Para-nauka, odkrywane mechanizmy umysłu, Huna i podobne tematy.
Kto pamięta jak to jest, kiedy ma się 13 lat i chce się być fajnym? Albo w ogóle coś się chce, tak po prostu?
Bo to niesamowicie pcha do przodu. Motywuje. Szczerze mówiąc ja nie
wytrzymałabym półgodzinnej medytacji, która wynikałaby z postanowienia
'pomedytowania' w konkretnym celu.
A kto się potrafi przyznać otwarcie do tego, że teraz też chciałby być fajny? Albo zrobić coś, 'bo tak!'?
Coś takiego. Przecież to prymitywne. Ależ się udaje, że my już nie musimy. Ależ
jesteśmy związani.
Kto potrafi przyznać, że próbuje, próbuje i za cholerkę nic mu nie wychodzi?
A może znienacka wychodzi coś zupełnie innego..?
Czy ktoś tu konsekwentnie dążył przez kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt lat do celu, który sobie obrał na początku?

Bo o to chodzi, Ludwiczek, żeby iść trochę po omacku. I któregoś dnia się obudzić umiejąc jedną rzecz więcej. Jadąc tramwajem zobaczyć coś nowego. Ktoś potrzebuje celu i wałkuje wciąż to samo, rozwijając niechcący inną część siebie (chociażby wytrwałość, siłę woli), ktoś inny akceptuje siebie i dochodzi to efektu zupełnie od innej strony.

Nie daj się zniechęcić żadnemu baranowi, ale bądź ostrożny - każda osoba, która się wypowiedziała przede mną miała (w mojej ach-opinii) rację. Jest wiele dróg, na każdej czai się inne niebezpieczeństwo. Poznaj siebie, żebyś wiedział z czym sobie poradzisz najlepiej, od czego zacząć. Na wszystko przyjdzie czas. Pomyśl o tym.

Ludwiczek, mam nadzieję, że śledzisz wątek xD
przyjacielu, ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość
nikaa
 
Posty: 26
Dołączył(a): 17 wrz 2011, 01:10
Tak, myślę że każdy z nas chociaż częściowo chce być inny - chce być lepszy. To jest niezbywalnie ludzka cecha i nawet jeśli podstawowy cel rozwoju/nauki jest zupełnie inny, przyświecające idee są inne, to zwyczajnie cieszy jeśli potrafi się coś wyjątkowego.
Z drugiej strony zatracenie się w tej 'fajności' prowadzi tylko do zadufania i do cofnięcia się w rozwoju - bo przestaje się trenować, kontrolować, albo pozostaje się tylko przy tych zdolnościach które są jasno widoczne dla ludzi, którymi można się popisać. Co z tego że ktoś będzie umiał lewitować długopis jeśli nie jest w stanie nic sensownego z tym zrobić? Ja umiem sobie wyciągnąć każdą po kolei kość ze stawu, to mój popisowy numer, fajnie nie? Ten sam poziom zdolności, tylko wrodzony ;)

Zawsze wszystko jest kwestią zbalansowania rozwoju i radości z sukcesu ;)

Ja myślę że każdy ma takie rzeczy które mu nie wychodzą... Bo prawda jest taka, że jeśli nam wszystko wychodzi, to znaczy że się nie rozwijamy, że stoimy w miejscu i ulegamy stagnacji, bo robimy tylko rzeczy które już umiemy... Rozwój polega na podejmowaniu się i dążeniu do rzeczy których jeszcze nie umiemy... A jaką radością jest jak po tym roku ćwiczeń, nauki, medytacji czy czego tam jeszcze wychodzi nam coś co nie chciało wcześniej za nic się udać... ;)
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Powrót do działu „Parapsychologia i psychotronika”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron