Sherargetu napisał(a):Och, chciałem być po prostu uprzejmy, tymczasem zostało to odbierane jako słabość z mojej strony, więc korzystając z okazji tego poetyckiego tematu chciałbym jeszcze przeprosić za to że żyję
Słabość? Zdziczałeś? : )))
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Chopy! Plus przechodzi w minus przez zero.. i na odwrót. Zero emocji pls
Pędząc komercyjne życie, pełne monitoringu siebie i otoczenia, zasuwa się truchtem w częstotliwości niewolnicze.
Życia kibic' przeginasz.
Życia kibic' przeginasz.
- mIrna
- Imię: Grażyna
- Posty: 202
- Dołączył(a): 18 sty 2011, 22:36
- Droga życia: 4
- Zodiak: kogut/bliźniak
mIrna napisał(a):Chopy! Plus przechodzi w minus przez zero.. i na odwrót. Zero emocji pls
Jakie emocje? Co z wami? xD
Przestańcie mówić o sobie.
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Sinbard napisał(a):Przestańcie mówić o sobie.
Tylko o Sobie, mówić można. czyżbyś tego nie wiedział
Edit ?
Ostatnio edytowano 17 lut 2012, 18:08 przez mIrna, łącznie edytowano 1 raz
Pędząc komercyjne życie, pełne monitoringu siebie i otoczenia, zasuwa się truchtem w częstotliwości niewolnicze.
Życia kibic' przeginasz.
Życia kibic' przeginasz.
- mIrna
- Imię: Grażyna
- Posty: 202
- Dołączył(a): 18 sty 2011, 22:36
- Droga życia: 4
- Zodiak: kogut/bliźniak
Sinbard, a napiszesz mi jakiś wiersz o miziających się kluskach?
- Sherargetu
Sherargetu napisał(a):Sinbard, a napiszesz mi jakiś wiersz o miziających się kluskach?
Tak.
Były kiedyś kluski dwie.
Jeden, wspólny ich początek.
Lecz coś jednak poróżniło je.
Wpadły w śmieszny koncept.
Kiedy odkryły, że widzą się.
A władzy nas sobą nie mają.
Coś wtedy poróżniło je,
Ale nadal się kochają.
Miłość ta jest trochę inna.
Jakby nie patrząc różnic mają wiele.
Lecz, która jest ta winna?
Smakują bliskości na całym ciele.
Badają się czujnym, bacznym wzrokiem.
Spędzając dnie na czułym mizianiu.
Zdumiewają się rozmów tokiem.
Radują we wspólnym siebie odkrywaniu.
Mógłby ktoś spytać, i pytanie nie jest tycie.
Czemu tak się stało, że różnicom dały wiarę?
Aby przydarzyło im się szczere życie.
Wielka przygoda ponad wszelką miarę.
Wieczny wzrost, aby wrócić aż do nieba.
Dlaczego więc opuściły błogość Domu?
By poczuć, że "nic mi więcej nie potrzeba".
Aby móc miłość swą powierzyć komuś.
Do pewności jednak raczej tu nie dojdziemy.
Co odkryły same kluski nikt już nie powie.
Natomiast własnego odkrycia mieć będziemy.
Lecz co naprawdę czuliśmy, nikt się nie dowie.
Plecie się więc ta maskarada, gra w berka.
Ktoś pytanie zada, ktoś myśli że zna odpowiedź.
Ktoś znów coś wygrał, ktoś inny z bólu pęka.
Lecz co by nie mówić, życia nie uchwycisz w mowie.
Om. xD
M.
Ostatnio edytowano 17 lut 2012, 19:27 przez Sinbard, łącznie edytowano 1 raz
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Szczerze pozwiedzawszy to nie spodziewałem się wiersza o mizajacych się kluskach ; D Poezja jest dla mnie rozlazłą alchemią i czarną magią, niemniej powyższe wydaje się dość zgrabne, chapeau bas!
- Sherargetu
mIrna napisał(a):Sinbard napisał(a):Przestańcie mówić o sobie.
Tylko o Sobie, mówić można. czyżbyś tego nie wiedział
Edit ?
Nie. Nie możesz powiedzieć nawet o sobie. Można powiedzieć poetycko jak coś się widzi, ale to nie ma nic wspólnego z obserwowaną rzeczą.
"Przestańcie mówić o sobie" w sensie o innych z oczywistością, skoro możliwe jest to tylko przez pryzmat siebie.
Mówiąc:
mIrna napisał(a):Chopy! Plus przechodzi w minus przez zero.. i na odwrót. Zero emocji pls
Nie mówisz ani o nas, ani o sobie. Żadne słowa nie dotykają rzeczywistości same z siebie. Potrzebują wiary. Jak można wierzyć w coś co jest? Plątanie się w wiarę jest zbędne. Wiara zużywa energię, komplikuje, pląta a nie trzeba wierzyć w to co jest faktem. Nie musisz wierzyć, że słońce świeci - robi to niezależnie od twojej wiary. Wiara tyczy się skrajności, biegunów, dualizmu. Wiara przywiązuje preferencje do konkretnych stanów obserwowanych zjawisk. I nagle okazuje się, że "słońce dzisiaj nie świeci, nie ma pogody", albo inne kwiatki. : )))
Wiara...
Wiara kosztuje, wierzysz, że jesteś chrześcijaninem - utrzymujesz "swoich" kapłanów. Wierzysz, że jesteś polakiem - utrzymujesz "swój" rząd. I jeszcze pół biedy jak robisz to chętnie. Ale podpieranie trupa stało się kolejną rzeczą, którą się robi, bo inni robią. Tak i dlatego wszyscy tkwią w podświadomej niezgodzie, pomiędzy swoimi misjami i obowiązkami.
Nikt nie potrzebuje wiary do życia. Wiara kosztuje wiele. A stała się wyznacznikiem egzystencji. Ten wierzy, że ma dużo tego i tego, ta osoba wierzy że ten ma za dużo, a tamtej by się przydało, bo ma za mało. Wszystko to wiara. Zmusza każdego do forsownego podtrzymywania jej. Jest niesamodzielna. Bo nie jest faktem. Potrzebuje naszej energii. Wiara wynika z mówienia, ze słów, a słowa nie zbliżają się nawet do życia, rzeczywistości. Jak można godzić się wierzyć w coś czego nie ma, w coś co nie istnieje? Słowa nie opisują rzeczywistości. Jak wiara w słowa może być prawdziwa? Jak ktoś może mieć czegokolwiek za dużo i za mało? Dlaczego porównujemy się? Dlaczego tak trzymamy się porównywania ludzi ze sobą? Przecież jesteśmy unikatowi!
Jesteśmy nieporównywalni.
Jesteśmy życiem.
Czymś wolnym.
I niech tak zostanie. ^ ^
Sherargetu napisał(a):Szczerze pozwiedzawszy to nie spodziewałem się wiersza o mizajacych się kluskach ; D
No ku**a!
Życie!
Spontaniczne.
Zaskakujące.
Poza kontrolą.
Tak, tak, tak! : )))
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Sinbard napisał(a):No ku**a!
Życie!
Spontaniczne.
Zaskakujące.
Poza kontrolą.
Tak, tak, tak! : )))
Bosko, cieszę się że się cieszysz ; D
Życzę zatem powodzenia na Twojej ścieżce życiowej, bajo ; )
- Sherargetu
Mmm...
Tak.
26 stycznia poczułem COŚ, co ubrałem po swojemu w słowa.
post42273.html#p42273
Zobaczyłem ten "plan"...
Wielką sposobność skrytą głęboko pod parawanami oczywistości...
Panowie i panie zrobili to na większą skalę...
Ich przesłanie jest światowo dostępne, mocne, bardziej kontrastowe, dosadniejsze.
Musi takie być i wiem dlaczego tak jest.
Cel musi być skryty.
Musi być skryty przed mentalnymi możliwościami umysłu.
Jeżeli dobierze się do niego dualny umysł nie wiadomo ile jeszcze przyjdzie nam czekać na kolejną taką możliwość...
Umysł stał się ślepy.
Pcha istnienie, życie do zguby za sprawą naszego gatunku.
Lecz w sercach niektórych została przechowana Prawda.
Ci z wielką wrażliwością, stali się żywym nośnikiem...
Sejfem.
Ludzie muszą "dojrzeć" do otworzenia się totalnie.
Z tego punktu widzenia, musi dziać się to co się dzieje.
Musimy stanąć twarzą w twarz z ucieleśnioną mroczną stroną nas samych.
Dlatego tak kontrastowe przesłanie filmu.
Ludzkość musi zacząć myśleć abstrakcyjnie.
Musi stać się na tyle inteligentna, aby podejmować decyzje świadomie, odpowiedzialnie jako całość.
Musi wyrzec się dualizmu kompletnie, przejrzeć go całkowicie jako czegoś egzystencjalnego.
Muszą poczuć skrajny fanatyczny dualizm.
Muszą zobaczyć do czego to wszystko prowadzi.
Muszą poczuć najwyższe obrzydzenie.
Muszą zapragnąć porzucić to wszyscy.
Wszyscy na raz.
Bez wyjątków uczynić z umysłu narzędzie.
Raz i na zawsze.
Ma to wryć się w nasze dna.
Cała ta krwawa, niegodna historia, ma wyjść z podświadomości.
Musi to dojść do każdego w tym samym momencie.
I stanie się to.
Sytuacja stanie się tak głupia, tak skrajnie debilna i nieludzka...
Że wszyscy się jej wyrzekną.
Utniemy dualizmowi głowę.
To będzie mentalne stracenie.
Nie umrze ani jedna osoba.
Umrą wszystkie osobowości.
Zatoczymy koło.
Masowe Dostąpienie.
Musi to stać się totalnie.
Musi stać się na wszystkich szczeblach.
Musi być światowo synchroniczne.
Musi być globalne.
Totalne.
Oczywiste.
Dlatego musi się dziać to co się dzieje i to co nastąpi.
Musimy obudzić się.
Ku jedności.
I nie będzie to coś mentalnego.
Jedność płynąca z nie-umysłu.
Oczywisty fakt.
Aby to na powrót stało się naturalne...
W jednym czasie garstka musi zabrać wszystko, 1% musi zabrać cały "majątek" a 99% musi "wyzwolić się".
Pokojowo.
Łącząc się z tym 1%.
Współczucie na egzystencjalną skalę.
Wybaczenie totalne.
Wybaczenie całej naszej przeszłości.
I to się zaczęło.
Dzieje się wokoło.
Gwałtowny wzrost.
Aż wszystko stanie się kompletnie czarno-białe.
1% ma jaja.
Bo przez chwile cały gniew tych 99%.
Cała furia świata skieruje się w ich stronę.
I będą musieli ją udźwignąć.
I nie podnieś ręki na tych, którzy będą całym sobą pragnąć ich śmierci.
Czeka nas moment, że w wielu zapali się pragnienie mordu.
Totalna furia.
Egzystencja ludzka, stanie przed swoim najmroczniejszym cieniem.
99% w jako "ci dobrzy" staną przeciwko 1% "tych złych".
Taki jest przełomowy akt tej Sztuki, która rozgrywa się przed naszymi oczami.
Pojawią się w tym najbardziej znaczącym punkcie...
Ludzie, który przeżyli już ten scenariusz.
W którym ta podróż się dokonała.
Którzy sprawią, że to 99% wypełni transcendentność Wybaczenia.
Cała ludzkość stanie przed czymś dotąd niespotykanym.
I wybaczymy sami sobie, że tu jesteśmy.
Wybaczymy sobie sami naszą egzystencję.
Wracając na chwilkę do filmu...
Pragnę zwrócić waszą uwagę na PS. od tłumaczy podczas napisów końcowych.
Jesteśmy Tu Razem.
Jesteśmy 100%.
WE ARE 100%
Płyń z nurtem.
Wejdź całym sobą w nurt zdarzeń...
Mów o tym co czujesz...
Spoglądaj na siebie...
Bądź świadomy siebie.
Swoich uczuć i myśli.
Wszystkiego to co dzieje się w tobie.
W pewnym momencie zdarzy się, że wszyscy znajdziemy się "poza"...
Wszystko będzie inne, choć nie zmieni się nic...
Chcę zobaczyć wtedy twoje oczy...
Patrzące na ten świat taki jaki jest naprawdę...
Chcę widzieć twoją dumę i błogość istnienia tak prostą i naturalną dla ciebie...
Radość drobnych, wspólnych, ludzkich chwil...
Chcę dzielić się z tobą tym co już stało się częścią mnie...
Chcę abyś poczuł, poczuła...
Że gdy rano wstajesz...
Gdy otwierasz oczy...
Budzi się z Tobą cała planeta.
Że nie jesteś tu sam.
Aby twe oczy stały się wrażliwe na piękno...
Bo Piękno to Cały Ty.
Poczuj to.
Całe swoje człowieczeństwo...
Swoje głębokie płynące z serca...
Pragnienie do bezwarunkowej dobroci...
I Trwaj...
Wzrastaj...
Żyj...
Bonnie Raitt - I Can't Make You Love Me
Namaste.
Om
Tak.
26 stycznia poczułem COŚ, co ubrałem po swojemu w słowa.
post42273.html#p42273
Zobaczyłem ten "plan"...
Wielką sposobność skrytą głęboko pod parawanami oczywistości...
Panowie i panie zrobili to na większą skalę...
Ich przesłanie jest światowo dostępne, mocne, bardziej kontrastowe, dosadniejsze.
Musi takie być i wiem dlaczego tak jest.
Cel musi być skryty.
Musi być skryty przed mentalnymi możliwościami umysłu.
Jeżeli dobierze się do niego dualny umysł nie wiadomo ile jeszcze przyjdzie nam czekać na kolejną taką możliwość...
Umysł stał się ślepy.
Pcha istnienie, życie do zguby za sprawą naszego gatunku.
Lecz w sercach niektórych została przechowana Prawda.
Ci z wielką wrażliwością, stali się żywym nośnikiem...
Sejfem.
Ludzie muszą "dojrzeć" do otworzenia się totalnie.
Z tego punktu widzenia, musi dziać się to co się dzieje.
Musimy stanąć twarzą w twarz z ucieleśnioną mroczną stroną nas samych.
Dlatego tak kontrastowe przesłanie filmu.
Ludzkość musi zacząć myśleć abstrakcyjnie.
Musi stać się na tyle inteligentna, aby podejmować decyzje świadomie, odpowiedzialnie jako całość.
Musi wyrzec się dualizmu kompletnie, przejrzeć go całkowicie jako czegoś egzystencjalnego.
Muszą poczuć skrajny fanatyczny dualizm.
Muszą zobaczyć do czego to wszystko prowadzi.
Muszą poczuć najwyższe obrzydzenie.
Muszą zapragnąć porzucić to wszyscy.
Wszyscy na raz.
Bez wyjątków uczynić z umysłu narzędzie.
Raz i na zawsze.
Ma to wryć się w nasze dna.
Cała ta krwawa, niegodna historia, ma wyjść z podświadomości.
Musi to dojść do każdego w tym samym momencie.
I stanie się to.
Sytuacja stanie się tak głupia, tak skrajnie debilna i nieludzka...
Że wszyscy się jej wyrzekną.
Utniemy dualizmowi głowę.
To będzie mentalne stracenie.
Nie umrze ani jedna osoba.
Umrą wszystkie osobowości.
Zatoczymy koło.
Masowe Dostąpienie.
Musi to stać się totalnie.
Musi stać się na wszystkich szczeblach.
Musi być światowo synchroniczne.
Musi być globalne.
Totalne.
Oczywiste.
Dlatego musi się dziać to co się dzieje i to co nastąpi.
Musimy obudzić się.
Ku jedności.
I nie będzie to coś mentalnego.
Jedność płynąca z nie-umysłu.
Oczywisty fakt.
Aby to na powrót stało się naturalne...
W jednym czasie garstka musi zabrać wszystko, 1% musi zabrać cały "majątek" a 99% musi "wyzwolić się".
Pokojowo.
Łącząc się z tym 1%.
Współczucie na egzystencjalną skalę.
Wybaczenie totalne.
Wybaczenie całej naszej przeszłości.
I to się zaczęło.
Dzieje się wokoło.
Gwałtowny wzrost.
Aż wszystko stanie się kompletnie czarno-białe.
1% ma jaja.
Bo przez chwile cały gniew tych 99%.
Cała furia świata skieruje się w ich stronę.
I będą musieli ją udźwignąć.
I nie podnieś ręki na tych, którzy będą całym sobą pragnąć ich śmierci.
Czeka nas moment, że w wielu zapali się pragnienie mordu.
Totalna furia.
Egzystencja ludzka, stanie przed swoim najmroczniejszym cieniem.
99% w jako "ci dobrzy" staną przeciwko 1% "tych złych".
Taki jest przełomowy akt tej Sztuki, która rozgrywa się przed naszymi oczami.
Pojawią się w tym najbardziej znaczącym punkcie...
Ludzie, który przeżyli już ten scenariusz.
W którym ta podróż się dokonała.
Którzy sprawią, że to 99% wypełni transcendentność Wybaczenia.
Cała ludzkość stanie przed czymś dotąd niespotykanym.
I wybaczymy sami sobie, że tu jesteśmy.
Wybaczymy sobie sami naszą egzystencję.
Wracając na chwilkę do filmu...
Pragnę zwrócić waszą uwagę na PS. od tłumaczy podczas napisów końcowych.
Jesteśmy Tu Razem.
Jesteśmy 100%.
WE ARE 100%
Płyń z nurtem.
Wejdź całym sobą w nurt zdarzeń...
Mów o tym co czujesz...
Spoglądaj na siebie...
Bądź świadomy siebie.
Swoich uczuć i myśli.
Wszystkiego to co dzieje się w tobie.
W pewnym momencie zdarzy się, że wszyscy znajdziemy się "poza"...
Wszystko będzie inne, choć nie zmieni się nic...
Chcę zobaczyć wtedy twoje oczy...
Patrzące na ten świat taki jaki jest naprawdę...
Chcę widzieć twoją dumę i błogość istnienia tak prostą i naturalną dla ciebie...
Radość drobnych, wspólnych, ludzkich chwil...
Chcę dzielić się z tobą tym co już stało się częścią mnie...
Chcę abyś poczuł, poczuła...
Że gdy rano wstajesz...
Gdy otwierasz oczy...
Budzi się z Tobą cała planeta.
Że nie jesteś tu sam.
Aby twe oczy stały się wrażliwe na piękno...
Bo Piękno to Cały Ty.
Poczuj to.
Całe swoje człowieczeństwo...
Swoje głębokie płynące z serca...
Pragnienie do bezwarunkowej dobroci...
I Trwaj...
Wzrastaj...
Żyj...
Bonnie Raitt - I Can't Make You Love Me
Namaste.
Om
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Miziające się kluski...
Czyżbyśmy mieli pastafarian na forum? ^_^
Czyżbyśmy mieli pastafarian na forum? ^_^
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lataj%C4%8 ... _Spaghetti
Ty, bez jaj. xDDD
W gimnazjum moja paczka nazywała się "Bractwo Świderka"....
I czciliśmy wielkiego latającego, różowego grzyba z poziomym przedziałem który mówi.
I jak miało się coś "ważnego" do obwieszczenia, zebranej braci to mówiło się:
"Słuchajcie, wielki latający, różowy grzyb z poziomym przedziałem przemówił" i mówiło się. xDDD
Śmieszne miałem dzieciństwo. xDDD
Uwielbiam. XDDD
EDIT xDDD
Przywitanie to było przybicie piątki i gwałtowne wzniesienie ręki pionowo do góry kręcąc palcem w powietrzu.
Tak robiliśmy takiego świderka, stąd nazwa bractwa... xDDD
A jak chcieliśmy, żeby ktoś nam uwieżył to mówiliśmy "jak bun cyk cyk" XD
A jak sprawa była bardzo ważna, miłosna albo jeszcze jakaś z tych grubszych spraw...
To mówiliśmy "jak bun cyk cyk do kwadratu".
I to była powaga człowieku!
Sakrament!
xDDD
Ty, bez jaj. xDDD
W gimnazjum moja paczka nazywała się "Bractwo Świderka"....
I czciliśmy wielkiego latającego, różowego grzyba z poziomym przedziałem który mówi.
I jak miało się coś "ważnego" do obwieszczenia, zebranej braci to mówiło się:
"Słuchajcie, wielki latający, różowy grzyb z poziomym przedziałem przemówił" i mówiło się. xDDD
Śmieszne miałem dzieciństwo. xDDD
Uwielbiam. XDDD
EDIT xDDD
Przywitanie to było przybicie piątki i gwałtowne wzniesienie ręki pionowo do góry kręcąc palcem w powietrzu.
Tak robiliśmy takiego świderka, stąd nazwa bractwa... xDDD
A jak chcieliśmy, żeby ktoś nam uwieżył to mówiliśmy "jak bun cyk cyk" XD
A jak sprawa była bardzo ważna, miłosna albo jeszcze jakaś z tych grubszych spraw...
To mówiliśmy "jak bun cyk cyk do kwadratu".
I to była powaga człowieku!
Sakrament!
xDDD
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Pogadaliśmy nieco bardziej bezpośrednio z Sinbardem i nieco lepiej zrozumiałem jego obfity krajobraz wewnętrzny, toteż po mojej sugestii, aby się odemnie odlepił i trzymał na forumową odległość 2 metrów dedykuję mu tę oto piosnkę, aby zakopać nasz niegdysiejszy topór wojennego nieporozumienia ; D
Pozdrawiam i owocnej twórczości
No Clear Mind - Static
Pozdrawiam i owocnej twórczości
No Clear Mind - Static
- Sherargetu
Sherargetu napisał(a):Pogadaliśmy nieco bardziej bezpośrednio z Sinbardem i nieco lepiej zrozumiałem jego obfity krajobraz wewnętrzny, toteż po mojej sugestii, aby się odemnie odlepił i trzymał na forumową odległość 2 metrów dedykuję mu tę oto piosnkę, aby zakopać nasz niegdysiejszy topór wojennego nieporozumienia ; D
Pozdrawiam i owocnej twórczości
No Clear Mind - Static
Topór? Odlepił? Wojna? Nie porozumienie?
Nie, na pewno z tobą nie rozmawiałem.
Ha ha. : D
Ale nie zawiodę takiego zbiegu okoliczności.
Dziękuję. ^ ^
-
Sinbard
Blackbird
- Imię: Mariusz
- Posty: 1888
- Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
- Lokalizacja: Multiwersum.
- Zodiak: Wodny Smok
Ok, przechodzę ponownie w tryb off-line widniejący w tytule użytkownika po mojej forumowej prawicy, a także postaram się jak najszybciej zapomnieć o geometrii fraktalnej w kontekście mikro i makro oraz o wierszach w których przewinął się temat miziających się klusków... nadzieja matką wynalazków
- Sherargetu
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości