- czyli MY. Przedstaw się, jeżeli jesteś nowym użytkownikiem. Nasze autobiografie, zainteresowania i wszystko inne.
:)
Ostatnio edytowano 20 cze 2013, 01:36 przez Tramp, łącznie edytowano 1 raz
Tramp
 
ayalen napisał(a):mhm, wiem, tez zauwazylam, tylko ze ta duma. jakas taka na glinianych nogach.
Maciek, nie powiedzialam ze uraza mnie to uczepianie sie jednego zdania przy pomijaniu calosci, powiedzmy ze staram sie aby mi to nie przeszkadzalo w rozmowie, kazdy ma inny sposob prowadzenia dialogu i ok, troszke elastycznosci i wszystko da sie pogodzic. Popatrz- nam na poczatku tez to kulawo szlo, a jakos nauczylismy sie ponad roznicami odnajdywac wspolne punkty. Przy okazji- czy nie jest tak ze ci ktorzy maja wrazenie narzucania przez kogos odmiennych pogladow- nieswiadomie dostrzegaja w tym czastke siebie? Odrobinke siebie? Tak pod rozwage zanim cos komus przypiszemy- jak to sie mowi: swoj swojego najszybciej rozpozna.

Ja tam myślę że to z obaw strachu .Masz jakiś widzenie świata utożsamiasz się z nim i często świiatopogląd jest fundamentem .Co się stanie gdy ktoś będzie chciał go podważyć ? Możesz to potraktować jako ingerencję ,coś przeciwko Tobie .
Ja tam jestem za tym żeby się do niczego nieprzywiązywać ,wolność jest w nieprzywiązywaniu.
mak123
 
Imię: Maciek
Posty: 387
Dołączył(a): 24 lip 2012, 15:01
Typ: 9
Zodiak: strzelec
ee tam, jasne jest ze jesli cos mowie - to jest to moja racja, jakas prawda ktora na tym etapie i poziomie uwazam za sluszna i wlasciwa, trudno zebym mowila to co uwazam za bzdure, albo czego nie jestem pewna- wowczas pytam.Mysle ze wazna jest swiadomosc ze kazda racja jest zaledwie czastka prawdy - i ze kazdy ma swoja racje. Rosnaca, zmieniajaca sie, rozszerzajaca, najgorsza jest uznanie: ja wiem wszystko, powiedzialabym ze jakie ,,ja" - takie i wszystko, albo ograniczone do tego co juz wie i krecace sie w obrebie juz znanego, albo otwarte na nowa, stale poszerzajaca sie przestrzen wszystkiego. To tak jak wdrapywanie sie na gore- z kazdym krokiem rosnie obszar rozumienia tego co sie postrzega, wzajemnych powiazan i wspolzaleznosci. Dla mnie moje jest najmojsze ale kocham nie wiedziec -dla mnie jest to najistotniejsza gwarancja mozliwosci rozwoju, jesli wiem ze nie wiem- to pozostaje wyczic czego nie wiem i dowiedziec sie. Dlatego. umiejetnosc stawiania, formulowania pytan jest o wiele trudniejsza; wez zapytaj o to czego nie wiesz, czego istnienia nie jestes swiadomy. Gdy rodzi sie pytanie- to znak ze jestesmy blisko odpowiedzi, kwestia odpowiednich krokow by ja wydostac. Z siebie, bo jakby nie kombinowac- to wszystko i tak wyplywa z nas, odpowiedzi rodza nastepne pytania ....i tak krok po kroku, bez konca chyba. Nie widze mozliwosci zatrzymania tego ruchu, zycie jest najdoskonalszym perpetuum mobile, o ile nie unieruchomi go glowa uznajac ze juz wszystko wie. Bo wtedy amen, stagnacja to obumieranie a nie rozwijanie sie. Czasami tworzy sie przy tym pozory ruchu, ganiajac kroliki w glowie- przetwarzajac to co juz znane. Co powstrzymuje przed nastepnym krokiem? Nie wiem, lek wysokosci moze?
ayalen
 
:)
Ostatnio edytowano 20 cze 2013, 01:37 przez Tramp, łącznie edytowano 1 raz
Tramp
 
nielogiczne poniewaz kazda odpowiedz dotyczy pytania. Pytania rodza sie w ciszy, niewazne czy ubierzemy je w slowa, czasami bywaja przeczuciem odpowiedzi. Pytamy siebie poniewaz wszystko o co jestesmy w stanie zapytac nosimy w sobie. O ile dostrzegamy to czego nie wiemy.
ayalen
 
:)
Ostatnio edytowano 20 cze 2013, 01:37 przez Tramp, łącznie edytowano 1 raz
Tramp
 
Odpowiedz jest reakcja na akcje-impuls. Jesli nie ma akcji skad wezmie sie reakcja.. Nie pytasz- nie znajdujesz odpowiedzi- nie wiesz. Stoisz w miejscu. Odpowiedzi nosimy w sobie- co nie oznacza jednak ze je znamy, poniewaz nie skrystalizuja sie w formie wiedzy jesli zabraknie impulsu z zewnatrz powodujacego akcje - pytania. Odpowiedzi bez pytan sa jakas zagrywka umyslowa
Skoro jednak uwazasz ze wszystko co trzeba juz wiesz to gratuluje. Wiesz ze wiesz czy wierzysz ze wiesz? A jesli wiesz- to skad wiesz ze to juz jest wszystko? Zobacz- co to jest wszystko, potrafisz je okreslic- w metrach biezacych, w centymetrach szesciennych? Dzisiejsze wszystko okazuje sie zaledwie niewielka czastka tego o czym jeszcze nie mamy pojecia- tak jak wczorajsze wobec dzisiejszego. To jest swiadectwo wzrastania.
Mowisz ze cierpienie jest nam potrzebne...no ciekawe, ja uwazam ze swiat doskonale obylby sie bez cierpienia dlatego trzeba robic wszystko zeby bylo go jak najmniej. Ty uwazasz ze zakatowanemu na smierc dziecku byl potrzebny ten bol? Zeby wiedzialo ze nie trzeba cierpiec? Szkoda ze oprawca ktory je skatowal tego nie wiedzial, moze wowczas sam siebie by skatowal skoro to jest potrzebne. Tak sie rozbijaja wymysly umyslu. O glebe. Nie, cierpienie nie jest nikomu do niczego potrzebne, oprocz ukladu sado- maso. Cierpienie jest po to zeby go nie przysparzac a nie odwracac sie od niego albo wmawiac sobie ze gooowno to zloto. Miewaja podobny kolor ale na tym koniec. Dla mnie jest to usprawiedliwianie. wlasnej indolencji i nic wiecej. Bol ktory sprawia cierpienie ma nas budzic do dzialania a nie usypiac teoriami.
ayalen
 
:)
Ostatnio edytowano 20 cze 2013, 01:37 przez Tramp, łącznie edytowano 1 raz
Tramp
 
a z czym konkretnie sie nie zgadzasz? Wcale nie musimy sie przepychac, mozemy porozmawiac o tym co widzimy inaczej i dlaczego inaczej.Zastanawia mnie skad Twoja ciagla obrona skoro nikt nie atakuje Twojego punktu widzenia. Wiesz, rozmawiam z Basia, z Mackiem, czesto widzimy wiele rzeczy tak inaczej jak to tylko mozliwe- najczesciej w rozmowie znajdujemy jakis wspolny punkt. Bo to chyba o to chodzi. A nasze poglady i tak weryfikuje zycie- jedyny Nauczyciel, a nie inni ludzie, z ich odmiennym postrzeganiem swiata,wiec nie zakladaj ze ktos tu zamierza weryfikowac Twoje poglady. Rozmawiajmy, po prostu.
ayalen
 
:)
Ostatnio edytowano 20 cze 2013, 01:37 przez Tramp, łącznie edytowano 1 raz
Tramp
 
Hej,
Aniu myślę że chodziło Ci o porównanie z tym kamieniem , że światło jest w nim zamknięte ?Tak ?
Ja podeszłam do tego tak jak odbieram naturę, więc sorry że się nie zrozumieliśmy.

Tramp,
Pytania pomagają bardzo, w tym wszystkim chodzi o przestanie szukania na zewnątrz tylko zwrócenie się do zewnątrz. Mam odmienne zdanie,
Cierpienie i ból nie pochodzi z zewnątrz .Fakt że w jakiś okolicznościach został zaszczepiony wzór lub powstała trałma, ale jest źródło problemu. A to co się doświadcza od innych jest tylko przeniesieniem, pewnego rodzaju i odbiciem echa które porusza to żródło. Oczywiście poza bólem fizycznym. Osobiście sami sobie zadajemy cierpienie i ból, bo się na to godzimy poprzez nie przerobienie tematu.Kiedy przerobi się wiele rzeczy, naprawdę żadko coś może nawet urazić, ponieważ nie ma już mechanizmu który by chciał tego doświadczać.
Takie jest moje akurat zdanie.

Tramp wytłumacz mi technicznie, jak uważasz lub jak należy pracować jeśli chodzi o to zadnie:
Cierpienie jest potrzebne TYLKO PO TO ABYŚ ZROZUMIAŁA, ŻE NIE MUSISZ CIERPIEĆ

Czyli wystarczy tylko intelekt ? decyzja twoim zdaniem ? Jak dochodziłeś do opuszczenie cierpienia, mnie interują fakty i konkrety :) Chciałabym abyś mi to wyjąśnił ponieważ często używasz tego argumentu.
Czym i jak rozumiesz "zrozumienie " bo ja może nie rozumiem jakiegoś procesu, lub co chcesz przez to wyrazić ?
Avatar użytkownikaKamea Kobieta
 
Posty: 144
Dołączył(a): 07 cze 2013, 09:48
Lokalizacja: Mazowsze
Droga życia: 7
Typ: 4w5
Zodiak: Wąż Ogień
moze nie traktuj tego okreslenia zbyt doslownie- powiedzialam ze pytania rosna w ciszy- owocujac odpowiedziami, stanowiac. bardziej przed- czucie tego oceanu ktory czeka az zanurzymy sie w nim. Pytanie o to kim jestes, kim jestem- stanowi kolejna, jedna z wielu zabawek ego prowadzaca do zaglebiania sie w swiecie wyobrazen. Nie przecze- mozna sobie wyobrazac siebie w dowolnej roli, ale przeciez nie jestes tym co sobie wyobrazasz o sobie. Kim nie jestes? Chodzi o zdejmowanie przeslon a nie obwieszanie sie nowymi.

Natomiast bol, cierpienie. Prosilabym o konkretna odpowiedz, bez nadbudowki - widzisz czyjs bol, czujes cierpienie. I co czujesz? Nie pytam o to co myslisz a co czujesz w obliczu cierpienia?
Ostatnio edytowano 19 cze 2013, 21:26 przez ayalen, łącznie edytowano 1 raz
ayalen
 
:)
Ostatnio edytowano 20 cze 2013, 01:37 przez Tramp, łącznie edytowano 1 raz
Tramp
 
aha, czyli widok skatowanego dziecka nie ruszy Cie, i nie wzruszy uczuc?
ayalen
 
:)
Ostatnio edytowano 20 cze 2013, 01:38 przez Tramp, łącznie edytowano 1 raz
Tramp
 

Powrót do działu „Ludzie”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron