Para-nauka, odkrywane mechanizmy umysłu, Huna i podobne tematy.
Ostatnio miałam kilka sytuacji po których mogę stwierdzić, że wizualizacja istnieje. Czy udało Wam się coś takiego? Jak myślicie na jakiej zasadzie to może działać?
Endorfina Kobieta
 
Posty: 12
Dołączył(a): 30 lis 2009, 15:47
A mogłabyś konkretnie rozwinąć to co Ci się udało?
Avatar użytkownikaNoma Kobieta
Cień Czarownicy
 
Imię: Roksana
Posty: 11
Dołączył(a): 30 cze 2009, 17:16
Zodiak: Strzelec
Mam dokładnie taką pracę, chłopaka, psa jak sobie wcześniej ustaliłam. To przerażające ale ostatnio wszystko co wymyślałam spełniało się chociaż wydaje się to bardzo nieprawdopodobne.. Zastanawia mnie to, czy też Was spotykają takie sytuacje?
Endorfina Kobieta
 
Posty: 12
Dołączył(a): 30 lis 2009, 15:47
A ja myślę, że u Ciebie jest to na zasadzie autosugestii i bardzo silnej woli w dążeniu do celu :wink: Wizualizacja owszem pomaga w osiągnięciu czegoś tam, ale nie jest tak, ze pomyślisz sobie, ze chcesz czekoladę i puff pojawia się na stole. Mi wizualizacja pomaga w osiągnięciu OOBE, choć nie do końca później nad tym panuję.
Avatar użytkownikaNoma Kobieta
Cień Czarownicy
 
Imię: Roksana
Posty: 11
Dołączył(a): 30 cze 2009, 17:16
Zodiak: Strzelec
A ja się nie zgodzę z tobą, Noma... owszem, może być tak, że pomyślisz sobie że chcesz czekoladę i puff pojawia się na stole. Może nie dosłownie (chociaż zależy od mocy siły woli danej osoby, materializacja to coś na prawdę potężnego), ale wystarczy że pomyślisz że chcesz czekoladę, a potem siłą swojej woli ruszysz tyłek do sklepu i kupisz czekoladę, po czym po powrocie położysz ją na stole... puff... ;P To też sposób zmiany rzeczywistości swoją siłą woli - w najbardziej podstawowym sensie... A jednak... Większości ludzi zazwyczaj nie chce się ruszyć tyłka żeby kupić sobie swoją czekoladę, więc może jednak jest do tego potrzebna jakaś wewnętrzna siła i świadomość celu? Wizualizacja pomaga - bo większość ludzi jest wzrokowcami, a jak coś zobaczymy, to uwierzymy (łatwiej) a w końcu o to chodzi, bez uwierzenia w efekt nawet najsilniejsza wola jest do niczego bo brak jej tej soczewki skupiającej na celu.
A kiedy już zacznie się świadomie wykorzystywać siłę swojej woli, świat dookoła ciebie zaczyna się zmieniać dopasowując się do ciebie tym bardziej im silniejsza twoja wola, skupienie... Nie mówię że natychmiast, ale jednak da się to zaobserwować... Rzadziej zdarzają się rzeczy złe tobie i twoim bliskim, częściej rzeczy dobre... w pewnym momencie staje się to na tyle ewidentne, że właściwie niemożliwe żeby to był całkowity przypadek...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys
Chciałabym wam podać przykład z mojego życia z tego roku w których chyba doszło do samo spełnienia się. Nie wiem jak to nazwać bo ani sobie nic nie wizualizowałam ani też nie stosowałam żadnych afirmacji. Chociaż tak jak pisał Til nie chodzi tylko o same wyobrażenie czy powtarzanie formułek a duża chęć i przekonanie że właśnie tego chcemyi wiara w powodzenie. Ale do rzeczy. W zeszłym roku postanowiłam zmienić pracę. W mojej głowie powstał pomysł własnej działalności. Sęk w tym, że nie mogę od tak sobie jej otworzyć, jest to związane z posiadaniem licencji na wykonywany zawód a to z kolei wiąże się z posiadaniem pewnych umiejętności, sporej wiedzy i praktyki oczywiście, czego mi niestety brakowało :/ Jednak było we mnie silne przekonanie, że tego właśnie chcę i poczyniłam pierwsze kroki, zaczęłam się uczyć we własnym zakresie. Najszybciej jednak uczymy się w praktyce, dlatego najlepszym wyjściem byłoby już móc wykonywać ten zawód pracując u kogoś. Tu powstał mały problem bo nie wierzyłam, że ktoś zechce zatrudnić pracownika który troszkę liznął wiedzy i będzie chciał inwestować w jego naukę. Dlatego nie starałam się o nową pracę, bałam się. Jednak całą jesień zeszłego roku uczyłam się z silnym postanowieniem że w ciągu roku zmienię pracę. Każdego dnia widziałam siebie w nowej pracy, tylko dzień starania się o nową pracę cały czas odkładałam, najchętniej chciałam, żeby mi ta praca spadła z nieba, sama do mnie przyszła :P Na początku tego roku zadzwoniła do mnie znajoma z którą od bardzo długiego czasu nie utrzymywałam kontaktów, z zapytaniem czy nie chciałabym zmienić pracy. I od kwietnia tego roku pracuję w zawodzie w którym chciałam pracować :) Własna działalność nadal jest w planach ale to już nie będzie efekt wizualizacji, afirmacji tylko własna praca, nauka i dążenie do celu.
"Twoja największa siła polega na swobodzie wyboru. Dlatego wybierz szczęście, zdrowie, wszelkie dobro, piękno, mądrość prawdę i miłość." ;)
Avatar użytkownikassilvia Kobieta
 
Posty: 377
Dołączył(a): 29 maja 2007, 17:26
Droga życia: 4
Typ: TakaJednaJędzaMała
Zodiak: Żarłacz Tygrysi
Jestem strasznym sceptykiem, ale wiem na pewno, że wizualizacja istnieje i doświadczyłem jej nie raz :)

To co się czasem działo w przypływie mocnej wiary i kreowania wyobraźnią kolejnych sekund, czasami było wręcz jak z jakiegoś filmu fantasy.

Mój znajomy miał tak cholerną wiarę, że coś się stanie do tego stopnia, że jak np chciał jechać na kongres salsy gdzieś tam za 2000zł to ... GODZINĘ po tym jak się najarał dzwoniła do niego osoba z którą nie rozmawiał rok z propozycją darmowych wejściówek.... i to tylko jedna z licznych sytuacji.

Sam np miałem akcje typu :
- historia ze szkoły jeszcze. Miałem zatarg z taką osiedlową bandą. Wracałem do domu i nagle zobaczyłem, że goni za mną z 15 chłopa. Wiedziałem, że mam przesrane i nie miałem jak uciec :D i mocno wmówiłem sobie z całych sił, że nic się nie stanie. Gdy byli jakieś 10 sekund od złapania mnie za fraki obok przejeżdzał mój ojciec i spytał nieświadomy sytuacji, czy mnie podwieźć do domu - na co ja spokojnie wsiadłem do auta i pojechałem.
- historie typu - coś chcę - to coś się stanie - to coś dostanę - to coś do mnie przyjdzie - myślę, że ok. kilkunastu takich sytuacji miałem - wymarzyłem coś - dostawałem dokładnie to.
yeyo
 
Posty: 18
Dołączył(a): 06 wrz 2010, 01:35
Ja pamiętam jak to było u mnie pierwszy raz. Siedziałem sobie gadając o wizualizacji z siostrą, potem wyobraziłem że jestem w ciepłym, przyjemnym miejscu konkretnie w Atenach. Jeszcze tego samego dnia siostra zadzwoniła, że kupiła nam w prezencie bilety do Grecji :D
Technic
Senor
 
Imię: Jack
Posty: 5
Dołączył(a): 07 lis 2010, 20:25
Droga życia: 9
Typ: 4w5
Zodiak: byk
Tak, wizualizacja jest czymś niesamowitym, tylko trzeba w to WIERZYĆ. Mnie udało się "przywołać" dawnego znajomego - w końcu się do mnie odezwał. Dodam, że praktycznie straciłam z nim kontakt, a zadzwonił i powiedział, że załatwił numer od jakiejś koleżanki mojej koleżanki i po tylu latach w końcu znowu ze sobą rozmawiamy. :D

Cholera, Technic zazdroszcze. :D
Avatar użytkownikalucidlive Kobieta
 
Imię: Ola
Posty: 2
Dołączył(a): 02 lis 2010, 20:48
Droga życia: 8
Zodiak: Koziorożec
maja wizualizacja idę chodnikiem znajduje 100 zł
realizacja 2 tyg do miesiąca
merkaba Mężczyzna
czas ucieka-wiecznosć czeka
 
Imię: krzysztof
Posty: 95
Dołączył(a): 31 paź 2010, 11:46
Droga życia: 33
Zodiak: smok
Było/jest parę przypadków. Głównie rzeczy materialne, może nie tyle drogie, co unikalne. Miesiąc, dwa, trzy i nagle ktoś to ma i mówi: chcesz to masz :) lub coś podobnego. Podstawą jest wierny obraz w umyśle i "czucie" tego świadomością.
Awar
 
Mi z kolei rzadko udaje się przyciągnąć konkretne materialne przedmioty, natomiast sytuacje do woli - nie mam ochot się z kimś spotykać, a nie chcę po raz tysięczny odwoływać spotkania na parę godzin przed - modlę się o to by zapomniał albo coś mu wypadło. I co? Telefon, że w pracy mu się przedłuży i dziś nie da rady! Jaka szkoda :D

Gdy jeszcze uczęszczałam do placówki oświatowej zwanej szkoła, póki miałam czystą intencję bez poczucia winy bardzo często gdy zrywałam się z ostatnich lekcji, tworzyłam w głowie pewność, że nie będzie sprawdzanej listy albo lekcje zostaną odwołane - póki nie dopadło mnie poczucie winy ani razu nie została mi zaznaczona nieobecność :D ]:->

No i mnóóóstwo przyciągniętych ludzi, książek, sytuacji, które w jakiś sposób były odpowiedzią czasem nawet na nieuświadomione potrzeby i pragnienia :). Mnóstwo "pomocnych dłoni" które mi otwierały oczy na coś, albo dawały dostęp do czegoś czego potrzebowałam :).

Przedmioty materialne czasem też, ale tylko i wyłącznie gdy pragnienie jest bardzo delikatne i głębokie i nie ma w nim ani trochę takiego ego-przywiązania-do-spełnienia, tylko totalna obojętność. Miałam tak np. z perfumami, myślałam sobie, że chciałabym kupić nowe perfumy, bo stary zapach mi się znudził, ale nawet nie pomyślałam o tym aby je przyciągać tylko zastanawiałam się czy chcę teraz wydawać kasę na perfumy i BACH:D dostałam od mamy boskie perfumy :D

Ale taka celowa sztywna wizualizacja przedmiotu materialnego chyba nigdy nie przyniosła efektu, moje ego za szybko reaguje na to i okleszcza przedmiot swoimi mackami blokując jego manifestację:D
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza
Cóż, jeśli chodzi o wizualizację sytuacji to mam bardzo podobnie, jak luth :D Opanowałem to w stopniu niemal mistrzowskim xD Myślę sobie, że chciałbym się zobaczyć z danym znajomym, bo dawno go nie widziałem i nie miałem z nim żadnego kontaktu, a tu proszę - następnego dnia przez "przypadek" na siebie trafiamy w sklepie, do którego niemal codziennie chodzę po zakupy xD Przestałem się tym dziwić :P Tak samo jest, gdy za dużo myślę o negatywnych sytuacjach - i one się spełniają, więc cały czas staram się myśleć pozytywnie :P

Z przedmiotami nie próbowałem w zasadzie. Dla mnie rzeczy materialne mają ogólnie małą wartość. Tak miałem w sumie od zawsze. Pieniądze nie są mi generalnie potrzebne, mam ich tyle, by godnie żyć, czyli móc zjeść ten chleb z warzywami czy owoce i kupować wodę mineralną. Miesięcznie wydaję na wszystkie rachunki (mieszkam sam) około 150 zł. Staram się oszczędzać i zawsze zostaje jeszcze wiele pieniędzy na jakąś pizzę co jakiś czas, choć niewiele dostaję złotych na miesiąc (mniej więcej 500, hehe) :P Jedyne, czego w życiu pragnąłem z przedmiotów, to mieć dobry w osiągach komputer i po wielu latach oszczędności kieszonkowych, jakie dostawałem od rodziców - otrzymałem go i jest git ;) Do innych rzeczy mnie kompletnie nie ciągnie i jakoś sobie tak żyję xD

Cóż, mam małe potrzeby, ale jestem wybredny :P
Avatar użytkownikaRay88 Mężczyzna
 
Imię: Łukasz
Posty: 145
Dołączył(a): 17 paź 2010, 21:11
Lokalizacja: Włocławek
Droga życia: 1
Zodiak: Koziorożec
Oj dzieci, dzieci :D Wezcie kredyt hipoteczny i zwizualizujcie jak Wam ktos splaca co do ostatniej raty =D>

Osobiscie - wolny od wszelkich kredytow i pozyczek :lol:
yaphoto
 
yaphoto napisał(a):Wezcie kredyt hipoteczny i zwizualizujcie jak Wam ktos splaca co do ostatniej raty =D>


Cóż, jeśli bym w to głęboko wierzył, wręcz wiedział, że tak się stanie, to zapewne by się tak stało ;) Akurat z moimi sytuacjami jest tak, iż nie mam wątpliwości, że tak będzie, więc się spełniają ;) Jeżeli pojawia się wątpliwość to zapewne nie zadziała taka wizualizacja.

yaphoto napisał(a):Osobiscie - wolny od wszelkich kredytow i pozyczek :lol:


Ja również jestem od tego wolny i nie zamierzam z tego korzystać, bo to pułapka ;)
Avatar użytkownikaRay88 Mężczyzna
 
Imię: Łukasz
Posty: 145
Dołączył(a): 17 paź 2010, 21:11
Lokalizacja: Włocławek
Droga życia: 1
Zodiak: Koziorożec

Powrót do działu „Parapsychologia i psychotronika”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość