Brak endorfin powoduje depresje.
-
Antenka
Jedyna pewna rzecz to zmiana
- Imię: Aneta
- Posty: 113
- Dołączył(a): 10 lis 2010, 13:35
- Lokalizacja: Staszów
- Droga życia: 11
- Zodiak: baran/pies
polecam czeste uprawianie sexu ...
:-))
- Arimare
- Imię: xxx
- Posty: 319
- Dołączył(a): 24 lis 2010, 04:29
- Lokalizacja: tam gdzie diabel mowi dobranoc ;>
- Droga życia: 1
jem wit b complex omega 3 też jem dużo łososia i dodatykowo ALASKAN omegę 3
sex jak si,ę ma doła to i nie ma euforii ani podniecenia więc trudno się zmuszać na sex endorfiny hormony szczęscia duzo chodziłam a teraz zima zimno to sie nie chce łazić po zimnym sniegu jak pada błoto
jak wy sie modlicie ?poradżcie
MERKABA PISAŁ,ŻE MAM BRAK POKARMU DLA DUSZY JAK WY KARMIOCIE SWOEJE DUSZE modlitwą?podjcie przykłady
sex jak si,ę ma doła to i nie ma euforii ani podniecenia więc trudno się zmuszać na sex endorfiny hormony szczęscia duzo chodziłam a teraz zima zimno to sie nie chce łazić po zimnym sniegu jak pada błoto
jak wy sie modlicie ?poradżcie
MERKABA PISAŁ,ŻE MAM BRAK POKARMU DLA DUSZY JAK WY KARMIOCIE SWOEJE DUSZE modlitwą?podjcie przykłady
http://www.youtube.com/watch?v=t1rbj7rQr-0
http://www.youtube.com/watch?v=ZPIsCmdz ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=aYyKvp5o ... re=related
ściągnę cię w piekło tak nisko na ileś zły
upadniesz w ciemność na tyle na ile kochasz
pociągnę cię w niebo tak wysoko na ileś dobry
wzlecisz w jasność na tyle na ile gardzisz tym życiem co je śnisz
http://www.youtube.com/watch?v=xqaNsOli ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=-whp15J2 ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=ZPIsCmdz ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=aYyKvp5o ... re=related
ściągnę cię w piekło tak nisko na ileś zły
upadniesz w ciemność na tyle na ile kochasz
pociągnę cię w niebo tak wysoko na ileś dobry
wzlecisz w jasność na tyle na ile gardzisz tym życiem co je śnisz
http://www.youtube.com/watch?v=xqaNsOli ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=-whp15J2 ... re=related
- równowaga-czakry
- Posty: 319
- Dołączył(a): 13 sie 2010, 14:08
- Lokalizacja: Polska
- Droga życia: 2
dlaczego tak jest zastanow sie nad tym...
jezeli masz bardzo ''blahy '' powod do tego zeby byc w depresji to jest to kwestia prostego nastawienia sie bez zadnych wielkich sztuczek ...
i pomoze tutaj zawsze nastawienie pozytywne takie ze nawet ten '' snieg '' bedzie Ci sprawial przyjemnosc
btw wykozystaj swoj czas najlepiej jak potrafisz i zajmij sie tym co sprawia Ci przyjemnosc
jezeli masz bardzo ''blahy '' powod do tego zeby byc w depresji to jest to kwestia prostego nastawienia sie bez zadnych wielkich sztuczek ...
i pomoze tutaj zawsze nastawienie pozytywne takie ze nawet ten '' snieg '' bedzie Ci sprawial przyjemnosc
btw wykozystaj swoj czas najlepiej jak potrafisz i zajmij sie tym co sprawia Ci przyjemnosc
:-))
- Arimare
- Imię: xxx
- Posty: 319
- Dołączył(a): 24 lis 2010, 04:29
- Lokalizacja: tam gdzie diabel mowi dobranoc ;>
- Droga życia: 1
to kolejne gonienie własnego ogona.
Po prostu przeżyj depresję, wsłuchaj się w siebie.
Odczuj jakie masz w tym emocje i poznaj je.
Udawanie, że chce się zmiany nic nie da.
Jeśli naprawdę chcesz zmiany, to nieistotna okaże się metoda ani narzędzie.
To się stanie, wystarczy Twoja decyzja.
Każdy rozwijający się człowiek musi przejść przez depresję i to często niejedną.
Ale uciekanie od swoich odczuć będzie tylko powodować coraz większą frustrację.
Zrozumienie swojego stanu i danie sobie prawa do przeżycia depresji spowoduje wyzwolenie.
To iluzja, więc jak zrozumiesz że to nie istnieje, wtedy znika.
Szczęśliwym można być równie dobrze przeżywając smutek czy wściekłość.
Po prostu przeżyj depresję, wsłuchaj się w siebie.
Odczuj jakie masz w tym emocje i poznaj je.
Udawanie, że chce się zmiany nic nie da.
Jeśli naprawdę chcesz zmiany, to nieistotna okaże się metoda ani narzędzie.
To się stanie, wystarczy Twoja decyzja.
Każdy rozwijający się człowiek musi przejść przez depresję i to często niejedną.
Ale uciekanie od swoich odczuć będzie tylko powodować coraz większą frustrację.
Zrozumienie swojego stanu i danie sobie prawa do przeżycia depresji spowoduje wyzwolenie.
To iluzja, więc jak zrozumiesz że to nie istnieje, wtedy znika.
Szczęśliwym można być równie dobrze przeżywając smutek czy wściekłość.
-
Antenka
Jedyna pewna rzecz to zmiana
- Imię: Aneta
- Posty: 113
- Dołączył(a): 10 lis 2010, 13:35
- Lokalizacja: Staszów
- Droga życia: 11
- Zodiak: baran/pies
Szczęśliwym można być równie dobrze przeżywając smutek czy wściekłość.
Niewiedzenie tego często blokuje ludzi do przeżywania szczęścia, ograniczając je tylko do widzenia w jednym wariancie
- Don Juan Matus
- Posty: 239
- Dołączył(a): 10 maja 2009, 11:03
- Lokalizacja: Białystok
Depresja jest stanem świadomości w którym są zapętlone przeżywanie negatywnych doświadczeń z życia. I dlatego jest tak niby źle jest na to sposób ponowne sprawdzeniem tych doświadczeń lub usunięcję tych myśli z pamięci tych w których poczuliśmy się źle. I tyle nie wie życie sprawdźcie to sami każdy z nas krzywdzi drugiego a jesteśmy 1 on po prostu kontynuację łac ucha dalszego krzywdzenia a nie go przerywa. Chce po prostu komuś pokazać jak się czuł i czego doświadczał a nie dlatego bo jest zły. Poczuł się skrzywdzony a trzeba było go po prostu powiedzieć że teraz to straszne było co przeżyłeś dałeś mi doświadczyć na sobie. I go przytulić oraz powiedzieć że spoko faine masz buty czy coś łańcuch przerwany. A na potwierdzenie idźcie do najgorszej ekipy na osiedlu kturch się boicie i powiedźcie coś miłego. Że tak się bałam/bałem a jednak wkącu musiałem lub musiałam wam to powiedzieć co w nich jest fainego wystarczy coś tak szczerze powiedzieć i tyle. A przekonacie się że strach jest tylko wytworem iluzorycznej myśli która sami sobie wykreowaliście.
-
BuddaVajra
The childish mind
- Imię: pustka
- Posty: 1
- Dołączył(a): 17 gru 2010, 16:59
- Droga życia: 1
- Typ: Buddha Vajra
- Zodiak: Vajra
Antenka napisał(a):Szczęśliwym można być równie dobrze przeżywając smutek czy wściekłość.
i rownie dobrze zaglebiajac sie w tym mozna popelnic samobojstwo lub rozne inne ''czynnosci'' wyniszczajace siebie samego i nie tylko
trzeba zrozumiec swoj problem.... ale nie pomoze w tym zaglebianie sie w takiej ''szczesliwosci przezywania smutku '' ani tez nie pomoze sztuczne oszukiwanie siebie dzieki modlitwom czy jakims smiesznym afirmacjom
:-))
- Arimare
- Imię: xxx
- Posty: 319
- Dołączył(a): 24 lis 2010, 04:29
- Lokalizacja: tam gdzie diabel mowi dobranoc ;>
- Droga życia: 1
Arimare,
Zupełnie mnie nie rozumiesz.
I poza tym przeceniasz wartość ziemskiego życia.
Oczywiście, pierwszy krok to zrozumienie swojego problemu, który tak naprawdę jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny, dlatego nie ma na niego jednej, uniwersalnej recepty dla wszystkich.
Tworzymy sobie doświadczenia w tym doświadczanie depresji, by poczuć emocje temu towarzyszące.
Zatem jesteśmy w tym co chcieliśmy stworzyć, czyli w depresji i co robimy? Uciekamy od emocji, których chcieliśmy doświadczyć, bo udajemy przed samym sobą, że nie wiemy o co chodzi w tej grze. Uciekamy od czegoś, czego istotę chcemy poczuć, bo z tego jedynego powodu wykreowaliśmy sobie tę depresję. To samosabotaż. Zakłamanie w zakłamaniu samego siebie. Więc te emocje nas gonią i krzyczą : "poczuj mnie! ukochaj! uznaj moje istnienie!" A my nadal odwracamy od nich uwagę.
Dlatego, jeśli się to zrozumie, warto zagłębić się w samo odczuwanie emocji, bez umysłowego obrabiania przyczyn złego samopoczucia, bo tak naprawdę one nie mają znaczenia. Kiedy przeżyjemy te emocje prawdziwie, bez oszukiwania siebie, do samego dna, nasycimy się tym, ale powtarzam, tylko emocjami, nie przyczynami, czyli nie grzebiemy się w tym, że jesteśmy ofiarą, wtedy depresja znika. Skupiamy się na czuciu!
Wiem o czym piszę, bo piszę z własnego doświadczenia, a nie z wyczytanych książek.
To jest zrozumienie mechanizmu. To działa.
Ale nikt nie musi mi wierzyć. A każdy może spróbować.
I właśnie zdając sobie sprawę z tego według jakiego mechanizmu działamy, możemy być szczęśliwi z własnej kreacji i z możliwości odczuwania tych właśnie emocji. Tylko będąc w ciele fizycznym możemy takiej kreacji dokonać, to niezwykłe tak naprawdę. Nigdzie więcej, w żadnym innym wymiarze nie mamy takiej możliwości. Wiedząc to dusza stwarza nam wachlarz możliwości do odczuwania.
To o czym Ty piszesz jest zagłębianiem się w umysłowym utożsamianiu się z ofiarą, z bezsilnością, to zupełnie inna bajka.
W tym co ja proponuję jest szacunek dla własnego dzieła i tym samym dla siebie jako twórcy, danie prawa do istnienia tym emocjom, które powołujemy do życia.
Ty natomiast piszesz o odrzucaniu tych emocji, o umniejszaniu sobie, ocenie swojego dzieła jako "złe".
Mam nadzieję, że teraz jaśniej się wyraziłam, jeśli nie, to czekam na pytania.
Zupełnie mnie nie rozumiesz.
I poza tym przeceniasz wartość ziemskiego życia.
Oczywiście, pierwszy krok to zrozumienie swojego problemu, który tak naprawdę jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny, dlatego nie ma na niego jednej, uniwersalnej recepty dla wszystkich.
Tworzymy sobie doświadczenia w tym doświadczanie depresji, by poczuć emocje temu towarzyszące.
Zatem jesteśmy w tym co chcieliśmy stworzyć, czyli w depresji i co robimy? Uciekamy od emocji, których chcieliśmy doświadczyć, bo udajemy przed samym sobą, że nie wiemy o co chodzi w tej grze. Uciekamy od czegoś, czego istotę chcemy poczuć, bo z tego jedynego powodu wykreowaliśmy sobie tę depresję. To samosabotaż. Zakłamanie w zakłamaniu samego siebie. Więc te emocje nas gonią i krzyczą : "poczuj mnie! ukochaj! uznaj moje istnienie!" A my nadal odwracamy od nich uwagę.
Dlatego, jeśli się to zrozumie, warto zagłębić się w samo odczuwanie emocji, bez umysłowego obrabiania przyczyn złego samopoczucia, bo tak naprawdę one nie mają znaczenia. Kiedy przeżyjemy te emocje prawdziwie, bez oszukiwania siebie, do samego dna, nasycimy się tym, ale powtarzam, tylko emocjami, nie przyczynami, czyli nie grzebiemy się w tym, że jesteśmy ofiarą, wtedy depresja znika. Skupiamy się na czuciu!
Wiem o czym piszę, bo piszę z własnego doświadczenia, a nie z wyczytanych książek.
To jest zrozumienie mechanizmu. To działa.
Ale nikt nie musi mi wierzyć. A każdy może spróbować.
I właśnie zdając sobie sprawę z tego według jakiego mechanizmu działamy, możemy być szczęśliwi z własnej kreacji i z możliwości odczuwania tych właśnie emocji. Tylko będąc w ciele fizycznym możemy takiej kreacji dokonać, to niezwykłe tak naprawdę. Nigdzie więcej, w żadnym innym wymiarze nie mamy takiej możliwości. Wiedząc to dusza stwarza nam wachlarz możliwości do odczuwania.
i rownie dobrze zaglebiajac sie w tym mozna popelnic samobojstwo lub rozne inne ''czynnosci'' wyniszczajace siebie samego i nie tylko
trzeba zrozumiec swoj problem.... ale nie pomoze w tym zaglebianie sie w takiej ''szczesliwosci przezywania smutku '' ani tez nie pomoze sztuczne oszukiwanie siebie dzieki modlitwom czy jakims smiesznym afirmacjom
To o czym Ty piszesz jest zagłębianiem się w umysłowym utożsamianiu się z ofiarą, z bezsilnością, to zupełnie inna bajka.
W tym co ja proponuję jest szacunek dla własnego dzieła i tym samym dla siebie jako twórcy, danie prawa do istnienia tym emocjom, które powołujemy do życia.
Ty natomiast piszesz o odrzucaniu tych emocji, o umniejszaniu sobie, ocenie swojego dzieła jako "złe".
Mam nadzieję, że teraz jaśniej się wyraziłam, jeśli nie, to czekam na pytania.
-
Antenka
Jedyna pewna rzecz to zmiana
- Imię: Aneta
- Posty: 113
- Dołączył(a): 10 lis 2010, 13:35
- Lokalizacja: Staszów
- Droga życia: 11
- Zodiak: baran/pies
Antenka napisał(a):I poza tym przeceniasz wartość ziemskiego życia.
ja niczego nie przeceniam kochana
i zauwaz tez to ze niektorym wchodzenie w depresje i poczuwanie tych emocji nie jest wogole potrzebne...
( mozna jakies wnioski wyciagnac z tego ... )
do tego depresja moze powstawac przez jakies czynniki zewnetrzne a nie ze bo ''chcielismy tworzyc sobie takie doswiadczenia '' xd
:-))
- Arimare
- Imię: xxx
- Posty: 319
- Dołączył(a): 24 lis 2010, 04:29
- Lokalizacja: tam gdzie diabel mowi dobranoc ;>
- Droga życia: 1
Arimare,
Z całym szacunkiem dla Twoich przekonań, zupełnie inaczej niż Ty postrzegam rzeczywistość.
Nie ma takich czynników zewnętrznych, których byśmy w taki czy inny sposób nie stworzyli. Możemy być tylko nieświadomi tego procesu, jednak nie ma niczego w naszym doświadczaniu, co nie byłoby odzwierciedleniem naszego "wnętrza".
Nie rozumiem co chciałeś przez to powiedzieć.
I dobrze że nie przeceniasz ziemskiego życia, to też tylko doświadczenie.
Z całym szacunkiem dla Twoich przekonań, zupełnie inaczej niż Ty postrzegam rzeczywistość.
depresja moze powstawac przez jakies czynniki zewnetrzne a nie ze bo ''chcielismy tworzyc sobie takie doswiadczenia '' xd
Nie ma takich czynników zewnętrznych, których byśmy w taki czy inny sposób nie stworzyli. Możemy być tylko nieświadomi tego procesu, jednak nie ma niczego w naszym doświadczaniu, co nie byłoby odzwierciedleniem naszego "wnętrza".
i zauwaz tez to ze niektorym wchodzenie w depresje i poczuwanie tych emocji nie jest wogole potrzebne...
( mozna jakies wnioski wyciagnac z tego ... )
Nie rozumiem co chciałeś przez to powiedzieć.
I dobrze że nie przeceniasz ziemskiego życia, to też tylko doświadczenie.
-
Antenka
Jedyna pewna rzecz to zmiana
- Imię: Aneta
- Posty: 113
- Dołączył(a): 10 lis 2010, 13:35
- Lokalizacja: Staszów
- Droga życia: 11
- Zodiak: baran/pies
Antenka napisał(a):Nie ma takich czynników zewnętrznych, których byśmy w taki czy inny sposób nie stworzyli. Możemy być tylko nieświadomi tego procesu, jednak nie ma niczego w naszym doświadczaniu, co nie byłoby odzwierciedleniem naszego "wnętrza".
taka jest twoja wiara ...
dlatego
Antenka napisał(a):Arimare,
Z całym szacunkiem dla Twoich przekonań, zupełnie inaczej niż Ty postrzegam rzeczywistość.
:-))
- Arimare
- Imię: xxx
- Posty: 319
- Dołączył(a): 24 lis 2010, 04:29
- Lokalizacja: tam gdzie diabel mowi dobranoc ;>
- Droga życia: 1
taka jest twoja wiara ...
Gwoli ścisłości, to nie wiara, to moje doświadczenie, moje obserwacje mojego życia i moich kreacji.
Fajnie się dyskutowało, dzięki, teraz musze już spadać.
-
Antenka
Jedyna pewna rzecz to zmiana
- Imię: Aneta
- Posty: 113
- Dołączył(a): 10 lis 2010, 13:35
- Lokalizacja: Staszów
- Droga życia: 11
- Zodiak: baran/pies
Antenka napisał(a):i zauwaz tez to ze niektorym wchodzenie w depresje i poczuwanie tych emocji nie jest wogole potrzebne...
( mozna jakies wnioski wyciagnac z tego ... )
Nie rozumiem co chciałeś przez to powiedzieć.
dlaczego tak jest ze niektorzy nie potrzebuja takich emocji ?
moze one sa poprostu wogole niepotrzebne ...
to tak jakby debatowac nad przydatnoscia do spozycia czegos co jest przeterminowane ....
pisalem o wierze w reinkarnacje bo z tego co piszesz tak wnioskujeAntenka napisał(a):taka jest twoja wiara ...
Gwoli ścisłości, to nie wiara, to moje doświadczenie, moje obserwacje mojego życia i moich kreacji.
btw ja pisze najczesciej duzymi skrotami bo nie chce mi sie rozbudowywac wypowiedzi ...
Antenka napisał(a):
Fajnie się dyskutowało, dzięki, teraz musze już spadać.
milego dnia
tez zaraz spadam
:-))
- Arimare
- Imię: xxx
- Posty: 319
- Dołączył(a): 24 lis 2010, 04:29
- Lokalizacja: tam gdzie diabel mowi dobranoc ;>
- Droga życia: 1
Hm, ja tez, podobnie jak Antenka myślę, ze depresja potrafi być w pewnym sensie pozytywnym doświadczeniem.
Jest okresem przejściowym, gdzie totalnie hamujemy. Pada wtedy wiele naszych wyobrażeń o sobie, o świecie, o ludziach. Gdy się z niej wyjdzie jest się bogatszym o nowe spojrzenie. To nie jest łatwe doświadczenie i może się zakończyć mało pozytywnie, na zasadzie ze "wiatr silne drzewa głaszcze, słabe lamie". Osobiście dla mnie było kopem by zamiast lecieć robić karierę na ślepo, zainteresować się rozwojem duchowym.
Trudne przeżycia sprawiają ze szybciej się rozwijamy i idziemy dalej, zamiast bezrefleksyjnie stać w miejscu. To jest to co sprawia ze zaczynamy sobie zadawać pytania których nigdy nie zadaliśmy, widzimy jak krucha jest konstrukcja rzeczywistości którą sami stworzyliśmy. To czyni nas silniejszymi na potem. Taka trochę inicjacja / przemiana. Stadium poczwarki.
Przynajmniej ja to tak widzę, z mojego osobistego punktu widzenia popartego własnym doświadczeniem :- )
Jest okresem przejściowym, gdzie totalnie hamujemy. Pada wtedy wiele naszych wyobrażeń o sobie, o świecie, o ludziach. Gdy się z niej wyjdzie jest się bogatszym o nowe spojrzenie. To nie jest łatwe doświadczenie i może się zakończyć mało pozytywnie, na zasadzie ze "wiatr silne drzewa głaszcze, słabe lamie". Osobiście dla mnie było kopem by zamiast lecieć robić karierę na ślepo, zainteresować się rozwojem duchowym.
Trudne przeżycia sprawiają ze szybciej się rozwijamy i idziemy dalej, zamiast bezrefleksyjnie stać w miejscu. To jest to co sprawia ze zaczynamy sobie zadawać pytania których nigdy nie zadaliśmy, widzimy jak krucha jest konstrukcja rzeczywistości którą sami stworzyliśmy. To czyni nas silniejszymi na potem. Taka trochę inicjacja / przemiana. Stadium poczwarki.
Przynajmniej ja to tak widzę, z mojego osobistego punktu widzenia popartego własnym doświadczeniem :- )
-
Jeżynna
polska jezyna lesna
- Posty: 421
- Dołączył(a): 18 lut 2010, 18:41
- Typ: 4w5
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości