Psychologia, działanie mózgu.

Post 19 gru 2006, 10:41

Ja uważam, że szczęście niezależnie od rzeczy, które je wywołują jest zawsze szczęście i nie widza większego powodu dla, którego ktoś musiałby je dzielić.
Uniesienie w towarzystwie, a radość z czytania książki to właściwie to samo. Zarówno z punktu widzenia naukowego jak i ezoterycznego.
Nie wiem czy zauważyliście, ale radość można czuć również zmuszając własny organizm do wysiłku, np. grając w nogę. Wtedy nawet cel nie jest ważny. Z punktu widzenia nauki jest to po prostu endorfina (hormon szczęścia). Z punktu widzenia ezoteryki wznoszenie się na wyższy stan świadomości.
Zostawmy na razie naukowe przesłanki, bo są jasne i klarowne i zastanówmy się nad mistycznym... nie, to złe słowo, gdyż odnosi się do Boga :P duchowym aspektem tego zjawiska. O ile mi wiadomo katolicyzm uważa (tj. ja), że jedynym słusznym źródłem szczęścia jest nie szkodzenie innym. Uważam to za głupotę, bo zawsze komuś się szkodzi :P Religie wschodu są bardziej tolerancyjne i dopuszczają (właściwie to ich większość) niemal każde źródło unoszenia się w błogostan, który tak na marginesie na być oświeceniem ("Świat jest cierpieniem" Budda).
Religie i filozofie świata uczą nas jak uwolnić się od cierpienia i poczuć wewnętrzny spokój, więc pytam się: Czemu ćpając i wprowadzając się w stan odurzenia narkotycznego nie mieli byśmy się wyzwalać? Przecież ciało jest tylko tymczasowe i prędzej czy później zostanie nam odebrane ^^
Avatar użytkownikaTsumanu Mężczyzna
Epic master
 
Imię: Adrian
Posty: 16
Dołączył(a): 08 gru 2006, 09:48
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 2
Typ: 8w7
Zodiak: Panna

Post 19 gru 2006, 14:04

Tsumanu napisał(a):Przecież ciało jest tylko tymczasowe i prędzej czy później zostanie nam odebrane ^^


Czy nie wydaje Ci sie, ze to cialo ma sluzyc do jakiegos konkretnego celu, ze dysponujac nim przez tak krotki czas - nalezy o nie dbac i je doskonalic - zamiast zasmiecac i niszczyc?


Tsumanu napisał(a):Czemu ćpając i wprowadzając się w stan odurzenia narkotycznego nie mieli byśmy się wyzwalać?


Wyzwolenie nie przychodzi z zewnatrz. Jesli liczysz na srodki zewnetrzne, nawet takie, ktore pozwalaja na krotki czas zmienic kontinuum, jak niektore narkotyki - to musze Cie zawiesc ale nic z tego nie bedzie. Oczywiscie, mozesz przez chwile ujrzec jak wyglada rzeczywistosc innych planow ale nie bedziesz posiadal odpowiedniego opanowania by moc sie tam poruszac, wejsc w nie i wyjsc swobodnie. Narkotyki nie daja kluczy, lecz wywazaja brutalnie drzwi do innych wymiarow i nie pozwalaja ich zamknac na powrot, gdy zachodzi taka potrzeba. Cpanie nie jest droga do wyzwolenia a dokladnie do czegos przeciwnego.

Podobnie jest ze szczęściem, ktore zupelnie nie zalezy od warunkow/środków zewnetrznych.

Tsumanu napisał(a):Religie wschodu są bardziej tolerancyjne i dopuszczają (właściwie to ich większość) niemal każde źródło unoszenia się w błogostan, który tak na marginesie na być oświeceniem ("Świat jest cierpieniem" Budda).

Heh, tak na marginesie, to religie i filozofie wschodu podaja bardzo konkretne "sposoby" na osiagniecie oświecenia, którego jednak nie utożsamiają z błogostanem jakiegokolwiek pochodzenia.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 20 gru 2006, 21:14

Na wstępie powiem, że nie ćpam i nie mam zamiaru ^^
Ale jestem otwartym człowiekiem, który nie skreśla czegoś, bo ktoś mu powiedział że to nie prawda, że to jest złe itd.

leaozinho napisał(a):Czy nie wydaje Ci sie, ze to cialo ma sluzyc do jakiegos konkretnego celu, ze dysponujac nim przez tak krotki czas - nalezy o nie dbac i je doskonalic - zamiast zasmiecac i niszczyc?


Nie wiem, czy ciało ma sens, czy ma cel, czy jest potrzebne, ale wiem, że ono przeminie i nawet jeśli teoria reinkarnacji jest prawdziwa to ćpanie nie wpłynie na kolejne życie.
Wiem również, że ćpuni przeżywają mistyczne stany świadomości oraz to, że Budda mówił, że aby doznać oświecenia trzeba popełnić samobójstwo.


leaozinho napisał(a):Wyzwolenie nie przychodzi z zewnatrz. Jesli liczysz na srodki zewnetrzne, nawet takie, ktore pozwalaja na krotki czas zmienic kontinuum, jak niektore narkotyki - to musze Cie zawiesc ale nic z tego nie bedzie. Oczywiscie, mozesz przez chwile ujrzec jak wyglada rzeczywistosc innych planow ale nie bedziesz posiadal odpowiedniego opanowania by moc sie tam poruszac, wejsc w nie i wyjsc swobodnie. Narkotyki nie daja kluczy, lecz wywazaja brutalnie drzwi do innych wymiarow i nie pozwalaja ich zamknac na powrot, gdy zachodzi taka potrzeba. Cpanie nie jest droga do wyzwolenia a dokladnie do czegos przeciwnego.

Podobnie jest ze szczęściem, ktore zupelnie nie zalezy od warunkow/środków zewnetrznych.


Oj mylisz się. Oświecenie przychodzi z zewnątrz, a raczej jest wynikiem zewnętrznych bodźców, w przeciwnym razie nie potrzebowałbyś rozmawiać na tym forum z innymi osobami, właściwie w ogóle byś nie musiał dyskutować z nikim i nigdzie. Cały sens twojego bytu cielesnego nie miałby sensu.

Każdy objaw oświecenia który jesteś w stanie odebrać jest wyważeniem drzwi niezależnie od jego przyczyny zaistnienia. No przynajmniej ja to tak odbieram. Zrozumienie nigdy nie przyszło do mnie w delikatny sposób, tak powolutku i spokojnie. Zawsze pojawiało się natychmiast, bez zapowiedzi i nigdy nie było subtelne.

leaozinho napisał(a):Heh, tak na marginesie, to religie i filozofie wschodu podają bardzo konkretne "sposoby" na osiagniecie oświecenia, którego jednak nie utożsamiają z błogostanem jakiegokolwiek pochodzenia.


No ba. Bo nigdzie o ile mi wiadomo nie opisano tego stanu ^^
Poprawka. Biblia mówi, że Ci co będą bez grzechu dostąpią Nieba. A jak wyobrażamy sobie niebo? Jak kiepską imprezę? A może pobyt w celi więziennej?
Avatar użytkownikaTsumanu Mężczyzna
Epic master
 
Imię: Adrian
Posty: 16
Dołączył(a): 08 gru 2006, 09:48
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 2
Typ: 8w7
Zodiak: Panna

Post 21 gru 2006, 01:37

Tsumanu napisał(a):Na wstępie powiem, że nie ćpam i nie mam zamiaru ^^


Tym lepiej dla Ciebie.

Tsumanu napisał(a):Ale jestem otwartym człowiekiem, który nie skreśla czegoś, bo ktoś mu powiedział że to nie prawda, że to jest złe itd.


To jest dosyc zdrowa postawa. Dobrze jest móc samemu przekonac sie o naukach innych, lecz jesli widac, ze rzecz bardziej szkodzi niz pomaga, chyba nie warto sie nia zajmowac, prawda?

Tsumanu napisał(a):Nie wiem, czy ciało ma sens, czy ma cel, czy jest potrzebne,


Jesli tego nie wiesz - to sie dowiedz.

Tsumanu napisał(a):ale wiem, że ono przeminie i nawet jeśli teoria reinkarnacji jest prawdziwa to ćpanie nie wpłynie na kolejne życie.


Z tym nie moge sie zgodzic. Jesli teoria reinkarnacji jest prawdziwa, to wszystko co robimy w jednym zyciu - wpływa na pozostale zycia. Zreszta narkotyki nie wplywaja destrukcyjnie jedynie na cialo fizyczne lecz rowniez na szereg cial subtelnych, ktorych bedziemy ptrzebowac, gdy nasze cialo fizyczne umrze.

Tsumanu napisał(a):Wiem również, że ćpuni przeżywają mistyczne stany świadomości oraz to, że Budda mówił, że aby doznać oświecenia trzeba popełnić samobójstwo.


Niestety narkotyki nie daja na tyle silnego "kopa" by osiagnac pod ich wplywem stan mistyczny (bezposredniego polaczenia z bogiem/absolutem). Gdyby tak bylo, wszyscy narkomani szybko przestaliby cpac, gdyz uswiadomiliby sobie, ze do niczego ich to nie doprowadzi.
Co do tych słów Buddy... Nie wiem naprawde skąd to wyciągnąłeś. Nawet jesli Budda mowił tak, to najpewniej było to osadzone w konkretnym kontekście, gdyz nie wyobrazam sobie, by mogl on zachecac do autodestrukcji.

Tsumanu napisał(a):Oj mylisz się. Oświecenie przychodzi z zewnątrz, a raczej jest wynikiem zewnętrznych bodźców,


Zauwaz, prosze, ze nie pisalem o oswieceniu lecz o wyzwoleniu i szczesciu, które jest btw tematem tego wątku.

Tsumanu napisał(a):w przeciwnym razie nie potrzebowałbyś rozmawiać na tym forum z innymi osobami, właściwie w ogóle byś nie musiał dyskutować z nikim i nigdzie. Cały sens twojego bytu cielesnego nie miałby sensu.


Pod warunkiem, ze celem bytu cielesnego jest osiagniecie tego oswiecenia. Byc moze są tez inne cele. Bierzesz to pod uwage? :)
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 29 gru 2006, 23:43

Takie coś jak szczęście nie istnieje

pozdr
Alassea
 

Post 29 gru 2006, 23:50

-anna- napisał(a):Takie coś jak szczęście nie istnieje


a mogłabyś rozwinąć, dlaczego tak uważasz? :)
_ Mężczyzna
 
Posty: 279
Dołączył(a): 11 maja 2005, 08:58

Post 30 gru 2006, 13:22

Może nie do końca się dobrze wyraziłam.

Szczęścia nie można identyfikować jako uczucia, które należy osiągnąć. Szczęście to nie określony przedmiot czy człowiek.
Ono po prostu jest, znajduje się w rzeczach dobrych, nie przyjemnych.
Ono po prostu jest, znajduje się w tobie i nic nie ma na niego wpływu, ponieważ nic nie ma wpływu na ciebie.
Ono trwa wiecznie, nieprzerwanie, tu.
Alassea
 

Post 30 gru 2006, 13:33

Nie jestem w stanie przeczytać wszystkich wypowiedzi, bo i poco ,z tych które przeczytałem , znaczna większość, wynika że szczęście postrzega się na wiele sposobów , każdy inaczej , można by powiedzieć ,ile ludzi tyle poglądów ( przypomina nasz rząd ;), jest to poniekąd prawidłowe ) .
Może podważy ktoś mój pogląd na szczęście , a mianowicie : szczęście jest tym wszystkim , czym nie jest nieszczęście :)
Dla przyjaciół nawet ciemność nocy i milczenie są rozmową :)
diawlo Mężczyzna
Om Mani Padme Hum
 
Imię: Jacek
Posty: 126
Dołączył(a): 29 gru 2006, 00:51
Lokalizacja: skoczów
Droga życia: 1
Zodiak: skorpion

Post 03 sty 2007, 00:57

Będę szczęśliwa jeśli znajde żródło odpowiedzi na wszystkie moje pytania typu jak mam żyć, po co żyje i jak spełnić się w życiu

pif,paf!!! START

Moja droga rozpoczęta, czuć zbliżające się szczęście :-)))
Avatar użytkownikaLenaLilia Kobieta
Tajemnica Aniołów
 
Imię: Lena
Posty: 68
Dołączył(a): 30 gru 2006, 02:18
Lokalizacja: Krakow
Droga życia: 7
Typ: 6w7
Zodiak: Ryba

Post 03 sty 2007, 01:00

Jestem szczęsliwy, dlatego że chcę aby tak było.
A czym jest szczęscie? jest ono dla mnie nie definiowalne w swej istocie.
Nie napisze że pozdrawiam bo to nie sie za sobą pewien "skutek"
kochasz swoje kajdany, to je "całuj" dalej?!
hiuny Mężczyzna
 
Posty: 5
Dołączył(a): 02 sty 2007, 21:35

Post 03 sty 2007, 17:35

LenaLilia, to zę poznasz źródło odpowiedzi, nie znaczy, że będziesz tak żyć. Poza tym jeżeli odpowiedzi będą inne niż oczekujesz, też nie bedziesz szczęsliwa.
hiuny napisał(a):jest ono dla mnie nie definiowalne w swej istocie.

Szczęście jest definiowalne, ale nie w jednym zdaniu. :)
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 03 sty 2007, 22:21

Jutro napisał(a):A jeżeli obiorę sobie za cel stanie się nieszczęśliwym, to będę szczęśliwy? :P



:padam: Jestem pod mocnym wrażeniem:)
Avatar użytkownikaLenaLilia Kobieta
Tajemnica Aniołów
 
Imię: Lena
Posty: 68
Dołączył(a): 30 gru 2006, 02:18
Lokalizacja: Krakow
Droga życia: 7
Typ: 6w7
Zodiak: Ryba

Post 04 sty 2007, 00:36

:) Właśnie po to szukamy aby się czegoś dowiedzieć , niekoniecznie musimy tak robić , szukamy wskazówek , drogowskazów . Znajdujemy lub nie i wtedy idziemy dalej .Recepty na szczęście niema i być nie powinno . Każdy z nas ma inny cel w życiu , inne pragnienia itd. .... inaczej odbiera szczęście ,bycie szczęśliwym. Kto wie kiedy je znajdziemy , kiedy przyjdzie , może nawet na tym forum . Pozdrawiam słodziutko :)
Dla przyjaciół nawet ciemność nocy i milczenie są rozmową :)
diawlo Mężczyzna
Om Mani Padme Hum
 
Imię: Jacek
Posty: 126
Dołączył(a): 29 gru 2006, 00:51
Lokalizacja: skoczów
Droga życia: 1
Zodiak: skorpion

Post 04 sty 2007, 21:40

Nightwalker napisał(a):Poza tym jeżeli odpowiedzi będą inne niż oczekujesz, też nie bedziesz szczęsliwa.

Widze ze bardzo dobrze sie znamy:) Przypomnisz mi bo jakos nie kojaze:D:D:D
Avatar użytkownikaLenaLilia Kobieta
Tajemnica Aniołów
 
Imię: Lena
Posty: 68
Dołączył(a): 30 gru 2006, 02:18
Lokalizacja: Krakow
Droga życia: 7
Typ: 6w7
Zodiak: Ryba

Post 13 sty 2007, 14:54

Jak dla mnie streścić czym jest szczęście w jednym zdaniu można tak.
Miłość jest szczęściem.

I nie chodzi mi tylko o miłość, jako uczucie mężczyzny do kobiety, ale miłość do wszystkiego i wszystkich. Uważam że tylko gdy człowiek osiągnie taki stan absolutnej miłości, może być rzeczywiście w pełni szczęśliwy. Ale niestety w naszym niedoskonałym świecie raczej jest to mało możliwe, chyba że kosztem pewnego zaślepienia. Bo tak naprawdę mi osobiście nieco trudno jest kochać np. terrorystę zabijającego setki ludzi... Choć w pewnym sensie też można kochać te złe osoby, za to kim mogły się stać, oraz jako ludzi, natomiast mimo to dążyć do powstrzymania ich...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron