Psychologia, działanie mózgu.
Oczywiscie ze jedno i drugie jest w nas ;) nic nie jest ani stale, ani wieczne a juz szczegolnie nie uczucia! Nie wyobrazam sobie zycia bedac tylko w milosci bo stanie sie zbyt monotonne. Gdy przychodzi strach, przyjdzie rownierz nadzieja ze po strachu przychodzi milosc :) I to jest dla mnie harmonia, lubie obydwa uczucia i nie wypieram sie zadnego z nich.
Z jakiegos powodu nie lubie nazywac milosci miloscia.. wole czuc ;)
Eruanis
 
Wybacz, że się powtarzam, ale ja mówię jak NA MNIE działa strach i miłość. Uczucia są jak kosmetyki- jedne działają na Ciebie, inne nie. Strach testowałam wielokrotnie i działa na mnie kompletnie negatywnie, dlatego nie wspomniałam o nim jako o sposobie motywacji- ponieważ jest dla mnie nieistotny. Ameryki nie odkryłaś. Jeden lubi walczyć, inny się bać, a jeszcze inny chce latać na różowym obłoczku. Paradoks goni paradoks. A sposób goni sposób.

Umm, miło mi to słyszeć, Ayalen. Obiecuję, że niedługo rozbłysnę!
Avatar użytkownikaMea
 
Posty: 98
Dołączył(a): 07 mar 2012, 00:16
Eruanis, coz-slowa, nieudolnie odbijajace to czucie. Wiesz, zawsze szukam punktow stycznych, tego co nas laczy:). Zupelnie nie potrafie walczyc, ani ze soba, ani z innymi, dlatego dociekam, interesuje mnie Twoj punkt widzenia. Mowilam o wyborach, one istnieja, ale takze do pewnego momentu, przychodzi taki czas ze tego strachu juz nie ma...istnieje tylko milosc:p swiadoma siebie.
Ayalen
 
Cóż, my jesteśmy obie Bykami, może stąd taki pociąg do miłości i zgodności z naturą ;]...
Avatar użytkownikaMea
 
Posty: 98
Dołączył(a): 07 mar 2012, 00:16
Taak, obie Wenusjanki, i doprawdy nie wiem co robisz na Ksiezycu:D.
Strach o ktorym mowi Eruanis, chyba kazdy go czuje, tak jak czuje milosc. Nie chodzi o to by nie czuc, raczej o to aby wiedziec czym jest, skad wyplywa. Mozna go wykorzystac w sluzbie milosci, pewnie ze mozna. Niedobre jest tylko wypieranie sie go, chowanie w podswiadomosci, bo skutki bywaja oplakane.
Ayalen
 
Tak samo jak ukrywanie miłości i tłumienie jej. Żadnych emocji nie powinniśmy chować w sobie, bo to złe. Dlatego trzeba się wykrzyczeć, wypłakać czy wyśmiać.

Przeprowadziłam się, o.
Avatar użytkownikaMea
 
Posty: 98
Dołączył(a): 07 mar 2012, 00:16
dwa byki na biedna dziwaczke wodniczke :( no ok

i jak tu nie walczyc :lol:
Eruanis
 
Eruanis, dawaj lapke:p. Jakby nie patrzec, wszystkie trzy zamieszkujemy ten sam Kosmos. A ta czy inna planeta...
Ayalen
 
obysmy sie tylko samo-akceptowaly ;) bo jak widac kazdy jest inny, kazdy chce bronic swego unikatowego postrzegania i nie ma znaczenia kto jaki jest, nie ma norm, ani warunkow kto jaki ma byc :)
Eruanis
 
Eruanisss, zaczekaj no: czego bronic jak nikt nie atakuje? Przestan walczyc z wiatrakami...pewnie ze kazdy jest unikatowy, i kazdy te Ameryke odkrywa na swoj unikalny sposob. Choc ona jedna i ta sama.:) a jak Ty masz na imie, moge wiedziec?
Ayalen
 
Ayalen napisał(a):Eruanisss, zaczekaj no: czego bronic jak nikt nie atakuje? Przestan walczyc z wiatrakami...pewnie ze kazdy jest unikatowy, i kazdy te Ameryke odkrywa na swoj unikalny sposob. Choc ona jedna i ta sama.:) a jak Ty masz na imie, moge wiedziec?


Szczerzyslawa


:lol: przepraszam nie umiem sie dzisiaj opanowac

Aska ;)
Eruanis
 
Sinbard napisał(a):Gdy mówimy "nie akceptuję siebie". Jest to problem zaistniały w umyśle, który możemy przezwyciężyć.
Nie mówię tu o walce z sobą, albo kimkolwiek, tylko dojściu do zrozumienia, że to tylko myśl, wytwór zamkniętego w "trybie przetrwania" umysłu.

Co to może znaczy dojść do zrozumienia(w tym wypadku) ?
Avatar użytkownikaŁukasz Mężczyzna
 
Posty: 9
Dołączył(a): 18 sty 2011, 22:53
Lokalizacja: Kraków
Droga życia: 7
A kto kogo akceptuje lub nie? Ilu Was jest w Tobie? Kim jest ten ktory nie akceptuje i kim ten ktory nie jest akceptowany? Oceniajacy i oceniany?
Ayalen
 
Łukasz napisał(a):
Sinbard napisał(a):Gdy mówimy "nie akceptuję siebie". Jest to problem zaistniały w umyśle, który możemy przezwyciężyć.
Nie mówię tu o walce z sobą, albo kimkolwiek, tylko dojściu do zrozumienia, że to tylko myśl, wytwór zamkniętego w "trybie przetrwania" umysłu.

Co to może znaczy dojść do zrozumienia(w tym wypadku) ?


Każdy lubi czasem pogadać ze sobą, a jak pogadać, to i posprzeczać się. Taki wewnętrzny kompromis.
Jestem na diecie, nie mogę zjeść tego batonika. Ale go chcę... Więc zjem tylko połowę!
Avatar użytkownikaMea
 
Posty: 98
Dołączył(a): 07 mar 2012, 00:16
"Była taka opowieść o starym wiju, który wyszedł na poranny spacer.
Tak jak każda stonoga, miał sto nóg. Spojrzała na niego pewna żaba i mrugając zdziwiona, nie mogła uwierzyć własnym oczom.
-Sto nóg! Jak on nimi zarządza? - pomyślała żaba - Skąd wie kiedy poruszyć pierwszą, druga, trzecią, czwartą? Sto nóg! A co, jeśli zapomni kolejności? Zaplącze się we własne nogi i upadnie!
Żaba podskoczyła i zatrzymała starego wija tymi słowami:
-Wuju, nie powinnam przeszkadzać ci, w twoim porannym spacerze, ale bardzo filozoficzne pytanie pojawiło się w mojej głowie. Nie mogę sobie z nim poradzić, bo widzisz, jestem tylko zwykłą żabą. Tylko ty możesz mi pomóc.
Wij odparł:
-Ale w czym problem?
Żaba wyjaśniła, co miała na myśli.
-I to jest ten problem. Widziałam twoje sto nóg. Policzyłam je. I chcę się dowiedzieć jak tym wszystkim zarządzasz?
Wij odpowiedział:
-Nigdy o tym nie myślałem. Spróbuję i postaram się zobaczyć w jaki sposób to robię. Nigdy nawet nie patrzyłem w dół i nie policzyłem swoich nóg. Jesteś wspaniałą żabą! Jesteś matematykiem i filozofem!
Wij podjął próbę. Zaczął wizualizować sobie, co powinien zrobić, ale upadł natychmiast. Wszystkie jego sto nóg poplątało się z innymi. Bardzo rozgniewał się na żabę i rzekł:
-Nikomu więcej nie zadawaj takich pytań! Zachowaj swoją filozofię dla siebie. Ty głupia żabo! Przez całe życie wszystko było wszystko w porządku, i nie tylko u mnie, miliony stonóg wychodziło to perfekcyjnie, nikt nie upadał tak jak ja! Ale teraz się boję, stworzyłaś w mojej głowie takie pytanie, że dopóki się go nie pozbędę, mogę nie być w stanie w ogóle chodzić. Powiedz mi teraz jak się go pozbyć!
Żaba odpowiedziała:
-Ja nie wiem. Sama stoję przed zagadką. Zapytałam ciebie, bo jesteś starym, doświadczonym wijem i co dzień chodzisz na poranny spacer. Jeśli ty nie możesz go rozwiązać, jak ja mogłabym? Jestem tylko biedną żabą.
Nie wiadomo jak skończył wij. Ale można śmiało przypuszczać, że całe jego życie zamieniło się w bałagan.
Życie ma swoje sposoby.
Moment, w którym zaczynasz nim zarządzać psuje wszystko.
Zezwól życiu być Wolnością."

- Tłumaczenie wystąpienia OSHO "The Philosophical Frog and the Centipede " -
Avatar użytkownikaSinbard Mężczyzna
Blackbird
 
Imię: Mariusz
Posty: 1888
Dołączył(a): 20 kwi 2011, 13:05
Lokalizacja: Multiwersum.
Zodiak: Wodny Smok

Powrót do działu „Psychologia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość