Nauki, pisma, przekazy Mistrzów, wiedza tajemna i drogi odkrywania Świadomości.

Post 06 sty 2007, 07:11

może odrobinę offtopicznie, ale co do niekrzywdzenia siebie i innych...
A jeśli ktoś jest masochistą i fizyczny ból sprawia mu przyjemność? I sadysta któremu zadawanie innemu sprawia przyjemność? Czy jeśli sadysta zadaje ból masochiście jest to negatywne czy pozytywne? ;)

A ciekawi mnie odpowiedź, bo jak zaznaczyłem gdzieindziej, uważam się za hedonistę, a jako że uznałem że uczucie bólu jest dla mnie nieprzyjemne, a więc należy go unikać, przestroiłem sobie postrzeganie tak, że ból jest dla mnie przyjemny... Co wy na to? I jak to może się mieć do zasady niekrzywdzenia siebie? ;)
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 06 sty 2007, 17:05

Krzywdzenie innych ludzie nie ma tylko fizycznego wymiaru.

Ale jeśli chodzi Ci o ten konkretny przykład to dzieje się dokładnie tak samo jak w każdej innej sytuacji- tolerancja wobec drogi życiowej innego człowieka. Dotyczy to bardziej stosunków między wami- nie reaguj i nie oceniaj całości bycia innego człowieka, jesli nie dotyczy bezpośrednio Ciebie.

pzdrr
ilovemadzik Kobieta
 
Imię: Bless
Posty: 3
Dołączył(a): 31 gru 2006, 00:14
Droga życia: 5
Typ: 7w8
Zodiak: lew

Post 07 sty 2007, 17:13

"A jeśli ktoś jest masochistą i fizyczny ból sprawia mu przyjemność? I sadysta któremu zadawanie innemu sprawia przyjemność?"

To nie jest zdrowe ani naturalne. To jest tzw obciążenie podświadomości. Do odreagowania najszybciej na Regresingu, choć inne terapie może też się zdadzą ;-) Masochizm i sadyzm są jednak poważnymi obciążeniami. To nie jest trzeźwe i przytomne.



"A ciekawi mnie odpowiedź, bo jak zaznaczyłem gdzieindziej, uważam się za hedonistę, a jako że uznałem że uczucie bólu jest dla mnie nieprzyjemne, a więc należy go unikać, przestroiłem sobie postrzeganie tak, że ból jest dla mnie przyjemny... Co wy na to?"

W tym że uważasz się za hednositę nie ma nic złego. Ale już uznanie uczucia bólu za przyjemne , hym.... :D Znów mało przytomne. Znów do odreagowania i poradzenia sobie z tym, bo nie wynika to z czystej podświadomości. Po co zadawać sobie ból i wmawiać sobie że jest on przyjemny? Skoro można go wogle unikać -ból czy cierpienie teżz czegoś wynika i ma swoją przyczynę. To coś na wzór wzorców ascetyktóry się biczuje i mówi że mu dobrze :)



"I jak to może się mieć do zasady niekrzywdzenia siebie? ;)"
To dalej jest krzywdzenie siebie, tylko wmawianie że nic się nie dzieje i że to nie przeszkadza. Uważam że to fatalny błąd i niezrozumienie funkcji cierpienia. Ale może się mylę, co?
Gruntz Mężczyzna
Mistyk
 
Posty: 172
Dołączył(a): 22 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Breslau
Droga życia: 9
Zodiak: lew/tygrys

Post 07 sty 2007, 18:38

Nie do końca się zrozumieliśmy. Ja masochistą nie jestem. Nie sprawiam sobie bólu dla przyjemności, ani nie pozwalam innym tego robić. Ja po prostu pewnego razu stwierdziłem że po co ból ma być dla mnie nieprzyjemny? Jego fizjologiczne znaczenie znam i świetnie rozumiem. A skoro rozumiem i tak i tak, to nie musi być on dla mnie nieprzyjemny. Nie znaczy to że w tej przyjemności się zatracam, ani że nie próbuję przerwać bólu. Po prostu inaczej go odczuwam, ale reaguję jak normalny zdrowy człowiek ;) Także nie jest to u mnie obciązenie z przeszłości, tylko wysoki poziom kontroli nad własnym ciałem, albo jak kto woli - autosugestii, bo potrafię zmienić sobie fizyczne odczuwanie...

A wracając do mojego pytania, a jeśli tym masochiście i sadyście jest razem z tym dobrze, nie szkodzą nikomu innemu etc... Nadal to jest takie złe? ;) A może to poprostu odpowiednie dopasowanie się pewnego 'rezonansu' dwóch osób? ;)



(Jak zawsze zaczynam robić za adwokata diabła ;)
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 07 sty 2007, 19:38

"Nie do końca się zrozumieliśmy. Ja masochistą nie jestem. Nie sprawiam sobie bólu dla przyjemności, ani nie pozwalam innym tego robić. Ja po prostu pewnego razu stwierdziłem że po co ból ma być dla mnie nieprzyjemny?"

Skoro ból ma być dla Ciebie przyjemny,to znaczy że jednak jesteś masochistą lub ascetą umartiwającym ciało w ekstazie :D


"Jego fizjologiczne znaczenie znam i świetnie rozumiem."
No właśnie nie jestem pewien czy znasz ;-) Gdybyś znał to nie musiałbyś się psychicznie maltretować by ból był przyjemny. Jak to mawiał Lao-Tse mądry człowiek nigdy nie choruje i nie cierpi, bo wie że jak pojawia się cierpienie to tylko po to by coś zmienił. Mówiąc inaczej - cierpienie, ból, choroba jest jak dioda wczepina nam przez Stwórcę, która gdy się zapla oznacza że coś jest nie tak z naszymi emocjamii myślami i trzeba to zmienić, mądry człowiek od razu dopstrzega co i niecierpi :) Ale jeśli już by ktośmusiał odczuwaćból to chyba lepiej by mu to nie przeszkadzało. Aczkolwiek to jest w dalszym ciągu niezrozumienie natury ólu - bo ból czy choroba nie jest po to by były ;-]



"A wracając do mojego pytania, a jeśli tym masochiście i sadyście jest razem z tym dobrze, nie szkodzą nikomu innemu etc... Nadal to jest takie złe? ;) A może to poprostu odpowiednie dopasowanie się pewnego 'rezonansu' dwóch osób? ;) "

Jasne że z pewnego punktu widzenia jest to OK. Dwoje ludzi sięspotyka opodobnych intencjach i dopełniają się nawzajem. Ale tylko dopewnego punktu to jest OK - tak samo jak z tym odczuwaniem bólu. Kwestia swiadomości. Jak pójdzieszkrok dalej i zrozumiesz więcej - to wiesz że nie musi być bólu wogle, wiesz że oni nie muszą być masochistą i sadystą wogle - bo to kwestia nietrzeźwych programów wgranych w ich podświadomość w które uwierzyli.

Był taki przykład jaki opisujesz, pare lat temu podawano wmediach info o dwóch Niemcach z których jeden był właśnie masochistą i chciał cierpieć, a drugi był sadystą i chciał męczyć. I ten masochista dał info na internecie że szuka osoby która ją zabije, a zanim zabije to pomaltretuje, a na koniec zje - na ogłoszenie odpowiedział sadysta - ZROBILI TO!!! (fakt autentyczny!). I co, niby wszystko OK, nikomu nie wadzili , nie przeszkadzali, zgrali intencje, zrobili co chcieli. Jednak to nie było dla nich fajne, na trzeźwo i przytomnie by tego nie zrobili.
Gruntz Mężczyzna
Mistyk
 
Posty: 172
Dołączył(a): 22 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Breslau
Droga życia: 9
Zodiak: lew/tygrys

Post 07 sty 2007, 19:44

Skąd wiesz że by tego nie zrobili skąd wiesz że nie są przytomni??
A Co do tego co robi Til, to ja robię to podobnie i wcale nie oznacza to że nie rozumiem że trzeba coś zmienić, że trzeba usunąć problem. Z drugiej strony nawet jak weźmiemy się już za usuwanie kłopotu to ciało na dal boli a to w tej chwili już jest nie potrzebne, a nawet przeszkadza.
Trust I seek and I find in you
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters

http://inm.webd.pl/img/userbary/userbar.jpg
Avatar użytkownikaSeginus Mężczyzna
 
Posty: 118
Dołączył(a): 07 sty 2007, 17:14
Droga życia: 33

Post 07 sty 2007, 20:05

Seginus napisał(a):A Co do tego co robi Til, to ja robię to podobnie i wcale nie oznacza to że nie rozumiem że trzeba coś zmienić, że trzeba usunąć problem. Z drugiej strony nawet jak weźmiemy się już za usuwanie kłopotu to ciało na dal boli a to w tej chwili już jest nie potrzebne, a nawet przeszkadza.


Właśnie dokładnie o to mi chodzi. Ja rozumiem sygnał jaki ma oznaczać ból, nie pogrążam się w bólu, tylko działam żeby sprawdzić co go powoduje i zmienić to co jest nie tak. Tyle że ból często może w tym przeszkadzać, po pierwszym momencie w którym daje sygnał, więc zrobiłem tak, żeby nie przeszkadzał ;)
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 12 sty 2007, 10:20

"Skąd wiesz że by tego nie zrobili skąd wiesz że nie są przytomni??"

Z doswiadczenia. Ale nie wierz mi na słowo ;-)



Hym... Coś mi się zdaje że kombinujecie z tym "bólem" ;-) Obaj macie niezwykle piekne drogi życia - mistrzowskie: 11 i 33, możecie to wykorzystać spokojnie do zrozumienia tego czym jest ból i cierpienie i zmiany życia na lepsze, podniesienie jego komfortu, bez przkombinowania w stylu "robienie z bólu przyjmeności" :-D (jakkolwiek będziecie to sobie uzasadniać ;-) ) Przynajmniej macie potencjał by zrobić ztym coś fajnego. Tylko błagam ---> nie kombinujcie :D
Gruntz Mężczyzna
Mistyk
 
Posty: 172
Dołączył(a): 22 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Breslau
Droga życia: 9
Zodiak: lew/tygrys

Post 12 sty 2007, 20:03

Nie kombinować hmm, nie kombinuje, jestem dość ostrożny ;)
Osobiście nie staram się sprawić żeby ból był przyjemny, jedynie co robię to hmm wyciszenie go, zmienienie w coś neutralnego. Sam nie wiem jak to nazwać.
Trust I seek and I find in you
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters

http://inm.webd.pl/img/userbary/userbar.jpg
Avatar użytkownikaSeginus Mężczyzna
 
Posty: 118
Dołączył(a): 07 sty 2007, 17:14
Droga życia: 33

Post 12 paź 2007, 01:41

REGUłY I ZASADY W EZOTERYCE - ALE PRZEDE WSZYSTKIM W żYCIU . Witam w ciekawej dyskusji która jak to już wcześniej zauważono ma- służyć i wzbogacać , i do tego jesteśmy innym potrzebni . Dlatego że się wcześniej - jak i później urodziliśmy , dlatego że jesteśmy wysocy- bądź niscy , czytamy bardzo dużo - albo nie czytamy , jesteśmy kobietą - bądź mężczyzną , rodzicem czy - dzieckiem , mistrzem - lub uczniem. Wszystkie doświadczenia i punkty widzenia są potrzebne i pomagają nam spojrzeć na zjawiska z pełniejszej perspektywy, dając nam szansę na wzajemną pomoc w rozwoju . wszystko płynie i my też nie stoimy w miejscu tylko rośniemy , uczymy się , (starzejemy) albo lepiej -bardzo dojrzewamy . Zatem nasz ogląd spraw będzie się nieustannie zmieniał ,rozwijał ,ewoluował . Gdy coraz lepiej, chętniej i pewniej zaczynamy korzystać z takich po/mocy jak miłość , światło , zrozumienie - coraz więcej ukrytych dotychczas przed nami reguł , praw i prawd stanie się jasnych . Są one stworzone aby nam służyły na pewnym etapie naszego rozwoju i poznania - tak jak pewne informacje służą dzieciom ku ich ochronie przed niebezpieczeństwami których same jeszcze nie wyczuwają i nie potrafiły by na drodze racjonalnej analizy i wykorzystania doświadczeń wykorzystać (bo ich jeszcze zbyt wiele nie mają) . Dlatego też w odpowiednich momentach naszego życia ,gdy już dorośliśmy do przyjęcia odpowiedniej lekcji pojawia się bardzo umiejętnie dobrany i spakowany dla nas materiał , z wszystkimi pomocami dydaktycznymi na daną lekcję -łącznie z odpowiednim NAUCZYCIELEM . I choć wszystkie drogi umiejętnie wykorzystane prowadzą nas do rozwoju , to warto pomyśleć choćby o tym by naszemu rozwojowi towarzyszył wzrost wibracji miłości , radości , zrozumienia dla siebie i innych , a nie pozostawiał za sobą spaloną ziemię i zatrute studnie . Niech służy innym dzielmy się chętnie tym co sami przecież - dostajemy w darze . Pamiętając słowa Ap Pawła z Tarsu ... wszystko mi wolno- ale nie wszystko buduje... , ...wszystko mi wolno - ale nie wszystko jest dobre ... dodając do tego złotą regułę JEZUSA ... CZYńCIE INNYM TO CO BYśCIE CHCIELI ABY I ONI WAM CZYNILI ... nie zapominając też że wieczność za nami , wieczność przed nami , a nasza jest - chwila - między wiecznościami , zatem żyjmy najlepiej jak potrafimy współtworząc piękne TU I TERAZ . :idea: :thumbright: (WIR) zapraszam też do www.otwarci.ok1.pl
Avatar użytkownikarembrant Mężczyzna
 
Imię: wir
Posty: 16
Dołączył(a): 11 kwi 2007, 21:00

Post 21 mar 2009, 19:11

Gothic napisał(a):Tylko to co sobie ustalimy tak bedzie. Sami sobie ustalamy reguly, potem mozemy je lamac albo i nie. Itd.. itd.. widziecie pelno ludzi ustalilo sobie ze czlowiek nie moze latac sam tak ot...lewitowac, no wiec nie lewituja bo to sprzeczne z ich regulami. Takich przykladow mnostwo mozna podawac w nieskonczonosc...:)

Dobry przykład na to, jak każde słowo można różnie rozumieć i potem wychodzą długie dyskusje, z których nie da się wyciągnąć wniosków, bo każdy ma co innego na myśli.

W cytowanej notce za regułę zostało uznane nasze wewnętrzne przekonanie o tym, co jest i co nie jest możliwe. Natomiast pierwsza, początkowa notka w temacie mówi, moim zdaniem, o regułach jako o ukrytych prawach rządzących wszechświatem, z których chcą skorzystać ezoterycy w taki sam sposób, jak z reguł fizycznych korzystają np. fizycy.

Jako przykład podaliście lewitację. Jeśli, jak niektórzy uznali, pokonanie siły grawitacji leży w kwestii naszego umysłu, to następne pytanie brzmi: co właściwie wówczas się dzieje w atomach naszego fizycznego ciała, że dzięki naszemu wysiłkowi przestaje na nie oddziaływać pole grawitacyjne?

Czy pole grawitacyjne kiedyś, w czasach których nie znamy, nie miało na nas wpływu, a potem zostaliśmy ograniczeni (w jakiś sposób) podświadomym przekonaniem, że materia na materię w ten sposób oddziaływuje? Czy też grawitacja jest ogólnie niezależna od naszego umysłu i jego przekonań, i żeby ją pokonać, należy wpłynąć na tą siłę tak, by utworzyć np. pole anty-grawitacyjne lub ją osłabić?

Jeśli to pierwsze, to kto lub co spowodowało, że masowo posiedliśmy takie ograniczające podświadome przekonanie (a także posiadła je cała materia w całym wszechświecie)? Jeśli to drugie, to czemu atomy we wszechświecie zostały stworzone i przez kogo, by generować nieustannie pole grawitacyjne?

Pomijam już kwestię czym w ogóle jest grawitacja oraz pole grawitacyjne.
Avatar użytkownikaEnlil Mężczyzna
Earth is my home now
 
Imię: Enlil
Posty: 827
Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
Lokalizacja: An
Droga życia: 7
Zodiak: Panteon

Re: Reguły w Ezoteryce

Post 30 sty 2011, 02:38

Enil, Ghotic wydaje mi się, że to reguła nr jeden.
Nazwał bym ją regułą plastycznego światopoglądu.
Przykładowo gdy rozmówca przekonuje Cię, że nie potrzebujesz jeść by żyć, a ty kategorycznie temu zaprzeczasz, powinieneś powiedzieć 'nie wiem, może masz racje'.
Ostatnio poległem właśnie na tym przykładzie :)

Til napisał(a):może odrobinę offtopicznie, ale co do niekrzywdzenia siebie i innych...
A jeśli ktoś jest masochistą i fizyczny ból sprawia mu przyjemność? I sadysta któremu zadawanie innemu sprawia przyjemność? Czy jeśli sadysta zadaje ból masochiście jest to negatywne czy pozytywne? ;)

A ciekawi mnie odpowiedź, bo jak zaznaczyłem gdzieindziej, uważam się za hedonistę, a jako że uznałem że uczucie bólu jest dla mnie nieprzyjemne, a więc należy go unikać, przestroiłem sobie postrzeganie tak, że ból jest dla mnie przyjemny... Co wy na to? I jak to może się mieć do zasady niekrzywdzenia siebie? ;)


... Jak to jest iż uczono mnie że przekaz podprogowy nie istnieje? Że tylko raz jeden w historii udowodniono jego działanie a każde kolejne doświadczenie prowadzone przez innych naukowców obalało tezy płynące z pierwszego, Ha... w ogóle zaprzeczało istnieniu tego fenomenu.
Czyżby?

Wiecie iż nawet Polskie prawo reguluje kwestię takiego przekazu? Za wykorzystanie tego zabiegu jeśli zostanie wykryty, płaci się kary. Tak jest w większości krajów na całym świecie. Na studiach gdy o to pytaliśmy, mówiono nam iż taki absurd jest zachowany tak na wszelki wypadek, aby chronić konsumenta.

Firmy takie jak: Camel, Tchibo, Marlboro, Brut i wiele, wiele innych płacą te kary i wrzucają przekaz pod progowy w swoje reklamówki. A wiecie co tam jest? Żaden tekst pod tytułem: "KUP". Coś o wiele bardziej starożytnego. WIELKI FALLUS!

Tak jest, obrazek wielkiego... Fallusa. Oczywiście większość z was już wie do czego pije. A tym, którzy jeszcze nie wiedzą zaraz wytłumaczę o co chodzi.

Widziałem na drugim roku taką reklamę Tchibo i jakoś nie potrafiłem w tedy skojarzyć tego z wykładami z filozofii, a powinienem bo człowiek, który mi ją wykładał to prof. L. Kostro. Warto sięgnąć po jego książki, właściwie małe książeczki, które w większości traktują o Biblii i obalają wiele zabobonów i ciemnoty religijnej, pomimo tego iż on sam dalej wierzy. Bo to naprawdę nie musi się kłócić. Warto również dodać iż jest to jeden z większych umysłów w fizyce i redaktor międzynarodowego pisma właśnie w tej dziedzinie.

Nie uważacie również iż doszło do przykrego pomieszania programów informacyjnych z rozrywką? Dlaczego uczono mnie iż jako czwarta władza, to co pokazujemy w mediach nie może być rzetelną informacją bo nikt jej nie kupi? I zawsze musi mieć w sobie znamiona pokładu uczuć negatywnych, no bo te pozytywne szybko przepadają w głowie widza (po ok. 15 min).
A więc sprzedajemy negatywne emocje a nie informacje.

Więc co to ma ze sobą wspólnego? Ano Fallus ma.
Według sumeryjskiego mitu Enki – organizator świata Enki pod postacią byka zapełnił swoim nasieniem rzekę Tygrys i rozdzielił pomiędzy bogów obowiązki. Pierwszy wielki Fallus.

Teraz idziemy do Jezusa.

Tu pozwoliłem sobie wklejać z Wikipedii, bo to wiedza stała i dostępna, książkowa, a do tego nikt nie zaprzeczy istnieniu malowideł na ścianach starożytnych budowli.

Najpierw Egipt:
Malowidła sprzed 3500 lat przed nasza erą na ścianach Świątyni Luxoru w Egipcie, to obrazy wprowadzające koncepcję niepokalanego poczęcia, narodzin i uwielbienie Horusa. Obrazy zaczynają się od TOT’a zwiastującego dziewicy, że powije Horusa potem NEF - Duch Święty zapładnia dziewicę, która rodzi uwielbianego.

Horus został zrodzony przez Izydę. Gdy jej małżonek Ozyrys został podstępnie zamordowany i poćwiartowany przez Seta, Izyda pozbierała rozrzucone kawałki jego ciała (poza penisem który został zjedzony przez suma nilowego), i przy pomocy magii przywróciła życie Ozyrysowi (stał się pierwszą mumią) dodając mu złoty fallus i spółkowała z nim.

W innej wersji, Izydę zapłodnił boski ogień. Gdy Izyda była w ciąży, musiała uciekać w rejon Delty Nilu, by ukryć się przed Setem. Wiedziała bowiem że zazdrosny Set będzie chciał zabić dziecko, obawiając się że przypadnie mu władza. Tam też urodziła boskiego syna – Horusa.

Niepokalane poczęcie nabiera już troszkę innego znaczenia. A już w ogóle kult Fallusa ale o tym było nie raz na forum.

Fascynacja sił witalnych płynących przez to małe coś, które służy jednemu celowi, Prokreacji. Ręką, Noga, Głowa, wszystkie członki mają tysiące zastosowań a penis jedno. Tak narodził się ten starożytny kult, który trwa do dzisiaj.

Wróćmy jeszcze do Fallusa.
Ktoś wziął "Mit" starego Sumeryjskiego - Perskiego boga, tego od byka i wrzucił w życie Jezusa. Byk został ukrzyżowany. Pomieszano dwie filozofie, religie, zadowolono wszystkich i powstał Katolicyzm, który przecież pruł się jak stare gacie już od początku swojego istnienia na różne odłamy.

Tak mamy już Sumerów, Egipt, kult kutasa, Ebionitów i Jezusa, Templariuszy i Masonów i tu się zatrzymam. Bo dla mnie to ludzie, którzy dalej wpajają nam w gruncie rzeczy prostą ideę, kultu Fallusa - Tak Bóg Byk - Tak KULT Horusa. A teraz dzięki temu trzymają banki i kasę i mówią że seks i kasa to nasz cel.


Źródło: http://davidicke.pl/forum/wizja-ca-o-ci-i-ebionici-t5280.html?hilit=ebonici

Też byłem hedonistą. To zabawne ale bycie hedonistą to oddawanie swojego życia właśnie przyjemnością cielesnym. Jest to kultywowanie Złotego Kutasa.
phillip
 

Re: Reguły w Ezoteryce

Post 30 sty 2011, 14:53

Kolejną regułą jedną z najważniejszych w ezoteryce jest regułą opanowania.
Jest to zdolność panowania nad sobą we wszystkich sytuacjach zewnętrznych.

Jako ciekawostkę podam, żeby dołączyć do szkoły Pitagorasa w starożytnej Grecji, adept był nieświadomie wkładany do dziury w ziemi, gdzie przez trzy dni smoliło go słońce i dostawał tylko minimum jedzenia. Po 3 dniach odwodnionego kandydata wyjmowano z rowu, a cała reszta należąca już do szkoły wyszydzała go. Jeśli ten przeszedł tą próbę -nie puściły mu nerwy - zostawał członkiem bractwa.
phillip
 

Re: Reguły w Ezoteryce

Post 04 lut 2011, 17:16

Co to jest ezoteryka ?
Do ezoteryki można zaliczyć wszelkie działania, prowadzące w konsekwencji do zrozumienia natury człowieka i jego otoczenia, przez pryzmat wnikania w siebie i wydobywania istniejącej w nim od zarania Wiedzy. Najogólniej mówiąc chodzi o rozwój wewnętrzny człowieka. Ezoteryka to Wiedza wewnętrzna człowieka, ale też wszystko co się za tym ukrywa, a w szczególności:
· rozmyślania filozoficzne,
· praca z własnym charakterem,
· poznawanie wiedzy umykającej tradycyjnym sposobom jej poznawania,
· poznawanie i rozwijanie własnego wnętrza,
· ciągłe szukanie swojej Drogi,
· analiza swojego życia wewnętrznego w relacji z otaczającym światem,
· szukanie odpowiedzi na pytania trudne i łatwe,
· zadawanie pytań zakazanych,
· łamanie tradycyjnej wizji świata i człowieka,
· odkrywanie swojej natury i talentów,
· umiejętność pogodzenia własnego widzenia świata i jego wizji podawanej przez religie,
· życie i znoszenie przeciwności oraz trudów z godnością,
· przeżywanie emocji i doświadczeń bez wartościowania ich jako dobre lub złe,
· umiejętność widzenia Ducha we wszystkim, także w materii.

Pozostaje pytanie, jak to zrealizować ?
Po prostu żyć w myśl zasady szukaj, burz, buduj. Żyj, potykaj się, podnoś i z uniesioną głową idź do przodu, aż do następnego potknięcia.
Nie neguj dotychczasowych doświadczeń, lecz ciesz się nimi. I nie powtarzaj ich w nieskończoność, lecz wyciągaj wnioski by móc sięgnąć po nowe doświadczenia i emocje.
Zbieraj po drodze niezliczone okruchy mądrości życiowej i składaj je w swoje życie. Nie rób tego jednak z przypadkowymi okruchami. Może się to nie tylko nie udać a nawet może co niektórym zaszkodzić.
Więc wszystko z umiarem i rozsądkiem, aby iść do przodu, nie robiąc sobie jednocześnie krzywdy.
Ma to tym większe znaczenie gdy za wszelką cenę neguje się jedne wartości i poglądy a ślepo bierze inne.
Pamiętać należy, że ani Wschód ani Zachód nie mają wyłączności na Wiedzę. Wszyscy mają ją w sobie i tam przede wszystkim należy poszukiwać. A formalne, nowe czy stare systemy religijne i filozoficzne to tylko drogowskazy, z których umiejętnie należy czerpać. Nie dając się jednak ogłupić i omamić. Należy też zdać sobie sprawę, że niektóre Energie będą w opozycji z Innymi. Każda kultura tego świata dostaje specyficzny przekaz energetyczny dla własnego rozwoju i nie jest obojętne, czy się korzysta z przekazu innej strefy ziemi i jak dużo się z niej czerpie.


http://www.ezoforum.pl/ezoteryka/4119-ezoteryka-zrodlo-prehistorii-ludzkosci.html
phillip
 

Re: Reguły w Ezoteryce

Post 11 mar 2011, 10:40

Faktycznie trudno mówić o regułach, gdyż są one tylko zewnętrznym opisem czegoś, czego natura jest w swojej istocie wewnętrzna. Istnieją różne ścieżki duchowości, ale są one tylko drogowskazami pomocnymi do pewnego momentu. Potem jest już tylko Twoje doświadczenie i związany z tym wgląd.
Pozdrawiam!
Morfis.
Morfis Mężczyzna
 
Imię: Artur
Posty: 9
Dołączył(a): 09 mar 2011, 09:46
Droga życia: 9
Typ: .
Zodiak: Kot

Powrót do działu „Mistrzowie, Nauka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości