Wszystko inne dotyczące ezoteryki i spraw poruszanych w Przebudzeniu.

Re: Księga Urantii

Post 03 lis 2010, 18:23

Ciekawe, bo ja nie kojarzyłam tego z NWO..
Trochę czytałam, jakiś rok z kawalkiem. Mogę powiedzieć, że bardzo to sie dobrało do moich slabości, zwłaszcza do leku, jaki miałam, czy mam i nie wiem dlaczego (tak od dzieciństwa).
Nie wiem, co powiedziec, bo ja ..no nie wiem, ale ja czuję czy odbieram to pozytywnie. :shock:
Zanim zaczełam pytalam osoby oświecone, co sądza na ten temat. Własciwie wszyscy mi powiedzieli, ze to jest dobre, ze ze źrodla.. :-k
Mimo wszystko jestem wdzięczna za Wasze wypowiedzi.
adriel Kobieta
podróżnik porzucając wiezienie
 
Imię: Inka
Posty: 99
Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
Lokalizacja: k/ Kalisz
Droga życia: 4
Zodiak: koza

Re: Księga Urantii

Post 03 lis 2010, 18:33

adriel napisał(a):Zanim zaczełam pytalam osoby oświecone, co sądza na ten temat. Własciwie wszyscy mi powiedzieli, ze to jest dobre, ze ze źrodla..


Bo wszystko pochodzi ze Źródła, ale zwykle takie przekazy są wypaczane przez ludzkie "filtry" albo rzeczywiście jakieś byty próbują "wciskać" takim medium półprawdy, aby osiągnąć swoje cele ;) Doradzałem tylko ostrożność, bo jest tam też wiele wartych uwagi informacji, ale ja osobiście nic nowego się nie dowiedziałem ;)

I najbardziej mnie razi, że tam tyle się pisze o "miłości". Ciągle nas pozdrawiają miłością, a jak ktoś dużo mówi/pisze o miłości to zazwyczaj brakuje mu/jej tej miłości w sercu ;) Ci, co naprawdę kochają mało o tej miłości mówią/piszą, a po prostu swoim zachowaniem i czynami to wykazują. Gdzieś wyczytałem taki cytat, co adekwatnie streścił tę myśl i się z nim zgadzam ;) Oczywiście nie twierdzę, że należy unikać wymawiania słowa miłość, ale w tej Księdze uświadczyłem go za dużo.

Nie traktuj po prostu wszystkiego tam zawartego za prawdę absolutną ;)
Avatar użytkownikaRay88 Mężczyzna
 
Imię: Łukasz
Posty: 145
Dołączył(a): 17 paź 2010, 21:11
Lokalizacja: Włocławek
Droga życia: 1
Zodiak: Koziorożec

Re: Księga Urantii

Post 03 lis 2010, 18:40

Dziękuję Ray...
To dziwne, bo ja wiedzialam w Ksiedze więcej ... rozkazów, jakoś tak ma awersję do rozkazów, a o miłości mi jakos bylo za mało ... :shock: Może, dlatego, ze jestem kobietą, a te potrzebują miłości w duzej ilości :D
Ponoć każdy wiedzi w Ksiedze to, z czym ma do popracowania :D
Najzupełniej mialam jej niedobór, wiec jakoś tak kłóło mnie w oczy to, że o miłosci jest tam tak mało...
Kurczę, dziwne #-o
adriel Kobieta
podróżnik porzucając wiezienie
 
Imię: Inka
Posty: 99
Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
Lokalizacja: k/ Kalisz
Droga życia: 4
Zodiak: koza

Re: Księga Urantii

Post 03 lis 2010, 19:18

Adriel,jak napiszesz wlasna ksiege to bedzie tam tyle milosci ile tylko bedziesz chciala :roll: Jestes rownie dobrym zrudlem prawdy jak kazdy inny czlowiek, no bo to przecierz ludzie pisza te wszystkie ksiegi, ale raczej nie o milosc im chodzi...
Conan Barbarzynca Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 240
Dołączył(a): 28 paź 2010, 21:26
Droga życia: 8
Zodiak: Lew

Re: Księga Urantii

Post 03 lis 2010, 19:22

Conan Barbarzynca napisał(a):Jestes rownie dobrym zrudlem prawdy jak kazdy inny czlowiek, no bo to przecierz ludzie pisza te wszystkie ksiegi, ale raczej nie o milosc im chodzi...


Dobrze ujęte :)

I tak btw. Conan - zajrzyj w ten temat i przeczytaj ostatni post Meph'a :P
Avatar użytkownikaRay88 Mężczyzna
 
Imię: Łukasz
Posty: 145
Dołączył(a): 17 paź 2010, 21:11
Lokalizacja: Włocławek
Droga życia: 1
Zodiak: Koziorożec

Re: Księga Urantii

Post 03 lis 2010, 20:18

Zawsze powtarzam żeby czytać wszystko co jest do przeczytania NIE zajmując żadnego stanowiska w sprawie,nie utożsamiając się-ani ZA ani PRZECIW.Jedynie pozostanie NEUTRAL gwarantuje możliwość chłodnego/trzeźwego spojrzenia na temat z pewnej perspektywy a najlepiej z kilku.Przeczytałem,odhaczone i idę dalej ŚRODKIEM.

To tak jak z miłością.Zakochanie się = klapki na oczach ( w wielu przypadkach).Moze to tlumaczy czemu tyle milosci w niektorych dokumentach.Mnie to zastanawia.

Czas i inne źródła wszystko zweryfikują i trzeba będzie mieć czysty umysł gdy to nastąpi nie nasiąknięty przekonaniami czy dogmatami.

Pozdrawiam
No more bullshit!
Avatar użytkownikaLipton Mężczyzna
Świadoma Świadomość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 31 paź 2010, 21:49
Droga życia: 33
Typ: 1w2

Re: Księga Urantii

Post 04 lis 2010, 11:12

Zgadzam się z Tobą Lipton, ale aby do tego dojść, trzeba włoązyć w to sporo pracy, to nie dzieje sie za pstryknięciem palców. Jestem na poczatku, potrzebuje wiedzy i czegoś, co mi pomoże wejrzeć w siebie. Wiele mi dala praca w Karmazynowym Kręgu, ale czuje, że to nie wszystko. Sporo się zmieniło, ale znam też osoby, które pracują z ksiegą wiedzy i widze, jak się zmieniają.
Nie widdzę innych wymiarów, ani żadnych istot. Może zreszta na szczęście, bo te anioły, jak pisze Uzul, też moga byc "diabłem wcielonym", czyli gadzinami..
Mam jeszcze słabe wejrzenie w siebie. Nie wiem, jak utrzymywac koncentracje na peku indygo, nie mowiąc o dalszych..
Ta ksiega ma swoich zagorzałych wielbicieli i równie zagorzałych przeciwników, lecz skoro nawet to, co widzimy, te wszystkie aniolki, cuda itp, to moga byc projekcje gadzie, czy ptasie, to co robic?
Chodzi mi po glowie ta ksiega, ale gdzie nie pytam, dostaję przeciwstawne odpowiedzi.
Co jest? Czy dobro i zło stopily sie w jedno i juz nikt niczego nie rozpoznaje?. A może to dobrze, tylko jeszcze nie umiemy z tego korzystać?
A moze wszystko jest neutral, tylko my ciagle to wartosciujemy?. Moze trzeba na to spojrzeć, jak na doswiadczenia? Jak na obrazek z puzzli?. Czy doswiadczenie moze byc złe, dobre? Nie, ono jest i każde daje nam wiedze i posuwa naprzód, nawet takie, które określamy, jako negatywne.
Skoro nawet Bóg ma dobro i zło razem i staje się neutralny, wiec wszystko jest takie samo.
Skoro wiemy, że chcą nam jednak pomóc, to dlaczego rozsądnie z tego nie skorzystac?. Jeśli ktoś czytal kody sił ciemności wie, jaka walka się toczy i po co jest to całe przymierze pomiedzy tymi siłami. O tym samym napisał Uzuli. Ksiega też o tym mówi. Dowie się też, ze rozwój, panowanie nad strachem, lekiem jest pewną ochrona. Nie każdy od razu potrafi pracowac z czakrami. Przeciez nasze książki Sa pełne błedów i niedomówień, a przez to tworzymy stertę niepotrzebnego cierpienia, bo posuwamy się po omacku, a ślepy prowadzi głuchego.. Nie udawajmy wielce oświeconych, bo gdybyśmy nimi byli, pewnie nie inkarnowalibyśmy, jako „głupcy” w 3 wymiarze, ale jako wiedzące, prawdziwie wiedzace istoty dla pomocy innym, by wydostać się z tego bagienka.
Gdzie się nie dotkne, są brednie i niedomówienia. Dziś słuchałam wykładu Li Hongzi na temat falun gong. Już tu odsłaniane Sa nieprawdy, półprawdy, bo takie były czasy. Wiekszośc książek można spokojnie wywalic, bo są „psu na budę”..
Zgadzam się z Uzuli, że prawda jest w nas, że trzeba z niej korzystac, tylko konia z rzędem temu, kto to potrafi poprzez swoje uwarunkowania, fałszywe wychowanie, bzdurna wiedzę, niewłasciwą wodę, jedzenie, czy powietrze… Kto?
Wielu widzi aniołki, duchy opiekuncze. Kim one są? Pamietam z ksiegi wiedzy zdanie, ze z aniołami nie tak łatwo się kontaktować. Byłam zdziwiona ździebko. Jak to, niełatwo? Kilka moich koleżanek gada z aniolami, z opiekunami itp. Po lekturze wypowiedzi Uzuli oraz po przeanalizowaniu owego zdania z ksiegi, która Wam jawi się, jako czerwone lampki nastawione na full, doszłam do wniosku, że jednak prawda jest w księdze i w slowach Uzuli. Gdybym przez rok, dzień w dzien, nie czytała księgi, nie rozumiałabym słów Uzuli... Ja się zatem putam, jak to jest, ze nie widzicie tych lampek przy kontaktach z gadami w fantastycznych przebraniach aniolów, opiekunów duchowych?
Pamietam tez dalej z księgi wiedzy, ze aby kontaktowac się z aniolami, co nie jest łatwe, jak tam pisze, trzeba jednak spełniać jakies warunki. Nie pamiętam jakie, bo nie jestem zbyt w temacie, ale mysle, ze te warunki, to czystość rozumiana bardzo szeroko.
Więc jak, przecietna osoba, taka jak ja, może wydostać się z tego burdelu?
adriel Kobieta
podróżnik porzucając wiezienie
 
Imię: Inka
Posty: 99
Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
Lokalizacja: k/ Kalisz
Droga życia: 4
Zodiak: koza

Re: Księga Urantii

Post 04 lis 2010, 13:43

Wiecie co, tak sobie pomyślalam, że naprawdę mam dos tych wszystkich dobrych rad tych wszystkich kosmicznych braci.
Przeczytajcie sobie komentarze pod tym przekazem (przekaz malo wazny, ale komentarze sa super)
http://davidicke.pl/forum/wsparcie-braci-kosmosu-i-wyzwolenie-wiat-a-kosmicznego-t4816.html
posikałam sie w majty :D :lol:
adriel Kobieta
podróżnik porzucając wiezienie
 
Imię: Inka
Posty: 99
Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
Lokalizacja: k/ Kalisz
Droga życia: 4
Zodiak: koza

Re: Księga Urantii

Post 04 lis 2010, 14:08

adriel napisał(a):Ta ksiega ma swoich zagorzałych wielbicieli i równie zagorzałych przeciwników, lecz skoro nawet to, co widzimy, te wszystkie aniolki, cuda itp, to moga byc projekcje gadzie, czy ptasie, to co robic?


Przede wszystkim zaufać sobie. Jeżeli czujesz, że jakieś zdarzenie czy byt jest pozytywne dla Ciebie to zaufaj temu, widocznie dla Ciebie to jest "dobre". Jeżeli czujesz, że jednak jest to negatywne to nic na siłę i lepiej jest się odsunąć od tego.

adriel napisał(a):Chodzi mi po glowie ta ksiega, ale gdzie nie pytam, dostaję przeciwstawne odpowiedzi.


Tak było, jest i będzie zawsze. Choćby ludzie - każdy człowiek ma swoje doświadczenia, swoje poglądy i każdy się różni. Nie ma identycznych istot, nawet jeżeli to bliźniaki jednojajowe. Po pewnym czasie, jaki mija w tym świecie fizycznym, wiele zdarzeń i istot wpływa na nas i odpowiednio do tego zmienia.

adriel napisał(a):Co jest? Czy dobro i zło stopily sie w jedno i juz nikt niczego nie rozpoznaje?. A może to dobrze, tylko jeszcze nie umiemy z tego korzystać?
A moze wszystko jest neutral, tylko my ciagle to wartosciujemy?. Moze trzeba na to spojrzeć, jak na doswiadczenia? Jak na obrazek z puzzli?. Czy doswiadczenie moze byc złe, dobre? Nie, ono jest i każde daje nam wiedze i posuwa naprzód, nawet takie, które określamy, jako negatywne.


Doskonale to napisałaś. W którymś temacie tu na forum (może nawet w tym) pisałem właśnie o tym, że pojęcia "dobro" i "zło" są bardzo względne i w obiektywnej rzeczywistości nie istnieją. Wszystko to nauka i czy to "dobro", czy "zło" - uczy nas i stajemy się mądrzejsi, powolutku pojmujemy istotę Boga.

adriel napisał(a):Nie udawajmy wielce oświeconych, bo gdybyśmy nimi byli, pewnie nie inkarnowalibyśmy, jako „głupcy” w 3 wymiarze, ale jako wiedzące, prawdziwie wiedzace istoty dla pomocy innym, by wydostać się z tego bagienka.


Podejrzewam, że nikt tutaj nie uważa się za w pełni "oświeconego". Jesteśmy póki co "tylko" ludźmi i wymieniamy się swoimi doświadczeniami i poglądami na dane sprawy. Wzajemnie przy okazji się od siebie uczymy, o to w tym chodzi. Nikt absolutnej prawdy nie zna zapewne na tym świecie, a prawdziwy "oświecony" powinien ją znać. Może być też taka opcja, że wszystko, o czym tutaj rozprawiamy, jest tylko ułudą i wymysłem naszych mózgów, jak to twierdzą naukowcy, czego nie wykluczam ;) Kiedy się czujemy już pewni czegoś nagle znienacka pojawia się wątpliwość i nasze "pewniki" znikają, i od nowa układamy swoje przekonania. Nie wiadomo, czy to ma koniec - podejrzewam, że nie, chociaż...

adriel napisał(a):Po lekturze wypowiedzi Uzuli oraz po przeanalizowaniu owego zdania z ksiegi, która Wam jawi się, jako czerwone lampki nastawione na full, doszłam do wniosku, że jednak prawda jest w księdze i w slowach Uzuli.


Czytaj wyżej - podejrzewam, że prawdy absolutnej nikt nie poda na tacy - trzeba samemu w sobie jej doświadczyć. Ta Księga to jak ten świat, co dla jednego jest fałszem, dla drugiego może być prawdą. Każdy do innych wniosków dochodzi na podstawie swoich poprzednich doświadczeń czy poglądów. Zaufaj sobie, nie nam. Ja przykładowo tylko swoją opinię wyraziłem i wspomniałem, że wiele rzeczy tam mi się nie podobało.

adriel napisał(a):Pamietam tez dalej z księgi wiedzy, ze aby kontaktowac się z aniolami, co nie jest łatwe, jak tam pisze, trzeba jednak spełniać jakies warunki. Nie pamiętam jakie, bo nie jestem zbyt w temacie, ale mysle, ze te warunki, to czystość rozumiana bardzo szeroko.


Warunki? To znaczy, że anioły (zakładając, że takie byty istnieją) nie obdarzają bezwarunkową miłością, skoro trzeba spełnić jakieś warunki, aby ją uzyskać (co jest logiczne). To może być przykład - tej kwestii nie ufam i dlatego wyraziłem taką swoją opinię na temat Księgi.

adriel napisał(a):Więc jak, przecietna osoba, taka jak ja, może wydostać się z tego burdelu?


Choćby metodą "prób i błędów". Jest tylko "nauka" (to oczywiście moje zdanie) i w końcu dojdziemy do celu, o ile jakiś jest.
Avatar użytkownikaRay88 Mężczyzna
 
Imię: Łukasz
Posty: 145
Dołączył(a): 17 paź 2010, 21:11
Lokalizacja: Włocławek
Droga życia: 1
Zodiak: Koziorożec

Re: Księga Urantii

Post 04 lis 2010, 14:17

Ray88 masz rację. Chyba przegrzał mi sie mózg...
Coraz bardziej chcialoby mi się krzyknąć (jak w tych komentarzach pod przekazem)(już to cytowalam, ale...)
kosmiczni Bracia - walcie sie :D
przekaz sobie darujcie, ale komentarze... są super (przynajmniej dla mnie na dziś)
http://davidicke.pl/forum/wsparcie-brac ... t4816.html
:D :D :D
adriel Kobieta
podróżnik porzucając wiezienie
 
Imię: Inka
Posty: 99
Dołączył(a): 30 paź 2010, 11:28
Lokalizacja: k/ Kalisz
Droga życia: 4
Zodiak: koza

Re: Księga Urantii

Post 04 lis 2010, 18:59

Ludzie widocznie przechodzą proces usamodzielnienia się. :) Na razie może często jeszcze skaczą z jednej skrajności w drugą (raz totalne zawierzenie, następnym razem zupełnie odrzucenie, i tak w kółko), ale wszystko w swoim czasie. Kto jest kim tak naprawdę do końca nie wiemy, ale tak samo jak nie da się łatwo ocenić rzeczywistości, tak samo jestem ostrożny przy ocenianiu mniej lub bardziej "kosmicznych" istot.

A w ogóle, to my sami jesteśmy kosmiczni, w końcu też mieszkamy na planecie gdzieś w tym samym kosmosie, co pozostali, więc dla nich też jesteśmy kosmitami, a do opuszczania planety, korzystania z samego kosmosu i bycia jego częścią mamy takie samo prawo jak inni. ;)
Avatar użytkownikaICUByMyMind Mężczyzna
Just looking around reality
 
Posty: 36
Dołączył(a): 06 paź 2010, 22:29
Droga życia: 55

Re: Księga Urantii

Post 13 kwi 2011, 23:11

grazka44ch

napisałaś :" Warto przeczytac. Jest rowniez napisana ksiazka w jezyku angielskim ( niestety) o tym co sie dzieje po drugiej stronie. Matka zmarlego w 18tym roku zycia Mathew zadaje pytania i dostaje wciaz do dzisiaj odpowiedzi od niego i spisuje je w ksiazkach, juz sa wydane 3 ksiazki, jedna z nich nosi tytul MATHEW; tell me about heaven
. Niestety nikt sie nie znalazl by wydac te ksiazki w jezyku polskim"

Ja ostatni padałem pewną sprawę w KU właśnie i natknąłem się na tekst , który mówi o tym , że zmarli nie kontaktują się z mieszkańcami Urantii...Teraz nie mogę tego znaleźć , ale to pokazuje , że te całe śmiercie kliniczne i niby przekazy to nie jest to , co mogłoby się wydawać , że jest...Jak znajdę , to zacytuję KU ...

Pozdrawiam
dodde Mężczyzna
 
Posty: 1
Dołączył(a): 13 kwi 2011, 22:57
{ PREV }

Powrót do działu „Inne”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron