Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 09 paź 2011, 11:47

Panie Marianie,mam krótkie pytanie:Jak odróznić/oddzielic duszę od materii/energii?
Bo w swietle pana koncepcji,zdaje mi się jest to niemozliwe.
Swiadomosc i pramateria-energia jest nierozerwalnie złączona.
Przywołam jeszcze słowa Junga:"my ludzie musimy przezyć ducha na nowo ,to jedyna droga aby wyzwolic sie z zaczarowanego kręgu procesów biologicznych"
Zreszta pana koncepcja o dwóch modelach swiadomosci,czyli model samostanowiący i model ukierunkowany na nauczyciela/zbawcę,toruje drogę do polaryzacji ludzi na dwa odmienne gatunki.Aczkolwiek jesli istnieje jedna superstruktura psychiczno/energetyczna wspólna dla wszystkich ludzi wtedy mozna by nas nazwac "jednoscią"albo jak chciałaby sensimilla miłoscią.

Nie dałem ci ani określonego miejsca, ani własnego oblicza, ani żadnego daru, który byłby tobie właściwy, o Adamie, ażebyś sam zapragnąwszy swojego oblicza, swojego miejsca i swoich darów, zdobył je i posiadał. Określona granicami natura posłuszna jest prawom przeze mnie ustanowionym. Ale ciebie nie zamyka żadna inna granica jak tylko twój własny sąd, w którego moc cię oddałem, ty sam naturę określasz. Postawiłem cię pośrodku świata, ażebyś lepiej mógł widzieć, co się na nim znajduje. Nie uczyniłem cię ani niebiańskim, ani ziemskim, ani śmiertelnym, ani nieśmiertelnym, abyś ty, podług własnej woli i godności, niby dobry malarz albo zręczny rzeźbiarz, sam kształt swój uczynił ...


....to znaczy ,ze wynika stąd ,ze musimy zdobyć sie na dorosłość i stać sie centrum nowego systemu.
Byc moze jest jednak owa superstruktura podzielona jednak na szereg warstw i poziomów nie kazdemu dostepnych i doswiadczonych. Z doswiadczenia Jogi przejawia się ,że ta dominujaca w swiecie inteligencja jest niewyzwolona inaczej mówiąc upadła,gdyz nigdy nie szukała transcendencji i własnie tego w niej brak.
W zmaganiach codziennosci pozostają ''do przerobienia" te rzadsze przypadki idywiduów które przez swoją egotyczną postawę energetyczno/emocjonalną,zkłócają harmonijne funkcjonowanie tej superstruktury,a czasem podązaja za nimi,np Hitler i Stalin,cale tłumy zakazonych oniemiałych kretynów.
Jeszcze dodam coś z czystej psychologii....otóz ten kto zrzucił bombę atomową był w swojej spolecznosci szanowanym dzentelmenem i to znaczy ,że w ogóle człowiek armii to człowiek fałszywy,narzędzie wykonujące rozkazy.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 09 paź 2011, 16:14

http://marian-wasilewski.pl/ ]

ARCHAIZM .

Teraz jest CZAS , kreacji i stwarzania . Linearne z rezonansem Źródła.

Dywagacje , ilu diabłów siedzi na szpicy szpilki , nie ma prawa bytu . Tu i Teraz.
Różne tematy , prowokujące do niekończących się dysput , są hamulcem .
I ściemą na duszę .
Tak , M, Wasilewski , easy russian... są w okowach strachu .


M. Wasilewski napisał(a):Nie dałem ci ani określonego miejsca, ani własnego oblicza, ani żadnego daru, który byłby tobie właściwy, o Adamie, ażebyś sam zapragnąwszy swojego oblicza, swojego miejsca i swoich darów, zdobył je i posiadał. Określona granicami natura posłuszna jest prawom przeze mnie ustanowionym. Ale ciebie nie zamyka żadna inna granica jak tylko twój własny sąd, w którego moc cię oddałem, ty sam naturę określasz. Postawiłem cię pośrodku świata, ażebyś lepiej mógł widzieć, co się na nim znajduje. Nie uczyniłem cię ani niebiańskim, ani ziemskim, ani śmiertelnym, ani nieśmiertelnym, abyś ty, podług własnej woli i godności, niby dobry malarz albo zręczny rzeźbiarz, sam kształt swój uczynił ...


Czy jesteś swiadom , czy nie - nie moja to sprawa, powyżej opowiadasz się za starym systemem .
To retoryka , miedzy innymi , świadków Jehowy .

Nie masz Wiedzy , M . Wasilewski .

:D Do wszystkiego .

.
NIKT na Ziemię nie przyleci , w 2012 roku . =D>


.
soook Mężczyzna
Pomocnik moralny. Czas .
 
Imię: Różne
Posty: 209
Dołączył(a): 19 lip 2011, 19:53
Droga życia: 00
Typ: -
Zodiak: -

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 09 paź 2011, 17:16

falko napisał(a):Aczkolwiek jesli istnieje jedna superstruktura psychiczno/energetyczna wspólna dla wszystkich ludzi wtedy mozna by nas nazwac "jednoscią"albo jak chciałaby sensimilla miłoscią.

Połączenie ludzkiej Woli i Myśli.
:-)

/Nic nie chcę i nie chciałabym. Tu i teraz - brak oczekiwań... :-P /
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 09 paź 2011, 20:10

Witam serdecznie.

falko poruszył szereg ciekawych problemów:
Panie Marianie, mam krótkie pytanie: Jak odróżnić/oddzielić duszę od materii/energii?

Przede wszystkim zachęcam, żebyśmy zwracali się do siebie nawzajem, zgodnie z przyjętym na forum zwyczajem, w drugiej osobie. Uważam, że ułatwia to wzajemne porozumienie.

Cieszę się falko, że zadałeś to istotne pytanie. Odpowiedź na nie jest niełatwa, ale na szczęście sprowadza się do wykorzystania władzy umysłu zwanej intelektem, bez konieczności sięgania do intuicji.

Otóż problem dotyczy odróżnienia Świadomości Kosmicznej od pramaterii-energii, a praktycznie: świadomości od materii. Istnienie świadomości można sprowadzić do słów: myślę, więc jestem. Skoro jestem to postrzegam. Widzę właśnie materię i jej bardzo różnorodne cechy: kształt, mnogość, zmienność, ciężar, itd. Fizycy dostrzegli, że niektóre przeciwstawne cechy materii są nierozłączne, nie mogą istnieć oddzielnie. Mówi się o nich że są komplementarne, na przykład zimno i ciepło. Wprawdzie są to pojęcia względne, ale właśnie dlatego w każdym zimnie jest chociaż odrobina ciepła. Może to nie jest najlepszy przykład, lecz właśnie pojęcie komplementarności doprowadziło do sformułowania Prawa Jedności Przeciwieńsw. Dzięki temu prawu możemy odróżnić świadomość od materii, gdyż świadomość posiada cechy przeciwstawne do cech materii: nie posiada kształtu (formy), stanowi jedność, jest w swojej istocie niezmienna, nie posiada ciężaru, itd. Obserwując cechy materii i tworząc ich przeciwieństwa – otrzymujemy bogatą wiedzę o cechach świadomości. Dokładniej opisuję to w książce Moja droga ku Jaźni, rozdz. 8.

Piszesz o duszy. Otóż duszą potocznie nazwano ten aspekt Świadomości Kosmicznej, który „wiąże się” z osobą ludzką. Możemy nazwać go Jaźnią. Jaźń odzwierciedla się w subtelnej materii człowieka (nazywanej w ezoteryce ciałem przyczynowym) jako ego i w ten właśnie sposób rodzi się osobowość człowieka. A więc duszę odróżniamy od pramaterii-energii dzięki zaufaniu Prawu Jedności Przeciwieństw.

Słowa Junga: ... my ludzie musimy przeżyć ducha na nowo, to jedyna droga aby wyzwolić się z zaczarowanego kręgu procesów biologicznych mówią o głoszonej dziś przez Stwórców Skrzydeł transformacji postawy psychofizycznej człowieka skierowanej na przetrwanie na postawę skierowaną na eksplorację.
... pana koncepcja o dwóch modelach świadomości, czyli model samostanowiący i model ukierunkowany na nauczyciela/zbawcę, toruje drogę do polaryzacji ludzi na dwa odmienne gatunki.

To nie są dwa modele świadomości lecz dwie różne, główne drogi rozwoju duchowego człowieka. Człowiek „wznosi się” na kolejne różne „szczeble” Świadomości Kosamicznej, nazywane gęstościami monadycznymi.
Z doświadczenia Jogi przejawia się, że ta dominująca w świecie inteligencja jest niewyzwolona inaczej mówiąc upadła, gdyż nigdy nie szukała transcendencji i właśnie tego w niej brak.

Moim zdaniem jest to uwaga bardzo celna. Mówi bowiem o ograniczoności intelektu, który rozwinął się w oparciu o doświadczenia zewnętrzne człowieka. Joga otwiera dostęp do intuicji, opartej na doświadczeniu wewnętrznym, niestety zwykle niewerbalnym.
W zmaganiach codzienności pozostają "do przerobienia" te rzadsze przypadki indywiduów które przez swoją egotyczną postawę energetyczno/emocjonalną, zakłócają harmonijne funkcjonowanie tej superstruktury, a czasem podążają za nimi, np. Hitler, Stalin ...

I tu jesteśmy przy omawianym właśnie problemie bezwarunkowej miłości. Kriszna, który gdzie indziej mówi „Ja mędrca nad karmą przeniosę”, co odnosi się raczej do osób opuszczających świat fizyczny, w Bhagawad Gicie (II-2; III-30) poucza wodza Ardżunę, litującego się nad niewiedzą zbrojnych nieprzyjaciół:

Skąd to spada na ciebie, Ardżuno,
w tej decydującej chwili niebezpieczeństwa,
tak haniebna, wojownika niegodna rozpacz,
co niebo zamyka i do niesławy wiedzie?

Mnie oddając czyn każdy
myślą w Duchu Najwyższym przebywaj,
a wolny od pragnień zemsty i nagrody,
egoizmu i wewnętrznej gorączki wyzbyty –
idź w bój, Ardżuno!





PS. Co się stało soook? Prawie przed chwilą zapowiadałeś: "nie ma takiej opcji, wypylam stąd", a teraz znów się pojawiasz żeby nauczać alfabetu ludzi biegle czytających? Prezentujesz tu bezsensowny, chorobliwy bełkot uniemożliwiający wszelką dyskusję. Już cię zachęcałem, abyś założył swój temat. Ale widzę, że produkujesz się także w innych tematach. Najwidoczniej celowo mącisz wodę prezentując swoje zarozumiałe nieuctwo. A może jesteś po prostu fantazjującym chłopcem? W takim razie mógłbym ciebie zrozumieć. Można sobie anonimowo poszaleć. Nie wiem co na to Moderator, ale ja, jako autor tego tematu, czuję się zmuszony ignorować twoje posty.
Marian Wasilewski
Avatar użytkownikaM. Wasilewski Mężczyzna
Meandry życia
 
Imię: Marian
Posty: 68
Dołączył(a): 01 sty 2007, 20:17
Lokalizacja: USA
Droga życia: 7
Zodiak: baran

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 11 paź 2011, 13:46

M. Wasilewski napisał(a):Skąd to spada na ciebie, Ardżuno,w tej decydującej chwili niebezpieczeństwa,tak haniebna, wojownika niegodna rozpacz, co niebo zamyka i do niesławy wiedzie?Mnie oddając czyn każdymyślą w Duchu Najwyższym przebywaj, a wolny od pragnień zemsty i nagrody,egoizmu i wewnętrznej gorączki wyzbyty –idź w bój, Ardżuno!


M. Wasilewski napisał(a):I tu jesteśmy przy omawianym właśnie problemie bezwarunkowej miłości. Kriszna, który gdzie indziej mówi „Ja mędrca nad karmą przeniosę”, co odnosi się raczej do osób opuszczających świat fizyczny, w Bhagawad Gicie (II-2; III-30) poucza wodza Ardżunę, litującego się nad niewiedzą zbrojnych nieprzyjaciół:Skąd to spada na ciebie, Ardżuno,


Akapity z Bhagwad Gity , jak i z Biblii , w CZASIE TYM , nie obowiązują :D

I nawoływanie do "boju" , jest nie - ludzkie !
Także gorączkowe Twoje zapewnienia o , ignorowaniu świadczą o niskiej wibracji osobowej . Szukanie aprobaty u m(M)oderatora .
Nie ma , tam Indziej , zawiści , zazdrości , gniewania ,walczenia ....
Z koleji , nawoływanie do bierności osobowego ducha , dowodzi indolencji twórczej .

M. Wasilewski napisał(a):Słowa Junga: ... my ludzie musimy przeżyć ducha na nowo, to jedyna droga aby wyzwolić się z zaczarowanego kręgu procesów biologicznych mówią o głoszonej dziś przez Stwórców Skrzydeł transformacji postawy psychofizycznej człowieka skierowanej na przetrwanie na postawę skierowaną na eksplorację.


Niezła blaga . Zaciemnianie terminami .


.
soook Mężczyzna
Pomocnik moralny. Czas .
 
Imię: Różne
Posty: 209
Dołączył(a): 19 lip 2011, 19:53
Droga życia: 00
Typ: -
Zodiak: -

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 11 paź 2011, 14:37

sook,przestan juz tymi sloganami co rzucasz,skonfrontuj swoje poglądy z jakimis ideami w ksiązkach lub w necie.Albo wyjrzyj sobie przez okno w toalecie....czyżbys miał ślepą toaletę bez okna?:)

Zmiana z postawy ukierunkowanej na przetrwanie do postawy na eksplorację,jest najlepsza z mozliwych i jedyna w zasadzie co coś zmieni dla naszego gatunku.Nasuwa mi się argument o wykorzystaniu psychodelików ku temu celowi.A celem jest odkrycie Jazni i jej łącznosci ze Żródłem to ma skutek zbawienny,opuszcza nas lęk i negatywne afekty oraz zdobywamy wglad w to ze swiat jest sensowny i rozwój jest sensownyi celowy.
Owszem to wbrew prawu ale skoro naukowcy twierdzą ze wykorzystujemy tylko znikomą część zdolnosci naszego mózgu to czemu by nie spróbowac jakiejs drogi"na własną rękę" i własną odpowiedzialnosc z niepewnym i ryzykownym skutkiem?
Aczkolwiek taka samoeksploracja była już wykorzytywana przez hipisów i psychiatrę S. Grofa.Oraz tych wszystkich autodestrukcyjnych ćpunków.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 13 paź 2011, 07:58

Witam.

Muszę przyznać, że głęboko zastanowiły mnie wypowiedzi BobBlunta i sinsemilli. Nie wątpię, że są szczere i prezentują głębokie przekonanie o ich słuszności, chociaż zgadzam się z postami easy’ego. Nie przypominam sobie podobnych wypowiedzi w czasie mego poprzedniego pobytu na tym Forum. Owszem, były „twarde” przekonania, ale natury materialistycznej.

Przyszło mi na myśl, że mój pogląd może być uznany za hamujący rozwój duchowy. Z ideą bezwarunkowej miłości zetknąłem się także na innych forach. Była jednak przedstawiana jako koncepcja intelektualna, a nie jako program życiowy.

Otóż odwołuję się do mego pierwszego postu w tym temacie. Może to ktoś uzna za moją zarozumiałość ale apeluję, aby post ów przeczytać (nawet dwukrotnie), chwilowo odkładając na bok swoje obecne przekonania. Wiem bowiem, że jest trudny w odbiorze. Szczególnie proszę zwrócić uwagę na:

- naturę przejawienia,
- cechy świadomości i materii, oraz na to, że:
- rozwój materii dokonuje się etapowo, gdzie poszczególne etapy są „podtrzymywane” przez kolejne, coraz wyższe „monadyczne zagęszczenia” Świadomości Kosmicznej.

Etapami tymi są: 1) materia nieożywiona, 2) świat roślinny, 3) świat zwierzęcy, 4) człowiek ziemski, 5) człowiek „przebudzony”, (o dalszych etapach piszę na mojej stronie internetowej w dziale „Przejawienie Ducha”).

„Każdy widzi”, że rozwój na etapach 2, 3 i 4, związanych z życiem, polega na zachowaniu postawy zmierzającej do przetrwania. Cechuje ona też człowieka ziemskiego. Dlatego życie ziemskie jest związane nie tylko z radością istnienia, ale także z cierpieniem. Dla człowieka jest szkołą prowadzącą do „przebudzenia” i „wyzwolenia”.

I tu jest kolejna, trudna sprawa: jakie jest źródło i cel cierpienia? Źródłem tym nie jest sam człowiek lecz materialna martwa „ściema”, która ogranicza jego samoświadomość. Jest niewiedzą człowieka o sobie. Celem natomiast jest dostrzeżenie i pozbycie się tej „ściemy”. Jest właśnie dotarcie do owej bezgranicznej miłości, poprzez „przebudzenie”. Wtedy już szkoła życia zostanie zakończona i świat fizyczny w zasadzie nie będzie potrzebny.

Zauważmy jednak, że życie ziemskie jest ostatnim etapem związanym ze światem fizycznym. „Przebudzenie” jest zerwaniem związku z biologiczną budową ciała ludzkiego. Nie chodzi tu o zwykłą śmierć, prowadzącą do ewentualnej kolejnej inkarnacji. Tu już nie będą konieczne tak bardzo drastyczne środki wychowawcze.

Dokąd jednak „przebudzenie” nie nastąpi na skalę społeczną – nieograniczona miłość nie może się w pełni przejawić. Przekonanie, że zło samo zaniknie gdy tylko przestaniemy o nim myśleć jest z gruntu fałszywe. Takie przekonanie człowieka jest "największym marzeniem" sił lucyferycznych, zrodzonych z niewiedzy człowieka o sobie.

Już gdzieś pisałem, że najdosadniej zilustrował to w Polsce ksiądz Jerzy Popiełuszko. Pytany przez współpracujących z nim działaczy, dlaczego w swoich kazaniach nie potępia konkretnych osób – na dłuższą chwilę zasłonił twarz dłońmi, a potem powiedział: „Przecież wy nic nie rozumiecie. Ja walczę ze złem, a nie z jego ofiarami”. Widziałem w telewizji reportaż o tym. Byłem zafascynowany trafnością tej wypowiedzi. (Pamiętam też jak Jan Paweł II, podczas terrorystycznego zamachu na niego, uniósł dwa palce na znak przebaczenia).

Można powiedzieć, że zło atakuje człowieka w dwojaki sposób. Tworzy czynne i bierne swoje ofiary. Czynne ofiary zadają cierpienie, a bierne – cierpią. Zrozumienie tego jest trudne. Wymaga pewnej pracy nad sobą: pozbycia się atawistycznego odruchu gniewu i pragnienia zemsty lub kary. Aby pomniejszyć cierpienie krzywdzonych należy szczególną uwagą otoczyć czynne ofiary zła. Zajmuje się tym współczesna gałąź psychologii: ponerologia. Piszę o tym w rozdz. 4. wspomnianej książki, dostępnej na mojej stronie internetowej.

Innym skutecznym, polskim przykładem walki ze złem jest idea Solidarności zorganizowania tzw. Okrągłego Stołu. Zorientowano się, że jedynym skutecznym sposobem obalenia bolszewickiego reżimu w Polsce jest oddzielenie jego działaczy omamionych ideologią komunistyczną – od psychopatów i innych psychotyków, niewrażliwych na krzewienie zła.

Trzeba pamiętać, że ideologia komunistyczna zrodziła się na gruncie nieludzkiego wyzysku w okresie wczesnego kapitalizmu. Jest ze wszech miar ideologią humanitarną. Nie sprawdziła się jednak, po wielu tragicznych próbach, w realiach życia ziemskiego. Dotychczas jednak pozostaje jako „tarcza”, maska ochronna na obliczu różnych ustrojów totalitarnych.

Ostatnio byłem wstrząśnięty podczas zwiedzania muzeum kopalni srebra w Colorado. Gdy kopalnia była czynna robotników wcale nie wypuszczano na powierzchnię, żywność dostarczała im rodzina do kopalni. Rudę urabiano kilofem i dłutem. Zatrudnianio nawet 12-letnich chłopców. Średnia długość życia robotników wynosiła 35 lat, a wszelkie próby strajku tłumiono przez wojsko.

Pamiętajmy też, że upadek Związku Sowieckiego nastąpił bezkrwawo na skutek stopniowego otwierania się oczu kolejnych przywódców: Chruszczowa, Jelcyna i Gorbaczowa. Natomiast Andropow był psychopatą, jak wykazują badania psychologów rosyjskich i węgierskich, a także, w Polsce, Andrzeja Łobaczewskiego. W Indiach przykładem bezkrwawej walki ze złem (a nie z człowiekiem), był Mahatma Gandhi.

Nie możemy liczyć na to, że zło zniknie samorzutnie. Natomiast „przebudzenie” na skalę społeczną, dzięki zjawisku synergii, może nastąpić lawinowo po osiągnięciu pewnej „masy krytycznej”. Jeśli spełnią się przepowiednie Stwórców Skrzydeł, to Ziemia odmieni swoje oblicze, a dalszy rozwój człowieka będzie trwał dzięki nieograniczonej miłości.

Ostatnio edytowano 13 paź 2011, 21:46 przez M. Wasilewski, łącznie edytowano 4 razy
Marian Wasilewski
Avatar użytkownikaM. Wasilewski Mężczyzna
Meandry życia
 
Imię: Marian
Posty: 68
Dołączył(a): 01 sty 2007, 20:17
Lokalizacja: USA
Droga życia: 7
Zodiak: baran

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 13 paź 2011, 10:30

Witam Panie Marianie. Do Pana bardzo trafnych wypowiedzi chcialbym dolaczyc tlumaczenie artykulu, ktory ukazal sie kiedys w USA (dla zainteresowanych mam org. tekst). Niejako dramat toczy sie na naszych oczach, Jazn/Duch czeka tylko na obudzenie (a technicznie wyniesienie Go do naszej swiadomosci), a sam proces jest blizej nas niz nam sie wydaje. Jednoczesnie jest bardzo daleko, poniewaz wiele mechanizmow (przywiazania, ego, uwarunkowania itd…) skutecznie nas powstrzymuje. Wolna wola - mamy ja i sami ze soba, bez hipokryzji musimy zadecydowac czy szczerze poszukujemy Ducha, czy to co praktykujemy/wyznajemy transformuje nas, czy tez nie. Wydaje sie to bardzo pragmatycznie a jednak nie wszystkim jest to dane dostrzec.

"

Transformacja ducha człowieka (Nauka na progu III tysiąclecia)

Duch człowieka przedstawia sobą złożone skręcone energoinformacyjne pole.
Jakość (cecha, wartość) tego pola kształtuje się (staje się) jego własną integralną częstotliwością. W większości przypadków – to są niskie częstotliwości, które deformują (zniekształcają) istotę człowieka. Na tym poziomie częstotliwości są wszystkie nieprzyjemności (przykrości) : uczucie ciągłego stresu, alkoholizm, narkomania, różne choroby, skażone postrzeganie życiowych wartości i otaczające środowisko.
W taki sposób, korzenie (przyczyny) chorób i wszystkie przykrości, których doświadcza człowiek w swoim życiu, ukrywają się (kryją się) w niskich częstotliwościach duchowej struktury człowieka i niskiej witalności.
W celu zapewnienia pełnowartościowego zdrowia, człowiek przede wszystkim musi w logicznym planie poznać siebie, odkryć w samym sobie duchową istotę – energoinformacyjny podsystem, którego funkcjonowanie można zmieniać na lepsze. Shri Mataji o tym mówi :
”Poznać siebie oznacza poznać swojego Ducha”
Wartość Ducha decyduje o istocie człowieka: emocjonalnej, psychicznej, fizycznej i duchowym stanie. Duchowość każdego z nas jest indywidualna, konkretna i kształtuje się (formuje się) w różnorodne energoinformacyjne pola, powstanie których określa stan energetycznych centrów(czakr) i ten stan Shri Mataji określa taką liczbą 3x7108 . Tą liczbę trudno przedstawić w fizycznej płaszczyźnie. Oto, co określa unikalność każdego z nas!
Jesteśmy podobni zewnętrznie, lecz w energoinformacyjnej płaszczyźnie jesteśmy różni, prawdopodobieństwo podobieństwa jest równe zeru. Także w tym przypadku, kiedy własne częstotliwości naszych skręconych pól znacznie rosną, człowiek, tak czy owak zachowuje swoją energoinformacyjną indywidualność.
Sformalizowanej informacyjno-energetycznej charakterystyce człowieka w zgodzie z nową koncepcją współczesnej fizyki może służyć kryterium witalności lub żywotności.
Informacyjno-energetyczna charakterystyka człowieka wygląda w następujący sposób:
V=I/E, gdzie V-kryterium witalności lub żywotności ; I – informacja (względna informatywność) ; E – energia.
Bardzo wysoki poziom witalności mają Prorocy, Święci, liderzy Sahaja Yogi, a także ludzie praktykujący Sahaja Yogę w prawdziwym znaczeniu tej metody.
Skręcone pole Ducha Świętego posiada nieskończoną informatyczność i, co za tym idzie, nieskończoną witalność. W tym polu zawiera się cała niezbędna dla człowieka informacja. Transformacja Ducha człowieka jest możliwa kosztem (na koszt) powiększenia integralnej częstotliwości energoinformacyjnego pola duchowej struktury człowieka.
Przy tym znacznie wzrasta wskaźnik witalności i jego utrzymanie stopniowo zbliża się do witalności Ducha Świętego. Taka transformacja jest możliwa tylko przy zastosowaniu (wykorzystaniu) metody Sahaja Yogi, która przybliża człowieka do energoinformacyjnego pola Ducha Świętego.
Sens (znaczenie) naszego bytu zawiera się (tkwi) w samodoskonaleniu się w celu połączenia naszego Ducha, a w szczególności duszy, z energoinformacyjnym polem Ducha Świętego.
To jest możliwe tylko poprzez transformację Ducha. Najważniejsze w życiu człowieka to: „stać się Duchem, a potem rozprzestrzeniać Ducha Świętego” – mówiła Shri Mataji na pujy Navaratri 24 października 1993 r. (Cabella, Włochy). Człowiek jest potrzebny przyrodzie, jak Boski pracownik dla (w celu) polepszenia jakości (wartości) skręconych energoinformacyjnych pól poznania otaczającego środowiska.
Poznanie otaczającego środowiska, jak szczególna duchowa substancja, dokonuje odwrotnego procesu - oddziaływuje na skręcone pole każdego człowieka i tym samym poprawia energoinformacyjną strukturę jego Ducha.
Energoinformacyjna wartość (cecha) Ducha decyduje o moralnym stanie człowieka i w następstwie o kulturze jego zachowania. Kultura jest pochodną od stanu Ducha. W ten sposób, poziom (stopień) duchowości i kultury człowieka określane są stanem skręconego energoinformacyjnego pola Ducha człowieka.
Wzniesienie Ducha jest ochroną od wszystkich negatywnych energii, gdziekolwiek by się taki człowiek znajdował. Poprzez energoinformacyjne pole Ducha łatwo "uczymy się" (rozumiemy). Dlatego Wielki Stwórca zawsze wie nie tylko o naszym działaniu (naszych czynach) ale i zna nasze myśli.
W tym celu, aby podwyższyć efektywność działania świadomości otaczającego środowiska należy zwiększyć (powiększyć) ilość sahaja yogów - potężnych (o wielkiej mocy) generatorów skręconych energoinformacyjnych pól żyjących (mieszkających) w określonych miejscowościach (okolicach). I tak ilość krytyczna joginów powinna stanowić przykładowo 1 procent od ilości ludności (zaludnienia). Ta ilość tworzy ten przedział, w którym ilość sahaja joginów mieszkających w danej miejscowości daje nową jakość (wartość) poznaniu otaczającego obszaru. Dla naszego miasta ta krytyczna ilość stanowi przykładowo 12 tys. ludzi. Przy dalszym wzroście ilości sahaja joginów nastąpi zauważalna (wyraźna) zmiana jakości życia wszystkich, żyjących w danej miejscowości. Wyraźnie obniży się poziom przestępczości, narkomanii, alkoholizmu, na zawsze zniknie wiele chorób i takie wady (ułomności) człowieka jak egoizm, strach, chciwość, złość (gniew), rozboje, kłamstwo, złe usposobienie (złe zwyczaje), lenistwo, zakłamanie (fałszywość).
Powstaje odwrotny związek (łączność) wpływu - znacznie (znacząco) wzrasta duchowość i kultura całej ludności miasta. Przy okazji tego automatycznie włącza się mechanizm samodoskonalenia się człowieka, i jego doświadczenie, mądrość, duchowe wzbogacenie się poprzez jego informacyjno-energetyczne pole, będzie ciągle się doskonalić pod wpływem informacyjnego pola Ducha Świętego i zmieniać całokształt poznania otaczającego obszaru. System zamyka się, stając się samoregulującym, stabilnym i zaczynający się proces duchowej transformacji Ducha człowieka będzie trwał dalej (kontynuowany).

Doktor nauk technicznych
prof. B.A. Fedoriec
"

serdecznie pozdrawiam
--
Radek
Avatar użytkownikaradek0 Mężczyzna
 
Imię: Radek
Posty: 134
Dołączył(a): 19 maja 2011, 15:42

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 13 paź 2011, 22:14

do tej pory raczej czytałam co piszecie na tym forum, a teraz mam pytanie :

mój strach
materializuje się w moich czynach
gdy czegoś nie zrobię bo się boję
lub zrobię coś powodowana strachem
a bez niego zrobiłabym pewnie inaczej.

Czy tym "karmi " się siła zła?


i druga sprawa, piszecie choć to raczej temat poboczny o układzie odpornościowym człowieka i białych krwinkach w kontekście słowa obrona. Niestety mało kto wie, ale koncepcje jak powstają choroby i jakie sa mechanizmy organizmu by być zdrowym są dwie . Jedna mówi o tym,że mamy układ odpornościowy i chorujemy bo zrażamy się zarazkami, wirusami itp - stąd przemysł farmaceutyczny , leki itp. A druga mówi,że to my sami poprzez jedzenie, picie, tryb życia osłabiamy swój organizm i chorujemy. Niby podobne ale inne. Stąd wynika moje tłumaczenie, że białe krwinki nie są po to by nas PRZED KIMŚ, CZYMŚ bronić tylko po to by nasz organizm zachowywał równowagę , opiekował się sam sobą.
Dla mnie słowa obrona i ochrona to dwie różne sprawy bo bronię się przed kimś, ktoś ma złe zamiary itp. a ochraniam siebie, jestem w równowadze, dbam sam o siebie, dla siebie jestem uważna.

Od kilku lat przekonuję się ,że jest możliwe nie chorować i być zdrowym i nie bać się chorób, innych ludzi, nie bać się,że mnie zawieje itp. teorie spiskowe chorobowe nie spełniają się a wystarczyło zmienić to co podstawowe czyli to co jem plus nadal praca nad "sobą". Już nie dziś ale jeszcze klika innych pytań mam do Was i swoich przemyśleń ale chcę dokończyć coś innego.

Pozdrawiam.
Ziarenko Kobieta
 
Posty: 443
Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
Droga życia: 5

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 13 paź 2011, 22:26

e, żadna siła zła się nie karmi, tylko nie korzystasz z pełni możliwości.
Avatar użytkownikasosnowiczanin Mężczyzna
patrzy w horyzont wydarzeń
 
Imię: Bartosz
Posty: 167
Dołączył(a): 04 wrz 2011, 02:55
Lokalizacja: Sosnowieś
Zodiak: Ognisty Tygrys

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 13 paź 2011, 22:27

Ziarenko napisał(a):Czy tym "karmi " się siła zła?

Strachem. Tak. :)

Ktoś powiedział, że istnieją jedynie dwie rzeczy na świecie: Bóg i strach. Miłość i strach są właśnie tymi dwiema rzeczami. Jest tylko jedno zło na świecie - strach, jest tylko jedno dobro na świecie - miłość. Czasami jedynie inaczej są określane. Niekiedy miłość nazywana jest szczęściem, wolnością, pokojem, radością, Bogiem czy zgoła czymś innym. Ale nieważne, jak ja zwał. I nie ma na świecie takiego zła, które nie pochodziłoby ze strachu. Nie ma.

Ignorancja i strach, ignorancja wypływająca że strachu. Wszelkie zło pochodzi że strachu i każdy gwałt z niego się bierze. Osoba rzeczywiście pozbawiona agresji jest osobą, która nie ma w sobie strachu. Gdy obawiasz się czegoś, stajesz się zły. Przypomnij sobie, kiedy ostatni raz byłeś zły.

Idź dalej. Pomyśl, kiedy byłeś zły i jaki lęk krył się pod twoją złością. Czego bałeś się stracić? Co miano ci zabrać, iż tak bardzo się bałeś? To tutaj tkwi przyczyna twej złości. Pomyśl o jakiejś złej osobie, być może to ty jesteś źródłem jej strachu. Czy widzisz, jak jest przestraszona? Jest naprawdę wystraszona, bez żartów. Ostatecznie są jedynie dwie rzeczy na świecie: miłość i strach.

Mello "Przebudzenie"
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 13 paź 2011, 23:11

sosnowiczanin napisał(a):e, żadna siła zła się nie karmi, tylko nie korzystasz z pełni możliwości.


zło a korzystanie ze swoich możliwości to dla mnie dwie różne sprawy

ja wiem, że jeszcze nie korzystam ze wszystkich swoich możliwości
ja wiem, że się boję
ja wiem, że powoli się rozwijam
ja czuję, że uczę się zyć z coraz mniejszym strachem bo on ogranicza
ja dziwię się też, mając swoje prywatne przeżycia, że nawet tutaj na forum każdy z Nas chce coś odkryć, znaleźć, nauczyć się a nadal jest wymiana zdań, ktoś komuś nie pasuje itp. Nie chodzi o to by nadstawiać drugi policzek jak pisał easy , ale mając w mojej pamięci to jak człowiek potrafi, chce, wpędza ze swojego strachu kogoś w milczenie, zło, grozi mu itp zastanawiam się czemu chcąc się przebudzić w nowym, lepszym, innym życiu nadal używamy do tego "koszmaru sennego" a nie po prostu obudzenia się.

Stanąć pośrodku, nie opowiadając się za dobrem czy złem nie oznacza dla mnie,że nic nie robię. Jak by to było gdybym stanęła pomiędzy, pośrodku i po prostu czuła miłość, była miłością, ? Czy inni też by mogli, chcięli, byłoby im to potrzebne? Wiedza została zdefiniowana jako wiedza z drzewa dobrego i złego. Tak albo tak, nic innego, dlaczego dajemy się wpuszczać w ten podział?

Kiedyś przeczytałam historię o dzieciach z zupełnie innego kraju gdzie pizza jest nieznana a które odwiedziły Amerykę i zostali tym poczęstowani bo dzieci to lubią. Dzieciom to nie smakowało było ciągliwę, dziwne w smaku itp. Goście byli zdziwieni gdy się w końcu o tym dowiedzieli a dzieci były zdziwione, że innym dzieciom to smakuje.

Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się przekazać to co chcę i czuję ale doceniam to, że zaczynam chcieć o tym pisać i to wyrażać a kiedyś tego nie chciałam i też traktuję to jako pewną cząstkę swego rozwoju.
Ziarenko Kobieta
 
Posty: 443
Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
Droga życia: 5

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 13 paź 2011, 23:19

Hej. Strach jest wynikiem niedoczynnosci srodkowego serca (tam gdzie sie tworza przeciwciala). A wiec choroby i strach sa bardzo ze soba zwiazane. Co ciekawe, kobiety, ktore nie czuja sie pewnie w zwiazkach np. z powodu tego, ze maz/partner je zdradza lub daje powody, aby tak myslec czesciej zapadaja na raka piersi.

Z tego co obserwuje u osob, ktore przychodza na spotkania, niewystarczajaca opieka matki w dziecinstwie jest czestym przypadkiem slabego centralnego serca.

De facto to nie ty sie boisz, tylko jest w tobie taki rodzaj energii (na czakrze i/lub kanale) ktory toba niejako kieruje, po wyczyszczeniu przez Kundalini temat znika. Ty jestes Jaznia/Duchem a On jest odbiciem Boga w tobie, wiec o strachu w tym przypadku mowy byc nie moze. Tak czesto identyfikujemy sie ze swoimi reakcjami i myslami, ze wrecz jestesmy przekonani ze nimi jestesmy :)

serdecznie pozdrawiam
--
Radek
Avatar użytkownikaradek0 Mężczyzna
 
Imię: Radek
Posty: 134
Dołączył(a): 19 maja 2011, 15:42

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 13 paź 2011, 23:35

radek0 napisał(a):Hej. Strach jest wynikiem niedoczynnosci srodkowego serca (tam gdzie sie tworza przeciwciala). A wiec choroby i strach sa bardzo ze soba zwiazane. Co ciekawe, kobiety, ktore nie czuja sie pewnie w zwiazkach np. z powodu tego, ze maz/partner je zdradza lub daje powody, aby tak myslec czesciej zapadaja na raka piersi.

Z tego co obserwuje u osob, ktore przychodza na spotkania, niewystarczajaca opieka matki w dziecinstwie jest czestym przypadkiem slabego centralnego serca.

De facto to nie ty sie boisz, tylko jest w tobie taki rodzaj energii (na czakrze i/lub kanale) ktory toba niejako kieruje, po wyczyszczeniu przez Kundalini temat znika. Ty jestes Jaznia/Duchem a On jest odbiciem Boga w tobie, wiec o strachu w tym przypadku mowy byc nie moze. Tak czesto identyfikujemy sie ze swoimi reakcjami i myslami, ze wrecz jestesmy przekonani ze nimi jestesmy :)

serdecznie pozdrawiam

można powiedzieć, że kiedyś ktoś mi ten strach dał razem z pewnym wydarzeniem ale nie napiszę konkretnie bo o tym też już czytałam w kontekście czakr i kundalini i może to i coś tłumaczy ale i tak zawsze we mnie pozostaje jedno pytanie: dlaczego Ci którzy piszą te tłumaczenia zawsze piszą podobnie do Ciebie, szukają z jednej strony przyczyny dlaczego ktoś był katem i dlaczego ktoś był ofiarą a z drugiej strony mówią własnie o tym o czym ty powyżej. jestem przekonana,że jestem swoimi myślami i reakcjami- pewnie tak. Ale gdy byłam ofiarą po prostu nią byłam, a kat był katem. Rozważamy juz zawsze po fakcie a przydałoby się tak obudzić, by nie musieć nic rozważać po fakcie, by być zawsze tak w sobie i z innymi ludzmi by nie musieć być ani katem ani ofiarą. To, że matka nie dośc się mną opiekowała już wiem ale sama mając z tym problem u swojego dziecka i starając się to zmieniać chciałabym dożyć dni gdy nikt nie będzie się za mało starał, za mało żył, za mało kochał tylko po prostu miał w sobie to wszystko , wtedy żadne tłumaczenia co mam w czakrach naprawić czy w Kundalini albo wynależc jakiś inny sposób byłby niepotrzebne. Drzewo dobra i zła byłoby po prostu drzewem, zanim nie zerwano z niego jabłka nie wymieniało się chyba jego nazwy? było drzewem. Zobaczenie wiedzy nadało też definicję drzewu? Nie wiem.
Ziarenko Kobieta
 
Posty: 443
Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
Droga życia: 5

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 13 paź 2011, 23:59

Ziarenko napisał(a):Drzewo dobra i zła byłoby po prostu drzewem, zanim nie zerwano z niego jabłka nie wymieniało się chyba jego nazwy? było drzewem. Zobaczenie wiedzy nadało też definicję drzewu? Nie wiem.

Drzewko z ziarenka wyrosło, ani dobrego ani złego :)

Z Kluczy do częstotliwości wolności:
Nie lubię używać pojęć "Dobro" i "Zło".
Wolę mówić o tworzeniu i niszczeniu.


Księga Rodzaju:
I rzekł Bóg: "Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona". I stało się tak. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości