Nauki, pisma, przekazy Mistrzów, wiedza tajemna i drogi odkrywania Świadomości.

Dzwoniace cedry

Post 29 wrz 2010, 15:54

Jestem obecnie na 6ej z dziewieciu ksiazek Wladimira Megre o Anastazji i dzwoniacych cedrach, no i nie moge sie oderwac, nie mowiac o ciekawych energetycznych doznaniach....Wydaje mi sie, ze zagadnienie jest warte osobnego tematu, i pozwalam sobie wkleic ponizsza wypowiedz naszego/ej Uzuli, jedyna jaka sie pojawila na forum otwartym do tej pory...Czytaliscie? Jakie ogolne wrazenia? Czy ktos juz moze eksperymentowal bardziej z podanymi tam informacjami? Pozdrawiam serdecznie :D

Uzuli napisał(a):W wyniku poruszenia przez istotę Corso zagadnienia dotyczącego istoty zwanej Anastazja, żyjącej wewnątrz zgrupowania istot pierwszego i drugiego wymiaru w rejonie obszaru zwanego Syberia, z uwagi na pewien związek tego zagadnienia z tematami tu przytaczanymi, pozwolę sobie na rozwinięcie tego wątku na forum dostępnym dla wszystkich.
Istota zwana Anastazja znajduje się w symbiozie ze swym ciałem pęku indygo w stopniu umożliwiającym jej swobodną lecz ostrożną penetrację kontinuum, stosowanie tego co zwane jest tu transem, opuszczaniem ciała żółtego pęku, autohipnozą oraz sporadyczne rozpraszanie granulatu atomowego ciała żółtego pęku i ponowne jego składanie w innym miejscu w polu trzeciego wymiaru, co istoty ludzkie zwą tu teleportacją, o czym wspominałem/am przy omawianiu istot zwanych Naga. Rozproszenie i złożenie całej struktury ciała żółtego pęku przez istotę ludzką nie wymaga wsparcia żadnej technologii. Istota Anastazja znajduje się w konfiguracji świadczącej o trwałym zbalansowaniu wszystkich jej dwunastu pęków czakr. Pod tym względem istota Anastazja znajduje się w stanie większego zaawansowania niż istoty ludzkie z wnętrza rasy zwanej żółtą, określane jako jogini, które to istoty zmieniają swą percepcję jazni tylko w spektrum od wymiaru pierwszego do piątego w skutek ingerencji istot gadzich. Większość istot zwanych joginami nadal nie ma szans na utrzymanie jazni w ciele pęku żółtego podczas ewentualnego kontaktu bezpośredniego w polu wymiaru trzeciego z istotą Naga.

Istota Anastazja dzieli się wiedzą w skutek silnej aktywności pęków zielonego czakry serca i pęku niebieskiego czakry gardła oraz pęku indygo czakry szyszynki. Izolacja istoty Anastazji od miejsc koncentracji urządzeń elektrycznych i kombinatów pełnych kłębowisk myślowych negatywu zapewnia jej aktywność w stopniu pozwalającym na niezakłócaną egzystencję. Obszary pamięci dostępne istocie Anastazji wprawdzie nie sięgają epok egzystencji pierwotnej istoty ludzkiej z przed lat milionów liniowości czasowej, niemniej jednak obejmują one epoki trwania cywilizacji zwanych tu Gor i wczesna Lemuria przed perturbacjami związanymi z wojnami elektromagnetycznymi w skutek aktywności cywilizacji zwanej Atlantyda.
Mijają dni i noce, wieki zakwitają jak kwiaty. A ty naucz się czekać. - Rabindranath Tagore.
Avatar użytkownikadanzig
 
Posty: 44
Dołączył(a): 25 cze 2010, 16:04
Droga życia: 9
Typ: 5w4
Zodiak: strzelec/smok

Re: Dzwoniace cedry

Post 30 wrz 2010, 05:49

Przeczytałem 4 tomy i przyznam ze to naprawdę ciekawa lektura.
Początkowo miałem straszne problemy żeby przebić się przez cala otoczkę i w ogóle uwierzyć ze to może istnieć. Sposób pisania Megre jest jak on sam przyznaje dość specyficzny. Naiwność i dość specyficzna konstrukcja kolejności podejmowanych tematów i magicznych wręcz spotkań. Szczególnie fakt ze on to niby tak po prostu zapamiętał. No ale dobra od tego jest Anastazja :) żeby mu pomagać
Największe wrażenie zrobiła na mnie cała historia o społeczności. I co ciekawe w trakcie czytania zacząłem odkrywać taką właśnie społeczność w Nowej Zelandii. Spotkałem ludzi piszących o niej piosenki, ludzi którzy organizują duży festiwal. Anastazja scala ludzi już wcześniej zainteresowanych byciem z naturą. Jeśli chodzi o jej metody ogrodnictwa to chyba właśnie Nowa Zelandia jest miejsce gdzie rożnego rodzaju organiczne czy ekologiczne rolnictwo się dobrze rozwija i słyszałem o rożnych farmach stosujących się do faz księżyca, ludzie którzy modlą się zaraz po zasianiu nowych plonów. Słyszałem też opowieści o takich które używały dokładnych zasad Anastazji i ponoć uzyskały niezwykłe efekty.
Widziałem też film o tej szkole co się pojawia chyba właśnie w 4 tomie, naprawdę ciekawa rzecz. Może poza prawie że nacjonalistycznym nastawienie dzieci do matuszki Rosji.
No i mój dziadek jest przykładem. Od lat ma swoją mała działkę gdzie chodzi regularnie i świetnie się trzyma, jak wrócę do kraju zacznę częściej tam przychodzić i uczyć się od niego :)
Że jak?
Wut?
Was?
Avatar użytkownikaCorso Mężczyzna
?que?
 
Imię: Michał
Posty: 66
Dołączył(a): 28 cze 2010, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Typ: lol
Zodiak: /o/

Re: Dzwoniace cedry

Post 30 wrz 2010, 10:02

Kurcze Corso, teraz mam przez Ciebie ochote przeniesc sie do Nowej Zelandii :D ! Poludniowa wyspa jest przepiekna...

Mysle, ze teraz coraz wiecej ludzi w kazdym nowym pokoleniu zaczyna sie budzic en masse. W Australii ruch ekologiczny tez nabiera rozpedu. Im dalej w las ksiazki o Anastazji staja sie lepsze i wchodza w wiecej szczegolow, np. co do zapomnianej i skrywanej historii ludzkosci. Megre pisarzem nie byl, ksiazki walorow literackich jako takich rzeczywiscie nie maja, szczegolnie na poczatku, poza lirycznym charakterem wypowiedzi Anastazji i czytelnikow, ale jakze wazna funkcje on pelni, nie tyle autora co tlumacza, przetwarzajac te tresci na nasz ogolny uzytek – dla kazdego. Niesamowite jak jego uczucia i zycie sie przeksztalcaja, szczegolnie to widac z perspektywy czytania tych ksiazek (publikowanych od 1996 roku do teraz) naraz, w ciagu jednego tygodnia. A Rosjanom tylko pozazdroscic milosci do wlasnej ojczyzny, ciekawe zreszta Anastazja poniekad tlumaczy jej podloze opisujac cywilizacje wedyjska.

Poczucie prawdy jak sie to czyta, no i uczucia i fale energii jakie temu towarzysza sa wyjatkowo inspirujace. Przypominanie sobie prywatnych momentow uczucia najwiekszego szczescia czy zachwytu oraz okolicznosci i miejsc w jakich sie one odbyly wiele mowi, prosze sprawdzic na wlasnej skorze, to moze zaskoczyc. Oczywiscie ksiazki mi trafily w lapki po zadaniu sobie konkretnych pytan, wiec jest to poniekad sprawa indywidualna, ale wydaje mi sie, ze wielu z nas zadaje sobie takie pytania.

Niektore stwierdzenia powalaja, np. ze przetwarzanie rzeczy zywych w martwe to nie jest progres, wrecz przeciwnie. Niby proste i banalne, ale sposob i kontekst takich wypowiedzi szeroko otwiera oczy na nasza obecna „rzeczywistosc”, i jak mocno zesmy sie zagubili w tym wszystkim. Zadne dzielo jakie mi trafilo w rece do tej pory (a sadzac po 6 sporych regalach trafilo pewnie za duzo – mimo prob przejscia na ebooki ;)) nie opisalo bardziej przekonujaco do czego nam potrzebne te pozostale 96% mozgu, ktorego wiekszosc (jeszcze) decyduje sie nie uzywac...Wspoltworzenie rzeczywistosci takiej, w jakiej chcielibysmy zyc, za pomoca mysli rozwiazuje kwestie nurtujace co poniektorych, np. 2012 – i.e. jak sie wszyscy zabierzemy za oczyszczanie i rownowazenie wlasnych i planetarnych energii, koncentrujac sie na tym czego chcielibysmy doswiadczyc, zamiast sie zastraszac opowiesciami o negatywnych jej wiazkach, wszystko pojdzie dobrze (ci co juz to robia twierdza, ze juz poszlo dobrze!)

pozdrawiam wszystkich :)
Mijają dni i noce, wieki zakwitają jak kwiaty. A ty naucz się czekać. - Rabindranath Tagore.
Avatar użytkownikadanzig
 
Posty: 44
Dołączył(a): 25 cze 2010, 16:04
Droga życia: 9
Typ: 5w4
Zodiak: strzelec/smok

Re: Dzwoniace cedry

Post 30 wrz 2010, 22:28

Na razie jeszcze przebywam na północnej która również uważam za przepiękną :)

Anastazja ma ten przekonywania żebyśmy robili dobrze a jeśli nie robimy to pojawia się to takie proste i wręcz dziecinne "ale dlaczego?" co mnie osobiście rozbraja. Tak więc spędzam tyle czasu ile się da odkrywając zieloną przestrzeń, a zieleni jest tutaj niezmiernie dużo. Na razie nie mam możliwości pochłaniania kolejnych tomów, wiec staram się skupić po prostu na wolnym wprowadzaniu w życie. Za dużo książek naraz miesza mi w głowie :)

Właśnie w Anastazji się wspomina o jedynym prawdziwym mężczyźnie jako o Aborygenie. Wiesz o kogo chodzi? miałeś z nimi jakieś kontakty? Możesz coś ciekawego o nich powiedzieć?

Mogę Ci podać namiary na festiwal Anastazji w Wellington jak masz ochotę się wybrać. Za jakiś czas będę się widzieć z organizatorami.
Że jak?
Wut?
Was?
Avatar użytkownikaCorso Mężczyzna
?que?
 
Imię: Michał
Posty: 66
Dołączył(a): 28 cze 2010, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Typ: lol
Zodiak: /o/

Re: Dzwoniace cedry

Post 01 paź 2010, 06:37

Na razie tylko na poludniowej wyspie dane bylo mi przebywac, ale polnocna tez chetnie zobacze, wcale jej nie zbywam :D Ale na festiwal pewnie sie nie wyrobie w tym roku (chyba ze naucze sie teleportacji ciala peku zoltego do tej pory, he he)

Kontakt z aborygenami w metropoliach jest minimalny, pojawiaja sie tu zazwyczaj jednostki zagubione i uzaleznione od alkoholu czy narkotykow. Ich kultura ulega intensywnej degeneracji, czy wrecz erozji pod wplywem kultury zachodniej. Na pewno sa gdzies jeszcze nieliczne wartosciowe jednostki czy grupy, ale mysle ze tak jak Anastazja zyja w izolacji i nie chcialyby kontaktu z „turystami”, nawet tymi ezo.

Sa oczywiscie komercyjne wycieczki, i nawet mozna po buszu sie poplatac z aborygenskim przewodnikiem, ale oni podlegaja precyzyjnym kodom kulturowym i nie dziela sie glebsza wiedza. Trzeba by z nimi dluzszy czas mieszkac zeby zyskac zaufanie i bardziej wartosciowy kontakt. Mam znajoma, ktora pracowala spolecznie w Northern Territory i bardzo intensywnie tez wtedy byla zaangazowana w rozwoj duchowy i podroze w astralu. Mowi, ze do dzis sie z nia komunikuja przesylajac tzw. dreamings. Maja bardzo bliski kontakt z ziemia taki, jak Anastazja, i tak samo „snia” rzeczywistosc i kontaktuja sie telepatycznie. Nie pozostawiaja po sobie zadnych struktur, czy budowli, zyja w harmonii z otoczeniem.

Z drugiej strony, mysle ze ich kultura tez jest nierowna, w zaleznosci od plemienia i zachowanej pamieci kulturowej. Niektore obrzedy, np. dojrzalosci u chlopcow z naszej perspektywy wydaja sie wyjatkowo okrutne, czy nie anastazjo-podobne. W przeciwienstwie do cywilizacji wedyjskiej jedza tez mieso (tu nie wiem czy wszyscy) – ale to moze tez byc specyficzne do warunkow australijskich. Sa tez legendy o zwierzetach dzikich bioracych udzial w ich zyciu codziennym, nie wiem czy to jeszcze ma miejsce. Na szczescie Australia jest nie do konca zbadana, wiec moze udalo im sie gdzies porzadnie zaszyc.

Jedna pisarka przylaczyla sie kiedys do jednego z plemion, po prostu nie dawala im spokoju i ciagnela sie za nimi na koniku po pustyni. W koncu jej powiedzieli, ze nie czuja sie czescia obecnej gestosci i z tego wzgledu celowo zaprzestali sie rozmnazac, bo chca odejsc.

Ogolnie mowiac, sprawa aborygenow jest niejednoznaczna i dosc skomplikowana. Mysle, ze tak jak my sa teraz na bardzo roznych poziomach swiadomosci...
Mijają dni i noce, wieki zakwitają jak kwiaty. A ty naucz się czekać. - Rabindranath Tagore.
Avatar użytkownikadanzig
 
Posty: 44
Dołączył(a): 25 cze 2010, 16:04
Droga życia: 9
Typ: 5w4
Zodiak: strzelec/smok

Re: Dzwoniace cedry

Post 01 paź 2010, 20:13

danzig napisał(a):Czytaliscie? Jakie ogolne wrazenia? Czy ktos juz moze eksperymentowal bardziej z podanymi tam informacjami?


W lekki sposób obiłem sie tylko o informacje na temat siedlisk rodowych o których mówiła Anastazja, jest to swoją droga alternatywa dla projektu Venus.
Jeszcze trochę wody upłynie zanim ten lub podobny harmoniczny sposób życia stanie się powszechny. Wprawdzie, już dziś powstają tego typu inicjatywy, rozwija się bioarchitektura, etc i jest to ważna oraz namacalna opozycja do tego co prezentuje nam na codzień "stara szkoła" ale od organizacyjnej strony jest to bardzo duże przedsięwzięcie, skutecznie odsiewające krąg zainteresowanych, mam tu na myśli koszta, materiały, zapewnienie odpowiedniego standardu życia oraz kwestie prawne pozwalające na związanie się z własną enklawą.

Obrazek
III
 

Re: Dzwoniace cedry

Post 02 paź 2010, 23:53

Hmm myśle że maorysi się dużo lepiej trzymają jeśli chodzi o ich kulture. Mialem okazje pomieszkać troche w marae i poznac troche i codzienności jak i duchowości. Oczywiście sa nierówności i tak jak aborygeni sa tez mocno zagubieni w zachodniej cywilizacji. ale sa tez plusy
Ruszyla odbudowa jezyka, co doporwadza do sytuacji gdzie dziadkowie moga rozmawiac z wnukami czy prawnukami po maorysku gdzie pokolonia po drodze znają moze tylko kilka slow.
Modlitwa czy przmowa po maorysku otwiera sie wiekszosc waznych przedsiewziec. obrady, koncerty itp
jest to wszystko zauwazalne i zywe
sztuka inspirowana maoryskim wzorami jest wszedzie, wszystkie instytucje rzadowa przyjely jakis wzor, jak i tez ich wiekszosc waznych nazw jest tlumaczona na maoryski.
oczyscie wszedzie miesza sie zal za stare krzywdy i uprzedzenia bialych ale stare wartosci zawsze przbija przez te wszystkie warstwy i staja sie to coraz bardziej widoczne.
Mamy w polsce szkołe masażu która wywodzi się z tych pięnych polinezyjskich tradycji - MA-URI

Co do projektów anastazjowych, w NZ jest kilka projektów nowoczesnego i ekologicznego podejscia do uparawy ziemi bez duchowosci ktora moze odrzucac niektorych i odnosi to naprawde spore sukcesy. Ten kraj jest strasznie kreatywny :)

dirt doctor jest takim projektem, bylem na spotkaniu z prowadzacym i w prosty i ekologiczny sposob dobrze gadał :D
http://www.dirtdoctor.co.nz/page.php?id=104
Że jak?
Wut?
Was?
Avatar użytkownikaCorso Mężczyzna
?que?
 
Imię: Michał
Posty: 66
Dołączył(a): 28 cze 2010, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Typ: lol
Zodiak: /o/

Re: Dzwoniace cedry

Post 08 paź 2010, 11:08

Drunvalo Melchizedek, autor Kwiatu zycia, ciekawie pisze o kulturach plemiennych, ich sposobach komunikacji, etc i tzw. consciousness grid w Swietlistym wezu.

A tak poza tym to polecam przede wszystkim jego "Zycie w przestrzeni serca," ciekawie sie zreszta dopelnia z tym co przekazuje Anastazja...

Fajny wywiad z Drunvalo, niestety po angielsku, jak ktos znajdzie po rodzimemu, niech wrzuci, dzienks:

http://video.google.com/videoplay?docid=224192221381464375&ei=6pSSSZTLC5XYqAO7p4DCDA&q=drunvalo&hl=en#

pozdrawiam :D
Mijają dni i noce, wieki zakwitają jak kwiaty. A ty naucz się czekać. - Rabindranath Tagore.
Avatar użytkownikadanzig
 
Posty: 44
Dołączył(a): 25 cze 2010, 16:04
Droga życia: 9
Typ: 5w4
Zodiak: strzelec/smok

Re: Dzwoniace cedry

Post 08 paź 2010, 11:59

Danzig, uprawiasz na swym polu medytację Kwiatu Życia (Mer-ka-ba)?

Czytałeś "Psychodramę"?
Poszukuję istot skrzydlatych.
Avatar użytkownikaLea
 
Posty: 58
Dołączył(a): 15 wrz 2010, 14:13
Droga życia: 33
Typ: 4w5

Re: Dzwoniace cedry

Post 08 paź 2010, 13:52

Na czym polega medytacja Kwiatu Życia?
Słońce gorące
Avatar użytkownikaluth
 
Imię: Alicja
Posty: 1085
Dołączył(a): 31 mar 2010, 23:06
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 11
Typ: 7w8
Zodiak: Byk, Koza

Re: Dzwoniace cedry

Post 09 paź 2010, 00:45

Właśnie obejrzałem wywiad i również jestem zainterswany medytacją kwiatu życia :)

bump :P
Że jak?
Wut?
Was?
Avatar użytkownikaCorso Mężczyzna
?que?
 
Imię: Michał
Posty: 66
Dołączył(a): 28 cze 2010, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Typ: lol
Zodiak: /o/

Re: Dzwoniace cedry

Post 09 paź 2010, 04:42

Witam, nie da sie niestety opisac medytacji mer ka ba (polegajaca na aktywacji tego pola, chyba juz uzuli cos o tym gdzies tu pisal) ani medytacji serca w trzy slowa, jest to proces...
Ksiazki Drunvalo Melchizedka sa dostepne po polsku, po angielsku mozna na necie znalezc, chociaz do piractwa nie namawiam wcale :D
Jest tez troche materialow na youtube i warsztaty organizowane na calym swiecie, ale tych nie znam z doswiadczenia osobistego.
Ksiazki natomiast sa fascynujace, medytacja w sercu wydaje mi sie najwazniejsza jednak, mozna z mer ka ba potem polaczyc, jak sie bedzie na tym etapie...pozdrawiam serdecznie
Mijają dni i noce, wieki zakwitają jak kwiaty. A ty naucz się czekać. - Rabindranath Tagore.
Avatar użytkownikadanzig
 
Posty: 44
Dołączył(a): 25 cze 2010, 16:04
Droga życia: 9
Typ: 5w4
Zodiak: strzelec/smok

Re: Dzwoniace cedry

Post 09 paź 2010, 08:58

Wywiad bardzo ciekawy :)
Fajnie by było spotkać tego jegomościa w Polsce na jakimś wykładzie czy coś.
Khorin Mężczyzna
Wannabe God
 
Imię: Piotr
Posty: 3
Dołączył(a): 09 paź 2010, 00:08
Lokalizacja: Warszawa
Droga życia: 5
Typ: 2w3
Zodiak: Waga

Re: Dzwoniace cedry

Post 09 paź 2010, 13:55

Danzig - cieszę się, iż nie próbowałeś opisywać medytacji Mer-Ka-Ba. Nie da się, masz rację.

Ja, niestety, już dwukrotnie próbowałam. Zakończyło się niepowodzeniem i wyśmianiem (nawet przez Istoty do tego śmiechu nieprzeznaczone).
Poszukuję istot skrzydlatych.
Avatar użytkownikaLea
 
Posty: 58
Dołączył(a): 15 wrz 2010, 14:13
Droga życia: 33
Typ: 4w5

Re: Dzwoniace cedry

Post 16 paź 2010, 15:30

Dla zainteresowanych medytacja mer ka ba wrzucam kilka linkow po polsku, ktore skrotowo objasniaja o co chodzi:

http://www.youtube.com/watch?v=vAPGd1InSns

http://www.youtube.com/watch?v=a3oibh74JXA&feature=related

i wywiad z Drunvalo z napisami po polsku:

http://www.youtube.com/watch?v=lesCA5slH-8

No i medytacja w sercu, ale po angielsku:

czesc1: http://www.youtube.com/watch?v=xwz7hMgjX0g

czesc2: http://www.youtube.com/watch?v=3BlNrrHx3X0

pozdrawiam :D
Mijają dni i noce, wieki zakwitają jak kwiaty. A ty naucz się czekać. - Rabindranath Tagore.
Avatar użytkownikadanzig
 
Posty: 44
Dołączył(a): 25 cze 2010, 16:04
Droga życia: 9
Typ: 5w4
Zodiak: strzelec/smok

Powrót do działu „Mistrzowie, Nauka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron