Prądy religijne, wielkie religie i małe nurty. Sekty, założyciele, wiadomości.

Re: Nasza boskość

Post 12 lis 2010, 00:27

darekk napisał(a):Jako, że został poruszony temat karmy, ostatnio zauważyłem, na prawdę drastycznie jak ono działa.
Praktycznie z miesiąca na miesiąc. Jeśli wyrządziłem komuś krzywdę, nawet nieświadomie, mija kilka mc-y i ja zostaję poddany takiej próbie... i już wiem jak czuła się ta osoba, którą tak potraktowałem (zupełnie niechcący).
Czasem mnie to przeraża, ale daje też sporo do myślenia i pomaga mi być lepszym człowiekiem.


Darekk znaczy, że masz już kawał roboty za sobą skoro to już zauważasz. Wraz z rozwojem duchowym te odcinki między przyczyną a skutkiem będą coraz krótsze. U osób oświeconych karma działa natychmiastowo. U nas ona nie może działać natychmiastowo, bo wyobrażasz sobie co by było? Skutki karmiczne powstają w wyniku naszych działań, a działania są skutkiem myśli. Same myśli też wywołują skutki karmiczne. Jeśli doświadczasz obee to wiesz że możesz sobie pomyśleć żeby ktoś się zamienił w psa i on się zamienia. Jezus mógł powiedzieć kalece, wstań i chodź. I kaleka wstanie i pójdzie. Ale wyobrażasz sobie co by było gdyby karma działała natychmiastowo u osób które nie potrafią jeszcze panować nad własnymi myślami?
Moim planem wobec Ciebie, jest przejawiać się przez Ciebie-Bóg
Zuu Kobieta
 
Posty: 107
Dołączył(a): 25 paź 2010, 21:21
Droga życia: 9
Zodiak: Bliźnięta

Re: Nasza boskość

Post 12 lis 2010, 09:12

Zuu fajnie by było jeśli by było tak jak piszesz :)
Podłechtałaś troche moje Ego :P
Niestety nie miewam OOBE, kiedyś były LD-ki, ale teraz niestety nie.
Nie wiem od czego to zależy, może nie jestem gotowy, a może nie jest mi to potrzebne.
Nie odczuwam też jakiejś specjalnej potrzeby, choć kiedyś bardzo mnie to fascynowało :)
darekk Mężczyzna
 
Posty: 34
Dołączył(a): 25 wrz 2010, 19:00
Droga życia: 11
Zodiak: Strzelec

Re: Nasza boskość

Post 12 lis 2010, 09:49

Witajcie

Od pewnego czasu bliżej przygladam się tematowi I muszę przyznać, że nie tylko tytuł mnie fascynuje, ale także wypowiedzi Zuu. Akurat tak się składa, że należę do tych osób, które TO WIEDZA, a jedyne co nas różni to sposób wyrażania się TU NA DOLE. Jeżeli więc pozwolicie mi wtracić swoje trzy grosze, to chciałbym zauwarzyć, że dla osób posiadajacych świadomość duchowa okres pomiędzy przyczyna a skutkiem nie talko się zmniejsza, ale ulega zatraceniu w "wiecznym teraz". Jednym słowem następuje wyjście poza prawo przyczyny i skutku w tym sense, że od tej pory nie jesteśmy ślepo poddani temu procesowi, tylko bierzemy go we władanie. Możemy go właczyć, albo wyłaczyć. Analogicznie do tego mamy pełniejsza kontrolę and tym co robimy i możemy wykorzystać to w sposób bardziej świadomy czy nawet kreatywny.

Każdy z nas może być panem Karmy
Pozdrawiam
Ostatnio edytowano 12 lis 2010, 10:05 przez Apollo, łącznie edytowano 2 razy
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Nasza boskość

Post 12 lis 2010, 10:00

Masz rację Apollo, Zuu pisze nam tu niezłe eleboraty, mało tego, pisze to takim językiem, że to wszystko do mnie trafia.
Wiadomo, czasem ciężko wyrazić coś słowami, ale ogólny zarys informacji pokrywa się z moim doświadczeniem. A to sprawia, że nie czuję się wyobcowany i sam w rozumieniu pewnych spraw. Dziękuję Ci Zuu :)

Ponadto Apollo, zgadzam się, że znając te zasady możemy niejako tym wszystkim kierować.
Czasem jednak dochodzi do mnie taka wątpliwość, czy czasem nie jest na odwrót.
Mianowicie, przykład.

Jeśli poznamy pojęcie karmy i jej mechanizm i zdarzy nam się zrobić coś sprzecznego z naszym sumieniem (bo np. zgubiliśmy drogę), to czy świadomie nie przyciągamy do siebie czegoś w rodzaju kary za to co zrobiliśmy.

Nie wiem czy dość jasno się wyraziłem.
darekk Mężczyzna
 
Posty: 34
Dołączył(a): 25 wrz 2010, 19:00
Droga życia: 11
Zodiak: Strzelec

Re: Nasza boskość

Post 12 lis 2010, 10:42

Witam

Wyraziłeś się bardzo jasno, niemniej cała sprawa z karma nie rozbija się o wiedzę tylko świadomość. Niemniej uświadamiajac sobie cały mechanizm nie złapiesz jeszcze byka za rogi, ponieważ jest to dopiero pierwszy krok na drodze do wolności, czy jak kto chce "wolnej woli". Na tym etapie poddani jesteśmy jeszcze prawu przyczyny i skutku, ale z ta różnica, że mamy świadomość zachodzacych procesów. Nie traktuj też tego w kategoriach nagrody i kary. Takie rozróżnienie jest pożyteczne do pewnego etapu. Później sa to tylko przyczyny i skutki. Jeżeli o mnie chodzi to staram się każdemu wyjaśnić, że sami w sobie jesteśmy przyczyna, tzn. w głównej mierze odpowiedzialny za powstanie skutków karmicznych jest nasz umysł, zarówno jego warstwa emocjonalna, jak i mentalna. Tak samo takie półśrodki jak pozytywne myślenie czy wizualizacje jeszcze nie czynia z nikogo Pana Karmy. Pragnę tu zauważyć, że jest to w dalszym ciagu proces kształtowania "ego". Dopiero jak zdobędziesz umiejętność wyciszenia w sobie umysłu, a wraz z nim przyczyn, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych, dopiero wówczas obudzisz się w innym świecie, z zupełnie inna logika - logika Jaźni........

Z wewnętrznej ciszy
Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Nasza boskość

Post 12 lis 2010, 13:06

Ja tez nie wierzę w istnienie karmy, ale wierzę w jej działanie.
Karma jest takim samym programem jak wszystkie inne i jeśli w nią wierzysz to ona działa.
A jeśli wierzysz, że jest tylko iluzją, odbierasz jej moc.

To tylko etapy na naszej drodze rozszerzania świadomości.
Zawsze powinniśmy zdawać sobie sprawę, że wszystko, co stworzymy, każdy system wierzeń jest tymczasowy i kiedyś upadnie. Zastapi go nowy a potem znów nowy i znów.
Mój świat, który sobie stwarzałam dla poczucia bezpieczeństwa zawalał się juz tak wiele razy, że wreszcie poczulam o co chodzi, naprawdę wszystko jest iluzją i tylko to działa w co wierzymy, nic mniej i nic więcej.
Antenka Kobieta
Jedyna pewna rzecz to zmiana
 
Imię: Aneta
Posty: 113
Dołączył(a): 10 lis 2010, 13:35
Lokalizacja: Staszów
Droga życia: 11
Zodiak: baran/pies

Re: Nasza boskość

Post 13 lis 2010, 03:03

Darek i Apollo, teraz to wy połechtaliście moje ego. Trafia do nas to co i tak już sami wiemy, tylko może jeszcze sobie nie uświadomiliśmy, czy nie próbowaliśmy tego ubrać w słowa. Mnie się też często zdarza, że uświadamiam sobie coś, właśnie w tym momencie jak czytam jakąś wypowiedź. A czasem jakieś pytanie. . Ale ten który pyta, zna odpowiedź, gdyby nie znał odpowiedzi to by danego pytania nie zadał.

darekk napisał(a):
Jeśli poznamy pojęcie karmy i jej mechanizm i zdarzy nam się zrobić coś sprzecznego z naszym sumieniem (bo np. zgubiliśmy drogę), to czy świadomie nie przyciągamy do siebie czegoś w rodzaju kary za to co zrobiliśmy.

Nie wiem czy dość jasno się wyraziłem.


Darekk, wyjaśnie Ci to po swojemu, myślę że nie będzie tu sprzeczności z tym co napisał Apollo. Myślę że karma działa zawsze kiedy zrobisz coś sprzecznego z własnym sumieniem. Ale ona się rozpuszcza wtedy kiedy przyjdzie zrozumienie. Inaczej nigdy byśmy nie wyszli z tego zaklętego kręgu. Bo wiesz, można wiedzieć o karmie, rozprawiać o niej, ale to mogą być tylko takie intelektuane spekulacje. Musi przyjść wewnętrzne zrozumienie. Wtedy to jest tak, jakbyś sam odpuścił sobie grzechy. Zrozumiesz, że to wszystko co robiłeś do tej pory, albo co zrobiłeś złego, choćbyś kogoś zabił, to zrobiłeś dlatego że musiałeś to zrobić. Nie pytaj dlaczego. Ale choćby dlatego, żeby potem mieć wyrzuty sumienia i żałować za to co zrobiłeś i pocierpieć, i przez to się "uszlachetnić". Widzisz, taki Hitler. On może podlegać prawu karmy, pokutować za grzechy, i tak strasznie cierpieć, że będzie musiał przecierpieć wszystkie krzywdy które komuś wyrządził, albo inaczej, które uważa że komuś wyrządził. Ale gdyby mu przyszło zrozumienie, to wcale nie musi podlegać karmie i wcale nie musi pokutować za żadne grzechy.
Widzisz, ojciec Klimuszko miał taki dar jasnowidzenia że potrafił powiedzieć wszystko na temat osoby która się do niego zgłosiła, ale nie tylko, potrafił powiedzieć wszystko o członkach rodziny tej osoby, których nawet nie widział na oczy. Kiedyś przepowiedział pewnej kobiecie, że jej syn jak dorośnie zostanie mordercą. Syn dorósł i faktycznie dopuścił się morderstwa. Powiedz, jak on miał się nie dopuścić morderstwa, skoro gdy był jeszcze mały, było już wiadomo że je popełni? Wiesz do czego zmierzam? Druga wojna światowa była przepowiedziana przez różnych uznanych wizjonerów, na lata wcześniej. Było przepowiedziane że wybuchnie, był przepowiedziany również Hiteler, że się narodzi, i że rozpęta drugą wojnę światową. Powiedz, jakie on miał wyjście żeby się nie narodzić i nie zrobić tego co zrobił, skoro to było już zdeterminowane że tak będzie, i wiadome dziesiątki jak nie setki lat do przodu. Druga wojna światowa musiała się wydarzyć i Hitler musiał się narodzić i musiał zrobić to co zrobił. Więc jaka jego wina? Tak po prostu musiało być. Mam nadzieję że mnie na taczce z forum nie wywieziecie za to co piszę? I teraz to już tylko od jego (Hitlera) zrozumienia zależy, czy i jak długo będzie za to pokutował. Zrozumienie może mu przyjść nawet szybciej niż dewotce z kościoła, w takim układzie ona może cierpieć dłużej i bardziej za jakąś głupotę niż Hitler za miliony żydów. Antenka ma rację, karmy nie ma, ale ona działa. I to właśnie dobrze zrozumieć.
Moim planem wobec Ciebie, jest przejawiać się przez Ciebie-Bóg
Zuu Kobieta
 
Posty: 107
Dołączył(a): 25 paź 2010, 21:21
Droga życia: 9
Zodiak: Bliźnięta

Re: Nasza boskość

Post 13 lis 2010, 08:14

Witam

Zuu napisał/a: .....
Darek i Apollo, teraz to wy połechtaliście moje ego......
Cóż, należało się tobie, zwłaszcza że bardzo przyjemnie czyta się twoje posty. Wśród tylu czarów marów i innych zjawisk nadprzyrodzonych, trochę realnej mistyki bardzo się przydaje. Wszystko to sprawiło, że i ja wyłoniłem się z niebytu ażeby coś naskrobać. Życzę więc owocnego pisania.

dalej Zuu napisał/a:
.....Antenka ma rację, karmy nie ma, ale ona działa. I to właśnie dobrze zrozumieć......
No właśnie, karma jest, ale jej nie ma. Trochę to wywrotne spojrzenie, ale musimy wiedzieć, że tutaj spotykają się dwa światy, albo raczej perspektywy. Chodzi o to, że czym wyżej się wspinamy na duchowej ścieżce, tym rozleglejsze widzimy horyzonty. W praktyce wygląda to tak, że przewartościowujemy całe swoje dotychczasowe spojrzenie na rzeczywistość. To co wydawało ci się wcześniej bardzo realne, teraz staje się iluzją. Powiem inaczej. Świat w jakim żyjemy, nie jest światem rzeczywistym tylko jest wytworem naszego umysłu. Nie oznacza to, że świat rzeczywisty nie istnieje. On istnieje, tylko ludzie, za bardzo żyją w głowach. Teraz komplikując całą sprawę powiem, że takie atrybuty jak czas, karma, życie i śmierć, cierpienie, dobro i zło a nawet radość są domeną umysłu. Tak samo tego rodzaju zasady dotyczą każdej jednostki, której świadomość porusza się w granicach wyznaczonych przez umysł. Wyrzuty sumienia jake się tutaj pojawiają, wynikają z naszych przekonań. Możecie wierzyć mi bądź nie, ale jeżeli czynimy coś w pełni świadomie nasze postępowanie zawsze będzie właściwie. Jeżeli tylko zrobimy skok na wyższe piętro, wówczas odkryje się przed nami rzeczywistość taka, jaką jest naprawdę. Wszystko to co zostało do tej pory stworzone przez nasze myśli pęka jak bańka mydlana i przestaje nas nie tylko dotyczyć, ale także dręczyć. Nasza świadomość staje wówczas wobec logiki innej niż dotychczas. To zaskakujące, ale najsampierw stajemy się obywatelami dwóch światów, tego niższego i tego wyższego, a dopiero w miarę doświadczenia zaprzestajemy używania umysłu w taki sposób jak to robiliśmy dotychczas, tylko posługujemy się logiką Jaźni. To właśnie jej dotyczą takie pojęcia jak "Wieczne teraz", "Jestem", "Bezczasowość", "Wieczność", "Podstawa bytu", "Jednia", "Szczęście" itp. Kluczem do zrozumienia jest tutaj zawsze jedno i to samo, mianowicie: "wewnętrzna cisza".....

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Nasza boskość

Post 14 lis 2010, 00:06

Zuu napisał(a):Przecież w świetle tego co napisałam, gdybyś to dobrze zrozumiał, stapiasz się cały czas z wolą Boga.

No dobrze, a skąd wiadomo, że tak jest? :8 Może jakieś 'małe' potwierdzenie, skoro już o tym piszecie? ;)

Zuu napisał(a):A teraz tego już nie zrobisz, nie dlatego że boisz się więzienia, tylko dlatego że Ci sumienie nie pozwala. Bo już jest w Tobie więcej Boga, niż w poprzednim wcieleniu. I z każdą chwilą jest go więcej. Tylko tutaj jest taka sprawa.

A co to takiego sumienie? ;)

Itd.

Takich pytań mógłbym zadać ze 100. Zuu to co piszesz jest oparte na typowych ezoterycznych założeniach. Poniższe zdanie jest jeszcze bardziej aktualne niż kiedykolwiek wcześniej (parafrazując typową reklamę) ;)
ICUByMyMind napisał(a):Ja wolę być ostrożny w przypadku "ustalonych" faktów, ezo czy nie-ezo :P
Avatar użytkownikaICUByMyMind Mężczyzna
Just looking around reality
 
Posty: 36
Dołączył(a): 06 paź 2010, 22:29
Droga życia: 55

Re: Nasza boskość

Post 14 lis 2010, 01:25

Apollo napisał(a): Wszystko to sprawiło, że i ja wyłoniłem się z niebytu ażeby coś naskrobać. Życzę więc owocnego pisania.

No widzisz, ktoś znalazł sposób żeby Cię tu z powrotem ściągnąć i skłonić do skrobania, wychodzi na to, że jesteś tu potrzebny. :P
Moim planem wobec Ciebie, jest przejawiać się przez Ciebie-Bóg
Zuu Kobieta
 
Posty: 107
Dołączył(a): 25 paź 2010, 21:21
Droga życia: 9
Zodiak: Bliźnięta

Re: Nasza boskość

Post 14 lis 2010, 02:46

ICUByMyMind napisał(a):No dobrze, a skąd wiadomo, że tak jest? :8 Może jakieś 'małe' potwierdzenie, skoro już o tym piszecie? ;)

Wiesz, im bardziej wchodzisz w duchowość tym więcej Ci się odsłania. Im więcej ci się odsłania to więcej wiesz, i jesteś mądrzejszy, ale masz wrażenie że im więcej wiesz, tym wiesz mniej, albo im jesteś mądrzejszy, tym jesteś głupszy. Na koniec powiesz jak Sokrates, wiem, że nic nie wiem. Nikt nie może powiedzieć że Boga zna, jeśli tak mówi, to Bóg mu może wykręcić niezłego figla. Budda mówił osobom które wierzyły w Boga, że Boga nie ma, a osobom które nie wierzyły, że Bóg jest. Potrafił zaprzeczać temu co mówił godzinę wcześniej. Chodzi o to żeby zburzyć wszelkie dotychczasowe wierzenia i wyobrażenia. Gąbka z dziurami przepuści wodę, ale gąbka wypełniona betonem już nie. Wierz we wszystko co się tu pisze, jednocześnie nie wierz w nic. Bóg ci się odsłoni w czasie który uzna za stosowny i w sposób który uzna za stosowny. Nie ma dwóch osób którym Bóg odsłoni się jednakowo, każdemu inaczej, każdemu w najmniej spodziewanym momencie, i też w takim zakresie jaki uważa bo nigdy nie w całości, no i w taki sposób że go zaskoczy.

ICUByMyMind napisał(a):. Zuu to co piszesz jest oparte na typowych ezoterycznych założeniach.

Nie wiem jakie są ezoteryczne założenia, ale mogę Ci powiedzieć że moje własne jak przyszła pora rozsypały się jak domek z kart. I potem nawet pewne sprawy które faktycznie znałam z książek, zaczęłam inaczej rozumieć. Jeśli piszę posty i komuś się coś odsłania, to odsłania się temu, komu ma sie odsłaniać i tyle ile ma sie odsłaniać. I ta osoba nie będzie żądała dowodów. Albo przyjmuje to do siebie albo nie. Może Ci to Apollo wyjaśni czy coś udowodni, bo ja nie potrafię. Nie potrafię nic udowodnić sama sobie a co dopiero Tobie. Nie jestem nawet w stanie powiedzieć skąd co wiem, większość tego co wiem, to nie wiem skąd wiem, z pewnością nie z książek o ezoteryce. Wiesz, to jest tak że czujesz że wiesz, ale sam tego nie potrafisz przełożyć na słowa. Dopiero jak sobie zadasz ten trud to się sam dowiadujesz. To znaczy, jeśli się o czymś dowiedziałeś z moich postów, to ja sama uświadomiłam sobie, co wiem ze swoich postów. Różnica polega tylko na tym, że ja może parę minut czy godzin wcześniej przeczytałam to co napisałam niż Ty.
Ostatnio edytowano 14 lis 2010, 11:33 przez Zuu, łącznie edytowano 1 raz
Moim planem wobec Ciebie, jest przejawiać się przez Ciebie-Bóg
Zuu Kobieta
 
Posty: 107
Dołączył(a): 25 paź 2010, 21:21
Droga życia: 9
Zodiak: Bliźnięta

Re: Nasza boskość

Post 14 lis 2010, 11:20

Witam

Zuu napisał/a:
.....Może Ci to Apollo wyjaśni.....

Hmm.....Otóż drogi przyjacielu ICUByMyMind na podstawie wcześniejszych twoich odpowiedzi wywnioskowałem, że uważasz się za osobę posiadającą indywidualną świadomość. Sęk w tym, że tzw. "wolna wola" sprowadza się tutaj jedynie do pojęcia, ponieważ tak naprawdę na jakość twoich decyzji wpływa wiele czynników - są to m.in. wychowanie, wykształcenie, religia itp. Być może nawet nie przypuszczałeś, ale wszystko to nieświadomie oddziaływuje na twoje postępowanie, myślenie, podejmowane decyzje itd. Natomiast przez sam fakt utożsamiania siebie z własnym umysłem powodujesz, że stałeś się zupełnie kimś innym niż naprawdę jesteś. Niejednokrotnie tkwi w tobie twój Ojciec czy Matka. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale ludzkość pogrążając się w świecie mentalnej psyche, zupełnie zapomniała że źródło i podstawa bytu każdej jednostki tkwi, zupełnie gdzie indziej. Tutaj być może cię zaskoczę, ale wynika to nie tylko z ezoterycznego punktu widzenia, ale także antropologi człowieka i nowego modelu nauki. Paradoks tkwi w tym, że aby doświadczyć prawdziwie samych siebie, musimy odnaleźć coś, czym już w zasadzie jesteśmy. Sęk w tym, że to coś zakorzenione jest w jedności bytu.

A jakże.... Człowiek nie jest odosobnionym, samotnym organizmem żyjącym pośród świata biologicznego. Jest także częścią szerszej całości nazywanej Absolutem, Universum, Boskością, Planem Duchowym, Jaźnią, Kosmosem itd. Według nowego modelu wszechświat i człowiek nie są maszyną. Ich wspólna cechą jest podejście holistyczne (całościowe), same zaś poza osobowe przestrzenie są dostępne człowiekowi dzięki różnorodnym praktykom duchowym. Osoby, które swobodnie poruszają się po tych przestrzeniach, to w głównej mierze eksperci od ekstazy: kapłani, szamani, magowie, mistycy, jogini, alchemicy itd., słowem specjaliści od sfery świętej. Pomagaja oni odnaleźć nam nasze prawdziwe "Ja", a poprzez nie tożsamoć Absolutu. Wiem, że to wszystko co tutaj napisałem stanowi jedynie ogólne podejście (protezę), ale napisz mi proszę, jakich dowodów oczekujesz, jednocześnie mam nadzieję, że tych kilka słów posłuży za przyczynek do dalszej dyskusji w celu zrozumienie istoty źródła i jedności całego wszechświata a w nim naszej boskości.

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Re: Nasza boskość

Post 14 lis 2010, 23:53

Apollo napisał
mam nadzieję, że tych kilka słów posłuży za przyczynek do dalszej dyskusji w celu zrozumienie istoty źródła i jedności całego wszechświata a w nim naszej boskości.


Hmm, nie jestem tak elokwentna w pisaniu jak Apollo, zresztą w mówieniu również, a to trudne tematy dlatego uciekam się do różnych porównań, bo inaczej nie potrafię przekazać tego co chcę. Oczywiście, powtórzę jeszcze raz, że wszystko co piszę to moje poglądy a nie moja wiedza.


Wyobraź sobie że masz komputer, albo że sam jesteś komputerem, że wszyscy ludzie to komputery, może lepszą nazwą byłoby biokomputery. Ale zostańmy przy komputerach dla uproszczenia. Masz w nim windowsa, masz różne fajne programy, painta, program do pisania, do zdjęć, odtwarzania muzyki, masz wgrane różne gry itd. Super. Korzystasz z tego wszystkiego i jesteś bardzo zadowolony. No tak, ale tu i ówdzie dochodzą Cię słuchy, że są tacy którzy swoje komputery mają podłączone do internetu. Dobrze nie wiesz, co to ten internet, ale jakoś temat Cię zaintrygował.

Szukasz jakiś wiadomości na ten temat i dowiadujesz się różnych niestworzonych historii. Ktoś opowiada, że tam jest wiedza z całego świata na każdy temat. Wystarczy tylko kliknąć i już w przeciągu paru sekund się dowiesz o wszystkim co Cię interesuje, możesz nawiązywać kontakty z różnymi osobami, no i że ten internet daje różne przeogromne możliwości. Nie bardzo w to wszystko wierzysz, ani sobie nie jesteś w stanie wyobrazić jak można wiedzę z całego świata mieć na zawołanie nie wychodząc z domu, no, ale im się bardziej tym interesujesz, tym odkrywasz że wiele osób o tym internecie opowiada. Opowiadają Ci, którzy już mają i z niego korzystają. Oni podają różne instrukcje, jak można się do tego internetu podłączyć samemu. Postanawiasz sprobować. No i kombinujesz, kombinujesz na własną rękę wg tych różnych instrukcji, ale nic Ci z tego nie wychodzi. Już postanowiłeś walnąć to wszystko, przestajesz wierzyć tym którzy na ten temat opowiadają, aż nagle ku swojemu zdziwieniu, sam nie wiesz co takiego zrobiłeś że się udało i internet zaczął działać.

Jesteś pod ogromnym wrażeniem tego co tam zobaczyłeś, nagle widzisz na własne oczy, że to co mówili inni jest prawdą i że to jest takie proste. Teraz już nie musisz wierzyć, że jest internet bo wiesz z włąsnego doświadczenia. Radość Twoja przeogromna, ale ta radość nie trwa długo tylko chwilę, jeszcze tego internetu nie zdążyłeś dobrze ogarnąć, a on nagle trach, za duże napięcie, i twoje prymitywne połączenie nie wytrzymało.Nie masz internetu, ale teraz już twój komputer Cię tak nie zadowala jak wcześniej. Nie cieszy cię już korzystanie z programów, które w nim masz, bo teraz wiesz, że są większe możliwości. Korzystasz dalej ze swojego komputera, ale tęsknisz za internetem, marzy Ci się stałe łącze np. neostrada żeby mieć ciągle dostęp do wszystkich wiadomości oraz korzystać z innych możliwości jakie daje posiadanie internetu, a jest ich wiele. Teraz postanawiasz zbudować sobie profesjonalne stałe łącze. Starasz się starasz, ale jakoś nie udaje się go zbudować.
Szukasz przyczyny. Dlaczego wcześniej się udało, chociaż miałeś mniejszą wiedzę a teraz wszystko robisz lepiej, a Ci się nie udaje.

A gdyby Ci ktoś powiedział że to pierwsze połączenie nie udało się dlatego, że dobrze wszystko zrobiłeś? Mogłeś nic nie robić. Gdybyś dowiedział się, że to łącze właściwie masz cały czas, tylko jest tyle wirusów , różnych trojanów, które zakłócają ci odbiór? A dlaczego był taki krótki czas że połączenie było sprawne, mimo wirusów? To dlatego że wtedy nie połączyłeś się z internetem tylko internet z Tobą.

Nawiązał z Tobą kontakt, widocznie w tą drugą stronę jest łatwiej (Jezus nie mówił „szukajcie to może uda wam się znaleźć” tylko szukajcie a znajdziecie! Pukajcie a wam otworzą” To przyrzeczenie, jasne i wyraźne. Tak więc internet wiedział że go szukasz, wiedział że poświęciłeś wiele trudu i że jesteś już blisko rezygnacji.

Uznał, że może najwyższy czas abyś już go poznał. Postanawia ci się pokazać i dać się poznać, po to żebyś już potem wiedział do czego dążysz. To można by dać takie porównanie. Powiedzmy że maksymalna prędkość internetu to 100MB, przed podłączeniem może była łączność na 0.01MB dlatego jej nie odczuwaliśmy, nie odbieraliśmy świadomością tego że mamy internet, Potem uzyskaliśmy tą łączność niech będzie na 20MB, a potem zeszliśmy do 1MB. Powiem inaczej. Jak raz otworzą to już potem zostawią uchylone. Tyle że jak zejdziesz z 20 na 1MB to z początku wydaje się że jesteś odcięty.

Weszłam na tą retorykę komputerową dlatego że internet to moim zdaniem nawet dobra analogia dlaczego? Widzicie, dlatego że internet stworzył człowiek. Cała baza danych znajdująca się w internecie, jest tam zamieszczona przez człowieka, też można powiedzieć przez świadomość człowieka, więc wydawało by się, że człowiek powinien być mądrzejszy od internetu, bo sam go przecież stworzył. Ale tak nie jest, bo wiemy że internet jest mądrzejszy, w nim jest wiele wiadomości o których nie mamy pojęcia, łącznie z budową internetu albo sposobami jego użytkowania. Jednocześnie te wiadomości są nam dostępne pod warunkiem, że wiemy jak się połączyć z internetem. Na bazie wiadomości zawartych w internecie można budować ciągle nowe programy i stwarzać ciągle coś nowego, w związku z czym możliwości jakie daje internet ciągle się poszerzają. Mnie jest bliskie założenie takie, że nie Bóg stworzył wszystko, tylko wszystko stwarza Boga, w związku z tym Bóg się cały czas rozwija i poszerza tak jak internet.

Ktoś na tym forum pisał, że cuda jakie robił Jezus, to pikuś z cudami które robią inni teraz współcześni. No więc właśnie, Jezus nie materializował markowych zegarków choćby nawet. Wszystko, co człowiek dokona pierwszy raz, wchodzi do bazy danych i drugiemu człowiekowi jest już to dostępne. Zresztą nie tylko człwiekowi. Nauczono szczury amerykańskie nowej sztuczki. Tej sztuczki szczury uczyły się miesiąc. A potem uczono tej samej sztuczki, szczury francuskie które nie miały styczności ze szczurami amerykańskimi. No i szczury francuskie opanowały tą samą sztuczkę w dwa tygodnie. Bardzo trudno jest pobić rekord, ale jak już się to komuś uda, to wtedy w minut pięć jest wielu takich którzy ten rekord wyrównują. Tak więc Bóg to taka baza danych od początku istnienia świadomości która ciągle się rozszerza. Albo powiem inaczej, żeby próbować pojąć kim jest Bóg to trzeba zacząć od podstaw. Więc ta baza danych to taki fundament.
Ostatnio edytowano 15 lis 2010, 09:15 przez Zuu, łącznie edytowano 2 razy
Moim planem wobec Ciebie, jest przejawiać się przez Ciebie-Bóg
Zuu Kobieta
 
Posty: 107
Dołączył(a): 25 paź 2010, 21:21
Droga życia: 9
Zodiak: Bliźnięta

Re: Nasza boskość

Post 15 lis 2010, 07:59

Zuu napisał(a):Wszystko co człowiek dokona pierwszy raz, wchodzi do bazy danych i drugiemu człowiekowi jest już to dostępne. Zresztą nie tylko człwiekowi. Nauczono szczury amerykańskie nowej sztuczki. Tej sztuczki szczury uczyły się miesiąc. A potem uczono tej samej sztuczki, szczury francuskie które nie miały styczności ze szczurami amerykańskimi. No i szczury francuskie opanowały tą samą sztuczkę w dwa tygodnie. Bardzo trudno jest pobić rekord, ale jak już się to komuś uda, to wtedy w minut pięć jest wielu takich którzy ten rekord wyrównują. Tak więc Bóg to taka baza danych od początku istnienia świadomości która ciągle się rozszerza


I like it :) dokładnie tak jest :)
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza

Re: Nasza boskość

Post 15 lis 2010, 10:06

Witam

Zuu napisała:
....Hmm, nie jestem tak elokwentna w pisaniu jak Apollo, zresztą w mówieniu również, a to trudne tematy dlatego uciekam się do różnych porównań, bo inaczej nie potrafię przekazać tego co chcę. Oczywiście, powtórzę jeszcze raz, że wszystko co piszę to moje poglądy a nie moja wiedza. ......

Nic tylko tobie sprawia to trudności, wszakże wyjście poza rozwój indywidualnej osoby, dotyczy zjawiska stanów transpersonalnych, inaczej obszaru poza-ego, gdzie pojawiają się pewne określone trudności językowe w nazewnictwie istotnych zjawisk. Owiniecie mistycyzmu w ramy aparatu słownego, zdaje się być niezwykle trudne, jeżeli wręcz nie niemożliwe. Tego rodzaju duchowość wiąże się z doświadczeniem, nie z samą tylko wiarą czy ekwilibrystyką słowną; z Bogiem jako Podstawą ludzkiego Bytu, a nie z postacią „kosmicznego tatusia”. Trudno jest więc udowadniać istnienie czegoś, czego się nigdy nie widziało ani nie dotykało. Jedyne co można zrobić to wskazać odpowiednie narzędzia badawcze i kierunek w jakim należy podążać. Tak samo wrażenia płynące z przeżywania odmiennej formy świadomości nie podlegają werbalizacji jako takiej, a jakiekolwiek próby jej wyrażenia w sposób klasyczny kończą się niepowodzeniem. Słynny psychiatra C.G.Jung np. uznał że najlepszym językiem poddającym się opisowi będzie język religii, mitologii i wszelkiego rodzaju porównań. Tak więc jakiekolwiek określanie wyższej rzeczywistości zawsze jest ograniczone i sprowadzone zaledwie do symbolu będącego namiastką tego na co chcielibyśmy wskazać...

Zuu napisała:
....Weszłam na tą retorykę komputerową dlatego że internet to moim zdaniem nawet dobra analogia dlaczego? Widzicie, dlatego że internet stworzył człowiek. Cała baza danych znajdująca się w internecie, jest tam zamieszczona przez człowieka, też można powiedzieć przez świadomość człowieka, więc wydawało by się, że człowiek powinien być mądrzejszy od internetu, bo sam go przecież stworzył. Ale tak nie jest, bo wiemy że internet jest mądrzejszy, w nim jest wiele wiadomości o których nie mamy pojęcia, łącznie z budową internetu albo sposobami jego użytkowania. Jednocześnie te wiadomości są nam dostępne pod warunkiem, że wiemy jak się połączyć z internetem. Na bazie wiadomości zawartych w internecie można budować ciągle nowe programy i stwarzać ciągle coś nowego, w związku z czym możliwości jakie daje internet ciągle się poszerzają. Mnie jest bliskie założenie takie, że nie Bóg stworzył wszystko, tylko wszystko stwarza Boga, w związku z tym Bóg się cały czas rozwija i poszerza tak jak internet.....

W tym miejscu twoja symbolika (internet, baza danych, łącza itp.) jak najbardziej spełnia swoje zadanie, zwłaszcza, że idealnie odnosi się do głębszych i nieuświadomionych przez masy ludzkie pewnych warstw psychiki, które rzecz jasna są częścią większego umysłu przewijającego się m.in. w postaci pewnej formy inteligencji naturalnej znanej np. w naturze i rozwijanej szeroko we współczesnej ekologii, oraz bądź co bądź odpowiadającej holograficznej wizji wszechświata. Taka inteligencja naturalna (baza danych), to rzecz jasna jedna z wielu form nazewnictwa uniwersalnego umysłu, bądź co bądź potwierdzonego w psychologii poprzez stwierdzenie faktu istnienia jej w nas samych jako istotnych elementów składowych całej natury.

Pozdrawiam
Misterium Christi
Avatar użytkownikaApollo Mężczyzna
 
Imię: Apollo
Posty: 397
Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
Lokalizacja: Dublin, Irlandia
Droga życia: 8
Zodiak: Wodnik

Powrót do działu „Religie i wierzenia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron