Psychologia, działanie mózgu.
Chciałem,tylko w kwestii formalnej, wypowiedzieć się na temat używania na tym forum zwrotu "życie w 3D" czy też poruszanie się" w świecie 3-go wymiaru".
Ta konstrukcja jest moim zdaniem błędna,to jest sprawa słowna ale dla mnie bardzo ważna,ponieważ człowiek porusza się tylko w dwóch wymiarach,po płaszczyżnie,a do dyspozycji ma tylko dwa kierunki:horyzontalny i wertykalny(np winda,balon).
Natomiast określenie 3D odnosi się do wyobrążni przestrzennej,gier,programów i perspektywy.

To co narzuca nam się jako przestrzeń(są takie momenty!)jest tajemnicą.Filozofia zna wiele takich tajemnic,np jest nią czas,ludzkie Ja, liczba i przestrzeń którą perspektywa tylko odwzorowuje na płaszczyżnie.

Dalej chodzi mi o to że nasze percepcje są ograniczone i nie odczuwamy "zaokrąglenia Ziemi".Opierając się tylko na tym,logicznym wnioskiem jest to osłupiające odkrycie,proszę państwa ,że ziemia jest płaska!
Na ewentualny kontrargument ,że przecież pies Łajka był w kosmosie i widział że jest kulą ,odpowiadam- to nie ma nic do rzeczy, bo nie każdy może sobie na to pozwolić.
Ten kto używa zwrotu 3D w odniesieniu do życia niech się dalej uczy bo na jakiejś płaszczyżnie poruszać się trzeba.
Tylko niech pewnego razu nie odkryje ,że zyje jednocześnie na parterze i na 4tym piętrze,bo to znaczy że się wykoleił,stracił grunt pod nogami.Taki człowiek po prostu bredzi.

Chyba tylko ptaki wiedzą jak żyć w 3D.Uważam że nawet pasażerowe samolotu mają jako punkt odniesienia tylko pokład samolotu po którym mogą beztrosko stąpać.

Pozdrawiam
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Nie chcę się czepiać, ale jeśli w kwestii formalnej, to proponuję Ci falko jednak wrócić do matematyki na poziomie bodajże gimnazjum. Przestrzeń jednowymiarowa to linia. Jedyny możliwy kierunek to przód lub tył. Płaszczyzna to już dwa wymiary: przód/tył i prawo/lewo. Żeby określić położenie punktu na linii wystarczy Ci jedna liczba. Żeby określić położenie punktu na płaszczyźnie konieczna jest już para liczb (współrzędne punktu). Analogicznie kiedy dodamy kierunek góra/dół - unosimy się nad płaszczyznę, pojawia się trzeci wymiar, bo do określenia położenia punktu w takiej przestrzeni potrzebujemy już trzech liczb. Tak więc na co dzień ewidentnie żyjemy w trzech wymiarach - płaska ziemia plus wysokość ewentualnie głębokość :)
Na niektóre pytania odpowiedź przychodzi jedynie w ciszy...
Avatar użytkownikaMr.UFo Mężczyzna
ArtOfLiving
 
Imię: Krystian
Posty: 46
Dołączył(a): 18 lis 2010, 01:47
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 3
Typ: 9w1
Zodiak: Koziorożec
Twój wywód tyczy się określenia położenia obiektu w układzie,jedno,dwu i trójwymiarowym.
Obiektu a nie człowieka.Człowiek bowiem ma dwie nogi a nie dwa skrzydła i może przemieszczać się tylko po płaszczyżnie.
Ale owszem,może sobie podczas spaceru podskoczyć w górę na około 60cm .
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Nie chcę falko wpływać na Twój sposób rozumowania - możesz tworzyć koncepcje na temat wymiarów jakie tylko chcesz. Zwróciłem tylko uwagę, że Twoje koncepcje znacznie odbiegają od tego do czego doszła ludzkość na przestrzeni czasu. O ile rzadko kiedy zgadzam się z poglądami większości, o tyle akurat w tym przypadku pogląd, że żyjemy w trzech wymiarach jest dla mnie znacznie bardziej logiczny, niż Twój, że żyjemy w dwóch wymiarach.
falko napisał(a):Ta konstrukcja jest moim zdaniem błędna,to jest sprawa słowna ale dla mnie bardzo ważna,ponieważ człowiek porusza się tylko w dwóch wymiarach,po płaszczyżnie,a do dyspozycji ma tylko dwa kierunki:horyzontalny i wertykalny(np winda,balon).

Z całym szacunkiem falko, ale dla mnie to niestety nie jest logiczny wywód. Jeśli zakładasz, że człowiek porusza się tylko w dwóch wymiarach - po płaszczyźnie, to nie możesz zakładać że porusza się w pionie (winda, balon). Poruszanie się w pionie to nie poruszanie się po płaszczyźnie tylko w przestrzeni trójwymiarowej. No nie chce być inaczej :)

falko napisał(a):Twój wywód tyczy się określenia położenia obiektu w układzie,jedno,dwu i trójwymiarowym.
Obiektu a nie człowieka.

W kwestii orientacji człowieka w przestrzeni jak najbardziej możemy traktować go jako obiekt. Natomiast mój wywód dotyczył przede wszystkim zdolności percepcji wymiarów przez człowieka. Dla istoty żyjącej w przestrzeni np. jednowymiarowej nie istnieją takie pojęcia jak pole powierzchni czy objętość. Nie da się w ramach linii, czyli przestrzeni jednowymiarowej narysować kwadratu, koła czy sześcianu. Tak samo istota dwuwymiarowa może zrozumieć czym jest kwadrat czy koło, nadal nie jest w stanie wyobrazić sobie kuli czy ostrosłupa. Dopiero istota posiadająca percepcję trzech wymiarów jest w stanie zobaczyć obiekty przestrzenne - trójwymiarowe właśnie. Gdybyśmy potrafili jako ludzie wyobrazić sobie czwarty wymiar przestrzeni, jeszcze jakiś jej wymiar oprócz szerokości, wysokości i głębokości, moglibyśmy mówić że żyjemy w przestrzeni czterowymiarowej. Ale tak samo jak istota dwuwymiarowa nie jest w stanie sobie wyobrazić trzeciego wymiaru, tak samo my nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie czwartego wymiaru przestrzeni. Dlatego uznaliśmy jako ludzkość, że jesteśmy istotami trójwymiarowymi :)
Zgadzam się natomiast z Tobą, że w pewnym sensie jesteśmy istotami dwuwymiarowymi. Powiedziałbym, że jesteśmy dwuwymiarowi jako społeczność. W kontaktach międzyludzkich, na co dzień, dla określenia swojego wzajemnego położenia używamy tylko dwóch wymiarów - współrzędnych na płaszczyźnie ziemi. Jeśli chcemy się z kimś umówić, to wystarczy, że podamy adres pod którym chcemy się spotkać, czyli współrzędne na płaszczyźnie jaką jest powierzchnia Ziemi. Nie mówimy - spotkajmy się na Słowackiego 43 na 68 metrze wysokości. Trzeci wymiar jakby umyka nam, bo domyślnie zakładamy, że w trzecim wymiarze punktem odniesienia jest powierzchnia Ziemi.
Niemniej jednak, w żaden sposób nie ogranicza to naszej percepcji trzech wymiarów.
Na niektóre pytania odpowiedź przychodzi jedynie w ciszy...
Avatar użytkownikaMr.UFo Mężczyzna
ArtOfLiving
 
Imię: Krystian
Posty: 46
Dołączył(a): 18 lis 2010, 01:47
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 3
Typ: 9w1
Zodiak: Koziorożec
Napisałeś:
Zgadzam się natomiast z Tobą, że w pewnym sensie jesteśmy istotami dwuwymiarowymi

No własnie ,ja kładę nacisk w tym temacie,głównie na psychologiczność tej kwestii,a nie na to co możemy sobie "wyobrazić"jak piszesz.
Figury przestrzenne możemy sobie wyobrażać własnie i opisać współrzędnymi,albo z pomocą geometrii wykreślnej.Teoretycznie nasze połozenie też możemy opisać,jak piszesz np,że mieszkam przy ulicy takiej a takiej,nr lokalu taki,ale że jest to 4 te piętro to już tego nie podajesz,dowiadujesz się na miejscu ,że musisz wejść po schodach.Ale wejscie po schodach nie jest przecież podrużą w 3 wymiarze!
Wyobraż sobie taką sytuację...Stoi pod blokiem kilka osób.Z przodu nadchodzi ktoś kto ma zamiar wejść do tego bloku.I jeden z tej grupki nagle żartuje ,mówiąc do tego co nadchodzi....To był spisek!...Tam,na górze!......Ja bym poszedł sprawdził!...Ja bym poszedł.
I ten biedak nie pójdzie przecież zobaczyć co tam na górze było,bo gdyby poszedł to znaczyłoby że oszalał.

W realu naprawdę jesteśmy istotami dwuwymiarowymi.Nie mówie przez to ,że człowiek widzi płasko.Widzi stereoskopowo(jesli nie ma zeza )Obraz z dwóch oczu nakłada się na siebie ,przez co mózg potrafi określić odległość i w ten sposób głębię.Tak jest w realu.Ja natomiast wiem na czym polegałoby prawdziwe życie w 3D bo przysnił mi się sen w którym latałem.Unosiłem się w powietrzu i mogłem nawet manewrować.Nawiasem mówiąc możliwosci manewru przy skokach narciarskich są znikome.I nawet te skoki nic nie wnoszą do w/w problematyki.

Jeśli zakładasz, że człowiek porusza się tylko w dwóch wymiarach - po płaszczyźnie, to nie możesz zakładać że porusza się w pionie (winda, balon).

Tutaj drobna nieścisłość,bardzo istotna.Jak porusza się w pionie(winda)to nie porusza się po płaszczyżnie.Jeden wymiar (kierunek) ,że tak się wyraże "wyłącza" drugi.Np jak wchodzi po drabinie w górę to wtedy nie przemieszcza się po płaszczyżnie.

Poruszanie się w pionie to nie poruszanie się po płaszczyźnie tylko w przestrzeni trójwymiarowej. No nie chce być inaczej

Moze jestem uparty albo głupi.Ale sądze że poruszanie się w pionie jest ruchem w kierunku wertykalnym.I tak jak pisałem ,nie ma możliwosci manewru.Jest to ruch względem osi pionowej I wspórzędna 3go wymiaru jest stała=0.Co innego gdyby to był ruch w górę po skosie lub po krzywej,z zakrętami .Dopiero to było by ruchem w 3D.
Naprawdę ,są tylko 2 kierunki:ruch na płaszczyżnie-horyzontalny i ruch "w górę"-wertykalny.To jednak nie wystarcza do opisu,określenia w pełni, Przestrzeni która jest, powtarzam, tajemnicą.

Dalej piszesz:
tak samo my nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie czwartego wymiaru przestrzeni.

To już za daleko poleciałeś,drogi kolego ponieważ nie ma czegoś takiego.
Przestrzeń ma tylko 3 wymiary,Czwartym wymiarem jest czas.
W ogóle możemy obserwować ruch obiektu w 3 wymiarach,jako obserwator.Ale sami siebie obserwowac nie mozemy.To przecież oczywiste.Nie da się być obiektem i obserwatorem jednocześnie.Tak jak nie da się być aktorem i obserwatorem,a wreszcie przedmiotem i podmiotem zarazem.

Dlatego uznaliśmy jako ludzkość, że jesteśmy istotami trójwymiarowymi :)

Dobrze ,że przy tej wypowiedzi dodałeś emotikonkę.Ale az mnie korci,żeby za taki żart trochę Ci dosolić:)
Pewnie grasz w Queika lub inne gierki 3D.Zrozum zatem .że ekran jest płaski,a to co dzieje się w grze jest tylko wyobrażeniem przestrzeni,wyobrażnią przestrzenną, a to jest coś całkiem innego niż niezbadana Przestrzeń sensu stricte.A o Nią się rozchodzi.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
falko napisał(a):Tak jest w realu.Ja natomiast wiem na czym polegałoby prawdziwe życie w 3D bo przysnił mi się sen w którym latałem.Unosiłem się w powietrzu i mogłem nawet manewrować.Nawiasem mówiąc możliwosci manewru przy skokach narciarskich są znikome.I nawet te skoki nic nie wnoszą do w/w problematyki.

To se chłopie znalazłeś partnera do rozmowy :)
Tak się składa, że skaczę ze spadochronem od paru lat i uwierz mi, wiem jakie to uczucie latać w 3D. Jeżeli skaczesz w grupie, a więc masz jakiś punkt odniesienia, w czasie ponad minutowego swobodnego lotu przed otwarciem spadochronu możesz praktycznie swobodnie przemieszczać się w dowolnym kierunku w przestrzeni. Kiedy po pierwszych 100-200 skokach uświadamiasz sobie irracjonalność lęku towarzyszącego skokowi i w pełni zaczynają docierać do świadomości doznania związane ze swobodą przemieszczania się w przestrzeni, poczucie wolności, wszechogarniającej jedności z naturą i spontanicznej radości jest nie do wyrażenia :)
Nie da się tego w żaden sposób oddać, ale jakąś namiastką, wg mnie jedną z najlepszych jakie powstały, dość dobrze oddającą energię towarzyszącą skokom jest poniższy filmik, który jest kompilacją naszych skoków z jednego z poprzednich sezonów (polecam oglądać w całości na pełnym ekranie :) )
http://www.youtube.com/watch?v=6W1ceF_n ... r_embedded
dobrze też oddają to o czym rozmawiamy te filmiki:
http://www.youtube.cf/watch?v=f4yXZAxou ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=h9M0b1_7 ... re=related

Rzeczywiście po takich doświadczeniach zmienia się percepcja. Przed rozpoczęciem przygody ze skokami niebo było dla mnie płaską powierzchnią w oddali (szczególnie czyste), po której co najwyżej przemieszczały się generalnie płaskie chmury. W tej chwili każde spojrzenie w górę to dla mnie doświadczenie przestrzeni. Znacznie pełniejsze niż kiedyś. Jestem w stanie całkiem dokładnie określić wysokość dowolnego obiektu na niebie (samoloty, chmury itd.). Patrząc na chmury od razu odróżniam wyższe od niższych itp. Mam ich obraz w przestrzeni.
Co ciekawe, teraz kiedy się nad tym zastanawiam to poczucie głębi nieba kończy mi się gdzieś na ok. 5 tys. metrów, czyli na maksymalnej wysokości z jakiej się skacze. Dalej niebo jest już dla mnie "płaskie".
Wyobrażam sobie, że podobne doświadczenia mogą mieć piloci samolotów, czy nawet płetwonurkowie, którzy też w pełni poruszają się w przestrzeni 3D.

Wniosek z tego nasuwa się wg mnie taki, że umiejętność odczuwania przestrzeni to po prostu nawyk naszego umysłu. Nawyk, którego nie nabywamy poruszając się po płaskiej powierzchni Ziemi, ale który bez problemu pojawia się, kiedy zaczynamy poruszać się w przestrzeni 3D - odczuwać ją. To tak jak z narządami - nieużywane zanikają :)
Tak więc generalnie masz rację - zauważyłeś ciekawą iluzję umysłu, ale nie zgadzam się z tobą - uważam, że jesteśmy istotami 3D, bez problemu potrafiącymi odczuwać przestrzeń kiedy tylko zaczynamy się w niej poruszać. Sam zresztą jesteś tego najlepszym dowodem bo doświadczyłeś tego w pewnym sensie... :) Istoty dwuwymiarowe nie są w stanie doświadczyć trzeciego wymiaru w żaden sposób. Nie są w stanie wyobrazić go sobie. Dokładnie tak jak ty nie jesteś w stanie wyobrazić sobie czwartego wymiaru przestrzeni. W związku z tym na twoim miejscu nie wypowiadałbym się na temat ilości wymiarów przestrzeni w tak dogmatyczny sposób. To że w głowie nie mieści Ci się jak mogłoby ich być więcej i cała zgromadzona przez ciebie wiedza i doświadczenie potwierdza to, nie jest żadnym dowodem na to, że więcej ich nie ma :D
Co nie znaczy, że twierdzę, że jest ich więcej :wink:
Na niektóre pytania odpowiedź przychodzi jedynie w ciszy...
Avatar użytkownikaMr.UFo Mężczyzna
ArtOfLiving
 
Imię: Krystian
Posty: 46
Dołączył(a): 18 lis 2010, 01:47
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 3
Typ: 9w1
Zodiak: Koziorożec
Nurkowanie i skoki ze spadochronem to rzeczywiscie dobre argumenty na to ,że w pewnych szczególnych warunkach mozemy odczuwać ruch w 3D.Ale są to sytuacje szczególne,dla nielicznych,więc jako ogół,ludzkosc jeszcze nie funkcjonuje w 3D.Choć prawie kazdy ma taką możliwosć doświadczenia tego.Nie u każdego taki narząd percepcji 3D w umyśle wykształcił się.

Nigdy nie skakałem,nurkować za to lubię.Inna sprawa że przy tej aktywności Przestrzeń wypełniona jest inną materią,substancją o większej gęstości czyli wodą.

punktem odniesienia jest powierzchnia Ziemi.

Zakładam,że punktem odniesienia jest kazdy płaski kawałek powierzchni,na którym po prostu możesz stać.To jest np,stopień schodów,podłoga windy,czy inny pokład.
Jak jadę windą to stoje nieruchomo i nie mam poczucia wznoszenia się czy lewitacji,czuć tylko nacisk ,siłe .

Przykro mi ,ale mnie chyba nic nie przekona.Po prostu grawitacja i ewolucja sprawia że my jako gatunek jestesmy stworzeni do poruszania się na lądzie.To jest nasze środowisko naturalne.
Choć zdobycze cywilizacji dostarczają takich róznych atrakcji,są samoloty w których doświadcza się stanu nieważkości.Polega to na tym że samolot swobodnie opada,a że wykluczony jest opór powietrza to pasażerowie nagle jakby unoszą się .
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Nie mogłem zedytować ostatniego postu więc dodam jeszcze co chcę,
Do tej pory snuliśmy wywody na temat "fizykalności" przestrzeni,dodaję więc ,że...
Chciałem zwrócić uwagę na psychologiczny aspekt Przestrzeni i człowieka oraz w dalszej częsci aspekt poetycki.
Otóz mówi się że np,modelki to postaci dwuwymiarowe,chodzą tylko po wybiegu i nic innego nie muszą wyrażać,zadnych emocji i uczuc ,myśli.Tak samo człowiek który nie ma "żaru"w sobie to znaczy ze nie ma w nim światła ,ciepła ,w ogóle nic w nim nie ma.To osobnik płaski ,śmieszny ,dwuwymiarowy. W człowieku musi tlić się jakaś iskra,musi płonąc,nawet jesli w ten sposób robi z siebie błazna.
Aspek poetycki niech zobrazuje ten oto wiersz Miłosza,pt "Druga przestrzeń":

"Jakie przestronne niebiańskie pokoje!
Wstępowanie do nich po stopniach z powietrza.
Nad obłokami rajskie wiszące ogrody.

Dusza odrywa się od ciała i szybuje,
Pamięta,że jest wysokość
I jest niskość.

Czy naprawdę zgubiliśmy wiarę w drugą przestrzeń?
I znikło,przepadło i Niebo i Piekło?

Bez łąk pozaziemskich jak spotkać Zbawienie?
Gdzie znajdzie sobie siedzibę związek potępionych?

Płaczmy,lamentujmy po wielkiej utracie.
Porysujmy węglem twarze,rozpuszczajmy włosy.

Błagajmy,niech nam będzie wrócona
Druga przestrzeń.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Znowu piszę "pod sobą" ponieważ zadecydowałem że sam świadomie,popełnię samobuja zanim wątek zniknie w nie bycie i zejdzie z listy aktywnych tematów.Chciałem tym ostatnim postem domknąć figurę.
Sądze ze nikt więcej nie podłączył się pod dyskusje z tego powodu że przypisana została mi rola jaką swego czasu miał Kopernik.Odkrył ,że to ziemia się porusza a Słońce nieruchome.To było coś przeciw-intuicyjnego.Za co mało brakowało a spalono by go na stośie.Intuicyjnie rzecz biorą widzimy że to słonce biegnie od wschodu do zachodu.
Zatem "widzieć" a "wiedzieć" to rózne sprawy.
Dziękuję Mr,Ufo za udział w dyskusji.Zakładając ten temat przyznaje zależało mi na kontakcie,i poszerzeniu mojej wizji o inny punkt widzenia.Przez swoje skoki wykształciłeś sobie w umyśle(ciele?) jakiś nowy narząd co umożliwia Ci bycie w tytułowym "3D".Ale gdzie ty się teraz znajdujesz?Moze się w tym wszystkim zgubiłeś i jesteś gdzieś nade mną?Na dachu?:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Wg mnie to nie jest kwestia żadnych narządów. Wg mnie percepcja 2D bardziej przypomina "systemowe" zakładanie klap na oczy. Tak jak system (społeczeństwo) narzuca nam w procesie wychowania pewien sposób patrzenia na rzeczywistość, czyli zakłada nam klapy na oczy, nie pozwala widzieć rzeczywistości takiej jaką ona jest, na takiej samej zasadzie, ponieważ "wszyscy" myślą w 2D, automatycznie zaczynamy myśleć tak samo - po prostu nieświadomie zawężamy sobie percepcję.
Wychodzi więc z tego, że doświadczenia takie jak skoki, czy Twoje, po prostu rozszerzają percepcję o trzeci wymiar - zdejmujemy sobie jedną z klapek z oczu i zaczynamy rzeczywistość postrzegać trochę bardziej realnie. I tyle.
Tylko tyle/Aż tyle*

*) niepotrzebne skreślić ;)

Tak ja to widzę.
Na niektóre pytania odpowiedź przychodzi jedynie w ciszy...
Avatar użytkownikaMr.UFo Mężczyzna
ArtOfLiving
 
Imię: Krystian
Posty: 46
Dołączył(a): 18 lis 2010, 01:47
Lokalizacja: Poznań
Droga życia: 3
Typ: 9w1
Zodiak: Koziorożec
Obiecałem ,że już nic więcej nie napiszę,jednak dialog z Tobą jest bardzo inspirujący.Ten temat jest bardzo rozwojowy.Bo przestrzeń można dzielic i mnożyć bez konca tak jak naszą rozmowę.

Pisześz ,że istoty jednowmiarowe nie mogą wyobrazić sobie figur płaskich ,i dalej ,istoty dwuwymirowe figur przestrzennych.
Oraz istoty 3 wymiarowe nie mogą wyobrazić sobie 4 tego wymiaru przestrzeni.
Rozsądniej będzie zatrzymać się na etapie 3D gdyż taki proces wyobrażeniowy nie jest nieskończony.Tzn np,istota 6cio wymiarowa nie wyobraza sobie 7 wymiaru przestrzeni itd.
Po co wymyślasz hipotezy które nie mają potwierdzenia w faktach?Wystarczy wyobrazić sobie czy dotrzeć do "drugiej"przestrzeni ,jak w tym wierszu,to i tak bardzo dużo.

Wiem że Ego człowieka żyje w absolutnej przestrzeni i w absolutnym czasie.Tzn to co zaplanujemy na jutro,będzie obowiązywać jutro.Jestesmy wciąż tą samą osobą bez względu czy mamy 3 czy 60 lat.Taka percepcja jest dla Ego życiową koniecznośćią.Więc wychodzi na to że niekoniecznie jesteśmy istotami wielowymiarowymi.A raczej jestesmy ożywioną nicoscią,bo za ileś tam lat będe tym samym czym byłem.
Tutaj dochodzi jeszcze aspekt pamięci,czyli wymiar czasu.Któż mógłby życ zachowując w pamięci wszystkie urazy i poniżenia,Nikt.Zatem życie możliwe jest dzięki nieciągłości.Więc Ego nie żyje w absolutnej przestrzeni i czasie.I koło się zamyka:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
falko napisał(a):Wiem że Ego człowieka żyje w absolutnej przestrzeni i w absolutnym czasie.Tzn to co zaplanujemy na jutro,będzie obowiązywać jutro.Jestesmy wciąż tą samą osobą bez względu czy mamy 3 czy 60 lat.Taka percepcja jest dla Ego życiową koniecznośćią.Więc wychodzi na to że niekoniecznie jesteśmy istotami wielowymiarowymi.A raczej jestesmy ożywioną nicoscią,bo za ileś tam lat będe tym samym czym byłem.
Tutaj dochodzi jeszcze aspekt pamięci,czyli wymiar czasu.Któż mógłby życ zachowując w pamięci wszystkie urazy i poniżenia,Nikt.Zatem życie możliwe jest dzięki nieciągłości.Więc Ego nie żyje w absolutnej przestrzeni i czasie.I koło się zamyka:)

A jednak zdaje mi się, że tutaj Mr.UFo miał rację: jeśli coś wykracza poza nasze codzienne doświadczenie (np. czwarty wymiar przestrzenny dla istoty postrzegającej codzienność, przynajmniej w umyśle, w trzech wymiarach), to nie mamy "zasobów" umysłowych, możliwości wyobrażeniowych, by zobrazować coś takiego. Czy jednak z tego powodu mamy od razu uważać za konieczność tylko to, do czego ogranicza się nasza wyobraźnia? ;) Jestem zwolennikiem poszerzania horyzontów - nie tylko w powszechnym znaczeniu słowa, ale poszerzania ich w sposób wybiegający poza codzienne doświadczenia.

Mr.UFo napisał(a):Nie chcę się czepiać, ale jeśli w kwestii formalnej, to proponuję Ci falko jednak wrócić do matematyki na poziomie bodajże gimnazjum. Przestrzeń jednowymiarowa to linia. Jedyny możliwy kierunek to przód lub tył. Płaszczyzna to już dwa wymiary: przód/tył i prawo/lewo. Żeby określić położenie punktu na linii wystarczy Ci jedna liczba. Żeby określić położenie punktu na płaszczyźnie konieczna jest już para liczb (współrzędne punktu).

Często spotykam się z tym, że ludzie wskazują naukę jako jedyny wyznacznik tego, "jak jest" - wszystko, co odbiega od tego schematu, jest często traktowane jak herezja. Skąd takie założenie? Powyższe to tylko kwestia przyjętych założeń (tutaj przez układ kartezjański) - np. że potrzebujemy dwóch liczb do określenia punktu na płaszczyźnie. Nawet nie musimy do tego używać liczb - matematyka nie ma monopolu na określanie pozycji ;) Wszechświat świetnie radzi sobie bez żadnych obliczeń ;) Są inne możliwości określania pozycji niż geometria euklidesowa. Wszystko zależy od przyjętego punktu widzenia... nawet, jeśli żaden z naukowców z owych innych możliwości nie korzysta ;)

Albo ogólniej: czy szkoły, systemy edukacyjne i naukowcy wyznaczają nam nasze przekonania? Czy wierzymy tylko w to, w co nam pozwolą, w zależności od aktualnego stanu nauki? :) Z reguły tak jest. Ale co z niezależnością myślenia?

Mr.UFo napisał(a):Z całym szacunkiem falko, ale dla mnie to niestety nie jest logiczny wywód. Jeśli zakładasz, że człowiek porusza się tylko w dwóch wymiarach - po płaszczyźnie, to nie możesz zakładać że porusza się w pionie (winda, balon).

A czym jest logika i w jaki sposób funkcjonuje? ;)

No i można założyć ruch w pionie pomimo, że jest to płaszczyzna. A nawet więcej - można założyć tutaj tylko linię, wymiar 1. Nie będę polecał matematyki z gimnazjum, bo banialuków tam uczą :P W zamian proponuję popracować nad wyraźnie niedocenianą w naszych szkołach wyobraźnią - nawet tą bujną ;)
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon
to nie mamy "zasobów" umysłowych, możliwości wyobrażeniowych, by zobrazować coś takiego.


Nasz język ,może opisywać tylko najwyżej 3ci wymiar.Mówimy np,Cztery kąty,grunt pod nogami,zejdz na ziemie,wisieć w powietrzu.poszeżać horyzonty,zawęzić perspektywę itd.A takze same słowa wyrazają coś przestrzennego ,np słoik.
Zróbcie sobie taki test....Wypowiedzcie w myślach lub na głos słowo "ghatta" W umyśle natychmiast pojawi sie obraz słoju.
Naprawdę, zróbcie to.

No i można założyć ruch w pionie pomimo, że jest to płaszczyzna. A nawet więcej - można założyć tutaj tylko linię, wymiar 1.


Tak to prawda.Też tak to rozumiem.

Zycie w społeczenstwie jest jak gra w szachy.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
Dajmy na to..skoro zyjemy w 3D to dlaczego płacimy za czynsz, swoje m3, tylko za metraz ,a nie za kubaturę?ha?
Dla zyjących w 3D istotna kwestią byłoby czy sufit jest na wys 3 czy 4m?Bo moze umieją latac jak ptaki w klatce:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40
falko napisał(a):Dajmy na to..skoro zyjemy w 3D to dlaczego płacimy za czynsz, swoje m3, tylko za metraz ,a nie za kubaturę?ha?
Dla zyjących w 3D istotna kwestią byłoby czy sufit jest na wys 3 czy 4m?Bo moze umieją latac jak ptaki w klatce:)

Hmn... De facto płacisz za trzeci wymiar też... Dwa pierwsze wymiary - długość i szerokość są zwykle zaokrąglone co do metra kwadratowego, co do płacenia za za wysokość, płacisz za piętro - jak masz jedno, to płacisz za jedno - jak masz dwa, płacisz dwa razy tyle, za trzy - trzy razy tyle itd. ;P Kto powiedział że metr jest jedyną słuszną miarą? Ilość pięter też jest miarą, bardzo dobrą w swoim zastosowaniu i tak samo umowną jak metr ;)
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron