Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 11:16

M. Wasilewski napisał(a):Owszem, ego jest tworem mentalnym, ale ściśle związanym z fizycznym ciałem człowieka. Przyjrzałem się mu, gdyż miałem szczęście przeżycia takiego doświadczenia. Wywodzi się z całego procesu rozwoju opartego na łańcuchu pokarmowym. Po "przebudzeniu" przyjmuje podmiotowość Jaźni i nie znika, aż do zjednoczenia z Bogiem Osobowym (który też posiada ego). Dopiero wtedy ma szansę zjednoczenia z Duchem (Absolutem). Jezus nauczał, że to jest ta jedyna droga "wyzwolenia" (patrz: ... poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli Jan 8/32 BT).

PS. Jestem trochę zażenowany gdy nie zwracasz się do mnie po imeniu. To ułatwia porozumienie na Forum.


Kto jest zażenowany ? Ego jest zażenowane ? Też uważam, że ego nie istnieje. Wiem co istnieje bo mogę to dotknąć lub zobaczyć. Ega się nie czuje tylko energię, która często organizuje się pod dyktando umysłu.

Skąd więc pewność, że ono jest? Zresztą brzmi Pan jak by książkę przepisywał, może jakiś namacalny dowód od Pana dostanę na istnienia owego ega ?

http://www.youtube.com/watch?v=XooISvoZ_rs

Easy,
Hakun ze swoją świtą ma swoją szkołę, którą nieraz jasno opisał


Jak opisał ? Nona to chyba nie jest monika ale pewności nie mam. Wiem jednak, że monika wie, że nie ma 'Ja'.
Stąd pewnie to porównanie.Miała opis 'chcesz być budda - zabij budda' lub podobnie :thumbright:
phillip
 

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 12:23

easy russian napisał(a): Ciebie Asiu też kocham :D :lol: :D - mam duże serce (są na nim blizny ale daje radę :lol: ) . Sinsemillo dzięki za piosenkę Fever Ray , znów mam ją w podkładzie po włączeniu komputera.
Dobrego dnia dla wszystkich uśmiechniętych !!


Mamy Jedno Wspólne i Niepodzielne Serce!
Kocham...

Mi dziś wpadł w uch taki transik na tany tany :D
Sunlounger - Keep Our Ring

Niedziela - Bóg odpoczywa
Miłość jest leniwa.
Pozdrawiam wszystkich leniuchów! :)
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 14:06

Marianie (wybacz używanie wcześniej formy "per pan"), również nie chcę polemizować, bo nie chodzi mi o umysłową analizę tematu, a już tym bardziej, nie o to, by ktokolwiek się ze mną 'zgodził'. Zawsze lepiej SPRAWDZIĆ, niż uwierzyć czy zrozumieć. Doświadczenie jest bezcenne;) Ostatecznie jednak, dzieląc się doświadczeniem, również próbujemy jakoś je opisać - ograniczonym ułomnym językiem, więc nie ma sensu czepiać się słówek.
A propos intuicji, są różne sposoby, by ją "rozwinąć" (albo jeszcze lepiej "nie zatracić") - mogą to być Joga, Huna, medytacje, modlitwa, ale można też poprzez sztukę, taniec czy obcowanie z naturą. Kto będzie wierzył, że korzystanie z intuicji bądź 'przebudzenie' (w kontekście 'przetarcia oczu') jest czymś trudnym, napotka pewnie na jakieś ograniczenia, najprawdopodobniej też mające swoje źródło w umyśle... Myśl jest tylko myślą, jednak utożsamianie się z nią może już mieć bardzo realne i sprawcze skutki.

Podobnie jest z tworem mentalnym pt. ego. Jest niczym więcej niż tworem mentalnym, lecz już utożsamienie się z nim powoduje konkretne, rzeczywiste skutki - również w ciele fizycznym człowieka.
Polecam przyjrzeć się temu 'w sobie' tu i teraz, nie opierając się w danym momencie na znanej wiedzy, tylko korzystając z żywego doświadczenia.
Marianie, być może mówimy o tym samym, lecz innymi słowami... Czy w swoim doświadczeniu - spojrzeniu na 'ego', znalazłeś nie tylko coś, na co ten twór oddziałuje, ale także coś realnego, czym ono jest?
Uwaga! groźna sekta, która może pozbawić Cię najcenniejszego skarbu - iluzji!
http://www.bezlitosnaprawda.pl
Avatar użytkownikanona
 
Imię: człowiek
Posty: 56
Dołączył(a): 26 sie 2011, 23:07
Typ: nieistniejący

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 16:05

phillip napisał(a):.......
..Hakun ze swoją świtą ma swoją szkołę, którą nieraz jasno opisał


Jak opisał ? Nona to chyba nie jest monika ale pewności nie mam. Wiem jednak, że monika wie, że nie ma 'Ja'.
Stąd pewnie to porównanie.Miała opis 'chcesz być budda - zabij budda' lub podobnie :thumbright:

mam wątpliwość czy nie robimy Marianowi off topu.
W skrócie ( są gdzieś na http://www.prawda2.info zrzuty z ekranu wypowiedzi imć Hakuna } : napisał on kiedyś , ( nie wiem czy na forum DI te wpisy jeszcze istnieją bo regularną praktyką admina było ,że usuwał to co się " chlapnęło" zanadto Hakunowi i obnażało jego zawoalowane intencje ) .. napisał więc Hakun podczas jakiejś luźnej rozmowy ,że dobro jest nudne i że ciekawsze rzeczy dzieją się w szkołach "ciemnej ścieżki". Zapytany potem niemal wprost przez jednego z rozmówców chlapnął właśnie garść szczegółów ( nie pierwszy raz zresztą-często zwykła pycha podnosi go jak balon ) . Kto ma oczy bez klapek i potrafi czytać ten wszystko na temat tej " szkoły" @Hakuna (Seweryn Ebertowski - info dla niewtajemniczonych ) miał/ ma wyłożone na tacy . Zresztą podobnych sekt jest masa . Skoro istnieją na tym świecie to widać mają jakąś rolę do spełnienia . Znikną gdy skończy się zasilanie ( bo czerpią energię do istnienia ze swojej " trzódki") a więc gdy ludzie będą w stanie funkcjonować samodzielnie bez podpórek z zewnątrz . Pod pojęciem sekta ( są nimi rozmaite twory - na przykład pasożytnicza struktura "naszego" tak zwanego państwa czy rozmaitych innych kościołów. Większość współczesnych związków zwanych dla niepoznaki małżeństwem ma charakter sekciarski - pasożytniczy. Jest to związek kata z ofiarą . ) .zatem pod pojęciem "sekta " rozumiem struktury oferujące wyręczanie człowieka w jego sprawach w zamian za haracz energetyczny jaki oddaje on dla sekty ( haracz zarówno bezpośredni na poziomie materii jak i energii duchowej ) .. Oczywiście struktura jest taka by trzódka nie zorientowała się jak bardzo jest strzyżona .

Monikę na 98% poznałem również osobiście - nie tylko w necie . Zagadnięta na forum , nie zaprzeczyła kilku informacjom więc chyba to ona. Co ona " wie" a co jej się wydaje ,że wie to nie rozmowa na ten temat- zresztą , nie moja to sprawa . Chcesz rozwinąć te zagadnienia to załóż osobny temat bo i tak tu Marianowi zaśmiecamy .
easy russian
 

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 18:17

Hakun chce być po stronie środka, tak przynajmniej się lansuje. Faktycznie kupę kasy za jakieś tam zajęcia, jednak to nie moja sprawa bo nie brałem w nich udziału, reklamacji też nie składam.

Zacząłem bujać w obłokach na temat Jaźni. Kiedyś podczas medytacji, miałem okazję przysłuchać się rozmowie mojego Ja z moją Jaźnią.
Rozmowy nie pamiętam prawie w cale ale co pamiętam to to, że nie identyfikowałem ani Ja ani Jaźni, jako coś co należy do mnie. Byłem świadkiem rozmowy która była całkowicie po za mną.

Jeżeli dopuścić się autentyczności Ja i Jaźni, trzeba by jeszcze dopuścić się możliwości bycia którymś z nich.
Można by dalej iść tą drogą i stwierdzić, że Ja i Jaźń muszą mieć więcej połączeń jak na przykład jaźń- jaźni lub jaźni - jaźni - jaźni. Na którymś z tych etapów jaźni, ja jestem tobą, ty jesteś mną.
Takie rozumowanie to jest jednak daleka droga. Najkrótszą z nich jest wyłączenie myślenia o jakiejkolwiek z nich by przybliżyć się w stronę momentu teraźniejszego w absolucie.
phillip
 

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 19:13

Witam. Phillipie piszesz:
Też uważam, że ego nie istnieje. Wiem co istnieje bo mogę to dotknąć lub zobaczyć. Ega się nie czuje tylko energię, która często organizuje się pod dyktando umysłu. Skąd więc pewność że ono jest? Zresztą brzmi Pan jakby książkę przepisywał, może jakiś namacalny dowód od Pana dostanę na istnienie owego ega?


To rzeczywiście wygląda na epidemię. Chyba Anthony de Mello namieszał. Uważasz, że ego nie istnieje, bo nie możesz go dotknąć ani zobaczyć. Ale, w następnym zdaniu, uznajesz istnienie umysłu, którego także nie możesz dotknąć ani zobaczyć. Do niedawna psychiatrzy nie uznawali istnienia, właśnie, umysłu. Identyfikowali go z mózgiem i z wielkim przekonaniem znęcali się nad pacjentami, dokonując bardzo bolesnych i szkodliwych operacji chirurgicznych.

Przecież, istnienie swojej oddzielności od innych ludzi, każdy widzi i czuje. Namacalny dowód można uzyskać np. na ringu bokserskim. Dowód ten jest tak prosty jak starożytne stwierdzenie „myślę więc jestem”.

Jestem zdania, że osoby poważnie kwestionujące istnienie osobowości narażają się, w dalszej perspektywie, na różne niebezpieczeństwa. Faktycznie odcinają się bowiem od realiów życia. Nie czerpią nauki z doświadczeń historycznych, uznając tylko „tu i tertaz”, oraz że nieograniczona miłość uchroni ich od wszelkich cierpień. Kwestionują w ten sposób „regulamin szkoły życia ziemskiego”, której przecież jeszcze nie opuścili. Paradoksalnie, tylko nadmiernie wybujałe ego może tak zaćmić umysł człowiekowi żeby za życia ziemskiego identyfikował się z Absolutem.

Nie powinno się ignorować doświadczeń z przeszłości. Już starożytni posiadali wiedzę, której współczesny intelektualista może tylko pozazdrościć. Przytaczam znamienny urywek z hermetycznego Prawa Mentalności:

Ludzie, którzy przyswoili sobie prawdziwą mądrość tylko połowicznie, uznawszy względną nierzeczywistość wszechświata wyobrażają sobie, że mogą oni rzucić wyzwanie jego prawom. Ludzie tacy są próżnymi, beznadziejnymi głupcami. Na skutek swojej głupoty rozbijają się na proch o skały i są rozdzierani na strzępy przez żywioły.

Masz rację phillipie, że piszę czasem tak jakbym książkę przepisywał. Ale jeżeli już – to swoją książkę. Poza tym podoba mi się motto easy’ego, który za Sokratesem pisze:

„Istnieje tylko jedno dobro – WIEDZA, oraz tylko jedno zło – IGNOROWANIE WIEDZY”.
Od siebie cytuję słowa A. Einsteina: „Jeśli ktoś nie potrafi jasno przedstawić swojej myśli – to znaczy, że sam ją nie całkiem rozumie.

Rzeczywiście, w dotychczasowej dyskusji nie dopatrzyłem się osadzenia głoszonych „nowatorskich” poglądów w opisie natury przejawienia bytu. Ostatnio próbuje nona, bardzo się cieszę.
Marian Wasilewski
Avatar użytkownikaM. Wasilewski Mężczyzna
Meandry życia
 
Imię: Marian
Posty: 68
Dołączył(a): 01 sty 2007, 20:17
Lokalizacja: USA
Droga życia: 7
Zodiak: baran

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 19:53

Rzeczywiście, nie róbcie Marianowi off topu, historią Hakuna i Moniki... Rozwieję wątpliwości, nie znam obojga, choć ślę pozdrowienia (szczególnie Monice, jeśli potrafiła "zabić swego buddę", by zobaczyć prawdę:)

A propos sekt:
easy russian napisał(a):pod pojęciem "sekta " rozumiem struktury oferujące wyręczanie człowieka w jego sprawach w zamian za haracz energetyczny jaki oddaje on dla sekty ( haracz zarówno bezpośredni na poziomie materii jak i energii duchowej ) .. Oczywiście struktura jest taka by trzódka nie zorientowała się jak bardzo jest strzyżona .

Zgoda, podobnie to czuję. Zwróć jednak uwagę, że sekta oferuje gotowe dogmaty, oparte na wierze bądź zrozumieniu, daje coś potrzebującemu "oczekującemu" i bierze coś w zamian od wdzięcznego "zobowiązanego". Co jednak pozostaje jeśli nie ma oczekiwań ani zobowiązań? Czym jest relacja z człowiekiem i ze światem bez 'układów' i wyobrażeń, płynących z umysłu? No i czy znasz sektę, która nie manipuluje wiarą, zaufaniem czy umysłem, a jedynie kieruje w stronę weryfikującego doświadczenia?;>
Wyłącznie do tego namawiam, zarówno Ciebie, jak i Mariana, jak i innych forumowiczów Przebudzenia - do sprawdzenia czym jest egotyczne JA, do spojrzenia wgłąb i przekonania się, czy ma jakiekolwiek realne podstawy, czy jest czymś więcej aniżeli konstrukcją myślową.

M. Wasilewski napisał(a):Przecież, istnienie swojej oddzielności od innych ludzi, każdy widzi i czuje. Namacalny dowód można uzyskać np. na ringu bokserskim. Dowód ten jest tak prosty jak starożytne stwierdzenie „myślę więc jestem”.

Cogito ergo sum to największe 'przekleństwo' ludzkości... Skoro podpieramy się cytatami, można też zacytować Steinera:
Popełniono wielki błąd w ostatnich stuleciach, właśnie u schyłku ostatniej epoki rozwoju ludzkości, identyfikując byt z myśleniem jako takim. "Cogito, ergo sum" jest największym błędem, jaki postawiono na samym szczycie nowoczesnego poglądu na świat. Albowiem w całym zakresie "cogito" leży nie "sum", lecz "non sum". To znaczy, że tak daleko, jak sięga moje poznanie, nie ja jestem, lecz jest tylko obraz.

Możemy oczywiście przerzucać się cytatami, nie przewyższy to jednak nigdy wartości doświadczenia :)
Marianie, procesy myślowe, tworzenie wspomnień na podstawie przeszłości i wyobrażeń na temat przyszłości, to część funkcji mózgu - nawet dziecko wie, że mózg jest realnym organem, spełniającym określone funkcje.
Gdzie natomiast jest ośrodek, który możemy nazwać JA? Czy ego, samo w sobie, pełni jakieś funkcje czy jest efektem takiego a nie innego funkcjonowania mózgu - efektem pracy umysłu - wyobrażeniem?
Uwaga! groźna sekta, która może pozbawić Cię najcenniejszego skarbu - iluzji!
http://www.bezlitosnaprawda.pl
Avatar użytkownikanona
 
Imię: człowiek
Posty: 56
Dołączył(a): 26 sie 2011, 23:07
Typ: nieistniejący

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 20:27

nona napisał(a):......................................... Zwróć jednak uwagę, że sekta oferuje gotowe dogmaty, oparte na wierze bądź zrozumieniu, daje coś potrzebującemu "oczekującemu" i bierze coś w zamian od wdzięcznego "zobowiązanego". Co jednak pozostaje jeśli nie ma oczekiwań ani zobowiązań? Czym jest relacja z człowiekiem i ze światem bez 'układów' i wyobrażeń, płynących z umysłu? .......................
Mylisz @Nono uczciwą wymianę usług z działalnością sekciarską . Różnica jest taka,że sekta ma tajemnice . Oszukuje "klienta ". Prawidłowa relacja wyglądać powinna jak każda wymiana , wszystkie dane "transakcji " są jawne .Powiedzmy ,że chcesz zlecić stolarzowi wykonanie szafy , sama uzdolnień stolarskich nie masz. Jesteś w stanie porównać ceny zakupu drewna , rodzaj wykonanej usługi i cenę jaką oferują inni rzemieślnicy a wreszcie nawet popatrzeć jak szafa powstaje , nie ma tu żadnych tajemnic . Możesz dotknąć , sprawdzić - widzisz stolarza przy pracy . Wiesz co otrzymasz i jakie z tego będziesz miała pożytki. Możesz też pójść na kurs robienia szaf. Użyłem porównania o stolarzu aby pokazać prawidłową relację w szkole . Mądry stolarz z radością pokaże Tobie co i jak . Będzie się cieszył ,że jego praca ma uznanie , wzbudza zainteresowanie i że być może przekaże komuś swoją wiedzę .

Sekta natomiast musi mieć jakieś "ciemne pola" swojej działalności . Weźmy za przykład sektę adwokatów - oni nic nie robią poza zaciemnianiem prostych prawd. Ułożyli dostatecznie splątany gąszcz przepisów ( to ważne aby rzecz nie była przejrzysta) , sami mają swoją solidarność kłamców . Są podzieleni na "my" i " oni" . Ich celem nie jest rozwiązanie sytuacji ale ciągnięcie stanu chorobowego możliwie najdłużej . To samo robią współcześni szamaniu w białych kitlach zwani przez pomyłkę lekarzami (albo nie jest to pomyłka - oni są od aplikowania "leków ". Nie mylić z wyleczeniem. ) .

Kończąc ten wywód dot. pierwszej części Twojego pytania : sekta nie daje nic poza iluzją. Dobrze napisałaś , daje " coś" . Nikt do końca nie wie co - niżsi rangą działacze sekty też zazwyczaj nie wiedzą wszystkiego . Obserwują część mechanizmu. Owoce zbiera ten na szczycie hierarchii.

" Układy i wyobrażenia płynące z umysłu " - ech , osobny temat domagający się dłuższego omówienia . Marian dużo powiedział powyżej, Postaram się sprecyzować później jakąś nie za długą odpowiedź .

Marianie, procesy myślowe, tworzenie wspomnień na podstawie przeszłości i wyobrażeń na temat przyszłości, to część funkcji mózgu - nawet dziecko wie, że mózg jest realnym organem, spełniającym określone funkcje.
Gdzie natomiast jest ośrodek, który możemy nazwać JA? Czy ego, samo w sobie, pełni jakieś funkcje czy jest efektem takiego a nie innego funkcjonowania mózgu - efektem pracy umysłu - wyobrażeniem?

Jest naprawdę wiele przykładów na to ,że nie masz racji .

Pierwszy z brzegu - cała gama wspomnień ludzi w śmierci klinicznej . Jak to wyjaśnisz ?? Są przecież poza swoim mózgiem.
Drugi - jest kilka dokumentacji naukowych dot. ludzi żyjących z uszkodzonym mózgiem lub nawet i bez niego !! ( tak !- proszę zebranych na sali o powstrzymanie się od śmiechu ) . Jedna z dokumentacji dotyczy robotnika , chyba angielskiego [wyszukam te dane w chwili wolnej ] . Facet podczas prac w wykopie dostał łomem w czaszkę . Łom się wbił . Człowiek przeżył . Żył potem jeszcze 14 lat . Dorabiał sobie w ten sposób,że dawał się badać , zaglądać sobie do czaszki przez dziurę w tyle głowy . Jego mózg praktycznie usechł co sprawdzono po śmierci. Facet funkcjonował całkiem poprawnie . Leninowi podobno zrobiono trepanację mózgu po śmierci . Chciano ponoć uzyskać dowód na " genialny umysł ". Zamilczana dziś tajemnica jest taka,że miał jedną półkulę mózgową też zaschniętą i nieczynną . Miała jeśli dobrze pamiętam wielkość dużej śliwki.Ta informacja już trochę poza tematem, druga półkula mózgu Lenina jakoś tam funkcjonowała.
Wiedza wedyjska spokojnie to tłumaczy ( istnienie ciała eterycznego umysłu- jednego z ciał subtelnych człowieka ) , współczesna nauka akademicka rozkłada bezradnie ręce.

p.s. -jeśli zdjęcie w awatarze należy do Ciebie to faktycznie nie jesteś Moniką . Kogo ostatecznie zabiła w sobie Monika tego nie wiem . Sądzę,że ona też nie . Jedno wiem,że nie mam ochoty na relacje z takimi ludźmi -napastliwość podszyta wielkim lękiem . Jeśli to jest "droga oświecenia" to ja wolę pozostać w iluzji ;) .
easy russian
 

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 20:50

nona napisał(a):Cogito ergo sum to największe 'przekleństwo' ludzkości... Skoro podpieramy się cytatami, można też zacytować Steinera:
Popełniono wielki błąd w ostatnich stuleciach, właśnie u schyłku ostatniej epoki rozwoju ludzkości, identyfikując byt z myśleniem jako takim. "Cogito, ergo sum" jest największym błędem, jaki postawiono na samym szczycie nowoczesnego poglądu na świat. Albowiem w całym zakresie "cogito" leży nie "sum", lecz "non sum". To znaczy, że tak daleko, jak sięga moje poznanie, nie ja jestem, lecz jest tylko obraz.

Skoro już lecimy cytatami, to i ja polecę :) :
Głównym błędem współczesnego człowieka w pojmowaniu historii jest fakt, iż uważa on, że ludzie w przeszłości byli głupsi.
stąd
easy russian napisał(a):Drugi - jest kilka dokumentacji naukowych dot. ludzi żyjących z uszkodzonym mózgiem lub nawet i bez niego !!

http://www.eioba.pl/a/1nur/czlowiek-bez-mozgu-zyje-we-francji
:)
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 21:06

Świetny link ( na razie przeglądam ten pierwszy ). Dzięki Sinsemillo .
5.

Istotą człowieczeństwa jest wybór.

Wybór można opisać jako dobrowolne podążenie jedną ścieżką matrycy istnienia.

Wyborem można manipulować , gdyż niewielu ma wgląd w matrycę , czyli wzór opisujący wszystkie ewentualne konsekwencje działań.

Niewielu widzi Chaos.
o tym starałem sie powiedzieć pisząc o przykładzie adwokatów. Oni zazdrośnie strzegą praw , które sami sobie powymyślali ( świetną karykatura tej rzeczywistości jest fragment filmu INTERSTATE 60 , cały film wart uwagi . Polecam "Przebudzonym ") . Przysłowie :" załatwić jak chłopa w sądzie " ma swoją podstawę . Na nic się zda wobec "prawd sekty " przysłowiowy chłopski rozum .

Szkoła to już nie sekta - tam dostajesz wgląd we wszystkie dane . Całą wiedzę . Nikt nie chce na Tobie pasożytować lecz traktuje jak własne dziecko i zaoferuje wszystko co ma najlepszego. To podejście Słowiańskie.
easy russian
 

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 21:34

Easy russian, co do 'szamanów w białych kitlach', powiem tylko że mylisz się. Zdecydowana większość z nich na prawdę, szczerze, CHCE leczyć ludzi i stara się to robić jak może wszystkimi narzędziami które im dano, sposobami których ich nauczono...
To że niektórych sposobów się nie uczy to inna sprawa, a wręcz pewnych sposobów nie wolno lekarzom użyć - chyba że któryś chce w razie jeśli coś pójdzie nie tak iść siedzieć w więzieniu za zabójstwo, bo nie tylko lekarzy w żaden sposób nic nie chroni, ale jeszcze dodatkowo lekarz nie może powiedzieć że 'nie wiedział że to tak podziała' w przeciwieństwie do większości społeczeństwa. Niestety, zasada jest taka, że w kwestii leków/metod leczniczych które nie są szeroko uznane przez świat medyczny i naukowy, jeśli nie działa - trudno, jeśli szkodzi - lekarz płaci, idzie za kratki i/lub traci licencję, jeśli działa - w porządku, ale jeśli pacjent uzna że akurat od czasu leczenia pojawiły mu się migreny które tak na prawdę miał od zawsze, to lekarz będzie mu płacił odszkodowanie do końca życia i całkiem możliwe że straci również licencję za eksperymentowanie na pacjentach.

Proszę zejść z ludzi którzy (w większości, bo w każdym koszyku zdarzają się zgniłe jabłka) wybierają zawód, studiują 6 lat, robią rok stażu i potem 6-7 lat specjalizacji plus ciągle doszkalają się (w każdym razie sporo to robi), robią dodatkowe kursy itd. po to żeby pomagać innym ludziom. Co byś nie powiedział, każdy lekarz który nie jest świeżo po skończeniu studiów pomógł, uratował życie albo wyleczył z różnych dolegliwości o wiele więcej ludzi niż większość wyrażających się z wyższością na temat tych 'szamanów w białych kitlach' będzie miała szansę w jakikolwiek sposób pomóc. Ilu ludziom ty pomogłeś wyjść z problemów zdrowotnych?
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 21:54

Til napisał(a):Easy russian, co do 'szamanów w białych kitlach', powiem tylko że mylisz się. Zdecydowana większość z nich na prawdę, szczerze, CHCE leczyć ludzi i stara się to robić jak może wszystkimi narzędziami które im dano, sposobami których ich nauczono...
...........
ja to wiem Til. Mam w rodzinie ten biały kitel ( gadaliśmy już o tym ) . Wiem,że ta osoba z całej duszy chce dobrze . Cóż z tego jeśli dostała fałszywe narzędzia ? Hitler też pewnie chciał dobrze.

Poczytaj co napisałem o sekcie - większość jej "żołnierzy " ( masonów i innych t/podobnych ) działa w dobrej wierze.Czasem wręcz robią rzeczy straszne (patrząc z zewnątrz) bo tak ich zaprogramowano. Rozmawiałem kiedyś z facetem , który wyszedł z sekty po 20 latach . Konstrukcje są bardzo subtelne .
Ten tekst (link ) jaki podała Aśka wiele zawiera choć niektóre punkty budzą moją rezerwę. Większość pokrywa się z tym co znalazłem w wiedzy Wedyjskiej. Powtórzę http://www.yangua.friko.pl/kluczedo.htm

130.

Najtrudniej rozstać się z trudnościami.
:D :lol:

to też jest niezłe :D
112.

Ego jest pewnego rodzaju spisem rzeczy, które potrafimy robić i które robimy, by wydłużyć ten spis.

muszę jeszcze :
133.

Strach to ucieczka przed działaniem. kiedy go umiejętnie podejść może stać się najlepszym przyjacielem i nieocenionym doradcą.

Strach słucha tylko silniejszych od siebie.
easy russian
 

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 22:17

Piękne słówka Marian ale ja już się takimi nie jaram, co nie czyni mnie lepszym, ni gorszym czy jakimkolwiek sobie mojego Ja nie wymyślisz. Wiedza to jedna, a wyobraźnia to drugie. Myślę, że łączysz jedno i drugie i próbujesz to przepchnąć jednak nie ze mną te numery. Mówisz, ze jest ego i jest umysł, a więc czy któreś z tych dwóch należy do ciebie ? Co należy tylko do ciebie ? Odejdź na chwilę od wiedzy którą przesiąkłeś, zostań przy doświadczeniu Tu i Teraz.

Myślisz, że twoja jazn ma Ci odpowiedziec - jestes juz taki oczytany i madry, ze moge sie z toba polaczyc
Nie sądzę, oj nie sądzę ...
Ostatnio edytowano 16 paź 2011, 22:22 przez phillip, łącznie edytowano 1 raz
phillip
 

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 22:18

Hitler też pewnie chciał dobrze.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Godwina
end game.
Avatar użytkownikasosnowiczanin Mężczyzna
patrzy w horyzont wydarzeń
 
Imię: Bartosz
Posty: 167
Dołączył(a): 04 wrz 2011, 02:55
Lokalizacja: Sosnowieś
Zodiak: Ognisty Tygrys

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 16 paź 2011, 22:27

Dziękuję za porównanie z Hitlerem.
Muszę powiedzieć że na prawdę tego bym nie chciał, bo jestem w głębi dobrą istotą, ale pewna część mnie ma nadzieję że ruchom antyszczepionkowym uda się przekonać ludzi jakie to zło... Że ruchom przeciw rozmaitym lekom i spiskom farmaceutycznym tudzież antybiotykom uda się przekonać jakie to zło... Że osobom twierdzącym że lekarze nie umieją leczyć, uda się przekonać ludzi...
Bo kiedy umrą pierworodni z każdego domu (i nie tylko, ale akcent biblijny sprawia że wypowiedź jest bardziej dramatyczna ;P ) na zapalenie płuc, gruźlicę i krztusiec, kiedy ludzie zaczną umierać na choroby które teraz są w miarę łatwo zwykle leczone - wtedy nagle może ktoś dojdzie do wniosku że może ktoś jednak ludziom wciskał kit...

Problem jest ten, że medycyna nie ma na większość chorób leków idealnych. W wielu przypadkach wybieramy mniejsze zło - podajemy antybiotyk który u 1 na 10000 osób wywoła ostrą reakcję alergiczną, ale robimy to w szpitalu gdzie możemy go zaintubować, podać adrenalinę, w ostateczności wykonać tracheotomię żeby go uratować przed tym działaniem niepożądanym... Ale leczymy tym lekiem 95% zakażeń na które się go podaje. Zakażeń na które przed 'erą antybiotyków' 90% chorych umierało...

Na prawdę, to że mamy aktualnie średni wiek ok. 70 lat a nie ok. 40-50 jak przed drugą wojną światową nie jest spowodowane tym że ludzkość nagle straszliwie awansowała energetycznie i duchowo, tylko dlatego że nauczyliśmy się walczyć z rzeczami które nas zabijają. I to robią w dużej mierze właśnie ci 'sekciarze' jak piszesz ;)
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron