Mentalne poszukiwania świata Wschodu i Zachodu.

Re: Bezlitosna prawda

Post 08 wrz 2011, 11:49

Od samego początku jest mówione, że przedmiot dyskusji nie istnieje. : D
Ale jak fajno się gada! XD
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Bezlitosna prawda

Post 08 wrz 2011, 13:20

Swiadomość została pchnięta w sferę bezprzedmiotową,i tak bywa:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Bezlitosna prawda

Post 08 wrz 2011, 15:16

Sinbard napisał(a):Od samego początku jest mówione, że przedmiot dyskusji nie istnieje. : D

Przedmiotem dyskusji jest bezlitosna prawda i zachęta do zweryfikowania, czy JA istnieje.

Te wszystkie próby ośmieszania czy ataku to typowe reakcje obronne wiruska, który boi się utraty swego status quo.

Sinbardzie,
Sinbard napisał(a):Bo to taka zabawna rzecz.
Ten dualizm.
Bo umożliwia powiedzenie "pół prawdy" jako całość.

dobrze, że się przyznajesz... Choćby tu:
Sinbard napisał(a):Czy fakt, że można się dorobić bez wysiłku, sprawia, że nie prawdziwe jest powiedzenie: "Bez pracy nie ma kołaczy"?
Nie oczywiście, że nie.

Tak, oczywiście, że tak - "bez pracy nie ma kołaczy" to tylko uogólnione stwierdzenie. Nie jest prawdziwe, bo doświadczenie je druzgocze. Życie pokazuje, że "można się dorobić bez wysiłku".

Samo zdanie "JA nie istnieje" też jest tylko stwierdzeniem. Czy prawdziwym? - trzeba się przekonać. Nikogo nie namawiam do wiary w nie, tylko do sprawdzenia w rzeczywistości.
Uwaga! groźna sekta, która może pozbawić Cię najcenniejszego skarbu - iluzji!
http://www.bezlitosnaprawda.pl
Avatar użytkownikanona
 
Imię: człowiek
Posty: 56
Dołączył(a): 26 sie 2011, 23:07
Typ: nieistniejący

Re: Bezlitosna prawda

Post 08 wrz 2011, 22:13

nona napisał(a):Te wszystkie próby ośmieszania czy ataku to typowe reakcje obronne wiruska, który boi się utraty swego status quo.


Hmmm.
W kim jest poczucie odrębności, które daje w następstwie poczucie "urażenia" nieadekwatnym zachowaniem "innych".
W kim istnieje walka skoro widzi atak w miejscu gdzie nikt nie macha bronią?
Kto mówi o utracie, gdy nie ma tego który jest w posiadaniu czegokolwiek?

Spinasz pośladki, bo ktoś nie podziela Twojej "olśnionej" myśli, która i tak nic nie zmienia, ale ładnie "maskuje" Twoje chcenie.
Jesteś na jakiejś misji, czy coś?
A my nie możemy jej sprostać?
Boże jesteśmy zaprawdę zgubieni i kompletnie nic nie wiemy.
To potworne!

JAK JA MOGĘ BYĆ TAKI SZCZĘŚLIWY? JAK? SKORO PANI MÓWI ŻEM BRUDNY!

"Próby ośmieszenia"?
Skąd ta oddzielność?
Śmiej się z Nami.
Nie śmiejemy się z Ciebie jak podpowiada Ci twoje ubrane w białe szaty Ego.
Tylko My Śmiejemy się DO Ciebie.
Nie stawiamy Ci żadnych warunków.
Ty się odgradzasz wypowiadając majestatyczne:
"Oni nic nie wiedzą, oni nie rozumieją, trzeba im pomóc!".
Raduj się.

NIE JESTEŚMY WARUNKIEM TWOJEGO SZCZĘŚCIA.


Sinbard napisał(a):Czy fakt, że można się dorobić bez wysiłku, sprawia, że nie prawdziwe jest powiedzenie: "Bez pracy nie ma kołaczy"?
Nie oczywiście, że nie.


Tak, oczywiście, że tak - "bez pracy nie ma kołaczy" to tylko uogólnione stwierdzenie. Nie jest prawdziwe, bo doświadczenie je druzgocze. Życie pokazuje, że "można się dorobić bez wysiłku".


Otóż Życie, moja droga, nikogo nie druzgocze.
Życie "dzieje się".
Tylko wyłącznie "Ja" ma możliwość rozróżniać, odnosić się, szacować i oceniać.
Tak to samo "Ja", które jak wykładasz - Nie Istnieje.
To druzgocze czy nie druzgocze?

Poza tym, nawet jak już życie jest druzgoczące, nie wydaje mi się, że nie mamy wyboru.
Bo co skoro "bez pracy nie ma kołaczy" to już muszę wszystkich kantować i oszukiwać bo inni tak robią i już bycie poprawnym się nie opłaca i już normalnie nie ma innej możliwości?
Kpisz sobie?
A gdzie wolna wola?
Gdzie szacunek dla niekrzywdzącego wyboru? - [ nie doświadczyłaś? ]
To, że czegoś nie widzisz nie znaczy, że to nie istnieje.
Bo przecież mogę wybrać bycie uczciwym?
Czy nie mogę?

Samo zdanie "JA nie istnieje" też jest tylko stwierdzeniem. Czy prawdziwym? - trzeba się przekonać. Nikogo nie namawiam do wiary w nie, tylko do sprawdzenia w rzeczywistości.


Co to za mądrość skoro skłania ludzi szczęśliwych do uwierzenia w swoją małość, żeby później za łaskawą pomoc "Tego, Który Wie" jak feniks z popiołów stać się szczęśliwym wedle czyjegoś poglądu?
Popraw krawat a ja poluzuję spodnie.

I przyznam szczerze, aż strach w tym temacie puścić bąka, bo mili państwo stwierdzą:
"To nie "Ja".

Żart już był?
Cóż sęk w tym aby wszystko śmieszyło jak za pierwszym razem.
Miłego wieczorka...
Zbrezie Duchowe.
Trzy uściski od Sinbarda i Sinsemilli.
Duża buzia gratis! : D
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Bezlitosna prawda

Post 09 wrz 2011, 12:18

Róznica między "Ja" a brakiem "Ja" jest jak między oglądaniem filmu w oryginale a filmu dabingowanemu.
Glos lektora jest pusty,płaski i sztywny,Przekazuje tylko sens słów ,a nie przekazuje wartosci.
Wartość przejawia się tonem uczuciowym i odcieniem emocjonalnym czego lektor nie może wyrazić.
Psychologia nie opiera się tylko na tresci ale takze na wartosci.
Nona i jej rzecznicy są psychologicznie be wartosci,bo opierają się tylko na sensie ,a uczuciowo i emocjonalnie są pusci więc nie mają wartosci
Dyskusja z takim wyzutym z bytu tworem jest bezowocna.
Aktor wyraża jakieś "ja" i dopiero gdy dotrze do nas sens psychologiczny zawierający wartosć dopiero wtedy sytuacja zostanie poznana/zrozumiana.

Istotnym byłaby tu kwestia czy osobowosc tj "Ja" jest jedynym kryterium nobilitacji człowieka,tzn ktoś jest posłem ,ktos prezesem a ktos nie tzn np żebrakiem.Ten problem zachacza o hierarchie,raczej jest to nabyte niż wrodzone.
W ogóle życie zyciem zastanym to nieporozumienie,ale tak jest,(w wersji katolickiej)ludzie się rodzą dają chrzest, komunię potem ślub i życie az do grobowej deski.
Bo przynajmiej w tym systemie to panstwo okresla kim jestes
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Bezlitosna prawda

Post 09 wrz 2011, 13:21

Oj tam, oj tam.
Zerknij na ich forum.
Zobacz jakiego kalibru tam emocje przedstawiają.
Aż wszystko ocieka hierarchią, chamskim patosem i chwały z piastowania konkretnego stanowiska.
A przecież nie mają "Ja".
To kto jest "zajmującym się rekrutami" ? itd.
Kto "Ścina głowę" nieoświeconym w efekcie czego stają się "cacy"?
Brak "Ja"?
Proszę powiedzieć mi jeszcze raz, powoli i wyraźnie.
Czego brak?

Co do dabingów.
Ja bardzo lubię filmy obcojęzyczne z lektorem, gdy zostawiona jest też oryginalna ścieżka.
Wilk syty i owca cała.
Ale widzę jeszcze jedną możliwość: Napisy na obcojęzycznym filmie!
Nie do końca jestem przekonany czy film czy jakikolwiek inny przekaz mimo że posiada wiele form przekazania samego siebie posiada różne wartości.
Oczywiście jest tak i nie jest.
Wszystkie rodzaje filmów są tyle samo warte jako przekaz, jako efekt pracy czyjegoś życia.
Lecz mając do wyboru raczej każdy z nas wybierze to co mu odpowiada, prawda?

Jak to bezowocne jest rozmawianie?
Owocem jest w tym przypadku to co czujesz.
Możemy być szczęśliwi mimo nich albo razem z nimi.
Bycie szczęśliwym razem z kimś kto się przed tym broni i w prost wspaniale to tłumaczy to sztuka, czyż nie?
Plotka głosi, że będą za to czekoladowe medale "Tam na Górze".
Panowie, Panie gra zaprawdę warta świecznika!
Uśmiechać się kurna! [ szczyp ]

A tak na serio...
Mamy niezwykłą sytuacje poglądową jak zachowuje się zmanipulowany człowiek.
W ogóle sam fakt, że wszyscy powtórzyli [ niektórzy po kilka razy ] przykład z łyżką, której nie ma i potworem spod łóżka świadczy tylko, że to co mówią nie jest "Ich".
Tylko zostało wpojone, nauczone i nie mają najmniejszej radości w przekazywaniu "arcymądrości".
Bo tego nie czują!
Bo nie można tego poczuć na dłuższą metę.
Bo posiada to mnóstwo luk i niedomówień.
Bo nie umożliwia im to uwolnienia się od siebie, od swoich emocji, osądów i minionych doświadczeń.
Owszem, kładą na problemy, rozgoryczenie i paranoje względnie przyjemne doznanie płynące z ugruntowania przekonania "mam rację".
Ale tak zastanówmy się...
Po cholerę mieć rację skoro nic to nie zmienia?
Dalej mi się coś nie podoba. - Dlatego coś będę odgradzał od siebie, bo to przecież takie marne jak mógłbym mieć z tym kontakt? Jak ja, takie dumne istnienie bez "Ja" mogłoby ucieszyć się z tak fałszywego przejawu wolnej woli?!
Dalej coś jest nie tak, dalej w dupie źle. - Dlatego mania zmieniania otoczenia, bo moja mądrość w ogóle mi nie pomaga, nie widzę jej "na zewnątrz", tak naprawdę to nie widzę jej też w środku bo gdyby tak było to po prostu siedziałbym na tyłku i byłoby mi z tym dobrze.
Dalej wszystko odnoszę do siebie. - Dlatego wciąż powtarzane pojęcie ataku i obrony. Dalej czuje niechciane emocje tylko bardziej przez "innych" niż samego siebie.
Dlatego teksty typu:
"Taki przejaw nie prawdziwej miłości mnie brzydzi".
"Nie utożsamiaj się z moim szczęściem" itd.

Macie tam jeszcze jakieś jednomasztowce?
Zabierzemy wam wszystkie pukawki i pistolety.
Wtenczas z braku wyboru uśmiechną się wam buzie!
Dziubki. : D
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Bezlitosna prawda

Post 09 wrz 2011, 22:36

Sinbard napisał(a):Dalej mi się coś nie podoba. - Dlatego coś będę odgradzał od siebie, bo to przecież takie marne jak mógłbym mieć z tym kontakt? Jak ja, takie dumne istnienie bez "Ja" mogłoby ucieszyć się z tak fałszywego przejawu wolnej woli?!
Dalej coś jest nie tak, dalej w dupie źle. - Dlatego mania zmieniania otoczenia, bo moja mądrość w ogóle mi nie pomaga, nie widzę jej "na zewnątrz", tak naprawdę to nie widzę jej też w środku bo gdyby tak było to po prostu siedziałbym na tyłku i byłoby mi z tym dobrze.

Ale co ma widzieć, skoro mówi/myśli, że nie istnieje ... ? :D
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: Bezlitosna prawda

Post 09 wrz 2011, 23:08

Bez urazy... :D
Bardzo proszę o trzymanie się meritum. Jak ktoś nie ma nic do powiedzenia w temacie, niech nie trolluje.
Uwaga! groźna sekta, która może pozbawić Cię najcenniejszego skarbu - iluzji!
http://www.bezlitosnaprawda.pl
Avatar użytkownikanona
 
Imię: człowiek
Posty: 56
Dołączył(a): 26 sie 2011, 23:07
Typ: nieistniejący

Re: Bezlitosna prawda

Post 09 wrz 2011, 23:15

Dobrze Aniołku O:)
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: Bezlitosna prawda

Post 10 wrz 2011, 11:30

Przestrzeń i czas najlepiej jest wypełniać światłem-tym jest własnie malarstwo,tym się zajmuję.
A wy wypełniacie te dwie kategorie swoim "ja"
Czas i przestrzen kazdy ma bo są to realnosci dane apriori,to okreslenia naszej zmysłowosci.I nie moze byc inaczej.
Czyż to nas wszystkich nie łączy?To znaczy świat naszego doswiadczenia jest wspólny.Więc o co te walki?

To pomyslałem ja,jarząbek, więc to musi być prawda.:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Bezlitosna prawda

Post 16 wrz 2011, 23:15

Falko, "czas i przestrzeń" jest. Nikt jej nie posiada :)
Choć z czasu prawdziwe jest tylko TERAZ, a z przestrzeni - tylko TU. Reszta jest wyobrażeniem lub wspomnieniem.
Jeśli malujesz, czy zajmujesz się jakąkolwiek sztuką, spójrz, kto to robi, skąd płynie kreatywność. Gdzie jest ten, który maluje?
Uwaga! groźna sekta, która może pozbawić Cię najcenniejszego skarbu - iluzji!
http://www.bezlitosnaprawda.pl
Avatar użytkownikanona
 
Imię: człowiek
Posty: 56
Dołączył(a): 26 sie 2011, 23:07
Typ: nieistniejący

Re: Bezlitosna prawda

Post 17 wrz 2011, 00:03

Wszystko po za Jednością, jest iluzją.
phillip
 

Re: Bezlitosna prawda

Post 17 wrz 2011, 01:00

nona napisał(a):"Czas i przestrzeń" jest. Nikt jej nie posiada :)


Jedyne co każdy z Nas POSIADA to poczucie "Ja".
Jest to jedyna rzecz, którą władamy - świadomie bądź nieświadomie.
Możemy lokować to poczucie "Ja" w różnych miejscach, przedmiotach, sytuacjach i uczuciach.
"Ja" ulokowane w danej rzeczy wytwarza specyficzną więź.
Dlatego można powiedzieć, że coś "jest moje".
Patrząc na gwiazdy filmowe, sławnych ludzi, film.
Umieszczamy w scenach, osobowościach swoje "Ja".
Przeżywamy emocje jakbyśmy to my byli w filmie, stajemy się kimś innym.
Obserwowałem to zjawisko bardzo długo.
Co ma na myśli ktoś mówiąc "postaw się w mojej sytuacji, co byś zrobił"?
Umieść swoje "Ja" we mnie, i bazując na swoim odmiennym doświadczeniu doradź mi.
Co miał na myśli ktoś "Nie miałem do tego głowy"?
Moje "Ja" było gdzie indziej niż w rzeczy, którą zaplanowałem itd.
Można też bardziej dbać o innych niż o siebie.
Wtedy nasze "Ja" jest poza nami, ciało zabiega o innych bo umysł utożsamia się z nowym mieszkaniem dla "Ja".
Młode dziecko bez przerwy lokuje swoje "Ja" we wszystkim co widzi.
Zabierz dziecku lizaka, którego lubi - a będzie wyć jakby straciło rękę.
Ważne jest tylko to, aby te nasze zabawy z "Ja" były rzeczywiście zabawami - nie paktem na stałe, nie naszym uwarunkowaniem.
Lokowanie "Ja" to jak zmienianie kanałów w telewizorze.
Nikt nikomu nie karze ślęczeć nad jednym kanałem, który już dawno nas znudził i nie daje już takiej radości.
Z drugiej strony, ten świat jest tak bezkresnie ciekawy, że można by spędzić całe życie wkładając "Ja" z jednego jedynego kanału.
Można ukochać tak rolę w jakiej ulokowane jest "Ja", że nie będzie się nawet myślało o zmianie.
Bo każda z nich jest absolutnie doskonała.
Każda z nich to okruch skrywający obraz Całości.
Bo spełnić można się we wszystkim.
Absolutnie We Wszystkim.
Pozwolić "Ja" płynąć przez ten świat.
Gromadzić doświadczenia.
Bez przywiązania.
To tak jakby go nie było.
To taki brak "Ja".
Lekkość.
Czułość.
I ckliwość chwili gdy to co widzisz przechodzi twoje najśmielsze wyobrażenia.
Kaliber tego stanu, gdy nic nie jest więzieniem dla tej nieustannej wymiany energii to tak zwany "kontakt z wyższym Ja".
Ale to ciągle Ty.
Tylko Nie musisz przebijać się przez warstwy przyzwyczajeń i utartych schematów, których już nie tworzysz.
Jesteś napędem tego procesu - cyklu.
Procesu, bo w stanie braku oporów twoja percepcja będzie się rozrastać.
Będziesz widział więcej.
Aż w pewnym momencie bąbel percepcji będzie tak wielki, że nazwiesz to "przebudzeniem".
Ale to ciągle Ty i nie zmieniło się nic.
Odkryte zostało jedynie to co zakrył umysł.
Jest to też pewien cykl, bo umysł pragnie w tym niepojętym pędzie stabilizacji.
Dlatego bąbelek będzie malał, a my będziemy odgradzali się od rzeczy, pojęcia, uczucia, ludzi który w naszym przekonaniu nie sprzyjają stabilizacji.
"Raz na wozie, raz pod wozem".
Z perspektywy czasu wygląda to więc jak droga, jak doskonalenie się.
Lecz potencjał każdego z nas jest tak szalenie i dalece większy, że wprowadzono nawet twierdzenie "innej gęstości" [4gęstość itp]
Albo mówi się, że "człowiek przebudzony staje się istotą wyższego wymiaru".
Ale to tylko myśli.
Tylko słowa, nieudolnie próbujące opisać nieopisywalne i jakby tego było mało stają się Wyznacznikiem Czyjejś Wartości.
Fakt, wygląda to jak znaczne poszerzenie perspektyw, duchowe mistyczne przeżycia, wszelkiego typu odpały, widzenia i doznania.
Ale to tylko program w telewizji, z którym się zestroiłeś.
To tylko wibracja, ruch, drgania czegoś jeszcze nie zbadanego.
Odbierasz to bo posiadasz narzędzie do jego doświadczania i przetwarzania w bodźce stymulujące zmysły.
Dlatego widzisz, słyszysz, czujesz...
Ale wszystko jest impulsem elektromagnetycznym.
To tylko prąd!
Wszelki obraz i doznanie powstaje w głowie.
Wszystko jest projekcją.
Wszelkie doznania są z drugiej ręki, bo filtrowane są przez umysł.
Dlatego zmień kanał, zanim zaczniesz od niego czegoś wymagać.
Tego Nie Ma.
Dlatego "puść to" zanim zaczniesz marnować energię na podtrzymywanie obrazu, gdy nadawany jest sygnał o końcu programu.
Koniec oznacza koniec, nie ma tu miejsca na twoje chcenie... dopóki się Ci jednak nie uda.
Dopóki dzięki swojemu potencjałowi nie powołasz bliźniaczo podobnego kanału do życia.
Ależ jaki to trud.
W świecie, w którym wszystko jest takie piękne i warte zobaczenia.
Bycie uwięzionym w pragnieniach może wydawać się absurdalne, wręcz niedorzeczne.
Ważne jest aby pamiętać, że nie ważne co stanie Ci na drodze.
Jest taka możliwość, aby Ci się udało.
Aby udało się z każdemu z Nas.
Nie ważne czy poświęcamy się dla tego świata.
Próbujemy go ratować, czy nie robimy nic szczególnego.
Na samym końcu każdy z Nas może powiedzieć:
"Warto było. To był dobry czas. Te parę chwil, które ciągle wspominam sprawiają, że TERAZ cieszę się, że mogłem być TU z Wami."
Zawsze będziesz miał moment, aby przejrzeć, że tylko To oglądasz.
Zawsze będzie taki moment, że odpoczniesz od swojej roli.
Na ile to poczucie wypełni Twoje życie, czas, codzienność pamiętaj:
Z czasu prawdziwe jest tylko TERAZ, a z przestrzeni - tylko TU. Reszta jest wyobrażeniem lub wspomnieniem.

Lecz w sercu, to tylko słowa ułożone w mądry ciąg, które jak każde inne winny nieść tylko Radość.

A Wszystko Co Jest powstało tylko z Troski, Miłości, Wdzięczności i dla Radości.

Ja Jestem.
Om
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Bezlitosna prawda

Post 17 wrz 2011, 01:04

phillip napisał(a):Wszystko po za Jednością, jest iluzją.

:)
phillip, doświadczyłeś nieistnienia ego czy ogarnąłeś umysłem? Jak opisałbyś Jedność?
Uwaga! groźna sekta, która może pozbawić Cię najcenniejszego skarbu - iluzji!
http://www.bezlitosnaprawda.pl
Avatar użytkownikanona
 
Imię: człowiek
Posty: 56
Dołączył(a): 26 sie 2011, 23:07
Typ: nieistniejący

Re: Bezlitosna prawda

Post 17 wrz 2011, 01:22

Sinbard napisał(a):Jedyne co każdy z Nas POSIADA to poczucie "Ja".

Sinbardzie, wszystko o czym piszesz to POCZUCIE 'ja', nie zaś samo 'ja'... Tu jest właśnie pies (a raczej JA) pogrzebany ;)
Poczucie JA istnieje, JA - nie. Poczucie JA jest motorem wielu działań, co nie nadaje samemu JA rzeczywistej formy. Wyobrażenie o JA, wiara w JA, iluzja JA... - spójrz skąd to się bierze? Czym jest? Gdzie ma swoje źródło? To naprawdę prostsze niż Ci się wydaje. Wystarczy puścić myśli swobodnie i spojrzeć.

PS. Nie zgodzę się z przykładem dot. dziecka... Poobserwuj dzieci uważnie. Małe dziecko, do pewnego momentu (nie wiem, może do czasu, kiedy zaczyna posługiwać się mową) nie utożsamia się z odrębnym 'ja'. Kubki smakowe dziecka poznają smak lizaka i wysyłają do mózgu informacje, że "lizak jest słodki". Gdy następnym razem oczy widzą lizaka lub gdy ktoś zabiera dziecku lizaka z ręki, mózg po prostu odbiera i przetwarza bodźce, pojawia się więc reakcja w ciele - np. płacz. Nie jest to dowodem na istnienie żadnego JA.
Zabierz psu kość, a odgryzie Ci rękę. Gdzie w tym psie ego...?
Uwaga! groźna sekta, która może pozbawić Cię najcenniejszego skarbu - iluzji!
http://www.bezlitosnaprawda.pl
Avatar użytkownikanona
 
Imię: człowiek
Posty: 56
Dołączył(a): 26 sie 2011, 23:07
Typ: nieistniejący

Powrót do działu „Filozofie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości