Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 02 gru 2011, 03:18

2Jacks napisał(a):Sinsemilla
Może nie musze, ale czy to coś złego?
.Nie mam chyba takiego samego wyobrazenia wolnej woli. W zasadzie dla mnie wolna wola jest jedna i z wyborem takim jak to powszechnie rozumie ma nie wiele wspólnego. W zasadzie jak pisze że wola jest jedna, to brak tutaj miejsca na intelektualny wybór. Nie jestem fanem "potęgi podświadomości" "sekret" to mnie w ogóle powalił. Więc nie jestem pewnien czy moge byc kim chce.

Czy to źle? Myślę, że nie. To zależy jak na to patrzysz...
Przykładowo:
Z jednej strony możesz czuć siłę teraz...ale dla swego kaprysu, swej własnej przyjemności, bez jakichkolwiek oczekiwań, będziesz wylewać siódme poty na siłowni przez pół roku - i przypadkiem zauważasz, że jesteś silniejszy (i inne przymiotniki) :) Lecz z drugiej strony możesz czuć siłę teraz, ale w myśli jest wyobrażenie siebie silniejszego...i że to dopiero będzie szczęście (!)....I można robić wszystko, by osiągnąć cel - a to może się udać, lub nie .. uda się - będzie chwilowa radocha, a jeśli się nie uda - rozgoryczenie, złość.

To tak jak kumpela z pracy, zamówiła sobie w styczniu wycieczkę na lipiec, fajnie, all inclusive ;) . No i do tych wakacji mówiła (prawie codziennie - to nie żart) jak jest jej nie dobrze w pracy, ale jaka to będzie szczęśliwa, gdy pojedzie na tą wycieczkę. A gdzie pół roku życia ? Na wycieczce w śnie :D No a po powrocie...to już samemu można dokończyć...

Szczęście jest - teraz. Nikt i nic go Tobie nie da, poza Tobą samym.
I nie oddawaj nikomu swej wolności - bądź kim chcesz być, Wszechświat należy do Ciebie :D

2Jacks, nie odnoś tak bardzo wszystkiego do Siebie co piszę, piszę i mędrkuję to także do Siebie :)
http://www.youtube.com/watch?v=qCIyK3ec4kE

see ya
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 02 gru 2011, 08:07

Jeśli chodzi o wątek 'bezlitosna prawda', akurat z tego co wiem jego treść nie zgadza się z poglądami większości aktywnych użytkowników forum. Został założony przez osoby (lub osobę pod kilkoma nickami), które przyszły na to forum w zasadzie tylko w celu głoszenia swojej 'dobrej nowiny'. Dlatego powstały kłótnie na ten temat. Akurat co jak co, ale ludzie otwarci zwykle są otwarci na wiele rzeczy, poza jednym. Ewangelizacją. Wciskaniem ludziom na siłę swoich poglądów.
I akurat to ma prawo denerwować - to prosta psychologia.
Osoba która pojawia się i twierdzi że poznała (w dowolny sposób) jakąś absolutną prawdę dotyczącą wszystkich, po czym zaczyna nauczać innych o tej prawdzie - z dobrego serca, a jakże, nie zależnie od tego czy dba o 'wzniesienie wibracji ludzi przed 2012', czy też dba o dobro ich 'dusz nieśmiertelnych' (spalono z tego powodu na stosach setki tysięcy ludzi, a nie wiem jak w rejonach wpływów innych religii, m.in. mam dlatego taką alergię mentalną na wciskanie innym prawd, że sam zostałem kilka razy w poprzednich wcieleniach spalony na stosie - raz akurat to było potrzebne, ale pozostałe były zamordowaniem osoby która po prostu wierzyła w inne rzeczy niż większość, chociaż nie obnosiła się z tym... a zapewniam, uczucie płonięcia na stosie nie jest miłe, a pamiętam je dokładnie - uroki odkrywania poprzednich wcieleń)... A tak na prawdę, z psychologicznego punktu widzenia mówi:
- Patrzcie, jestem doskonały, wyjątkowy bo otrzymałem wyjątkową wiedzę.
- Wy nie znacie tej prawdy, jesteście gorsi, lituję się nad wami i niosę wam wiedzę.
- Abyście mogli stać się takimi jak ja.
- Czyli doskonałymi, bo ja jestem doskonały a wy nie.
Dokładnie każda z tych 4 linijek wkurwia psychikę każdego normalnego człowieka, bo nikt nie lubi: megalomanii, twierdzenia że są gorsi od innych, wciskania im poglądów i dowolnych prób wpływu na światopogląd - to jest wchodzenie głęboko w sferę prywatną do czego może mieć prawo tylko ktoś komu się głęboko ufa - to jest w zasadzie taki psychologiczny odpowiednik podejścia do kobiety obcego mężczyzny objęcia jej i powiedzenia że chce się żeby rozebrała się, bo będzie miał z nią dziecko... I ostatni punkt, ale nie najmniej ważny - porównywanie. Nikt nie lubi być porównywany, szczególnie w kontekście w którym ktoś usiłuje udowodnić że osoba oceniana jest gorsza.

Wchodzenie komukolwiek w psychikę z butami jest nieprzyjemne, a kiedy ktoś przychodzi ewangelizować, osoba zupełnie nieznana w danym środowisku w dodatku, tym bardziej tolerancja na to jest bardzo niska.
Ludzka psychika broni się przed takimi atakami na swoją integralność. Bo każdy ma swoje własne poczucie własnej wartości. Każdy lubi być lepszy. Każdy lubi być wyjątkowy. A przede wszystkim każdy lubi mieć wolność własnych poglądów...

I o ile osoby na tym forum głoszące miłość do wszystkich i wszystkiego co prawda robią to wszędzie dookoła (tak, tak, osoby które to robią świetnie wiedzą że o nich piszę, bo rozmawialiśmy o tym już w paru różnych miejscach ;P ), jednak robią to w stosunkowo niegroźny sposób, tym bardziej że są to osoby już z pewnym stażem. To nie wyglądało tak że zaczęły od samego początku swojej obecności na forum włazić wszędzie, wypijać mleko z lodówki, straszyć kota i zostawiać porozrzucane po podłodze skórki ze swoich owoców miłości ;P
Natomiast kilka osób/grup w historii forum (forum ma już te ładnych kilka lat historii - 5 lat w tym wydaniu, plus o ile pamięć nie myli kolejne kilka lat wcześniej) starało się wchodzić gwałtownie z butami i głosić swoje przekonania(!) jako prawdę absolutną, nie jako swoje własne przekonania. Nadal zdarzają się i nadal próbują. I będą niewątpliwie w przyszłości, bo to jest związane z ludzką psychiką że tworzą się takie grupy wzajemnego głaskania się po główce i mówienia sobie 'och tacy jesteśmy wyjątkowi, powiedzmy i innym'. Natomiast zwykle kończyło się to po prostu tym że po natrafieniu na mur krytyki i niezakłóconej 'absolutną prawdą' wolności myśli i poglądów, najdalej po paru miesiącach, a zwykle po paru tygodniach takie osoby męczyły się i rezygnowały... Pamiętam chyba tylko jeden przypadek kiedy nasze słowa wpłynęły na daną osobę tak że zmieniła nieco swój tok myślenia i została trochę dłużej nie próbując już głosić prawd, a za to próbując prowadzić normalny ludzki dialog...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 03 gru 2011, 19:53

Piszecie o religiach, i bardzo ciekawie. Dodam od siebie, że zauważyłem również, że religijne teksty miały kiedyś zupełnie inny kontekst i inaczej powinny być rozumiane, niż to obecnie się propaguje. Wiele tzw. "świętych tekstów" było bardzo technicznych, można powiedzieć. Skąd tyle różnych matematycznych lub fizycznych (w sensie nauki fizyki) zależności w wielu systemach "religijnych" na całym świecie?

Sporo można tam znaleźć informacji na temat psychiki - ale nie w jakiś mistyczno-niewiadomo-jaki sposób, ale napisane całkiem konkretnie, właśnie technicznie. Co się z czym wiąże, jakie komponenty zawiera coś tak dla nas (współczesnych) nieokreślonego, jak dusza, psychika człowieka itp. Istniały bardzo zaawansowane i praktyczne sposoby analizy snów, której dzisiejszej psycho-analizie bardzo daleko jeszcze. Np. w Biblii interpretacja pewnego snu nie dotyczy jakiegoś mistycznego doświadczenia - dotyczy czysto ekonomicznej prognozy ;)

Podobnie ma się z analizą snów - bardzo przypominającą te interpretacje biblijne - przez Edgara Cayce'a. Większość to czysto praktyczne porady, nawet te odnoszące się do "mistycznego" ducha.

Wygląda na to, że w starożytności o człowieku mieli znacznie lepsze pojęcie, niż dzisiaj.

Aletheia napisał(a):Niektórzy starają się wspaniałomyślnie kochać wszystkich ludzi, zagłuszając w sobie emocje i prowadząc do rozdarcia rozumowo-emocjonalnego.

Są różni ludzie. Dużo bardzo wnikliwych informacji na temat psychologii człowieka można znaleźć właśnie w starożytnych tekstach: religijnych, medycznych, astrologicznych i innych.

Na przykład: w judaizmie drzewo życia przedstawia pewne ścieżki. Jedni ludzie podążają ścieżką "surowości" czy też "sprawiedliwości", inni - ścieżką "miłości". Myślę, że dobrze to oddaje - w uproszczeniu oczywiście - Twoje i nie tylko obserwacje. Jest właśnie typ ludzi, który za wszelką cenę pragnie by wszystko było wokół "piękne, radosne i miłosne" :) bardzo im zależy na tym, choć im samym często sprawia trudność taki stan w sobie. Ale to tylko jeden z etapów na owej drodze rozwoju. To, że nie zauważają często swojej - jak piszecie - sztuczności (mimo, że inni ją zauważają), będzie trwać tylko jakiś czas. Wreszcie "obudzą się", ujrzą, że coś nie gra... będą próbowali dowiedzieć się co - to normalny etap rozwoju. A jeśli nie, to otoczenie zewnętrzne ich skieruje do takiej introspekcji.

Aletheia napisał(a):P.S. Swoją drogą, co to ma za znaczenie, czy ktoś sobie coś wymyślił i udaje, czy tego nie robi? Jak i po co może to być irytujące?:p

Długi wstęp, ale chciałem napisać, że myślę, iż nie ma potrzeby irytować sie ludźmi, którzy mają takie czy inne potrzeby, jak potrzeba miłości naokoło. Nie wszystkim tak na tym zależy, dla mnie np. to nie ma specjalnie znaczenia; skoro piszecie w ten sposób, to zapewne też nie robicie z tematu podobnej obsesji. Każdy jednak ma prawo iść własną ścieżką. Tak więc czasem chyba lepiej po prostu przykmnąć oko na taką osobę, dopóki są nieszkodliwi, nawet jeśli jest irytująca ;)
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 06 gru 2011, 15:14

A możesz coś więcej na temat tego drzewa życia?

Co do samej psychologii, to nie jest to nauka bezpośredniej obserwacji(nie wiem czy to dobre okreslenie). Psychologia to konceptualizm i sztuczna mowa. Laing, jeden z wiekszych psychiatrów XXw, pisał o swoim problemie. Jak dotrzeć do człowieka poprzez słownik autentycznych zniewag(słownictwo kliniczne). To tak jakby dotykać człowieka przez rekawiczki. Jesli chodzi o praktyków, to jest to duzy kłopot dla specjalisty. Oni sie w tym szkolą i choć posiadają wiedze teoretyczną, to mają za zadanie dostrzegac człowieka, w czym owa wiedza paradoksalnie przeszkadza. Jesli chodzi o człowieka i wiedze o człowieku, to uwazam że teksty biblijne, żydowkie koran itd... mają bardzo duża wartość. Jesli chodzi o te legendy typu Adam i Ewa, Kain i Abel. To sa dla mnie historie które działy sie w rzeczywistośći. Rzeczywistości menatlnej tysiące lat temu. Opowiadają o zrębach tworzenia naszej świadomości. Pochodzą z czasów kiedy czowiek dopiero stawał sie tym kim jest obecnie. To są historie ewolucji, która trwała setki, tyś lat... to sa historie rozwoju człowieka. Najpierw Adam i Ewa i "moment" tworzenia sie swiadomości, wyrwania sie z raju i początki rozwoju świadomo intelektualnego. Potem jest Kain i Abel, mówiący o podstwach naszej istoty. To jest esencja człowieczenstwa, zapisana głęboko w naszych umysłach. Obecnie jesteśmy racjonalni itd... To jest doświadczenie zamierzchłych ludzi, którzy nie wiedzieli co sie dzieje, a jednak doświadczali rzecywistości. Doswiadczali ją inaczej i miom zdaniem pełniej. Nasza racjonalność osadza się na tej własnie rzeczywistości mentalnej. Ponieważ nie mamy do niej dostepu intelektualnego, przechodzi w swiadomości w postaci legend, mitów opowieści basni.... Cejrowski był gdzieś w Afryce. Kolesie bez gaci, chodzą na boso. Jednak modlą się w specyficzny dla nas, a dla mnie osobiście genialny sposób. Nie modlą sie o nic konkretnego. Uwazają że są osadzeni i otoczeni Bogiem i że on zesle im to czego potrzeba, ale nie w jakiś konkretny sposób. Czly patrza na rzeczywistość w nie intelektualnie-racjonalno-analityczny sposób. Dl amnie to było wręcz szokująco madre. Ja nawet mam problemy z wyobrażeniem sobie owego stanu świadomość. Dla mnie modlitwa(choć sie nie modle) to była zawsze o coś, o kogoś. Nawet nie dla siebie, ale zawsze o coś. To świadczy o zatraceniu i braku kontaktu z ta pierwotną częścią nas samych. Z własną zyciowa esensją. I teiści i ateiści najczesciej potrafią widzieć te historie biblijne, tylko w dosłowny materialny deterministyczny sposób. Psychologia to taka upośledzona pruba dotarcia do owej strefy.Nie ma dostepu bezpośredniego, więc jest pruba dotarcia i rozumienia poprzez intelektualny koncept
2Jacks Mężczyzna
 
Posty: 111
Dołączył(a): 15 lis 2010, 15:57

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 07 gru 2011, 19:16

2Jacks napisał(a):A możesz coś więcej na temat tego drzewa życia?

Drzewo życia to jeden z centralnych schematów kabały. Takich schematów, jeśli dobrze poszukać, można znaleźć mnóstwo - we wszystkich starożytnych "religiach" czy systemach i we wszystkich częściach świata.

Drzewo życia w tej najbardziej znanej formie to schemat 10 etapów, poziomów we wszechświecie. Wszystkie 10 elementów są ze sobą powiązane, pokazując relacje między owymi poziomami, w tym ścieżki prowadzące od jednej do innej. W uproszczeniu porównałbym to do schematu stanów skupienia: stały -> ciekły -> lotny -> plazma (prosta, linearna ścieżka przemiany, tj. zmiany poziomów). W kabalistycznym drzewie życia jest podobnie, tyle, że ścieżki nie są linearne, i dotyczy generalnie poziomów poza-materialnych.

2Jacks napisał(a):Psychologia to taka upośledzona pruba dotarcia do owej strefy.Nie ma dostepu bezpośredniego, więc jest pruba dotarcia i rozumienia poprzez intelektualny koncept

Podobne zdanie - choć przy użyciu innych określeń :) - ma sławny teozof, obdarzony wieloma zdolnościami ponadnaturalnymi, Rudolph Steiner, który żył w okolicy początku XX w. Twierdził jednak, że taki etap - upośledzenia nadzmysłowego - był konieczny i istotny dla rozwoju człowieka, aby mógł skupić się na rozwoju czystego intelektu.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 18 mar 2012, 18:31

Moje najpiekniejsze doswiadczenie...nie, nie mistyczne. Doswiadczenie siebie. Spokojne, leniwe przedpoludnie, chwila na kawe, na tarasie przed domem...zapatrzylam sie przed siebie, nie patrzac na nic konkretnego ani o niczym konkretnym nie myslac...to byl moment w ktorym rozpuscilam sie ja-forma materialna, plynelam we wszystkim co mnie otaczalo, to wszystko przeplywalo przeze mnie, choc nie bylo ani mnie, ani tego,, wszystkiego", bylo jedno doskonale nieskonczone przenikanie sie...plynela milosc, ta ktora stworzyla mnie, i wszystko co istnieje. Od tamtej pory nic juz nie bylo takim jakim wydaje sie byc.
I pewnie, to doswiadczenie mozna ubrac w tysiace opisujacych je slow, a i tak kazde bedzie tylko przyblizona i niedoskonala proba oddania tego czym jest doswiadczenie siebie.
Ayalen
 

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 18 mar 2012, 18:39

Ayalen napisał(a):Moje najpiekniejsze doswiadczenie...nie, nie mistyczne. Doswiadczenie siebie. Spokojne, leniwe przedpoludnie, chwila na kawe, na tarasie przed domem...zapatrzylam sie przed siebie, nie patrzac na nic konkretnego ani o niczym konkretnym nie myslac...to byl moment w ktorym rozpuscilam sie ja-forma materialna, plynelam we wszystkim co mnie otaczalo, to wszystko przeplywalo przeze mnie, choc nie bylo ani mnie, ani tego,, wszystkiego", bylo jedno doskonale nieskonczone przenikanie sie...plynela milosc, ta ktora stworzyla mnie, i wszystko co istnieje. Od tamtej pory nic juz nie bylo takim jakim wydaje sie byc.
I pewnie, to doswiadczenie mozna ubrac w tysiace opisujacych je slow, a i tak kazde bedzie tylko przyblizona i niedoskonala proba oddania tego czym jest doswiadczenie siebie.



Tak działa Nescafe. :D
Mamy tylko Siebie.
Avatar użytkownikanuntisunya81
 
Posty: 554
Dołączył(a): 16 lut 2011, 15:27

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 18 mar 2012, 19:46

I pewnie, to doswiadczenie mozna ubrac w tysiace opisujacych je slow, a i tak kazde bedzie tylko przyblizona i niedoskonala proba oddania tego czym jest doswiadczenie siebie.


Tak działa nescafe a innymi słowy i tak będzie to próżne, nie jest to mistyczne bo takie uniesienie jest w tresci reklam nescafe i innych,no ale to jakby nie biorąc dobrobyt psychiczny,zazdroszczę stanu posiadania:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 19 mar 2012, 07:35

Falko, posiadania czego...neski:D???
Ayalen
 

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 11 kwi 2013, 17:31

Witam! Chwile szukałam miejsca, w którym mogłabym opisać to co mi się dziś znowu przydarzyło, podzielić się z kimś. Wiem, że są tu ludzie różnych poglądów, filozofii, religii etc etc. Ja jestem chrześcijanką, wychowaną w katolickiej rodzinie jednak od zawsze coś wywołuje we mnie sprzeciw w związku z tym kościołem. Od dziecka bardzo odczuwałam tą duchową stronę życia, nie było ani chwili żebym nie odczuwała że materia to tylko część rzeczywistości, ale przeszłam tez przez fazę srogiego zwątpienia w chrześcijańską doktrynę, które w efekcie dało początek nowej mnie gdy zaczęły się dziać różne rzeczy.

Zaczęło się od spotkania z Odnową w D. Świętym i charyzmatami, których po kilku latach sama doświadczyłam (modlitwa językami) - cudowna sprawa, ale nie o tym chcę pisać. Tak jak wspomniałam moja duchowość jest silna więc potrzebuje żywego kontaktu z Bogiem. Nie znalazłszy go zbytnio w zimnym przepełnionym wyłącznie tradycja kościele zaczęłam szukać go sama czytając Pismo i modląc się otwierając w pełni na działanie Stwórcy. W Niedzielę Wielkanocną natchnęło mnie wieczorem na modlitwę. Zaczęłam się więc modlić (swoimi słowami) z rękami rozłożonymi na boki. Jako ten chojrak poprosiłam Pana by dał mi odczuć choć część tego bólu który On odczuwał gdy przebijano mu ręce, chociaż w 1(prośba ta motywowana była tym, że wielokrotnie podczas modlitwy czułam, że moje dłonie płoną, tracę w nich całkowicie czucie lub odczuwam ból z różnym natężeniem)! I byłam pewna, że byłoby to cudowne mistycznie przeżycie. I tu błogość się skończyła. Mój duch się baaardzo uciszył, uspokoił, czułam, ze jestem tylko ja i Stwórca. I zaczęło ogarniać mnie przerażenie. Moja prawa ręka zaczęła unosić się do góry i bok, nie kontrolowałam tego zupełnie. Czułam, jakbym miała umrzeć. Serce waliło mi z tak niesamowitą szybkością i siłą że miałam wrażenie że zaraz mi pęknie ze strachu. Coś unosiło moją rękę aż zatrzymała się w położeniu, które przypominało miejsce Ukrzyżowania. Nie mogłam się ruszyć i byłam pewna, że zaraz poczuję przeszywający, niemożliwy do udźwignięcia przeze mnie ból. Zawołałam w myślach "Panie, może tylko troszkę... nie dam rady..." w tym momencie moja ręka poszybowała całkiem do góry a potem delikatnie opadła. A ja się trzęsłam ze strachu. Ale dalej trwałam w tym przedziwnym wyciszonym stanie, mimo wszystko. Tego wieczoru jeszcze dwa razy moje ręce były unoszone ku górze.
Dzisiaj podczas modlitwy było bardzo podobnie, znowu ten stan, znowu ręce w górę. Kilka razy, wtedy chwaliłam Boga. Miałam wtedy zamknięte oczy. Po chwili coś uchwyciło moją lewą rękę i ciągnęło ją do tyłu tak, że mnie aż obróciło i trzymało aż otwarłam oczy. Gdy je otwarłam, mój wzrok padł na Biblię. Zdumiona wzięłam ją do ręki i powiedziałam: Panie, otwórz tam gdzie jest to co chcesz mi przekazać, nie chcę popełnić błędu. Po chwili modlitwy z zamkniętymi oczami moja lewa ręka zaczęła przerzucać strony Pisma i przerzucać, i przerzucać, aż się zatrzymała i palcem serdecznym wskazała na fragment 2 Tm 2, 14-21. (Przedmiotem mojej modlitwy było "jak mówić innym o Tobie Panie, gdzie szukać prawdy, jak Ci służyć, i czego chcesz ode mnie bo czuję ciągle że czegoś chcesz).

Tak jak mówię. Nie jestem osobą religijną, pobożną, nabożną, ultrakatolem. Religia to ludzka interpretacja zamysłów Boga, a ja postanowiłam Go szukać poprzez bezpośredni zwrot do Niego, bo wierzcie lub nie, nie daje mi spokoju. Ciągle czuje, że czegoś chce ode mnie. Zawsze. A nie jestem wzorem cnót. Bynajmniej. jako dzieciak moja wzmożona duchowość pchała mnie na okultystyczne, ezoteryczne itp tory ale nigdy na nie nie weszłam bo się obawiałam. Mój duch potrzebował tego. Ale nie tamtędy droga.
Pozdrawiam, i życzę odnalezienia Boga dla wszystkich! Bo kto szuka-znajdzie....
gloria37
chrześcijanka
 
Imię: katarzyna
Posty: 1
Dołączył(a): 11 kwi 2013, 17:03
Droga życia: 3
Typ: -
Zodiak: byk

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 13 kwi 2013, 21:29

Mnie wystarczyło że czytałam o stygmatach, a dłonie zaczęły mi krwawić.
Książkę spaliłam i ODCIĘŁAM się od tego wszystkiego.
Wszystko możemy doświadczyć, jeśli tylko w coś uwierzymy.
Więc lepiej wierzmy w miłość i wartość ziemskiego żywota.
Życie jest piękne.
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 14 kwi 2013, 00:13

baska napisał(a): Życie jest piękne.


W istocie.
I nie dzieje się tak z powodu odcięcia.
Czy dodania czegokolwiek.
To najintymniejszy fakt.
Co ludzie z nim robią to już bajka.
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 15 kwi 2013, 21:53

Do takich niewątpliwie mistycznych przeżyć należało to:
Płynęłam statkiem. Usiadłam na dziobie i zapatrzyłam się w bezkres mórz.
Nagle wszystko zaczęło się kurczyć, horyzont był coraz bliżej, coraz mniejsze kółko mnie otaczało..
Patrzyłam na morze, wyglądało jak lawa wypływająca z wulkanu...
A w głowie pojawiła się myśl:
\Wszystko to jedno...i morze i ziemia...jesteśmy jak ta kropelka wody w oceanie...
Jaka maleńka jest ziemia!!
Jacy maleńcy jesteśmy my!
baska Kobieta
 
Imię: Barbara
Posty: 918
Dołączył(a): 07 lut 2013, 08:27
Droga życia: 7
Zodiak: koza, strzelec

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 16 kwi 2013, 19:21

baska napisał(a):Jaka maleńka jest ziemia!!
Jacy maleńcy jesteśmy my!


W istocie.
Poza nią...
Poza nią jesteśmy czym?
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 17 kwi 2013, 19:29

Spojrzałem któregoś lata w talerz z obiadkiem i sałatka wydała mi się tak bajecznie kolorowa, że zazdrościłem sam sobie że nikt inny tego nie widzi, bez kitu spojrzałem w centrum natury.....na talerzu:D

A jedna tak z wielkiego wora cukierków chciała konkretnie tego jednego jedynego, ale ona była na LSD to sie nie liczy:)
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron