- czyli MY. Przedstaw się, jeżeli jesteś nowym użytkownikiem. Nasze autobiografie, zainteresowania i wszystko inne.

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 22 paź 2012, 20:24

Aniu – zaszła tutaj ważna synchroniczność, ale to jest już mój ostatni wpis.

Ania ayalen napisał(a):(...) kiedys powiedzialam ze zlote dzieci rodza sie ze zlotej milosci. moze szkoda ze tak niewiele osob wierzy w te swoje polowy? (...)


Ania ayalen napisał(a):A ja mam taki obrazek przed oczyma...jak cien zapomnienia.... ogromne morze, ale ono bylo szmaragdowe, zielone, i zloty piasek do ktorego sie tulilo, jakby szukajac pewnosci ze nie stanie sie nic zlego. Swiatlo bylo dziwne, gestnialo niepokojem, przesycone atmosfera tego co nieuchronnie musialo nadejsc. I byly dwa slonca....a my musielismy odejsc zeby ocalic to co bylo cenniejsze niz my, pozostawiajac samotna zielen morza i zlote drobiny piasku bezskutecznie wypatrujace sladow naszych stop...i bylo tak cicho, pusto...


Miłość osobowa (przywiązanie) ma kolor złota, miłość bezosobowa to zieleń przechodząca w róż i z powrotem, sztabki złota też są ze złota a nie wszystko „złoto co się świeci” Czy tam na górze w perfekcyjnej płynności wszyscy kochamy się jak oddani sobie perfekcyjni partnerzy? Czy jak dzieci trzymające się razem za ręce? Na to pytanie każdy odpowiada samodzielnie ; )
Sherargetu
 

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 22 paź 2012, 20:51

Moj drogi, milosc ma wszystkie kolory, nie ograniczaj jej do zieleni. A jej zlocisty blask to pelnia wszystkich kolorow, Nasycenie jej bieli kolorami, i skoncentrowanie. A to ze ludzkim glowom pomylilo sie i zamienily zlota Tiferet na sztabki zlota, i teraz traktuja milosc jak przedmiot- kupic, sprzedac, stracic, zyskac, wycenic i ocenic- to juz nie wina serca. Ono kocha kazdy swoj kolor, nawet ten ktory nie widzi sam siebie, i na kazdy czeka z utesknieniem i z ufnoscia ze i na niego przyjdzie czas dojrzalosci do swego swiatla. Kolory...od matowej bieli, niewinnej i nieswiadomej siebie, poprzez pryzmat rozszczepionej na tecze- i laczaca sie w biel ktora lsni jak perla, zlotem swiadomej milosci. Nie warto jej dzielic na osobowa, nieosobowa, to takze glowa. Nie milosc ktora laczy nasze kolory w jedno swiatlo.
Ania ayalen
 

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 23 paź 2012, 12:05

:)
nie ranie powietrza
nasza wzajemna obecnosc
doskonale
obywa sie
bez ostrych
kantow
kamiennych slow
ciezkich spojrzen
wtopieni w siebie
lagodzimy
niespokojne kontury
ziemi
kojacym bol
blekitem ciszy
zanurzeni w sobie
pewnie
miekko
z bezgraniczna czuloscia
przenikamy granice
skonczonego
Ania ayalen
 

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 24 paź 2012, 13:16

Pogledze oglednie o wgladzie
:)
kurcze, lubie slowka, lubie slowne zabawy, sa jak lamiglowki. Oglad, wglad, podglad. Wzglad. Konia z rzedem temu kto dogrzebie sie trzonu- glad? Lad? Luzne skojarzenia...pod- g-lad- wysadzamy leb i podpatrujemy jednym okiem co tez dzieje sie na powierzchni. W-g- glad- wylazimy na te powierzchnie, widzac to co widac wokol nas. O-g-lad...no, wiadomo. Dwa pierwsze subiektywne, trzeci obiektywny. Droga od podgladu przez dziurke od klucza- wglad przez otwierajace sie drzwi do ogladu calosci gdy drzwi juz nie ma i nic nie zaslania pola widzenia. Pola= ladu? Aha, to male g to grawitacja zdaje sie, sila przyciagania? Skoncze nim skojarze polowanie z ladowaniem.:). Ktos ma jeszcze jakies skojarzenia?
Ania ayalen
 

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 25 paź 2012, 18:12

Ania ayalen napisał(a)::)
nie ranie powietrza
nasza wzajemna obecnosc
doskonale
obywa sie
bez ostrych
kantow
kamiennych slow
ciezkich spojrzen
wtopieni w siebie
lagodzimy
niespokojne kontury
ziemi
kojacym bol
blekitem ciszy
zanurzeni w sobie
pewnie
miekko
z bezgraniczna czuloscia
przenikamy granice
skonczonego


piękny szczególnie początek
nie ranie powietrza i tak dalej.
mam deja vu chyba tak się to pisze
podwójne a może potrójne :)
moja zmiana, twoja zmiana
zmiana niepołamana
:)
piękne wiersze piszesz :)
Ziarenko Kobieta
 
Posty: 443
Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
Droga życia: 5

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 25 paź 2012, 18:14

Sherargetu napisał(a):
Ania ayalen napisał(a):(...) ale widze to co jest. To co widac. A widac...za 5 dwunasta.


Popatrz, to fałszywe oko opatrzności wydrukowane na śmiesznym banknocie - ma pod sobą solidną zabudowę, jest to metafora fragmentacji jaka kroi tą rzeczywistości na części i oddziela ją od siebie, niech nawet będzie to metaforą ludzkich ego-cegieł jakie tworzą tą piramidę. Jeśli jednak mocno czujesz swoim sercem, że wszystko - było nie było - jest częścią płynnej całości to żadna tutejsza zaprojektowana inżynieria nieświadomości zbiorowej nie wmówi Ci że jest inaczej.

Kolorami nie ma się co przejmować - jeden ziemski król miał w koronie brylanty a drugi szmaragdy, a dzisiaj oboje gryzą ziemię a ich korony należą do prywatnej własności eksponatów jakiegoś tam muzeum narodowego i taki z tego morał, haha ; D

Ok, wracam pucować domestosem swoje własne czakry, co by nie było, że występuje tu w roli jakiegoś arbitra rozdającego laurki w obrazkach. Bajo ; )


no pewnie,że deja vu :)

odezwiesz się ostatni raz skoro miał być ostatni, pewnie nie :)
Ziarenko Kobieta
 
Posty: 443
Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
Droga życia: 5

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 25 paź 2012, 20:36

Ziarenko dziekuje, one pisza sie, po prostu.
Moze nie powinnam tu, a moze wlasnie powinnam, i wlasciwie mam to gdzies, poniewaz nie moge przemilczec. Tu gdzie mieszkam jutro bedzie swieto. Swieto barana, tak zwie sie potocznie, a w istocie bedace swietem mordowania. Kazdy maz, ojciec, glowa rodziny musi zlozyc ofiare z niewinnego zwierzecia. Rytualny mord. A oni podrzynaja tym baranom gardla tak zeby nie zabic, zeby to zwierze wykrwawilo sie na smierc, umierajac powoli, a potem zra to przerazone, umarle w meczarniach, zatrute miecho. Niech to szlag trafi, zadne zwierze nie morduje i zaden Bog nie zada tego. A te zwierzeta krzycza z przerazenia, krzycza w smiertelnym bolu i umieram z kazdym w tych zamordowanych zwierzat. Krzycza we mnie, blagajac o zycie. Niech to wszystko trafi szlag, ludzkie bestie ktorych oglupiale glowy morduja zycie nie zasluguja na zycie.
Ania ayalen
 

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 25 paź 2012, 21:06

Aniu miałam taki moment, mogę napisać moje odczucia,
Ze wręcz fizycznie czułam czyiś ból, stratę ukochanej przez tego kogoś osoby, ale także jego miłość, pewność itp.

Do tego cały czas mam pewne swoje stany często w pracy co gdzieś mi przeszkadza, muszę się "uczyć" jak z tym pracować, jak uciszyć odczuwanie w brzuchu moich motyli, motyli w głowie, myślach gdy to się pojawia a ja robię np. przelew na dla mnie grube tysiące złotych i nie mogę się pomylić.

Mam więc takie słowa dla Ciebie. Cięzko mi było czasem odczuwać co czułam, co bolało fizycznie ale nie było nie do zniesienia. Możesz twoja droga jest dłuższa?, może ileś lat bo chyba pisałaś o tym tak odczuwasz więc chcę Ci napisać coś więcej:

kiedy przyjdzie następny taki moment, dzień wczuj się w to co czujesz sobą ale spróbuj coś nowego? w tym odczuwaniu odnaleźć, poczuć, przyjąć, swój sens, kolejny, ułamek świata, fragment witrażu. Nie wiem jak to wygląda, każdy czuje to po swojemu, moze masz choć kogoś jednego, z którym w jakimś sensie choćby wierszem możesz to opisać i się podzielić, może tutaj, spróbujesz.

???

nawet jesli ludzie są bestiamii, nazywając ich tak oddajesz im jeszcze więcej z bycia bestią.
bardziej jeszcze twoja energia z ich energiami się łączy, a przecież pragniesz to zmienić jakoś?
ostatnio ktoś mądry uświadomił mi o kimś mi bliskim, że ma taki dziwny "BRAK", że mimo, że jest dorosły nie określa ludzi: nie powie,że ktoś jest głupi ale opowie całą sytuację, że ktoś powiedział to i to, zrobił to i to i jak on mógł ale nigdy nie stawia ocen. Ktoś kto wiele lat obserwuje podobne osoby potrafił mi to opowiedzieć, że mój najbliższy tak ma bo ja przez wiele lat uważałam coś innego, wsciekalam się itp. Gdy otworzyłam sobie po nowemu najbliższą mi osobę wiele z tego co kiedyś mi przeszkadzało, wściekałam się pokochałam.


Nie chodzi mi o to byś pokochała te bestie ale jak to się mówi w takiej pewnej rozwojowej "sztuce życia" jaką jest empatia obserwować jak kamera, a potem dalsze kroki. Co dziwne gdy się tego nauczyłam wiele w sytuacjach w świecie moim puściło.
Ktoś komentował mnie za plecami, puściłam bo to ich problem :nudy, niedowartościwoania itp. Ja szłam ulicą i już wiedziałam kim jestem.

Jesli nie znasz możesz o empatii tu poczytać:

http://www.studentico.com.pl/index.php? ... 60&lang=pl


i jeszcze to :

tosowanie modelu PBP w praktyce:

Wyrażenie spostrzeżeń - to, co się dzieje, konkretne uczynki: " zanim zaczniesz czytać gazetę"
Gdy łączymy spostrzeżenie z oceną lub uogólnieniem, zachodzi ryzyko, że rozmówca usłyszy wyłącznie krytykę: "Jak zawsze... musisz czytać gazetę."
Wyrażenie swoich uczuć - co czuję: "jestem niespokojna"
Uczucia nie są jasno wyrażone, jeśli po słowie "czuć" następuje: "że", "jak", "jakby" - "czuję, że jestem niespokojna".
Należy odróżnić to, co się czuje od tego, jak sobie wyobrażamy reakcje, które wywołujemy w ludziach: np. "jestem niewspierany", "jestem zaniedbywany"...
Wyrażenie swojej potrzeby, oczekiwań: "potrzebuję kontaktu z tobą"
Jasne przyznanie się do potrzeb kryjących się za uczuciami. Inni często osądzają za to, że ujawniamy nasze potrzeby (dotyczy to zwłaszcza kobiet wychowywanych tak, by ignorowały własne potrzeby, w zamian zaspakajając potrzeby innych). Należy dopracować się odpowiedzialności emocjonalnej: - od "zniewolenia emocjonalnego", kiedy wydaje nam się, że jesteśmy odpowiedzialni za cudze uczucia, poprzez odmowę brania pod uwagę cudzych potrzeb - do "wyzwolenia emocjonalnego", kiedy bierzemy odpowiedzialność za własne uczucia, a już nie za uczucia innych, i mamy świadomość, że nie zdołamy zaspokoić własnych potrzeb cudzym kosztem.
Wyrażenie konkretnego życzenia - coś, o co proszę, nie żądając: "Jestem niespokojna, potrzebuję kontaktu z tobą i chciałabym chwilę z tobą porozmawiać zanim zaczniesz czytać gazetę."

http://www.chinmed.com/ksiazki/ksi_art/porozumienie.htm

a na dodatek ludzie są tak piękni na świecie,że istnieje restauracja empatia w Łodzi:
rosół który jadłam no wiem =dla tych którzy nie jedzą mięsa, no jakiś czas temu jadłam i się powoli uczę jak kiedyś tego białka nie jeść :)
wino ekologiczne bez siarki, mhm, mam ochotę jechać i kupić na sobotę :)

mogłabym pić bo inne nie wchodzi :)
http://www.restauracja-empatia.pl/
Ziarenko Kobieta
 
Posty: 443
Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
Droga życia: 5

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 25 paź 2012, 22:30

Ziarenko dziekuje Ci bardzo, z pewnoscia mowisz madrze i jest w tym wiele racji, ale ja zupelnie nie nadaje sie do nazywania goowna zlotem i doszukiwaniu sie MOJEGO I DLA MNIE sensu w bestialskim mordzie niewinnych istnien. Jakby w tym nie mieszac, zlota z tego nie bedzie. I nie sadze bym kiedykolwiek nadawala sie do upychania uczuc w glowie. Nie chce, nie potrafie i nie moge, i generalnie w glebokim powazaniu mam czyjes zdanie na ten temat. Ludzi albo laczy podobna wrazliwosc albo dzieli niewrazliwosc. I nie mowie o empatii. Tylko ten krzyk zycia, krzyk rozpaczy rosnie, i czasem az dlawi. I tyle. Powiedzialam to co chcialam powiedziec, Ty takze.
Ania ayalen
 

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 26 paź 2012, 00:12

Chcesz by dławił do końca życia?

dla mnie to ostatnie słowa w tym temacie
Ziarenko Kobieta
 
Posty: 443
Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
Droga życia: 5

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 26 paź 2012, 11:06

Bol ktory sprawia cierpienie jest jak gorzka pigulka Kochanie, ktorej smak pozostaje na zawsze. I nic nie pomoze kamuflowanie tej goryczy lukrem ktory wymyslil ludzki rozum by uzasadnic istnienie tego co istniec nie powinno. Dla tych ktorzy boja sie bolu, ktorzy nie wierza ze milosc to takze bol, ten ktory cuci z zapomnienia. Jest pamiecia...nas ktorymi bylismy, ktorymi juz nie jestesmy, pamiecia tych ktorymi bedziemy.
Ania ayalen
 

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 26 paź 2012, 17:20

Niebywale
:)
twoja niebywala
obecnosc
jest promieniem slonca
rozswietlajacym
me cienie
jest cieplym zakatkiem
moich chmurnych westchnien
oparciem
znuzonych mysli
i nie moglabym
zadac cie mocniej bardziej pragnac
niz jestes
tak niebywale
obecny we mnie
ze nie istnieje
bez ciebie
Ania ayalen
 

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 28 paź 2012, 22:30

Jeśli ktoś nie potrafi odróżnić czystej miłości do drugiego człowieka od przywiązań personalnej seksualności to polecam obadać małą pomoc w postaci obrazków.



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Sherargetu
 

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 28 paź 2012, 22:53

może kiedyś to zostawię za sobą ?

też nie chcę by coś mnie ściskało w krtani do końca życia :)

***

Ech! Jakby tak
Osiągalnym było
Wyciszenie nawiedzonych kobiet
(bez użycia broni)
Zmierzch plotkowania
(coś na kształt ... z a n i e m ó w i e n i a)
Bezpieczeństwo od życzliwych doradców
(co to z butami do duszy)
Szczera przyjaźń damsko - męska
(wolna od podtekstów)
Pisanie muzyki i spokojne noce
(gdy nie męczą majaki)
Dowiedzenie - że są dziś jeszcze dobre skrzaty leśne
(kiedyś żyły przecież)

Ech! Jakby tak ...
Lecz ja - no cóż - wszak niewierny Tomasz
- wszystko to
"między bajki włożę"

Gdańsk 17.03.1992
z tomiku "Postmodernistyczne impresje wolne od cła i reguły"

http://www.tomekz.com.pl/poezja.html
Ziarenko Kobieta
 
Posty: 443
Dołączył(a): 08 sie 2011, 01:11
Droga życia: 5

Re: ...cytujac siebie sama...

Post 28 paź 2012, 23:46

Ziarenko napisał(a):może kiedyś to zostawię za sobą ?

też nie chcę by coś mnie ściskało w krtani do końca życia :)


Wyobraź sobie że w ani jednej sekundzie nie ma żadnych błędów - jest tylko droga do zrozumienia. W naturze mamy przykłady pięknych kwiatków jakie nigdy nie „popełniały żadnych błędów” np. pelargonie, pierwiosnki czy jakieś tam inne których nazw nie kojarzę, jednak wśród tych kwiateczków istnieją także róże z kolcami – które określa się w pewnym sensie jako te „wyjątkowe" - róże są właśnie takimi kwiatami które kiedyś „popełniały błędy” a które dla nich już nie istnieją.

Wszystkiego dobrego ziarenkuś, no i uważaj bo kiedyś możesz wyrosnąć ; )

July Skies - Waiting To Land
Sherargetu
 

Powrót do działu „Ludzie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości