Czyli wg ciebie szczęście nie pomaga, lecz przeszkadza? hmm ciekawe czyli najlepsza jest równowaga, spokój i opanowanie?
Bubeusz 18:36:27
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.
http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
tam gdzie jest zbiorowisko, tam ktoś musi kierować, a tam gdzie ktoś kieruje, tam nie ma Przebudzonych.
http://skxr.za.pl
http://www.lastfm.pl/user/SKX_Rapomedyk
http://odsiebie.com/pokaz/2008422---42d7.html
-
skexin
SKX Rapomedyk
- Imię: Michał
- Posty: 453
- Dołączył(a): 30 sty 2008, 19:46
- Lokalizacja: Wałbrzych
- Droga życia: 11
- Typ: 4w5, wiem że to okropne
- Zodiak: Ryby
Trolliash napisał(a):Nikt nigdy nie bedzie panował nad sobą gdy sciezka zaprowadzi go do szczescia, kazdy kto podaza takowa stanie się w koncu zniewolony w szczęsciu.
Podstawa istnienia jest stan w kształcie niczego, gdy umysł nie jest kierowany w zadnym kierunku.
co ty piszesz. zastanów się najpierw, co mówisz.
czy według ciebie szczęście to zło? no przecież to są kompletne bzdury. chyba, że ja to źle rozumiem.
-
kacper1
mOŻLIWE JEST WSZYSTKO
- Posty: 34
- Dołączył(a): 25 gru 2007, 14:27
- Droga życia: 9
czy według ciebie szczęście to zło? no przecież to są kompletne bzdury. chyba, że ja to źle rozumiem.
mu chodzi o to, ze szczescie w pewnym sensie ogranicza bo do niego dazysz, czyli nie jestes do konca wolny...... ja to zostawiam bez komentarza
'Cokolwiek pomiedzy ludzmi konczy sie, znaczy nigdy sie nie zaczelo, gdyby prawdziwie sie zaczelo - nie skonczylo by sie, skonczylo sie bo sie nie zaczelo... cokolwiek prawdziwie sie zaczyna, nigdy sie nie konczy'
-
pepex
Zip
- Posty: 393
- Dołączył(a): 22 sty 2007, 20:51
- Lokalizacja: KT-95 :P
- Droga życia: 7
- Typ: 7w8
- Zodiak: Rak
może masz rację. Być wolnym, to znaczy nie pragnąć niczego a według mnie, to właśnie wtedy jest się szczęśliwym, ale, to jest moje zdanie.
-
kacper1
mOŻLIWE JEST WSZYSTKO
- Posty: 34
- Dołączył(a): 25 gru 2007, 14:27
- Droga życia: 9
szczescie nie powinno byc celem, lecz efektem ubocznym rozwoju swiadomosci ze tak powiem
'Cokolwiek pomiedzy ludzmi konczy sie, znaczy nigdy sie nie zaczelo, gdyby prawdziwie sie zaczelo - nie skonczylo by sie, skonczylo sie bo sie nie zaczelo... cokolwiek prawdziwie sie zaczyna, nigdy sie nie konczy'
-
pepex
Zip
- Posty: 393
- Dołączył(a): 22 sty 2007, 20:51
- Lokalizacja: KT-95 :P
- Droga życia: 7
- Typ: 7w8
- Zodiak: Rak
No właśnie... czymś w tle
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
- Pax
- Imię: Kamil
- Posty: 246
- Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
- Lokalizacja: Planeta Ziemia
- Droga życia: 4
- Typ: Włóczęga (4w5)
- Zodiak: Panna / Tygrys Ogień
Ale masochiści! Gotowi zrezygnować z własnego szczęścia w imię jakiś wydumanych idei rozwoju świadomości Oj ludziki, ludziki, i po co wam to? Wywróciliście sprawę do góry nogami. Szczęście to właśnie coś co wy nazywacie 'poszerzaniem świadomości'. Tylko, jak to zauważył już Anthony de Mello, ludzie wcale nie chcą być szczęśliwi, ludzie chcą, by oddano im ich zabawki. I wy wpadliście w pułapkę utożsamiania szczęścia z tymi tworami świata zjawiskowego (nowy samochód, nowe kino domowe, nowy komputer itd.), zabawkami. I to jest źródłem takich głupawych pomysłów jak
Zaakceptujcie swoje szczęście, to bardzo miłe być szczęśliwym Nie utożsamiajcie go z niczym, bo szcęście jest w nas, choć czasem upieramy się by go nie widzieć, wierząc negatywnym myślom. Nie ufajcie waszym kapłanom, którzy twierdzą, że jest coś ważniejszego od waszego szczęścia - jak myślicie, czemu to robią - bo utożsamili swoje szczęście z zmanipulowaniem waszej osoby i chcą je za wszelką cenę osiągnąć. Będą wam wmawiać, że wszytko jest ważniejsze, rodzina, Bóg, ojczyzna, rozwój świadomosci, niż wasze własne szczęście, po to by utrzymać wasze umysły w rozerwaniu i kontrolować wasze zachowania!
szczescie nie powinno byc celem, lecz efektem ubocznym rozwoju swiadomosci ze tak powiem
Zaakceptujcie swoje szczęście, to bardzo miłe być szczęśliwym Nie utożsamiajcie go z niczym, bo szcęście jest w nas, choć czasem upieramy się by go nie widzieć, wierząc negatywnym myślom. Nie ufajcie waszym kapłanom, którzy twierdzą, że jest coś ważniejszego od waszego szczęścia - jak myślicie, czemu to robią - bo utożsamili swoje szczęście z zmanipulowaniem waszej osoby i chcą je za wszelką cenę osiągnąć. Będą wam wmawiać, że wszytko jest ważniejsze, rodzina, Bóg, ojczyzna, rozwój świadomosci, niż wasze własne szczęście, po to by utrzymać wasze umysły w rozerwaniu i kontrolować wasze zachowania!
Per aspera ad astra
- DrugOn
- Posty: 95
- Dołączył(a): 03 kwi 2007, 19:31
- Lokalizacja: z miasta (prawie)
DrugOn, dalej nie rozumiesz. Ja nie pisalem o zwyklym szczesciu, tylko jesli ktos rozwija sie duchowo szczescie nie moze byc jego glownym celem, nadejdzie ono samo wiec po co o nim myslec i skupiac na nim uwage?
Stawiajac szczescie jako glowny cel trudniej je osiagnac, pojawiaja sie wtedy obawy o stracenie tego co zyskales itd...
Polecam przeczytac ksiazke Medytacja Vipassana w prostych słowach - Henepola Gunaratana
pzdr szczesliwi i nieszczęśliwi ludzie
Stawiajac szczescie jako glowny cel trudniej je osiagnac, pojawiaja sie wtedy obawy o stracenie tego co zyskales itd...
Polecam przeczytac ksiazke Medytacja Vipassana w prostych słowach - Henepola Gunaratana
pzdr szczesliwi i nieszczęśliwi ludzie
'Cokolwiek pomiedzy ludzmi konczy sie, znaczy nigdy sie nie zaczelo, gdyby prawdziwie sie zaczelo - nie skonczylo by sie, skonczylo sie bo sie nie zaczelo... cokolwiek prawdziwie sie zaczyna, nigdy sie nie konczy'
-
pepex
Zip
- Posty: 393
- Dołączył(a): 22 sty 2007, 20:51
- Lokalizacja: KT-95 :P
- Droga życia: 7
- Typ: 7w8
- Zodiak: Rak
Hmmm... Ja tam nie wiem, czy rozwój duchowy i świadomość są produktem ubocznym szczęścia, czy też dokładnie odwrotnie. Wiem tylko, że zrozumiałem i zacząłem być szczęśliwy w tym samym momencie... A co z czego wypływa? Wydaje mi się, że szczęście pozwala zrozumieć wszystko dookoła i samego siebie, bo przestaje się być skupionym na własnym nieszczęściu (a świadomie, czy nie, wszyscy którzy nie są szczęśliwi na tym właśnie się skupiają blokując sobie szerszą perspektywę). Wydaje mi się, że zrozumienie i świadomość własnego wnętrza i tego co nas otacza (innych ludzi i świata), dają szczęście. Bo nie trzeba już więcej szukać wyjaśnienia, bo wszystko jest proste i jasne, a w reszcie, dlatego, że zaczyna się wreszcie rozumieć, że tak na prawdę wcale się nie cierpi, chyba że chce się tego samemu...
Dlatego właśnie wydaje mi się, że trudno mówić, które z którego wynika, bo wynikają z siebie nawzajem. One przychodzą razem...
P.S. Pisząc o zrozumieniu, mam na myśli to 'Prawdziwe Zrozumienie Wszystkiego', a nie zrozumienie np. tekstu którego mam się na jutro nauczyć, choć to drugie zdecydowanie też uszczęśliwia, acz na krócej ^_^"
Dlatego właśnie wydaje mi się, że trudno mówić, które z którego wynika, bo wynikają z siebie nawzajem. One przychodzą razem...
P.S. Pisząc o zrozumieniu, mam na myśli to 'Prawdziwe Zrozumienie Wszystkiego', a nie zrozumienie np. tekstu którego mam się na jutro nauczyć, choć to drugie zdecydowanie też uszczęśliwia, acz na krócej ^_^"
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Til napisał(a):A co z czego wypływa? Wydaje mi się, że szczęście pozwala zrozumieć wszystko dookoła i samego siebie, bo przestaje się być skupionym na własnym nieszczęściu (a świadomie, czy nie, wszyscy którzy nie są szczęśliwi na tym właśnie się skupiają blokując sobie szerszą perspektywę).
dobre, musze Ci tutaj przyznac racje
'Cokolwiek pomiedzy ludzmi konczy sie, znaczy nigdy sie nie zaczelo, gdyby prawdziwie sie zaczelo - nie skonczylo by sie, skonczylo sie bo sie nie zaczelo... cokolwiek prawdziwie sie zaczyna, nigdy sie nie konczy'
-
pepex
Zip
- Posty: 393
- Dołączył(a): 22 sty 2007, 20:51
- Lokalizacja: KT-95 :P
- Droga życia: 7
- Typ: 7w8
- Zodiak: Rak
Szczęście - to stan pierwotny. Jesteśmy stworzeni do tego, by żyć w szczęściu, a każde odejście od szczęścia, to coś na kształt choroby, zaburzenia psychicznego.
DrugOn mądrze mówi, reszta też. Tak naprawdę wszyscy mówicie o tym samym, tylko w innych słowach.
Dziwne podejście. Rozwój duchowy ogranicza, bo do niego dążę. Bycie wolnym ogranicza, bo dążę do bycia wolnym?
Bycie wolnym to również pierwotny, właściwy stan umysłu. Czy bycie wolnym można więc utożsamiać z byciem szczęśliwym?
Ja myślę, że tak
DrugOn mądrze mówi, reszta też. Tak naprawdę wszyscy mówicie o tym samym, tylko w innych słowach.
szczęście w pewnym sensie ogranicza bo do niego dążysz
Dziwne podejście. Rozwój duchowy ogranicza, bo do niego dążę. Bycie wolnym ogranicza, bo dążę do bycia wolnym?
Bycie wolnym to również pierwotny, właściwy stan umysłu. Czy bycie wolnym można więc utożsamiać z byciem szczęśliwym?
Ja myślę, że tak
- Bubeusz
- Posty: 286
- Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11
Przeczytałam ten temat o szczęściu i przyznaję, że trochę jestem zaniepokojona. To są dywagacje nad stanem szczęśliwości.?
Dla mnie rozwój duchowy to swiadomość istnienia, doświadczania normalnego życia tu na ziemi. Doprowadzania sie ' na siłe' do stanu szczęscia/ poprzez choćby medytacje/ wg mnie jest niezrozumieniem choćby cytowanego Osho.
W codziennym życiu potrzebna jest materialność choćby w stopniu podstawowym, ponieważ na tej pogardzanej podstwie można cokolwiek budować, a już napewno pozwolić sobie na rozwój duchowy. Dla mnie r.d. wspomaga funkcjonowanie wśród ludzi tu i teraz, w czasach, w których przyszło nam żyć.
Nie wybieramy lepszych lub gorszych uwarunkowań. Człowiek zawsze będzie na etapie poszukiwań, wyborów, a przynajmniej jeszcze bardzo długo. Stan idealny - kto do tej pory go prezentował? Jezus Chrystus i kilku innych awatarów?
Co do szczęścia, zgadzam się z mądrością ludową Chińczyków : szcześliwe moga być tylko chwile' i niekoniecznie wypracowywane jakąkolwiek techniką.
Tak myślę. pozdrawiam
Dla mnie rozwój duchowy to swiadomość istnienia, doświadczania normalnego życia tu na ziemi. Doprowadzania sie ' na siłe' do stanu szczęscia/ poprzez choćby medytacje/ wg mnie jest niezrozumieniem choćby cytowanego Osho.
W codziennym życiu potrzebna jest materialność choćby w stopniu podstawowym, ponieważ na tej pogardzanej podstwie można cokolwiek budować, a już napewno pozwolić sobie na rozwój duchowy. Dla mnie r.d. wspomaga funkcjonowanie wśród ludzi tu i teraz, w czasach, w których przyszło nam żyć.
Nie wybieramy lepszych lub gorszych uwarunkowań. Człowiek zawsze będzie na etapie poszukiwań, wyborów, a przynajmniej jeszcze bardzo długo. Stan idealny - kto do tej pory go prezentował? Jezus Chrystus i kilku innych awatarów?
Co do szczęścia, zgadzam się z mądrością ludową Chińczyków : szcześliwe moga być tylko chwile' i niekoniecznie wypracowywane jakąkolwiek techniką.
Tak myślę. pozdrawiam
co z serca płynie,do serca trafia!
- Olina
- Posty: 95
- Dołączył(a): 18 mar 2008, 20:46
- Droga życia: 4
- Zodiak: koziorożec
O właśnie!! wreszcie ktoś się zgodził z tym co powtarzałem już parokrotnie na forum i byłem zignorowany lub ztłamszony
Właśnie o to chodzi... OPTIMUM!
Nie być zamknietym przyziemnym, ani nie udawać na siłe wielkiego uduchowionego guru.
Jesteśmy LUDŹMI... nic co ludzkie nie powinno być nam obce, a wszelkie proby wzniesienia się ponad człowieczeństwo to głupota taka sama jak bycie "moherem"
Nie będę udawał nigdy, że coś mnie nie interesuje, czy nie śmieszy "bo jestem uduchowiony". Właśnie dlatego czuję się wolny. Bo nie odczuwam już zadnej presji na to co mi wolno lubić a co nie. Zero pruderii.
I to jest wolność, to jest szczeście... kochać siebie samego za to kim sie jest i nie ograniczać się w imie głupich zabobonów, czy niby-morałów.
Właśnie o to chodzi... OPTIMUM!
Nie być zamknietym przyziemnym, ani nie udawać na siłe wielkiego uduchowionego guru.
Jesteśmy LUDŹMI... nic co ludzkie nie powinno być nam obce, a wszelkie proby wzniesienia się ponad człowieczeństwo to głupota taka sama jak bycie "moherem"
Nie będę udawał nigdy, że coś mnie nie interesuje, czy nie śmieszy "bo jestem uduchowiony". Właśnie dlatego czuję się wolny. Bo nie odczuwam już zadnej presji na to co mi wolno lubić a co nie. Zero pruderii.
I to jest wolność, to jest szczeście... kochać siebie samego za to kim sie jest i nie ograniczać się w imie głupich zabobonów, czy niby-morałów.
"Tempus edax rerum - Czas... pożeracz wszystkiego" Owidiusz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
- Pax
- Imię: Kamil
- Posty: 246
- Dołączył(a): 24 sty 2008, 15:38
- Lokalizacja: Planeta Ziemia
- Droga życia: 4
- Typ: Włóczęga (4w5)
- Zodiak: Panna / Tygrys Ogień
- Ola28
- Posty: 4
- Dołączył(a): 27 mar 2008, 12:47
mechezz napisał(a):Czyli wg ciebie szczęście nie pomaga, lecz przeszkadza? hmm ciekawe czyli najlepsza jest równowaga, spokój i opanowanie?
zeby doznac szczescie trzeba przezyc pierw cierpienie
grz
-
desideratus
zmiana dodaje zyciu
- Imię: Bartlomiej
- Posty: 1
- Dołączył(a): 04 kwi 2008, 10:59
- Droga życia: 35
- Zodiak: europejski
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości