iż nie interesuje mnie to (nie jest to moim celem), ale jak przekazać pewne idee bez ryzyka, że zostanie się uznanym za wariata?
W ogóle to mam wrażenie, że brakuje Ci argumentów - odchodzisz od sedna tematu i próbujesz mnie wciągać w psychologiczne pułapki skupiając swoją uwagę na wyeksponowaniu wad mojego ego - może chcesz po prostu wykazać tym samym własną wszechmoc, wszechwiedzę i "wyższy poziom ewolucji"?
Jeśli tak jest to ja nie będę się z Tobą przepychał, bo moja praca i cel zmierzają w innym kierunku!
DrugOn napisał(a):Cytat:
Nie trzeba "widzieć" żeby WIEDZIEĆ!
Masz rację. Aha, FSM istnieje. Nie widziałem go co prawda, ale WIEM, że jest i nie potrzebuje na to dowodów nawet. - to jest próbka w Twoim stylu.
"WIEM", bo to stało się nieodłącznym elementem mojego doświadczenia i dlatego nie potrzebuję dowodów (zewnętrznych) - czy to jest trudne do zrozumienia?
Tak! Jest to próbka w moim stylu, ponieważ w moim stylu jest weryfikować "wiedzę niematerialną" w praktycznym i materialnym doświadczeniu życiowym!
DrugOn napisał(a):Jeżeli jesteś taki wielki oświecony i wiesz juz wszystko (albo przynajmniej to i owo), to po co rozwijasz tu dyskusję? Aby głosić dobrą nowinę Twojego panteistycznego boga (vide wpis z 13stej strony)? Bo jak widzę nie po to aby dyskutować, skoro jedyne co masz nam do powiedzenia to że 'jest jedna racja - i ja! my ją mamy!'
Nie jestem taki wielki i oświecony jak byś sobie tego życzył i nie wiem wszystkiego (bo to niemożliwe)!
Dyskusję rozwijam z powodów, których nie muszę Tobie wyjaśniać (nie muszę się tłumaczyć dlaczego to robię). Wpis na str. 13 przedstawiłem jako "odmienny punkt widzenia" nie po to abyś się modlił do Boga jaki tam jest opisany, tylko dlatego, żeby sprowokować dyskusję, a dyskusja polega na wykazywaniu argumentów "za" lub "przeciw" prezentowanym przeze mnie ideą.
Zrobiłem to tylko dlatego, że jestem w takiej dyskusji gotów uczestniczyć i przedstawić swoje argumenty "za", a tym samym uzasadnić każde zdanie tam zawarte. Ale nie znaczy to, że chcę kogoś przekonywać lub nawracać! Każdy ma własny osąd i może zgodzić się lub zaprzeczyć, ale przecież chyba taka jest idea forum? Prezentowanie różnych opinii i umiejętność ich poparcia lub obalenia! Jak mówiłem jestem gotów na podjęcie dyskusji i UZASADNIENIE wszystkich prezentowanych na stronie 13 (i w innych moich postach) "rewelacji".
Jednak jak dotąd nikt nie podjął sie wyzwania i nie zadał pytań, ani nie zwrócił uwagi, na żaden istotny fragment tego (i innych cytatów), więc ja również nie będę tego dalej rozwijał.
Jak na razie to nie probuje się tu podjąć poważnej dyskusji nad prawdziwością lub fałszywością prezentowanej wiedzy, a tylko odbywają się dość płytko sięgające przepychanki na poziomie personalnych emocji!
Nie probuje się tutaj dociekać, przedstawiać argumentów dotyczącej samej istoty i sensu (lub jej braku) w prezentowanych tekstach (fragmentach i cytatach). Jak więc mamy się nauczyć rozróżniania? Jak mamy dojść do jakichkolwiek konstruktywnych wniosków (potwierdzających lub obalających prezentowane tezy)?
Jak to się dzieje przyjacielu, że belki w oku swoim nie widzisz, a drzazgę w oku bliźniego dostrzegasz?
- mam prawo do własnego zdania, ale to co Ty odbierasz jako wywyższanie się - ja mogę poprzeć argumentami i taka jest między nami różnica! Gdybym się "wywyższał" bez możliwości przedstawienia argumentacji - wtedy miałbyś rację!
DrugOn napisał(a):Widzisz jaki jest bałagan w dyskusjach o bogu? Emocje, zacietrzewienie, fanatyzm, głupota, zadzieranie nosa, chaos w logice i definicjach, mesjanizm, zaślepienie itd. Jak tu dojść do jakichś konstruktywnych wniosków? A ty wyskakujesz z tekstami typu, że dostapiłeś jakiegoś rodzaju poznania, i juz wiesz, a ci co twierdza inaczej to glupie ludziki (wiem ze nie napisales tego w ten sposob - ale nie zaprzeczaj, ze taka ma to wymowę).
Rażąco to upraszczasz, ale powtarzam, moje poznanie (jeśli już tak bardzo chcesz o nim mówić) jest tylko i wyłącznie MOIM doświadczeniem, a jeśli coś "twierdzę" to mogę to uzasadnić w konstruktywnej dyskusji o ile taka zaistnieje!
Po prostu staraj się podważyć (jeśli tak czujesz) moje argumenty, a nie mnie jako osobę! Chyba, że chodzi ci o osobiste przepychanki! Ja odpowiem Ci wtedy na takim poziomie, bo nie interesuje mnie twoja osobowość, problemy, czy rozumienie jakie posiadasz - tylko to jaki wysuniesz argument (mam inne grupy ludzi na kanałach prywatnych w których się tym zajmuję i jest to wspaniała wymiana energii), a tutaj staram się zaprezentować coś nowego i ewentualnie podjąć dyskusję na "za" i "przeciw" poprzez wysuwanie argumentów.
Napisałem tu na forum niedawno, że nie lubię jak pojawiają się tacy goście co to przychodzą i są ekspertami we wszystkim, a tym, co potwierdza ich znawstwo jest ich znawstwo. Chodzi mi tylko o konstruktywną dyskusję - a jeśli ci to nieodpowiada i chciałbyś bezwzględnego posłuchu to załóż jakąś grupę religijną i zostań jej najwyższym i oświeconym kapłanem.
Ja też nie lubię jak pojawiają się "tacy goście" ale staram się odsuwać na bok swoje "lubienia" i "nielubienia", a skupić się na tym, co prezentują i czy mogą poprzeć swoje założenia, jeśli tak - to mam dla nich szacunek, bo wiem, że nie przytaczają wiedzy książkowej tylko sami potrafią ją uzasadnić własnymi słowami!
Co do zakładania własnej grupy religijnej to dzięki, ale nie skorzystam - z natury nie uczestniczę w żadnych strukturach (religijnych), ale nie będę tego tematu rozwijał, bo stwierdzisz, że się wywyższam.
-
freenergy11
Sovereign Integral - Imię: Rafał
- Posty: 88
- Dołączył(a): 24 lis 2007, 02:04
- Droga życia: 11
- Typ: 2w1
Widzę przyjacielu, że masz naprawdę duży problem z własnym ego - do tego stopnia, że wmawiasz mi, że próbuję Ciebie "naprawiać", albo "zmieniać". Nigdy nie użyłem takich słów, a jeśli "widzisz" to w moich wypowiedziach - cóż nie mam wpływu na twoje filtry...
Widzę przyjacielu (jak to miło tak sobie słodzić), że masz naprawdę duzy problem ze swoim ego - do tego stopnia, że próbujesz mi wmówić, że próbuje ci coś wmówić
. Stwierdziłem tylko, że nie jesteś powołany aby moje ogo zmieniać. Gdzie tu coś o tym, że próbujesz to robić? Sorry, nie mam wpływu na Twoje filtry...Poważnie: naprawdę nie wiem gdzie cos takiego wyczytałeś. Co najwyżej mogłeś to sobie dopowiedzieć - normalna rzecz, większość ludzi tak robi.
Pisałem tutaj już wcześniej, że nie interesują mnie słowne przepychanki
Mnie również słowne przepychanki nie interesują, zaznaczyłem to wyraźnie.
określony i konkretny (bardzo precyzyjny cel), ale nie muszę się nikomu z tego tłumaczyć
A co do celu: naiwnie i dobrodusznie założyłem, że wpadłeś tu by podyskutować, (generalnie do tego służą fora). Więdc podjąłem dyskusję
. Ale jeśli jesteś tu z innych powodów, to dyskusja dla mnie nie ma sensu (więc mógłbyś o tym poinformować, nie traciłbym czasu).Związek z Wszechświatem przez Wdzięczność , Postrzeganie Źródła we Wszystkich Rzeczach czy Podtrzymywanie Życia (Doładowywanie, Karmienie Go).
Praktykuję inne zasady, ćwiczenia itd. Chwilowo nie zamierzam ich zmieniać.
uwaga! znów się wywyższam!
Akurat teraz nie. Pudło. Dobrze o tym wiesz, prawda?

Czy ja Ci mówię :"masz uwierzyć we wszytko, co piszę bo to jest Prawda Absolutna i ja mam rację! ha - dobre sobie!
Drobna uwaga: nie podjąłem z Tobą dyskusji nt. twojej racji, a jedynie sposobu jej wyrażania. (Wyrażania z pozycji 'nauczyciela' do 'uczniów').
Nie, nie mówisz, że mam przyjąć twoje racje, sugerujesz jedynie, że racje pewnych osób wynikają z ich ułomności duchowej (czyli niższego etapu ewolucji).
zeczywiście czasem ponosi mnie złość, kiedy widzę wokół siebie totalną ciemnotę i ignorancję w sprawach oczywistych i podstawowych (w moim rozumieniu), ale jeśli ktoś uważa, że przez to się wywyższam to się myli (po prostu czasem się zapominam, że nie każdy spędził połowę życia na studiowaniu ezoteryki i wiedzy z nią związanej, jednocześnie weryfikując jej wartość w życiu codziennym). Powinienem mieć to na uwadze, że niektóre sprawy w moim przekonaniu oczywiste mogą być dla kogoś innego wręcz niezrozumiałe
I znowu - JA, JA, JA itd.
Mogę na przykład łatwo wykazać za pomocą zwykłej logiki nielogiczność pewnych założeń uważanych powszechnie za "racjonalne"
Show me.
W ogóle to mam wrażenie, że brakuje Ci argumentów
Jakich argumentów oczekujesz? Od paru postów staram ci się wykazać, że twoją postawę charakteryzuje protekcjonalizm i zadufanie w sobie, posługując się tym co napisałeś. natomiast ty ciągle wypisujesz, że DOŚWIADCZASZ, WIESZ, POZNAJESZ etc., czyli robisz to, o czym piszę.
modlił do Boga jaki tam jest opisany
Naprawdę nie zamierzałem.
Jednak jak dotąd nikt nie podjął sie wyzwania i nie zadał pytań, ani nie zwrócił uwagi, na żaden istotny fragment tego (i innych cytatów), więc ja również nie będę tego dalej rozwijał.
Powtórzę raz jeszcze - nie podajesz żadnych argumentów poza WIEM, DOŚWIADCZAM itd. Jak mam wysunąć kontrargumenty?
Po prostu staraj się podważyć (jeśli tak czujesz) moje argumenty, a nie mnie jako osobę!
Ekhm. Wskaż mi twoją argumentację. Tylko nie DWP (doświadczam wiem poznaję), bo tego widziałem u Ciebie już dużo. Chcę konkretnych argumentów. Utrzymujących się w ramach logiki i struktury języka. Tylko o to mi chodzi. A zaprzestań techniki DWP i sprowadzania oponenta do poziomu dziecka w piaskownicy (przenośnia to jest). Od początku dyskusji staram się osiągnąć ten stan.
Ja też nie lubię jak pojawiają się "tacy goście" ale staram się odsuwać na bok swoje "lubienia" i "nielubienia", a skupić się na tym, co prezentują i czy mogą poprzeć swoje założenia
Dublujesz to co powiedziałem, tylko innymi słowami. Przecież ja nie mam nic do ludzi dlatego, że są ludzmi
ale dlatego, że kreują się na wielkich ekspertów, którymi nie są. Czyli, dlatego, że nie mają argumentacji.
Tak w skrócie, bo obawiam się, że lada moment dyskusja zacznie się kręcić w kółko - wszystko do czego zmierzam to odwieść cię od systemu DWP i wywyższania się, aby móc podyskutować. A propos polecam 'Erystykę czyli Sztukę prowadzenia sporów' Schopenhauera. Wartościowa lektura. To wszystko, do czego zmierzam.
PS. a i jeszcze jedno: żeby nikt na poważnie nie wział tego co mówiłem o Atlantydach na aldebarana w poprzednim poście.
To był tylko przykład, jakie bzdury mozna w necie wypisywaćPer aspera ad astra
-
DrugOn
- Posty: 95
- Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
- Lokalizacja: z miasta (prawie)
Wiecie co..?
Dokończcie te przepychanki, jak chcecie, ale.. Ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu. Żadna taka dyskusja na żadnym forum nie ma sensu. Zawsze zapomina się o celu dyskusji, który każdy czuje, że jest poza zasięgiem i schodzi się wtedy na: "A Ty jesteś fanatykiem, a Ty jesteś ślepy, a Ty próbujesz mnie na siłę, a Ty mnie atakujesz"
I oto sedno sprawy. Każdy musi sam do tego dojść, nikt inny za nas tego nie jest w stanie zrobić.
PS. Chylę czoło za anielską cierpliwość, Freenergy... Naprawdę! Ja bym już 5 razy zdążył dać sobie spokój
Dokończcie te przepychanki, jak chcecie, ale.. Ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu. Żadna taka dyskusja na żadnym forum nie ma sensu. Zawsze zapomina się o celu dyskusji, który każdy czuje, że jest poza zasięgiem i schodzi się wtedy na: "A Ty jesteś fanatykiem, a Ty jesteś ślepy, a Ty próbujesz mnie na siłę, a Ty mnie atakujesz"
freenergy11 napisał(a):moje poznanie (...) jest tylko i wyłącznie MOIM doświadczeniem
I oto sedno sprawy. Każdy musi sam do tego dojść, nikt inny za nas tego nie jest w stanie zrobić.
PS. Chylę czoło za anielską cierpliwość, Freenergy... Naprawdę! Ja bym już 5 razy zdążył dać sobie spokój
-
Bubeusz
- Posty: 286
- Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11
Ja bym już 5 razy zdążył dać sobie spokój
Sztandarowa zasada, którą wyznaję i którą mam zapisana pod każdym postem... niezadawać się z ciemnym, nieoświeconym tłumem. Cholera, co mnie podkusiło, aby ją złamać? Pewnie też powinienem dac sobie spokój, ale ciekawi mnie czy dojdziemy z Freenergy do jakiegoś kompromisu

Per aspera ad astra
-
DrugOn
- Posty: 95
- Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
- Lokalizacja: z miasta (prawie)
DrugOn napisał(a):Powtórzę raz jeszcze - nie podajesz żadnych argumentów poza WIEM, DOŚWIADCZAM itd. Jak mam wysunąć kontrargumenty?
Argumenty zamierzałem przedstawić w przypadku "opozycyjnego" podejścia (na to liczyłem) po przedstawieniu zestawu "tez" w moim poście na stronie 13 (pierwszy)-jako, ze takowe się nie pojawiły, ja nie wysuwałem moich kontrargumentów -to chyba logiczne, prawda? Pisałem o tym w moim ostatnim poście na tej stronie (dotyczyło to prezentowania przeze mnie fragmentów, oczekiwaniu kontrargumentów i DOPIERO WTEDY przedstawianiu własnych argumentów na potwierdzenie zaprezentowanych wcześniej "tez" w przytoczonych cytatach), ale jeśli jest to dla niektórych zbyt trudne do ogarnięcia to ja się wycofuję!
Nie będę się ustosunkowywał do innych fragmentów twojego ostatniego postu DrugOn, ale jedna myśl mi się wyłania na podstawie całej tej "dyskusji".
Mianowicie to, że musisz mieć bardzo niskie poczucie własnej wartości skoro postrzegasz mnie jako "nauczyciela" którym w istocie nie jestem (sugerując, że tak się wyrażam). Jeśli nie potrafisz prowadzić rozmowy na takich poziomach (uważając to za wywyższanie się) to chyba nie pogadamy o rzeczach naprawdę wzniosłych, bo jeszcze nawet nie zaczęliśmy wykraczać poza poziom wzajemnego docinania sobie!
Ja w każdym razie w tym miejscu odcinam się od tych przepychanek i może poobserwuję, czy pojawią się jakieś naprawdę wartościowe tezy i poglądy. Sam zaprezentowałem już swoje podejście do tematu Boga w poprzednich postach i w tej chwili nie mam nic do dodania!
Jak powiedział Bubeusz : trzymajmy się tematu rozmowy i może pojawią się jakieś wartościowe spostrzeżenia wtedy włączę się do tej dyskusji ponownie!
a tak na marginesie: jeśli twoją sztandarową zasadą jest "nie zadawać się z ciemnym tłumem" to przepraszam, ale chyba zaprzeczasz sam sobie. Jeśli traktujesz nas jak "ciemny tłum" to chyba Ty się tu wywyższasz ponad wszelką miarę - po prostu : bez komentarza!
-
freenergy11
Sovereign Integral - Imię: Rafał
- Posty: 88
- Dołączył(a): 24 lis 2007, 02:04
- Droga życia: 11
- Typ: 2w1
No cóż, nie doszliśmy do porozumienia. Szkoda. Prawdę mówiąc, spodziewałem się tego, ale zawsze mozna miec nadzieję
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Per aspera ad astra
-
DrugOn
- Posty: 95
- Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
- Lokalizacja: z miasta (prawie)
Nadzieja matka glupich bywa...
Dawno tu nie zagladalem wiec mialem sporo do poczytania
Musze powiedziec, ze zapowiadalo sie ciekawie bardzo ale mocno skiepscilo po drodze.
Watpie, by udalo sie dojsc do porozumienia ludziom o skrajnie roznych pogladach i warsztatach badawczych.
Podobnie jak Freenergy nie mam aspiracji do przekonywania kogokolwiek, nawracania na "jedynie sluszna sciezke" ale moje wewnetrzne doswiadczenie kaze mi afirmowac istnienie absolutnej swiadomosci na lonie czystej energii, ktora niektorzy nazywaja Bogiem.
Musze sie zgodzic z DrugOn'em, ze na necie (i nie tylko) mozna spotkac sie z cala masa roznych pseudoezoterycznych bredni, polprawd i falszywych swiadectw - ludzie maja wyjatkowa zdolnosc do profanowania tego, co swiete.
Jest pewien fragment filmu "Kontakt" na podstawie powiesci Carla Sagana, scjentysty, nota bene, w ktorym to fragmencie kandydatura glownej bohaterki jest oddalona. Chcialbym powtorzyc za czlonkiem komisji wypowiadajacym uzasadnienie tego oddalenia: "nie uwazamy, ze bedzie pani w pelni reprezentowac nasza planete, gdyz uwaza pani, ze 90 procent jej populacji cierpi na zbiorowa halucynacje" (cytat nie jest doslowny, nie mam filmu pod reka). Liczba blizsza rzeczywistosci byloby raczej 80 % ale to i tak jest sporo. Nigdy nie bylem zwolennikiem racji ustalanych przez mase, lecz taki stosunek ilosciowy moze dac do myslenia ludziom poslugujacym sie czesciej menzurka, mikroskopem, rachunkami roznego rodzaju i przeprowadzaniem dowodow niz postrzeganiem wewnetrznym, rozwijaniem cial subtelnych i precyzowaniem kontaktu z wymiarem wyzszym.
Dawno tu nie zagladalem wiec mialem sporo do poczytania
Musze powiedziec, ze zapowiadalo sie ciekawie bardzo ale mocno skiepscilo po drodze.
Watpie, by udalo sie dojsc do porozumienia ludziom o skrajnie roznych pogladach i warsztatach badawczych.
Podobnie jak Freenergy nie mam aspiracji do przekonywania kogokolwiek, nawracania na "jedynie sluszna sciezke" ale moje wewnetrzne doswiadczenie kaze mi afirmowac istnienie absolutnej swiadomosci na lonie czystej energii, ktora niektorzy nazywaja Bogiem.
Musze sie zgodzic z DrugOn'em, ze na necie (i nie tylko) mozna spotkac sie z cala masa roznych pseudoezoterycznych bredni, polprawd i falszywych swiadectw - ludzie maja wyjatkowa zdolnosc do profanowania tego, co swiete.
Jest pewien fragment filmu "Kontakt" na podstawie powiesci Carla Sagana, scjentysty, nota bene, w ktorym to fragmencie kandydatura glownej bohaterki jest oddalona. Chcialbym powtorzyc za czlonkiem komisji wypowiadajacym uzasadnienie tego oddalenia: "nie uwazamy, ze bedzie pani w pelni reprezentowac nasza planete, gdyz uwaza pani, ze 90 procent jej populacji cierpi na zbiorowa halucynacje" (cytat nie jest doslowny, nie mam filmu pod reka). Liczba blizsza rzeczywistosci byloby raczej 80 % ale to i tak jest sporo. Nigdy nie bylem zwolennikiem racji ustalanych przez mase, lecz taki stosunek ilosciowy moze dac do myslenia ludziom poslugujacym sie czesciej menzurka, mikroskopem, rachunkami roznego rodzaju i przeprowadzaniem dowodow niz postrzeganiem wewnetrznym, rozwijaniem cial subtelnych i precyzowaniem kontaktu z wymiarem wyzszym.
...all these words I don't just say...
-
leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
widzę, czytam...bardzo konstruktywna dyskusja...prowadząca do niczego i potwierdzająca zasadę, że ludzie w kwestiach wiary i własnego ego są bardzo zacietrzewieni
P.S. Czy przebudzenie net jest katolicką propagandą, bo spotkałem się z tego typu opiniami?
Aloha!
P.S. Czy przebudzenie net jest katolicką propagandą, bo spotkałem się z tego typu opiniami?
Aloha!
wiem, że nic nie wiem...
-
Brahmaputra1
- Imię: Aleksander
- Posty: 8
- Dołączył(a): 28 sty 2008, 22:02
- Lokalizacja: Z tamtąd
- Typ: 4w5
- Zodiak: Aries
Sam fakt, że tego typu dyskusja powstała jest dosyć dołujący, bo ludzie na wyższym poziomie nie powinni w ten konkretny typ dyskusji wogole sie uwikłać... to tyle z mojej strony.
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
-
Pax
- Imię: Kamil
- Posty: 246
- Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
- Lokalizacja: Planeta Ziemia
- Droga życia: 4
- Typ: Włóczęga (4w5)
- Zodiak: Panna / Tygrys Ogień
Tak się zastanawiam... czym jest ten oświecony tłum? Jakie ma mieć poglądy, żeby były prawidłowe? Jak ma się zachowywać? Wg jakiej miary jest sądzony? Wydaje mi się, że najpierw jesteśmy ludźmi.
- _ _ _
Nie do końca rozumiesz o co mi chodzi... chodzi o to, że w tak drażliwych sprawach ludzie są zazwyczaj zacietrzewieni, wiec ktoś kto zdaje sobie z tego sprawe powinien powiedziec "pffff... bijta się bedzie mięsko" 
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
-
Pax
- Imię: Kamil
- Posty: 246
- Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
- Lokalizacja: Planeta Ziemia
- Droga życia: 4
- Typ: Włóczęga (4w5)
- Zodiak: Panna / Tygrys Ogień
-
Brahmaputra1
- Imię: Aleksander
- Posty: 8
- Dołączył(a): 28 sty 2008, 22:02
- Lokalizacja: Z tamtąd
- Typ: 4w5
- Zodiak: Aries
Decadence napisał(a):Pax, to nie do ciebie
a pasowało do mojej wypowiedzi jakoś
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
-
Pax
- Imię: Kamil
- Posty: 246
- Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
- Lokalizacja: Planeta Ziemia
- Droga życia: 4
- Typ: Włóczęga (4w5)
- Zodiak: Panna / Tygrys Ogień
chciałoby się powiedzieć amen:)
Amen

od 05.07.2008 Kontakt ze mną możliwy tylko przez skrzynkę i sporadycznie przez GG.W Niedługim czasie prawdopodobnie mój profil na tym forum zostanie zlikwidowany...powód : "dosyć już słów - teraz jest czas na działanie"
Pozdrawiam wszystkich!
Pozdrawiam wszystkich!-
freenergy11
Sovereign Integral - Imię: Rafał
- Posty: 88
- Dołączył(a): 24 lis 2007, 02:04
- Droga życia: 11
- Typ: 2w1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości
