Psychologia, działanie mózgu.
Michał1990 napisał(a):


Ogólnie nie jest jakoś tragicznie lecz nie jest dobrze nie chcę mi się powtarzać bo znacie moją sytuacje ale nie mogę dojść do bycia osobą pewną siebie , odważną , spokojną. Więc jak do tego dojść ? Skoro osoba spokojna może przekształcić się w nerwusa to i nerwowa w spokojną. Hmmmm ? wiem , że są różne warsztaty itp..ale niestety nie stać mnie na sesje za xxx zł....


Bez poczucia wlasnej wartosci nigdy nie bedziesz osoba pewna siebie ,odwazna ,spokojna.
Jak ktos ma poczucie wlasnej wartosci to o wiele trudniej sie przyklejaja jakies negatywne emocje ,czy leki.
Trzeba poprostu rozeznac sie w sobie i dojsc do tego czym pozytywnym ,wyjatkowym dysponujemy.Mysle ze warto popracowac z enneagramem poniewaz dzieki niemu mozemy rozeznac sie w swoich wadach i zaletach i innych cechach charakterystycznych dla naszej osobowosci.
Poznajac siebie lepiej sie z soba bedziemy czuc ,a przez to powinno byc w nas mniej negatywnych emocji.To tak jak lepiej sie czujesz z osoba ktora znasz.
Poznajesz swoje wady i zalety i z nimi utozsamiasz sie one naleza do ciebie i sa twoja czastka.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
Na sobie to przerobilem wiec wiem co mowie .
Warto przeczytac ksiazke Miroslawa Slowikowskiego'' Wygrac z depresja''czy tak jakos.jest unikatowa w podejsciu do tej tematyki i mozna ja polecic kazdemu .Jak dalem ja do poczytania znajomym to na nich wywarla niemale wrazenie.Autor ksiazki sam mial depresje zaczal poszukiwac na wlasna reke i zaczal zupelnie inaczej postrzegac swiat.
dobry jest De Mello Przebudzenie ta ksazka pozwala nabrac dystans do siebie i otaczajacego swiata, a takze Zbigniewa Pietrasinskiego''ekspansja Pieknych Umyslow''
Kazdy ma rozne przypadki ale w mojej sytuacji te trzy ksiazki razem tak zadzialaly tak ze sam sie dziwie.
Ostatnio edytowano 14 paź 2012, 22:57 przez mak123, łącznie edytowano 1 raz
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
Inna jest nazwa ksiazki Slowikowskiego: http://www.dobreksiazki.pl/b2535-powied ... rwicom.htm
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
Macku o wdziecznym nicku Mak:). Wiec znasz swoja wartosc? A wolno wiedziec skad ja znasz i ile wynosi ta wartosc?
Mowiac o byciu pewnym siebie nie mysle o zadufaniu w sobie, a zaufaniu do siebie. O jasnych skrystalizowanych pogladach opartych na wlasnych doswiadczeniach, wlasnym wgladzie czy tez ogladzie zycia- wiem co robie, i wiem dlaczego- to swiadome dzialanie. W oparciu o to wiem co mowie- wowczas Michal, nie ma takiej sily ktora zbilaby Cie z tropu. Brak pewnosci opartej na sobie powoduje zagubienie, czasem walke z odmiennym punktem widzenia, gdy ktos nie jest pewien ze jego to rzeczywiscie jego, to ma miejsce przy opowiadaniu teorii ktorych sie nie potwierdzilo wlasnym doswiadczeniem. Michal, pamietaj o jednym- jedynym autorytetem, jedynym zrodlem wiedzy o Tobie jestes Ty sam. Nie daj sobie niczego wmowic, kazda wskazowke przymierz, wyprobuj i dopiero wowczas gdy Ci pasuje- skorzystaj z niej. To kim jestes, kim bedziesz- to zalezy od Ciebie, i jest nieograniczonym potencjalem. Nie pozwol go zagluszyc wmawianiem ze cos jest dla Ciebie niemozliwe. Niemozliwe jest tylko to w co uwierzysz ze takim jest. Buraka potraktuj przyjaznie, jako kumpla. Lepszy taki niz zielony z zawisci. I do przodu, zamknij oczy, przezegnaj sie i probuj wszystkiego. Nie kazdy musi byc wulkanem humoru, nie kazdy dusza towarzystwa, ja gdybym miala mieszkac w duzym miescie umarlabym po tygodniu, moja kolezanka umiera na wsi z nudy. Ludzie sa rozni, poprzymierzaj rozne wersje do siebie, a nie siebie wpasowujac na sile do tego co Ci nie pasuje. Tylko tak wygrywa sie siebie. Trzymam mocne kciuki:)
Maku, wiec co z ta wartoscia.... pogadamy o niej, co?;)
Ania ayalen
 
To znaczy , że mam akceptować siebie jako buraka i na stałe zamknąć się w 4 ścianach ? :) Bo przecież na siłę nie wmówię sobie , że jestem towarzyski itp...trochę się pogubiłem bo niektórzy piszą , że osoby z fobią mogą i nawet doszli do tego , że potrafią wyjść w grupę osób i czuć się pewnie a ja akceptować mam buraka i poniżające komentarze do mnie ? Zyć z tym i marnować sobie życie ? To chyba nie tak powinno wyglądać.
Michał1990
 
Imię: Michał
Posty: 66
Dołączył(a): 01 lip 2012, 14:43
Akceptuj siebie tego ktorym jestes. To jaki jestes zalezy od Ciebie, prawda? Widzisz sens dopasowywania sie do stada wron, Ty- nie bedacy wrona? Co uwazasz za ponizajace, uwlaczajace Twojej godnosci? Michal, ludzie z zewnatrz oceniaja swoje wrazenie ktore na nich wywierasz swoim zachowaniem, sposobem bycia. Nie Ciebie. Powiedz, czy warto rezygnowac z siebie dla cudzej oceny jego wrazenia? Czy godne jest udawanie nie siebie by sprostac nie Twoim oczekiwaniom? Pewnie ze nie wolno bagatelizowac zadnej opinii, w wielu z nich tkwi ziarno prawdy, nie wolno wychodzic z zalozenia: dobrze mi ze soba a reszta mi wisi. Czlowiek to istota spoleczna, i funkcjonowanie w spolecznosci wymaga nieraz kompromisu. Ale nie za cene rezygnowania ze swej indywidualnosci. Jesli to jaki jestes nie krzywdzi nikogo- masz pelne prawo byc taki jaki jestes. Rozumiesz? Chec zmiany powinna byc Twoja wewnetrzna potrzeba a nie wpasowywaniem siebie w tlo. Dlaczego nie akceptujesz siebie? I czego, tylko nie rozmywaj tego, to zwykle jest jakis jeden, kilka konkretnych rzeczy.
Co zatem jest ponizajace dla Ciebie? I jeszcze jedno pytanie:) czy uwazasz ze nie pasujesz do otoczenia, nie potrafisz porozumiec sie z nim? Jezeli tak- a dlaczego nie zauwazasz ze to oni, ludzie z zewnatrz nie pasuja do Ciebie, to oni nie potrafia dotrzec do Ciebie? Boisz sie byc inny niz wszyscy? To wszystko sklada sie wylacznie z innych, czesto udajacych przed innymi ze sa tacy sami:). Duzo pytan, wiem:p. Pomysl nad nimi, stajac w centrum zdarzen- od Ciebie wybiegaja wszystkie nici laczace Cie ze swiatem, i w Tobie sie zbiegaja, nasycone Twoim niepowtarzalnym kolorem. Dlaczego chcesz go rozmyc?
Ania ayalen
 
Maniuś nie jest tu potrzebny. : D
To leci. : )
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Manius zapoda adres dolotowy? Przelece sie, mam nowa miotle:D.
Aha, Michal, dopytam jeszcze- co rozumiesz przez pewnosc siebie. Pewny siebie...kto/co kogo/czego?
Ania ayalen
 
Macku o wdziecznym nicku Mak:). Wiec znasz swoja wartosc? A wolno wiedziec skad ja znasz i ile wynosi ta wartosc?

Tak wczesniej za bardzo przejmowalem sie otoczeniem ,jak mnie widza inni.A wtedy wpada ise w frustracje ,jakies stany obnizonego nastroju ,w koncu w depreche.Otoczenie tak naprawde tworzy jakies chore schematy i wrecz zada zebysmy sie do niego dostosowali ,(sprzeczne z nasza wewnetrzna natura)a to jest chore bo kazdy z nas jest inny ,a dopasowanie sie na sile do spoleczenstwa zaburzy nasz wewnetrzny spokoj.Z drugiej strony musimy tez pamietac ze czlowiek jest istota spoleczna i w tym spoleczenstwie powinnismy sie nauczyc funkcjonowac.Wiem ze jest to mozliwe niezatracajac wlasnego Ja.Samo odkrycie tego co mamy cennego w srodku juz zwiekszy nasze poczucie wartosci .Ludzie glownie wartosciuja sie przez kase ,wyglad czy kariere i tak oceniaja innych wokol siebie ,ale to sa tylko jakies chore ludzkie schematy i my wcale nie musimy w nie wchodzic .Moze dla nas byc wartosciowe to ze mamy jakies ciekawe zainteresowania ,posiadamy jakas wiedze w danym temacie i cos takiego jest trwale nieulotne.Mozemy znalezc tez jakies cechy nas samych ktore sa w nas bardziej rozwiniete niz w innych ludziach np ze jestesmy wrazliwi ,spostrzegawczy,bogate zycie wewnetrzne.
to zeby rozeznac sie w sobie moim zdaniem znacznie moze nam ulatwic rozwiazanie testu osobowosci enneagram .Jest to naprawde skuteczna metoda i wielu zadziwia.
uswiadomimy sobie nasze slabe punkty i mocne strony .Nad czym powinnismy pracowac.
Gdy ograniczymy nasze wady to poprawia sie nam relacje z ludzmi,a przez to sami bedziemy czuc sie szczesliwsi.Mysle ze powinnismy sie rozwijac w oparciu o typ naszej osobowosci .Osobowosc jest taka kostrukcja nas samych.
http://www.enneagram.pl/
W enneagramie jest jacy jestesmy w zwiazkach ,jacy w pracy i nad czym powinnismy pracowac.Samo poszerzenie naszej swiadomosci jacy jestesmy przynosi ulge,i poczujemy sie pewniej.

Co do ponizajacych komentarzy to uwazam ze trudno jest to akceptowac .trzeba nauczyc sie na nie odpowiednio reagowac.Bo czesto nasze reakcje bywaja zabawne ,czesto tak bywa pod wplywem emocji.Czesto jest tez tak ze jestesmy zbytno przewrazliwieni na wlasnym punkcie .Jak ja np zapytalem kolezanke ktore urodziny bedzie obchodzic to ona ise obrazila i myslala ze w ten sposob chce jej dopiec ,a ja zlych intencji nie mialem.Kolega poczul sie zazenowany ze ktos w towarzystwie powiedzial mu ze przytyl.
Tego typu reakcje sa niezdrowe ,swiadcza tylko o naszych kompleksach ,a nam utrudniaja zycie.Trzeba miec dystans do siebie i troche mniej powaznie traktowac swoja osobe.Warto sie tez przyznawac do wlasnych wad i nie bronic ich na sile bo wtedy tracimy niepotrzebnie energie .Wady sa czescia nas tak naprawde ,broniac tez ich czesto wygladamy smiesznie.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
Mowilam ze pogadamy, mysle ze i Michal znajdzie w naszych rozmowach cos dla siebie, do przymierzenia:).
Oki Maku, popatrz jak to wyglada z mojej strony: bezwartosciowe- wartosciowe- bezcenne. Odpowiednio: nic- cos- wszystko. Popatrz- bezwartosciowe/ bezcenne to stan poza ocena. A ocena zawsze powstaje w odniesieniu do kogos/ czegos. Wiec cos jest gorsze- lepsze, glupsze- madrzejsze. To rodzi albo dyskomfort albo pyche. Wyceniasz siebie oceniajac innych, i odwrotnie. To czyni z podmiotu przedmiot. Dlatego pytalam jaka jest Twoja cena/ wartosc... Wiesz, dlugo zyje, i dotychczasowe doswiadczenia nauczyly mnie, uzmyslowily czego nie jestem warta i co nie jest warte mnie, mego czasu, uwagi, zachodu. Czego jestem warta jest linia rosnaca w przestrzeni zycia, i tak naprawde nigdy nie wiemy na co i na ile nas stac zanim nie przekonamy sie o tym. A potem siegamy dalej. Wiec mozesz znac swoja wartosc przeszla, a nie obecna. To co wiesz o sobie jest cenne, to czego nie wiesz jest bezcenne. A Ty jestes pomiedzy tym:).
Dalej, mowisz o osobowosci. To schemat, ramy, w ktorych zawiera sie zbior cech psychosomatycznych okreslajacych to jaki jestes. Ale jesli uwiazesz sie do tego to skisniesz- ten zespol cech to potencjal z ktorego rozwijaja sie nastepne. Jak krzak rozy, Ty jestes ogrodnikiem; przegladajac te swoje cechy, widzisz co rosnie nie tak jak trzeba, co zgodnie z Twoim zyczeniem. Wiec zgoda- refleksja nad tym jaki jestes to moment gdy dostrzegasz jaki byles przed sekunda jeszcze, bo ten moment jest juz wzbogacajacy Cie o widzenie pozwalajace ksztaltowac Twoj potencjal. A to juz zmienia Cie, powoduje rozwoj w pozadanym kierunku. Dlatego mowilam Michalowi, nie warto bagatelizowac tego jak jestesmy postrzegani, z zewnatrz lepiej widac. Ale nie warto uzalezniac swego wzrastania od oceny innych, prosto lub krzywo, wolniej, szybciej- zycie to bezustanny i nieuchronny proces rosniecia, wzrastania. Tyle ze nieswiadomy lub swiadomy.
Wiec ujelabym to tak: ,, jestem" jest bezcenne. ,,ja", takie lub inne, odpowiada za jakosc bycia... Mozna byc niczym, mozna istniec jako cos, mozna stac sie wszystkim. I to jest jedno w gruncie rzeczy, to jest bezcenna wlasciwoscia zycia. Ksztaltujac jakosc,,ja", rozwijamy sie ku wszystkiemu, tam gdzie to ,, ja" wraca na swoje miejsce- tego z ktorego wyroslo. Takie durne pytanie blaka mi sie: czego jestes bardziej swiadomy; bardziej jestes czy bardziej Ty? Dazymy do zrownowazenia tego, prawda?
Ania ayalen
 
mowisz Aniu ze jak przywiaze sie do wlasnej osobowosci to skisne.Ja tak nieuwazam .Cechy osobowosci sa dane nam przez nature .Majac konstrukcje wlasnej osobowosci mamy w niej silne wsparcie ,jest to taki jakby fundament na ktorym budujemy.Jak masz oparcie fundament i to wtedy jestes mniej chwiejna emocjonalnie.Mniej zlych emocji mysli do ciebie sie przykleja.
Kazdy ma rozne zdolnosci ,predyspozycje do czegos i uwazam ze powinnismy rozwijac to czym nas bardziej szczodrze natura obdarowala.jak ktos ma talent to rysowania to niech to robi ,a nie rozwijac sie muzycznie np.Tak samo jest z cechami osobowosci.Ja wiem ze mozna ograniczyc cechy wlasnej osobowosci ,tylko po co ? moim zdaniem wiecej wprowadzi to zametu niz porzadku .Tracisz wtedy jakas tozsamosc.
Zapytalas tez wczesniej zebym odpowiedzial ile wynosi ta moja wartosc.Uwazam ze to mi jest w ogole niepotrzebne zastanawiac sie nad tym ,wazne ze ja czuje w sobie i jest ona dla mnie a nie dla innych.
zgodze sie tu z Toba ze tez wazne jest jakie zdanie maja o nas inni ,bo czesto postronni widza nas lepiej ,ale to niepowinna wprowadzac w nas negatywnych emocji ,a tylko powinnismy zwrocic uwage czy cos w sobie nie zmienic.Jak ktos dostrzega ze jestem np wyalienowany to moze warto zeby to ograniczyc.jednak czesto inni rowniez przyklejaja nam na sile cechy ktorych nie mamy .Tworza tzw projekcje swoich wad.
to co wczesniej podalem to stosunkowo prosta metoda a zycie nalezy sobie upraszczac.
Mozemy wejsc w jakies glebsze rozwazania ,ale tak naprawde tylko sie zapetlimy .
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
Aha. Czujesz sie w sobie. Wiec co czujesz? To ze jestes, czyz nie? I na to nie ma ceny, to bezcenna wartosc. Byc. Byc totalnie, w pelni, w zjednoczeniu ,,ja jestem", odczuwajac calym soba to bycie, odnajdujac czastke tego samego ,, jestem" we wszystkim. Jestem niczym...jestem wszystkim. Jestem niczym czego nie ma nie bylo i nie bedzie. Wiec wyceniasz, oceniasz zewnetrzna warstwe, forme. Ja ocenia inne Ja, podczas gdy Jestem pozostaje jednoscia, fundamentem, podstawa istnienia z ktorej powstaje jego istota. Osoba- posiadajaca tozsamosc Ja. Fala bez morza nie zaistnieje, nie powstanie z prozni. A kazda fala, inna niz Ja.,Ty, on, oni, to jedno morze. Nie mowie o wypieraniu sie wlasnej tozsamosci, o zubozaniu jej, a przeciwnie- wzbogacaniu, ksztaltowaniu tego co jest- a nie jest to staly zamkniety raz na zawsze zbior, a wciaz zmieniajacy sie, rosnacy potencjal.
Wiesz, zawsze mowie ze nikt mi nie wmowi niczego ani tez nie odmowi, zadne pochlebne slowa ani naganne nie uczynia ze mnie tej ktora nie jestem. A obserwujac otoczenie, odnajdujac czastke siebie w slowach innych, ucze sie rozpoznawac jaka nie jestem. To o czym mowilam: dowiaduje sie na co mnie nie stac . A jaka jestem, jaki Ty jestes, Michal...kazdy jest inny, i przede wszystkim trzeba zaakceptowac prawo do bycia innym, bycia wlasnego i tych innych innych. :). Zaakceptowac wlasna i cudza odmiennosc, to nasze bogactwo, w oparciu o to rozpoznajemy siebie. Nie kazdy z kazdym sie dogada, nie kazdy kazdemu pasuje i jest w stanie sie porozumiec, i to takze dobrze, wbrew pozorom, z tych roznic powstaje suma naszej wiedzy o nas.
Wroce jeszcze do slow Michala o tym ze slowa innych odbiera jako ponizajace... Tu sa dwie kwestie- byc moze ktos usiluje podniesc wlasna wartosc kosztem ponizenia innego czlowieka, i jest to oznaka slabosci. Byc moze takze jest to odbior slow kogos kto nie ma zlych intencji, a winna jest niepewosc odbiorcy. Nie pewnosc siebie jako odrebnej czastki zycia, ale tozsamej zyciu. Wiec tozsamej wszystkiemu a nie czemus. Cos ocenia cos, cos wartosciuje, zaniza, podwyzsza lub poniza. Cos czuje sie wartosciowe lub bezwartosciowe. Cos- tozsamosc Ja. A co z Jestem? Wszystko nie wartosciuje i nie moze oceniac tego co zawiera sie we wszystkim, bedacym tym wszystkim. A Ja to ego, i to ono czuje potrzebe nadania sobie jakiejs wartosci na tle otoczenia, kosztem innych Ja. Mysle ze uswiadomienie sobie tego pozwoli w znacznej mierze zmienic stosunek do slow innych. Popatrz: powiedz mi ze jestem najmadrzejsza na swiecie- odpowiem Ci ze to nieprawda. Powiedz mi ze jestem skonczona idiotka. Odpowiem Ci to samo. Prawda jest to ze jestem. A jaka jestem, jacy jestesmy... Troche tacy sami i troche inni. Ani lepsi ani gorsi od innych nas. Inni, i wcale nie musimy udawac wrone tylko dlatego ze glosniej skrzecza i jest ich wiecej. Pozwolmy sobie byc. Byc soba. Pewnie i niezachwianie, wowczas zadne slowo nie zachwieje nami. Uff, mam nadzieje ze Michal wyciagnie z tego cos dla siebie:), rozgadalam sie.
Ania ayalen
 
Przepraszam ale chyba nie jestem na takim etapie i czasem nie rozumiem tych Waszych " psychologicznych " podejść.

Do : Ania ayalen


1.) Wiec co czujesz? To ze jestes, czyz nie? - no jestem chyba żyje ? jestem częścią świata tak jak każdy inny człowiek więc po co w ogóle to pytanie bo trochę go nie rozumiem.


2.) " Wiesz, zawsze mowie ze nikt mi nie wmowi niczego ani tez nie odmowi, zadne pochlebne slowa ani naganne nie uczynia ze mnie tej ktora nie jestem. " - widzisz a do mnie wystarczy powiedzieć jaki Ty zestresowany albo czerwony i taką formę przybieram automatycznie... Tak samo jak spotkałem się z komentarzami do mnie np. eee Michał wystarczą 3 słowa i już jesteś zły - no to ja przeczę i mówię , że nie. A jednak już te słowa wpłyneły na mnie nie wiem co to za magia ......ale nagle jestem czerwony i zestresowany....chociaż o tym w ogóle nie myślałem. Więc ja muszę dojść do stanu kiedy powiem " nikt mi nic nie wmówi "


3.) " przede wszystkim trzeba zaakceptowac prawo do bycia innym, bycia wlasnego i tych innych innych " - ja akceptuje , że jestem sobą - osobą wyjątkową . Każdy jest inny jeden jest gruby a piękny drugi ma super ciało a brzydką urodę itp.... akceptuje to , że nie mam urody jak inni piękni , że nie jestem osobą pewną siebie jak inni itp...ale jak mam akceptować coś co mi życie niszczy ? stres , czerwona twarz = NIE DA RADY .


4.) " Wroce jeszcze do slow Michala o tym ze slowa innych odbiera jako ponizajace... Tu sa dwie kwestie- byc moze ktos usiluje podniesc wlasna wartosc kosztem ponizenia innego czlowieka, i jest to oznaka slabosci. Byc moze takze jest to odbior slow kogos kto nie ma zlych intencji, a winna jest niepewosc odbiorcy " - oj z moich obserwacji 90% ludzi robi to świadomie :) sam na własnym przykładzie to wiem i nie chcę mi się już powtarzać po raz enty ale po jakiego grzyba dorosła kobieta mająca 50lat + mówi do mnie , że czerwony i zestresowany jestem jakbym sam o tym nie wiedział ? Dodatkowo ten " niewinny " uśmieszek na twarzy. Napisałem o 1 osobie a nie wspomnę o docinkach iunnych i tu każdy przedział wiekowy jest....i jak mi to wytłumaczysz ? widziałem raz kobietę co na stażu była i stresowała się ludzie zamiast cicho siedzieć jak ja to te głupie komentarze.... po co to komu ? przecież ta osoba wie z czym ma problem więć po co inforumują i dobijają jeszcze bardziej ? W życiu nie uwierzę , że to nieświadome .... a już na pewno nie jak to się xxx powtarza.

5.) " Pozwolmy sobie byc. Byc soba. Pewnie i niezachwianie, wowczas zadne slowo nie zachwieje nami "


Ok pozwole sobie być sobą , zaakceptuje to wszystko i będę twardy ? o to chodzi ? podczas gdy będzie gorzej - dłonie będą drżeć uniemożiwiać pracę , twarz czerwona uniemożliwiająca codzienne zadania . Na tym życie polega by akceptować wady i z nimi żyć ? chyba nie ?
Michał1990
 
Imię: Michał
Posty: 66
Dołączył(a): 01 lip 2012, 14:43
Sinbard doceniam Twoja pomoc i porady ale co mi da to , że wysyłasz mi muzykę z you tube ? uwierz , że ona fakt uspokaja mnie. Zapalam sobie wieczorkiem świece i słucham relaksacyjnej muzyki - uspokaja mnie ale to nie zmieni mojego podejścia do świata :)
Michał1990
 
Imię: Michał
Posty: 66
Dołączył(a): 01 lip 2012, 14:43
Skoro tak twierdzisz. : )
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość