Chciałem coś napisać... ale wszystko wyglądało jakoś ograniczajaco.
To zostało:
Nie musisz nic robić, nie musisz walczyć. Badz. Żyj Miłoscią, bądz w Miłosci, dawaj Miłosc.
Wrogom i przyjaciołom.
Wszystko wybaczaj, nie wierz "złemu" (nie wierz w ograniczenia nt. siebie/innych).
Badź radosny i korzystaj pełnią życia.
Żyj najlepiej jak potrafisz.
To też jest forma "walki"/służby: przykładem.
To jest doskonała forma "walki" ze "złem". (wg mnie)
To zostało:
Nie musisz nic robić, nie musisz walczyć. Badz. Żyj Miłoscią, bądz w Miłosci, dawaj Miłosc.
Wrogom i przyjaciołom.
Wszystko wybaczaj, nie wierz "złemu" (nie wierz w ograniczenia nt. siebie/innych).
Badź radosny i korzystaj pełnią życia.
Żyj najlepiej jak potrafisz.
To też jest forma "walki"/służby: przykładem.
To jest doskonała forma "walki" ze "złem". (wg mnie)
"Wiosna, maj, kwiaty, słoneczko... ahhh... ))))))))"
-
ArElendil
:))))))))))
- Posty: 190
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:16
- Lokalizacja: JG
- Droga życia: 3
- Zodiak: Bliźniak :)
- Ewa BW
- Posty: 95
- Dołączył(a): 04 wrz 2006, 00:56
Ależ oczywiście... Kocham ich, bo kocham wszystkich ludzi... Co nie znaczy że trzeba pozwolić im krzywdzić tych których kocham, mimo że ich samych też kocham...
Gdybym ich nie kochał a nienawidził, czy żywił jakiekolwiek negatywne uczucia do nich zamiast pozytywnych, wtedy próbowałbym rozproszyć mrok poprzez zdmuchnięcie świeczki... A tak, staram się mieć w sobie jak najjaśniejsze światło...
Gdybym ich nie kochał a nienawidził, czy żywił jakiekolwiek negatywne uczucia do nich zamiast pozytywnych, wtedy próbowałbym rozproszyć mrok poprzez zdmuchnięcie świeczki... A tak, staram się mieć w sobie jak najjaśniejsze światło...
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Til, piszesz, ze znasz ludzi "swiadomych" i "przebudzonych", ktorzy szkodza innym ( z premedytacja - jak wnioskuje)...
Nie wiem jakiego rodzaju "przebudzenie" masz na mysli ale na pewno nie jest ono tym samym, o ktorym ja mysle. Podobnie jesli chodzi o swiadomosc.
Piszesz o "ciemnej stronie mocy", ze ja znasz i masz pewien stopien jej opanowania ale nie wykorzystujesz jej, bo boisz sie, ze zawladnie Toba cien.
Widzisz... cien jest obecny tam, gdzie jest swiatlo - jest jego druga strona.
Moc, sama w sobie nie jest zla - podobnie jak umiejetnosc, technika, narzedzie, energia... wszystko zalezy od tego, jaki robimy z niej uzytek i jakie sa nasze intencje.
Sama znajomosc rytualu nie wystarczy do bycia operatywnym. Magia, kiedy nie jest wspierana przez duchowosc i technike, nie bedaca polaczona z wymiarem swiadomosci - jest absolutnie bezuzyteczna.
Piszesz rowniez, ze kochasz wszystkich ludzi...
Coz, nie powiem, ze to niemozliwe ale jak dla mnie - troszke to jest naciagane, i -przede wszystkim - daleko temu do swiadomej postawy, zwlaszcza w swietle tego, co pisales wczesniej.
Nie wiem jakiego rodzaju "przebudzenie" masz na mysli ale na pewno nie jest ono tym samym, o ktorym ja mysle. Podobnie jesli chodzi o swiadomosc.
Piszesz o "ciemnej stronie mocy", ze ja znasz i masz pewien stopien jej opanowania ale nie wykorzystujesz jej, bo boisz sie, ze zawladnie Toba cien.
Widzisz... cien jest obecny tam, gdzie jest swiatlo - jest jego druga strona.
Moc, sama w sobie nie jest zla - podobnie jak umiejetnosc, technika, narzedzie, energia... wszystko zalezy od tego, jaki robimy z niej uzytek i jakie sa nasze intencje.
Sama znajomosc rytualu nie wystarczy do bycia operatywnym. Magia, kiedy nie jest wspierana przez duchowosc i technike, nie bedaca polaczona z wymiarem swiadomosci - jest absolutnie bezuzyteczna.
Piszesz rowniez, ze kochasz wszystkich ludzi...
Coz, nie powiem, ze to niemozliwe ale jak dla mnie - troszke to jest naciagane, i -przede wszystkim - daleko temu do swiadomej postawy, zwlaszcza w swietle tego, co pisales wczesniej.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
leaozinho napisał(a):Til, piszesz, ze znasz ludzi "swiadomych" i "przebudzonych", ktorzy szkodza innym ( z premedytacja - jak wnioskuje)...
Nie wiem jakiego rodzaju "przebudzenie" masz na mysli ale na pewno nie jest ono tym samym, o ktorym ja mysle. Podobnie jesli chodzi o swiadomosc.
Piszesz o "ciemnej stronie mocy", ze ja znasz i masz pewien stopien jej opanowania ale nie wykorzystujesz jej, bo boisz sie, ze zawladnie Toba cien.
Widzisz... cien jest obecny tam, gdzie jest swiatlo - jest jego druga strona.
Moc, sama w sobie nie jest zla - podobnie jak umiejetnosc, technika, narzedzie, energia... wszystko zalezy od tego, jaki robimy z niej uzytek i jakie sa nasze intencje.
Sama znajomosc rytualu nie wystarczy do bycia operatywnym. Magia, kiedy nie jest wspierana przez duchowosc i technike, nie bedaca polaczona z wymiarem swiadomosci - jest absolutnie bezuzyteczna.
Piszesz rowniez, ze kochasz wszystkich ludzi...
Coz, nie powiem, ze to niemozliwe ale jak dla mnie - troszke to jest naciagane, i -przede wszystkim - daleko temu do swiadomej postawy, zwlaszcza w swietle tego, co pisales wczesniej.
Pisząc o 'świadomych' i 'przebudzonych' mam na myśli ludzi którzy wiedzą (nie tylko wierzą) że świat materialny to nie wszystko, oraz ci którzy potrafią tą wiedzę wykorzystać wpływając na rzeczywistość w różne sposoby (zdolności paranormalne, magia, czy jakkolwiek sobie to nazwiemy)
A że cień jest obecny tam gdzie jest światło, to oczywiste. Z tym, że im silniejsze światło, tym niklejszy cień... Pozatym tam gdzie nie ma wogóle światła jest tylko ciemność...
To, że moc sama w sobie nie jest zła, wiem i nigdy nie twierdziłem że jest inaczej. Mówiąc o 'tamtej ścieżce' czy 'ścieżce cienia' mam na myśli właśnie 'ścieżkę', czyli sposób wykorzystania - jedną z dróg, a jaki użytek i intencje, to właśnie opisałem wcześniej ;)
To że znajomość rytuału nie wystarcza w tej 'prawdziwej' magii, wiem świetnie. Tyle że ci ludzie którzy właśnie używają magii do krzywdzenia innych, są na tyle świadomi że potrafią takie rytuały wykonywać.
A co do miłości do wszystkich, uwierz mi, jest to możliwe i w moim przypadku jak najbardziej to działa. Nie mówię że każdego kocham w taki sam sposób, bo to wydaje mi się niemożliwe. A co do tego co pisałem na temat osób związanych z tamtą stroną mocy, owszem, ich również kocham, co nie znaczy że mogę pozwolić im krzywdzić innych, szczególnie tych którzy nie potrafią się przed tym sami obronić. Gdyby moja dziewczyna nagle z jakiegoś powodu złapała za siekierę i zaczęła okaleczać i krzywdzić ludzi, też bym się starał na wszelkie możliwe sposoby ją powstrzymać, mimo (a może właśnie dlatego) że ją kocham... A porównanie uważam za będące na miejscu, bo to co oni potrafią robić ludziom chyba jest nawet gorsze od odcięcia ręki czy nogi, bo kaleczy psychikę i to czasem na bardzo długo. Wiem bo na własne oczy widziałem efekty. Zapewne wszyscy słyszeliśmy co z człowiekiem potrafi zrobić sekta, a to bardzo często jest coś podobnego, bo osoba posługująca się w taki sposób mocą często tworzy sobie grupę 'przyjaciół i znajomych' którzy tak naprawdę są praktycznie ślepo jej posłuszni i zawsze poprą swojego 'przyjaciela'. Nie spotkałem się jeszcze z tym żeby taka osoba kazała np. zabić się jednemu ze swoich sług, ale za to ich okaleczanie się (cięcie się itp.) podczas rytuałów jak najbardziej może się zdarzyć...
A na policję niestety najczęściej nie da się tego zgłosić normalnie, bo strasznie trudno byłoby zdobyć jakiekolwiek dowody na to że rzeczywiście ta jedna osoba kontroluje w pewien sposób pozostałe, bo tamte oczywiście się zaprą, bo on jest tylko ich przyjacielem, a one same wszystko z własnej woli robią...
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Jest wiele roznych grup rozwoju, ktore nie sa absolutnie szkodliwe a -wrecz przeciwnie - pracuja nad podniesieniem poziomu swiadomosci na tej planecie, i ktore mimo to sa pietnowane jako sekty. Z drugiej strony sa oficjalne ruchy religijne badz religie, zrzeszajace licznych wyznawcow, ktore stosuja opisane przez Ciebie wyzej praktyki - odzegnujac sie jednoczesnie od "ciemnej strony".
Sam fakt, ze grupa osob jest centralizowana wokol jednej - najbardziej aktywnej - nie oznacza, ze grupa taka jest zla. W koncu, wszystko we wszechswiecie jest zbudowane na tym modelu: centrum, jadro i krazace dokola niego elementy-satelity. Ma to miejsce zarowno na poziomie atomowym, jak i makrokosmicznym z ksiezycami otaczajacymi planety, planetami krazacymi wokol gwiazd, gwiazdami biegnacymi dokola centrum galaktyki, itd. itp.
Wracajac do swiatla: na nim swiat sie nie konczy. Ponad swiatlem jest czysta wibracja, slowo (ktore moze stac sie cialem). Jesli zatrzymujemy sie na swietle - nie dysponujemy wizja calosci. Kiedy udaje nam sie to swiatlo przekroczyc - widzimy wyraznie, ze juz nie ma cienia, bo nie ma dwoistosci, nie ma podzialu...
Sam fakt, ze grupa osob jest centralizowana wokol jednej - najbardziej aktywnej - nie oznacza, ze grupa taka jest zla. W koncu, wszystko we wszechswiecie jest zbudowane na tym modelu: centrum, jadro i krazace dokola niego elementy-satelity. Ma to miejsce zarowno na poziomie atomowym, jak i makrokosmicznym z ksiezycami otaczajacymi planety, planetami krazacymi wokol gwiazd, gwiazdami biegnacymi dokola centrum galaktyki, itd. itp.
Wracajac do swiatla: na nim swiat sie nie konczy. Ponad swiatlem jest czysta wibracja, slowo (ktore moze stac sie cialem). Jesli zatrzymujemy sie na swietle - nie dysponujemy wizja calosci. Kiedy udaje nam sie to swiatlo przekroczyc - widzimy wyraznie, ze juz nie ma cienia, bo nie ma dwoistosci, nie ma podzialu...
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
- Ewa BW
- Posty: 95
- Dołączył(a): 04 wrz 2006, 00:56
"ponad" to okreslenie umowne. Rownie dobrze moglbym powiedziec "wewnatrz" swiatla.
Kiedy mowie "slowo" nie mam na mysli dzwieku, jaki mozemy uslyszec lecz wibracje.
Tak rozumiane Slowo jest zwiazane z wymiarem swiadomosci, w czasie gdy Swiatlo bedzie bardziej zwiazane z wymiarem energii.
Kiedy mowie "slowo" nie mam na mysli dzwieku, jaki mozemy uslyszec lecz wibracje.
Tak rozumiane Slowo jest zwiazane z wymiarem swiadomosci, w czasie gdy Swiatlo bedzie bardziej zwiazane z wymiarem energii.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
Dwa pierwsze zdania rozumiem, trzeciego niestety nie.
Wibracja to fala podłużna (jak dzwięk). Jest niestety poza pasmem słyszalnym dla człowieka.
Światło to fala poprzeczna.
[Cytujcie się proszę :] - Naz]
Wibracja to fala podłużna (jak dzwięk). Jest niestety poza pasmem słyszalnym dla człowieka.
Światło to fala poprzeczna.
[Cytujcie się proszę :] - Naz]
- Ewa BW
- Posty: 95
- Dołączył(a): 04 wrz 2006, 00:56
Ewa BW napisał(a):Wibracja to fala podłużna (jak dzwięk). Jest niestety poza pasmem słyszalnym dla człowieka.
Światło to fala poprzeczna.
Sek w tym, ze mowie o wibracji energetycznej a nie formalnej. Tzn, nie mam na mysli promieniowania elektromagnetycznego, ktorego pewien zakres mozemy widziec (swiatlo), i ktore ma nature falowo-czasteczkowa ani tez o zakresie czestotliwosci mniej-wiecej miedzy 16Hz a 20kHz, ktore moglibysmy ewentualnie uslyszec. Gdyby tak bylo - "czestotliwosc" swiatla bylaby duzo wieksza od czestptliwosci fal dzwiekowych i mowilbym, ze to pierwsze ma wieksza "wibracje". Chodzi mi jednak o cos zupelnie innego. Zaleznosc miedzy slowem a swiatlem, o ktorych mowie jest podobna do zaleznosci miedzy swiadomoscia a miloscia. Obie istnieja, przenikajac sie na pewnym poziomie i zawierajac w sobie, lecz wyraznie - ta pierwsza dominuje nad druga i kieruje nia.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
- Ewa BW
- Posty: 95
- Dołączył(a): 04 wrz 2006, 00:56
- aztekium
- Posty: 149
- Dołączył(a): 15 sie 2006, 20:17
-
zook
Dzisiaj na pewno się uda.
- Imię: Tomek aka Edward Samuel Oliver
- Posty: 79
- Dołączył(a): 02 lip 2006, 10:49
- Droga życia: 33
- Typ: 7w6
- Zodiak: Waga
cos... bo cos musi,
logiczne podejscie... bo innego nie znam
jaki zakres... bo czestotliwosc musi zostac zmierzona
czy jestescie w stanie wyobrazic sobie, ze istnieje cos, czego nie da sie zobaczyc golym, lub uzbrojonym ale jednak okiem? Cos, czego nie da sie dotknac ani zmierzyc. Cos, co przekracza czterowymiarowa pseudorzeczywistosc, w ktorej przywykliscie sie poruszac.
Cos, czego mozecie doswiadczyc jedynie w specyficznych warunkach - w swoim wnetrzu...
Jesli potraficie sobie cos takiego wyobrazic - bedziemy mogli kontynuowac dyskusje.
Jesli nie - cokolwiek powiem - bedzie to dla Was jalowa papka z kiermaszu dla "nawiedzonych", ktora nie warto sobie zawracac glowy.
logiczne podejscie... bo innego nie znam
jaki zakres... bo czestotliwosc musi zostac zmierzona
czy jestescie w stanie wyobrazic sobie, ze istnieje cos, czego nie da sie zobaczyc golym, lub uzbrojonym ale jednak okiem? Cos, czego nie da sie dotknac ani zmierzyc. Cos, co przekracza czterowymiarowa pseudorzeczywistosc, w ktorej przywykliscie sie poruszac.
Cos, czego mozecie doswiadczyc jedynie w specyficznych warunkach - w swoim wnetrzu...
Jesli potraficie sobie cos takiego wyobrazic - bedziemy mogli kontynuowac dyskusje.
Jesli nie - cokolwiek powiem - bedzie to dla Was jalowa papka z kiermaszu dla "nawiedzonych", ktora nie warto sobie zawracac glowy.
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
Oczywiście ale jestem również zdania że to co co mogę doświadczyć w tym psełdoświecie, to mogę to opisać według panujących tu zasad.
Od teraz w STREFA 51
-
zook
Dzisiaj na pewno się uda.
- Imię: Tomek aka Edward Samuel Oliver
- Posty: 79
- Dołączył(a): 02 lip 2006, 10:49
- Droga życia: 33
- Typ: 7w6
- Zodiak: Waga
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości