Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.
luth napisał(a):fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu, te kubusie chyba faktycznie sa syfiaste

z nimi jak z każdym innym produktem z mega fabryk . Kłamią na etykietkach w specyficzny sposób- tam gdzie jest aspartam piszą :" źródło fenyloaniliny" natomiast na Kubusiu zobaczysz :" bogaty w wit. C ". Nie piszą jaką witaminę - to jest sztuczna witamina C , której przedawkowanie jest jak najbardziej możliwe i szkodliwe ( zatyka kapilarne kanałki chyba nie tylko w nerkach ale w naczyniach włosowatych ) . Uwaga na kłamstwa producentów .
easy russian
 
opowiedz mi więcej o tych kapilarnych kanalikach bo czuję się zatkana właśnie. mózg mam zatkany.
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza
W życiu nie słyszałem co prawda o zatykaniu przez kwas askorbinowy naczyń włosowatych - nie to pH, nie te stężenia. W nerkach owszem, może się krystalizować jeśli spożywa się jakieś megadawki - zazwyczaj jak ktoś garściami je różne suplementy, ale wtedy zazwyczaj co innego sobie szybciej z nich przedawkuje.
Akurat kwas askorbinowy - witamina C jest jednym ze składników diety który jest najtrudniej przedawkować właśnie dlatego że łatwo wydala się przez nerki i nie osiąga w surowicy ani gdziekolwiek indziej toksycznych czy niebezpiecznych stężeń.
A jeśli ktoś się boi o swoje nerki, wystarczy zbilansować sobie dietę żeby nie jeść wyłącznie kwaśnego (ani wyłącznie zasadowego) i rzeczy zakwaszających (i alkalizujących) mocz, a za to sporo pić (znaczy wypijać te co najmniej ok. 2l dziennie które każdy powinien wypijać), a wtedy praktycznie nie ma ryzyka że coś się odłoży u osoby ze zdrowymi nerkami (jak komuś nerki brakuje, albo ma mocno uszkodzone nerki to inna bajka, ale tu chyba nie o tym).

Jedna sprawa to nie ufać producentom (którzy zaiste starają się jak mogą ukrywać niekorzystne dla nich rzeczy), ale druga to mieć do tego podstawy naukowe.

A ja sobie do soku jabłkowego też dodaję kwas askorbinowy - w postaci soku z cytryny. Wtedy nie ciemnieje, bo się nie utlenia tak szybko i może trochę dłużej postać.
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Til napisał(a):W życiu nie słyszałem co prawda o zatykaniu przez kwas askorbinowy naczyń włosowatych - nie to pH, nie te stężenia. W nerkach owszem, może się krystalizować jeśli spożywa się jakieś megadawki - zazwyczaj jak ktoś garściami je różne suplementy, ale wtedy zazwyczaj co innego sobie szybciej z nich przedawkuje.
Akurat kwas askorbinowy - witamina C jest jednym ze składników diety który jest najtrudniej przedawkować właśnie dlatego że łatwo wydala się przez nerki..........................
tak jak koncerny rozmaite podajesz półprawdy ( a więc najniebezpieczniejsze z kłamstw) - kwas askorbinowy NATURALNY jest zupełnie czymś innym niż kwas askorbinowy SZTUCZNY (syntetyczny ). Moja matka farmaceuta z 40 letnim stażem i wszelkimi możliwymi specjalizacjami w swojej dziedzinie zrobiłaby ci wykład na 3 strony w oparciu o molekularną chemię organiczną ale PRZEDE WSZYSTKIM o badania PRAKTYCZNE . Sterty badań i obserwacji klinicznych mówią,że naturalnego nie przedawkujesz ( związane jest to z substancjami towarzyszącymi -tak zwanymi katalizatorami reakcji , którymi w wypadku jabłka sa na przykład substancje zawarte w skórce i ogryzku ) natomiast syntetyczny czysty produkt juz takich "ochronnych " substancji nie posiada. Nadto są tez niuanse samej budowy wewnętrznej -pozornie podobny chemicznie związek ma inną siatke krystaliczną itp. Przykładem jest tu na przykład woda -w/g chemi H2O a ta substancja spotykana jest w dziesiątkach odmian. jedna się przyswaja ( woda z lodowców na przykład ) a inna ma wręcz działanie toksyczne (inna budowa kryształów wewn.) .
easy russian
 
luth napisał(a):fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu, te kubusie chyba faktycznie sa syfiaste


Tu naprawdę nie ma wielkiej filozofii i nie ma się co zastanawiać. Po prostu każdy produkt spożywczy pochodzący z produkcji przemysłowej jest nic lub prawie nic nie warty. Może dla niektórych brzmi to szokująco, ale taka jest po prostu nasza rzeczywistość. Aktualne technologie, normy i obowiązkowe chemikalia stosowane w przemyśle spożywczym, skutecznie "oczyszczają" jedzenie przede wszystkim z energii, ale także ze zdecydowanej większości składników odżywczych.
Zamiast więc wczytywać się w etykietki i liczyć, że znajdziemy w markecie coś wartościowego, prościej i bezpieczniej jest po prostu przyjąć, że nic wartościowego w żadnej butelce, puszce czy kartoniku nie znajdziemy.

kaszub999 napisał(a): Zrób sobie w sokowirówce sok z jabłek a najlepiej po prostu gryź jabłko żując powoli - ja to zapijam wodą źródlaną i mieszam wszystko w ustach.


W tym miejscu proponuję bardzo wyraźnie podkreślić, że co do zasady, często spotykane popijanie jedzenia w celu ułatwienia połknięcia to jeden z największych grzechów żywieniowych. Jest to dokładna odwrotność tego co proponujesz Kaszub, a więc bardzo dokładnego przeżuwania każdego kęsa i doprowadzania go do postaci prawie płynnej za pomocą śliny. Nie wiem więc po co dokładnie przeżute jabłko zapijać jeszcze wodą, ale jeśli tak Ci smakuje i robisz to świadomie to OK.

Jeśli o mnie chodzi to przekonałem się na własnej skórze do filozofii jaką proponuje Józef Słonecki na swojej stronie i w swoich książkach. Co prawda rozpatruje on kwestie żywienia tylko na poziomie ciała fizycznego i nie bierze pod uwagę aspektów energetycznych, co np. powoduje, że zaleca dietę mięsną, ale jeśli nie zwracać uwagi akurat na ten element jego filozofii, to reszta jest bardzo trafna i zarówno w moim przypadku jak i wielu moich znajomych zdecydowanie zdaje egzamin na co dzień. Zadziwiająco dużo jego zaleceń w pełni pokrywa się z Ayurvedą.
Aby wstępnie zorientować się w jego podejściu np. do medycyny proponuję ten przezabawny artykulik :P
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/homo-patiens

Stosuję proponowaną przez Słoneckiego jako podstawę profilaktyki miksturę oczyszczającą od ponad 2 lat i praktycznie zapomniałem czym są przeziębienia, infekcje, grypy i właściwie jakiekolwiek choroby związane z układem odpornościowym, choć zdarza mi się wystawiać go na ciężką próbę np. wychodząc ze świeżo umytą głową na mróz prosto do urzędu, w którym siedzą tłumy kichających ludzi... Rodzinka w domu może cała kichać i kaszleć, a mnie jakoś nic nie bierze...
Więcej o miksturze oczyszczającej tutaj:
http://www.bioslone.pl/profilaktyka-zdr ... szczajacej

Może przypadnie Ci luth do gustu głodówka bez głodowania? :)
http://www.bioslone.pl/odzywianie/glodowka

Apropo "zdrowych" Kubusiów proponuję poczytać tutaj:
http://www.bioslone.pl/obalanie-mitow/k ... e-zywnosci
http://www.bioslone.pl/obalanie-mitow/n ... probiotyki

A tutaj co Słonecki sądzi na temat picia podczas jedzenia:
http://www.bioslone.pl/odzywianie/podst ... s-jedzenia

Pozdrawiam cieplutko :)
Na niektóre pytania odpowiedź przychodzi jedynie w ciszy...
Avatar użytkownikaMr.UFo Mężczyzna
ArtOfLiving
 
Imię: Krystian
Posty: 46
Dołączył(a): 18 lis 2010, 01:47
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 3
Typ: 9w1
Zodiak: Koziorożec
Mr.UFo napisał(a):
kaszub999 napisał(a): Zrób sobie w sokowirówce sok z jabłek a najlepiej po prostu gryź jabłko żując powoli - ja to zapijam wodą źródlaną i mieszam wszystko w ustach.


W tym miejscu proponuję bardzo wyraźnie podkreślić, że co do zasady, często spotykane popijanie jedzenia w celu ułatwienia połknięcia to jeden z największych grzechów żywieniowych. Jest to dokładna odwrotność tego co proponujesz Kaszub, a więc bardzo dokładnego przeżuwania każdego kęsa i doprowadzania go do postaci prawie płynnej za pomocą śliny. Nie wiem więc po co dokładnie przeżute jabłko zapijać jeszcze wodą, ale jeśli tak Ci smakuje i robisz to świadomie to OK.
.........................................)

ojej,, przecież napisałem wyraźnie , a ty dalej o "ułatwieniu połknięcia ". Tak, robię to świadomie ( a ściślej robiłem to akurat w ten sposób pisząc tamten post . Bywa bardzo różnie a ja nie stosuję się ściśle do "regulaminu". Obudziłem sie w nocy i chciało mi sie zwyczajnie pić. Do tego - ja lubię wodę gazowaną i guzik mnie obchodzi co na ten temat sądzą inni. Lubię się zachłysnąć bąbelkami i jak mnie szczypią w ustach. Nie analizuję tego fenomenu , nie doszukuję sie uzasadnień chemicznych - choć prawdopodobnie jakieś by się znalazły ( jest to przecież patrząc chemicznie kwas węglowy ). Tej nocy chciało sie pić- samo jabłko było bardzo słodkie a jabłka też się chciało :) ... no i kilkakrotnie wychodził taki swoisty miks przygotowywany ze śliną w ustach .

skoro temat ma kontynuację dopiszę mój dzisiejszy ( znów intuicyjny ) eksperyment . Miałem schowany słoik z kiszoną kapustą , który znalazłem dziś nad ranem . Otworzyłem, zapachniało - i ...amok kmpletny jak kot przy walerianie :D . Zjadłem ( naturalnie żując i delektując się aż mi oczy z orbit wychodziły ) chyba pół słoika . Dużo było tam soku z kapusty -specyficzny słodko kwaśny . .......... no i w niedługim czasie :) -musiałem "czem prędzej" w te rejony gdzie król chodzi piechotą. Tam w świątyni dumania zaczęły się intelektualne analizy zdarzeń- niniejszym dopisałbym sok z kiszonej kapusty jako wspaniały środek czyszczący . Po co robić durne lewatywy i się męczyć ? Dodatkowo sądzę,że bakterie kapuściane coś tam dobrego w kiszkach sprawić mogą .
easy russian
 
kaszub999 napisał(a):ojej,, przecież napisałem wyraźnie , a ty dalej o "ułatwieniu połknięcia ". Tak, robię to świadomie ( a ściślej robiłem to akurat w ten sposób pisząc tamten post.

Ależ nie unoś się Kaszub ;)
Przecież w żaden sposób nie atakuję Cię, a nawet gdybym, to przecież też nie byłby to żaden powód do unoszenia się :)

Ja tylko zwróciłem uwagę na szczegół związany z popijaniem i to nie Tobie, bo z Twojego postu ewidentnie widać, że wiesz o co biega, tylko ewentualnie komuś, kto czytałby wątek pobieżnie i nie zrozumiał dokładnie o co chodzi z tym przeżuwaniem i popijaniem.
A sprawa mimo, że wydaje się niuansem jest wg mnie bardzo istotna w całym tym temacie.

Dodam jeszcze od siebie, generalnie im większa świadomość na temat jakości/wartości odżywczych tego co jemy, tym łatwiej jest o samodyscyplinę i wyrabianie sobie prawidłowych nawyków żywieniowych. Warto przeczytać na ten temat kilka książek, nawet jeśli nie jesteśmy jakimiś wielkimi pasjonatami zdrowego żywienia.
Na niektóre pytania odpowiedź przychodzi jedynie w ciszy...
Avatar użytkownikaMr.UFo Mężczyzna
ArtOfLiving
 
Imię: Krystian
Posty: 46
Dołączył(a): 18 lis 2010, 01:47
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 3
Typ: 9w1
Zodiak: Koziorożec
do Mr.UFo i kaszub
napiszcie proszę jak wy sie odżywiacie hm ? tyle rad piszecie i podajecie moje ulubione żródła podzielcie się swymi osobistymi doświadczeniami żywieniowymi co jesz co pijesz ?kiedy jak dużo?
Mr.UFo WIDAĆ,że przeczytałęś dużo książek o żywieniu
napisz jakie polecasz?
np. moim jednym z dań ulubionych :-k ostatnio są brokuły parowane z dodatkiem otrębów przennych, podgrzanych na maśle :thumbright: pycha jest dużo błonnika witamin i mikroelementów jest też magnez,nawet dość dużo jest w otrebach i dodatkowo oczyszczają złogi w jelitkach. :angryfire:
Moim jednym sposobem na oczyszczenie jelit poprzez jedzenie odpowiednie,
tam gdzie nie dochodzi lewatywa
[nie jestem zwolenniczką lewatywy bo nie oczyszcza od poczatku do końca i jest nieprzyjemna ,skomplikowana czasem niebezpieczna ]
jest naturalniejszy posób na przepchanie czymś co usunie złogi a za razem nie zapcha jelit i nie bedzie toxyczne nawet jak gdzieś osiądzie przypadkiem w uchyłku jelita i nie bedzie pasożytować na tym nic żadne żyjątko pasożyt itp. czyli nie bedzie pożywką dla pasożytów tak jak otręby pszenne
Diety,posty nie oczyszczają tak do końca jelita przepłukać się nie da sokami,WODAMI ,jak coś się schowa w uchyłku jelita to [płyn nic nie da nawet wodospad wody szczególnie jak coś żyje iz na sztuczki , ale ponoć odpowiednie ćwiczenia i masowanie jelita fachowo ,pomaga siłowo pod naciskiem przesunąć złogi zalegające,nie żyjące
Oczywiście dużo błonnika potem popycha jak się oderwie taki stary złóg ,często są to stare resztki już stwardniałe ,,,,wtedy kupka jest miejscami twarda jak kamień i ciemnejsze kawałki nawet czarne
JA jem dużo owoców to ma nat. wit. C i nie bawię się w sokowirówki po co tracić czas?i pozbawiać organizm drogocennego błonnika z owoców czyli naturalnego popychacza gów...a to niektórzy płacą drogą kasę na takie popychacze z aptek czyli kupują błonnik suszony skupowany np. z HORTEX -u i pakowany
Jedz jabłka, surowe owoce, marchew polecam smażoną lub parowaną, bo lepiej się przyswajają skłądniki, tak samo pomidorki polecam poddane obróbce termiczej :wink:

inny problem w oczyszczaniu ogranizmu są pasożyty tego przede wszystkim trzeba się pozbyć i raczej polecam skontaktowac się z lekarzem , to już temat masakryczny [poszukaj sama jak pozbyć się pasożytów z org. masę ludzi nawet nie wie ,ze to ma i żyje nie wiedząc bo nie zna objawów
http://www.google.com/search?hl=pl&q=pa ... yty+objawy
Profesjonalne oczyszcanie ogranizmu polega na
1odpowiedniej diecie wprowadzającej
2ćwiczeniach masowaniu jelit oczyszczaniu z kupy starej aby podczas postu nie wchłaniać toxycznych zalegajacych złogów ,pomaga w tym też wypicie oleistych płynów oliwy itp.
3 ,wprowadzenie do postu
4 potem pościć i oczyszczać się mentalnie i duchowo O:)
5 http://www.gronkowiec.pl/oczyszczanie.html
6 oczyszczanie układu limfatycznego
7 oczyszczanie stóp itd języka
8 potem lewatywach właśnie np. z czosnku aby zabić pasozyty usmiercić itd

Według danych WHO:
W ciągu ostatnich 10 lat różnymi pasożytami zaraziło się ponad 4,5miliarda ludzi.
W Europie - co 3 osoba.
W USA 85-95 % społeczeństwa.
Uczeni twierdzą, że na początku 21wieku 95% na świecie jest zarażonych pasożytami.
99,9% ludzi, którzy mają w domu zwierzęta (nawet gryzonie czy ptaki) są nosicielami pasożytów.
Pasożyty są przyczyną 14mln śmiertelnych przypadków / rok.
To daje 25% ogólnego wskaźnika śmiertelności = każda czwarta śmierć!
Wg ostatnich doniesień - infekcja pasożytnicza zaburza psychikę w 3 pokoleniu!
Pokolenie zainfekowanych rodziców umiera o 10 -15 lat wcześniej!
http://www.youtube.com/watch?v=t1rbj7rQr-0
http://www.youtube.com/watch?v=ZPIsCmdz ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=aYyKvp5o ... re=related
ściągnę cię w piekło tak nisko na ileś zły
upadniesz w ciemność na tyle na ile kochasz
pociągnę cię w niebo tak wysoko na ileś dobry
wzlecisz w jasność na tyle na ile gardzisz tym życiem co je śnisz
http://www.youtube.com/watch?v=xqaNsOli ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=-whp15J2 ... re=related
Avatar użytkownikarównowaga-czakry Kobieta
 
Posty: 319
Dołączył(a): 13 sie 2010, 14:08
Lokalizacja: Polska
Droga życia: 2
Ja się oczyszczam głodówką, głównie ze względów zdrowotnych, dziś 7 dzień. I mam pytanie czy ktoś z Was miał na głodówce problemy z oddychaniem? Jest niepełny, jakbym nie mogła do końca zaczerpnąć oddechu. Jest to dosyć niepokojące. A może normalne?
ciociastasiazklanu
 
Posty: 1
Dołączył(a): 21 paź 2012, 14:29
{ PREV }

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości