Psychologia, działanie mózgu.

Post 23 lut 2008, 11:15

Czyli wg ciebie szczęście nie pomaga, lecz przeszkadza? hmm ciekawe czyli najlepsza jest równowaga, spokój i opanowanie?
Bubeusz 18:36:27
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.

http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
Avatar użytkownikaskexin Mężczyzna
SKX Rapomedyk
 
Imię: Michał
Posty: 453
Dołączył(a): 30 sty 2008, 19:46
Lokalizacja: Wałbrzych
Droga życia: 11
Typ: 4w5, wiem że to okropne
Zodiak: Ryby

Post 23 lut 2008, 18:09

Trolliash napisał(a):Nikt nigdy nie bedzie panował nad sobą gdy sciezka zaprowadzi go do szczescia, kazdy kto podaza takowa stanie się w koncu zniewolony w szczęsciu.

Podstawa istnienia jest stan w kształcie niczego, gdy umysł nie jest kierowany w zadnym kierunku.


co ty piszesz. zastanów się najpierw, co mówisz.
czy według ciebie szczęście to zło? no przecież to są kompletne bzdury. chyba, że ja to źle rozumiem.
kacper1 Mężczyzna
mOŻLIWE JEST WSZYSTKO
 
Posty: 34
Dołączył(a): 25 gru 2007, 14:27
Droga życia: 9

Post 25 lut 2008, 15:56

czy według ciebie szczęście to zło? no przecież to są kompletne bzdury. chyba, że ja to źle rozumiem.

mu chodzi o to, ze szczescie w pewnym sensie ogranicza bo do niego dazysz, czyli nie jestes do konca wolny...... ja to zostawiam bez komentarza ;)
'Cokolwiek pomiedzy ludzmi konczy sie, znaczy nigdy sie nie zaczelo, gdyby prawdziwie sie zaczelo - nie skonczylo by sie, skonczylo sie bo sie nie zaczelo... cokolwiek prawdziwie sie zaczyna, nigdy sie nie konczy'
Avatar użytkownikapepex Mężczyzna
Zip
 
Posty: 393
Dołączył(a): 22 sty 2007, 20:51
Lokalizacja: KT-95 :P
Droga życia: 7
Typ: 7w8
Zodiak: Rak

Post 25 lut 2008, 21:25

może masz rację. Być wolnym, to znaczy nie pragnąć niczego a według mnie, to właśnie wtedy jest się szczęśliwym, ale, to jest moje zdanie.
kacper1 Mężczyzna
mOŻLIWE JEST WSZYSTKO
 
Posty: 34
Dołączył(a): 25 gru 2007, 14:27
Droga życia: 9

Post 26 lut 2008, 03:26

szczescie nie powinno byc celem, lecz efektem ubocznym rozwoju swiadomosci ze tak powiem :)
'Cokolwiek pomiedzy ludzmi konczy sie, znaczy nigdy sie nie zaczelo, gdyby prawdziwie sie zaczelo - nie skonczylo by sie, skonczylo sie bo sie nie zaczelo... cokolwiek prawdziwie sie zaczyna, nigdy sie nie konczy'
Avatar użytkownikapepex Mężczyzna
Zip
 
Posty: 393
Dołączył(a): 22 sty 2007, 20:51
Lokalizacja: KT-95 :P
Droga życia: 7
Typ: 7w8
Zodiak: Rak

Post 26 lut 2008, 07:15

No właśnie... czymś w tle :wink:
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 26 lut 2008, 09:32

Ale masochiści! Gotowi zrezygnować z własnego szczęścia w imię jakiś wydumanych idei rozwoju świadomości ;) Oj ludziki, ludziki, i po co wam to? Wywróciliście sprawę do góry nogami. Szczęście to właśnie coś co wy nazywacie 'poszerzaniem świadomości'. Tylko, jak to zauważył już Anthony de Mello, ludzie wcale nie chcą być szczęśliwi, ludzie chcą, by oddano im ich zabawki. I wy wpadliście w pułapkę utożsamiania szczęścia z tymi tworami świata zjawiskowego (nowy samochód, nowe kino domowe, nowy komputer itd.), zabawkami. I to jest źródłem takich głupawych pomysłów jak

szczescie nie powinno byc celem, lecz efektem ubocznym rozwoju swiadomosci ze tak powiem


Zaakceptujcie swoje szczęście, to bardzo miłe być szczęśliwym :) Nie utożsamiajcie go z niczym, bo szcęście jest w nas, choć czasem upieramy się by go nie widzieć, wierząc negatywnym myślom. Nie ufajcie waszym kapłanom, którzy twierdzą, że jest coś ważniejszego od waszego szczęścia - jak myślicie, czemu to robią - bo utożsamili swoje szczęście z zmanipulowaniem waszej osoby i chcą je za wszelką cenę osiągnąć. Będą wam wmawiać, że wszytko jest ważniejsze, rodzina, Bóg, ojczyzna, rozwój świadomosci, niż wasze własne szczęście, po to by utrzymać wasze umysły w rozerwaniu i kontrolować wasze zachowania!
Per aspera ad astra
Avatar użytkownikaDrugOn Mężczyzna
 
Posty: 95
Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
Lokalizacja: z miasta (prawie)

Post 26 lut 2008, 15:15

DrugOn, dalej nie rozumiesz. Ja nie pisalem o zwyklym szczesciu, tylko jesli ktos rozwija sie duchowo szczescie nie moze byc jego glownym celem, nadejdzie ono samo wiec po co o nim myslec i skupiac na nim uwage?

Stawiajac szczescie jako glowny cel trudniej je osiagnac, pojawiaja sie wtedy obawy o stracenie tego co zyskales itd...

Polecam przeczytac ksiazke Medytacja Vipassana w prostych słowach - Henepola Gunaratana

pzdr szczesliwi i nieszczęśliwi ludzie :D :)
'Cokolwiek pomiedzy ludzmi konczy sie, znaczy nigdy sie nie zaczelo, gdyby prawdziwie sie zaczelo - nie skonczylo by sie, skonczylo sie bo sie nie zaczelo... cokolwiek prawdziwie sie zaczyna, nigdy sie nie konczy'
Avatar użytkownikapepex Mężczyzna
Zip
 
Posty: 393
Dołączył(a): 22 sty 2007, 20:51
Lokalizacja: KT-95 :P
Droga życia: 7
Typ: 7w8
Zodiak: Rak

Post 07 mar 2008, 01:35

Hmmm... Ja tam nie wiem, czy rozwój duchowy i świadomość są produktem ubocznym szczęścia, czy też dokładnie odwrotnie. Wiem tylko, że zrozumiałem i zacząłem być szczęśliwy w tym samym momencie... A co z czego wypływa? Wydaje mi się, że szczęście pozwala zrozumieć wszystko dookoła i samego siebie, bo przestaje się być skupionym na własnym nieszczęściu (a świadomie, czy nie, wszyscy którzy nie są szczęśliwi na tym właśnie się skupiają blokując sobie szerszą perspektywę). Wydaje mi się, że zrozumienie i świadomość własnego wnętrza i tego co nas otacza (innych ludzi i świata), dają szczęście. Bo nie trzeba już więcej szukać wyjaśnienia, bo wszystko jest proste i jasne, a w reszcie, dlatego, że zaczyna się wreszcie rozumieć, że tak na prawdę wcale się nie cierpi, chyba że chce się tego samemu...
Dlatego właśnie wydaje mi się, że trudno mówić, które z którego wynika, bo wynikają z siebie nawzajem. One przychodzą razem...

P.S. Pisząc o zrozumieniu, mam na myśli to 'Prawdziwe Zrozumienie Wszystkiego', a nie zrozumienie np. tekstu którego mam się na jutro nauczyć, choć to drugie zdecydowanie też uszczęśliwia, acz na krócej ^_^"
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 07 mar 2008, 02:20

Til napisał(a):A co z czego wypływa? Wydaje mi się, że szczęście pozwala zrozumieć wszystko dookoła i samego siebie, bo przestaje się być skupionym na własnym nieszczęściu (a świadomie, czy nie, wszyscy którzy nie są szczęśliwi na tym właśnie się skupiają blokując sobie szerszą perspektywę).

dobre, musze Ci tutaj przyznac racje
'Cokolwiek pomiedzy ludzmi konczy sie, znaczy nigdy sie nie zaczelo, gdyby prawdziwie sie zaczelo - nie skonczylo by sie, skonczylo sie bo sie nie zaczelo... cokolwiek prawdziwie sie zaczyna, nigdy sie nie konczy'
Avatar użytkownikapepex Mężczyzna
Zip
 
Posty: 393
Dołączył(a): 22 sty 2007, 20:51
Lokalizacja: KT-95 :P
Droga życia: 7
Typ: 7w8
Zodiak: Rak

Post 14 mar 2008, 16:09

Szczęście - to stan pierwotny. Jesteśmy stworzeni do tego, by żyć w szczęściu, a każde odejście od szczęścia, to coś na kształt choroby, zaburzenia psychicznego.
DrugOn mądrze mówi, reszta też. Tak naprawdę wszyscy mówicie o tym samym, tylko w innych słowach.

szczęście w pewnym sensie ogranicza bo do niego dążysz

Dziwne podejście. Rozwój duchowy ogranicza, bo do niego dążę. Bycie wolnym ogranicza, bo dążę do bycia wolnym? :P
Bycie wolnym to również pierwotny, właściwy stan umysłu. Czy bycie wolnym można więc utożsamiać z byciem szczęśliwym?

Ja myślę, że tak :)
Bubeusz Mężczyzna
 
Posty: 286
Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11

Post 19 mar 2008, 07:24

Przeczytałam ten temat o szczęściu i przyznaję, że trochę jestem zaniepokojona. To są dywagacje nad stanem szczęśliwości.?
Dla mnie rozwój duchowy to swiadomość istnienia, doświadczania normalnego życia tu na ziemi. Doprowadzania sie ' na siłe' do stanu szczęscia/ poprzez choćby medytacje/ wg mnie jest niezrozumieniem choćby cytowanego Osho.
W codziennym życiu potrzebna jest materialność choćby w stopniu podstawowym, ponieważ na tej pogardzanej podstwie można cokolwiek budować, a już napewno pozwolić sobie na rozwój duchowy. Dla mnie r.d. wspomaga funkcjonowanie wśród ludzi tu i teraz, w czasach, w których przyszło nam żyć.
Nie wybieramy lepszych lub gorszych uwarunkowań. Człowiek zawsze będzie na etapie poszukiwań, wyborów, a przynajmniej jeszcze bardzo długo. Stan idealny - kto do tej pory go prezentował? Jezus Chrystus i kilku innych awatarów?
Co do szczęścia, zgadzam się z mądrością ludową Chińczyków : szcześliwe moga być tylko chwile' i niekoniecznie wypracowywane jakąkolwiek techniką.
Tak myślę. pozdrawiam
co z serca płynie,do serca trafia!
Olina Kobieta
 
Posty: 95
Dołączył(a): 18 mar 2008, 20:46
Droga życia: 4
Zodiak: koziorożec

Post 19 mar 2008, 18:41

O właśnie!! wreszcie ktoś się zgodził z tym co powtarzałem już parokrotnie na forum i byłem zignorowany lub ztłamszony :)

Właśnie o to chodzi... OPTIMUM!

Nie być zamknietym przyziemnym, ani nie udawać na siłe wielkiego uduchowionego guru.

Jesteśmy LUDŹMI... nic co ludzkie nie powinno być nam obce, a wszelkie proby wzniesienia się ponad człowieczeństwo to głupota taka sama jak bycie "moherem"

Nie będę udawał nigdy, że coś mnie nie interesuje, czy nie śmieszy "bo jestem uduchowiony". Właśnie dlatego czuję się wolny. Bo nie odczuwam już zadnej presji na to co mi wolno lubić a co nie. Zero pruderii.

I to jest wolność, to jest szczeście... kochać siebie samego za to kim sie jest i nie ograniczać się w imie głupich zabobonów, czy niby-morałów.
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
Avatar użytkownikaPax Mężczyzna
 
Imię: Kamil
Posty: 246
Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Droga życia: 4
Typ: Włóczęga (4w5)
Zodiak: Panna / Tygrys Ogień

Post 02 kwi 2008, 12:35

a ja czytam sobie... :) Piszcie, piszcie ja poczytam i moze kiedys sie wypowiem :P
Ola28 Kobieta
 
Posty: 4
Dołączył(a): 27 mar 2008, 12:47

Post 04 kwi 2008, 11:14

mechezz napisał(a):Czyli wg ciebie szczęście nie pomaga, lecz przeszkadza? hmm ciekawe czyli najlepsza jest równowaga, spokój i opanowanie?

zeby doznac szczescie trzeba przezyc pierw cierpienie
grz
desideratus Mężczyzna
zmiana dodaje zyciu
 
Imię: Bartlomiej
Posty: 1
Dołączył(a): 04 kwi 2008, 10:59
Droga życia: 35
Zodiak: europejski

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

cron