Psychologia, działanie mózgu.
Witam od jakiś dwóch lat borykam się z pewnym problemem nad którym staram się pracować lecz nie wiem czy dobrze mi to idzie. Otóż od dwóch lat stan się pogorszył bo odczuwam jakby stany z fobii społecznej czyli czerwienie się w niektórych sytuacjach , nie czuję się pewnie , ręce mi się trzesą - ogólnie jestem trochę znerwicowany. Nigdy w życiu czegoś takiego nie przechodziłem i nic mi nie było - żyłem pełnią życia w ogóle w domu nie bywałem tylko cały czas coś robiłem a aktualnie dziwnie się czuję w społeczeństwie , boję się oceny innych , myślę , że ludzie na mnie patrzą itp.

Pracuje , trenuję , mam dziewczynę mam siebie za normalną osobę bo nie zgłupiałem ale bariery myślowe blokują mnie w osiąganiu celów i zamist tego odczuwam stres.

Myślę , że opisałem siebie w skrócie i powiem Wam tak :

Byłem u psychologa , psychiatry brałem nawet raz psychotropy ale nic nie dało. Przeczytałem trochę książek w tym z strony głównej , potęga podświadomości , potęga teraźniejszości i kilka innych i w każdej powtarza się cytat " jesteś tym czym myślisz " " tylko Ty jesteś w stanie wpływać na siebie samego a nie inni " to nie inni sprawiają , że źlę się czujesz tylko ty sam " no i karzą zmienić nawyki myślowe ale jak ?? Ja staram się i nie mogę. Prawie sobie komplementy , wizualizuje dobre sytuacje , przed sytuacjami stresowymi wmawiam sobie , że będzie dobrze itp...ale nie pomaga.



Może też opisze w czym leży główny problem. Otóż zauważyłem , że głównym problemem jest głos wewnętrzny który automatycznie odzywa się przed jakimiś sytuacjami czy to wyjściem na miasto do znajomych czy to podjęciu nowego wyzwania czuję głos który w tedy mówi mi same negatywne rzeczy a umysł zaczyna oddtwarzać sytuacje które już przeszedłem - stresowe - to razem z sobą pracuję pierw głos a później umysł wizualizuje przykre sytuacje. A na sam koniec przed dokonaniem mojego celu umysł zaczyna włączać bariery ochronne czyli stres itp...

Jak z tego wyjść ? Nie jestem w jakiejś mocnej depresji , że płaczę , że myślę o samobójswie ale to mi b.przeszkadza nie pozwala osiągać celów. Może ktoś mnie olśni bo próbowałem nlp itp...i nic mi nie pomaga. Pomoże ktoś coś ?
Michał1990
 
Imię: Michał
Posty: 66
Dołączył(a): 01 lip 2012, 14:43
Wiele wysiłku włożyłeś w uwikłanie się ze stanem rzeczy, który uważasz za szkodzący.
Ale zauważ, że...

Chcesz wyzwolić się ze stanu, którego obecność bronisz się przyjąć do swojej świadomości.

Dlatego całe te terapie wyglądały jak zabawa w ciuciubabkę.
Nie wyzwolisz się od stanu, którego nie pozwalasz sobie czuć.
W jakiś sposób, pod wpływem bodźca punkt postrzegania wyodrębnił się od ciała.
Spoglądasz teraz na siebie krytycznym okiem i na swój sposób to dobrze.

Ale miejsce, z którego patrzysz na swoje ciało, jest abstrakcyjne.
Dlatego punkt, z którego osądzasz i patrzysz na ciało jest czysty od skrepowania, które czujesz w ciele.
Aby zaradzić uczuciom, które pojawiają się w ciele, próbowałeś głównie zmiany świadomości.
Ale twój punkt patrzenia, z którym się podświadomie utożsamiasz już jest wolny, niezależny.
Ciało jakby zostało w tyle.
Poprzez osąd oddalasz się od niego jeszcze bardziej.
Oddzielasz je od siebie, bo sprawia, że doświadczasz negatywnych w twoim mniemaniu stanów.

Nie możesz odbić się jednak od powietrza.
Każdy stan można zamienić na dowolny, jeśli przestaniesz się przed nim bronić.
Musisz zaakceptować, również w swoim punkcie postrzegania, to co dzieje się w ciele.
Innymi słowy wróć się po swoje ciało. : )))

Inaczej punkt obserwacji, z którym podświadomie się utożsamiasz będzie ciągle uciekał od brzemienia i obarczał winą to ciało, to innych ludzi itd...
Punkt postrzegania oddzielony od ciała, jest abstrakcyjny, dlatego zawsze znajdzie możliwość "ucieczki" od winy.
Na swój sposób uniemożliwia to przemianę, ponieważ to co abstrakcyjne nie posiada stanu.
Posiada jakość, lecz nie posiada żadnej wartości w skali.
Taki rodzaj świadomości jest bardzo wolnym, spontanicznym zjawiskiem, dlatego też wiele osób interesujących się rozwojem mimowolnie lub celowo utożsamia się z nim.
Ponieważ jest bardzo "wygodny".

Dlatego po prostu Przyznaj.
"Tak denerwuję się przy ludziach."
Przytul to mocno, bez bronienia się, bez oceniania, swojej jakości.
Jakość już Jest.
Niech to co czujesz i myślisz o sobie stanie się czymś twardym, bardzo twoim.
Czymś od czego będziesz mógł się odbić, albo to po prostu to upuścić.

Ostatecznie gwarantuję ci też, że nikt cię też nie zabije, gdy powiesz:
"Przepraszam, czuję się skrepowany, denerwuję się".
Czego się wstydzić?
Nie jesteś w żadnym stopniu gorszy, albo wadliwy.
Na pohybel pajacom, którzy uważają inaczej.

A na natłok myśli proponuję rower.
Umysł Cię nie dogoni, bo nie ma roweru...
Puki mu go nie wymyślisz. : )))
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Dzięki za inspirujący post tylko wiesz nie jestem tak obeznany jak Ty w psychologi i trochę nie rozumiem tego wszystkiego.

Chodzi Ci o to , że za bardzo z tym walczę ? Nie akceptuje tego i dlatego cały czas to wszystko tak się nakręca ?

No jeśli o to Ci chodzi to ciężko akceptować drżenie rąk kiedy nie mogę wykonywać czynności lub czerwienienie się i strach przed sytuacjami. Ciężko to od " tak " zaakceptować człowiek robi wszystko by z tym wygrać.

Jakbyś mógł napisz tak po chłopsku. A ja sobie poczytam kilka razy co napisałeś aby zrozumieć w pełnym znaczeniu.
Michał1990
 
Imię: Michał
Posty: 66
Dołączył(a): 01 lip 2012, 14:43
Hmmm...
No dobrze, to inaczej.
Zobaczymy więc razem skąd mogło się to wziąć.

1) Czy każdy człowiek wywołuje u ciebie zakłopotanie, czy tylko ktoś posiadający szczególne cechy?

2) Czy jesteś w stanie swobodnie okazywać to co czujesz, czy, gdy coś wprawia cię w zakłopotanie starasz się to ukryć?

3) Jak widzisz swoich rodziców, co najbardziej utkwiło ci w pamięci z dzieciństwa?

4) Czy na co dzień masz u twego boku partnerkę/żona lub bliskich przyjaciół?

Jeśli zechcesz odpowiedź na krępujące pytanie zachowaj dla siebie. : )
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Sinbard napisał(a):1) Czy każdy człowiek wywołuje u ciebie zakłopotanie, czy tylko ktoś posiadający szczególne cechy?

- nie nie każdy. Są osoby przy których czuję się pewnie zazwyczaj są to osoby nad którymi wiem , że mam panowanie psychiczne. Nie mówię tutaj o poniżaniu ale wiem , że te osoby nic złego do mnie nie powiedzą i są bardzo wporządku. Czuję się niepewnie przy osobach co ze mnie żartują w sposób na który nie mogę nic odpowiedzieć bo nie wiem co. Tak więc czuję się dobrze przy osobach spokojnych i takich które nic na mój temat nie mówią.

Sinbard napisał(a):2) Czy jesteś w stanie swobodnie okazywać to co czujesz, czy, gdy coś wprawia cię w zakłopotanie starasz się to ukryć?

Staram się ukryć to jak mogę. Kiedy trzesą mi się ręce i ktoś podchodzi przerywam obowiązki i czekam aż odejdzie bo nie chcę by to zobaczył. Tak samo kiedy czerwona twarz się zrobi staram się uciec bo nie chcę aby ktoś widział mnie zestresowanego. Nie potrafię o tym powiedzieć bo czasy są jakie są i wiele osób by mnie wyśmiało.

Sinbard napisał(a):3) Jak widzisz swoich rodziców, co najbardziej utkwiło ci w pamięci z dzieciństwa?

wiem , że ojciec też kiedyś miał takie problemy raz mi o tym opowiadał. Co mi najbardziej utkwiło ? hmm nie wiem co... może to , że byłem trochę poniżany kiedyś.

Sinbard napisał(a):4) Czy na co dzień masz u twego boku partnerkę/żona lub bliskich przyjaciół?

Na co dzień nie mam u boku swojej partnerki. Ona pracuję zmianowo ja też i czasem wyjdzie tak , że po 4 dniach się widzimy. Z znajomymi zazwyczaj widze się raz na tydzień w tygodniu nie.
Michał1990
 
Imię: Michał
Posty: 66
Dołączył(a): 01 lip 2012, 14:43
Dobrze, dziękuję.
Bardzo pragniesz ufać ludziom prawda? : )

Widzę już w czym rzecz.
Zabrzmi to dziwnie.
Ale to nie relacje międzyludzkie są twoim problemem.
Problem objawia się poprzez relacje międzyludzkie.

Dźwigasz przekonanie o swojej nie-wartości, dźwigasz poczucie winy.
Czasami zdarza się tak, że podczas bardzo silnego bodźca, krzywdy, traumy nasza psychika odłącza się od ciała.
Ciało dojrzewa, lecz psychika została, spięta, zamknięta.
Natłok codziennych spraw, obowiązki sprawiają, że nie mamy czasu, aby poświęcić go na uwalnianie się z takich dogłębnych przeżyć.
W zabieganiu nie mamy czasu, na wybaczenie.
Bo obraz naszej krzywdy jest już najczęściej głęboko zakopany w naszej psychice, no i towarzyszy mu dyskomfort - nie chcemy do niego wracać.

Chowamy więc takie sprawy do zakątków naszej świadomości, a właściwie same się chowają, bo nikt nas nie uczył jak radzić sobie z tą sferą życia.
Sęk w tym, że taki nagromadzony balast przykrych przeżyć posiada wpływ na nasze życie.

I zdarza się tak, że jesteśmy już po 30stce a nadal naszym życiem sterują dawne urazy i przykrości, tylko dlatego, że nie wybaczyliśmy sobie, że się nam przytrafiły.

Tylko dlatego, że wzięliśmy wszystko na siebie.
Uznaliśmy, że wina jest nasza, sąd w sercu pojawia się uczucie mniejszości.
Proponuję pewnego dnia, wyjść daleko na spacer, gdzie nikt nie będzie ci przeszkadzał.
Gdzieś w jakimś pięknym zakątku...
Usiąść z Całym Sobą.
Wziąć to wszystko na co składa się twoje życie.
Wszystko.
I popatrzeć wstecz.
Powoli i w spokoju.
Na wszystko co ci się przytrafiło.
Bez oceniania, akceptując wszystkie emocje, które się pojawią.
Obejmować te chwila, które będą przesuwać się pod powiekami, zamiast się ich wyrzekać.

To Twoje Życie.

Cała miniona radość, smutek, złość.
Pójść dalej można jedynie wiedząc na czym stoisz.
Bez obwiniania.

Wiesz...
Ludzie nie płaczą dlatego, że są słabi, tylko dlatego, że byli silni zbyt długo.

Idąc wstecz poprzez swoje wspomnienia...
Gry na jednej szali postawisz swoje życie.
A na drugiej swoje najwyższe uczucie...
Owocem takiego samo-poznawania jest wolność.
Uznać przed sobą samym swoje życie.

Mimo wszystko.

Dopiero wtedy można pójść dalej, gdy wszystkie części ciebie pogodzą się.
Gdy będziesz Jeden Sam w Sobie.
Nie da się przeoczyć Tego momentu.
Uwolnienie od przeszłości to najwspanialszy moment życia.
Moment, gdy istnienie wyzwala się brzemienia swej historii...

Wszystko wtenczas tętni radością.

Kiedy ostatni raz zrobiłeś coś dla siebie?
Pamiętasz ostatni raz, kiedy płakałeś z radości?
Bo widzisz...
Ja przeżywałem podobne stany, większość ludzi doświadcza ich do samego końca.

Ty jednak zapytałeś.
Dlatego na twoje dłonie została złożona odpowiedź.

W moim przypadku z powodu wstydu i głębokiego poczucia winy nie umiałem pisać.
Pomimo wielu ćwiczeń, nie potrafiłem się wyrażać, byłem bardzo zamkniętym dzieckiem i ciągnęło się za mną to dość długo.
Ale poprzez pracę nad sobą, świadomością, pragnienie poznania siebie, które zamieniło się w pasję...
Sam z siebie, za nauczyciela mając jedynie intuicję i uczucie, przekułem swoją rzeczywistość.
Jest to możliwe.
I jest to całkowicie naturalna kolej rzeczy dla Ciebie.
Życie to zmiana, wzrost, rozkwit.
Są rzeczy, w których możemy ci pomóc, podszepnąć radę.
Ale Twoja przeszłość to miejsce gdzie możesz wejść tylko ty.
Tylko ty możesz uzdrowić to, co wydarzyło się kiedyś.
I sprzyja ci w tym wiele serduszek. : )

Daj sobie jeszcze troszkę czasu na pracę nad sobą.
Przemierzając wspomnienia, mów...
Mów słowa, które było ci wstyd wypowiedzieć.
Wolne słowa ptaki nie niosące osądu.
Mów sobie jak się czujesz.
Bez żalu i krępacji.
Na ten moment jesteś tylko ty.
Niech takie chwile tylko dla ciebie staną się takim małym systematycznym ćwiczeniem, podczas którego za każdym razem będziesz sięgał głębiej i głębiej.

Daj sobie czas, pozwól na chwilę być niedoskonałym.
Powoli w spokojności, z uwagą i uczuciem dojdź do momentu, w którym zobaczysz dlaczego czujesz to co czujesz.

Jeśli będziesz miał taką chęć daj znać, to co czułeś, co doświadczyłeś.

Pozdrawiam serdecznie. : )
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: agaton
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
dla mnie tym co walczy jest świadomość, musisz zaprosić ją do swojego świata. strach i zdenerwowanie to brak świadomości, być może gdzieś utknąłeś w swojej drodze.

jedyne jest najważniejsze, jest świetnie, zobacz jakie to ciekawe, ty jesteś ciekawy i twoja droga jest, doznajesz przeszkód, zmieniasz się i zbierasz doświadczenia... w drodze świadomości takie perełki są na wagę złota.

co może ci pomóc to zrozumienie dlaczego właśnie tego doświadczasz, dlaczego i w jaki sposób ranisz się, zamknąłeś się bo tak postanowiłeś nie mal że świadomie, nie wiedziałeś tylko że to tak poskutkuje, znajdź to, odszukaj to wydarzenie i je zrozum, nie bój się, jesteś dużo silniejszy niż myślisz.

zresztą sinbard pięknie o tym napisał, (nie czytałem całego bo jestem za leniwy ;D) ale widzę że on to rozumie.

według mnie, prawdopodobnie nie długo przedtem jak to się zaczęło podjąłeś jakąś świadomą decyzję na skutek jakiegoś wydarzenia i to cię zraniło. spróbuj sobie przypomnieć i nie bój się pamiętać. ludzie którzy zapominają okłamują siebie i później kompletnie nie wiedzą co się z nimi dzieje i dlaczego. świadomość się zamyka gdy ją próbujemy okłamać, żadnych wymówek, prawda...


prawda wyzwala! nawet ta z pozoru trudna ;D
Ostatnio edytowano 01 lip 2012, 22:13 przez agaton, łącznie edytowano 2 razy
uwierzysz w co zechcesz
Avatar użytkownikaagaton
 
Imię: Emi
Posty: 117
Dołączył(a): 23 cze 2012, 12:37
Lokalizacja: Leicester, England, GB
Droga życia: 4
Typ: 4w3
Zodiak: bliźnięta pies
Jakoś postaram się odpowiedzieć i wyciągnąć wnioski na to co napisaliście. Jeśli trochę się pomyle wybaczcie nie siedzę w rozwoju tak jak Wy i nie znam się na tym dlatego trochę nie jasne jest dla mnie co piszecie ale :


1.) No tak wydaję mi się , że nie akceptuję siebie , że jak widzę kogoś innego to porównuję się i mój umysł sam automatycznie podsuwa mi argumenty " a on lepszy " " a on spokojniejszy " itp itp itp...


2.) A czy psichika nie współpracuje z ciałem ? Twierdzisz , że się odłacza ale mi się wydaję , że psychika oddziaływuje na ciało i to bardzo ??


3.) Ale co ja mam wybaczyć bo nie bardzo rozumieć ? Nic złego nie zrobiłem.


4.) Tak dyskomfort siedzi głeboko w podświadomości ale ja właśnie chciałbym się go pozbyć wrócić do tego i wyeliminować to.

5.) A to nie czasem świadomość to umysł obiektywny czyli postrzeganie świata ? Wzrok ?? A podświadomość to magazyn świadomości ? więc chyba tu problem leży z nawykami które zapadły w podświadomość ?

6.) Wiele razy próbowałem np. techniki core transofrmation NLP gdzie wymazuję się dawne elelementy i zadaję pytania i nie szło mi to :/

7.) Ogólnie ja nie słyszę rozmowy z podświadomośćia ... ona mi w ogóle nie odpowiada na pytania itp...

8.) Mi nie przeszkadza przeszłość tylko teraźniejszość.



Kurczę za bardzo chyba tego nie rozumiem ale naprawdę wybaczcie mi to...nie siedzę w tym głęboko i możecie mi po chłopsku napisać jak to wszystko pozmieniać ?? jakieś techniki by stać się opanowaną osobą która nie trzęsie się na widok nowego wyzwania...poznania ludzi , kobiety....chciałbym być pewną siebie odważna osobą. Nie chcę być robotem który nigdy się nie stresuję ale chcę spokojnie żyć.
Michał1990
 
Imię: Michał
Posty: 66
Dołączył(a): 01 lip 2012, 14:43
Co to jest "stres"?
Wypisz wszystko co twoim zdaniem zawiera się w tym zagadnieniu.
Czym dla ciebie jest stres?
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
Piszę to z głowy :


Stres jest złym stanem wywołanym poprzez myśli które wyolbrzymiają daną sytuację. Np. u mnie jest to nowe zadanie w pracy , praca na oczach innych. W tedy czuję stres a wcześniej właśnie umysł podsuwa mi negatywne obrazy i myśli powodujące stres. Czyli stres w skrócie jest dla mnie złym myśleniem. Wiąże się często z osobami nerwowymi itp...tak mi to się widzi. Bo np. pod wpływem alkoholu w ogóle zupełnie inna osobą jestem. Jestem pewny siebie i całkowicie inne cechy mam - zapominam o stresie. Albo jednego dnia jestem bardziej pewny siebie a drugiego nie.

Dlatego stres jest dla mnie zaburzeniem wynikającym z złego myślenia tak jak u mnie , że pierw umysł przed daną czynnością wywołuję złe obrazy negatywne i podpowiada mi złe scenariusze a później uaktywnia się obrona - stres.
Michał1990
 
Imię: Michał
Posty: 66
Dołączył(a): 01 lip 2012, 14:43
Dobrze.
Stres nabrał teraz pewnego kształtu.
Wyznaczyłeś jego ramy.
Z całą pewnością możemy wskazać na to co powiedziałeś i powiedzieć "to jest stres".

W takim razie... kto stworzył tę definicję?
Kim jesteś TY?
Kim jesteś dla Siebie?
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok
jeśli uważasz że inni są lepsi od siebie, świadomie lub podświadomie, to jest na to jedna rada. przemyśl to czy oby na pewno są. często wydaje nam się że inni są bardziej obeznani w sprawach, bardziej utalentowani i piękniejsi a czy tak jest?. jest sporo ludzi którzy postrzegają tak ciebie. to co dostrzegamy w innych to namiastka tego co tak naprawdę się dzieję w drugim człowieku, często zakładamy maski szczególnie publicznie wiec to co widzisz nie jest ani całym ani prawdziwym obrazem osoby. większość ludzi chce wyglądać w oczach innych lepiej, nie umniejszam tym nikomu, próbuję ci tylko wykazać że wcale nie jesteś gorszy od kogokolwiek.myślę że to choroba cywilizacyjna naszych czasów wcale nie rzadka.
uwierzysz w co zechcesz
Avatar użytkownikaagaton
 
Imię: Emi
Posty: 117
Dołączył(a): 23 cze 2012, 12:37
Lokalizacja: Leicester, England, GB
Droga życia: 4
Typ: 4w3
Zodiak: bliźnięta pies
Przecież nie jest żle,nic nie izoluje Cie od środowiska, A moze masz pracę ponad twoje siły?
Postaw na uczucie,a uczucia nie mozna miec do wszystkich,oceniaj,wybieraj,próbuj i przede wszystkim wahania to objaw dojrżałości,Moze masz ideał superhero?
Nie masz dialgu z podswiadomoscią ?na pewno masz bo masz uboczne mysli których wolałbyś nie mieć...
Widać ze przezyłes te stresy bo potrafisz je tu opisać, przezyłeś to i masz to w garsci,,,i to już jest efekt terapeutyczny.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Chciałem Wam podziękować z góry za bardzo imponujące posty :) dziękuje Wam naprawdę za to. Na żadnym innym forum z nikim tak nie pisałem każdy odsyłał mnie do psychologa a tutaj czuję się lepiej niż jak tam byłem. Naprawdę dążymy do czegoś.


~~ Do Sinbard odpowiedź :


- w takim razie kto stworzył tą definicję ?

definicje stresu stworzyli ludzie stresujący się a ktoś to po prostu dobrze opisał.


- Kim jesteś Ty ?

No człowiekiem hehe. Jestem osobą lubiąca pomagać innym czasem pomagałem innym nawet kosztem siebie a były takie sytuacje. Czasem miałem tak , że mogłem w d...wejść komuś z pomocą. Jestem osobą wydaje mi się w porządku nie lubię nikomu ubliżać , kłócić się. Jestem osobą dobrą dla innych ludzi. Wiadome czasem nerwy puściły ale na ogól staram się być dobry.


- Kim jesteś dla siebie ?

No to chyba wyżej opisałem.



Do Agaton ~~


No wiem , że są gorsi ode mnie , że człowiek nie jest taki sam każdy. Rożnimy się i wiem o tym doskonale. Np. wiele osób nie dorównuję mi siłą fizyczną bo trenuję a oni chociaż mają " mocniejszą psychikę " nie mogliby mi nic zrobić. To tylko taki argument. Tak samo np. niektórzy nie potrafią tego co ja więc każdy się czymś różni. Ja najbardziej porównuję siebie do innych pod względem psychiki zauważyłem. Jak widzę osobę opanowaną i spokojną to marzy mi się nią być. Zazdroszczę jej , że może być w publicznym miejscu i przemawiać wśród grupy itp...bez stresu. Może pracować na oczach innch bez drżenia rąk i zazwyczaj zwracam uwagę tylko na psychikę.



Do FAlko ~~


No nic nie izoluję mnie od środowiska ale przez te stresy itp...też nie mam ochoty na wychodzenie z domu jak kiedyś. Kiedyś przebywałem poza domem cały czas a to impreza a to cały czas plaża , spacery , miasto a teraz to raczej praca /dom / trening /kobieta i w weekend czasem jakaś imprezka czy coś. Ogólnie też poprzez te stresy trochę czuję się gorzej wśród ludzi niż dawniej.


Co do dialogu z podświadomością to czym to jest ? Czy te myśli które negatywnie mi się rodzą co opisałem to właśnie podświadomość mówi ?? Tzn może i mam ten dialog ale tylko jak go nie chcę. jak chcę pracować z podświadomością i wykonywać np. techniki nlp typu core transformation to nic nie słyszę.




Ogólnie było kilka sytuacji które chyba mnie najbardziej wprowadziły w te stany. Kiedyś trochę poniżany byłem w gimanzjum na oczach innych. W pracy też kilka razy mnie poniżyli i to może wpłyneło na to wszystko. Nie wiem...najgorsze , że to tak z dnia na dzień poszło bo 2 lata temu mogłem pracować wśród ludzi i zerowy stres mogłem na oczach innych robić i dłonie nie drżały tak więc sam nie wiem.



Ogólnie chciałbym korzystać z świata jak najmnocniej , cieszyć się każdą minutą iść do przodu osiągać cele ale coś mnie blokuję...a to boję się podjąć ryzyka bo stres a to , że się zaczerwienie itp...


Sorka , że Wam tak truję.
Użytkownicy, którzy podziękowali za post: agaton
Michał1990
 
Imię: Michał
Posty: 66
Dołączył(a): 01 lip 2012, 14:43
A ja powiem tak: psycholog możliwe że mógłby pomóc, w szczególności pracujący metodą poznawczo-behawioralną. Czyli nie przez roztrząsanie czy nie miałeś w dzieciństwie jakiejś traumy, a raczej działający bardziej zadaniowo - mogący pomóc ci poradzić sobie z tym przez ułożenie swego rodzaju 'programu' według którego wykonywałbyś z kolejnymi wizytami i pomiędzy nimi kolejne zadania mające na celu zbliżenie do całkowitego pozbycia się problemu.

Teraz z innego punktu.
Chciałem się odnieść do tych można powiedzieć natrętnych myśli czy wewnętrznego głosu umysłu mówiącego ci że jesteś gorszy, że inni są lepsi itd.
Chciałbym powiedzieć ci, że to da się zmienić, bo sam to zrobiłem u siebie (choć w nieco innej kwestii). Tak na prawdę w stosunkowo prosty sposób - zdradzę ci metodę prostą a jednocześnie bardzo ezoteryczną - mało ludzi zdaje sobie sprawę z jej istnienia ;P
Po prostu musisz zacząć uważać na to co myślisz. Za każdym razem kiedy 'usłyszysz' że myślisz coś negatywnego na swój temat, pomyśl 'nie to nie tak', po czym pomyśl coś odwrotnego.
"On jest lepszy... Nie, to nie tak. To ja jestem lepszy od niego." Z czasem, praktyką możesz to modyfikować i dodawać, ważne żeby to drugie, świadome zdanie gdzie zaprzeczasz pierwszemu odruchowemu, było 'pozytywne' - to znaczy nie zawierało słów takich jak 'nie', 'nigdy', 'nikt' etc. - podświadomość nie odczytuje tych słów, więc 'nie jestem brzydki' odbiera jako 'jestem brzydki' - zamiast tego trzeba pomyśleć 'jestem przystojny, podobam się kobietom' itd. - te 'odpowiedzi' mogą być bardziej rozbudowane.
Podobnie na obrazy możesz odpowiadać słowami, wyobrażeniem czegoś itd.
Na początku będziesz musiał się łapać i robić to niejako na siłę.
Po pewnym czasie zaczniesz to robić odruchowo - wejdzie ci w nawyk.
Aż w końcu już nie będzie potrzeby, bo umysł ciągle korygowany przestanie powtarzać tamte negatywne rzeczy, a zacznie te nowe, pozytywne.

Z pewnością potrafisz już sobie wyobrazić jak wielkie i ekscytujące możliwości ci to daje? ;)

P.S. A po alkoholu zachowujesz się inaczej - pewniej siebie itd. bo alkohol jest naturalnym lekiem przeciwlękowym. Więc pomaga ci z tym co zapewne jest rodzajem fobii społecznej, albo czymś tego typu.
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron