Poza granicami - luźne dyskusje na wszystkie sprawy niezwiązane z Przebudzeniem.

Re: Lądowanie na księżycu

Post 01 sie 2009, 16:30

Początek artykułu : "W ostatnich latach obserwujemy wręcz wysyp filmów i publikacji poddających w wątpliwość to, że Amerykanie wylądowali na Księżycu. Wykorzystując dobrodziejstwa Internetu postanowiłem dokładniej przyjrzeć się rzekomym zdjęciom z Księżyca, wykorzystując do tego przede wszystkim oficjalne serwisy http://www.apolloarchive.com/apollo_gallery.html oraz http://grin.hq.nasa.gov/. Obydwa serwisy korzystają z tego samego źródła: archiwów Amerykańskiej Agencji Kosmicznej NASA. Dla porządku przy zdjęciach podaję w nawiasach kwadratowych oznaczenia zdjęć. Większość z nich pochodzi z pierwszego źródła, zdjęcia z drugiego źródła mają oznaczenia rozpoczynające się literami GPN.
Niektóre zdjęcia poddawałem niewielkiej obróbce, żeby uwidocznić pewne fakty. Przekształcenia były wykonywane na zdjęciach w wysokich rozdzielczościach, które następnie były poddawane zmniejszaniu rozdzielczości w celu umieszczenia ich na tej stronie. Dlatego też ewentualne przekształcenia wykonane przez Czytelników na zamieszczonych tu zdjęciach wyjściowych mogą dać nieco inny wynik. Wszelkie powiększenia wykonywałem również ze zdjęć wykonanych w wysokich rozdzielczościach. Przekształcenia zdjęć wykonywałem z użyciem funkcji whitepoint oraz blackpoint, ale podobne rezultaty można uzyskać poprzez zmianę jasności i kontrastu zjdęć. Zdjęcia pochodzą z różnych wypraw księżycowych.
Starałem się zachować jak najlepszą jakość zdjęć, przez co ich objętość jest dosyć duża i strona może ładować się przez dłuższy czas.
Opracowanie zaledwie sygnalizuje problem, koncentrując się na najbardziej widocznych i ewidentnych niezgodnościach.

Na wstępie ogólna uwaga do zdjęć. Biorąc pod uwagę dobrą lub bardzo dobrą jakość techniczną tych zdjęć, rozkład oświetlenia, kontrasty, kolory, sposób kadrowania zdjęć, kompozycje kadrów trzeba stwierdzić, że większość tych zdjęć ma jakość studyjną. Ale Księżyc bynajmniej nie jest najlepszym miejscem do robienia tak dobrych zdjęć biorąc pod uwagę ogromne kontrasty jakie tam występują, ekstremalne temperatury oraz fakt, że astronauci nie mieli możliwości dokładnego kadrowania scen.
Na początek przyjrzyjmy się mapie Księżyca z zaznaczonymi miejscami lądowań poszczególnych misji.

Obrazek Jak widać na zamieszczonej mapce, w przypadku czterech z sześciu misji księżycowych lądowania następowały w okolicach okołorównikowych. Narażałoby to astronautów, jak również lądowniki oraz wszystkie urządzenia, na oddziaływanie ekstremalnych temperatur. Skutkowałoby to również dużymi kątami padania światła słonecznego, ale na prawie wszystkich zdjęciach z powierzchni Księżyca Słońce świeci nisko nad horyzontem. Może to być spowodowane fazami Księżyca.

Obrazek Dnia 16 lipca 1969 roku cały świat patrzył z podziwem na Amerykę, gdzie wraz ze startem rakiety Saturn V rozpoczęło się przedstawienie zatytułowane "Amerykanie lecą na Księżyc". [KSC-69PC-442]

Obrazek W czasie podróży na Księżyc amerykańscy astronauci wykonali szereg zdjęć, w tym również zdjęcia Ziemi. [AS12-50-7326]
Ponieważ krzywizna Ziemi zwróciła moją uwagę, postanowiłem opisać na niej okrąg. Niestety, nie udało mi się zrobić tego tak, żeby pokrywał on krzywiznę Ziemi. Zawsze w którymś miejscu okrąg przecinał krzywiznę lub w wyraźnie się od niej oddalał. Oznacza to, że widoczna na zdjęciu Ziemia nie jest okrągła. Oczywiście wiadomo też, że Ziemia jest nieco spłaszczona na biegunach, ale widoczna na zdjęciu różnica jest zbyt duża, jak na spłaszczenie wynoszące około 20 kilometrów.

Obrazek 4 dni później, 20 lipca 1969 roku Amerykanie po raz pierwszy wylądowali na Księżycu.
Pomimo tego, że Księżyc pokryty jest warstwą pyłu, który w miejscu lądowania zostałby uniesiony wysoko ponad powierzchnię Księżyca w wyniku oddziaływania strumienia wylotowego silnika rakietowego lądownika, na podporach lądowników nie ma nawet najmniejszego śladu jakichkolwiek zanieczyszczeń. [AS11-40-5918]

Obrazek Kolejne zdjęcie przedstawia księżycowy lądownik i wychodzącego z niego jednego z amerykańskich astronautów. [AS11-40-5863-69]
Jeżeli fotografujemy w kierunku mocnego źródła światła lub takie źródło światła znajduje się poza kadrem, ale blisko fotografowanej sceny, na zdjęciu powstaną charakterystyczne ślady wywołane odbiciem światła w soczewkach obiektywu. Na zdjęciu widzimy 4 pary takich odbić, które rozróżniłem kolorami. Proste prostopadłe do odbić wskazują kierunki rozchodzenia się światła. Wzajemne usytuowanie odbić nie pozostawia wątpliwości, że źródłem każdej z par odbić nich jest oddzielne źródło światła. Oznacza to, że widoczna na zdjęciu scena została oświetlona przez co najmniej 4 niezależne, oddzielne źródła światła. Jak możemy się domyślać, źródeł światła musiało być jeszcze więcej, ponieważ konieczne było rozświetlenie części lądownika znajdującego się w cieniu tak, aby wszystko było widoczne.
Strzałką zaznaczyłem kolejne źródło światła. Nie jest to światło odbite, ponieważ jak widać na podstawie wzajemnego usytuowania podpór lądownika, ta część lądownika znajduje się w cieniu. W tym obszarze musiałoby zatem istnieć coś, co samodzielnie wytwarzałoby światło.
Równie ciekawe rzeczy zobaczymy, jeżeli poddamy zdjęcie prostej obróbce poprzez użycie funkcji whitepoint. Uzyskamy rozjaśnienie zdjęcia, a efekt widoczny jest na kolejnym zdjęciu.

Obrazek Czerwonymi strzałkami zaznaczyłem obszary, na które chcę zwrócić uwagę. Widzimy, że mamy do czynienia z wyraźnym źródłem światła widocznym teraz jako dwa współśrodkowe koła. Widzimy również, że z jakichś przyczyn cień rzucany przez lądownik ma niejednakową strukturę, tak samo jak księżycowe niebo. To co widzimy nie pozostawia wątpliwości, że zdjęcie było retuszowane, że niektóre obszary zdjęcia nie wyglądały tak, jak powinny, więc je "poprawiono". Na przełomie lat 60-tych i 70-tych XX wieku nie było jeszcze komputerów w takiej formie, w jakiej istnieją one dzisiaj. Wszelkie ulepszenia zdjęć możliwe były do wykonania tylko bezpośrednio na materiale filmowym czy zdjęciowym. I to, co na takim zdjęciu dla laika było czy jest niewidoczne, dzisiaj dzięki prostym przekształceniom komputerowym staje się widoczne. Mimo wszystko zagadką "artystów" z NASA, a może raczej z Hollywood pozostanie to, dlaczego bawili się w taką "wycinankę" na niebie.
Zwracam również uwagę na to, że na większości zdjęć z Księżyca nie jest widoczne ziarno filmu fotograficznego na obszarze nieba. Niebo jest tutaj newralgicznym obszarem, ponieważ księżycowe niebo powinno być jednakowo czarne na całej powierzchni widocznej na zdjęciu z ewentualnymi śladami gwiazd. Na Ziemi spełnienie tego warunku jest bardzo trudne, o czym jeszcze się przekonamy. Tak więc ogromna część zdjęć została w sposób analogowy, jak również zapewne cyfrowy, przetworzona tak, że niebo ma jednakową czerń na całej powierzchni. Ale z kolei zniknęła ze zdjęć podstawa rzecz: ziarno emulsji fotograficznej. Jak wygląda takie ziarno, zobaczymy na jednym z kolejnych zdjęć.

Obrazek Zobaczymy teraz jedno z najsłynniejszych zdjęć z Księżyca: zdjęcie Edwina "Buzza" Aldrina i przyjrzyjmy mu się dokładniej. [AS11-40-5903]
To, czego nie widać na małych zdjęciach, widać dokładnie na zdjęciach wykonanych w wysokich rozdzielczościach. Na lewej ręce Aldrina widać, że z jego kombinezonu wystają jakieś nici czy też kosmyki materiału. To musiałoby oznaczać, że szczelność takiego kombinezonu podobna jest do szczelności sita. Ale jak widać, w wysokiej, księżycowej próżni, w temperaturze dochodzącej lub przekraczającej +100 stopni Celsjusza i będąc wystawionym na działanie promieniowania słonecznego znacznie bardziej intensywnego, niż promieniowanie powstałe w wyniku eksplozji bomby atomowej, w tym również znacznie bardziej przenikliwego i niszczycielskiego promieniowania gamma, według Amerykanów po powierzchni Księżyca można sobie spokojnie spacerować nawet w prującym się kombinezonie.
Uwagę na tym zdjęciu zwraca również wyraźnie widoczne nierównomierne oświetlenie fotografowanej sceny. Im dalej od kosmonauty, tym scena jest coraz ciemniejsza.
Przy okazji kombinezonu zwróćmy uwagę na pewien historyczny fakt. 18 marca 1965 roku radziecki kosmonauta Aleksiej Leonow odbył kosmiczny spacer jako pierwszy człowiek w historii. Przebywał poza statkiem orbitalnym w otwartej przestrzeni kosmicznej przez 10 minut, będąc przez cały czas przywiązany do statku specjalną liną. Przy powrocie do statku okazało się, że na skutek różnicy ciśnień pomiędzy ciśnieniem w kombinezonie a ciśnieniem otwartej przestrzeni kosmicznej, kombinezon napęczniał do tego stopnia, że Leonow nie mógł zmieścić się do włazu statku Woschod 2. Życie uratowało mu obniżenie ciśnienia w kombinezonie, przez co kombinezon zmniejszył objętość do rozmiarów umożliwiających przejście Leonowa przez śluzę. Takie były problemy z przebywaniem w otwartej przestrzeni kosmicznej, a trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że w tym czasie Rosjanie znacznie wyprzedzali Amerykanów w dziedzinie techniki kosmicznej.
Kilka miesięcy po Leonowie podobnego wyczynu dokonał pierwszy amerykański astronauta, Edward White. A nieco ponad 4 lata później Amerykanie spacerowali sobie po powierzchni Księżyca jak po własnym podwórku... W prujących się kombinezonach.

Obrazek Amerykańscy astronauci aparaty fotograficzne mieli przymocowane do kombinezonów na wysokości klatki piersiowej. Mogli orientacyjnie ustawiać ostrość na zasadzie "blisko - dalej - daleko" oraz mogli regulować czas naświetlania zdjęcia prawdopodobnie również na zasadzie "ciemno - jasno - bardzo jasno". Nie mieli możliwości kadrowania scen, ponieważ nie byli w stanie umieścić aparatu na wysokości oczu. Tak więc zdjęcia robili niejako "na wyczucie". Tymczasem niewiele jest zdjęć, które wyglądają na zrobione w ten sposób. Większość jest dobrze skadrowana i naświetlona. [GPN-2000-001428]
Widzimy również, że astronauci mieli w hełmach ciemne przesłony mające chronić ich oczy przed bardzo intensywnym światłem słonecznym. Tymczasem aparaty fotograficzne nie posiadają żadnych filtrów na obiektywach mających zmniejszyć natężenie światła naświetlającego film, ani też nie mają osłon termicznych mających chronić aparaty, a przede wszystkim filmy, przed oddziaływaniem skrajnych temperatur oraz promieniowania kosmicznego.

Obrazek Na kolejnym zdjęciu widzimy również lądownik i wychodzącego z niego astronautę. [GPN-2000-001317]
Zobaczmy, jak to samo zdjęcie będzie wyglądać po przekształceniu funkcją whitepoint.

Obrazek Tutaj również widzimy, że niebo emituje (a raczej odbija) światło w sposób nierównomierny.

Obrazek Na kolejnym zdjęciu podobno widzimy Słońce oświetlające powierzchnię Księżyca. [AS12-46-6765]
Gdybyśmy zrobili zdjęcie centralnie "pod słońce" z naświetleniem "na słońce", reszta zdjęcia byłaby czarna lub bardzo ciemna. Na Księżycu ten efekt powinien być jeszcze większy. Jednak na zdjęciu widzimy wyraźnie szczegóły księżycowego gruntu. Ponadto emulsja fotograficzna filmu zapewne zagotowałaby się pod wpływem bardzo wysokiej temperatury.
Zobaczmy, jak będzie wyglądało zdjęcie po zastosowaniu tym razem funkcji blackpoint powodującej "przyciemnienie" zdjęcia.

Obrazek Nie mam wątpliwości, że widocznym na zdjęciu źródłem światła jest reflektor. Prawdziwe Słońce wytwarza światło o tak wielkim natężeniu, że wszelkie ogólnodostępne aparaty fotograficzne czy kamery rejestrują to światło jako jednakowe na całej powierzchni Słońca. Tutaj widzimy wyraźnie, że tak nie jest.
Na niektórych zdjęciach z Księżyca widać, że znaczniki w postaci krzyżyków są przesłaniane przez różne, z reguły jasne przedmioty. Zwolennicy prawdziwości lotów na Księżyc twierdzą, że jest to spowodowane dużym natężeniem odbitego światła, które prześwietla swoim blaskiem fragment znacznika. Tutaj widzimy, że pomimo tego, że znaczniki znajdowały się w centralnej części źródła światła, to w dalszym ciągu są widoczne. Jednoznacznie świadczy to o stosunkowo małej sile świetlnej widocznego reflektora.

Obrazek Zobaczmy kolejne zdjęcie. [GPN-2000-001137]
Można się zastanowić, jak możliwe było tak dobre skadrowanie tego ujęcia z aparatu umieszczonego na piersiach.
Na zdjęciu widać wyraźnie, że światło odbijające się na brzegu hełmu kosmonauty oraz rozpraszające się na przedniej osłonie hełmu, pada pod wyraźnie innym kątem, niż światło oświetlające Ziemię. A przecież mogło istnieć tylko jedno źródło światła: Słońce.
Należy tu zwrócić uwagę na rzecz bardzo istotną dla kolorystyki wszystkich zdjęć z Księżyca. Ziemska atmosfera rozprasza dużą część składowych światła słonecznego o krótszych długościach fal, przede wszystkim światło niebieskie. Światło to jest rozpraszane przez ziemską atmosferę, dzięki czemu widzimy właśnie niebieskie niebo. Ponieważ Księżyc nie ma atmosfery, do jego powierzchni dociera całe widmo światła słonecznego. Oznacza to, że zdjęcia z Księżyca powinny być wyraźnie bardziej niebieskie niż analogiczne wykonane na Ziemi. Bardzo dobrym miernikiem tego zjawiska jest amerykańska flaga. Jej barwy w niczym jednak nie różnią się od barw widzianych na Ziemi.
Zobaczmy teraz, jak wygląda to zdjęcie poddane obróbce przy użyciu funkcji whitepoint.

Obrazek Po raz kolejny widzimy "wycinankę". Czarny obszar otaczający kosmonautę świadczy o tym, że jego postać została doprawiona do zdjęcia, które jako całość jest ewidentnym fotomontażem.
Wspomniałem wcześniej o ziarnie filmu, które na tym zdjęciu jest znakomicie widoczne, przede wszystkim na obszarze nieba. Samo niebo jednak też w niczym nie przypomina nieba księżycowego. Księżyc nie ma atmosfery, która rozpraszałaby światło. Księżycowe niebo powinno być jednolicie ciemne lub czarne, ewentualnie z niewielkimi odbiciami od przedmiotów znajdujących się w polu widzenia obiektywu. Tu widzimy bardzo dużą część nieba podświetloną rozproszonym światłem.
I kolejna rzecz na którą trzeba zwrócić uwagę: te same zdjęcia znajdujące się w bazach, o których wspomniałem na początku opracowania, różnią się między sobą. Dotyczy to bardzo dużej liczby zdjęć. Również zamieszczone powyżej zdjęcie pobrane z pierwszego źródła i poddane tej samej obróbce wygląda zupełnie inaczej niż zamieszczone tutaj: nie ma na nim czarnej otoczki wokół kosmonauty, a obszar nieba jest jednolicie gładki i ciemny, całkowicie pozbawiony przy tym ziarna na obszarze nieba. Nie mam wątpliwości, że zdjęcia są przeglądane i komputerowo usuwane są wszelkie niezgodności, które mogłyby zostać zauważone.

Obrazek Przyjrzyjmy się dwóm kolejnym zdjęciom i spróbujmy znaleźć różnice w wyglądzie znajdującej się na zdjęciach drabinki.
[AP11-69-HC-73], [AS11-40-5899]

Obrazek Uwzględniając różnicę w sposobie oświetlenia widać, że obrazy te nie różnią się od siebie jeśli chodzi o kolorystykę, jakość obrazu, kontrasty. Z ich opisu wynika, że pierwsze zdjęcie zostało wykonane na Ziemi przed startem, a drugie na Księżycu. Ale te zdjęcia wyglądają tak, jakby zostały zrobione w tym samym miejscu i w takich samych lub bardzo zbliżonych warunkach oświetleniowych.

Obrazek Przyjrzyjmy się teraz zdjęciom z Księżyca pochodzącym z innych źródeł.

Obrazek Zwróćmy uwagę na pojazd księżycowy, a dokładniej na miejsca wskazane strzałkami. Zagadkowy jest sposób, w jaki pojazd znalazł się w tym miejscu, ponieważ w księżycowym gruncie nie ma śladów jego kół, które na pewno byłyby widoczne, gdyby pojazd poruszał się. Co więcej, pojazd ten wydaje się być zupełnie nieważki, ponieważ koła nie zagłębiają się w księżycowy pył pokrywający grunt.

Obrazek Dwa kolejne zdjęcia to znany nam już efekt whitepoint i jego rezultaty.

Obrazek

Obrazek

Kolejne zdjęcie pokazuje w sposób szczególny, jak łatwo jest oszukać ludzkie zmysły. Zapewne większość osób oglądających to zdjęcie po raz pierwszy weźmie je za prawdziwe. Ale wystarczy dokładniej mu się przyjrzeć. Czerwoną strzałką zaznaczyłem linię, która oddziela źle dopasowane części zdjęcia. Rozjaśnienie zdjęcia odsłania inny świat.

Obrazek Na drugim zdjęciu widać wyraźne łaty na niebie. Ziemia jest ewidentnie wstawiona do zdjęcia. Niebo pozbawione jest ziarna, a do tego jest bardzo kiepsko zrobione, bo oprócz ewidentnie widocznych łat widać wyraźnie niedoróbki wokół części lądownika znajdującej się na tle nieba.
Zdziwienie może budzić fakt, że nie ma ani jednego zdjęcia księżycowego nieba.
Amerykańscy astronauci mieliby na Księżycu możliwość wykonania setek znakomitej jakości zdjęć gwiazd. Warunki ku temu na Księżycu są idealne. Ale nie ma ani jednego takiego zdjęcia. Nie ma ich głównie z tego powodu, że ich podrobienie było praktycznie niemożliwe, a nawet dzisiaj byłoby bardzo trudne. Przerobienie zdjęć wykonanych z Ziemi nie wchodziło w grę, ponieważ położenie każdej gwiazdy musiałoby zostać skorygowane o odległość Księżyca od Ziemi. A to bez użycia komputerów było niewykonalne.

Obrazek Kolejne zdjęcie to kiczowata panorama Księżyca z wschodzącą w tle Ziemią. Pierwszą rzeczą która rzuca się w oczy jest całkowicie płaska powierzchnia Księżyca. Kratery, które widzimy na zdjęciu, nie wystają ponad powierzchnię Księżyca. Z racji tego, że zdjęcie zostało wykonane znad powierzchni Księżyca, powinna być widoczna przynajmniej nieznaczna krzywizna Księżyca. Tutaj jej nie ma, ale za to na innych zdjęciach jest stanowczo przesadzona.
Słońce oświetla Ziemię z prawej strony z góry nieco z tyłu osoby fotografującej. Kiedy spojrzymy na te niby kratery na powierzchni Księżyca zauważymy, że rzucane przez nie cienie musiałyby zostać wywołane oświetleniem padającym dokładnie zza osoby fotografującej, ponieważ kratery rzucają cienie tylko w kierunku na wprost patrząc wgłąb zdjęcia.
Pomimo odległości prawie 400,000 kilometrów oraz istnienia ponad 100 kilometrowej, ruchomej, zróżnicowanej termicznie atmosfery ziemskiej, kontury Afryki są ostre jak brzytwa. Moim zdaniem taki efekt jest nie do uzyskania w tych warunkach.

Obrazek I jeszcze dwa zdjęcia powierzchni Księżyca pochodzące z oficjalnych źródeł [AS11-40-5844], [AS12-47-6895]

Obrazek Moją uwagę zwróciły ogromne rozmiary kraterów w stosunku do krzywizny Księżyca. Można to od biedy zaakceptować, ale trudno już zaakceptować to, że na obydwu zdjęciach na powierzchni Księżyca nie ma nawet śladu cienia.
Proszę zwrócić uwagę na sposób oświetlenia Ziemi na drugim zdjęciu. Słońce musiałoby świecić z góry i daleko z przodu (jeśli można użyć takich określeń), żeby mógł powstać widoczny na zdjęciu ostry sierp Ziemi. Oznacza to, że światło słoneczne padałoby na powierzchnię Księżyca pod dosyć ostrym kątem. Ale na powierzchni Księżyca nie ma nawet śladu jakiegokolwiek cienia. Na próżno też szukalibyśmy na Ziemi choćby zarysu kontynentów - nie ma ani oceanów, ani śladów lądu. Ziemia jest biało - szara. Jest niemożliwe, aby tak duży obszar Ziemi był zasnuty chmurami. Ziemia z tego zdjęcia wygląda zupełnie inaczej, niż prezentowana wcześniej i zupełnie nie przypomina "błękitnej planety".
Polecam obejrzenie serii pięciu zdjęć rozpoczynających się od zdjęcia AS-11-44-6547. Seria ta jest kolejną serią przedstawiającą wschód Ziemi nad powierzchnią Księżyca. Na zdjęciach Ziemi widać oceany, lądy i chmury. Proszę zauważyć, że sekwencja musiałaby zostać wykonana w czasie kilku minut lub dłuższym. Dysponując zdjęciami w najwyższej rozdzielczości widać, że pomimo upływu tego czasu układ chmur na Ziemi jest taki sam, co oznacza, że na wszystkich zdjęciach użyto tego samego obrazu Ziemi.

Obrazek Czas na powrót, sławę, entuzjazm Amerykanów i podziw całego świata. W asyście władz, reporterów, kamer, mediów i rozentuzjazmowanych tłumów przedstawienie trwa dalej...
[AP11-KSC-69PC-467], [AP11-S69-21365], [AP11-S70-17433], [AP11-69-H-1421],
[AP11-69-H-1426]

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W opracowaniu przedstawiłem jaskrawe niezgodności, jakie można znaleźć na materiałach fotograficznych dostępnych w oficjalnych źródłach. Oczywiście każdy ma prawo do wyciągania własnych wniosków z tych informacji.
Dla mnie jest sprawą oczywistą, że zdjęcia pochodzące rzekomo z amerykańskich misji księżycowych są fałszywe i że zostały wykonane w specjalnie przygotowanym do tego celu studiu znajdującym się na Ziemi.
Skoro fałszywe są podstawowe dowody amerykańskich lotów księżycowych, moim zdaniem należy uznać, że Amerykanie nigdy na Księżycu nie wylądowali, a cała ta historia jest tylko kolejną iluzją, którą ludzie wzięli za prawdę. Dowodzi to po raz kolejny tego, że Amerykanie doskonale opanowali sposoby manipulowania ludźmi, o czym zapewne jeszcze wiele razy się przekonamy.” koniec artykułu

całość źródło : http://analizyrynkowe.cal.pl/articles.php?article_id=94


Z jednej strony amerykanie mieli niekwestionowaną przewagę i bezwarunkowo dominowali na całym świecie w jednej dziedzinie - kinowych efektów specjalnych, zresztą nie oddała tego przewodnictwa do dnia dzisiejszego. Oglądając film „2001: Odyseja Kosmiczna” z 1968r. reżyserowana przez genialnego reżysera S. Kubicka, mamy nieledwie nikłą próbkę tego co można było osiągnąć bez ruszania się na orbitę :P Zaś takie firmy jak „Industrial Light & Magic” powstawały czerpiąc z ogromnego doświadczenie poprzedników :lol:
Z drugiej zaś strony jakość obrazu ówczesnych odbiorników telewizyjnych, przy którym nawet Ty drogi Gagarinie siedziałeś podobno owego 1969 roku zachęcał do wierzenia. Tylko garść ludzi miała pojęcie w jakim stopniu można zafałszować materiał filmowy.

Drogi oponencie, powyższe spostrzeżenia nie są żadnymi dowodami. Ot ktoś ogląda sobie zdjęcia, przypadkiem zna się na fotografii no i coś mu nie pasuje więc pyta. Wystarczy przekonująco wytłumaczyć i po sprawie. Zerknij sobie na te swoje 10000 zdjęć z wakacji w Chinach, masz tam jakieś błędy rzeczowe? Nie wiem np. flagę łopoczącą pod wiatr, czy rzeka płynąca do źródła  a widzisz! Założę się o worek cebuli, że po sprawdzeniu wszystkich nie znalazłbyś żadnej sprzeczności , przynajmniej takiej której nie dałoby się prosto i przekonująco wytłumaczyć. Pamiętajmy również, że zdjęć nie fałszowano taśmowo i w całości - bo po co. Z poprzednich misji i programów były setki filmów i materiałów zdjęciowych. Wystarczyło kilku rzemieślników i dobry PR...
To tyle odnośnie tego w całości przepisanego artykułu.

PZdr
Kabushi
każda odpowiedź daje pytanie
 
Imię: Pytacz
Posty: 6
Dołączył(a): 21 lip 2009, 19:38
Droga życia: 5
Typ: 4w3
Zodiak: rak

Re: Lądowanie na księżycu

Post 01 sie 2009, 22:59

Kabushi – jeśli lubujesz się w podobnych bredniach, to Ci podrzucę większy pakiet – w necie jest tego na pęczki. :D
Mam tylko prośbę, nie zapychaj przyzwoitego forum megabajtami tego śmiecia, skoro wystarczy podać jeden z wielu adresów, dokąd te głupoty w całości lub częściach rozsiały się po sieci jak wirus świńskiej grypy.
To żadna nowość - gość spod nicka Kazimierz chciał parę lat temu uatrakcyjnić swoją mało popularną stronę tym. co „ciemny lud” lubi najbardziej, czyli …. ściśle tajnymi – tajemnicami.
Oczywiście na czoło poszły 9/11 i moonhoax.
Żeby to nieuk coś poczytał, pooglądał, przedyskutował z kimś myślącym.
Żeby dowiedział się coś o serwisie z którego ściąga zdjęcia.
Allee nieee ! :shock:
Dla niego prywatna strona fascynata programu Apollo - niejakiego Kippa Teague'a – to jest „OFICJALNY SERWIS”, (nie wiadomo tylko czyj „oficjalny” ?)
Żeby poznał sprzęt foto i filmowy jakim posługiwali się astronauci Apollo, dowiedział się coś o materiale fotograficznym czy filmowym, warunkach ekspozycji, sposobie powstawania zdjęć.
Allee nieee ! :shock:
Ściągnął sobie jakiegoś GIMP-a i się …. bawi.
Kupił sobie cyrkiel i przymierza do stratosfery – bo Ziemia mu się …. wygła, (znaczy lądowali w Strefie 51, tylko nie wiadomo w którym baraku, bo jest tam ich chyba 30, ale może w hali, bo jest tylko jedna !)
Żeby tuman coś się dowiedział o tumanach kurzu w próżni, czy grawitacji na Księżycu, albo chociaż o lądowniku LM.
Allee nieee ! :shock:
Nie przyjmuje do wiadomości że LM to była w każdym przypadku „nieśmigana nówka sztuka” dostarczana na księżyc w sterylnych warunkach – a on na niej ….kurzu szuka. :lol:
Żeby to szpec od optyki poszedł kiedyś na mecz w porze wieczorowej, to by zobaczył, że ile reflektorów – tyle cieni.
Allee nieee ! :shock:
Wyświetla nieoryginalną kompozycję zamiast oryginału zdjęcia AS11-40-5863 i uważa że jego czytelnik jest debilem który kupi takie jawne oszustwo.
Potem na tej fałszywce maluje jakieś cuda niewidy mające mieć pozór profesjonalizmu, (dla ignoranta – rzecz jasna).
Dalej sugeruje:
To co widzimy nie pozostawia wątpliwości, że zdjęcie było retuszowane, że niektóre obszary zdjęcia nie wyglądały tak, jak powinny, więc je "poprawiono".

Wypadałoby napisać – ludzie ja badam 1 kompozycję z 2 zdjęć więc bez retuszu się nie mogło obejść.
Allee nieee ! :shock:
Łże jak z nut – jakiego to odkrycia dokonał !
Dalej nasz badacz wpada na trop takiej wady kombinezonu astronauty Aldrina, że natychmiast obwieszcza Światu:
Na lewej ręce Aldrina widać, że z jego kombinezonu wystają jakieś nici czy też kosmyki materiału. To musiałoby oznaczać, że szczelność takiego kombinezonu podobna jest do szczelności sita. Ale jak widać, w wysokiej, księżycowej próżni, w temperaturze dochodzącej lub przekraczającej +100 stopni Celsjusza i będąc wystawionym na działanie promieniowania słonecznego znacznie bardziej intensywnego, niż promieniowanie powstałe w wyniku eksplozji bomby atomowej, w tym również znacznie bardziej przenikliwego i niszczycielskiego promieniowania gamma, według Amerykanów po powierzchni Księżyca można sobie spokojnie spacerować nawet w prującym się kombinezonie.

Żeby to nieuk coś się spróbował się dowiedzieć o kombinezonie astronautów który z pewnymi zmianami ciągle służy im we wszystkich EVA od prawie pół wieku.
Dowiedziałby się że pod pokrowcem przeciwsłonecznym, (który bierze za kombinezon), ten rzeczywisty kombinezon EMU ma jeszcze 21 warstw z których każda spełnia określone zadanie. Dowiedziałby się też, że astronautom na Księżycu było w tych kombinezonach bardziej zimno, niż ciepło.
Allee nieee ! :shock:
Nieuk MIERZY TEMPERATURĘ …. PRÓZNI :lol: i wychodzi mu że dochodząca – ponad + 100 stopni, a potem mu na Księżycu wybucha …. bomba atomowa i zaczyna emitować PROMIENIOWANIE SŁONECZNE ! :shock: Dla takiego ignoranta to promieniowanie kosmiczne, słoneczne, księżycowe, czy każde inne to – to samo.
Bredzi coś potem o kombinezonie Leonowa zamiast coś się o nim dowiedzieć i porównać do kombinezonu amerykańskiego, jak też dowiedzieć się jakie ciśnienia były stosowane w tych kombinezonach.
Allee nieee ! :shock:
Po co mu wiedza – wystarczy że mu się tak wydaje.
Bladego pojęcia nie ma ani o aparatach foto astronautów, ani o hełmie, a nawet o sposobie fotografowania na Księżycu.
Allee nieee ! :shock:
Robi za eksperta od fotografii księżycowej.
Potem znowu się bawi tym GIMP-em, (w końcu – darmowy jest – nie to co photoshop !) :lol: .
Kolejno nas szpec robi za eksperta od księżycowego taboru samochodowego.
Ale uczyć się i tu nie chce, bo gdyby chciał szybko by znalazł rozwiązanie swoich dylematów poznając konstrukcje i sposób użytkowania LRV..
Allee nieee ! :shock:
Uparcie poszukuje śladów opon marki Mirelli, oraz porównuje wagę LRV ze swoją nowa furą której nijak dźwignąć.
No i nasz badacz zaczyna sobie poczynać coraz bezczelniej - wsadza ordynarnie ewidentną fałszywkę (już nawet nie podstawiając fałszywego numeru zdjęcia). Żeby próbował uczciwie – nie dorabiał dowodów oszustwa – rozumiem.
Allee nieee ! :shock:
Łże jak pies – wsadza jedno po drugim fałszywe zdjęcia jakoby dowodzące fałszywości prawdziwych.

Taki to ekspert od siedmiu boleści. :?

Analizy rynków giełdowych też mu się zresztą nie udały i były na podobnym poziomie i aż się dziwię, że ci którzy przez tego debila stracili swoją kasę, nie obili mu jeszcze pyska.
A może obili …. bo zniknął jakby od dość dawna. :wink:
Jakby Ci się nudziło to poczytaj sobie jeszcze innych sensacji tej miary:
http://www.jantra.com.pl/pliki/artykuly/art07.html
http://www.bankier.pl/forum/temat_Re-Cz ... 20614.html
http://www.revisionism.nl/Moon/The-Mad-Revisionist.htm
Niezłe są także i w podobnym stylu – publikacje dr. Pająka, (łatwo wyguglać)
W ostateczności , zawsze możesz pooglądać Wesołe Historie w Drodze na Księżyc. :lol:

Przyjemnej lektury.

Oglądając film „2001: Odyseja Kosmiczna” z 1968r. reżyserowana przez genialnego reżysera S. Kubicka, mamy nieledwie nikłą próbkę tego co można było osiągnąć bez ruszania się na orbitę

Chyba niezbyt uważnie go oglądałeś, bo „Odyseja Kosmiczna 2001" to znakomity film w warstwie psychologicznej i klasyka tego gatunku ale powierzchnię Księżyca przedstawia w całkowicie inny sposób niż wygląda w rzeczywistości, już nie wspominając o tym, że „Odyseja" roi się od błędów, których na taśmach i zdjęciach księżycowych nie uświadczysz. Oczywiście żadna w tym wina Kubicka, bo to w końcu 1968 rok. :roll:
Natomiast o filmie „Industrial Light & Magic” nie słyszałem – podejrzewam, że pomyliłeś z wytwórnią filmową. :D
Tylko garść ludzi miała pojęcie w jakim stopniu można zafałszować materiał filmowy.

Chyba tylko w przypadku pierwszego pokazu, bo potem to już nie od parady nazwano kino „Iluzjonem’ i wszyscy dokładnie wiedzieli że to iluzja.
Transmisja to jednak co innego jest i narodziła się wraz z przekazem radiowym a potem TV.
W kinie transmisje bywały ….. rzadko. :lol:

PS. Nie ciekawi Cie jak było naprawdę :?:
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 05 sie 2009, 11:39

Kabushi napisał(a): Oglądając film „2001: Odyseja Kosmiczna” z 1968r. reżyserowana przez genialnego reżysera S. Kubicka, mamy nieledwie nikłą próbkę tego co można było osiągnąć bez ruszania się na orbitę :

Fakt - tego nie da się ukryć ! Wszystko przez tego gościa :
Obrazek
Nie od dziś wiadomo, że nie kto inny, ale właśnie Stanley Kubrick pod wpływem CIA, (a jakżeby inaczej), skręcił całe to księżycowe fałszerstwo !
Kubrick w zamian dostał nieograniczony budżet na "Odyseyę Kosmiczną 2001"., chociaż złośliwi twierdzą, że drogo sie zresztą nie sprzedał , bo nieledwie za nowy typ kamery a być może nawet nowy typ tajnego wojskowego obiektywu, :?
Za wszystkim stał Prezydent Stanów Zjednoczonych - Lyndon Johnson.
No ale taki kawał roboty, (7 poważnych reżyserii :!: ), za jeden obiektyw ? :shock:
A ten głupek się zgodził :lol: i zaraz wziął do roboty =D> .i bez ruszania na orbitę Amerykanie mieli co chcieli :D
Lądownik księżycowy:
Obrazek
Armstrong w oryginalnym kombinezonie Apollo - jak żywy:
Obrazek
To będzie chyba ... Aldrin :
Obrazek
Tu w stanie .... nieważkości w module CSM::
Obrazek
Tu coś dla Collinsa, żeby mu się nie nudziło na orbicie, (ale to ściśle tajne ! 8) ):
Obrazek
No i rzecz jasna - powierzchnia Księżyca, a jednocześnie powód dla którego Amerykanie za nic nie chcą wracać na Księżyc :shock: :
Obrazek

Jak słusznie zauważył Kabushi - sfałszowanie zdjęć z kosmosu, to ... bułka z masłem :D .
Aha...Kabushi nie szukaj - to są naprawdę zdjęcia Stanley'a Kubrick'a i NIKT tego nie kwestionuje. :D

Pozdrawiam.
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 08 sie 2009, 08:42

Eh, myślałem że w sposób przystępny, bez epatowania czytelników forum swoimi ewidentnymi brakami w kulturze dyskusji, rzeczowo wytłumaczysz czemu nie możesz zgodzić się z Kazimierzem. Odniosę się do niektórych Twoich wypowiedzi aby wykazać, że nagminnie popełniasz błąd niezrozumienia zarzutów (ignoratio elenchi) które, próbował był, podnosić wspomniany powyżej ekonomista.
A teraz pozwolę sobie na cięte riposty :P

gagarin napisał(a): Dla niego prywatna strona fascynata programu Apollo - niejakiego Kippa Teague'a – to jest „OFICJALNY SERWIS”, (nie wiadomo tylko czyj „oficjalny” ?)
jak dla mnie i pewnie każdego forumowicza ganz egal z jakiego serwisu pochodzi zdjęcie. Jeśli takie samo można znaleźć na stronie NASA to może być umieszczone nawet na joemonster. Więc po co rozrzucasz się jak obornik po polu? Nie szkoda energii ??

gagarin napisał(a): Nie przyjmuje do wiadomości że LM to była w każdym przypadku „nieśmigana nówka sztuka” dostarczana na księżyc w sterylnych warunkach – a on na niej ….kurzu szuka.
nie ziemskiego kurzu, jeno regolitu księżycowego wyrzuconego przez lądujący moduł http://www.youtube.com/watch?v=xLu0Ak9Blog a który opadając powinien choć odrobinkę napaskudzić choćby na to http://history.nasa.gov/alsj/a11/AS11-40-5918HR.jpg .

gagarin napisał(a): EMU ma jeszcze 21 warstw z których każda spełnia określone zadanie. Dowiedziałby się też, że astronautom na Księżycu było w tych kombinezonach bardziej zimno, niż ciepło.
znowu mylnie odczytujesz zarzut Kazimierza, bo niby jak 21 warstwowa konstrukcja EMU ma się do faktu iż pierwsza wygląda na postrzępioną i sprawia wrażenie tandetnej ? Replika powinna raczej wyglądać tak: że to zdjęcie to fałszywka albo „taka budowa zewnętrznej warstwy ma to a to na celu” , lub coś w ten deseń. Przy okazji odżegnujesz go na każdym kroku, od podstawowej wiedzy fotograficznej. Czyżby kolejna dziedzina w której się nie specjalizujesz a Twoje wypowiedzi przybierają ton eksperta ?

gagarin napisał(a):Nieuk MIERZY TEMPERATURĘ …. PRÓZNI i wychodzi mu że dochodząca – ponad + 100 stopni,


kazimierz napisał(a):Ale jak widać, w wysokiej, księżycowej próżni, w temperaturze dochodzącej lub przekraczającej +100 stopni Celsjusza


gagarin napisał(a):a potem mu na Księżycu wybucha …. bomba atomowa i zaczyna emitować PROMIENIOWANIE SŁONECZNE !


kazimierz napisał(a): i będąc wystawionym na działanie promieniowania słonecznego znacznie bardziej intensywnego, niż promieniowanie powstałe w wyniku eksplozji bomby atomowej


Ocenę Twojej rzetelności pozostawiam czytelnikom forum.

gagarin napisał(a): Uparcie poszukuje śladów opon marki Mirelli, oraz porównuje wagę LRV ze swoją nowa furą której nijak dźwignąć.
czyżbyś sugerował, że produkty Mirelli nie pozostawiają śladów na księżycu? I cóż, że masa pojazd GM to ułamek tego co na ziemi http://nssdc.gsfc.nasa.gov/planetary/im ... _11901.jpg ( tutaj też za wiele nie widać http://history.nasa.gov/alsj/a17/AS17-137-20979HR.jpg ), skoro masa człowieka odzianego w EMU to niewiele mniej i ślady zostawia? Zresztą na innym zdjęciu ślady są widoczne http://nssdc.gsfc.nasa.gov/planetary/im ... _22526.jpg i żeby uwolnić Cię od bólu przeszukiwania archiwów NASA, wrzucam zdjęcia z ich serwisu. Osobiście kwestię LRV i bezśladowym pomykaniu, od czasu do czasu, po srebrnym globie pozostawiam innym. To misje 15, 16 i 17 więc nie moja działka  aczkolwiek chętnie poczytam jak to zadeptano ślady…
kabushi napisał(a): Zaś takie firmy jak „Industrial Light & Magic” powstawały czerpiąc z ogromnego doświadczenie poprzedników

gagarin napisał(a):Natomiast o filmie „Industrial Light & Magic” nie słyszałem – podejrzewam, że pomyliłeś z wytwórnią filmową.
czytaj uważnie misiu kolorowy :)

Poza tym jeśli Kazimierz rzeczywiście umieścił jakieś fałszywe zdjęcia to jak najbardziej zasługuje na potępienie i już. Nawet jeśli zrobił to nieświadomie nie jest to tutaj usprawiedliwieniem, bo dbałość o rzetelność powinna ustrzec go przed takim bykiem…
Reasumując nie chodzi o fakt, że niektóre wywody Kazimierza mogą być błędne. Chodzi o to, że krytyka powinna być rzetelna, trafiona i co najważniejsze na zadany temat. To co miało tutaj miejsce było na tyle chybione, że na dobrą sprawę bardziej służy zwolennikom Moonhaxu - gdyż odpowiadanie „trochę obok” tak się właśnie sprzedaje.
To tyle w tej kwestii.

Cdn.
Kabushi
każda odpowiedź daje pytanie
 
Imię: Pytacz
Posty: 6
Dołączył(a): 21 lip 2009, 19:38
Droga życia: 5
Typ: 4w3
Zodiak: rak

Re: Lądowanie na księżycu

Post 08 sie 2009, 18:56

Kabushi - – na początek przyjacielska rada: nie idź tą drogą ! :?
Ja zaś postaram się nadrobić moje ewidentne braki w kulturze dyskusji, :) (lecz w zaufaniu przyznam Ci się, że do furii doprowadzają mnie wszelkiej maści oszuści, pasożyci, kombinatorzy – żerujący na ludzkim zaufaniu). 8)
Kim oni będą za tysiąc lat – kto o nich będzie pamiętał ?
Za tysiąc lat XX wiek kojarzyć się będzie wyłącznie ze zdobyciem przez ludzi Księżyca .:roll:
Chcesz dociec prawdy ? OK. – to Ci się chwali, ale nie znajdziesz jej w tego typu źródłach, bo nie po to one powstały.
Zasięgaj informacji ze źródeł zróżnicowanych, ale wiarygodnych, a potem próbuj rozpoznać istotę rzeczy, związki przyczynowo-skutkowe, i kojarzyć to z realiami czasu i prawami natury.
Aż się zdziwisz, jakie wszystko stanie się jasne. :D
W innym przypadku zabłądzisz do takiego grona którego podobno nie hołubisz, a którego ulubione źródła wiedzy sam nazwałeś „środkami masowego rażenia” i zaczniesz jak oni, po drańsku wykazywać brak jakiegokolwiek szacunku dla setek tysięcy ludzi, którzy wiele lat pracowali nad programem lotu na Księżyc, dla tych którzy ryzykowali życie lecąc i chodząc po Srebrnym Globie i wreszcie dla tych którzy oddali swoje życie dla tego programu. :(
Księżyc jest nieznanym dla ludzi Światem, i chociaż ,(jak wszędzie) działają tam prawa natury, tamtejsze realia poznało tylko dwunastu ludzi którzy TAM BYLI, (trzech z nich już nie żyje). :roll:

Z Twoim Badaczem Spisku Księżycowego – Kazimierzem polemizował nie będę, bo jego „odkrycia” dawno skompromitowali co zdolniejsi gimnazjaliści, ale jeśli Ciebie szczególnie przekonuje jakiś element tej teorii – możemy podyskutować. #-o

Nazwałem go nieukiem i oszustem i chętnie to powtórzę, bo POTRAFIĘ TO UDOWODNIĆ !
Jest nieukiem, bo obce mu są elementarne prawa natury, (mierzy temperaturę próżni jakby w życiu termosu nie widział, szuka w tej samej próżni tumanów kurzu, zapowiada jeden cień przedmiotu oświetlonego wieloma źródłami światła, w wyniku wybuchu bomby atomowej oczekuje wzrostu promieniowania SŁONECZNEGO (!), itd., itd.). :wink:

jak dla mnie i pewnie każdego forumowicza ganz egal z jakiego serwisu pochodzi zdjęcie. Jeśli takie samo można znaleźć na stronie NASA to może być umieszczone nawet na joemonster. Więc po co rozrzucasz się jak obornik po polu?

Mistrzu Ciętej Riposty – jeżeli dla Ciebie jest wszystko jedno, czy korzystasz ze źródła autoryzowanego które zapewnia Ci materiał oryginalny, czy też ze źródła popularno-naukowego i na dodatek artystycznej kompozycji grafika – to jednak NIE IDZIESZ DOBRĄ DROGĄ ! :?
Twój Badacz Kazimierz korzysta głównie z kompozycji grafików i być może nawet o tym nie wie, ale to tylko świadczyłoby że jest na dodatek – NAIWNY, (żeby nie powiedzieć – głupi !). :roll:

Wskazujesz na:
http://www.youtube.com/watch?v=xLu0Ak9Blog – luźna kompozycja cięć zarówno z kamery analogowej, jak i TV, oraz Hasselblada i samego lądowania tam niewiele, ale OK. – co z tego klipu dla Ciebie wynika :?:
http://history.nasa.gov/alsj/a11/AS11-40-5918HR.jpg - stopka nowiutkiego lądownika „Orzeł”, pod nią ładnie pozamiatanie resztkami ciągu silnika głównego lądownika.
Wnioski ? Pytanie – dlaczego lądownik nie mógł choć odrobinkę napaskudzić ?
Z prostego powodu – lądowniki LM nie paskudziły !.
Pod każdą stópką miały blisko 2-metrowe czujki i jeżeli którakolwiek dotknęła powierzchni Księżyca – był to sygnał do wyłączenia pracującego jeszcze na resztkach mocy silnika.
Ciśnienie gazów wypływających z dyszy silnika, (jakieś ¾ ówczesnej jednostki ciśnienia – atmosfery), porównywalne do 1/3 ciśnienia w oponkach Twego auta, przestawało uderzać w znajdujący się pod nim regolit i odrzucać go promieniście na boki.
Odrzucone na boki, bez pośrednictwa powietrza, (jak na Ziemi) drobinki pyłu, (wyłącznie te w które uderzyły gazy silnika), o rozmiarach ziaren rzędu kilkudziesięciu mikronów (0.010-0.050mm) – nie unosiły się, BO NIE MIAŁY NA CZYM – tylko natychmiast zalegały z powrotem na powierzchni.
Lądownik "spadał" z wysokości porównywalnej z 30 cm na Ziemi, a stabilizowały go ... czujki.
Ale Twojemu Kazimierzowi nie wystarcza wyobraźni, aby zrozumieć że księżycowy pył o konsystencji talku – nawet gdyby był podrzucony do góry – spada na Księżycu jak stalowe nakrętki, zaś na Ziemi tworzy tuman kurzu.
NA KSIĘŻYCU NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK KURZ !
Stąd filmy z Księżyca, powinny być najlepszym dowodem że są …. z Księżyca.
TEGO SIĘ NIE DA POWTÓRZYĆ NA ZIEMI !

znowu mylnie odczytujesz zarzut Kazimierza

Czyżby ?
Na lewej ręce Aldrina widać, że z jego kombinezonu wystają jakieś nici czy też kosmyki materiału. To musiałoby oznaczać, że szczelność takiego kombinezonu podobna jest do szczelności sita.

Chyba jednak nie ! Nieuk zwyczajnie nie wie o czym pisze. :lol:

A w fotografii, to jestem amatorem, ale baaardzo doświadczonym, (zwłaszcza analogowej, która po zeskanowaniu i zabawach z photoshopem daje wyniki nieprzewidywalne). :D
Bawiłem się tak trochę z ciekawości i wyszło mi że większość moich zdjęć z byłych dawniej wakacji jest … sfałszowana, (a sam je wywoływałem !). :shock:
No i na tych szczególnie nasłonecznionych, zupełnie nie widać …. gwiazd ! :shock:
JA SIĘ PYTAM CO SIĘ STAŁO Z GWIAZDAMI ??

czyżbyś sugerował, że produkty Mirelli nie pozostawiają śladów na księżycu?

(chodziło oczywiście o Pirelli – literówka)
Sugeruję że Badacz Kazimierz nie ma bladego pojęcia o konstrukcji najbardziej niesamowitego auta jakie kiedykolwiek skonstruowano, dziele naszego Mieczysława Bekkera spod Hrubieszowa, terenowym samochodzie który potrafił złożony do wymiarów wielkiej walizki – rozłożyć się sam i być gotowym do jazdy po wertepach Księżyca: =D>
Obrazek
Kazimierz nie zauważył, był zapewne że koła naszego LRV nie mają wentyli i nadal poszukuje na jego kołach produktów przemysłu gumowego, (bez znaczenia czy Pirelli, czy Dębica). :lol:

skoro masa człowieka odzianego w EMU to niewiele mniej i ślady zostawia?

Masa akurat nie ma tu nic do rzeczy, (jeśli już to … ciężar), ale i tak porównujesz psa do …kota, czyli człowieka w butach z protektorowanymi podeszwami z izolacyjnego, ale b. twardego tworzywa do bieżnika kół pojazdu wykonanego z drutu z kwasoodpornej stali - który się po regolicie …. toczy, a nie stawia na nim kół. :shock:
Kup sobie jakiś duży durszlak z drutu i zainwestuj w worek cementu, (tylko świeżego) i poeksperymentuj, a potem podyskutujemy o wpływie siły nacisku, prędkości toczenia, oraz grubości warstwy tego cementu na pozostawiane na nim ślady.
Oczywiście nie będzie to - to samo, bo część tego cementu będziesz miał w powietrzu i ta część nie pokryje świeżych śladów jak na Księżycu, ale jakieś pojecie Ci da.
Kazimierz nie zainwestował w cement, czy inny talk i masz efekty … :lol:

żeby uwolnić Cię od bólu przeszukiwania archiwów NASA, wrzucam zdjęcia z ich serwisu.

Ból to niewielki, ponieważ znam je na pamięć, ale galerię to wybrałeś…. nie najszczęśliwszą, bo już starszej generacji, (zdjęcia niby te same, ale czytelność – nie ta, bo technika skanowania robi postępy). :?

Poza tym jeśli Kazimierz rzeczywiście umieścił jakieś fałszywe zdjęcia to jak najbardziej zasługuje na potępienie i już. Nawet jeśli zrobił to nieświadomie nie jest to tutaj usprawiedliwieniem, bo dbałość o rzetelność powinna ustrzec go przed takim bykiem…

To nie jest kwestia nierzetelności tylko zwykłej nieuczciwości, (oszustwa)! :roll:
Przyzwoitość wymaga aby o przedmiocie dyskusji coś wiedział i nie robił ludziom wody z mózgu, bo nie każdy ma przecież czas i ochotę wczytywać się w szczegóły podboju Księżyca i jeśli już, to warto by mu dostarczyć rzetelne informacje. :wink:
Jak się bierze do analizy zdjęć z Księżyca, to powinien wiedzieć rzeczy elementarne!
Choćby to, że jedyny używany tam typ aparatu fotograficznego, przygotowany specjalnie dla tego programu na bazie aparatu Hasselblad 500, miał dwustronnie perforowaną kliszę o szerokości 70 mm, na której naświetlał KWADRAT o wymiarach 60 x 60 mm.
To jakim cudem Twój Badacz analizuje fotografie w kształcie prostokąta ? i twierdzi :shock:
postanowiłem dokładniej przyjrzeć się rzekomym zdjęciom z Księżyca, wykorzystując do tego przede wszystkim oficjalne serwisy


To nie jest żadne opowiadanie „trochę obok” !
Nikt już nie angażuje się głębiej w udowadnianie że Ziemia nie jest płaskim dyskiem na grzbiecie czterech słoni czy tam żółwi, choć Towarzystwo Płaskiej Ziemi ma się dobrze !
Dyskusja z argumentami Kazimierza byłaby tym samym. :)

Jeśli jednak masz konkretne kwestie które budzą Twoją ciekawość, albo nieufność – pisz – spróbujemy je wspólnie rozstrzygnąć. :thumbright:

Pozdrawiam.
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 16 sie 2009, 12:17

Kabushi "robi w cemencie" =D> , a tu nadarza się:
OKAZJA
Potrzebujecie nowej fury :?:
Jest do wzięcia… bezwypadkowa nówka sztuka, (prawie nie śmigana) - właściwie to są nawet trzy sztuki.
Przebieg ok. 30 km każda – to żaden przebieg. :wink:
Furka bardzo nowoczesna, sądząc po danych technicznych – a jaka tania w eksploatacji. :shock:
Marka: Boeing &. GM.
Typ: LRV
Autko jest 2-osobowym kabrioletem, ale jednocześnie terenówką – tak, tak – napęd na 4 koła !
A jakie ekologiczne !! Elektryczny napęd.
Do tego:
- tytanowe oponki uniwersalne o automatycznie regulowanym ciśnieniu, wielosezonowe (lato / zima), - nierdzewna, niezwykle lekka, (209 kg) konstrukcja, (aluminium),
- auto niezwykle stabilne, (stosunek szerokości do długości jak 6 do 10),
- auto niespotykanie zwrotne, (promień skrętu 305 cm.),
- niebywały prześwit, nawet jak na auto terenowe, (35,5 cm.),
- możliwość pokonywania 25-stopniowych wzniesień przy pełnym ponad półtonowym ładunku i parkowania na zboczu o nachyleniu 35 stopni,
A jakie wyposażenie dodatkowe ! :shock:
- komputer - TAK
- łączność satelitarna - TAK
- kamera – TAK – 3 szt.
- nawigacja – TAK – ze wskazaniem stron Świata, oraz kierunku „do domu”.
- automatyczna skrzynia biegów – TAK,
- wspomaganie kierownicy – TAK - całkowite
- wspomaganie hamulców – TAK – całkowite
- ABS - TAK
- kierowane obie osie – TAK – z możliwością przełączania w dowolną konfigurację,
- autodiagnostyka – TAK
- przechyłomierz - TAK
Szczególnie interesująca jest ładowność. Większość samochodów, nie wyłączając najdroższych marek, jest w stanie zabrać na pokład ładunek stanowiący max. 50 % ich ciężaru.
Nasze autko potrafi 250 % ! :o
Niech się schowają bajerancji ze swoimi wypasionymi furami o 17- calowych felgach.
Nasz LRV ma 25,5- calowe. :o
Przyśpieszenie też ma imponujące – prędkość podróżna osiąga na 9-ciu metrach drogi, (fakt ze ta prędkość nie porażą – 18 km/godz. - ale nie można mieć wszystkiego na raz ). :?
Najlepsze zaś jest to, że można go błyskawicznie złożyć w paczkę wielkości wielkiej walizki, nadać na lotnisku na bagaż, a po wylądowaniu – rozłożyć, (prawie samoczynnie) i taksówka z lotniska …. niepotrzebna . :lol:
W salonie nie był tani – 38 milionów baksów sztuka !
Ale dzisiaj są do wzięcia za marny grosz ! :thumbright:
No i te gorsze informacje:
- auta trzeba by sprowadzić, ale nie wiadomo jak będzie wyglądała sprawa cła i akcyzy, bo są poza obszarem Unii Europejskiej. bebe;)
- .… gwoli uczciwości, to jeden ma urwany tylny prawy błotnik po drobnej kolizji ze …. skałą. thhor_
- auta maja rozładowane akumulatory a na parkingu na którym stoją, brak prądu, więc akumulatory trzeba by zabrać ze sobą naładowane – najlepiej jakby to były srebro-cynkowe . 36 V i poj. 121 Ah, 2 szt.
Poza tym autka są pełnosprawne i do jazdy od ręki. :thumbright:
Tylko ta najgorsza wiadomość:
(one są zaparkowane na … Księżycu).
Jakby ktoś potrzebował fotki auta – wystarczy napisać – i ... wrzucę. :D

Pozdrawiam.
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 22 sie 2009, 19:39

Kabushi, dawno takiego steku bzdur nie widziałem. O fotografii to Ty pojęcia nie masz, a te dywagacje świetlno-geometryczne to kompletne duby smalone. Reflektor zamiast słońca? Hahaha!!! Obstawiam, że masz jakieś 12 lat i grzebiesz w programach graficznych zdobywając "doświadczenie" i odkrywając sensacje. Czas teraz na rudy kryptonitu na Wenus, Kabushi, coraz więcej się o tym mówi, podobno ruscy już eksploatują. Pogrzeb dobrze w necie.
T1000
 
Imię: T1000
Posty: 108
Dołączył(a): 26 cze 2009, 01:15
Zodiak: chyba robot

Re: Lądowanie na księżycu

Post 23 sie 2009, 12:12

T1000 napisał(a):Kabushi, dawno takiego steku bzdur nie widziałem. O fotografii to Ty pojęcia nie masz, a te dywagacje świetlno-geometryczne to kompletne duby smalone. Reflektor zamiast słońca? Hahaha!!! Obstawiam, że masz jakieś 12 lat i grzebiesz w programach graficznych zdobywając "doświadczenie" i odkrywając sensacje. Czas teraz na rudy kryptonitu na Wenus, Kabushi, coraz więcej się o tym mówi, podobno ruscy już eksploatują. Pogrzeb dobrze w necie.

T1000 – wyżej skopiowane dywagacje o których piszesz to nic nowego i przez ostatnie parę lat rozsiały się po necie jak wirus świńskiej grypy, (spotkałem je w całości lub fragmentach, już chyba w stu miejscach).
Oczywiście masz rację, że są bez sensu, a nawet szkodliwe o tyle, że zaprzeczając co najmniej dwóm naukom ścisłym, (fizyka, logika) ogłupiają wielu ludzi, którzy nie mają czasu albo ochoty na zgłębianie tak bogatego materiału jaki powstał przy okazji realizacji programu Apollo.
Jednak te brednie nie są autorstwa kolegi i nicku Kabushi !
Kabushi użył ich tylko w dyskusji ze mną jako argumentu na obronę swojej tezy o sfałszowaniu lądowania na Księżycu.
Rzeczywistym autorem jest niejaki Kazimierz Ożóg – administrator strony „Analizy Rynkowe - Trendy Długookresowe”.
http://analizyrynkowe.cal.pl/news.php
Jakim pan Kazimierz jest specjalistą od podboju Księżyca – każdy widzi, a jeśli nie każdy, to przynajmniej ci, którym nie są obce przynajmniej fizyka i logika.
Ci, którym są obce - zawsze mogą zacząć tu:
http://www.fizykon.org/optyka/optyka_spis_tresci.htm
no i .... tu:
http://www.logika24.pl/
Kubushi zaś zapowiedział :
Cdn.

z czego wnoszę że Jego, (mam nadzieję - chwilowe) znikniecie z wątku spowodowane jest właśnie przyswajaniem wiedzy o podboju Księżyca. :D
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 03 wrz 2009, 11:45

gagarin napisał(a):Kubushi zaś zapowiedział :
Cdn.

z czego wnoszę że Jego, (mam nadzieję - chwilowe) znikniecie z wątku spowodowane jest właśnie przyswajaniem wiedzy o podboju Księżyca. :D

Cóż - wygląda na to że się myliłem, a Kubushi nie dotrzymał danego słowa i zwyczajnie ..... zwiał . :lol:
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 17 lis 2009, 17:11

Gagarin, jesteś tam jeszcze?
Kagan Mężczyzna
 
Posty: 3
Dołączył(a): 17 lis 2009, 03:48

Re: Lądowanie na księżycu

Post 17 lis 2009, 18:02

Kagan napisał(a):Gagarin, jesteś tam jeszcze?

No .... jestem, ale - co bede tak sam ... tu siedział :wink:
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 17 lis 2009, 19:41

Fajnie :-)

Z zaciekawieniem przeczytałem ten wątek i widzę, że jesteś świetnie zorientowany w temacie. Ciągle nurtują mnie jednak dwa szczegóły.

Po pierwsze to zdjęcie http://grin.hq.nasa.gov/IMAGES/SMALL/GP ... 001137.jpg
Nie jest fałszywką, bo pochodzi z oficjalnej strony NASA. Jednak po przepuszczeniu go przez program graficzny uzyskałem identyczny efekt jak ten cały kazimierz. Wygląda to jakby astronauta (poza częścią wizjera kasku, w której odbija się flaga) został do fotografii doklejony. Masz jakiś pomysł o co chodzi?

Po drugie... niewiele zrozumiałem z Twojego wywodu o durszlaku, talku i sposobie, w jakim księżycowy łazik toczy się po regolicie nie zostawiając śladów. Niemniej jednak na niektórych zdjęciach wyraźnie widać ślady kół, choćby tutaj http://grin.hq.nasa.gov/IMAGES/SMALL/GP ... 001140.jpg Do czego zmierzam... otóż głównie chodzi mi o to zdjęcie http://analizyrynkowe.cal.pl/usa911/ksi ... ezyc17.jpg , którego niestety nie znalazłem na stronie NASA, co pewnie było spowodowane brakiem doświadczenia w nawigacji po tejże stronie. Jednak na tym zdjęciu widać ślady "opon", ale nie prowadzą one do miejsca, w którym stoi pojazd. Jak wyjaśnić ten fenomen? Samochód został tam przeniesiony? Ale po co, skoro już wcześniej się po powierzchni księżyca poruszał? Nie zostawia śladów? To skąd się wzięły odciski kół kilka metrów dalej? No, istnieje oczywiście ewentualność, ze zdjęcie jest fałszywe...

Mam nadzieję, że pomożesz mi rozwiać powyższe wątpliwości.
Pozdrawiam
Kagan Mężczyzna
 
Posty: 3
Dołączył(a): 17 lis 2009, 03:48

Re: Lądowanie na księżycu

Post 17 lis 2009, 21:34

Właśnie znalazłem kolejne zdjęcie z albumu kazimierza, które na pewno nie jest podrabiane - http://history.nasa.gov/alsj/a12/AS12-46-6765.jpg
Sprawdziłem - obróbka w programie graficznym daje dokładnie taki sam rezultat jak pokazał na swojej stronie. Ciekawie wygląda na przykład porównanie z tą oto fotografią http://grin.hq.nasa.gov/IMAGES/SMALL/GP ... 001145.jpg, na której słońce wygląda zupełnie inaczej i po przyciemnieniu zdjęcia jest w środku regularnie jasne. A pierwsze zdjęcie faktycznie zdaje się (przynajmniej dla takiego laika jak ja) przedstawiać reflektor...

Wrzucam oba zdjęcia po przefiltrowaniu, cobyś nie musiał sam sprawdzać http://img196.imageshack.us/img196/4219/40535204.jpg oraz http://img42.imageshack.us/img42/5096/67064447.jpg
Kagan Mężczyzna
 
Posty: 3
Dołączył(a): 17 lis 2009, 03:48

Re: Lądowanie na księżycu

Post 18 lis 2009, 12:12

===============================================
Zadajesz sensowne pytania Kagan, choć nie ma w programie Apollo żadnych tajemnic, (przynajmniej ja nic o takich nie wiem). :D
Trzeba zacząć od tego, że witryna z której pobrał zdjęcie nasz, (pożal się Boże) ekspert – NIE JEST ŻADNĄ OFICJALNĄ STRONĄ AGENCJI NASA ! [-o<
GRIN to katalog ok. 5 % zdjęć z misji Apollo które lądowały na Księżycu, wybranych pod kątem znaczenia historycznego oraz wartości wizualnych, (inaczej mówiąc – najbardziej nadających się do publikacji).
Przeznaczony jest głównie dla dziennikarzy, wydawców, nauczycieli i autorów różnych publikacji o podboju Księżyca.
To wszystko jest wyraźnie tam napisane – wystarczy przeczytać. :roll:

To co przedstawiasz jest skanem zdjęcia które nosi nr katalogowy AS17-134-20384 - zostało zrobione przez dowódcę wyprawy Eugene Cernana w 118:25:54 godz./min./sek. od startu z Ziemi, podczas EVA-1 misji Apollo 17 w dniu 11 grudnia 1972 roku w dolinie Taurus-Littrow, (pomiędzy kraterami Camelot i Sherlock). :D
Zdjęcie przedstawia pilota lądownika LM "Challenger" - doktora geologii Harrisoma Schmidta, przy fladze amerykańskiej zatkniętej na Księżycu.
Kto i dlaczego w tym katalogu i na tym zdjęciu, wyczernił dodatkowo tło wokół astronauty – nie wiem i prawdę mówiąc nie bardzo mnie to interesuje, zwłaszcza że nie jest to jedyny taki przypadek a dla celów medialnych powstało nie tylko wiele retuszy na zdjęciach, ale nawet całych kompozycji z których tak ochoczo korzysta „badacz” o imieniu Kazimierz. :?
Tu, (w oficjalnym katalogu NASA) jest jego wcześniejszy skan o niższej rozdzielczości, (i gorszy technicznie):
http://www.lpi.usra.edu/resources/apoll ... /20384.jpg
Zaś tutaj znajdziesz skan tego samego zdjęcia , ale wykonany już skanerem nowszej generacji, więc w znacznie lepszej jakości i rozdzielczości:
- tu rozdzielczość niska:
http://www.hq.nasa.gov/alsj/a17/AS17-134-20384.jpg
- a tu wysoka:
http://www.hq.nasa.gov/alsj/a17/AS17-134-20384HR.jpg
Nie przywiązuj szczególnej wagi do tego co bredzą na temat tego i innych zdjęć różni specjaliści/badacze, ponieważ zwykle, (podobnie jak Pan Kazimierz) nie bardzo wiedzą co opisują. :lol:

Co do tropów LRV, to nigdy nie napisałem że nie zostawiał on śladów, lecz napisałem wyraźnie że w zależności od grubości warstwy regolitu, prędkości obrotowej kół i „chwilowego” zapasu regolitu w tych kołach – pojazd częściowo, lub całkowicie zasypywał za sobą ślady kół.
Obejrzyj te zdjęcia z Księżyca i wyciągnij wnioski:
Obrazek

Obrazek

Tu pojazd juz stoi:
Obrazek

Obrazek

Na zdjęciu które wskazujesz tu: http://analizyrynkowe.cal.pl/usa911/ksi ... ezyc17.jpg ,a pochodzenia którego badacz nie był uprzejmy wyjawić, widać, (w górnej części) poruszony regolit w miejscach przez które przetoczyły się koła, co spowodowało miejscową zmianę jego albedo.
W dolnej części zdjęcia tego już nie widać, bo regolit został tam poruszony na dużej powierzchni ze względu na wzmozoną tam ruchliwość astronautów związaną z obsługą tak lądownika, jak LRV.
Nic nienaturalnego. :wink:
W katalogach NASA zdjęcie to ma numer AS17-140-21354 i znajdziesz go w doskonałej rozdzielczości tutaj:
http://www.hq.nasa.gov/alsj/a17/AS17-140-21354HR.jpg
Zdjęcie to zrobione jest z okna lądownika, po drugim rajdzie księżycowym misji Apollo 17 i (co łatwo zauważyć) już po naprawie tylnego prawego błotnika LRV.
Widoczne na zdjęciu ślady LRV pochodzą z wcześniejszych jazd, a stojący na zdjęciu pojazd przyjechał od lewej strony zdjęcia, (stoi tylnym prawym kołem do fotografującego) i jego ew. ślady dojazdowe zostały totalnie zadeptane.

Kolejne wskazane przez Ciebie zdjęcie, pochodzi z misji Apollo 12, która nie miała najlepszych fotografów, (zepsuli nie tylko sporo zdjęć fotografując pod słońce, ale nawet kamerę TV). #-o
Nie ma dwóch zdań – zdjęcie jest zepsute, prześwietlone słońcem i dodatkowo paskudną flarą, (takie zjawisko fotograficzne).

Te fotografie nie przedstawiają ani zdjęcia Słońca, ani reflektora, (gdzie Ty widziałes taki reflektor ? :shock: )
To są po prostu artefakty powstałe w obiektywie aparatu, skutkujące prześwietleniem części materiału światłoczułego.
Zabawa w cyfrowe filtrowanie skanu z analogowego przeźrocza ma taki sam sens jak orzekanie o autentyczności banknotu, na podstawie jego kserokopii.
Oczywiście analizy takich fotografii specjaliści dokonywali i jeśli lubisz takie zabawy, (a to złożone analizy) – mogę Ci odszukać w sieci ale jak dla mnie, to szkoda na to czasu. :wink:
Wolę poświęcić go na poznanie rozwiązań i środków jakie pozwoliły ludziom przespacerować się po innym ciele kosmicznym, co uważam za największe osiągnięcie człowieka w jego historii.
gagarin Mężczyzna
 
Imię: Jacek
Posty: 31
Dołączył(a): 21 maja 2009, 15:25
Droga życia: 8

Re: Lądowanie na księżycu

Post 12 wrz 2010, 11:23

Dopóki istoty ludzkie nie opuszczą ciał żółtego pęku w trakcie tego co jest nazywane doświadczeniami poza ciałem, nie ujrzą rzeczywistego wyglądu kuli Księżyc i tego co znajduje się na jej powierzchni niewidocznej z Ziemi. Gdy są trudności z przestawieniem świadomości na ciała innych pęków niż żółty, sugerowane jest w celu zaspokojenia ciekawości zaopatrzyć się w urządzenie zwane tu teleskop. Wówczas możliwe będzie dostrzeżenie aktywności w obrębie kuli Księżyc.

Kula Księżyc została tu sprowadzona przez istoty gadzie, po czym istoty szare sztuczne zmodyfikowały parametry jej orbity celem zatrzymania ruchu wirowego. Opinia publiczna nie jest w ogóle informowana o realnym programie związanym z kulą Księżyc. Wszystkie dane dostępne w tak zwanych tu "naukowych" publikacjach są nieprawdziwe. To samo dotyczy każdej kuli świadomej w tym układzie kul. Zabawne są sytuacje, gdy przykładowo urządzenia ukazujące obraz okna Słońca odnotowują poruszające się w bezpośrednim sąsiedztwie okna obiekty plazmatyczne, należące do rozmaitych istot z innych wymiarów, dla których to okno jest bramą do sąsiednich okien i bąbli. Wśród istot ludzkich mających za zadanie dezinformować opinię publiczną pojawia się konsternacja. Tym istotom kończą się pomysły na tak zwane bzdurne wytłumaczenia, gdyż to czego te istoty są świadkami, przeczy całej znanej im fizyce.
Uzuli
Jesteśmy jednością
 
Imię: Robert
Posty: 352
Dołączył(a): 29 maja 2010, 22:33

Powrót do działu „Podwórko”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron