Poza granicami - luźne dyskusje na wszystkie sprawy niezwiązane z Przebudzeniem.

Re: Lądowanie na księżycu

Post 24 lip 2009, 10:21

Klimek napisał(a):W sprawie lądowania myślę,że warto obejrzeć te dwa filmy.
http://www.youtube.com/watch?v=vcdp2zKF ... annel_page
http://www.youtube.com/watch?v=1QmGLNlR ... annel_page

No - Klimek dałeś mi zadanie nie tyle ambitne, co …. czasochłonne. :lol:
Toż to ponad 4 godziny łącznie !! :shock:
Ale trudno – poświeciłem się, (no … może nie do końca):
Pierwszemu filmidłu dałem nawet rade do końca drugiego odcinka. =D>
The Illuminati Secret Space Vol.1 - Conquest of Space
Nowość ! - to kamuflaż … australijski, (amerykańskie brednie jednak się znudziły.. jakby). :wink:
Manipulacja dość sprytna, choć obliczona na widza prostego i niezbyt bystrego, takiego który nie usiłuje nadwyrężać własnej kory mózgowej, czyli, (wg nomenklatury Jacka Kurskiego) – dla „ciemnego ludu”.
Potencjalnemu widzowi autor stara się tak namieszać w głowie, żeby rozumiał jeszcze mniej, ale miał przyświadczanie że posiadł wielka tajemnicę i czuł się „wybrany”
Najpierw 4 minuty przygotowywania widza do tego że będzie właśnie miał do oglądania rzeczy niezwykle doniosłe.
Potem oparcie na autorytetach, czyli:
- Bill Keysing rzekomy inżynier rakietowy, :shock: (taki jak ja - profesor odrzutowy) – czyli dziadek który zajmuje się hodowlą kotów, ale który był 36 lat temu (!) zatrudniony w firmie Rocketdyne.
W 1963 roku wyleciał z roboty za nieróbstwo, a w rok później firma ta podjęła współprace z NASA w dziedzinie budowy rakiet.
Niestety nasz „Inżynier rakietowy” nigdy żadnej rakiety nawet nie dotknął, za co postanowił zemścić się okrutnie na NASA
W innym filmie ten „inżynier rakietowy” udowadnia że, (UWAGA !) – próżnia na Księżycu ma 120 st. C. :shock: , (jak ktoś nie wierzy - odszukam link).
Tutaj bredzi coś o jakimś kraterze, co by po raz kolejny potwierdzało, że pan inżynier nie ma bladego pojęcia o elementarnych prawach fizyki !
- Percy-fotograf - napisał ksieżke „Dark Moon” w której odkrył że zdjęcia z misji Apollo były robione przy wielu źródłach światła. Skoro było wiele źródeł światła i różne kierunki cieni, to dlaczego wszędzie jest tylko jeden cień ? Tego pisarz – NIE WIE !
- Jim Coolier – duży chłop – wlazł do makiety LM-a i stwierdził że mu… za ciasno, czyli lądowanie … sfałszowano ! :lol:
- dalej jest stwierdzenie, że zdjęcia zrobione na powierzchni Księżyca, (kto je tam zrobił ?) :shock: – są ciężko zmanipulowane. Co zmanipulowano ? Nie wiadomo ? :wink:
- potem są fałszywe fotki UFO, (rzekomo oficjalne zdjęcia NASA),
- dalej - ewidentne kłamstwa np. w spr. von Brauna
- jest też konfidencjonalne pokazywany amerykański samolot w wersji stealth, (w ciemnościach) jakoby skonstruowany przy pomocy obcych cywilizacji, podczas gdy Polacy już 20 lat temu, bez obcych cywilizacji opracowali w tej technice samolot PZL 230 Skorpion.
UWAGA - odkrywam technologię UFO-ludków: :lol:
Obrazek
- dalej takie kurioza jak przedstawianie von Brauna jako … badacza UFO, (równie dobrze można by mnie przedstawić jako księdza proboszcza) :lol:
- oczywiście mityczna strefa 51, (też mieliśmy swoja Strefę 11)
- modna ostatnio Agenda Światowej Kontroli,
Krótko mówiąc pomieszanie bredni z bzdurami i wtrącenie w to autentycznych zdjęć czy fragmentów filmów, bez jakiejkolwiek chronologii czy porządku tematycznego.

Drugie filmidło, (sorry ale dałem rade tylko 1 odcinek):
The Illuminati Secret Space Vol.2 - Alien Invasion
Sugestywnie dla mających problemy w kontaktach z własna kora mózgową, podane brednie o tajemnicach życia powstałego z kosmicznego pyłu spadającego z nieba, (o ile ja wiem to człowiek składa się głownie z … wody), o tajemniczych elitach i ogóln ie o ... tajemnicach:
- mohery (polskie zdrowaśki) na lotniskowcu amerykańskim w filmie australijskim.
- Dablju podkradający zabytki Sumerów,
Jakaś bajeczka dla małych, niezbyt rozgarniętych dziewczynek.
Typowe dla manipulacji mieszanie prawd oczywistych z bredniami – łatwiej odruchowo przyswajanymi w tej sytuacji
W konkluzji mogę napisać tylko że mamy do czynienia z nową generacją bredni !
Szczerze odradzam tracenie czasu na te głupoty – jest tyle fajnych rzeczy które można w tym czasie zrobić !
Cóż - jest coraz więcej takich zawodowych oszustów, którzy uczynili sobie z takiego procederu sposób na całkiem dostatnie życie.
Pozdrawiam wszystkich myślących ! :)
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 24 lip 2009, 12:16

Liczyłem bardziej ,że podasz kontrargumenty dla tego fotografa, co to niby dzwonił do Nasa czy można tych skafandrów używać do np. wejścia do Czarnobyla. W pasie Van Allena jest ponoć takie samo promieniowanie.
Liczyłem też na trochę więcej niż tylko szyderstwo :P
Obejrzyj wszystko , jestem ciekaw reszty przekłamań i mitów. Masz w tej dziedzinie większe pole do popisu,więc czeekamy :P
Klimek Mężczyzna
 
Imię: Piotr
Posty: 73
Dołączył(a): 31 sty 2009, 02:53
Lokalizacja: Skierniewice
Droga życia: 1
Zodiak: Bliźnięta

Re: Lądowanie na księżycu

Post 24 lip 2009, 14:09

Klimek – czy jest jakiś sensowny powód dla którego miałbym tracić kilka godzin życia na oglądanie tych bredni które obrażają moja inteligencję ??
Pytasz o tego przygłupa co to niby dzwonił do NASA - czy można tych skafandrów używać do np. wejścia do Czarnobyla.
Szkoda że nie zadzwonił do mnie. :lol:
Dałbym debilowi nr telefonu i za jedyne 580 zł. zrobiłby sobie takie zdjęcie pod reaktorem w Czarnobylu:
http://2.bp.blogspot.com/_uUPqmLJl9XM/R ... kofagu.jpg
Byłem niedawno i może pojadę znowu – fajna jest ta strefa zamknięta, ale za parę dolców to cię wpuści strażnik do głównej sterowni.
Żaden skafander nie jest potrzebny.
Ale skąd ten przygłup w Ameryce miał o tym, wiedzieć.
W pasach Van Allena jest takie promieniowanie jakie jest – jak posiedzisz w nich tydzień, może być groźne – jak posiedzisz miesiąc, może być śmiertelne. Astronauci z Apollo przelatywali przez skraj pasów przez ok. godzinę w każda stronę i dostali dawkę promieniowania porównywalną z prześwietleniem klatki piersiowej.
Promieniowanie kosmiczne jest zjawiskiem mierzalnym. Jego nasilenie, dawkę pobrana, albo inne parametry mierzy się tak samo jak prędkość w jadącym samochodzie, albo ilość przejechanych kilometrów.
Dokładnie wiadomo jaką dawkę i kiedy dostał każdy z astronautów.
Oczywiście mógłbym Ci ten temat rozwinąć, ale wtedy to powstała by książka.
Gdyby jednak ten pajac z Ameryki nie był nieukiem i zamiast robić wygłupy coś się nauczył, to by się dowiedział:
- co to są pasy Van Allena.
- jakie tam rodzaje promieniowań występują,
- jakie przegrody je zatrzymują,
- jaka jest interakcja tych przegród z tymi promieniowaniami (np. czy może pojawiać się promieniowanie wtórne czy nie).
- jakie jest natężenie tych promieniowań.
- jaka dawka jest bezpieczna dla człowieka - zarówno chwilowa jak i skumulowana.
- jaka jest grubość pasów i ich kształt - tzn czy wszędzie są jednakowo grube?
- jaka była trajektoria lotów statków Apollo.
- jaki był czas i trasa ich lotów.
- jaki był czas przebywania ludzi w "pasach".
- czy mieści się to w dopuszczalnych dawkach dla człowieka
- czy w czasie lotów miały miejsce tzw. „burze słoneczne”, (nawiasem mówiąc – wczoraj była taka burza).

Gdyby głupek się przyuczył, sprawdził to wszystko, przedstawił swoje obliczenia – mógłby coś powiedzieć na temat tego czy faktycznie było nie możliwe, żeby ludzie tamtędy przelecieli.
A tak – zwyczajnie rżnie głupa i kasuje za swoje "odkrycia" od innych głupich Amerykanów.
No powiedz jak się tu nie denerwować ? #-o
Czy warto tracić czas dla takiego debila ?
Dla mnie w sprawie pasów Van Allena autorytetem był Dr James Van Allen który je odkrył i poświęcił im całe życie zawodowe.
A mottem do tego niech będzie Jego wypowiedź:
Historyjki o zabójczym promieniowaniu, są głupawą rozrywka dla bałwanów ! – (Dr James Van Allen)
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 28 lip 2009, 23:39

Hej.

Aż się normalnie zalogowałem :) i jednocześnie się przywitam tym pierwszym wpisem - CZEŚĆ.
Od razu przejdę do rzeczy: "najtrudniej jest obalić nie twierdzenie fałszywe, jeno nie do końca prawdziwe" o, tak właśnie sobie zacznę. W sprawie teorii spiskowych jedno zdanie : po każdej stronie sporu zawsze znajdą się tacy co to przegną pałę.
Do czego zmierzam? Ano w prostej linii do możliwości wykonania takiego lotu.
• 4 październik 1957 - Sputnik (pierwszy sztuczny satelita ziemi) rozpoczyna wyścig kosmiczny.
• 2-12 września 1959 pierwsza udana próba trafienia Księżyca sondą ŁUNA 2
• 12 kwietnia 1961 pierwszy w historii załogowy (człowiek sztuk jedna) wykonany przez J. Gagarina lot orbitalny trwający niecałe dwie godziny na wysokości ok. 300km.
• 5 maja 1961 w trochę gorszym stylu Alan Shepard w ramach projektu Merkury wykonuje 15 minutowy orbitalny lot balistyczny.
• 5-18 październik 1962 – nieudana próba uderzeni w księżyc sondą Ranger. Sonda minęła księżyc !!!
• 18-19 marca 1965 Aleksiej A. Leonow po raz pierwszy w historii wychodzi w otwartą przestrzeń kosmiczną.
• 9-31 stycznia 1966 – pierwsze udane lądowanie na Księżycu sonda ŁUNA 9
• 15 września 1968 – Zond 5 radziecka sonda która jako pierwsza okrążyła księżyc
• 11 październik 1968 pierwsze testy i lot załogowy w ramach programu Apollo
• 8-21 grudnia 1968 Apollo 8 - pierwszy lot załogowy w kierunku księżyca
• 16-24 lipca 1969 po przeleceniu 3844400 km http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... -Moon2.jpg nastąpiło lądowanie. Po 21h i 36 minutach nastąpił powrót.

Wybaczcie moją dociekliwość i niepełne dowierzanie. Przytoczenie ogólnie znanych wątpliwości odnośnie pierwszego człowieka na księżycu było pójściem na łatwiznę, a przecież jeśli miała miejsce mistyfikacja to musiała być perfekcyjna. Nikt tam nie pozwoliłby sobie na łopot flagi „na wietrze” czy inne błahe niedopatrzenie. Powtórzę iż ja nie kwestionuję :

1. przygotowań i zaangażowania tysięcy ludzi w projekt podboju kosmosu – po obu stronach Atlantyku!
2. wyjścia na orbitę okołoziemską
3. wyjścia w otwartą przestrzeń kosmiczną
4. nawet „bez” i załogowego wejścia na orbitę księżycową
5. posiadania przez obie strony zdjęć z lądowań na księżycu, panoram księżycowych, próbek gruntu.
6. obecności flagi amerykańskiej, pamiątkowych tabliczek etc.
7. programu Apollo, startu rakiety Apollo 11 jej lotu w kierunku księżyca czy przelotu po orbicie księżycowej
8. powrotu na ziemię astronautów

Zastanawiają mnie natomiast i nie wierzę w :

1. załogowe lądowanie w lipcu 1969 na Księżycu
2. gigantycznego skoku technologicznego, nawet teraz 40 lat później ciągle odkładamy powrót na księżyc a budowa stacji kosmicznej ISS http://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C4%99dz ... _Kosmiczna to tytaniczny wysiłek Europy, USA, Kanady, Japonii , Rosji a końca budowy nie widać.
3. skąpości materiału dokumentacyjnego, który po prostu powinien oszołamiać
4. sondy serii Surveyor dostarczyły wystarczająco dużo zdjęć aby można było sklecić „lądowanie ludzi”. Natomiast żadna z nich nie miała w planach powrotu. Znaczy się nikt nigdy wcześniej nie próbował startu z powierzchni Księżyca.
5. doniesienia, że niby się „zawieruszyły” taśmy to już 10 w skali kpin wielkich z ludzi poczciwych http://deser.pl/deser/1,97052,6765845,Z ... ezycu.html
6. dlaczego nie pozostawiono na księżycu śladów niepodważalnych? Pobieranie próbek, stawianie flag i pozostawianie plakietek pamiątkowych czy umieszczanie luster dla dalmierzy laserowych – każdą z tych czynności może wykonać prosty mechanizm. Już kopczyk w kształcie napisu USA byłby bardziej niepodważalnym dowodem.
7. dlaczego nie widać twarzy astronautów (używają luster weneckich)!! Nawet przy ogromnym promieniowaniu odsłoniłbym pysk do najważniejszej fotografii w historii świata.
8. czemu nie ma ujęć astronautów w module „Eagle” w czasie lądowania i podczas startu http://www.youtube.com/watch?v=Jg80HZsv_js
9. brak gazów odrzutowych startującego modułu. Zesztą pozwolę sobie tutaj zalinkować bo panowie dość sensownie przedstawiają problem tutaj http://prawda2.info/czlowiek_na_ksiezycu.html

Gdybym miał strzelać i ułożyć plan tego co się stało:

- 16 lipca start Apollo 11 z Centrum Lotów Kosmicznych
- lot w kierunku księżyca
- wejście na orbitę księżycową
- odłączenie modułu „Eagle” http://www.dailymotion.pl/-Gustlik-/vid ... od-cm_tech
- i jego lądowanie bez załogi na księżycu., podobnie jak sondy Surveyor http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Surve ... urface.jpg , http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... lander.jpg
Część modułu „Eagle” który pozostał na księżycu http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... rawing.png zasłonięto dokładnie złotą folią. Wygląda to na maskowanie nie wiadomo tylko czego, tajemnic konstrukcji (czemu nie maskowano innych fragmentów), czy też konstrukcji niezdolnej do odpalenia kilkutonowej części powrotnej?
- po serii transmisji przygotowanych wcześniej , jak chociażby te zdjęcia: http://galaxywire.net/wp-content/upload ... ning-2.jpg , http://3.bp.blogspot.com/_B9ow6mwPEKU/S ... s400/1.jpg triumfalny powrót…
Szokuje mnie brak NIEPODWAŻALNYCH dowodów na pobycie 17 lipca 1969 roku ludzi na Księżycu, a przecież każda wyprawa eksploracyjna w historii dbała o to w pierwszej kolejności. Jakoś nikt nie kwestionuje okrążenia globu przez S.Fosseta balonem czy jego opłynięcia statkiem przez Magellana, nikt nie kwestionuje zdobycia Mount Everest przez E.Hillarego i T.Norgay’a czy autorstwa Ogólnej Teorii Względności. Są natomiast pytania związane z zatopieniem transatlantyku „Lusitania”, zabójstwem JFK i L.H.Oswalda, incydent w Zatoce Tonkińskiej, rolą agend USA w zamachu z 11 września 2001, genezy wielkich kryzysów (tego z 1929r i 2008) i wiele, wiele innych. Nie zgadzam się z większością bzdur które wypisują na wyprzódki niektórzy „dobrze poinformowani”, niemniej właśnie najczęściej w takich sprawach oficjalne wersje trzymają się kupy tylko dlatego, że ktoś je napisał na jednej kartce papieru…
Znaną jest technika dezinformacji której celem jest zdyskredytowanie powątpiewających . Polega na celowym podsuwaniu kolejnych „szczegółów” niby sensownych ale tak naprawdę łatwych do obalenia. I tak jednej ze stron sporu podsuwane są kolejne argumenty „za”, które ta przyjmuje na zasadzie „więcej – lepiej – bardziej wiarygodnie”. Są one następnie są z łatwością podważane i na takiej samej zasadzie, o której wspomniałem wcześniej, przegrywa się bój o wiarygodność. Tymczasem jeśli chodzi o prawdę nie funkcjonuje tutaj przecież prosta zależność algebraiczna. Prawda jest tylko jedna a zdań fałszywych nieskończona liczba.

Reasumując – za wcześnie nawet na Księżyc niestety…

PZdr
Kabushi
każda odpowiedź daje pytanie
 
Imię: Pytacz
Posty: 6
Dołączył(a): 21 lip 2009, 19:38
Droga życia: 5
Typ: 4w3
Zodiak: rak

Re: Lądowanie na księżycu

Post 29 lip 2009, 10:22

Witaj Kabushi :)
Widzę że nie tylko jesteś zorientowany w historii podboju kosmosu, ale też starasz się podchodzić do tego racjonalnie i w przeciwieństwie do większości tzw. badaczy – nawet flaga Ci nie łopocze na nieruchomym zdjęciu. :D
Duży szacunek, zważywszy że w bredniach na temat podboju kosmosu że szczególnym uwzględnieniem Księżyca, dawno prześcignęliśmy Amerykanów, (z których tak się lubimy naśmiewać). :oops:
Z moich wieloletnich obserwacji wynika że są 2 kategorie zwolenników tzw. moonhoaxu.
Pierwszej tak naprawdę to wisi czy Amerykanie byli na Księżycu – robią to dla kasy i niekiedy … sławy, (żeby zaistnieć).
Druga, to ci którzy rozumują w kategoriach „moherowych” sami mając wiedzę w temacie bliską zeru.
Mała poprawka do Twojej listy osiągnięć kosmicznych – lądowanie Łuny 2 na Księżycu, którego 50-tą już rocznice będziemy obchodzić niebawem - niedokładnie tak wyglądało jak to opisujesz. Przypominało ono raczej „lądowanie” kuli” na czole rozstrzeliwanego właśnie skazańca.
Ta Twoja lista zresztą jest zrobiona wg niezrozumiałych kryteriów i obejmuje bardzo wybiórczo tylko niektóre misje kosmiczne.
Rosjanie choćby zanim poleciała misja Apollo 11 – wysłali do Księżyca ok. 50 sond automatycznych – inna sprawa, że większość daleko nie zaleciała. :lol:
Imponuje mi Twoja dociekliwość, ale wygląda na to że na razie to o podboju Księżyca wiesz bardzo mało i to jest obaw naturalny, że stan wiedzy w tym temacie jest odwrotnie proporcjonalny do nasuwających się wątpliwości – zatem wątpliwości mieć musisz ! :?
Teoria spisku księżycowego ma setki wersji, ale Twoja jest interesująca, więc zaspokój proszę nieco moją ciekawość.
Nie kwestionujesz:
- obecności flagi amerykańskiej – kto ja tam ustawił :?:
Kwestionujesz za to inne kwestie i doskonale widać dlaczego :
1. załogowe lądowanie w lipcu 1969 na Księżycu

wydaje mi sie z dalszych rozważań, że robisz to intuicyjnie na zasadzie instynktu stadnego.
2. gigantycznego skoku technologicznego, nawet teraz 40 lat później ciągle odkładamy powrót na księżyc

– masz nikłą wiedzę o technologiach i rozwiązaniach zastosowanych w programie Apollo, jak też genezie takiego nagłego skoku technologicznego i wysiłku z nim związanego. Nie rozumiesz też przyczyn braku stałej linii transksięzycowej w 40 lat po jego zdobyciu.
3. skąpości materiału dokumentacyjnego, który po prostu powinien oszołamiać

– ogrom materiału dokumentacyjnego programu Apollo jest tak oszałamiający, że żaden człowiek nie posiądzie go w całości z racji tego że zwyczajnie życia mu nie starczy. Nigdy w historii cywilizacji ludzkiej żadne przedsięwzięcie nie zostało tak bogato udokumentowane. Ty po prostu zetknąłeś się może z jedną tysięczną tego materiału a o reszcie nawet nie wiesz ! A jest dostępna dla każdego ! :roll:
4. sondy serii Surveyor dostarczyły wystarczająco dużo zdjęć aby można było sklecić „lądowanie ludzi”. Natomiast żadna z nich nie miała w planach powrotu. Znaczy się nikt nigdy wcześniej nie próbował startu z powierzchni Księżyca.

– nie znasz realiów tamtego wyścigu, więc nie rozumiesz że nie to decydowało o zwycięstwie.
5. doniesienia, że niby się „zawieruszyły” taśmy to już 10 w skali kpin wielkich z ludzi poczciwych http://deser.pl/deser/1,97052,6765845,Z ... ezycu.html

– no, przy takich źródłach Twojej wiedzy o podboju Księżyca – zaczynam rozumieć skąd takie dylematy.
6. dlaczego nie pozostawiono na księżycu śladów niepodważalnych? Pobieranie próbek, stawianie flag i pozostawianie plakietek pamiątkowych czy umieszczanie luster dla dalmierzy laserowych – każdą z tych czynności może wykonać prosty mechanizm. Już kopczyk w kształcie napisu USA byłby bardziej niepodważalnym dowodem.

.- dlaczego nie powiadomiłeś w swoim, czasie NASA o tym problemie ? Być może Twój pomysł z kopczykiem by się przyjął ? =D>
Co rozumiesz przez ślad niepodważalny ? :shock:
Czy wiesz cokolwiek o rodzaju i ilości próbek regolitu dostarczonych na Ziemię przez poszczególne misje ? Czy wiesz że aby Rosjanie dostarczyli na Ziemię podobną do Amerykanów ilość próbek gruntu księżycowego sondami automatycznymi , to przy ich wydajności musieliby tych sond wysłać KILKADZIESIĄT TYSIĘCY ? :roll:
Czy wiesz dlaczego francuskie retroreflektory laserowe dostarczone na Księżyc przez rosyjskie sondy – nie spełniły swego zadania ? :roll:
7. dlaczego nie widać twarzy astronautów (używają luster weneckich)!! Nawet przy ogromnym promieniowaniu odsłoniłbym pysk do najważniejszej fotografii w historii świata.

– czemu piszesz takie bzdury zanim pooglądasz uważnie transmisje z Księżyca – choć było to wręcz groźne dla oczu – byli astronauci którzy „odsłonili pysk” jak sobie życzysz. :lol:
8. czemu nie ma ujęć astronautów w module „Eagle” w czasie lądowania i podczas startu http://www.youtube.com/watch?v=Jg80HZsv_js

– przyczyna jest prozaiczna – operator TV który miał to kadrować – spóźnił się na start Columbii :shock: , a zresztą i tak nie byłoby dla niego miejsca w lądowniku bo był 2-osobowy i na dodatek wymagał pilotażu przez dwóch astronautów, (w szczególności podczas ladowania i startu które to momentu ważyły o ich zyciu). :lol:
9. brak gazów odrzutowych startującego modułu. Zesztą pozwolę sobie tutaj zalinkować bo panowie dość sensownie przedstawiają problem tutaj http://prawda2.info/czlowiek_na_ksiezycu.html

- moja rada - nie czytaj tych bredni, bo one obrażają inteligencję czytelnika. :shock:
Ekspert który widzi na Księżycu „piach” – traci mój szacunek, a ktoś, kto poleca taki stek bredni (znanego stolarza zajmującego się amatorsko hodowlą kotów oraz zawodowo oszustwami o nazwisku Bill Keysing), jak film „Wesołe Historie w Drodze na Księżyc”- całkiem przestaje mnie zajmować. :?
A w kwestii gazów, to skąd tak karkołomny wniosek i dlaczego na Świecie codziennie fałszuje się tysiące startów odrzutowców pasażerskich ? (brak gazów odrzutowych !). :shock:
Przyczyna braku widoczności gazów silnika modułu Ascent Stage jest oczywiście inna, ale dałem Ci przykład sposobu Twojego rozumowania ! Jest TENDENCYJNY. Jeśli już, to pytanie powinno brzmieć – dlaczego NIE WIDAĆ gazów ? :roll:
Część modułu „Eagle” który pozostał na księżycu http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... rawing.png zasłonięto dokładnie złotą folią. Wygląda to na maskowanie nie wiadomo tylko czego, tajemnic konstrukcji (czemu nie maskowano innych fragmentów), czy też konstrukcji niezdolnej do odpalenia kilkutonowej części powrotnej?

– no tu odsłaniasz się całkowicie ! :lol:
Przyczyna osłaniania odpowiednich elementów lądownika folią mylarową jest dokładnie taka sama dla jakiej robi to się w przypadku wszystkich sond kosmicznych wysyłanych przez Chińczyków, Japończyków, Hindusów i innych. I bynajmniej nie chodzi o zasłanianie czegokolwiek przed "złym spojrzeniem" które przynosi pecha ! :lol:
A moduł powrotny lądownika LM, (Ascent Stage) ważył wraz z astronautami i ładunkiem kamieni księżycowych dużo poniżej jednej tony. :wink:
- po serii transmisji przygotowanych wcześniej , jak chociażby te zdjęcia: http://galaxywire.net/wp-content/upload ... ning-2.jpg , http://3.bp.blogspot.com/_B9ow6mwPEKU/S ... s400/1.jpg triumfalny powrót…

…- znowu się kompromitujesz ignorancją ? :shock:
Szokuje mnie brak NIEPODWAŻALNYCH dowodów na pobycie 17 lipca 1969 roku ludzi na księżycu, a przecież każda wyprawa eksploracyjna w historii dbała o to w pierwszej kolejności.

No / no ... podrzuć mi przy okazji jakieś fotki Sir Hilarego z Czomulungmy , (sprzęt fotograficzny miał)!
Ale o dowodach księżycowych to niestety pojęcia najwyraźniej nie masz i nie kojarzysz związków przyczynowo-skutkowych.. :oops:

Prawda jest tylko jedna a zdań fałszywych nieskończona liczba.

. – o i tutaj napisałeś naprawdę coś niezwykle celnego w temacie ! =D>
Wersji spiskowych w sprawie Księżyca sam znam pewnie kilkaset, ale znam też tą jedną :) prawdę !

Reasumując – za wcześnie na wyciąganie wniosków. :?
Przedtem musiałbyś się jeszcze dużo nauczyć, ale skoro flaga na zdjęciu Ci nie łopocze, to jest nadzieja… :lol:

Pozdrawiam.
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 29 lip 2009, 18:46

Cóż, widzę że dość uważnie i roztropnie wybierasz sobie punkty w moim poście które nie dość precyzyjnie i wyczerpująco opisałem starając się uniknąć rozwlekłości, natomiast w pozostałych ograniczasz się do zarzucania ignorancji (czyżbyś pośredni sugerował swoją rozległą i dogłębną wiedzę w poruszanych tematach?), nie dorzucając dla równowagi niczego konstruktywnego. Widzisz, ja nigdzie sobie nie roszczę pretensji do nieomylności – Ty zaś pomału zapędzasz się w tym kierunku. Muszę zapytać : jesteś może inżynierem technologii kosmicznych, rakietowych, lotniczych, pracujesz nad jakimś programem naukowym związanym z podbojem kosmosu, budową sond kosmicznych a może rakiet balistycznych czy chociażby silników odrzutowych? … no właśnie. Zgaduję, że dużo czytasz ale zapominasz, jak niektórzy zwolennicy teorii spiskowych, że możesz czytać tylko to co Ci dadzą poczytać.

1.
gagarin napisał(a):– wydaje mi sie z dalszych rozważań, że robisz to intuicyjnie na zasadzie instynktu stadnego.
źle Ci się wydaje. Mój post tego przykładem.
2.
gagarin napisał(a):– masz nikłą wiedzę o technologiach i rozwiązaniach zastosowanych w programie Apollo, jak też genezie takiego nagłego skoku technologicznego i wysiłku z nim związanego. Nie rozumiesz też przyczyn braku stałej linii transksięzycowej w 40 lat po jego zdobyciu.
Sugerujesz, że Twoja wiedza w tej sprawie jest dogłębna – bo chyba nie pracowałeś przy projekcie Apollo? Poza tym nikt nie poruszał tematu „stałych linii transksiężycowych” – to nie Włoszczowa- więc po co podnosisz kwestię?
3.
gagarin napisał(a):– ogrom materiału dokumentacyjnego programu Apollo jest tak oszałamiający, że żaden człowiek nie posiądzie go w całości z racji tego że zwyczajnie życia mu nie starczy. Nigdy w historii cywilizacji ludzkiej żadne przedsięwzięcie nie zostało tak bogato udokumentowane.
żebyśmy się zrozumieli: tu i teraz chodzi mi tylko i wyłącznie o pobyt ludzi na Księżycu. A będzie tego co najwyżej kilka filmów i skały których tak naprawdę nikt nie wie ile jest. 80 dni podróży Phileasa Fogg’a też jest rozlegle opisana co nie znaczy , że się odbyła… a oszałamiającą ilość materiału to dostarcza nam teleskop Hubble’a, na przykład, wiszący raptem 650km na ziemią.
4.
gagarin napisał(a):– nie znasz realiów tamtego wyścigu, więc nie rozumiesz że nie to decydowało o zwycięstwie.
chyba tutaj nie zrozumiałeś celu tego akapitu choć napisałem wyraźnie. Wytłumaczę zatem jaśniej: sondy te jak najbardziej mogły robić zdjęcia dokumentujące lądowanie na księżycu, dokonywały (dwie nieudane) próby lądowań i fotografowały rozmaite widoki księżycowe czy inne panoramy. Nie było ani jednej próby startu z powierzchni Księżyca…a przecież nawet Rosjanie w kosmos najpierw musieli próbnie wysłać Łajkę http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81ajka_(kosmonautyka) . Zresztą jej historia to dobry przykład – nie była ani pierwszym zwierzakiem w kosmosie, ani nie przeżyła tylu dni ile „powinna” dla zapewnienia sukcesu propagandowego http://news.astronet.pl/news.cgi?2614 . Mimo to pozostała tym „pierwszym” i ma nawet swój pomnik http://www.rmf.fm/fakty/?id=134973 .
5.
gagarin napisał(a):– no, przy takich źródłach Twojej wiedzy o podboju Księżyca – zaczynam rozumieć skąd takie dylematy.
http://www.foxnews.com/story/0,2933,532508,00.html , http://en.wikipedia.org/wiki/Apollo_11_missing_tapes , http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/co ... 02065.html proponuję sprawdzić w googlach zanim coś skrytykujesz następnym razem, to nie boli.
6.
gagarin napisał(a):– dlaczego nie powiadomiłeś w swoim, czasie NASA o tym problemie ? Być może Twój pomysł z kopczykiem by się przyjął ?
bo mnie na świecie nie było.
7.
gagarin napisał(a):– czemu piszesz takie bzdury zanim pooglądasz uważnie transmisje z Księżyca – choć było to wręcz groźne dla oczu – byli astronauci którzy „odsłonili pysk” jak sobie życzysz.
przypomnę Ci może, że piszemy tutaj o lipcu 1969. Czytaj uważnie i nie krępuj się korzystać z Gogola. Acha tak wygląda stan faktyczny http://www.meritum.us/wp-content/upload ... ezyc08.jpg , http://astro4u.net/yabbse/gallery/35_10 ... _50_20.jpg , http://m.onet.pl/_m/d67f15ca1ef740685b4 ... f,14,1.jpg , http://nasa.oeiizk.waw.pl/images/apolgal/apobig.jpg :) ale gdybyś mógł wrzucić linka do tych zdjęć o których wspomniałeś wraz ze źródłem. Przydadzą się do kolekcji.
8.
gagarin napisał(a):– przyczyna jest prozaiczna – operator TV który miał to kadrować – spóźnił się na start Columbii , a zresztą i tak nie byłoby dla niego miejsca w lądowniku bo był 2-osobowy i na dodatek wymagał pilotażu przez dwóch astronautów, (w szczególności podczas ladowania i startu które to momentu ważyły o ich zyciu).
Columbia to wahadłowiec… poza tym sugerujesz, że filmowanie bez operatora TV jest niemożliwe? Cóż, przekornie mogę się z Tobą zgodzić.
9.
gagarin napisał(a):– Jeśli już, to pytanie powinno brzmieć – dlaczego NIE WIDAĆ gazów ?
a nie zauważyłeś, że zagalopowalim się trochę i analizujemy start modułu Apollo 17? A ja tu ciągle o Apollo 11…
10.
gagarin napisał(a):– no tu odsłaniasz się całkowicie ! Przyczyna osłaniania odpowiednich elementów lądownika folią mylarową jest dokładnie taka sama dla jakiej robi to się w przypadku wszystkich sond kosmicznych wysyłanych przez Chińczyków, Japończyków, Hindusów i innych.
cóż mogłem się tylko domyślać (zmylił mnie fakt iż w niektórych sondach używana jest do zabezpieczenie wrażliwego instrumentarium badawczego, głównie optyki).
11.
gagarin napisał(a):– No / no ... podrzuć mi przy okazji jakieś fotki Sir Hilarego z Czomulungmy
a widzisz – nosił wilk razy kilka. „Są zdjęcia, oszałamiająca dokumentacja, zeznania świadka i niepodważalne dowody” http://iconicphotos.files.wordpress.com ... summit.jpg jeśli było ich dwóch to kto zrobił to zdjęcie? Itd…
12.
gagarin napisał(a):– Reasumując – za wcześnie na wyciąganie wniosków.
dla Ciebie widzę, że nie. Zresztą skoro chińczycy też już byli w kosmosie http://www.joemonster.org/filmy/15897/C ... oszustwem_ to co za różnica. Jakoś nie sądzę aby Amerykanie czy Rosjanie spieszyli się z obalaniem prawdziwości tych doniesień bo i po co…
13.
gagarin napisał(a):– Przedtem musiałbyś się jeszcze dużo nauczyć, ale skoro flaga na zdjęciu Ci nie łopocze, to jest nadzieja…
Twoja wiedza w tym temacie ma podbudowę popularnonaukową, możesz zatem spokojnie spuścić z tonu i darować sobie bo to czysty dydaktyzm.
Odpowiedziałeś niemal na każdy mój punkt a nie dowiodłeś zaś niczego – nie szkoda Ci czasu na pisanie z którego mało co wynika??
Zaś co do Twojego konkursu równie dobrze mogę zaproponować Tobie inny : może to Ty znajdź jeden niepodważalny, kategoryczny i nie podlegający dyskusji dowód, że owego lipcowego dnia ’69 roku Amerykanie dokonali ZAŁOGOWEGO LĄDOWANIA NA KSIĘŻYCU? Nie żebym wątpił w Twoje zdolności ale życzę powodzenia już teraz.

PZdr
Kabushi
każda odpowiedź daje pytanie
 
Imię: Pytacz
Posty: 6
Dołączył(a): 21 lip 2009, 19:38
Droga życia: 5
Typ: 4w3
Zodiak: rak

Re: Lądowanie na księżycu

Post 29 lip 2009, 19:48

Ja co prawda nie posiadam tak dogłębnej wiedzy na ten temat, jednak uważam że lądowanie nie jest oszustwem, bo w tamtych czasach wojna wywiadowcza była zdaje się dość zaciekła, dlatego gdyby to rzeczywiście było oszustwo, wcześniej czy później ruscy odkryliby to i upokorzyli (albo przynajmniej spróbowaliby upokorzyć) jankesów udowadniając (albo podając w wątpliwość) prawdziwość lądowania na księżycu (chyba że dodamy kolejny punkt do teorii spisku - rosjanie tak na prawdę współpracowali z amerykanami...).

Z tego co mi wiadomo, toczyła się wtedy wojna pomiędzy tymi dwoma mocarstwami, tyle że nie padały strzały - walczono o dominację w nieco inny sposób. A jak świetnie wiadomo, wojna jest matką rozwoju technologicznego - gdyby nie zbrojenia, bylibyśmy wiele wieków do tyłu technologicznie, bo ogromną większość technologii na przestrzeni dziejów ludzkości opracowywano najpierw do zabijania albo nie pozwolenia na zabicie siebie, a dopiero potem wprowadzano do użytku powszechnego - najpewniej już od czasów kamienia łupanego z pierwszymi nożami i kamiennymi grotami.
Stąd skok technologiczny, który nawiasem mówiąc nadal jechał na grzbiecie skoków z czasu pierwszej i drugiej wojny światowej, które również wniosły ogromny rozwój technologii i gdyby nie one, całkiem możliwe że nadal nie mielibyśmy porządnych odrzutowców, komputerów i paru innych istotnych rzeczy.
Dodatkowo z tego co pamiętam, amerykanie nieco 'spanikowali' kiedy dowiedzieli się że rosjanie już niedługo wyślą swoich ludzi na księżyc, bo musieli być pierwsi, inaczej przegraliby co najmniej bardzo ważną bitwę, jeśli nie całą wojnę, stąd ogromna mobilizacja, żeby być pierwszym, nawet ogromnym kosztem. Stąd też mógł wyniknąć brak wcześniejszych prób startu z powierzchni księżyca - z pośpiechu i stawiania wszystkiego 'na jedną kartę' jako że ruscy deptali im po piętach.

A dlaczego potem rozwój programów kosmicznych tak zwolnił? Bo wyścig kosmiczny przestał być wyścigiem, stał się towarzyską przejażdżką z jeśli nie kumplami, to z kumplami i ich w miarę nam obojętnymi znajomymi. Który kraj ma teraz rzeczywiście poważny interes w eksploracji przestrzeni? Gdyby chcieli poświęcić trochę gotówki zleciliby projektowanie misji, statków etc. niezależnym korporacjom, które zrobiłyby to za ułamek kosztów jakie ponosi choćby NASA w związku z tymi badaniami.

Ja osobiście podejrzewam, że o ile wcześniej nie pojawi się jakiś czynnik przyspieszający rozwój tych technologii (np. druga zimna [oby] wojna), to rozwój przyspieszy albo po faktycznym założeniu w reszcie funkcjonalnej i samowystarczalnej kolonii na marsie (konflikt my-oni zawsze stymuluje), albo kiedy pierwsza korporacja stwierdzi że w sumie na Ziemi wszystkie surowce kopalne drożeją, więc można by zarobić krocie wysyłając czy to automatyczny sprzęt, czy to (pewnie w dalszym stadium) załogowe kopalnie w stronę asteroid.
Przelot cholernie długi, problem pozbawienia grawitacji i wynikające problemy zdrowotne, dodatkowo problem promieniowania kosmicznego...
Z drugiej strony skoro można było żeglować początkowo bardzo kruchymi łupinami dookoła afryki żeby dostać się do indii i na daleki wschód (żeby zdobyć schodzące po niebotycznych cenach przyprawy czy inne dobra), choć w późniejszych czasach nikt by się nie odważył taką łupiną wypłynąć na ocean... Skoro wikingowie (a może i wcześniej egipcjanie?) mogli dopłynąć do ameryki przez ocean... Czego ludzie nie robią z żądzy zysku, odkryć i sławy...

Z drugiej strony mogę całkowicie się mylić, bo choć interesuję się nieco tematem (choć bardziej przyszłości niż przeszłości 'kosmicznego wyścigu'), to nie aż tak, żeby spędzać dużo czasu na szukaniu informacji - ot czytało się to czy tamto...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: Lądowanie na księżycu

Post 29 lip 2009, 22:51

Jestem pod wrażeniem Twojego spokojnego i wyważonego stanowiska w temacie - Til.
W zasadzie to mógłbym się w Tobą zgodzić w całej rozciągłości, no może poza tym że NASA to Agencja Rządowa i niczego nie wykonuje sama, a właśnie zleca wszystko podwykonawcom i pół wieku temu, też tak było.
A że jest to ogromna biurokratyczna machina o wielkiej bezwładności i apetycie na budżet – to inna sprawa.
A czynnik przyśpieszający, jak wtedy, raczej drugi raz się nie pojawi – nie te czasy i nie te problemy.
Dzisiaj nikt nie wyśle człowieka na wariackich papierach na Marsa ani nawet na Księżyc, przygotowywując mu przed lotem mowę pogrzebową i plan uroczystości pogrzebowych, (jak wtedy).

A co do Rosjan, to nie był dla nich łatwy czas, (1969) ale znieśli go godnie i za to ich szanuję.
To były dla Rosjan, czasy ciężkie, jak nie przymierzając te …… na wieży kremlowskiej.
Bardzo dokładnie i z rosnącym niepokojem obserwowali postępy programu Apollo .
Ażeby być na bieżąco, w pobliżu miasta Eupatoria na Krymie skonstruowali odbiorczą antenę paraboliczną TNA-400 o średnicy 32m, (oficjalnie radioteleskop)
Tu po przebudowie w latach 70-tych:
Obrazek
Od grudnia 1968 do listopada 1969r śledzili misje Apollo-8,10,11 i 12 odbierając dobrej jakości przekazy rozmów załogi z Ziemią, dane telemetryczne o stanie urządzeń statku, oraz TV.
Opowiada o tym zatrudniony wtedy przy śledzeniu Amerykańskich misji E. P. Mołotow w artykule "My widieli, kak Amerikańcy sadilis na Łunu" , ( w numerze 8/2005 miesięcznika "NOVOSTI KOSMONAVTIKI").
Artykuł ten jest opublikowany również w internecie:
http://www.novosti-kosmonavtiki.ru/cont ... 1/03.shtml
Dla mniej obytych z rosyjskim – wersja polska:
E. P. Mołotow specjalnie dla miesięcznika „NOVOSTI KOSMONAVTIKI” nr. 8/2005r.

„Przedstawiamy czytelnikom artykuł E. P. Mołotowa - uczestnika wydarzeń sprzed ponad 30 lat. Ten materiał rzuca światło na nieznane stronice „Wyścigu na Księżyc” i ostatecznie zamyka niedorzeczne pytanie – „Czy Amerykanie byli na Księżycu”?

Minęło ponad trzydzieści lat od czasu, gdy rozpoczął się najbardziej kosztowny wyścig między ZSRR i USA o pierwszeństwo w dotarciu człowieka na Księżyc. Kto wygrał ten prestiżowy wyścig – wiadomo. Wiele się wydarzyło od tego czasu. Sam przebieg rywalizacji był wielokrotnie opisywany przez obie strony. Nas zainteresowała relacja o jednym z dotychczas nie publikowanych epizodów.

Programy przygotowujące wyprawę człowieka na Księżyc w ZSRR(oblot Księżyca przy użyciu rakiety UR-500/Proton i statku L1 oraz lądowanie na Księżycu z zastosowaniem super rakiety N1 i statku L3) i w USA (Saturn 5 - Apollo), były realizowane równolegle, zaś zdobycie pierwszeństwa miało ważne polityczne znaczenie. Kierownictwo radzieckie poświęcało wiele uwagi biegowi spraw, związanych z realizacją programu księżycowego obu mocarstw. Dla uzyskania obiektywnej oceny i kontroli realizacji amerykańskiego programu, Sekretarz KC KPZR Dimitrij F. Ustinow, kierujący przemysłem obronnym kraju, pod koniec 1967r zlecił głównemu konstruktorowi RNII KP M. S. Riazańskiemu, opracowanie i budowę specjalnego radiotechnicznego kompleksu kontrolnego, który umożliwił by wychwytywać sygnały z amerykańskich statków kosmicznych Apollo, krążących wokół Księżyca i lądujących na jego powierzchni. M.S. Riazański był wówczas odpowiedzialny za opracowanie i budowę konstrukcji pokładowych i naziemnych środków kierowania lotem radzieckich statków księżycowych.
Pod jego kierownictwem zbudowano naziemne centrum kierowania, złożone z dwóch ośrodków kontroli lotu i sześciu naziemnych punktów kierowania, posiadających stacje śledzenia na terenie ZSRR i w wybranych akwenach morskich. Jednak te środki nie mogły być wykorzystane do odbioru informacji ze statków Apollo, gdyż pracowały w innym zakresie częstotliwości sygnałów, mających odmienne charakterystyki. W tym celu trzeba było zbudować wyspecjalizowany zestaw kontrolny, umożliwiający odbiór danych ze statków Apollo, w tym informacji telefonicznej (głosowej), telemetrycznej oraz przekazów telewizyjnych. Zdecydowano, że do kompleksu kontroli zostanie dołączona antena TNA-400 z czaszą paraboliczną o średnicy 32 metrów, usytuowana w ośrodku Symferopol na wybrzeżu Krymu, która później weszła w skład kompleksu radiotechnicznego „Saturn – MS”, zabezpieczającego kierowanie lotem automatycznych sond księżycowych.

Antenę TNA-400 wyposażono w urządzenie odbiorcze o niskim poziomie szumów, pracujące w zakresie fal 13cm (pasmo-S w którym pracowały nadajniki amerykańskich modułów LM). Oprócz tego, w zestaw kompleksu wchodził demodulator przekazywanego na częstotliwości nośnej sygnału grupowego, oraz sygnałów przekazywanych na pod-częstotliwościach (?). Ponadto była do dyspozycji aparatura do selekcji głosowej(audio), telewizyjnej i telemetrycznej oraz aparatura odbiorcza i sterująca.
Kompleks odbiorczy zbudowany w krótkim czasie przez RNII KP w kooperacji z kilkoma ośrodkami przemysłowymi, był gotowy do działania w listopadzie 1968r.
Dla śledzenia statków Apollo na orbicie okołoksiężycowej oraz podczas podchodzenia do lądowania, potrzebne były dane balistyczne ich trajektorii, by możliwe było dokładne naprowadzanie anteny odbiorczej TNA-400. Problem polegał na tym, że diagram ukierunkowania anteny pokrywał połowę tarczy Księżyca. Tego rodzaju danych Amerykanie nie udostępniali, dlatego uzyskano je pośrednio, dzięki obliczeniom balistyków na podstawie dokładnie znanych momentów startu, oraz dotarcia statków na orbitę wokół Księżyca, które to dane były dostępne z oficjalnych transmisji radiowych. Tym sposobem udało się obliczyć wskazania dla naprowadzania anteny, które uściślano, po analizie sygnałów odbieranych ze statków. Pozwoliło to w dostatecznym zakresie odbierać informacje z amerykańskich statków księżycowych.
Śledzenie przeprowadzono podczas misji Apollo-8, Apollo-10, Apollo-11 oraz Apollo-12, w okresie od grudnia 1968r do listopada 1969r. Podczas operacji śledzenia wymienionych misji odbierano i rejestrowano dobrej jakości rozmowy astronautów z Ziemią, oraz dane telemetryczne o stanie systemów pokładowych statków. Odbierany sygnał telewizyjny miał niska jakość, z powodu „niedostatecznego poziomu energetycznego radiolinii” na bazie zastosowanej 32 metrowej anteny. Należy dodać, że amerykańska sieć śledzenia i kierowania lotem zapewniała praktycznie całodobową łączność ze statkami latającymi na Księżyc, natomiast radziecki kompleks kontrolny był zdolny odbierać sygnały jedynie w strefie „widzialności”, odpowiadającej strefie czasowej odbioru amerykańskiej stacji śledzenia usytuowanej w pobliżu Madrytu w Hiszpanii.
Wyprawa Apollo-8 (Borman, Lovell, Anders) w grudniu 1968r była pierwszym załogowym lotem w kierunku Księżyca, podczas której statek dokonał dziesięciu okrążeń Srebrnego Globu, powrócił na Ziemię z II prędkością kosmiczną (11,2km/sek) i lądował w wodach oceanu. Ten lot spowodował wstrzymanie prac pierwszego etapu radzieckiego programu L1, mimo że środki techniczne oraz załogi były przygotowane do oblotu Księżyca.
Lot załogi Apollo-11 oraz wyjście na powierzchnię Armstronga i Aldrina 20 lipca 1969r, ostatecznie zakończyły rywalizację o dotarcie człowieka na Księżyc.
Jak wiadomo, później ZSRR skierował swe wysiłki na badanie Księżyca za pomocą statków automatycznych (Łuna, Łunochod oraz wersji dostarczających próbki gruntu na Ziemię), uzyskując doniosłe rezultaty.
W zakończeniu pragniemy dodać, że podane tu informacje na temat funkcjonowania radzieckiego specjalnego kompleksu radiotechnicznego, nie były wcześniej publikowane.”


W tym samym miesięczniku „NOVOSTI KOSMONAVTIKI” pod datą 21.Lipca 2009 roku jest wywiad, Michaiła Marowa, w 1969 roku współpracownika Moskiewskiego Instytutu Matematyki Stosowanej, gdzie powstał radziecki program badań Księżyca.
Uczony tak wspomina ladowanie ludzi na Księżycu:
„Rosyjscy wojskowi, inżynierowie i uczeni obecni w Centrum Kierowania Lotu (CUP), przyjęli to wydarzenie w milczeniu.”
Równo 40 lat temu, 21 Lipca 1969r astronauci N. Armstrong i Buzz Aldrin wyszli z modułu LM Orzeł” i jako pierwsi ludzie stąpali po powierzchni Księżyca. „Obserwowałem to wydarzenie w Centrum Kierowania Lotów w Korolewie pod Moskwą. Ta transmisja nie szła oficjalnym kanałem telewizyjnym i podawana była na główny ekran CUP. Śledziliśmy uważnie wszystkie etapy lotu Apollo 11, lecz kulminacją było samo wyjście astronautów ze statku.” Marow wspomina, że podobnie jak jego koledzy , miał sprzeczne odczucia. „Trudno było obserwować tak epokowe wydarzenie, o którym marzyło się jeszcze kilka lat wcześniej, ze świadomością, że dzieje się to za życia tego pokolenia, że może je oglądać własnymi oczyma. Towarzyszyło temu przeciwstawne odczucie żalu, że nie my to zrobiliśmy, mimo że, mogliśmy tam polecieć.”
Jednak zebrani w CUP-ie nie okazywali emocji. „W większości milczeli. W tamtym okresie nasza działalność kosmiczna w przeważającym stopniu była zabezpieczana siłami armii. Na sali było obecnych wielu wojskowych, generałów, ludzi z natury konserwatywnych, nastawionych sztywno. Wszyscy oni milczeli. Nie było aplauzu i oklasków. Zebrani byli profesjonalistami, rozumiejącymi jak kolosalny jest to wysiłek i jak wielkim osiągnięciem inżynierskim jest to wydarzenie. Choć później stało się jasne, że Amerykanie kilkakrotnie znaleźli się w momentach krytycznych (również w pierwszym locie), lecz potrafili zapewnić wyjątkową elastyczność systemu kierowania lotem a wszechstronnie wyszkolona załoga była zdolna wypełnić program lotu.”

=================================
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 29 lip 2009, 23:31

Nie ukrywam, że rozczarowałeś mnie nieco - Kabushi. :?
Muszę zapytać : jesteś może inżynierem technologii kosmicznych, rakietowych, lotniczych, pracujesz nad jakimś programem naukowym związanym z podbojem kosmosu, budową sond kosmicznych a może rakiet balistycznych czy chociażby silników odrzutowych?

Jestem inżynierem, (i nie tylko), ale nie w tych branżach, dzięki czemu mogę sobie pozwolić na luksus obiektywizmu.

Moje przeświadczenie o wybiórczym zakresie Twojej wiedzy bierze się stad, że w pewnych aspektach zadziwiasz profesjonalizmem, a w kolejnych razisz ignorancją.
Sugeruję, że wiem coś o programie Apollo, dzięki temu że przy nim nie pracowałem, bo wtedy znałbym tylko jakiś maleńki wycinek, jakąś 1 / 1000 - tej wiedzy którą mam ! :)
Przy tym programie pracowało setki tysięcy ludzi w ok. 20 tysiącach firm, więc ktoś kto przy tym pracował – nic nie wie z tytułu swojej pracy, (nie licząc przysłowiowej „śrubki” przy której pracował !). :?

Poza tym nikt nie poruszał tematu „stałych linii transksiężycowych” – to nie Włoszczowa- więc po co podnosisz kwestię?

A to nie Ty aby pisałeś o odkładaniu powrotu na Księżyc nawet po 40 latach ?? :lol:

żebyśmy się zrozumieli: tu i teraz chodzi mi tylko i wyłącznie o pobyt ludzi na Księżycu. A będzie tego co najwyżej kilka filmów i skały których tak naprawdę nikt nie wie ile jest.

No właśnie – jeśli piszesz to poważnie, to właściwie NIC nie wiesz o podboju Księżyca i na dyskusje o tym chyba za wcześnie. :cry:
A powieści Juliusza Verne i teleskop Hubble’a to w tym temacie jakby… ni przypiął, ni wypiął. :shock:
Łajka, też nie ma tu nic do rzeczy – wątek jest o LĄDOWANIU NA KSIĘŻYCU , (ludzi !) !

To był wyścig i nic nie zrozumiesz jeśli nie poczujesz tego co czuje kibic na trybunie – ale do tego trzeba było ten wyścig obserwować na żywo ! :roll:
Miałem to szczęście i wrodzona ciekawość nie pozwoliła mi odpuścić, dopóki nie zgłębiłem tajników tego co działo się za kulisami. :)
Trochę mi to zajęło, zwłaszcza, że nie było internetu , na szczęście w PRL-u wiedza o podboju Księżyca była łatwo dostępna i aktualna, świeżutka, nie jakieś wspominkowe brednie na portalach internetowych. :lol:
Wtedy jeszcze żaden oszust nie wpadł na to że można na tym zrobić kasę ! DUŻĄ ! :^o

O rozkoszowaniu się zaginionymi, zgubionymi, schowanymi czy tam ukrytymi taśmami, filmami , zdjęciami, przeźroczami, dowodami, paszportami, czy czym tam jeszcze – nie chce mi się już pisać. I tak utonęło by to w powodzi bredni jakie na ten temat ostatnio napisano. #-o

przypomnę Ci może, że piszemy tutaj o lipcu 1969.

Pamiętam – pierwszej nieprzespanej nocy się nie zapomina. :lol:

Czytaj uważnie i nie krępuj się korzystać z Gogola. Acha tak wygląda stan faktyczny http://www.meritum.us/wp-content/upload ... ezyc08.jpg , http://astro4u.net/yabbse/gallery/35_10 ... _50_20.jpg , http://m.onet.pl/_m/d67f15ca1ef740685b4 ... f,14,1.jpg , http://nasa.oeiizk.waw.pl/images/apolgal/apobig.jpg ale gdybyś mógł wrzucić linka do tych zdjęć o których wspomniałeś wraz ze źródłem. Przydadzą się do kolekcji.

Nie wiem co chciałeś pokazać ? Że nie rozróżniasz zdjęć autentycznych od fałszywek ?? :shock:

Columbia to wahadłowiec…

Może dla Ciebie…. Dla ponad miliarda ludzi którzy z zapartym tchem śledzili przed telewizorem, albo przy radioodbiorniku lądowanie misji Apollo 11 - "Columbia" – to był statek załogowy misji Apollo 11, to moduł dowodzenia CM, który tych trzech odważnych mężczyzn zawiózł na orbitę Księżyca i stamtąd dostarczył do domu. :!:
A wahadłowiec „Columbia” który w 12 lat później wystartował z Florydy, to tylko jego pechowy następca , bo skończył tragicznie. :cry:

poza tym sugerujesz, że filmowanie bez operatora TV jest niemożliwe?

Sugeruję, że kamera zamocowana w okienku pilota lądownika miała ciekawsze obrazki do filmowania w tak newralgicznych momentach misji, niż tyłki astronautów - bo tylko je mogłaby z wnętrza lądownika zobaczyć !

a nie zauważyłeś, że zagalopowalim się trochę i analizujemy start modułu Apollo 17? A ja tu ciągle o Apollo 11…

Nie zauważyłem ! O ile wiem - wszystkie 14 lądowników LM wyprodukowane przez Northrop Grumman Corporation z Los Angeles miały moduł Ascent Stage wyposażony w silnik RS – 18, zasilany aerozyną50 (mieszanka hydrazyny i dwumetylohydrazyny) i utleniaczem N2O4.
Stąd praca ich silników niczym się nie różniła.
Zresztą nie pisałeś że chodzi o lądownik Eagle, wiec równie dobrze mogłem pomyśleć o Intrepidzie, Antaresie, Falkonie, Orionie czy Challengerze, (nie pomyl znowu z wahadłowcem ! :lol: ).
Zdradź mi proszę, skąd u Ciebie pomysł że akurat analizujemy (?) start modułu Apollo 17 ??

gagarin napisał(a):– No / no ... podrzuć mi przy okazji jakieś fotki Sir Hilarego z Czomulungmy
a widzisz – nosił wilk razy kilka]

Żaden tam wilk … 8) . proszę Cię jak człowiek o fotkę Hilarego, a Ty mi jakiegoś Szerpę wsadzasz :shock: , (który zresztą go tam wciągnął) .. i jeszcze się cieszysz :wink:Hilarego poproszę !!

gagarin napisał(a):– Reasumując – za wcześnie na wyciąganie wniosków.
dla Ciebie widzę, że nie.

Masz rację – zrobiłem to dawno !

Odpowiedziałeś niemal na każdy mój punkt a nie dowiodłeś zaś niczego – nie szkoda Ci czasu na pisanie z którego mało co wynika??

Bo nie było to moim celem !
Moim celem jest pamiętać, że nie tylko Ty czytasz to forum.

Zaś co do Twojego konkursu równie dobrze mogę zaproponować Tobie inny : może to Ty znajdź jeden niepodważalny, kategoryczny i nie podlegający dyskusji dowód, że owego lipcowego dnia ’69 roku Amerykanie dokonali ZAŁOGOWEGO LĄDOWANIA NA KSIĘŻYCU? Nie żebym wątpił w Twoje zdolności ale życzę powodzenia już teraz.

O jakim konkursie mowa ?? :shock:
Czegóż miałbym dowodzić ?
Zajrzyj do art. 6 kodeksu cywilnego który reguluje kwestie sporów, a potem szukaj dowodu !Nie wolno spraw stawiać na głowie - pewne zasady wprowadzono już w czasach rzymskich.
Powodzenia, bo będzie Ci potrzebne, zważywszy, że przez 40 lat nie znalazł się taki specjalista / badacz, coby umiał podać jeden sensowny dowód na sfałszowanie lądowania na Księżycu. :lol:

PS. Jeśli chodzi o zdjęcia czy materiały filmowe z Księżyca, to odradzam zabawy z filmikami na YT – to dobre dla „odkrywców” z gimnazjum.
Polecam materiały w pełnej rozdzielczości HD oglądane na dużym i dobrym ekranie TV i z przestrzennym dźwiękiem – dopiero tam widać różnicę:
http://017a165.netsolstores.com/index.asp
Mnie najbardziej urzekła misja Apollo 15 – krajobrazy nad szczeliną Harleya są niezapomniane, a dodatkowo można się pozachwycać dziełem naszego nieocenionego polskiego inżyniera Mieczysława Bekkera o którym pisał wtedy cały Świat.

Program Apollo to długa, ale piękna opowieść. :roll:
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 30 lip 2009, 01:14

Wiesz co, jak na inżyniera od czegokolwiek tylko nie tematu o którym piszesz twoje poczucie pewności powinno zadziwić Ciebie samego i pewnie zadziwia. Jeśli zaś nie pamiętasz o tym co pisałeś kilka postów wcześniej - a z resztą, kogo to obchodzi. Uparcie próbujesz rozciągnąć dyskusję na cały program Apollo i pewnie generalnie cały wyścig kosmiczny, tymczasem ja staram się nie podnosić tych kwestii do których zastrzeżeń nie mam.Ciągle wrzucasz tutaj jakieś ciekawostki które tonami można ściągać z wikipedii a w dalszym ciągu nie widzę jednego, niepodważalnego dowodu na lipcowy pobyt ludzi na księżycu Roku Pańskiego 1969. Fajnie, że piszesz o tym wszystkim- wiedzy nigdy nie za wiele, tylko nic z tego nie wynika dla podniesionego problemu, niestety...Wjeżdżasz tu do dyskusji o podboju kosmosu z Kodeksem Cywilnym - a podobno Łajka nie w temacie :) Poza tym :
- powrót nie oznacza stałej linii - przykro mi
- wiele tysięcy ludzi i firm pracowało też przy projekcie SDI zwanych przekornie "Gwiezdnymi Wojnami" który w końcu okazał się ściemą. Tylko nie płódź tutaj teorii o wojnie ekonomicznej i świeżych dyskusji o tarczy antyrakietowej...proszę
- nie musisz żyć w przeświadczeniu o wybiórczości mojej wiedzy. Tutaj mogę napisać, że nie jest ona pełna, nie jest dogłębna, nie jest nawet rozległa, natomiast na pewno jest podważalna.
- wszystko wskazuje na to, że jesteś jedną z nielicznych osób na świecie która zgłębiła tajniki programu Apollo z gazet - gratuluję !
- może w końcu wrzucisz linka do zdjęć z Księżyca kosmonautów z odsłoniętymi buźkami? Nie zapominając o źródle - z góry dziękuję.
- nie ma ważniejszych zajęć dla kamery niż pełna, wnikliwa, obszerna dokumentacja epokowego wydarzenia, nawet jeśli to będą nieogolone tyłki amerykańskich lunonautów. Po to się właśnie zabiera kamery i aparaty.
- o taaaa, jeśli piszę o lipcu 1969 na pewno chodziło mi o Antaresa albo Falkona =D>
- w wątku z wilkiem czytam, że nie zrozumiałeś dlaczego się ośmieszyłeś - trudno, główkuj dalej

Tak, tak to może zaboleć gdy być może jedyny sukces Waszej generacji okaże się "nie do końca prawdziwy" i powinno. Na osłodę powiem Ci, że mnie też - dlatego drążę. Jak Chińczycy wylądują na księżycu i odnajdą owe miejsce i potwierdzą - wtedy przyznam rację historii i ....i tyle. Znowu będę dumny :)

PZdr
Kabushi
każda odpowiedź daje pytanie
 
Imię: Pytacz
Posty: 6
Dołączył(a): 21 lip 2009, 19:38
Droga życia: 5
Typ: 4w3
Zodiak: rak

Re: Lądowanie na księżycu

Post 30 lip 2009, 17:51

Z postu na post, potęgujesz wrażenie że jesteś coraz młodszy, bo Twoje spostrzeżenia ewoluują w kierunku komentarzy na portalach młodzieżowych.
Nie mam czasu, ani ochoty przekomarzać się z Tobą co do trzymania się tematu wątku, a ludzie na Księżycu nie wzięli się znikąd i ich droga na Srebrny Glob usłana była tysiącami problemów które trzeba było rozwiązać. I to szybko !!
Należy im się za to szacunek a przejawy takiej zazdrości jaką funduje im pokolenie młodsze, są tylko objawem kompleksów związanych z brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia.
Widzę, że bazujesz głownie na Wikipedii, co nie jest zresztą niczym nagannym.
Wikipedia jest wprawdzie pisana przez „piekarzy dla piekarzy”, (przepraszam piekarzy) ale w gruncie rzeczy daje dostęp do encyklopedycznej wiedzy z wielu dziedzin, najczęściej zresztą prawdziwej.
Osobiście korzystam ze źródeł raczej specjalistycznych i nie kopiowanych z portalu na portal w internecie.
Kabushi napisał(a): Fajnie, że piszesz o tym wszystkim- wiedzy nigdy nie za wiele, tylko nic z tego nie wynika dla podniesionego problemu, niestety...

Bo widzisz – ja nie mam żadnego problemu, to raczej Ty go postrzegasz, ale niestety nie próbujesz rozwiązać. Ja jedynie mogę Ci podpowiedzieć gdzie szukać jego rozwiązania. :)
Wjeżdżasz tu do dyskusji o podboju kosmosu z Kodeksem Cywilnym - a podobno Łajka nie w temacie

Nie do dyskusji, tylko do Twojego karkołomnego pomysłu łamiącego zasady logiki – chciałem Ci pokazać, że nawet prawo jest zgodne z logiką i wymaga abyś zanim zaczniesz czegoś wymagać od kogoś – udowodnił że to wymaganie ma podstawy.
Upraszczając – jeśli twierdzisz że ktoś jest wielbłądem, on nie ma obowiązku udowadniać że nie jest, lecz TO TY MASZ OBOWIĄZEK UDOWODNIĆ ŻE MA CO NAJMNIEJ JEDEN GARB !!
To Ty łamiąc zasady logiki napisałeś:
Ty znajdź jeden niepodważalny, kategoryczny i nie podlegający dyskusji dowód, że owego lipcowego dnia ’69 roku Amerykanie dokonali ZAŁOGOWEGO LĄDOWANIA NA KSIĘŻYCU

Czemu miałbym Ci po raz kolejny wyłuszczać to co jest dostępne dla każdego - jak się cofniesz nieco w tym wątku, to też znajdziesz odpowiedź.
A dowód - każdy może podlegać dyskusji – pytanie tylko czy jest dyskusyjny ?
w dalszym ciągu nie widzę jednego, niepodważalnego dowodu na lipcowy pobyt ludzi na księżycu Roku Pańskiego 1969.

Aaa.. to już jest problem Twojej percepcji. Od tego niestety nie jestem specjalistą.
Ale rozumiem, że na grudniowy …. widzisz ?? :lol:
A tajniki programu Apollo zgłębiłem nie z gazet, ani Internetu. Wygląda na to że dla Ciebie oprócz Internetu istnieje tylko jeszcze słowo pisane w postaci ….. gazet. :shock:
Szkoda że nie słyszałeś o książkach, wydawnictwach naukowych, periodykach specjalistycznych, muzeach a nawet bezpośredniej wymianie wiedzy podczas sympozjów naukowych.
Nawet nie wiesz, że jedno spotkanie z astronautą, jedno spotkanie z kabiną Columbii właśnie, albo z kawałkiem Księżyca, który nie znalazł się na Ziemi przypadkiem – dałyby Ci więcej niż cała Wikipedia. :roll:
- może w końcu wrzucisz linka do zdjęć z Księżyca kosmonautów z odsłoniętymi buźkami? Nie zapominając o źródle - z góry dziękuję.

Już Ci podałem jedno z wielu źródeł – nie zauważyłeś ??
Mnie się sprawdziło doskonale.
Dla ułatwienia podpowiem, że większość astronautów wolała nie ryzykować uszkodzenia wzroku bez złoconej osłony oczu, ale przed otwieraniem jej nie miał zahamowań np. dr Harrison Schmidt, choć jest wiele innych gdzie można bez trudu rozpoznać astronautów po twarzy, (nawet Armstronga !). :shock:
Obrazek
- nie ma ważniejszych zajęć dla kamery niż pełna, wnikliwa, obszerna dokumentacja epokowego wydarzenia, nawet jeśli to będą nieogolone tyłki amerykańskich lunonautów. Po to się właśnie zabiera kamery i aparaty.

Już Ci pisałem że ekipa dziennikarska nie zdążyła na Księżyc dojechać, ale zarówno start, jak lądowanie lądowników wszystkich misji zostały nagrane zarówno w wersji audio, jak i filmowej.
Mało tego – francuscy specjaliści skonfrontowali obraz z kamery Orła ze znanymi wcześniej mapami Księżyca identyfikując co do metra ścieżkę schodzenia lądownika do lądowania na Morzu Spokoju, (kamień po kamieniu, krater po kraterze) aż po miejsce gdzie 2 tygodnie temu sfotografował go satelita LRO.
- o taaaa, jeśli piszę o lipcu 1969 na pewno chodziło mi o Antaresa albo Falkona

3-cia prawda ks. Tischnera :lol: – w tej kwestii nie piszesz o żadnym lipcu 1969 tylko pozwalasz sobie „zalinkować”.
Najlepsze jest: „bo panowie dość sensownie przedstawiają problem” :shock: – zważywszy że „panowie” bredzą takie głupoty jak pijane dzieci które się świeżo naćpały. :D
A potem piszesz że się „zagalopowałeś”. Zdecyduj się może, bo ciągle nie wiem skąd Twój nagły przeskok do Apollo 17 i nie chcesz tego ujawnić upierając się że się zagalopowałeś do Apollo 17 w lipcu 1969 r.
- w wątku z wilkiem czytam, że nie zrozumiałeś dlaczego się ośmieszyłeś - trudno, główkuj dalej

Tak / tak … ja się ośmieszyłem, gdyż jakoś nie możesz się doszukać tego obiecanego zdjęcia Sir Hilarego na Szczycie Świata.
No dobra – już nie szukaj, (zaoszczędzę Ci czasu) :lol: – Pan późniejszy Sir Hilary wprawdzie został podobno wciągnięty na ten Everest przez dzielnego Szerpę, ale zdjęcia to on tam nie ma żadnego, ani żadnych innych dowodów że w ogóle tam był, co nie znaczy że kwestionuję ten fakt.
Tak, tak to może zaboleć gdy być może jedyny sukces Waszej generacji okaże się "nie do końca prawdziwy" i powinno.

O jakiej generacji piszesz ? :shock: Nie należę do generacji młodzieżowej, (i chwała Bogu bo głupia teraz ta młodzież że oj... :shock: ) - do emerytury mam kilkanaście lat i jeżeli już to należę ( z wyboru i predyspozycji) do Generacji Ludzi Myślących Rozumnie.

Bądź spokojny – to nie boli.

Wiem :) - głupota też ?

Nawet moonhoax wziął się z myślenia. Niestety w tym przypadku w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji. :oops:

No i zmartwię Cię na koniec – Chińczycy nie wylądują na Księżycu za naszego żywota – nawet wątpię czy w XXI wieku. :cry:
Póki co zakupili od Rosjan technologię z lat 60-tych XX wieku, trochę ją adaptowali do swoich warunków, (a że są malutcy jak nie przymierzając Jurij Gagarin – to pasowało) propagandowo polecieli na orbitę i głowią się co z tym dalej zrobić.
Twoja wiara w Chińczyków jest …przedwczesna, wiem coś o tym bo spędziłem tam trochę czasu.
Są pracowici, ale nie maja takiej fantazji jaką mieli Rosjanie i Amerykanie w latach 60-tych XX wieku.
I co Ty zrobisz ze swoimi rozterkami ?
Zapiszesz się do Klubu Billa Keysinga ?, (tylko kotów nie zacznij hodować ! :lol: )
Może na osłodę wyguglaj sobie na początek Polską Kronikę Filmową nr 31A/69 i sam sprawdź jak obmierzła komuna brzydziła się amerykańskim podbojem Księżyca.
A gdybyś chciał rzeczowej dyskusji – jestem do dyspozycji, ale rozmowa o konkretach, (nie ukrywam że nurtuje mnie Twoja niezwykle karkołomna teoria :) ).

Pozdrawiam.
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 31 lip 2009, 11:14

gagarin napisał(a):No i zmartwię Cię na koniec – Chińczycy nie wylądują na Księżycu za naszego żywota – nawet wątpię czy w XXI wieku. Póki co zakupili od Rosjan technologię z lat 60-tych XX wieku, trochę ją adaptowali do swoich warunków, (a że są malutcy jak nie przymierzając Jurij Gagarin – to pasowało) propagandowo polecieli na orbitę i głowią się co z tym dalej zrobić.
Twoja wiara w Chińczyków jest …przedwczesna, wiem coś o tym bo spędziłem tam trochę czasu.
Są pracowici, ale nie maja takiej fantazji jaką mieli Rosjanie i Amerykanie w latach 60-tych XX wieku.
I co Ty zrobisz ze swoimi rozterkami ?
chyba Twojego :)
Twierdzenie,że kraj który liczy 1,33mld ludności, dysponuje potencjałem technologicznym i naukowym ze 3x większym od USA w latach 60tych, nie wspominając o budżecie - nie wyląduje na księżycu w ciągu najbliższych 10-15 lat może tylko i wyłącznie utwierdzić mnie w przekonaniu, że pierwsi ludzie na księżycu 1969 to ściema. W '45 dwa największe mocarstwa na ziemi równo pobierały nauki od nazistowskich uczonych http://pl.wikipedia.org/wiki/Wernher_von_Braun, żeby 6 lat później ledwo wdrapać się na chwilkę na orbitę...A w 1969 już wylądowali i wystartowali z powierzchni Księżyca? To niby co stoi na przeszkodzie by taki kraj jak ChRL miał postawić nogę na Księżycu? Misiu, idąc Twoim tokiem Twojej "argumentacji" powinni tam być przed Euro 2012 :)
- no ale Ty byłeś w Chinach i ustaliłeś, że nie zdobędą Księżyca :thumbright:
- wiesz, moje pierwsze wątpliwości co do bytności ludzi na Księżycu pojawiły się właśnie po wizycie w Science Museum http://www.scienceandsociety.co.uk/resu ... e=10278490
- co do zdjęcia - pewnie za dziesięć lat "odnajdzie się " w wersji full HD i nie będziesz musiał już biedaku niczego "rozpoznawać" :) BTW czemu wrzucasz zdjęcia na serwer ? Nie są ogólnie dostępne w sieci ? :-k
-
gagarin napisał(a):
kabushi napisał(a):Bądź spokojny – to nie boli.
Wiem :) - głupota też ?
przecież na nic się nie uskarżasz, więc...
- nie rozumiesz jeszcze czegoś bardzo ważnego! Może nie zauważyłeś ale ja nie powątpiewam w to czy Amerykanie to a Rosjanie tamto. Ja powątpiewam czy CZŁOWIEK "tam był" jako jeden z LUDZI po prostu.
- Nie rozumiem wtrętu o PKF - fakt, że pokazali to w Polsce podnosi rangę dowodu? Proszę nie zaśmiecaj tematu...
- Nie będę się również odnosił ani do przypadku Billa Keysinga czy programu "Discovery" z "Mythbusters". Metodologia ichnich - a właściwie jej brak - może odpowiada Twojemu poziomowi, mi nie. Pisałem już wcześniej o tym.
Na koniec to ja napiszę coś, bo to JA pytam a TY robisz za "eksperta". Zadziwia mnie Twoja konsekwencja w rozłażeniu się po całości problematyki podboju kosmosu. Napiszę tutaj więc ponownie :
NIE MA DOWODÓW NA LĄDOWANIE LUDZI NA KSIĘŻYCU W 21 LIPCA 1969 - odnoś się już tylko do tego.

PZdr
Kabushi
każda odpowiedź daje pytanie
 
Imię: Pytacz
Posty: 6
Dołączył(a): 21 lip 2009, 19:38
Droga życia: 5
Typ: 4w3
Zodiak: rak

Re: Lądowanie na księżycu

Post 31 lip 2009, 16:20

Oj Kabushi ....Kabushi ... nie rozwijasz się :oops:
Kabushi napisał(a): chyba Twojego :)

Przeceniasz się – Ty też się z Chińczykami rozminiesz. :(
Ich nie będzie na Księżycu w XXI wieku, a Ciebie na Ziemi w XXII. :)
Twierdzenie,że kraj który liczy 1,33mld ludności, dysponuje potencjałem technologicznym i naukowym ze 3x większym od USA w latach 60tych, nie wspominając o budżecie - nie wyląduje na księżycu w ciągu najbliższych 10-15 lat może tylko i wyłącznie utwierdzić mnie w przekonaniu, że pierwsi ludzie na księżycu 1969 to ściema.

Mało wiesz o Chinach – 1,33 mld ludności, to oni liczą może w Wikipedii, bo naprawdę to znacznie więcej, a ich potencjał to właśnie ta potęga mało wymagającej siły roboczej. :?
Z tym potencjałem naukowym to bym nie przesadzał. :wink:
Twój wniosek natomiast w kwestii lądowania na księżycu A.D. 1969 jest dosyć kuriozalny i przypomina a mi wniosek znajomego Bacy, że „jak kota się nie upierze, to i od wykrącania nie zdechnie”.
Ale widzę że nie jesteś też stały w swej wierze i wizjach – jeszcze niedawno twierdziłeś że „nie wierzysz” w lądowanie w lipcu 1969 roku, (zachodzi podejrzenie że chodziło Ci o misję Apollo 11).
Teraz prolongatę terminu lądowania z lipca na listopad 1969 roku – najwyraźniej …. unieważniłeś. :shock:
W '45 dwa największe mocarstwa na ziemi równo pobierały nauki od nazistowskich uczonych http://pl.wikipedia.org/wiki/Wernher_von_Braun, żeby 6 lat później ledwo wdrapać się na chwilkę na orbitę...A w 1969 już wylądować i wystartować z powierzchni księżyca?

W maju 1945 roku, to dyrektor techniczny rakietowego ośrodka doświadczalnego w Peenemünde na Wyspie Uznam, major SS, baron Wernher Magnus Maximilian Freiherr von Braun wraz z gronem najbliższych współpracowników i - co ważniejsze - z planami konstrukcyjnymi rakiety V-2 – zameldował się u Amerykanów, aby (jak sam później twierdził) – „zerwać pakt z diabłem”.
Ale Rosjanie też nie zasypiali gruszek w popiele, gdyż to oni pierwsi, (jak to określiłeś) wdrapali się na orbitę, ale nie w 6, lecz w 12 lat później.
Naprzeciwko siebie po obu stronach barykady stanęło wtedy dwóch ludzi od których zależał los tego wyścigu:
Obrazek
Gdyby nie przedwczesna śmierć jednego z nich – losy Świata potoczyły by się nieco inną drogą. :roll:
I taki kraj ma nie postawić nogi na Księżycu? Misiu, idąc Twoim tokiem Twojej "argumentacji" powinni tam być przed Euro 2012

Ale nie będą… nie ta liga ! Myślę że przedtem polska piłka zatryumfuje na EURO, (rzecz jasna nie 2012). :lol:
- no ale Ty byłeś w Chinach i ustaliłeś, że nie zdobędą Księżyca

Byłem, żeby bliżej poznać również ten niezwykły kraj. Jeśli chcesz coś wiedzieć o krainie i ludziach ją zamieszkałych , nie wczytuj się w Wikipedię, ani nie dofinansowywuj biur podróży – jedź tam prywatnie i pomiędzy tambylców. Wtedy będziesz miał obraz rzeczywisty.
Możesz mi wierzyć - nie w głowach im podróże na Księżyc.
Akceptacja społeczna dla programów księżycowych , zarówno amerykańskiego jak i rosyjskiego była nieprawdopodobna !
- wiesz, moje pierwsze wątpliwości co do bytności ludzi na Księżycu pojawiły się właśnie po wizycie w Science Museum http://www.scienceandsociety.co.uk/resu ... e=10278490

I cóż Cię tam tak oświeciło ? :lol:
- co do zdjęcia - pewnie za dziesięć lat "odnajdzie się " w wersji full HD i nie będziesz musiał już biedaku niczego "rozpoznawać"

Wszystkie przedmiotowe zdjęcia są mi znane co do sztuki i skatalogowane, a te z misji Apollo 11, były dostępne w większości już w 1969 roku w Ambasadzie Amerykańskiej na ul. Pięknej w Warszawie, dokąd biegałem jako mały chłopiec.
BTW czemu wrzucasz zdjęcia na serwer ? Nie są ogólnie dostępne w sieci ?

Nie wiem gdzie jakie są dostępne w danej chwili – sieć jest zmienna, a mój katalog – nie !

Nota bene, bądź uprzejmy nie zwracać się do mnie „biedaku”, bo ma to wydźwięk pejoratywny i sobie tego nie życzę ! 8)

- nie rozumiesz jeszcze czegoś bardzo ważnego! Może nie zauważyłeś ale ja nie powątpiewam w to czy Amerykanie to a Rosjanie tamto. Ja powątpiewam czy CZŁOWIEK "tam był" jako jeden z LUDZI po prostu.

Pojmuję. Coś o tym przesądza, czy też przyjmujesz wersje rozumowania tzw. „moherową”? :D
- Nie rozumiem wtrętu o PKF - fakt, że pokazali to w Polsce podnosi rangę dowodu? Proszę nie zaśmiecaj tematu...

Kto mówi o dowodach ? Wydawało mi się że to może być ciekawostka – ta atmosfera tamtego czasu – inteligentni ludzie bywają pełni ciekawości . Ale skoro nie … nie ma obowiązku.
Ale nie wyjeżdżaj z zaśmiecaniem tematu - TO JEST DOKŁADNIE W TEMACIE, (czego nie można powiedzieć o niektórych Twoich „wycieczkach”). :roll:
- Nie będę się również odnosił ani do przypadku Billa Keysinga czy programu "Discovery" z "Mythbusters". Metodologia ichnich - a właściwie jej brak - może odpowiada Twojemu poziomowi,

Bill Keysing to niekwestionowany OJCIEC TEORI SPISKOWEJ O FAŁSZYWYM LĄDOWANIU NA KSIĘZYCU !
Jesteś jego następcą w prostej linii i wyznawcą jego religii, czy to Ci się podoba, czy nie !
A o tzw. „pogromcach mitów” nie pisałem NIGDY I NIGDZIE, więc coś Ci się pomyliło !
Nie trafiają do mnie takie zabawy, zresztą.
Na koniec to ja napiszę coś, bo to JA pytam a TY robisz za "eksperta". Zadziwia mnie Twoja konsekwencja w rozłażeniu się po całości problematyki podboju kosmosu.

Co Ty bredzisz ? Interesuje mnie wyłącznie historia i teraźniejszość podboju Księżyca i do znudzenia to przypominam!
To Ty ciągle wyjeżdżasz z Fossetem, Magellanem, Hilarym, Oswaldem, Hubble’m, Łajką – no tylko Świętego Mikołaja brakuje do kompletu. :lol:
Napiszę tutaj więc ponownie :
NIE MA DOWODÓW NA LĄDOWANIE LUDZI NA KSIĘŻYCU W 21 LIPCA 1969 - odnoś się już tylko do tego.

Tja…a stojące na swoich księżycowych miejscach moduły Descent Stage, sześciu lądowników LM, to są domki Ufoludków razem ze ścieżkami które wydeptali w regolicie. :lol:
Czy Ty masz problemy w czytaniu ze zrozumieniem ?
Tylko w naszej wymianie zdań, co najmniej dwukrotnie Ci napisałem:
– ogrom materiału dokumentacyjnego programu Apollo jest tak oszałamiający, że żaden człowiek nie posiądzie go w całości z racji tego że zwyczajnie życia mu nie starczy. Nigdy w historii cywilizacji ludzkiej żadne przedsięwzięcie nie zostało tak bogato udokumentowane.

Czemu miałbym Ci po raz kolejny wyłuszczać to co jest dostępne dla każdego - jak się cofniesz nieco w tym wątku, to też znajdziesz odpowiedź.
A dowód - każdy może podlegać dyskusji – pytanie tylko czy jest dyskusyjny ?

Tak trudno się cofnąć chociażby do mojego postu z 10 Lip 2009, 20:42 ? :shock:
A Ty „abarot” swoje ! Zupełnie jak na tych gimnazjalnych forach: „lądowanie Amerykanów na Księżycu to nazistowska propaganda po to żeby usprawiedliwiać amerykańskie ludobójstwo w Iraku i w Afganistanie”.
Uczył się za Ciebie to ja już nie będę – naucz się coś o ludziach na Księżycu i skąd oni się tam wzięli, a jak Ci nie pasuje jakiś materiał do koncepcji - to pytaj.
A nuż odkryjesz dowód na fałszerstwo, wygrasz sowitą nagrodę i kupisz sobie nową furę. :D
Tylko uważaj, bo ta robota badacza bywa zaskakująca.
Dyskutowałem kiedyś z takim jednym specjalistą/ badaczem prawdziwości lądowania na Księżycu.
Uparł się że mi udowodni naukowo, iż filmiki z Księżyca zostały nakręcone w studio na Ziemi.
Na podstawie prędkości opadania pyłu wyrzuconego spod butów skaczących astronautów, oraz spod kół pojazdu księżycowego postanowił wyliczyć przyśpieszenie grawitacyjne które na Ziemi wynosi ok. 9,8 m/s2, a na Księżycu 1,6 m/s2 (zatem różnica znacząca !).
Kalkulował wysokość opadania, łapał czas i liczył.
Po wielu próbach wyszło mu przyśpieszenie G na poziomie niespełna 4 m/s2.
Takie przyśpieszenie G (ok. 3,7 m/s2) panuje na ….. Marsie.
Wniosek z badań nawet samego badacza wprawił z osłupienie, bowiem wyszło że Amerykanie (chyba przez pomyłkę) wylądowali i kręcili te filmiki na …. Marsie . :lol:

PS. Nadal mi nie odpowiedziałeś – kto ustawił flagę amerykańską na Księżycu – no tą, co się rusza na zdjęciach już 40 lat ??
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 31 lip 2009, 20:26

Akceptacja społeczna dla programów księżycowych , zarówno amerykańskiego jak i rosyjskiego była nieprawdopodobna

A po co władzom Chin akceptacja społeczna? Albo każą ludziom po prostu pracować nad programem kosmicznym, albo każą im tryskać entuzjazmem. Jak nie będą chcieć, to wyrżną kilkanaście tysięcy ludzi dla pokazu, a potem nie nękani przez USA czy Unię, które mogą im co najwyżej pokiwać palcem i zmarszczyć brwi, ale nie ważą się tknąć palcem, zmuszą tym terrorem resztę swoich ziomków do pracy. Tam tak to działa. Nie tak jak u nas.

Ja co prawda nie mam osobistych doświadczeń z Chin, natomiast interesuję się nieco tym krajem (obecnym jak i jego historią - m.in. ze względu na sztuki walki które trenuję, ale nie tylko). Ponadto znam kilka osób które dość regularnie bywają w Chinach, i to nie tylko w największych miastach jak większość ludzi jadących do Chin. I prawda jest taka, że władze mogą zrobić co chcą, a 'Lud' będzie ich słuchać, bo jak nie to...

A co do technologii, nie jestem pewien jak będzie dalej, jednak na chwilę obecną wygląda na to, że co było by zaskakujące jeszcze 10 lat temu, kiedy Chiny były krajem trzeciego świata, Chiny mogą wyprzedzić USA. Właśnie dzięki swojej taniej sile roboczej, która sprawiła, że ogromna część przemysłu światowego ma tam swoje główne placówki produkcyjne. Spróbujcie znaleźć sprzęt codziennego użytku który nie ma ani pół części made in china. Jeśli nawet znajdziecie, to gwarantuję, że w maszynie która zrobiła ten sprzęt są części made in china. To właśnie sprawia że Chin nikt nie waży się tknąć, a jednocześnie sprawia, że w czasie kiedy w dobie 'kryzysu' USA i Europa chwieją się, Chiny rosną w siłę i śmieją się z 'naszego' kryzysu (piszę w cudzysłowie, bo Polski tak naprawdę bezpośrednio nie dotyka, co najwyżej przez osłabienie partnerów zagranicznych i niepotrzebną panikę prasową).

Pewności nie mam, ale wcale bym się nie zdziwił gdyby Chińczycy przespacerowali się po księżycu w przeciągu najbliższych 10-20 lat. Pewnie nie pójdzie im tak szybko jak Amerykanom od planu do lądowania, ale poza ambicją dorównania innym, Chiny nie mają takiego motywatora jak prawie otwarta wojna która toczyła się wtedy między Związkiem a Stanami... Niemniej, nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś z tych nielicznych, ale szkolonych w najlepszych europejskich i amerykańskich uniwersytetach elit specjalistów ściąganych do Chin, wymyśliłby, że warto by przegonić resztę świata w wysyłaniu swoich ludzi na Marsa żeby powiedzieć 'moje'. Albo do pasa asteroid - po masę bogactw które według najlepszej nowoczesnej wiedzy czekają tylko żeby je zebrać. To już co prawda nie perspektywa 10 czy 20 lat, tylko dłuższa, niemniej jednak...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: Lądowanie na księżycu

Post 01 sie 2009, 14:03

Til napisał(a):A po co władzom Chin akceptacja społeczna?

Sztuki walki … piękna pasja, (pozazdrościć tylko :thumbright: ), ale na polityce, to Ty się Til – znasz się słabo :? .
Nie ma dla przedstawiciela władzy, zwłaszcza rządowej, nic ważniejszego, jak poparcie społeczne, choćby cząstkowe.
Dotyczy to w szczególności władz krajów o ustrojach totalitarnych albo w inny sposób nie do końca wolnych.
W dużym uproszczeniu, (bo nie ma miejsca) - w demokracji brak takiego poparcia grozi władzom utratą tej władzy, ale w totalitaryzmie – również :shock: …. głowy. Więc mają powiedzmy …. silną motywację. :lol:
Masz jakieś pogięte wyobrażenie Chińskiej Republiki Ludowej jako półtoramiliardowego obozu pracy pod komendą Hu Jintao i jego bandy. :shock: Gdzie Ty to wyczytałeś ? #-o
Przeciętny Amerykanin analogicznie wyobraża sobie Polskę jako dziki kraj na Syberii, gdzie ludzie przebijają się przez zaspy śniegu furmankami, zapijając siarczysty mróz… czystym spirytusem. :lol:
Obydwa wyobrażenia są tak samo adekwatne do rzeczywistości. :D
To nie jest wątek o Chinach więc nie będę rozwijał, choć wiem o współczesnych Chinach dużo, mieszkałem u młodej chińskiej rodziny która wyjątkowo mówiła po angielsku, polatałem trochę w różne regiony Chin, zrobiłem 10 tysięcy zdjęć i nie mogłem wyjść ze zdumienia, jak mylne pojęcie miałem wcześniej o tym kraju. :roll:
Chińczycy, to bardzo pogodni, gościnni ludzie, w większości zadowoleni z życia i dumni ze swojej wielkiej Chińskiej Republiki Ludowej, (i tak lubią nazywać swój kraj).
Wolny Tybet znaczy dla przeciętnego Chińczyka tyle co Wolny Śląsk dla przeciętnego Polaka.
Poza sprawami czysto politycznymi, jest to kraj znacznie większej wolności obywatela niż nasza Najjaśniejsza i znacznie bezpieczniejszy, (tam bandytów się rozstrzeliwuje – i słusznie ! 8) ).
Dla przeciętnego, młodego Chińczyka ważny jest biznes, wyższy standard życia, lepsza fura, a lot na Księżyc to mu zwisa. :wink:
Chińska technologia jest oparta na ilości, a chińska jakość jest już przysłowiowa, czyli oznacza szajs, tandetę, tanie podróby.
Chińczycy w podbój kosmosu idą ścieżką rosyjską, (technologią też !). Na razie są na etapie dopiero Tierieszkowej, ale już Sojuza i przed nimi długa droga.
Nie można wykluczyć, że za kilkanaście lat jakiś chiński modulik powrotny zdoła nawet wrócić na Ziemię z Księżyca, (znowu wzorem rosyjskim) z kieliszkiem regolitu, ale wysłanie, (a zwłaszcza sprowadzenie) człowieka – to nie to samo.
A na Marsa, za naszego życia nie poleci żaden człowiek, (nie tylko żółty), z prostego powodu – nawet jeśli uda się zniwelować skutki wielomiesięcznego promieniowania kosmicznego, dotrzeć i wylądować na Marsie, to nie ma jak stamtąd …. wrócić. :cry:
A teorie Zubina w tej kwestii są dobre, ale ... do filmu SF. :?

Pozdrawiam.
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Powrót do działu „Podwórko”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron