Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 06 paź 2011, 22:53

No to, BobBlunt, nieźle się urządziłeś. Jako Bóg stworzyłeś świat obarczony cierpieniem, a teraz nie bardzo chcesz o tym wiedzieć? Po co Ci to było? Czy naprawdę jesteś dobry i kochający wszystko? A może w ogóle świata nie stworzyłeś, tylko ktoś inny podrzucił Ci tę żabę? W takim razie nie nazywaj się Bogiem.
Marian Wasilewski
Avatar użytkownikaM. Wasilewski Mężczyzna
Meandry życia
 
Imię: Marian
Posty: 68
Dołączył(a): 01 sty 2007, 20:17
Lokalizacja: USA
Droga życia: 7
Zodiak: baran

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 06 paź 2011, 23:08

M. Wasilewski napisał(a):No to, BobBlunt, nieźle się urządziłeś. Jako Bóg stworzyłeś świat obarczony cierpieniem, a teraz nie bardzo chcesz o tym wiedzieć? Po co Ci to było? Czy naprawdę jesteś dobry i kochający wszystko? A może w ogóle świata nie stworzyłeś, tylko ktoś inny podrzucił Ci tę żabę? W takim razie nie nazywaj się Bogiem.


co w moich wypowiedziach wskazuje, że stworzyłem świat obarczony cierpieniem?
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
Avatar użytkownikaBobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
 
Imię: Jestem, który jestem
Posty: 311
Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 06 paź 2011, 23:26

sinsemilla napisał(a):............
Nie wiem :-P
Biologię miałam z 10 lat temu. Temat 'chorób' także jest mi obcy :-)
ano właśnie :)
Dobry kierownik zakładu to ten u którego panuje spokój . Nie ma u niego " wielkich akcji " , szumu , bieganiny , miliona telefonów i alarmów " na wczoraj". Ten dobry szef ma wszystko zaplanowane, przewidziane tygodnie naprzód. Magazyny są pełne - firma funkcjonuje spokojnie i pewnie a on " nie ma nic do roboty ". Od czasu do czasu gdzieś zajrzy, coś tam sobie zanotuje ............pozornie "nic nie robi".

Choroby się nie czepiają bo "magazyny " są pełne , odporność maksymalna . Zupełnie niezauważalnie " dla firmy " ( "przedsiębiorstwa") w zarodku zwalczane są infekcje, usuwane toksyny . Nie dopuszcza się do zatorów itp. Wszystko działa płynnie , na pozór leniwie nic się nie dzieje . "Walki" nijakiej nie ma. .....nie ma wielkich bojów bo jest uważność ( ciągła świadomość ) i stąd się bierze równowaga . Wszystko to nie jest powodem do wniosków by usunąć system odpornościowy ( zlikwidować " wojsko") . ( przynajmniej być nie powinno bo dziś szerzy się właśnie takie koncepcje )

Jest jakieś wschodnie powiedzenie :" prawdziwie wygrane walki to te do których nie doszło ". . Ja to rozumiem właśnie tak - "państwo " ( cały czas poruszam się w analogii o jakiej na przykład wspomniał Jezus :" królestwo jest w was" ) z silnym wojskiem jest omijane przez wrogów . Królestwo komórek jakim każdy z nas zawiaduje jest omijane przez wszelkie " zarazy " jeśli ma silny system obronny. Dzieje się już na poziomie energetyki ,że żadna choroba nie zagnieździ się w ciele materialnym . nie znajdzie tam pożywki .

Jeszcze inna , źle dziś pojmowana zasada powiada:" chcesz pokoju - gotuj sie do wojny " . Ona właśnie zawiera w sobie to co przed chwilą opisywałem . Jeśli przed zimą przygotujesz sobie spiżarkę i opał oraz jakiś dach nad głową to mrozy nie będą straszne . Jeśli ktoś nie zna tych zasad życia to będzie zmuszony je poznać . Pomarźnie trochę , pogłoduje aż się nauczy , nie w tym to w następnym życiu .

Rozgadałem sie by namalować obrazek (kilka obrazków ) aby uczulić , że walczyć można na poziomie mentalnym . Codziennie to robimy - nawet tu teraz słowami ( kiedyś znalazłem nawet taką ciekawostkę lingwistyczną - dawniej do walki konieczny był miecz - SWORD , dziś przeważnie walka przeszła na poziom słowa - WORD . Nie uśmiercamy się już tak często , literka "S" odpadła ) .
easy russian
 

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 07 paź 2011, 00:25

BobBlunt napisał(a):Co w moich wypowiedziach wskazuje, że stworzyłem świat obarczony cierpieniem?

A skąd świat się wziął? Przecież jesteś Bogiem. Dopuszczasz jakąś dywersję pod Twoją pieczą, pozwalasz na to? Czy też jesteś bogiem lekkomyślnym, nieodpowiedzialnym za swoje czyny?

Warto się zastanowić kogo (lub co) nazywamy słowem Bóg nim uznamy, że Nim jesteśmy. Mam nadzieję, że w tym względzie można się porozumieć. Ale wtedy chyba okaże się, że nazywać się Bogiem jest dla nas za wcześnie.
Marian Wasilewski
Avatar użytkownikaM. Wasilewski Mężczyzna
Meandry życia
 
Imię: Marian
Posty: 68
Dołączył(a): 01 sty 2007, 20:17
Lokalizacja: USA
Droga życia: 7
Zodiak: baran

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 07 paź 2011, 15:07

ty braciszku się zastanowiłeś, czym dla ciebie jest bóg i wymagasz ode mnie, abym przystosował się to twojej definicji bycia bogiem. jeśli natomiast byłoby inaczej zapytałbyś się co dla mnie oznacza moja sygnatura a nie wysnuwał w ciemno wnioski. sprawa wygląda też tak, że nie rozpatrujesz treści posta, który napisałem a "doczepiłeś" się do tejże sygny :) "Warto się zastanowić kogo (lub co) nazywamy słowem Bóg nim uznamy, że Nim jesteśmy". ja wiem co to dla mnie oznacza i rozumiem to dokładnie. oceniając kogoś nie rozumiejąc podstaw jego postawy prowadzi tylko i wyłącznie do zderzenia się dwóch światów, a siłą, która je przyciąga ku sobie jest ignorancja. pokój bracie.
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
Avatar użytkownikaBobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
 
Imię: Jestem, który jestem
Posty: 311
Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 07 paź 2011, 15:43

BobBlunt napisał(a):ty braciszku się zastanowiłeś.......................
ech , to mnie dopisz do tych " sprawnych inaczej" którzy nie rozumieją tego co jest tak proste a co ty rozumiesz w swojej interpretacji zderzenia sie dwóch światów .............................uffff - ja tak nie potrafię .

Bob - po co istniejesz na tym forum ? mleć ozorem i poklepywać się po pleckach ( to całe obłudne :"pokój bracie ", jaki pokój ?? ) . No nie mogę , miałem tu latem takiego młodzika na wakacjach . Pomocnik przy budowie - te same cechy zarozumialstwa i utożsamiania się osobowo ze swymi poglądami . Jakiekolwiek " zahaczenie" o jego ( kruchy bardzo - dzieciak ma 17 lat) ) światopogląd było targnięciem się na jego osobę . Zgroza - to jakaś epidemia jak widzę .
easy russian
 

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 07 paź 2011, 16:37

dlaczego sprawnych inaczej, wcale nikogo nie uważam takimi, mimo różnych poglądów. dwa światy to dwa różne punkty widzenia. dlaczego myślisz, że mówię obłudnie "bracie" skoro wszyscy nimi jesteśmy? nie wierzysz mi, że mówię poważnie? rozumiem to. wykładam kawę na ławę nie po to by kogoś wkurzyć i nie wkurzam się jak ktoś coś mówi na mój temat. akceptuję różne zdania. co do mlenia ozorem, zgodziłem się z sensemilla i wyraziłem się jasno, że jeśli np. będziemy myśleć o wojnie to będziemy sprawiać, że ona nadal istnieje, wykładniczo to działa jeśli chodzi o "materialne zło, które nas ogranicza i zaślepia". zapytam się jak sensemilla, easy z czego wynika powyższa ocena? Ze zdenerwowania? Ze strachu? (mleć ozorem i poklepywać się po pleckach). napisze jeszcze raz, uważam was za moich kochanych braci czy się wam to podoba czy nie :)
Jestem Bogiem i na kogo spojrzę, tego kocham, ponieważ jestem wszystkim, co widzę i kocham to, czym jestem.
Avatar użytkownikaBobBlunt
Żyć aby kochać, kochać aby żyć
 
Imię: Jestem, który jestem
Posty: 311
Dołączył(a): 11 lut 2011, 00:10

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 07 paź 2011, 19:25

BobBlunt napisał(a):ty braciszku się zastanowiłeś, czym dla ciebie jest bóg i wymagasz ode mnie, abym przystosował się to twojej definicji bycia bogiem. jeśli natomiast byłoby inaczej zapytałbyś się co dla mnie oznacza moja sygnatura a nie wysnuwał w ciemno wnioski. sprawa wygląda też tak, że nie rozpatrujesz treści posta, który napisałem a "doczepiłeś" się do tejże sygny :) "Warto się zastanowić kogo (lub co) nazywamy słowem Bóg nim uznamy, że Nim jesteśmy". ja wiem co to dla mnie oznacza i rozumiem to dokładnie. oceniając kogoś nie rozumiejąc podstaw jego postawy prowadzi tylko i wyłącznie do zderzenia się dwóch światów, a siłą, która je przyciąga ku sobie jest ignorancja. pokój bracie.


Jak szczerze to szczerze . Ja postrzegam to co tu się wydarza tak :

po pierwsze pan Marian zadał ci bardzo precyzyjne pytanie . Facet najwyraźniej ma dobre intencje i bije ciepło z tego uśmiechu w awatarze . Chciał pan Marian sprowokować Cię do zadumy - być może właśnie usłyszeć szczegóły na temat tego twojego stworzenia ( sam bym chętnie usłyszał - rozczarowałem się po prostu) . Zamiast "przyjąć na klatę " Ty zrobiłeś taki unik jak dziecko w piaskownicy . Masz w podpisie bardzo konkretne zdanie a wysmażyłeś post o jakiejś interpretacji Boskości ..... może tyle o tym .
No i na koniec to :" pokój Bracie "... ech .


po drugie -mi osobiście bokiem wychodzi "słodycz i miłość " takich wypowiedzi . Może za dużo widziałem .
" Wszystko kochać , wszystko przytulać , tańczyć i śpiewać - nie oceniać , och, ach - oj dana , dana " . Tak się według mnie nie da . Jest takie powiedzenie,że jeśli do kogoś staniesz twarzą to do innego siłą rzeczy odwrócisz się plecami .
Dziś propaguje się " zasadę " w rodzaju : " ach, jakże pięknie się różnimy , no to buziaczki -cmok cmok . jesteśmy przecież jednością -kochajmy się " . Widzę to we wielu wpisach na różnych forach - uważam,że taka postawa spowoduje niedługo masakrę . Jak spotkasz żmiję na ścieżce to też się będziesz z nią całował ? Wszak ona jest też częścią Boskiego świata ?

Może jeszcze inaczej : taka postawa absolutnej miłości jest piękna gdy emanuje nią Kobieta . Ja mam jakieś takie archaiczne pojmowanie rzeczywistości -Kobieta =matka , obdarza bezwarunkową miłością jak ten nasz forumowy Słonecznik :D . Od faceta oczekuję czegoś innego . Dostałeś pytanie BARDZO konkretne od pana Mariana- tu już jest rozmowa męska . Ach ... no i oczywiście dla pełnego obrazu : Kobieta -matka znajduję się pod opieką wybranego przez siebie mężczyzny . Ufa mu, docenia jego mądrość -przyjmuje jego opiekę , czuje się bezpieczna . Stąd w tej zakreślonej przez męskie ramię przestrzeni ona może się " rozpalić " bezgranicznie . Ma ochronę .
Tę samą ochronę mają dzieci , ale w momencie gdy młodzieniec chce być samodzielny to wkracza już na drogę męską . Tam są inne zasady i wielka odpowiedzialność .

może tyle ....... zmęczony dziś jestem . Być może jutro lub przy niedzieli ( "niet- dieła " mówi Słowiański język ) zbiorę to jakoś z dystansem .
Zdrowia !!

p.s. znalazłem :
M. Wasilewski napisał(a):Sinsemilla.

Swoją miłością budzisz we mnie ciepłe uczucia. Zapewniam Cię, że nie czuję się Jaźnią lecz zwyczajnym, ziemskim człowiekiem. Dlatego nie mogę być obojętny wobec urągania zdrowemu rozsądkowi. Nie walczę z żadnym człowiekiem tylko z materialnym złem, które nas ogranicza i zaślepia. Odnoszę to także do siebie. Chyba po to narodziliśmy się na tej Planecie, aby dostrzegać co nas dzieli i w miarę możliwości chronić się przed tym. Bądźmy dobrej myśli.
Chyba warto czasem poczytać kilka razy zanim się klepnie w klawiaturę ( do siebie też piszę te słowa ) . Pan Marian z żelazną precyzją przedstawił swoje stanowisko - nie zadałeś sobie trudu by się zagłębić choćby w ten wpis- a warto we wszystkie .
easy russian
 

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 07 paź 2011, 19:56

Hmmm... W zasadzie to tak na prawdę kwestia na zupełnie inny topic, ale ja bym powiedział że bezgraniczna i bezwarunkowa miłość do wszystkiego i wszystkich jest jak najbardziej możliwa i słuszna.
Natomiast nie należy zapominać że są na tym świecie tak ludzie jak i inne istoty które chcą innym szkodzić bo czerpią z tego energię, bo daje im to wymierną korzyść, albo po prostu dla czystej satysfakcji zrobienia komuś czegoś...
Nieprawdą jest, że dobrzy ludzie nie napotykają ich.
Prawdą jest, że one bardzo lubią dobrych ludzi, bo często mają właśnie takie klapki na oczach - uważają że skoro serce czyste ich, to i miecz ich nie dosięgnie. A potem nagle kiedy okazuje się że rzeczywiście jest problem bo coś się przyssało, bo zaatakowało, gwałtownie szukają takich niedobrych jak na przykład ja (i nie teoretyzuję bo zdarzyło się już nieraz że komuś ratowałem tyłek w mniejszym lub większym stopniu).
Takich, którzy uważają że o ile można wszystko kochać, to czasem w całej tej miłości trzeba też umieć dobrze przypieprzyć i pokazać że nie należy ruszać ludzi...

Ale w pewnym sensie z drugiej strony uważam, że tacy jak ja są właśnie po to, żeby mogły w miarę spokojnie istnieć te osoby które wierzą że nic złego ich nie spotka... "Ktoś nie śpi aby spać mógł ktoś".
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 07 paź 2011, 20:48

ha, faktycznie temat rozszerzamy . Znam nazbyt dobrze to o czym piszesz. Ja (pisałem już ) byłem kiedyś taki sam :" love & peace " , świat jest piękny .
Okazuje się jednak,że trzeba nauczyć się czasem walczyć . Ładnie to tłumaczą zapisy jakie znalazłem na rosyjskich stronach . To Słowianie są właśnie tacy ( zgadaliśmy się już na ten temat kiedyś z @ Sinsemillą na innym forum ) - świat przytulać do serca , ..... ale od jakiegoś czasu ( ponoć około 5000 lat ) przerabiamy dość trudną lekcję nauczenia się odporności na kłamstwo. Musimy -każdy indywidualnie - wyrobić sobie immunitet na tę zarazę . To rodzaj szczepionki co nam się teraz przytrafia od jakiegoś czasu. Lekcja właśnie teraz dobiega końca - nastaje " galaktyczny dzień ". Nasza galaktyka przesuwa się znów bliżej centrum wszechświata , mózgi się budzą .

A jeszcze na temat twojej postawy ( też tak niańczyłem kiedyś swoje otoczenie ). Dziś uważam,że nie wolno -nie wolno za kogoś odrabiać jego wyzwań życiowych . Czynimy w ten sposób duchową krzywdę tym ludziom . Możesz mówić - uświadamiać ale każdy ma wolną wolę .
Nad komputerem u mnie wisi karteczka bym pamiętał :" chcesz mieć źle to zrób komuś dobrze " . Bywa bardzo często,że za okazaną dobroć dostaniesz jeszcze w twarz. Teraz jestem czujny - tak ma być . Nie wolno się rozleniwiać . To jest ta " gotowość do walki " o której starałem się napisać Sinsemilli.
easy russian
 

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 07 paź 2011, 21:42

Nie chodziło mi o robienie czegokolwiek za kogoś, w każdym razie nie w taki sposób o jakim chyba myślisz. Owszem, pomagałem osobom które same zaczęły zauważać że coś złego się dzieje, tyle że same były już na tyle zdrenowane energetycznie albo atakowane przez na tyle silne istoty że same nie były w stanie sobie poradzić. W końcu skoro nie ma zagrożenia, to po co uczyć się przed nim bronić prawda? ;P Potem kiedy to coś co im robiło krzywdę dostawało kopa w tyłek, przeważnie sami prosili o to żeby nauczyć ich jak się bronić... Ale cóż - żeby się chcieć nauczyć - trzeba chyba najpierw właśnie samemu dostać w tyłek ;P
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 08 paź 2011, 15:43

easy russian napisał(a):Bywa bardzo często,że za okazaną dobroć dostaniesz jeszcze w twarz. Teraz jestem czujny - tak ma być . Nie wolno się rozleniwiać . To jest ta " gotowość do walki " o której starałem się napisać Sinsemilli.

Easy, powiedz tak szczerze.. Czego/kogo się obawiasz ? Na co się "przyGOTOWUJESZ" ??
Widzisz jakieś zagrożenie? Skąd?
:-)
M. Wasilewski napisał(a):Przecież jesteś Bogiem. Dopuszczasz jakąś dywersję pod Twoją pieczą, pozwalasz na to? Czy też jesteś bogiem lekkomyślnym, nieodpowiedzialnym za swoje czyny?


Bóg, którego czcisz, w którego wierzysz, jest jaki jak Ty! :-)
tadam!

Słoneczne Pozdrowienia z wakacji, przesyłamy :-)
Intencja jest przenikającą wszystko siłą, która sprawia, że postrzegamy. Nie dlatego stajemy się świadomi , że postrzegamy - do percepcji dochodzi pod naciskiem napierającej intencji..
[C. Castaneda]
Avatar użytkownikasinsemilla
 
Posty: 1675
Dołączył(a): 26 maja 2010, 15:45

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 08 paź 2011, 16:29

Sinsemilla, rozbrajasz mnie. Życzę prostej i radosnej drogi w Twoim życiu.
Marian Wasilewski
Avatar użytkownikaM. Wasilewski Mężczyzna
Meandry życia
 
Imię: Marian
Posty: 68
Dołączył(a): 01 sty 2007, 20:17
Lokalizacja: USA
Droga życia: 7
Zodiak: baran

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 08 paź 2011, 19:42

sinsemilla napisał(a):
easy russian napisał(a):Bywa bardzo często,że za okazaną dobroć dostaniesz jeszcze w twarz. Teraz jestem czujny - tak ma być . Nie wolno się rozleniwiać . To jest ta " gotowość do walki " o której starałem się napisać Sinsemilli.

Easy, powiedz tak szczerze.. Czego/kogo się obawiasz ? Na co się "przyGOTOWUJESZ" ??
Widzisz jakieś zagrożenie? Skąd?
:-)
he :D . To jest tak przewrotnie na świecie ( tak wynika z moich doświadczeń ) , że " królestwo " dobrze przygotowane wrogowie i zarazy omijają . To tak jak z organizmem ludzkim - gdy silny, zadbany , odżywiony i sprawny to nie choruje .

jakoś nieudolnie tłumaczyłem tę prawdę duchową źle dziś rozumianą :"
chcesz pokoju - gotuj się do wojny "
. To jest tak jak na przykład w filmie "Mr Destiny " .
W życiu przechodzimy po kolei rozmaite lekcje . Hartujemy się i uczymy by kiedyś stać się Bogami . To jest szkoła - sami zaprojektowaliśmy sobie te lekcje , zapisaliśmy się niejako na rozmaite kursy . Gdzieś tam wybierając zadecydowaliśmy :" chcę się nauczyć takiej a takiej umiejętności ". No i wszechświat nas trenuje według założenia i w zależności od naszych wyborów . Ta przenośnia z wojną to określenie jakiegoś progu jaki mamy osiągnąć . Jeśli ktoś się do tej " wojny" przygotuje należycie ........to lekcja działań bojowych jest już dla niego zbędna , nie doświadczy jej - tak jak pokazywał pan Przeznaczenie bohaterowi filmu przeskakujemy w inny korytarz czasowy .W inny świat równoległy -lekcja w poprzednim dobiegła końca , dostajemy "znaczek" w duchowym indeksie ,że zaliczyliśmy . To jest właśnie ten niuans. Leniuch nieprzygotowany zostanie rzucony w wir działań "bojowych " i niejako zmuszony do wypracowania danych talentów .
easy russian
 

Re: W POSZUKIWANIU JAŹNI

Post 09 paź 2011, 00:23

Sinsemilla.

Postaram się powiedzieć to samo co easy, ale inaczej. Trochę bajkowo, jak w zabawie z jo-jo. Stwórca „zapragnął” doświadczyć swoich nieograniczonych możliwości. Wydzielił więc „cząstkę” Siebie, stworzył z niej człowieka i ustawił we Wszechświecie, ale zapewnił mu powrót, nie skazał na wieczystą tułaczkę. Obdarzył go swoją nieskończoną twórczą wolą, lecz „poskąpił” wiedzy o sobie. Przysłonił mu umysł „materialnym kirem”. Poza tym ustawił go w warunkach mnogości istnień (w społeczności).

Owa nieskończona wola nie została jednak ograniczona do obszaru w którym nie powinna czynić krzywdy innym istnościom (w tym innemu człowiekowi, któremu Stwórca dał także moc rozmnażania się). Stąd powstaje cierpienie i walka. Stanowią one „pomoce szkolne” w szkole zdobywania wiedzy o sobie. Dla człowieka ziemskiego "kołem ratunkowym" z tej opresji jest miłość. Jeśli jednak przedwcześnie (gdy jeszcze żyje w warunkach ziemskich) uzna, że już jest wyzwolony od owych krzywd i cierpień, to może się mocno rozczarować. Wprawdzie Kriszna w Jodze powiedział: Ja mędrca nad karmą przeniosę - nie radzę jednak mącić tym w głowach innym ludziom. Myślę, że dotyczy to głównie nielicznych osób, które właśnie opuszczają świat fizyczny.

Przytoczę tu Myśl Stwórcy (o godności człowieka), przekazaną przez wybitnego filozofa włoskiego Pico della Mirandola (1463-1496), który za krzewienie tej Myśli został otruty (po latach w jego szkielecie znaleziono ponoć „więcej arsenu niż wapna”):

Nie dałem ci ani określonego miejsca, ani własnego oblicza, ani żadnego daru, który byłby tobie właściwy, o Adamie, ażebyś sam zapragnąwszy swojego oblicza, swojego miejsca i swoich darów, zdobył je i posiadał. Określona granicami natura posłuszna jest prawom przeze mnie ustanowionym. Ale ciebie nie zamyka żadna inna granica jak tylko twój własny sąd, w którego moc cię oddałem, ty sam naturę określasz. Postawiłem cię pośrodku świata, ażebyś lepiej mógł widzieć, co się na nim znajduje. Nie uczyniłem cię ani niebiańskim, ani ziemskim, ani śmiertelnym, ani nieśmiertelnym, abyś ty, podług własnej woli i godności, niby dobry malarz albo zręczny rzeźbiarz, sam kształt swój uczynił ...
Marian Wasilewski
Avatar użytkownikaM. Wasilewski Mężczyzna
Meandry życia
 
Imię: Marian
Posty: 68
Dołączył(a): 01 sty 2007, 20:17
Lokalizacja: USA
Droga życia: 7
Zodiak: baran

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron