Psychologia, działanie mózgu.

Post 11 gru 2006, 01:14

Troche podzielam poglad NW. Jak sie spojzy realnie na swiat to zniknie cala ta wizja szczescia... Wszystkie te epitety pokroju, szczescie to swiatlo, swiadomosc, otaczajacy swiat sa dla mnie troche niezrozumiale i na wyrost. Jedynie sie zgodze po czesci z wypowiedzia Gamxx'a, bardzo mi sie spodobala :D Kobieta moze jednak sie przyczynic do szczescia ;)
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 11 gru 2006, 13:45

Meph napisał(a):Jak się spojrzy realnie na świat to zniknie cala ta wizja szczęścia


szczęście to stan umysłu... a jak ktoś wierzy że realny świat to... i tutaj wstawcie te wszystkie złe rzeczy, to ok - jego życie, jego świat :) ;) tu nie chodzi o ignorancję czy klapki na oczach, ale można pomimo tych wszystkich złych rzeczy być szczęśliwym i nie koncentrować się na nich... inna sprawa jak ktoś chce się tego trzymać, bo nie wyobraża sobie życia bez syfów, cierpienia itp. :) Zresztą jeżeli uzależniamy nasze szczęście od jakiś rzeczy, okoliczności itp. (niezależnie czy negatywnych czy pozytywnych jak np. kobieta) to można by sobie zadać pytanie czy mamy na myśli szczęście czy raczej wyobrażenie/urojenie na jego temat? :) ale uzależniony prawie nigdy nie przyznaje się do uzależnienia jeśli mu dobrze, a więc... w sumie to osobista sprawa każdego z nas :P
_ Mężczyzna
 
Posty: 279
Dołączył(a): 11 maja 2005, 08:58

Post 11 gru 2006, 13:50

szczescie wg mnie to stan wewnetrzny, ktory nie zalezy zbytnio od warunkow zewnetrznych
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 11 gru 2006, 14:12

leaozinho napisał(a):szczescie wg mnie to stan wewnetrzny, ktory nie zalezy zbytnio od warunkow zewnetrznych


ok, ale to tak jak z miłością... wielu nazywa coś miłością, szczęściem, choć w rzeczywistości są to urojenia najczęściej, ale kto by się tym przejmował kiedy teraz jest fajnie? za chwilę coś stracę, i nie będę szczęśliwy, nie będzie miłości przez chwilę ale co tam... przecież po tym znowu przyjdzie coś do czego się przyssam i WPŁYNIE na moje szczęście... i tak to chyba u większości wygląda. Po co się zagłębiać w sobie, we własnym wnętrzu, po co rozwijać się duchowo? jeszcze za dużo brudu i bzdur by z nas wyszło na wierzch, no i trzebaby zrezygnować z obecnych "przyjemności", a one przecież takie wartościowe... :) dobra, starczy :P

szczęście jest możliwe tylko TERAZ :)
_ Mężczyzna
 
Posty: 279
Dołączył(a): 11 maja 2005, 08:58

Post 11 gru 2006, 14:21

Dla większości problem w określeniu czym jest szczęscie stanowi działanie porównawcze ludzkiego umysłu.
Dla kogoś szcześciem będzie leżenie w niemal nieświadomości - stan narkotyczny lyb podobny. Człowiek taki będzie to nazywał szczęsciem, bo porównuje ten stan z np. stanem ciąglego bólu fizycznego i psychicznego.
Dzieje się tak dlatego, że człowiek nie ocenia obiektywnie, ale zawsze ma jakiś punkt odniesienia. Nie można więc ogólnikowo wyznaczyć sytuacji albo stanu w ktorym dana osoba akurat TERAZ byłaby szczęśliwa.

Ogólnie szczęscie to stan w którym zaspokojone są pewne psychiczne potrzeby. Stan ten jest odczuwalny tym wyraźniej im więcej odpowiednich związków chemicznych jest aktywnych w mózgu.
Ostatnio edytowano 11 gru 2006, 14:22 przez Nightwalker, łącznie edytowano 1 raz
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 11 gru 2006, 14:22

leaozinho napisał(a):szczescie wg mnie to stan wewnetrzny, ktory nie zalezy zbytnio od warunkow zewnetrznych


Z jednej strony zgadzam się z Tobą Leaozinho (i to,co powiedziałeś to była pierwsza definicja szczęścia jaka przyszła mi do głowy), ale drugiej strony, gdyby się poważnie zastanowić to można się przyczepić do tego stwierdzenia.

Jeśli założymy, że to nasze myśli kształtują ten wewnętrzny stan szczęścia, to każda z nich opiera się w jakiś sposób na świecie zewnętrznym, do którego należymy. Chyba, że stan szczęścia byłby cechą wrodzoną u danej osoby, a to trudno byłoby mi sobie wyobrazić.

Owszem istnieją dni kiedy zdaje nam się, że bez powodu czujemy się szczęśliwsi, ale twierdzę, że sposób myślenia w dany dzień podtrzymuje lub przerywa ten stan.

Opieram się w swoich rozważaniach na swojej logice i być może nie posiadam pewnej wiedzy, która by mogła podważyć moją teorię, albo nie rozpatrzyłam wszystkich możliwości. Mimo wszystko nie poddaję się ;)
Avatar użytkownikaHant Kobieta
 
Imię: A.
Posty: 15
Dołączył(a): 09 gru 2006, 23:57
Droga życia: 11
Typ: 4w3

Post 11 gru 2006, 15:39

nie sugeruje, iz to, co napisalem na temat szczescia - jest jego definicją. Wydaje mi sie, ze jest to stwierdzenie zbyt ogólne by mogło za takową uchodzic.
Jednakze, nie moge zgodzic sie z Toba Hant, ze to mysli ksztaltuja ten wewnetrzny stan szczescia. Wydaje mi sie, ze szczescie lezy raczej poza umyslem i poza logiką, ktorą ten umysł sie posluguje. Raczej okreslilbym je jako pewnego rodzaju obecnosc, ktora odkrywamy w sobie niz jako stan, ktory moglibysmy prowokowac myslami, czy jakimikolwiek srodkami zewnetrznymi.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 11 gru 2006, 15:43

obecność, uważność, teraźniejszość... to leży poza logiką, zgadzam się :) i szczęście może temu towarzyszyć, czy też TYM być :)
_ Mężczyzna
 
Posty: 279
Dołączył(a): 11 maja 2005, 08:58

Post 11 gru 2006, 16:15

leaozinho napisał(a):Wydaje mi sie, ze szczescie lezy raczej poza umyslem i poza logiką, ktorą ten umysł sie posluguje. Raczej okreslilbym je jako pewnego rodzaju obecnosc, ktora odkrywamy w sobie niz jako stan, ktory moglibysmy prowokowac myslami, czy jakimikolwiek srodkami zewnetrznymi.


Hm.Jak więc nazwać ten stan radości który jest wywoływany emocjami, a który "przeciętny" człowiek nazwie szczęściem? Niewątpliwie emocje które się w nas wytwarzają nie mają nic wspólnego z odkrywaniem czegoś niezależnego od nas w sobie... ;) Jeśli np. zaczniemy wspominać jakiś wyjątkowy moment w życiu (siedząc na kanapie) możemy poczuć się szczęśliwi, ale jeśli za chwile przypomnimy sobie o przykrym wydarzeniu nastrój zmieni się diametralnie.

Myślę, że mówimy o trochę różnych rzeczach. Moim zdaniem można odgraniczyć taki rodzaj szczęścia (trochę euforycznego) od szczęścia pojmowanego w kategoriach bardziej duchowych. Wtedy ma ono inny charakter. Pojmowałabym je jako spokój wewnętrzny, harmonię, której nie są w stanie zakłócić żadne czynniki zewnętrzne dlatego, że ktoś potrafi podejść z ogromnym dystansem do świata i postrzegać go jak swego rodzaju iluzję...
Avatar użytkownikaHant Kobieta
 
Imię: A.
Posty: 15
Dołączył(a): 09 gru 2006, 23:57
Droga życia: 11
Typ: 4w3

Post 11 gru 2006, 17:47

Hant napisał(a):Moim zdaniem można odgraniczyć taki rodzaj szczęścia (trochę euforycznego) od szczęścia pojmowanego w kategoriach bardziej duchowych


No właśnie. Przecież szczęście można przeżywać na różne sposoby.
-W dyskotece z przyjaciółmi
-w kościele chwaląc Boga
-gdy zrozumie człowiek sens swojego istnienia
-ze swoją "miłością", lub jak matka Teresa otaczając miłością inne osoby
-i wiele innych przykładów

Więc tak sobie myślę że nie można wprost zdefiniować szczęścia. Trzeba je podzielić na kilka dokładniejszych grup...
Szczęścia nie da się określić jednym zdaniem bo to tak jakby powiedzieć czym jest miłość. To trzeba przeżyć żeby zrozumieć
Kyokushin do - droga do poznania prawdy
Avatar użytkownikaWatashi Mężczyzna
 
Posty: 9
Dołączył(a): 09 gru 2006, 12:48
Droga życia: 33
Typ: 4w5

Post 11 gru 2006, 18:20

Watashi napisał(a):lub jak matka Teresa otaczając miłością inne osoby


wybacz, że się wtrącę...

ale taką "miłością" nie chciałbym być potraktowany, nie na jej intencjach ;)

a topic chyba powinien się nazywać "czym DLA CIEBIE jest szczęście", gdyż dla jednych to będzie nieuwarunkowany mistyczny stan, dla innych nieprzytomny i nietrzeźwy np. na dyskotece, a dla innych jeszcze inny... chociaż coś mi mówi, że to i tak nie ma znaczenia, każdy prędzej czy później będzie mógł zrewidować czy dany stan jest dla niego szczęściem czy nieprzytomnym transem na przykład. ;) :)
_ Mężczyzna
 
Posty: 279
Dołączył(a): 11 maja 2005, 08:58

Post 11 gru 2006, 18:36

El Rafael napisał(a):a topic chyba powinien się nazywać "czym DLA CIEBIE jest szczęście"


No dobra, ale to też nie rozwiązuje sprawy bo można dużo rodzajów szczęścia odczuwać.

To jest problematyczne pojęcie, bo najtrudniej zdefiniować coś, co tak naprawdę można tylko poczuć ;)
Avatar użytkownikaHant Kobieta
 
Imię: A.
Posty: 15
Dołączył(a): 09 gru 2006, 23:57
Droga życia: 11
Typ: 4w3

Post 11 gru 2006, 18:51

chyba że:

szczęście jest jedno, a są różne:

- sposoby jego odczuwania
- wyobrażenia na jego temat
- urojenia czym ono jest
- definicje

:)
_ Mężczyzna
 
Posty: 279
Dołączył(a): 11 maja 2005, 08:58

Post 11 gru 2006, 19:09

Hant napisał(a):Hm.Jak więc nazwać ten stan radości który jest wywoływany emocjami, a który "przeciętny" człowiek nazwie szczęściem?


Taki stan nazwałbym wielką radością, euforią lub zadowoleniem.
Imo emocje nie maja nic wspolnego ze szczesciem. Mogą byc zrodlem pewnego rodzaju euforycznego uniesienia, ktore dla mnie nie jest ze szczesciem rownoznaczne. Widze wyrazna roznice miedzy bardzo dobrym samopoczuciem, uniesieniem towarzyszacym obcowaniu z bliska osoba, ogromna radoscia a szczesciem, ktore moze pojawic sie we mnie niezaleznie z kim, gdzie, kiedy, jak i co robie.
Zmiana topicu nic by nie zmieniła ;) Przeciez i tak patrzymy na rzeczy subiektywnie, wiec mozemy jedynie wyrazac NASZA opinie.

El Rafael napisał(a):szczęście jest możliwe tylko TERAZ Smile


Z powyzszym zgadzam sie w 100%, biorac pod uwagę, żę przeszłosci jak i przyszłosci po prostu nie ma.
...all these words I don't just say...
Avatar użytkownikaleaozinho Mężczyzna
 
Posty: 892
Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
Lokalizacja: Ciapuły Dolne
Droga życia: 1

Post 12 gru 2006, 14:49

Ok, Leaozinho , jestem skłonna zaakceptować ten pogląd :) Podoba mi się podział na zadowolenie i szczęście, brzmi rozsądnie :)
Avatar użytkownikaHant Kobieta
 
Imię: A.
Posty: 15
Dołączył(a): 09 gru 2006, 23:57
Droga życia: 11
Typ: 4w3

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron