Witam ostatnio przemyślałem sobie kilka rzeczy i doszedłem do wniosku że wierzę w reinkarnację na początku nie wiedziałem nawet że to sie tak nazywa obiejrzałem strefe tajemnic (lubie to oglądać ) i tam powiedzieli tak mniej więcej co to jest reinkarnacja i wtedy zrozumiałem że to w co ja wierze to jest reinkarnacjia i tu moje pytania czy można w jakiś sposób dowiedzieć się kim się było kiedyś albo jak wpłynąć na to kim się będzie? Bardzo mnie ciekawi ten temat wogóle kiedy zarejestrowałem sięna tym forum i zaczołem się interesować świadomym śnieniem mój światopogląd zmienił się całkowicie.
Pozdrawiam Mazi
A tak po za tym kiedy będzie jakieś "zgromadzenie ludu" na czacie?
Pozdrawiam Mazi
A tak po za tym kiedy będzie jakieś "zgromadzenie ludu" na czacie?
-
Mazi131
M@zi
- Imię: Mateusz
- Posty: 60
- Dołączył(a): 14 sie 2008, 22:39
- Droga życia: 8
- Zodiak: wodnik
- Anonim
Poza hipnozą jest jeszcze jeden sposób ale jest on dosyć pracochłonny.
Możliwym jest również, że w pewnych specyficznych warunkach doświadczymy tzw. flashbacku czyli przebłysku wspomnienia inkarnacyjnego, w którym zobaczymy się, lub też "poczujemy" w innej postaci, innym ciele, innej sytuacji, niż te, którymi dysponujemy obecnie, i których doświadczamy. Może się to wydarzyć w momencie zetknięcia z elementem, który w jakiś sposób związany jest z tym przeszłym zdarzeniem czy też wcieleniem. Na przykład kiedy spotykamy osobę, z którą zdarzyło nam się już obcować w poprzednich żywotach - są duże szanse (jeśli tylko jesteśmy wystarczająco uwrażliwieni), że przypomnimy sobie jakiś fragment jednej z wcześniejszych egzystencji.
Możliwym jest również, że w pewnych specyficznych warunkach doświadczymy tzw. flashbacku czyli przebłysku wspomnienia inkarnacyjnego, w którym zobaczymy się, lub też "poczujemy" w innej postaci, innym ciele, innej sytuacji, niż te, którymi dysponujemy obecnie, i których doświadczamy. Może się to wydarzyć w momencie zetknięcia z elementem, który w jakiś sposób związany jest z tym przeszłym zdarzeniem czy też wcieleniem. Na przykład kiedy spotykamy osobę, z którą zdarzyło nam się już obcować w poprzednich żywotach - są duże szanse (jeśli tylko jesteśmy wystarczająco uwrażliwieni), że przypomnimy sobie jakiś fragment jednej z wcześniejszych egzystencji.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
hmmm... a czy jest możliwa ciągła, stała 'łączność' ze swoim poprzednimi wcieleniami? Czy pojawiającą się znikąd wiedzę (prawdziwą - sprawdzane wielokrotnie) na najróżniejsze tematy i kontakt 'z tym(i) kimś wewnątrz mnie' wypada raczej złożyć na karb jakichś nieświadomych zdolności parapsychicznych, albo po prostu na to, że jestem wiedźmą, tylko płci męskiej? ;P Bo mi zawsze się wydawało, że ta wiedza pojawiająca się bardzo często, bardzo często będąca pomocną, pochodzi właśnie z wiedzy zdobytej za poprzednich wcieleń... Takie intuicyjne odczucie (wiele rzeczy odczuwam na poziomie intuicyjnym, a nie konkretnych zmysłów fizycznych).
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Można też dojść do pamięci poprzednich wcieleń poprzez kursy Moena,
Jest to nauczyciel który uczy jak siłą myśli podróżować poza czas i przestrzeń .
Jest to metoda odmienna od tej jaką stosował Monroe.
Tutaj dzięki specyficznej technice wychodzi się z ciała i też można poznać poprzednie wcielenia jak i przyszłe.
Absolwenci tych kursów często wykorzystują nabyte zdolności do pomagania zagubionym duszom powrócić tam gdzie jest ich miejsce.
Ta metoda jest bardzo skuteczna w przypadkach odprowadzania dusz które już zadomowiły się w czyjejś aurze, bo te otoczone miłością tracą zainteresowanie powrotem do swoich "żywicieli"i wracają do światła w asyście opiekunów.
Bezwarunkowa miłość sprawia że pozbywają się strachu przed wmówioną im za życia "kara Bożą" i tym podobnymi rewelacjami i pozwala im na poczucie bezpieczeństwa radości a to zbliżą do Boga.
Jest to nauczyciel który uczy jak siłą myśli podróżować poza czas i przestrzeń .
Jest to metoda odmienna od tej jaką stosował Monroe.
Tutaj dzięki specyficznej technice wychodzi się z ciała i też można poznać poprzednie wcielenia jak i przyszłe.
Absolwenci tych kursów często wykorzystują nabyte zdolności do pomagania zagubionym duszom powrócić tam gdzie jest ich miejsce.
Ta metoda jest bardzo skuteczna w przypadkach odprowadzania dusz które już zadomowiły się w czyjejś aurze, bo te otoczone miłością tracą zainteresowanie powrotem do swoich "żywicieli"i wracają do światła w asyście opiekunów.
Bezwarunkowa miłość sprawia że pozbywają się strachu przed wmówioną im za życia "kara Bożą" i tym podobnymi rewelacjami i pozwala im na poczucie bezpieczeństwa radości a to zbliżą do Boga.
Ostatnio edytowano 13 kwi 2009, 09:03 przez Włodekg1, łącznie edytowano 1 raz
- Włodekg1
- Imię: Włodek
- Posty: 169
- Dołączył(a): 26 gru 2006, 13:24
Til napisał(a):czy jest możliwa ciągła, stała 'łączność' ze swoim poprzednimi wcieleniami?
Owszem, właśnie wtedy, gdy możesz swobodnie podróżować poza ograniczenia przestrzeni i ponad linię czasu.
Intuicja, której możesz z powodzeniem używać - jest szczątkowym jasnowidzeniem. Nie mam tu na myśli przewidywania przyszłości lub odnajdywania ukrytych przedmiotów, lecz prawdziwą wizję rzeczywistości energetyczno-duchowej, której formalno-techniczne przejawy - większość ludzi może obserwować za pomocą pięciu zmysłów. Rozwijanie tej intuicji pozwala na stopniowe odkrywanie nowych obszarów Wiedzy - w miarę, jak przechodzimy od planu faktów do planu praw, którym te fakty podlegają, a nawet dalej - do poziomu zasad, z których te prawa wynikają.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
Też wierze w reinkarnacje. Byłabym niepoważna i głupia jakbym w to nie wierzyła.
Nie wiem konkretnie skąd to wiem, ale mam silne przeczucie, że żyłam już wcześniej i to nie raz. Bardzo dawno temu...może nawet i w starożytnej Grecji/Rzymie(?). Jest pewien instrument, który powstał w tamtych czasach i wydaje specyficzny dźwięk(niestety nie pamiętam na obecną chwile jak się nazywa). Za każdym razem jak go słysze przechodzą mnie dreszcze i ogarnia mnie takie dziwne uczucie, wręcz nostalgiczne.
W niedalekiej przyszłości chce się zająć autohipnozą, a przez to siłą rzeczy dojde do działu "autohipnoza regresywna" i jesli dobrze mi z tym pójdzie może dowiem się całej prawdy o sobie. A bardzo bym chciała
Do hipnotyzera miałabym pewne obawy pójść, chyba, że ktoś by mi go polecił i dużo bym o nim słyszała. W każdym razie nie traktuję tego jak zabawę, a źle przeprowadzona regresja może mieć negatywny wpływ na nas, więc wolę nie ryzykować i wgłębić się w to sama.
Nie wiem konkretnie skąd to wiem, ale mam silne przeczucie, że żyłam już wcześniej i to nie raz. Bardzo dawno temu...może nawet i w starożytnej Grecji/Rzymie(?). Jest pewien instrument, który powstał w tamtych czasach i wydaje specyficzny dźwięk(niestety nie pamiętam na obecną chwile jak się nazywa). Za każdym razem jak go słysze przechodzą mnie dreszcze i ogarnia mnie takie dziwne uczucie, wręcz nostalgiczne.
W niedalekiej przyszłości chce się zająć autohipnozą, a przez to siłą rzeczy dojde do działu "autohipnoza regresywna" i jesli dobrze mi z tym pójdzie może dowiem się całej prawdy o sobie. A bardzo bym chciała
Do hipnotyzera miałabym pewne obawy pójść, chyba, że ktoś by mi go polecił i dużo bym o nim słyszała. W każdym razie nie traktuję tego jak zabawę, a źle przeprowadzona regresja może mieć negatywny wpływ na nas, więc wolę nie ryzykować i wgłębić się w to sama.
"Nawet stumilowa podróż zaczyna się od pierwszego kroku"
- Sabsam7
- Posty: 28
- Dołączył(a): 07 sty 2009, 17:58
- Lokalizacja: Gliwice
Wiesz Sabsam7 , mam podobne, jeśli nie identyczne odczucia. Duchowością, ezoteryką i tym podobnymi, interesuję się więcej szczerze mówiąc od niedawna (może od roku, kiedy to przeczytałam „Potęgę Podświadomości”), choć rozważania na temat religii miałam już poważne w podstawówce. Ale nie o tym chciałam. Mianowicie piszesz, że
Nigdy nie miałam żadnych przebłysków poprzednich wcieleń, tak mi się wydaje, może tego nie zauważałam (choć pewnie, chciałabym bardzo), natomiast we mnie takie silne uczucie jakby nostalgii, tęsknoty wywołuje muzyka archaiczna, ludowa czy etniczna (jasne, zależy to też od jakości wykonania). Zarazem ma bardzo dużą moc oddziaływania na mnie. Jakbym już kiedyś gdzieś miała coś silnie wspólnego z taką muzyką. Bardzo lubię różne gatunki i style ale taka muzyka ewidentnie coś mi jakby przypomina. Wydawało mi się, że mam to po prostu „we krwi”, ale z drugiej strony nikt u mnie w domu nigdy nie słuchał niczego podobnego. Sama nie wiem jak to interpretować.
Niedawno wpadła mi też w ręce (dosłownie, absoltutnie przypadkiem - już zaczęłam wierzyć w to, że ktoś specjalnie mnie naprowadza na takie rzeczy) książeczka Nathaniel Altman "Księga duchów natury. W jaki sposób pracować z subtelnymi energiami natury". Mam wrażenie, że pod wpływem tej lektury, próbując skontaktować się z pewnym drzewem, powiedziało mi ono: "Pamiętaj, że w Twojej Duszy gra muzyka, bardzo stara muzyka." (tyle zapamiętałam) Być może to wymysł mojej wybraźni, zastanawiające jest jednak to, że wtedy raczej nie myślałam o tym, a nagle pojawiły się te słowa w mojej głowie.
pozdrawiam ;]
Sabsam7 napisał(a):Nie wiem konkretnie skąd to wiem, ale mam silne przeczucie, że żyłam już wcześniej i to nie raz. Bardzo dawno temu...może nawet i w starożytnej Grecji/Rzymie(?). Jest pewien instrument, który powstał w tamtych czasach i wydaje specyficzny dźwięk(niestety nie pamiętam na obecną chwile jak się nazywa). Za każdym razem jak go słysze przechodzą mnie dreszcze i ogarnia mnie takie dziwne uczucie, wręcz nostalgiczne.
Nigdy nie miałam żadnych przebłysków poprzednich wcieleń, tak mi się wydaje, może tego nie zauważałam (choć pewnie, chciałabym bardzo), natomiast we mnie takie silne uczucie jakby nostalgii, tęsknoty wywołuje muzyka archaiczna, ludowa czy etniczna (jasne, zależy to też od jakości wykonania). Zarazem ma bardzo dużą moc oddziaływania na mnie. Jakbym już kiedyś gdzieś miała coś silnie wspólnego z taką muzyką. Bardzo lubię różne gatunki i style ale taka muzyka ewidentnie coś mi jakby przypomina. Wydawało mi się, że mam to po prostu „we krwi”, ale z drugiej strony nikt u mnie w domu nigdy nie słuchał niczego podobnego. Sama nie wiem jak to interpretować.
Niedawno wpadła mi też w ręce (dosłownie, absoltutnie przypadkiem - już zaczęłam wierzyć w to, że ktoś specjalnie mnie naprowadza na takie rzeczy) książeczka Nathaniel Altman "Księga duchów natury. W jaki sposób pracować z subtelnymi energiami natury". Mam wrażenie, że pod wpływem tej lektury, próbując skontaktować się z pewnym drzewem, powiedziało mi ono: "Pamiętaj, że w Twojej Duszy gra muzyka, bardzo stara muzyka." (tyle zapamiętałam) Być może to wymysł mojej wybraźni, zastanawiające jest jednak to, że wtedy raczej nie myślałam o tym, a nagle pojawiły się te słowa w mojej głowie.
pozdrawiam ;]
- Okruszka
- Imię: Tatiana
- Posty: 13
- Dołączył(a): 01 sty 2009, 19:01
- Droga życia: 7
- Zodiak: byk/wąż
Wielu ludziom zdarza się, że przyciąga ich właśnie do rzeczy z jakimi mogli mieć do czynienia we wcześniejszych wcieleniach, tak jak właśnie np. do charakterystycznej muzyki. I nie jest to tylko 'lubienie' muzyki. To jest coś więcej. Ja tak mam z kilkoma rodzajami muzyki, z pewnymi odmianami wywodzącymi się od celtyckiej ludowej, od muzyki wikingów, ale też pewne rytmy średniowieczne, muzyka bazująca na starożytnej egipskiej (kiedyś raz się spotkałem)... Ale to wszystko by pasowało do tego co wiem o moich poprzednich wcieleniach...
Czasem niektóre osoby też mają przebłyski związane z miejscami, czy wydarzeniami. Na przykład jeśli przypadkiem znajdzie się w miejscu w którym coś ważnego przydarzyło się wcześniejszemu wcieleniu, albo gdzie po prostu często bywało.
Moja znajoma z kolei która w każdym swoim wcześniejszym wcieleniu jak i w aktualnym była wiedźmą, ma z tamtych wcieleń nieco inne dominujące wspomnienia, a mianowicie dosyć często w nocy nachodziły ją sny w których paliła się żywcem. W różnych miejscach i okolicznościach. I to były jej przebłyski... Więc może się to w różny sposób objawiać
Czasem niektóre osoby też mają przebłyski związane z miejscami, czy wydarzeniami. Na przykład jeśli przypadkiem znajdzie się w miejscu w którym coś ważnego przydarzyło się wcześniejszemu wcieleniu, albo gdzie po prostu często bywało.
Moja znajoma z kolei która w każdym swoim wcześniejszym wcieleniu jak i w aktualnym była wiedźmą, ma z tamtych wcieleń nieco inne dominujące wspomnienia, a mianowicie dosyć często w nocy nachodziły ją sny w których paliła się żywcem. W różnych miejscach i okolicznościach. I to były jej przebłyski... Więc może się to w różny sposób objawiać
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Cze.
Nieśmiało wtrącę tutaj swoje tzw 3 grosze. Mamy wiele bolesnych wspomnień z obecnego życia. Nie raz chciałoby się wykasować wczorajszy dzień, czy inne dni z naszej przeszłości. Nie chcę nikogo zniechęcać, ale "wczorajszy dzień ma dość własnych zamartwień" i nie mądre jest dodawanie tych zmartwień do dnia dzisiejszego. Jedyne co mamy jest TERAZ i to powinno zająć nas najbardziej. "Nie Brookliński most,
Ale przemienić w najaśniejszy dzień
Najstraszliwszą noc,
To jest dopiero coś...
Całuski. Wojtek
Nieśmiało wtrącę tutaj swoje tzw 3 grosze. Mamy wiele bolesnych wspomnień z obecnego życia. Nie raz chciałoby się wykasować wczorajszy dzień, czy inne dni z naszej przeszłości. Nie chcę nikogo zniechęcać, ale "wczorajszy dzień ma dość własnych zamartwień" i nie mądre jest dodawanie tych zmartwień do dnia dzisiejszego. Jedyne co mamy jest TERAZ i to powinno zająć nas najbardziej. "Nie Brookliński most,
Ale przemienić w najaśniejszy dzień
Najstraszliwszą noc,
To jest dopiero coś...
Całuski. Wojtek
- wojcieszekn
- Imię: Wojtek
- Posty: 36
- Dołączył(a): 31 gru 2008, 08:21
- Lokalizacja: UK
- Droga życia: 8
- Zodiak: baran
Z jednej strony sie z Tobą zgodzę, trzeba żyć dniem dzisiejszym.
Ale z drugiej strony... czy wiedza o swoim poprzednim życiu będzie miala na nas jakiś negatywny wpływ, nawet jesli dowiedzielibyśmy sie czegoś złego? Napewno ta wiedza będzie miała na nas duże oddziaływanie, ale watpie, abym np ja, zaczeła się przejmować problemami poprzedniego życia. Zastanawiałabym się nad tym i analizowała, lecz na zasadze obserwacji. Bez zatracania się w żadnych skrajnych uczuciach, bo jak to się mówi "było-mineło"
Ale z drugiej strony... czy wiedza o swoim poprzednim życiu będzie miala na nas jakiś negatywny wpływ, nawet jesli dowiedzielibyśmy sie czegoś złego? Napewno ta wiedza będzie miała na nas duże oddziaływanie, ale watpie, abym np ja, zaczeła się przejmować problemami poprzedniego życia. Zastanawiałabym się nad tym i analizowała, lecz na zasadze obserwacji. Bez zatracania się w żadnych skrajnych uczuciach, bo jak to się mówi "było-mineło"
"Nawet stumilowa podróż zaczyna się od pierwszego kroku"
- Sabsam7
- Posty: 28
- Dołączył(a): 07 sty 2009, 17:58
- Lokalizacja: Gliwice
Sabsam. Czy chciałabyś się dowiedzieć, że dwa życia do tyłu, zasztyletowałaś swoją matkę a w ostatnim twój obecny ojciec był twoim kochankiem?
- wojcieszekn
- Imię: Wojtek
- Posty: 36
- Dołączył(a): 31 gru 2008, 08:21
- Lokalizacja: UK
- Droga życia: 8
- Zodiak: baran
Należę do ludzi, którzy nie boją się prawdy, więc nawet jeśli miałaby być tak drastyczna, to i tak chciałabym ją znać.
Jestem jeszcze młoda, ale doświadczyłam już wielu przykrych sytuacji, jednak niczego w swoim życiu nie żałuje, bo staram się wynieść z każdej złej chwili jakąś lekcje lub coś dobrego. Może dlatego się nie boję prawdy...
Jestem jeszcze młoda, ale doświadczyłam już wielu przykrych sytuacji, jednak niczego w swoim życiu nie żałuje, bo staram się wynieść z każdej złej chwili jakąś lekcje lub coś dobrego. Może dlatego się nie boję prawdy...
"Nawet stumilowa podróż zaczyna się od pierwszego kroku"
- Sabsam7
- Posty: 28
- Dołączył(a): 07 sty 2009, 17:58
- Lokalizacja: Gliwice
Hmmm... Negatywny wpływ poprzednich wcieleń? Nie wydaje mi się to niemożliwe...
Ale to zależy jakie się miało poprzednie wcielenia. Ja pochodzę z linii reinkarnacyjnej w której byłem różnej maści magami i szamanami, ale zawsze z dołączonym do tego aspektem rycerza lub innego wojownika zależnie od kultury i czasu.
A w dzisiejszym świecie nie ma miejsca dla prawdziwych wojowników.
I nie zawsze jest łatwo kiedy ma się umysł psychopaty być wśród 'normalnych' ludzi.
Nie zawsze ma się ochotę powstrzymać się, jeśli coś w twoim umyśle podsuwa ci obraz jak ktoś by wyglądał gdybyś tylko wziął ten nóż który masz pod ręką i przejechał mu po gardle, albo wziął ten tasak którym kroisz mięso na obiad i wbił mu w czaszkę, a potem odciął rękę... Szczególnie jeśli dana osoba ostatnio podpadła, ale nawet jeśli tą osobę kochamy, takie obrazki nie są łatwe do odrzucenia...
Nawet jeśli się wie, że osoba taka jak ja - 'Wiedzący' - zbierająca najrozmaitszą wiedzę i przekazująca ją sobie poprzez łańcuch wcieleń... Osoba, która będąc wiedzącym w aspekcie wojownika - jest nim by walczyć z tymi którzy przeszli na stronę cieni... Osoba taka gdyby popełniła taką rzecz, zbrodnię, automatycznie i nieodwołalnie przeszłaby na stronę tych których stara się ze wszystkich sił tępić... Nawet wtedy niełatwo się powstrzymywać. Cień bardzo kusi. Prymitywna żądza krwi sięgająca najdawniejszych czasów woła...
Tyle że właśnie dlatego nazywamy siebie 'Przebudzonymi', bo potrafimy panować nad otaczającą nas rzeczywistością wysiłkiem swojej woli - co łatwe, ale także potrafimy zapanować nad samymi sobą, nad własnymi instynktami i prymitywnymi cechami... Co jest o wiele trudniejsze i wielu się nie udaje choć próbują... A 'Przebudzeni' którym nie do końca się udaje, którzy jednak nie są tak przebudzeni jak powinni... Cóż, od czasu do czasu czyta się o człowieku który z nieznanych przyczyn zaczął zabijać... Więzienia i szpitale psychiatryczne mają ich sporo...
Ale to zależy jakie się miało poprzednie wcielenia. Ja pochodzę z linii reinkarnacyjnej w której byłem różnej maści magami i szamanami, ale zawsze z dołączonym do tego aspektem rycerza lub innego wojownika zależnie od kultury i czasu.
A w dzisiejszym świecie nie ma miejsca dla prawdziwych wojowników.
I nie zawsze jest łatwo kiedy ma się umysł psychopaty być wśród 'normalnych' ludzi.
Nie zawsze ma się ochotę powstrzymać się, jeśli coś w twoim umyśle podsuwa ci obraz jak ktoś by wyglądał gdybyś tylko wziął ten nóż który masz pod ręką i przejechał mu po gardle, albo wziął ten tasak którym kroisz mięso na obiad i wbił mu w czaszkę, a potem odciął rękę... Szczególnie jeśli dana osoba ostatnio podpadła, ale nawet jeśli tą osobę kochamy, takie obrazki nie są łatwe do odrzucenia...
Nawet jeśli się wie, że osoba taka jak ja - 'Wiedzący' - zbierająca najrozmaitszą wiedzę i przekazująca ją sobie poprzez łańcuch wcieleń... Osoba, która będąc wiedzącym w aspekcie wojownika - jest nim by walczyć z tymi którzy przeszli na stronę cieni... Osoba taka gdyby popełniła taką rzecz, zbrodnię, automatycznie i nieodwołalnie przeszłaby na stronę tych których stara się ze wszystkich sił tępić... Nawet wtedy niełatwo się powstrzymywać. Cień bardzo kusi. Prymitywna żądza krwi sięgająca najdawniejszych czasów woła...
Tyle że właśnie dlatego nazywamy siebie 'Przebudzonymi', bo potrafimy panować nad otaczającą nas rzeczywistością wysiłkiem swojej woli - co łatwe, ale także potrafimy zapanować nad samymi sobą, nad własnymi instynktami i prymitywnymi cechami... Co jest o wiele trudniejsze i wielu się nie udaje choć próbują... A 'Przebudzeni' którym nie do końca się udaje, którzy jednak nie są tak przebudzeni jak powinni... Cóż, od czasu do czasu czyta się o człowieku który z nieznanych przyczyn zaczął zabijać... Więzienia i szpitale psychiatryczne mają ich sporo...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości