Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 30 lis 2011, 01:46

2Jacks napisał(a):Postaram sie troche skonkretyzować.
1.Masłow i Doświadczenie szczytowe
2 Mihaly i Doświadczenie przepływu
3. Grof i Doświadczenia transpersonalne
4. James i Doswiadczenia religijne
Części z tych opisów nie znam, część kiedyś czytałem, ale nie pamiętam nic na ten temat ;P
Sa tez takie pkt diagnostyczne

1.Doświadczenie jedności lub jedyności, lokalizowane w świecie zewnętrznym lub w czystej świadomości
2 Transcendencja czasu i przestrzeni w kierunku „wieczności” i „nieskończoności”
3 Głębokie odczucie pozytywnego nastroju, stan łaski, ukojenia
4 Odczucie świętości
5 Przekonanie o obiektywności i realności treści doznań
6 Paradoksalność lub niespójność logiczna
7 Rzekoma niewyrażalność
8 Nietrwałość, ulotność
9 Utrwalenie się pozytywnych zmian w postawach i zachowaniu

1.Doświadczenie jedności lub jedyności, lokalizowane w świecie zewnętrznym lub w czystej świadomości
Tak, w trakcie przypominania sobie tego co było pomiędzy wcieleniami czułem/czuję w pewnym sensie poczucie jedności ze wszystkim, w takim sensie że pewna część mnie jest jednością ze wszystkim, a jednocześnie wiedza, świadomość, poczucie, że jestem jednym z trybów w bardzo skomplikowanej maszynie.

2 Transcendencja czasu i przestrzeni w kierunku „wieczności” i „nieskończoności”
To jest ciut problematyczne, bo jak mówić o 'czasie' w miejscu gdzie nie ma czasu jakim go rozumiemy? Jasne, jest pewna ciągłość dziania się, jedne rzeczy następują po drugich, ale z drugiej strony to jest zupełnie nieskorelowane z naszym fizycznym czasem, bo wiem że 'kolejne' wcielenia mogą dziać się w różnym czasie np. 'wcześniejsze' wcielenia mogą być w naszej przyszłości, a 'późniejsze' w przeszłości, tudzież kilka wcieleń może dziać się 'jednocześnie' w różnych okresach czasu... Jednocześnie wszystko dzieje się naraz, ale też istnieje pewna kolejność zdarzeń... To dość trudne do opisania ;)

3 Głębokie odczucie pozytywnego nastroju, stan łaski, ukojenia
Tak, wszechogarniający spokój i przepełniająca miłość wszystkiego, do wszystkiego i płynąca z Jasności miłość wypełniająca mnie... Choć jednocześnie bolesna pustka związana z tym że teraz się tam nie jest, ale to pojawia się jakby obok i później, bynajmniej nie neguje tamtego szczęścia, spokoju itd.

4 Odczucie świętości
Nie do końca wiem jak to zrozumieć... Fakt odkrycia że jest się aniołem wystarczy? Bycie przepełnionym światłem, Jasnością?

5 Przekonanie o obiektywności i realności treści doznań
To jest trudne... Owszem, jestem przekonany że to jest prawdziwe... Chociaż oczywiście że wątpiłem, zastanawiałem się jak to możliwe, czy przypadkiem nie wariuję itp. Z tego co wiem to raczej zdrowy objaw w spotkaniu z nieznajomym... A jednak było to dla mnie bardzo realne - tak jak przypomnienie sobie dowolnego świetnie, bardzo plastycznie zapamiętanego wspomnienia... Obiektywność? Co to za bzdura, jak ktokolwiek może postrzegać obiektywnie?

6 Paradoksalność lub niespójność logiczna
Zdecydowanie nie. Wszystko to było i jest świetnie połączone, logiczne.

7 Rzekoma niewyrażalność
???
Na pewno to wszystko jest bardzo trudne do opisania, bo ludzki język nie posiada odpowiednich słów na rzeczy które nie istnieją w fizycznym świecie, dlatego wszystko musi być napisane bardzo opisowo, a i tak pozostaje wrażenie że kto tego nie przeżyje, nie będzie wiedział o co chodzi... Nie wiem skąd ta 'rzekomość' - chodzi o trudność wyrażenia, czy co?

8 Nietrwałość, ulotność
Po części... Samo doświadczenie jest ulotne, ale kiedy potrzebuję mogę sobie to przypomnieć tak samo jak za pierwszym razem, chociaż największy wpływ oczywiście miał ten pierwszy raz, to 'objawienie', czy jak to nazwać... Czasem przypominają się dodatkowe elementy, ale to silne 'uderzenie młotkiem' było tylko raz... Potem zaczyna się przyzwyczajać kiedy już się wie czego oczekiwać...

9 Utrwalenie się pozytywnych zmian w postawach i zachowaniu
Zdecydowanie tak.
Przechodziłem wtedy przez okres subdepresyjny, to doświadczenie dało mi kopniaka żeby ruszyć się, wrócić do realizacji swoich planów życiowych, do sprawienia żeby stało się to o czym myślałem, zamiast siedzieć i myśleć... Dało mi to siłę, popchnęło do przodu z miejsca z którego od jakiegoś czasu nie mogłem się ruszyć... Dało mi dodatkowe utwierdzenie w chęci do pomocy innym...


A tak ogólnie, podobne punkty i pytania zadają psychiatrzy osobom ze schizofrenią i podobnymi schorzeniami... W zasadzie różnica pomiędzy przekonaniami, wyznaniem, a chorobą psychiczną, jest głównie całkowite i kompletne przekonanie o prawdziwości w tym drugim przypadku oraz całkowicie nielogiczne, wewnętrznie sprzeczne treści, które wyraźnie wskazują na chorobę. Ach, warto wspomnieć że wyraźnie zaznacza się że jeśli coś jest elementem ogólnie przyjętej na świecie lub lokalnie wyznawanej religii/wyznania/wierzenia, nie jest chorobą psychiczną ;P

A co do psychiatrii, zauważyłem że jedna cecha łącząca prawie wszystkich psychiatrów to ciekawość co do tego w jaki sposób działa ludzki umysł... Nic więc dziwnego że badają najróżniejsze zjawiska - w tym i przeżywanie różnych mistycznych doznań...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 30 lis 2011, 15:52

Hej, Til. Fajnie, że dołączasz do badań:).

Nie miałam pojęcia, iż tylu filozofów i psychologów badało podobne zjawiska oraz że są one w jakiś sposób usystematyzowane. O tego typu książkach, nawet zaliczanych przez Ciebie do pozycji obowiązkowych, niestety nie słyszałam. Ogólnie, zabawna wydaje mi się idea pisania książek o „duchowości”, czy „mistyce”.

2Jacks napisał(a):Co do pani opisu. Jestem ciekaw kwestii "rozchwiania sytuacji psychofizycznej pani organizmu" i czy wszystko ok?

Tak, wszystko w zupełności ok:). Tamtymi czasy rozpieprzył mi się nieco układ przysadkowo-szyszynkowy i z tego powodu padła cała równowaga hormonalna organizmu. Oczywiście mój stan psychiczny również stał się niezwykle rozchwiany. Ogólnie, wspólnym mianownikiem tych stanów było wręcz przerażające, niemożliwe do opisania poczucie samotności oraz mniemanie o niskiej wartości czegoś, co określałam wtedy jako „ja”.

Po doświadczeniu stan organizmu się unormował, poziom hormonalny się wyregulował i zniknęły symptomy chorobowe. Naturalnie sfera psychiczna również wróciła do normy.

2Jacks napisał(a):Czy towarzyszyło pani uczucie jedności ze swiatem, Bogiem? Pisze pani o olsnieniu. Czy zawieraja sie w tym treści religijne? Np: nagła pewność że sie rozumie pewne kwestie zawarte w biblii, lub innych ksiegach?

Nie wiem jak odpowiedzieć na to pytanie. Trochę dziwnie zostało ono skomponowane. To nie było tak, że „czułam” się jednością ze światem. To było raczej doświadczenie głębokiego zrozumienia, wglądu, wyjście poza czucie (tj. zrozumienie, jak m.in. działają uczucia, czym są). Pojęcie, że perspektywa postrzegania poprzez ciało, myśli, które rozumiemy jako „nasze” jest iluzoryczna, że jest tylko świat, który „dzieje się”.
A więc owszem, można to od biedy określić jako stan jedności ze światem, ale taka definicja nie oddaje całościowej esencji doświadczenia i sugeruje istnienie odrębności, której w tym sensie nigdy nie było.
Rozumiem również, iż niektórzy mogliby określać tego typu perspektywę, jako zjednoczenie się z bogiem, stanie się bogiem, czy coś w ten deseń. To jednak tylko określenie, być może bardziej adekwatne dla istot, które wykształciły przekonania wiary w jakieś bóstwo;).

Nie jestem wyznawcą żadnej religii, więc oczywiście nie dostrzegłam w doświadczeniu żadnych konotacji religijnych. Oczywiście święte księgi rozumiem inaczej, niż wcześniej, przez wzgląd na zmianę płaszczyzny postrzegania, ale nie określiłabym tego jako: „lepiej”, po prostu inaczej.

2Jacks napisał(a):Czy owo doświadczenie zmieniło pani światopogląd? Czy raczej sie weń wpisało?
Czyli raczej owo doświadczenie zmieniło pani odbiór samej siebie, czy także otaczającego swiata?

Ojej. Chciałabym coś wyjaśnić, byśmy się nie pogubili. Tu nie istnieje coś takiego jak „ja” odbierające siebie, czy tym bardziej, „ja” utrzymane w odrębności od świata. Trochę trudno się to opisuje, ze względu na taką, nie inną konstrukcję języka. Kiedy np. piszę, że czuję się radosna, nie oznacza to pojęcia dosłownego. Nie ma tu „ja”, które byłoby radosne (ani, które by pisało). Jest natomiast funkcjonujący organizm, który poprzez reakcje zachodzące w swych ciałach wchodzi w stan radości. To dzieje się samoistnie. Nie ma tu nikogo, kto by się radował, ani tą radość odbierał, to po prostu stan, który sobie płynie i tyle.

Tak więc, jeśli dobrze rozumiem, co chciał Pan zakomunikować w pytaniu... (Posłużę się oczywiście konstrukcjami językowymi do których przywykliśmy, by nie brzmiało to zbyt chaotycznie). Doświadczenie zmieniło perspektywę postrzegania przeze „mnie” świata i sprawiło, że przestałam utożsamiać się ze stanem indukowanym przez organizm, a przez to stworzyło pewien dystans. Naturalnie rzutował się on na wszystko. Na rozumienie obserwowanych procesów, na zachowania itp. Postaram się zobrazować. Kiedyś np. sądziłam, że nie lubię, dajmy na to, myć naczyń. Kiedy zrozumiałam w czym rzecz, niechęć do mycia naczyń nadal była we „mnie”, ale nie było komu jej odczuwać. Po prostu była stanem. Dynamicznym i przemijającym, jak każdy inny stan. Kiedy np. jakiś człowiek zachowywał się w sposób, który wcześniej mógł wydać się dla mnie wkurzający, po opisywanym doświadczeniu, nie było komu wkurzać się. To było całkiem naturalne, stan, który płynie… Czy jest zrozumiałe to, co staram się przekazać?

Pozdrawiam:)
Avatar użytkownikaAletheia
 
Imię: Aletheia
Posty: 289
Dołączył(a): 27 paź 2011, 23:17
Droga życia: 33
Typ: 9w1

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 30 lis 2011, 20:31

Aletheia,
Jest zrozumiałe. :-)
.
Myślę, że Życie - teraz - jest wiecznym doświadczeniem mistycznym :-)
i nic ponad to.
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 30 lis 2011, 20:38

Jeszcze jedno pytanie. Czy Wczesniej interesowałyście sie buddyzmem, new age? Przed tym doswiadczeniem. czy wczesniej setknełyście sie z opisemi takich stanów ze strony innych? Bo ja np: moge wymienić Osho, Demello, Tolle którzy mówią coś podobnego. Postulują przebudzenie i odejście od ego. Więc chciałbym jeszcze tego sie dowiedzieć. Chodzi mi o wiarygodnośc. Przeróżne rzeczy mozna mówić. Same widzicie jak niektóre watki na forum wygladają. Pojawiają sie nauczyciele i pisza własnie w takim popduchowym stylu. Tak bym to okreslił. Jest takie zdanie w Biblii "musicie stac sie pierwszymi". Własnie o to chce zapytać. Bo w większości przypadków mam wrazenie, że te relacje bazują na nauce książkowej i jakiejś sugestii. Człowiek czasem przez lata kroczy scieżką rozwoju duchowego, czya o tym do czego powienien dązyć, czyta o tym co powinno sie dziać i może nieświadomie wpisywać sie we włsane wyobrażenie o samym sobie. Jednak często mam wrażenie, że to sa tylko puste słowa. I tak na koniec, napisze, że nie jestem badaczem ani psychologiem.
2Jacks Mężczyzna
 
Posty: 111
Dołączył(a): 15 lis 2010, 15:57

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 30 lis 2011, 21:06

2Jacks
Religie/sekty polecam w odstawkę :-) A najlepiej zapomnieć o istnieniu. Temat 'Brak"ja"', o którym pisze Aletheia też był "przerabiany" na forum. Ja czytam czasem,dla inspiracji-Mello i Castanede-dla mocy. :-)

Czekanie na >to< w przyszłości lub szukanie w pamięci przeszłości >tego< wydarzenia, które umysł będzie mógł "określić" mianem przeżycia mistycznego, jest tylko snem o doświadczeniu mistycznym :-)
Każde doświadczenie teraz, chociażby czekanie także jest mistyczne, jeśli mu na to pozwolić i otworzyć oczy na to co JEST, teraz,
już i dopiero teraz :-)

Peace :-D
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 30 lis 2011, 23:07

"Każde doświadczenie teraz, chociażby czekanie także jest mistyczne, jeśli mu na to pozwolić i otworzyć oczy na to co JEST, teraz,
już i dopiero teraz"

Przychodzi uczeń do mistrza i pyta "Czym jest Budda?"
Mistrz po chwili odpowiada "cyprys w koncu ogrodu"
Po czasie mistrz pyta ucznia czym jest Budda?
Uczeń odpowiada "cyprys w koncu ogrodu"
Mistrz krzyczy zle i daje uczniowi kijem po głowie

Z całym szacunkiem, ale to co piszesz sinsemilla to jest dla mnie coś takiego. Czy ty coś o tym wiesz? Jestes tego pewna? Czy to nie jest forum ludzi, jako ludzi. A nie ludzi jako przenosników jakis idei? Wielu woli uprawiać słabą pusta poezje i bombardować internetową miłością, niz coś napisać tozsamego z samym sobą.
2Jacks Mężczyzna
 
Posty: 111
Dołączył(a): 15 lis 2010, 15:57

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 30 lis 2011, 23:41

2Jacks napisał(a):Mistrz krzyczy zle i daje uczniowi kijem po głowie

Śmieszna ta opowiastka :)
Ja bym ją dokończyła:
Uczeń otrząsa się i mówi:
Hehe, teraz buddą jest ból głowy :D

Nigdy nie interesowały mnie religie, poza tą, której mnie jako dzieciaka uczono, lecz której niepraktykuję od kilkunastu lat czyli chrześcijaństwa (katolizcyzm).

2Jacks napisał(a):Czy ty coś o tym wiesz? Jestes tego pewna?.

Co to jest pewność ? Czy jest tożsama z wiedzą ?

...........................
offtopic
2Jacks napisał(a):Czy to nie jest forum ludzi, jako ludzi. A nie ludzi jako przenosników jakis idei?

Nie rozumiem tych pytań..
z wikipediiForum – pierwotnie rynek oraz publiczny plac w miastach świata rzymskiego.
Forum było najważniejszym miejscem w rzymskich miastach i znajdowało się przy skrzyżowaniu dwóch głównych miejskich arterii komunikacyjnych: poprzecznej zwanej decumanus oraz podłużnej zwanej cardo. Zazwyczaj miał prostokątny kształt i zdobiły go kolumnady, świątynie oraz budowle publiczne. Odbywały się na nim sądy, a kupcy mieli tam swoje stoiska
:lol:

2Jacks napisał(a):Wielu woli uprawiać słabą pusta poezje i bombardować internetową miłością, niz coś napisać tozsamego z samym sobą.

Być może, zależy kto patrzy :)
Jeden ujrzy pustą słabą poezję, drugi się zachwyci...
Słyszałam niedawno taką opowieść, kolega brzdęka sobie na gitarze. Pewnego dnia tak mu się coś zagrało z serca, tak, że w pokoju obok jego mama siedziała i płakała ze wzruszenia....
Czasem lepiej nie oceniać, niż oceniać.
Zresztą nikt nikomu nie każe nic czytać - wolna wola ;)
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 01 gru 2011, 02:21

sinsemilla napisał(a):Myślę, że Życie - teraz - jest wiecznym doświadczeniem mistycznym :)
i nic ponad to.

Dokładnie. Właśnie o tym staram się pisać:). Wieczne, niewypowiadalne, trwające teraz.

2Jacks napisał(a):Jeszcze jedno pytanie. Czy Wczesniej interesowałyście sie buddyzmem, new age?

Poznawałam buddyzm, jak i wspominane święte księgi katolickie, gdy przygotowywałam się do konkursów mitologicznych w szkole i z tego względu spoglądałam na te materiały raczej pod kątem mitotwórczym, odczytując z nich zmieniające się aspekty polityczne, społeczne i kulturowe. Jeśli chodzi o New Age, wydaje się on ruchem mało interesującym, ze względu na sztuczne wymieszanie w nim, często odległych kontekstów kulturowych bez kompletnego zrozumienia ich genezy, funkcji oraz zastosowania.

W każdym razie nie dążę ścieżką ku oświeceniu, nie jest ono dla mnie celem i nie zamierzam nikogo nakłaniać do niego.

2Jacks napisał(a):Bo ja np: moge wymienić Osho, Demello, Tolle którzy mówią coś podobnego. Postulują przebudzenie i odejście od ego. Więc chciałbym jeszcze tego sie dowiedzieć. Chodzi mi o wiarygodnośc. Przeróżne rzeczy mozna mówić. Same widzicie jak niektóre watki na forum wygladają. Pojawiają sie nauczyciele i pisza własnie w takim popduchowym stylu.

Literatury Osho i Tolle nie znam. Czytałam za to przypowieści zebrane przez de Mello, bardzo fajna sprawa według mnie.

Jeśli chodzi o wiarygodność, od razu stwierdzę, że nikt nie jest w stanie Ci jej zagwarantować. Nikogo też nie będzie obchodzić, czy mu uwierzysz, czy nie, bo to nie ma najmniejszego znaczenia. Zapytałeś o doświadczenia, zaś my daliśmy Ci odpowiedź najlepiej jak potrafiliśmy. Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego:).

Mam kumpli, którzy również doznali podobnego doświadczenia i również w wielki sposób wpływa ono na ich życie. Jednak oni w większości nie potrafili się tak jasno i łatwo na jego temat wypowiadać. Twierdzili, że coś się stało, coś pojęli, jednak nie potrafili określić co to było, choć wszystko zmieniło się od tego czasu... Nie miałam jednak najmniejszej wątpliwości, że ich doświadczenie było autentyczne.

2Jacks napisał(a):Bo w większości przypadków mam wrazenie, że te relacje bazują na nauce książkowej i jakiejś sugestii. Człowiek czasem przez lata kroczy scieżką rozwoju duchowego, czya o tym do czego powienien dązyć, czyta o tym co powinno sie dziać i może nieświadomie wpisywać sie we włsane wyobrażenie o samym sobie. Jednak często mam wrażenie, że to sa tylko puste słowa.

Nikt nie wspominał tu, że próbował do czegokolwiek „duchowego” dążyć, a nawet jeśli by tak było, nie miałoby to żadnego znaczenia:D. Owszem, słowa mogą wydawać się puste dla tego, kto je czyta. Ten, kto doświadcza, wie o co chodzi i wie jak bardzo niewyrażalne to są sprawy. Nie ma tu znaczenia ile „mądrych” książek przeczytasz, ile lat będziesz medytował, kogo będziesz naśladował, czy cokolwiek w ten deseń, to nie na tym polega. Pozwolę sobie przytoczyć opowieść ze „Śpiewu ptaka” wywołanego do tablicy de Melli, która chwyta o czym chcę tu powiedzieć:

„MĄDROŚĆ KOŁODZIEJA

Podczas, gdy kołodziej robił koło w niższym końcu pałacu, książę Huan z Ch'i czytał książkę w wyższym. Odkładając na bok dłuto i pobijak, kołodziej zawołał do Księcia i zapytał go, jaką książkę czyta.
„Taką, która przechowuje słowa Mędrców”, powiedział Książę.
„Czy ci Mędrcy żyją?” zapytał kołodziej.
„Ach, nie”, powiedział Książę, „wszyscy nie żyją”.
„Zatem to, co czytasz nie może być niczym innym, jak brudem i szumowinami odeszłych ludzi”, powiedział kołodziej.
„Jak śmiesz, ty kołodziej, krytykować książkę, którą czytam? Uzasadnij swoje stwierdzenie albo umrzesz”.
„Cóż, mówiąc jako kołodziej”, powiedział mężczyzna, „oto jak natrze na tę sprawę: kiedy wyrabiam, koło, jeśli moje uderzenie jest za wolne, tnie głęboko, ale nie jest pewne; jeśli moje uderzenie jest za szybkie, jest pewne, ale nie tnie głęboko. Odpowiedniej szybkości, ani za szybko, ani za wolno, ręka nie nabierze, jeśli nie będzie ona płynęła z serca. Jest to coś, czego nie da się ująć słowami. Jest w tym sztuka, której nie mogę przekazać synowi. Dlatego nie mogę pozwolić mu przejąć moją pracę, więc oto w wieku 75 lat nadal robię koła. Moim zdaniem, tak samo musi być z tymi, którzy odeszli przed nami. Wszystko, co było warte przekazania umarło wraz z nimi; resztę umieścili w swoich książkach. Dlatego powiedziałem, że to, co czytasz, to brud i szumowiny odeszłych ludzi”.”

My wszyscy jesteśmy w tym znaczeniu takimi umarłymi mędrcami;). Dlatego nie ma sensu dyskutować o tym, kto jest autentyczny, czy kto ma rację, gdyż byłaby to tylko szopka świrów, którzy sądzą, że coś wiedzą. Jeśli byłoby inaczej, nie byłoby o czym dyskutować – byłoby tak, jak gdybyśmy wspominali o karaibskich chicas, wśród tych, którzy byli na Karaibach;). Mrrau.

Smakowitych snów:)
Avatar użytkownikaAletheia
 
Imię: Aletheia
Posty: 289
Dołączył(a): 27 paź 2011, 23:17
Droga życia: 33
Typ: 9w1

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 01 gru 2011, 10:43

Widzę ze taka dyskredytacja i brak idei wszystkich jednoczy:( chyba ze ideą jest internetowa miłosc i owo "tu i teraz".
Chcę tylko zwrócić uwagę ,ze korzystanie z dorobku wymarłych pokoleń,mistrzów,oswieconych a takze religii i doktryn to rzecz bardzo dobra i wskazana.Szczególnie w materii rozwoju duchowego.poniewaz jesli nie znajdziesz pomocy to będziesz musiał/a odwalać sam dla siebie całą tę pracę,którą już w zasadzie zrobiono w przeszłosci.A jesli nawet bedziesz pracował dla siebie i cos odkryjesz to moze uznasz się za kogos wyjątkowego,jesli jednak potwierdzisz to co odkryjesz w pismach innych poszukiwaczy to przyniesie ci to wielką ulgę,nie będziesz samotny a poczucie wyjątkowosci straci na znaczeniu.Połaczy cię idea.Szczególnie w rozwoju duchowym lepiej nie robić nic na własną rękę i tylko własnym wysiłkiem bo po pierwsze zuzyjesz więcej energii a po drugie, w duchowosci nie powstaje zadna nowa idea,tzn rozwój ma cel,swój koniec.Tak to w wyniku kaprysu odrzucasz wszystko co było przed tobą i to jest złe.Wiadomo ,że czytając trzeba się przekopać przez setki ton nic niewartych tresci zanim dotrzesz do czegoś wartosciowego.i tobie własciwego.Warto skonfrontowac swoje poglądy i idee oraz odkrycia filozoficznie żeby jeszcze raz nie wynależć koła.Jedyna rzecz nie poddająca sie krytyce to nasza indywidualnosc przejawiająca sie w wszystkich postach.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 01 gru 2011, 12:08

Nie chodzi tu o dyskredytację nikogo. Tu raczej chodzi o to, że nie da się przekazać doświadczenia, można na coś wskazać, pokazać kierunek, ale nie można czegoś za kogoś pojąć, zrozumieć, czy doświadczyć. Nie chodzi o to, że słowa mistrzów są bezwartościowe, ale raczej, że nie oddają sedna i mogą zostać zinterpretowane na tysiące sposobów i nie doprowadzić do niczego, stąd nie warto się ich kurczowo trzymać. Terminator nie stanie się kowalem poprzez naśladowanie ruchów swego mistrza, ale raczej przez pojęcie istoty tych ruchów. Nie znaczy to bynajmniej, że nie należy czytać książek. Z drugiej strony ich czytanie również nie jest wykładnikiem niczego. Moi znajomi doszli do swoich doświadczeń pod wpływem medytacji i wieloletniego szukania odpowiedzi. Inni zapewne zostali zainspirowani przez literaturę. Tu nie ma reguły. Nie ma „lepszego", ani „gorszego" sposobu.

Poza tym nie wszyscy łakną „duchowości”, niektórzy doświadczyli doznań mistycznych pod wpływem prób zrozumienia siebie i świata, który wydawał im się piekłem na ziemi, czy próbując poradzić sobie z psychiką, uginającą się pod wpływem załamań nerwowych, stanów depresyjnych, czy czegoś innego. Nie wszyscy chcą być oświeceni, niektórzy po prostu chcą nauczyć się żyć, dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi, sami dla siebie;).
Avatar użytkownikaAletheia
 
Imię: Aletheia
Posty: 289
Dołączył(a): 27 paź 2011, 23:17
Droga życia: 33
Typ: 9w1

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 01 gru 2011, 12:44

Nie jestem badaczem psychologiem, czy nie wiadomo kim. Mam jednak pewien problem i jest on dość złożony i pokręcony.
Jesli chodzi o same korzystanie z ksiąg itd. to na pewno nie chce dyskredytować ich wartości. Absolutnie nie to miałem na myśli. Jednak róznie można rzeczy wykorzystywać. Młotek służy do wbijania gwozdzi, ale to od człowieka zalezy co z nim zrobi. Róznie można rzeczy rozumieć. Pamietam jakąś osobę ze stwierdzoną depresją, która przeczytała o ciemnej nocy duszy i od tego momentu sam o sobie mówił jak o kimś kto coś takiego przezył. Dostał informacje i zmienił swoj stosunek do pewnych kwestii. Oczywiście forumowicze nie bardzo podzielali jego pogląd, chcieli coś więcej. Jakies opisy itd... On oczywiście te argumenty podawał i strasznie był uparty. Ale podawał je nie mówiąc o czymś, tylko strasznie chcąc udowodnić swoja interpretacje. Zalezało mu na sobie samym i swoim wyobrazeniu. Jedyne na co było go stać, to napisanie że nie chciało mu sie modlić...a przecież nikomu sie nie chce. Ja czytając pewne autorskie wątki niektórych forumowiczów mam takie same przeczucie. To nawet nie jest przeczucie, to jest pewność. Po prostu mnie irytują. Uwazam że coś sobie wymyslili i to cos wymyślonego udają. Ze są sztucznie miłościwi... Jednak nie chce walić im smutów po wątkach i podwazać ich słow, czy raczej ich postaci.

W tym całym wątku chodzi tylko o mnie. Po pierwsze nie wiem czemu ciagle mam ochotę wykrzyknąć kłamiesz!!! i czemu tak mnie to irytuje. Wręcz wkórwia. Uwazam wiekszośc za pustosłowe bzdety i słowa nadmuchanych balonów. W psychologii Junga jest coś takiego jak "opetanie archetypem medrca"

Po drugie, sam uznałem że doświadczałem takich rzeczy, tylko że jak mam o tym mówić to czuje wstyd i irytuje mnie wyobrazenie jakie narzucam i chce nardzucić o samym sobie, samemu sobie i innym tak samo jak irytują mnie kłamstwa(moim zdaniem) innych. Innych piszących o tej miłości o tych chwilach...uprawiąjących poezję. Brzydzi mnie to i czuje sie bezsilny wobez tych głupot, które człowiek może roic na swój własny temat ulegając próżności ...jak bym mógł wejśc w tą częśc glowy, to bym spuścił wipierdol jakiego nie było. Więc nie jest tak jak mówisz falko, że jesli skonfrontujesz sie z czymś to czujesz ulge, jesli coś sie potwierdza. Może i ja czujesz, ale możesz czuc coś jeszcze i to juz zależy od tego jak dojrzałym jesteś człowiekiem.

Ja byłem dresiarzem, co tylko gra w kosza. Kościół to był smiech i nuda. Buddyzmy itd... to było pedalstwo i tyle. Tylko że jak poszedłem do liceum to zupelnie mi klepa odbiła. Do dziś nikt nie jest w stanie stwierdzić co mi jest. Podejrzenie schizofrenii, zaburzeń osobowości, jakiś zespół pionkowskiego... Jednak pamietam jak dziś, że kiedy zaczął sie ten mój kosmos na jakimś głebokim poziomie doszło do zupelnej rewolucji światopoglądowej. Tak jakbym wpadł do jakiegoś pokoju i ktoś zapalił światło. W tym samym momencie dostrzegasz wszystko co w nim jest. Myśl choć nie uchwytna czasowo jest implikacją i procesem. To co sie u mnie pojawiało to nie były myśli, tylko jak uruchomienie 3 oka. Stało sie dla mnie jasne, że to co jest napisane w bibli dotyczy wnętrza czlowieka, a nie zewnętrza jak uczy koscół. Stało sie dla mnie jasne, że Bóg o jakim mowa to Bóg jaki jest w nasz. Bóg który jest zasada bytu(nie moje okreslenie, ale swietnie pasuje). Wszystkie historie jakie znałem z religii i które miałem w dupie, wbrew mojej woli wracały do mnie z takim uczuciem/wewnetrzną ulgą, rozpręzeniem i jansością że są dużo głębsze niż sie wydawało. Ze rozumiem, choć nie jest łatwo to wyjasnić.

Ze np: 10 przykazań jest żle napisanych. Nie może być "nie kłam" bo to jest zupelnie bez sensu w kontekście reszty, choc jest to zupelnie zrozumiały błąd. Miałem pewność że musi być "bądz człowiekiem nie kłamiącym" lub "stań sie człowiekiem niekłamiącym" lub "stawaj się...". Nie wiedziałem czy to błąd w druku, tłumaczeniu, czy może pułapka i samemu trzeba to sobie uświadomić. Róznica jest diametralna, a pierwsze określenie to okreslenie z pkt widzenia ego. Osobowościowego ego i co wazniejsze sposobu w jaki postrzega czas. Ego jest sztywne i choć tego sie nie czuje, to jest sztywnym konstruktem który w każdej kolejnej sekundzie na nowo(ciągły proces) z tej samej pozycji ustala położenie wobec otaczającej rzeczywistości. Ustala je ciągle ta sama konstrukcja, wobec ciągle zmieniającej sie i ruchomej rzeczywistości. To tak jakby wsadzić kamień w wodę. Woda płynie i ciagle sie zmienia(rzeczywistośc) a kamień całymi siłami, chocby miał sie zesrać stara sie nie ruszyć(to nasze ego i postrzeganie swiata). To tak jakby płaszczyzne przesuwać w przestrzeni. Zawsze jest coś za i coś przed. Owe "nie kłam" to nakaz naszego ego, naszej istocie. To chęc wytrenowania i wyćwiczenia ego do kontroli przy użyciu rozumu, w kazdej nastepnej chwili swoich popedów. W oparciu o historie Kain i Abel uznałem że to czego nas sie uczy to dokładna odwrotnośc tego co byc powinno. Uczy sie nas, że nasza wewnętrzna siła moralna ma płynąć z zewnątrz. Jesli ego czyli twór powołany do życia socjalnego, zapatrzony w ludzi ma kontrolowac wszystko, to tak to wyglada. Historia Kain i Abel mówi coś zupelnie innego. Ta kwestie mógłbym drażyć do wieczora. Pewnie przeszedł bym w nastepne pogrążająć sie w tym świecie.

Od tego czasu gdy miałem 15 lat uznaje sie za ateistę który jest na 100% pewien że Bóg istnieje. Bóg jest nawet bardziej realny niż ja. Mówiąc bardziej realny,nie mam na myśli jedna stopniowania. Tylko że "ja" i to co doświadczam na co dzień jest peryferiami i obrzeżami doświadczenia Bóg we mnie. Doświadczenie Boga jest w samym centrum, a reszta to kwestie wtórne tego procesu. Jak obrzeże umrze, tu jestem przkonany że sedno przetrwa. Nawet jak to pisze, to to czuje. Jestem pewien że już teraz w jakis intuicyjny sposób mogę zlokalizować tą cześc, która przetrwa. Tym samym mogę czuć radość z utożsamienia sie z ową niesmiertelnością. Nie uwazam żeBóg jako osoba istnieje i mówiąc bóg mam na mysli ten prąd zyciowy. Prąd który jednoczesnie przepływa przez cały swiat. Jednoczesnie cały swiat sie w nim zawiera i jednoczesnie cały swiat miał z niego początek. Swiat i wszystkie jego przejawy to nieskonczenie wiele wieszchołków tej samej góry lodowej.

Problem jednak wtym, że moje życie to idee.Puste idee w oderwaniu od swiata. Odrywa mnie od niego lęk. Po raz kolejny koles nie potrafił mi pomóc i zostałem skierowany na przeglad do psychiatryka. Nie mogą sie połapać. Wyniki psychomotoryczne mam znakomite. Jednoczesnie swiat urojeń i myślenia paranoidalnego, lek społeczny wycofanie itd...
2Jacks Mężczyzna
 
Posty: 111
Dołączył(a): 15 lis 2010, 15:57

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 01 gru 2011, 13:33

Czuje ulgę bo dziedzina humanistyki nie jest krainą bez obrzezy,jej tezy są tak samo definiowalne jak prawa matematyki,jednak w sprawie oswiecenia na modłę wschodnią jest to trudno zrozumieć bo posługują się metaforami,np dom bez fundamentów na oceanie nektaru ale i to jest do połączenia z pewnymi wyobrazeniami np zawiązałem buty to czytam o tych co tez zawiazali buty,Ja miałem halucynacje więc czytam Witkacego który tez to opisał.Jesli jestes oswiecony to czytaj oswieconych i napewno nawet takie metafory do ciebie trafią.Przestrzegam wszystkich którzy czytają Kołakowskiego który "wyczerpuje horyzont intelektualny"a skolei w wywiadzie mówi ze zycie nas wszystkich konczy się porazką,czemu wypowieda się w imieniu miliardów istnień?A no temu ze jego wiedza jest z poziomu ego.tyle się naczytał ze stał się niepohamownym umysłowym plotkarzem.Z reguły młodzi mają potencjał który nigdy się konczy i zmierza do nieokreslonych wyzyn i myslą ze cos tam zwojują.Myslenie jest mysleniem i rózni się w przenajrózniejszych aspektach,ale ta rzeczywistosc konczy się tam gdzie zaczyna sie trans mistyczny.To trudno jest oddac nie uzywając metafor.I to stąd jest ta róznorodnosc w przekazie i odbiorze i interpretacji która prowadzi do tego ze cywilizacja zamienia się w chaotyczny las. Przezycie jest najistotniejsza sprawą w tym wszystkim,bo przez nie przestajemy byc tkwiącymi w nieskonczonosci poszukującymi biedakami,nieskonczonosci która był przed wszystkim.
Jak ja jechałem do psychiatryka to czułem się jak niewinny Chrystus któremu mają zaaplikowac elektrowstrząsy.Na szczęscie nie dali.potem lekarka powiedziała ze mogłem w tej chorobie umrzeć,Nieomal umarłbym z przejęcia.
Ostatnio edytowano 01 gru 2011, 13:45 przez falko, łącznie edytowano 1 raz
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 01 gru 2011, 13:37

2Jacks napisał(a):W tym całym wątku chodzi tylko o mnie. Po pierwsze nie wiem czemu ciagle mam ochotę wykrzyknąć kłamiesz!!! i czemu tak mnie to irytuje. Wręcz wkórwia. Uwazam wiekszośc za pustosłowe bzdety i słowa nadmuchanych balonów. W psychologii Junga jest coś takiego jak "opetanie archetypem medrca"


Cóż, nie będę mędrkować :D
Odpowiem Ci cytatami z tekstu, który Ci bardzo polecam do przeczytania:
KLUCZE DO CZĘSTOTLIWOŚCI WOLNOŚCI.
Masz pełne prawo do samego siebie.

Masz prawo do radości , miłości i dobrej zabawy.

Nie pozwól sobie wmówić , że może być inaczej.


Bądź dla siebie radością.

Śmiej się kiedy tylko możesz , gdyż śmiech i radość rozpuszczają złudzenia.

Jeśli coś w Tobie buntuje się przeciw buntowaniu - wykorzystaj to.

Przetnij wszystkie więzy, niech nic Cię nie krępuje. Spokój jest złotym środkiem między cierpieniem i radością.

Niektóre z naszych ograniczeń zostały ukryte. Można rozpoznać je po tym, że myśląc o nich czujemy niechęć i dyskomfort.

Wewnętrzny komfort i akceptacja są kluczem do wolności.


:)

Pozdrowienia.
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 01 gru 2011, 13:47

i do miłości bo kiedy zaakceptujesz i pokochasz siebie, pokochasz także i innych.
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
Avatar użytkownikaBobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
 
Imię: Jestem, który jestem
Posty: 311
Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10

Re: Doswiadczenie mistyczne

Post 01 gru 2011, 15:51

A to hasło jest punktem wyjscia czy koncem drogi? Idea "Miłosc" jest najbardziej pierwotną i kazdy ma to w genach tak jak "Boga " kazdy rozumie i interpretuje na swój sposób. Więc kazdy cos mówi o tym ale kazdy o czym innym cos innego ma na mysli.
Listen to my muscle memory.
Avatar użytkownikafalko Mężczyzna
wysłuhaj pamięci mych muskułów
 
Posty: 706
Dołączył(a): 13 lip 2007, 19:40

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości