1, 2
Hej,
Moi drodzy, którzy tu jeszcze bywacie:
a - czy wiecie, co się dzieje z tym forum?
b - dlaczego wg Was jest tutaj tak cicho i pusto?
c- czy macie jakieś sugestie co do dalszego działania Przebudzenia?
d- czy jesteście aktywni na jakichś innych serwisach o podobnej tematyce, które mają coś, czego Przebudzenie nie ma?
e - co to takiego?
Ale jedna prośba: nie mówmy o administracji.
Abrazos
Moi drodzy, którzy tu jeszcze bywacie:
a - czy wiecie, co się dzieje z tym forum?
b - dlaczego wg Was jest tutaj tak cicho i pusto?
c- czy macie jakieś sugestie co do dalszego działania Przebudzenia?
d- czy jesteście aktywni na jakichś innych serwisach o podobnej tematyce, które mają coś, czego Przebudzenie nie ma?
e - co to takiego?
Ale jedna prośba: nie mówmy o administracji.
Abrazos
-
Bubeusz
- Posty: 286
- Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11
Najprostsza nasuwająca się odpowiedź to to, że forum się wypaliło (istnieje jeszcze w internecie jako widmo, ale przestało spełniać swoją rolę, w dużej mierze), aczkolwiek my jako "weterani" (jakkolwiek to brzmi
) - co prawda z przerwami - ciągle na nim jednak piszemy.
Szkoda jest pewnie usuwać te wszystkie rozmowy, które nagromadziły się przez niecałe 10 lat, i pewnie dlatego strona dalej istnieje. Choć czasy się zmieniają, a wraz z nimi mentalność, forum jednak pozostało takie samo (nowa szata graficzna i wtyk fb nie mają znaczenia). Zgaduję, że ludzie odeszli tam, gdzie wskazuje plugin z lewej strony
Z opustoszałością niegdyś ludnych miejsc w internecie (i komercyjnych, i "hobbystycznych", takich jak przebudzenie) bowiem nie tylko ten serwis ma problem. Aby konkurować z takimi hegemonami, trzeba przynajmniej zapewnić podobną funkcjonalność, a pewnie i coś extra.



“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now - Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
Ludzie poszli dalej, wielu z nich intuicyjnie, "gdzieś tam" zachodzą zmiany, które stopniowo spływają "tutaj"
w tym i na to forum.
Często droga rozwoju jest rozwojem iluzorycznym, w rzeczywistości przeważnie jest tylko przejście z "pudełka"
do czegoś innego, co prędzej, czy później okazuje się także "pudełkiem".
Można powiedzieć, że w sumie to można tylko rozwijać papier toaletowy.
Jak rozwijać coś, co zawsze było rozwinięte, a tylko tego nie widać lub się zapomniało?
Ludzie zaczynają to czuć... zaczynają czuć, że są samowystarczalni i nikogo i niczego im nie potrzeba, bo mają
ogromny swój potencjał, zawsze rozwinięty tylko zapomniany w zbiorowej hipnozie
w tym i na to forum.
Często droga rozwoju jest rozwojem iluzorycznym, w rzeczywistości przeważnie jest tylko przejście z "pudełka"
do czegoś innego, co prędzej, czy później okazuje się także "pudełkiem".
Można powiedzieć, że w sumie to można tylko rozwijać papier toaletowy.
Jak rozwijać coś, co zawsze było rozwinięte, a tylko tego nie widać lub się zapomniało?
Ludzie zaczynają to czuć... zaczynają czuć, że są samowystarczalni i nikogo i niczego im nie potrzeba, bo mają
ogromny swój potencjał, zawsze rozwinięty tylko zapomniany w zbiorowej hipnozie
Nie kim, a Czym jestem i co tu i Tam robię? ...reszta jest prosta :)
-
rawa Dawniej Awar :)
- Posty: 14
- Dołączył(a): 13 lut 2013, 10:34
To ciekawa teoria odnośnie rozwoju. Z pewnością zauważyłem, że tzw. rozwój następuje wtedy, kiedy pozwalamy na niego (tzn. ma miejsce otwarcie z naszej strony na poznanie, doświadczenie, rozwój).
Aczkolwiek nie dam głowy, że wiemy wszystko (na jakimś tam poziomie), co zawsze wiedzieliśmy. To popularne przekonanie, ale wydaje mi się, że może być właśnie kolejnym "pudełkiem", jak piszesz - pułapką.
Albowiem są dwie możliwości:
1. wszechświat, włączając w to jego dynamiczny aspekt (zmianę / rozwój), zawsze są takie same, a my tylko doświadczamy tego, co już dawno (zawsze) zostało doświadczone, poznajemy to, co jest znane, i jesteśmy zamknięci w ww. "meta-pudełku" (wszechświecie)
2. istnienie (a zatem także powstanie) wszechświata ma pewien cel, a rezultat doświadczeń jest większy niż suma części (wszechświata / doświadczonego / poznanego).
W drugim przypadku, doświadczanie i rozwój mają o tyle sens, że stwórcy tego (naszego, czy innego) wszechświata nie są wszystko-wiedzący (czy też, meta-wszystko-wiedzący). Rozwijają się empirycznie, tak jak my.
Aczkolwiek nie dam głowy, że wiemy wszystko (na jakimś tam poziomie), co zawsze wiedzieliśmy. To popularne przekonanie, ale wydaje mi się, że może być właśnie kolejnym "pudełkiem", jak piszesz - pułapką.
Albowiem są dwie możliwości:
1. wszechświat, włączając w to jego dynamiczny aspekt (zmianę / rozwój), zawsze są takie same, a my tylko doświadczamy tego, co już dawno (zawsze) zostało doświadczone, poznajemy to, co jest znane, i jesteśmy zamknięci w ww. "meta-pudełku" (wszechświecie)
2. istnienie (a zatem także powstanie) wszechświata ma pewien cel, a rezultat doświadczeń jest większy niż suma części (wszechświata / doświadczonego / poznanego).
W drugim przypadku, doświadczanie i rozwój mają o tyle sens, że stwórcy tego (naszego, czy innego) wszechświata nie są wszystko-wiedzący (czy też, meta-wszystko-wiedzący). Rozwijają się empirycznie, tak jak my.
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now - Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
Enlil napisał(a):To ciekawa teoria odnośnie rozwoju
Jestem praktykiem...
[Enlil napisał(a): Rozwijają się empirycznie, tak jak my.
Poznają Czym są.
Nie kim, a Czym jestem i co tu i Tam robię? ...reszta jest prosta :)
-
rawa Dawniej Awar :)
- Posty: 14
- Dołączył(a): 13 lut 2013, 10:34
Cały czas jest poruszana ta sama pula zagadnień, pytań, tematów.
Dla mnie tak to wygląda.
Dla mnie tak to wygląda.
-
Sławek
- Imię: Sławomir
- Posty: 144
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 09:45
- Lokalizacja: Bielsko/Warszawa
rawa napisał(a):Często droga rozwoju jest rozwojem iluzorycznym, w rzeczywistości przeważnie jest tylko przejście z "pudełka"
do czegoś innego, co prędzej, czy później okazuje się także "pudełkiem".
rawa, może jest iluzoryczny, większość rzeczy które robimy jest tzw. kręceniem się w kółko, tylko że to wszystko jest elementem życia, rano budzisz się wstajesz i żyjesz, czy chcesz czy nie... oddychasz, czy chcesz czy nie.... itd. dlaczego nie potraktować życia jako przygody.... dla samej przygody, bez konkretnego celu?
z pudełkami - jeśli potraktować to jako rozwój, skojarzyło mi się przejście z mniejszego do większego, i choć to dalej pudełka, czyli jesteśmy nimi ograniczeni, to jednak w większym jest więcej przestrzeni no i widać małe pudełka, a coś co widzimy i znamy nie powoduje w nas strachu

Wszystko jest trudne nim stanie się proste :)
-
Leśny
- Imię: Andrzej
- Posty: 58
- Dołączył(a): 02 lut 2012, 22:17
- Droga życia: 8
- Typ: 5w6
@Leśny zgadzam się z Tobą. 
Tylko, że zazwyczaj nie jest tak jak być powinno: wchodzi się do "pudełka", doświadcza jego zawartości, a po zapoznaniu się z nim bez problemu wychodzi z niego i suwerennie
bez żadnego nacisku wybiera się inną lokalizację swego doświadczania lub nie doświadczania
W rzeczywistości istnieją byty/siły "odcięte od Źródła".
Nie "czerpią" z niego energii bo utraciły/nie miały takich "zdolności".
Rekompensują to sobie pasożytniczym trybem "życia" na istotach zamkniętych
w "pudełkach". W ich interesie jest utrzymanie żywcieli pod kontrolą, w "zagrodzie".
Co jakiś czas żywiciele uciekają z niej lub mają jej dość lub ma miejsce swego rodzaju
"kataklizm", wtedy są przenoszeni/zaganiani do innej.
Niewielu udaje się odzyskać swobodę.
"Niedawno" ci "ciemni" wyczuli zbliżający się "kataklizm".
Jak próbowali/próbują temu zaradzić? Kierując osobniki ze swej hodowli, do innych
"pudełek". Kierując na religię, ezoterykę, fora internetowe, każąc odrabiać karmę, wszczynając wojny, itp/itd.
Wszystko to by odwrócić uwagę "owieczek" od ich własnego "wnętrza"
i skierowaćją na zewnątrz - niech się zajmą czymkolwiek, byle dalej dostarczały papu
i nie poznały, że mają nieporównywalnie większy potencjał od swych "hodowców".
"Kataklizm" ma to do siebie, że niweluje wpływy "hodowców" i/lub ich "usuwa".
Ich "bateryjki" rozchodzą się zaś po bliższej i dalszej okolicy...
Stąd, pokrótce, taki, a nie inny stan tego forum.

To chyba tyle z mojej strony w tym temacie...

Tylko, że zazwyczaj nie jest tak jak być powinno: wchodzi się do "pudełka", doświadcza jego zawartości, a po zapoznaniu się z nim bez problemu wychodzi z niego i suwerennie
bez żadnego nacisku wybiera się inną lokalizację swego doświadczania lub nie doświadczania

W rzeczywistości istnieją byty/siły "odcięte od Źródła".
Nie "czerpią" z niego energii bo utraciły/nie miały takich "zdolności".
Rekompensują to sobie pasożytniczym trybem "życia" na istotach zamkniętych
w "pudełkach". W ich interesie jest utrzymanie żywcieli pod kontrolą, w "zagrodzie".
Co jakiś czas żywiciele uciekają z niej lub mają jej dość lub ma miejsce swego rodzaju
"kataklizm", wtedy są przenoszeni/zaganiani do innej.
Niewielu udaje się odzyskać swobodę.
"Niedawno" ci "ciemni" wyczuli zbliżający się "kataklizm".
Jak próbowali/próbują temu zaradzić? Kierując osobniki ze swej hodowli, do innych
"pudełek". Kierując na religię, ezoterykę, fora internetowe, każąc odrabiać karmę, wszczynając wojny, itp/itd.
Wszystko to by odwrócić uwagę "owieczek" od ich własnego "wnętrza"
i skierowaćją na zewnątrz - niech się zajmą czymkolwiek, byle dalej dostarczały papu
i nie poznały, że mają nieporównywalnie większy potencjał od swych "hodowców".
"Kataklizm" ma to do siebie, że niweluje wpływy "hodowców" i/lub ich "usuwa".
Ich "bateryjki" rozchodzą się zaś po bliższej i dalszej okolicy...
Stąd, pokrótce, taki, a nie inny stan tego forum.

To chyba tyle z mojej strony w tym temacie...
Nie kim, a Czym jestem i co tu i Tam robię? ...reszta jest prosta :)
-
rawa Dawniej Awar :)
- Posty: 14
- Dołączył(a): 13 lut 2013, 10:34
Zaczynając od ostatniej wypowiedzi rawy: tak, ten niemal religijny już wątek o "ciemnych / odciętych" bytach był tu często poruszany na forum. Powtórzę w skrócie to, co już kiedyś róznymi słowami pisałem na ten temat: wszystko ma swoje miejsce, i łatwo wpaść w pułapkę obwianiania owego "zewnętrznego" zamiast wziąć za siebie odpowiedzialność - coś, o czym piszemy właśnie z Leśnym w odrębnym wątku.
Nie ma tu żadnego bezpośredniego związku z forami - są one odpowiedzią na określone potrzeby, lub ich brak (wówczas wymiarają, tak jak to forum).
Wbrew pozorom, problem jest znacznie szerszy.
Zacznę od tego, że jest tak jak piszesz, bo, jak sądzę, idea i tematyka tego serwisu je definiuje. Z jednej strony jest ogólnikowa, więc wszystko, co ma związek z jakąś duchowością, ezoteryką, parapsychologią, a nawet religią, jest tutaj poruszane.
Z drugiej strony - a może raczej: idąc dalej (głębiej) - jest też coś poza ową ideą / tematyką. Patrząc na historię tego forum, tematy bardziej zaawansowane nie zawsze cieszyły się tu popularnością, a właściwie nie cieszyły, z pewnymi wyjątkami. Niektóre były zresztą zbyt specyficzne (jako przykład podam wypowiedzi Apollo - choć mnie wiele jego tekstów zainteresowało, nie każdy ma ochotę zagłębiać się w tajemnice starożytności, większość szuka bardzo prostych "recept" na swoje aktualne, życiowe problemy, o czym dalej).
Z mojej perspektywy, na przestrzeni tych paru lat:
to forum zdawało się przyciągać z jednej strony zagubionych "wędrowców" (tzw. poszukujących, mających liczne problemy z odnalezieniem się pośród "przytłumionych mas" - problemy zresztą bardzo często poruszane tu na forum), z drugiej - przyciągało guru (samozwańczych "mistrzów" - pozwolę sobie pominąć konkretne nicki). Obie grupy przyciągają siebie nawzajem, a to forum było miejscem ich spotkań. Oczywiście obok tych dwóch grup, bywało wiele innych osób przy okazji, jednak wydaje mi się, że ww. dwa typy osób były główną siłą spajającą to miejsce.
Ale ta formuła się wyczerpała.
Zostały osoby, które już de facto chcą / mogą pogadać na różne tematy, ale mają swoje doświadczenie, wiedzę, praktykę, a w związku z tym mają swoją opinię na wiele tematów. Takich osób nie jest i nie może być dużo: bo, przede wszystkim, muszą zignorować naleciałości i balast wielu, wielu istniejących wątków, w które to forum obrosło na przestrzeni lat.
Choć Bubeusz zastrzegał, by nie pisać o administracji, ja napiszę: admini / moderatorzy odeszli i stracili zainteresowanie. Wystarczy zresztą spojrzeć na ostatnie daty ich logowań.
Te osoby już nie utrzymują tego forum, oraz jego energii ("siły"); zostało pozostawione same sobie, niczym stara chatka na środku pustkowia. A w takim miejscu nie może być wielu przechodniów
Podsumowując, energia tego forum się zmieniła. Przestała przyciągać te same osoby, które przyciągała na samym początku jego istnienia, oraz uległa "rozwodnieniu". Na jej miejsce nie powstało niemal nic nowego, ale został za to balast starych wątków.
Bez jakiegoś energicznego działacza, "przebudzenie" jest skazane na powolną śmierć, którą już obserwuję od co najmniej 2-3 lat.
Jaka praktyka zatem Cię do tego przekonała (oraz - zatem - co praktykujesz)?
(Nawiasem. to forum widziało wielu zarówno teoretyków, jak i praktyków. Zarówno pierwsi, jak i drudzy zdawali się być całkowicie przekonani o własnych przekonianiach
).
Skąd wywodzisz tak arbitralnie przedstawione przekonanie?
Wg. przekazów starożytnych, życie (w tej rzeczywistości) ma charakter silnie cykliczny (koło / kółko). Stąd może wynikać poczucie kręcenia się - nawet jeśli ma charakter czysto mentalny.
Tymi pudełkami, jak wskazują moje obserwacje, są nasze myśli i przekonania.
Co nie znaczy, że są automatycznie czymś złym, a strach powinien być usunięty (jak sugerowała w jednym wątku Basia). Niektórzy teoretycy i praktycy tak utrzymują, ale obok ich przekonania jest też inna droga: droga równowagi. 
Nie ma tu żadnego bezpośredniego związku z forami - są one odpowiedzią na określone potrzeby, lub ich brak (wówczas wymiarają, tak jak to forum).
Sławek napisał(a):Cały czas jest poruszana ta sama pula zagadnień, pytań, tematów.
Wbrew pozorom, problem jest znacznie szerszy.
Zacznę od tego, że jest tak jak piszesz, bo, jak sądzę, idea i tematyka tego serwisu je definiuje. Z jednej strony jest ogólnikowa, więc wszystko, co ma związek z jakąś duchowością, ezoteryką, parapsychologią, a nawet religią, jest tutaj poruszane.
Z drugiej strony - a może raczej: idąc dalej (głębiej) - jest też coś poza ową ideą / tematyką. Patrząc na historię tego forum, tematy bardziej zaawansowane nie zawsze cieszyły się tu popularnością, a właściwie nie cieszyły, z pewnymi wyjątkami. Niektóre były zresztą zbyt specyficzne (jako przykład podam wypowiedzi Apollo - choć mnie wiele jego tekstów zainteresowało, nie każdy ma ochotę zagłębiać się w tajemnice starożytności, większość szuka bardzo prostych "recept" na swoje aktualne, życiowe problemy, o czym dalej).
Z mojej perspektywy, na przestrzeni tych paru lat:
to forum zdawało się przyciągać z jednej strony zagubionych "wędrowców" (tzw. poszukujących, mających liczne problemy z odnalezieniem się pośród "przytłumionych mas" - problemy zresztą bardzo często poruszane tu na forum), z drugiej - przyciągało guru (samozwańczych "mistrzów" - pozwolę sobie pominąć konkretne nicki). Obie grupy przyciągają siebie nawzajem, a to forum było miejscem ich spotkań. Oczywiście obok tych dwóch grup, bywało wiele innych osób przy okazji, jednak wydaje mi się, że ww. dwa typy osób były główną siłą spajającą to miejsce.
Ale ta formuła się wyczerpała.
Zostały osoby, które już de facto chcą / mogą pogadać na różne tematy, ale mają swoje doświadczenie, wiedzę, praktykę, a w związku z tym mają swoją opinię na wiele tematów. Takich osób nie jest i nie może być dużo: bo, przede wszystkim, muszą zignorować naleciałości i balast wielu, wielu istniejących wątków, w które to forum obrosło na przestrzeni lat.
Choć Bubeusz zastrzegał, by nie pisać o administracji, ja napiszę: admini / moderatorzy odeszli i stracili zainteresowanie. Wystarczy zresztą spojrzeć na ostatnie daty ich logowań.

Podsumowując, energia tego forum się zmieniła. Przestała przyciągać te same osoby, które przyciągała na samym początku jego istnienia, oraz uległa "rozwodnieniu". Na jej miejsce nie powstało niemal nic nowego, ale został za to balast starych wątków.
Bez jakiegoś energicznego działacza, "przebudzenie" jest skazane na powolną śmierć, którą już obserwuję od co najmniej 2-3 lat.
rawa napisał(a):Enlil napisał(a):To ciekawa teoria odnośnie rozwoju
Jestem praktykiem...
Jaka praktyka zatem Cię do tego przekonała (oraz - zatem - co praktykujesz)?

(Nawiasem. to forum widziało wielu zarówno teoretyków, jak i praktyków. Zarówno pierwsi, jak i drudzy zdawali się być całkowicie przekonani o własnych przekonianiach

rawa napisał(a):Poznają Czym są.
Skąd wywodzisz tak arbitralnie przedstawione przekonanie?

Leśny napisał(a):większość rzeczy które robimy jest tzw. kręceniem się w kółko, tylko że to wszystko jest elementem życia, rano budzisz się wstajesz i żyjesz, czy chcesz czy nie... oddychasz, czy chcesz czy nie....
Wg. przekazów starożytnych, życie (w tej rzeczywistości) ma charakter silnie cykliczny (koło / kółko). Stąd może wynikać poczucie kręcenia się - nawet jeśli ma charakter czysto mentalny.
Leśny napisał(a):z pudełkami - jeśli potraktować to jako rozwój, skojarzyło mi się przejście z mniejszego do większego, i choć to dalej pudełka, czyli jesteśmy nimi ograniczeni, to jednak w większym jest więcej przestrzeni no i widać małe pudełka, a coś co widzimy i znamy nie powoduje w nas strachu
Tymi pudełkami, jak wskazują moje obserwacje, są nasze myśli i przekonania.


“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now - Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
Enlil napisał(a):i łatwo wpaść w pułapkę obwianiania owego "zewnętrznego" zamiast wziąć za siebie odpowiedzialność - coś, o czym piszemy właśnie z Leśnym w odrębnym wątku.
Żeby było jasne, to zgadzam się z tym i nikogo nie obwiniam

Enlil napisał(a):Jaka praktyka zatem Cię do tego przekonała (oraz - zatem - co praktykujesz)?
Praktyka Życia

Powiedzmy/nazwijmy to tak, że mam swoje "wizje".
Enlil napisał(a):rawa napisał(a):Poznają Czym są.Skąd wywodzisz tak arbitralnie przedstawione przekonanie?
jak wyżej...
Enlil napisał(a): ja napiszę: admini / moderatorzy odeszli i stracili zainteresowanie. Wystarczy zresztą spojrzeć na ostatnie daty ich logowań. Te osoby już nie utrzymują tego forum, oraz jego energii ("siły"); zostało pozostawione same sobie, niczym stara chatka na środku pustkowia
Dziękuję bardzo za zwrócenie mej uwagi na tą istotną kwestię

Edit/dopisek: co do praktyki to opisałem to kiedyś w wątku:
http://forum.przebudzenie.net/praktyka/nie-trzeba-nic-robic-t4487.html
Nieliczni rozumieją sens tego co chciałem przekazać, przeważnie z mojej "winy",
bo w słowa to ubrać ciężko

Nie kim, a Czym jestem i co tu i Tam robię? ...reszta jest prosta :)
-
rawa Dawniej Awar :)
- Posty: 14
- Dołączył(a): 13 lut 2013, 10:34
Witam, zerkam z przerwami na forum, i zauważyłam stan stagnacji na forum ale akurat mnie to ucieszyło.
Ucieszyło mnie to ponieważ, mam nadzieję że wiele osób aktywnych tu zajęło się sobą i swoim życiem.
Mówi się że są dwa rodzaje ludzi którzy narzekają i Ci co działają. Akurat narzekania proszę względem forum nie brać pod uwagę, chodzi mi bardziej o ukierunkowanie się na zewnątrz w poszukiwaniach odpowiedzi.
Jest tak że kiedy przyswajamy wiedzę , lub szukamy odpowiedzi one przychodzą w formie doświadczeń. Następnie dochodzi do zmiany na różnych poziomach.Może forum spełnia swoją rolę, prezentując doświadczenia i spojrzenie różnych osób na świat , na doświadczenia, pisanie i mielenie tematów czasem nie ma sensu. Są ludzi którzy mają potrzebę "mówić " są ludzie którzy mają potrzebę pomagać, dzielić się swoimi poglądami. Każdy angażując się w forum daję swoją energię, więc jeśli nie piszą bo nie mają żadnej potrzeby to znaczy że inaczej kierują swoją energię. W wielu wątkach często można było zauważyć " że mojsze jest mojsze" przebijanie się , kłócenie. Czasem nie można pokazać swojego spojrzenia na dany temat ponieważ druga osoba nie jest w stanie pojąć drugiego punktu widzenia, gdyż nie jest jeszcze na tym poziomie aby to zobaczyć. I jak piszę się tu o pudełkach , ja raczej odbieram to jako "pokoje " przejście do następnej przestrzeni.
Rozwój dla mnie jest raczej drabiną po szczeblach.
Dla mnie to forum zrobiło swoje, miałam potrzebę poruszyć temat , przyciągnęłam osobę z którą miałam przerobić karmę poprzez doświadczenie i zdarzenia się na tyle posunęły że wprowadziłam u Siebie zmianę.
Zmienił się mój punkt widzenia, i dziś bym nawet nie pisała tego co pisałam ponad rok temu, ponieważ spostrzegam to całkiem inaczej.Żyjąc tu i teraz, przeszłość traci uwagę.
Zerkam tu czasem, może się pojawi coś konkretnego, ciekawego co by mnie interesowało, ale nic na siłę
Pozdrawiam
Ucieszyło mnie to ponieważ, mam nadzieję że wiele osób aktywnych tu zajęło się sobą i swoim życiem.
Mówi się że są dwa rodzaje ludzi którzy narzekają i Ci co działają. Akurat narzekania proszę względem forum nie brać pod uwagę, chodzi mi bardziej o ukierunkowanie się na zewnątrz w poszukiwaniach odpowiedzi.
Jest tak że kiedy przyswajamy wiedzę , lub szukamy odpowiedzi one przychodzą w formie doświadczeń. Następnie dochodzi do zmiany na różnych poziomach.Może forum spełnia swoją rolę, prezentując doświadczenia i spojrzenie różnych osób na świat , na doświadczenia, pisanie i mielenie tematów czasem nie ma sensu. Są ludzi którzy mają potrzebę "mówić " są ludzie którzy mają potrzebę pomagać, dzielić się swoimi poglądami. Każdy angażując się w forum daję swoją energię, więc jeśli nie piszą bo nie mają żadnej potrzeby to znaczy że inaczej kierują swoją energię. W wielu wątkach często można było zauważyć " że mojsze jest mojsze" przebijanie się , kłócenie. Czasem nie można pokazać swojego spojrzenia na dany temat ponieważ druga osoba nie jest w stanie pojąć drugiego punktu widzenia, gdyż nie jest jeszcze na tym poziomie aby to zobaczyć. I jak piszę się tu o pudełkach , ja raczej odbieram to jako "pokoje " przejście do następnej przestrzeni.
Rozwój dla mnie jest raczej drabiną po szczeblach.
Dla mnie to forum zrobiło swoje, miałam potrzebę poruszyć temat , przyciągnęłam osobę z którą miałam przerobić karmę poprzez doświadczenie i zdarzenia się na tyle posunęły że wprowadziłam u Siebie zmianę.
Zmienił się mój punkt widzenia, i dziś bym nawet nie pisała tego co pisałam ponad rok temu, ponieważ spostrzegam to całkiem inaczej.Żyjąc tu i teraz, przeszłość traci uwagę.
Zerkam tu czasem, może się pojawi coś konkretnego, ciekawego co by mnie interesowało, ale nic na siłę

Pozdrawiam

-
Kamea
- Posty: 144
- Dołączył(a): 07 cze 2013, 09:48
- Lokalizacja: Mazowsze
- Droga życia: 7
- Typ: 4w5
- Zodiak: Wąż Ogień
Nasuwa mi się proste pytanie: a czym wg. was jest życie?
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now - Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
Enlil napisał(a):Nasuwa mi się proste pytanie: a czym wg. was jest życie?
"Bezkresny" "zbiornik" z "zawartością", który umysł mój odbiera/interpretuje
w odcieniach turkusu.
... i wcale się nie nabijam.

Nie kim, a Czym jestem i co tu i Tam robię? ...reszta jest prosta :)
-
rawa Dawniej Awar :)
- Posty: 14
- Dołączył(a): 13 lut 2013, 10:34
Enlil napisał(a):Nasuwa mi się proste pytanie: a czym wg. was jest życie?
Najprostsza odpowiedź: obserwując przyrodę, a najlepiej zwierzęta, umysł zatrzymuje się i wtedy widzisz (czujesz) Życie, jest tam piękno, godność, niewinność lub po prostu objawiona miłość

Wszystko jest trudne nim stanie się proste :)
-
Leśny
- Imię: Andrzej
- Posty: 58
- Dołączył(a): 02 lut 2012, 22:17
- Droga życia: 8
- Typ: 5w6
Jeśli praktyka (życie) polega na interpretacji i obserwacji, czy nie jest zatem również teorią?

Nie wiem, czy taka granica, gdzie się zaczyna i kończy życie, ma większy sens.

Nie wiem, czy taka granica, gdzie się zaczyna i kończy życie, ma większy sens.

“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now - Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość