od niespełna tygodnia nie jem mięsa z wyjątkiem ryb. Czyli tak naprawdę pozbyłam się ze swojej diety tylko tej części która szkodzi, bo substancje zdrowe dla organizmu, jak białko, mogę znaleźć w innych składnikach diety jarskiej, reszta mięsa jest ciężko strawna i po prostu gnije zanieczyszczając nasz organizm...
To co mnie zastanawia to niezwykle agresywna reakcja bliskich!
Rodzice biegają za mną i podrzucają mięso do wszystkiego co mogłabym zjeść, licząc na to że nie zauważe i w rezultacie nie jem wcale, a przecież chcieli dobrze...
Brat dzwonił przed chwilą z Holandii bo mama mówiła że mięsa nie jem i boją się z tatą czy nie wplątuje się w jakąś sekte!!! PRZECIEŻ TO ŚMIESZNE!!!
Przyjaciel, który zaprosił mnie na obiad na informacje o tym że musi on być bez mięsny, zareagował "O BOŻE A CO SIĘ STAŁO?", podobnie z resztą, jak koleżanka, której obwieściłam tą, wspaniałą przecież, wieść!!!
Spotykam się wręcz z pytaniem: "A co ci odbiło?" albo lepiej: "wyglądałaś mi na normalną! Co się stało?"
Jestem ciekawa jakie jest wasze zdanie na temat braku szkodliwego mięsa w diecie, może mnie ktoś oświeci, że brak mięsa zabija a może też jesteście jaroszami, wegetarianami i poradziliście sobie z podobnym zjawiskiem niechęci?
To co mnie zastanawia to niezwykle agresywna reakcja bliskich!
Rodzice biegają za mną i podrzucają mięso do wszystkiego co mogłabym zjeść, licząc na to że nie zauważe i w rezultacie nie jem wcale, a przecież chcieli dobrze...
Brat dzwonił przed chwilą z Holandii bo mama mówiła że mięsa nie jem i boją się z tatą czy nie wplątuje się w jakąś sekte!!! PRZECIEŻ TO ŚMIESZNE!!!
Przyjaciel, który zaprosił mnie na obiad na informacje o tym że musi on być bez mięsny, zareagował "O BOŻE A CO SIĘ STAŁO?", podobnie z resztą, jak koleżanka, której obwieściłam tą, wspaniałą przecież, wieść!!!
Spotykam się wręcz z pytaniem: "A co ci odbiło?" albo lepiej: "wyglądałaś mi na normalną! Co się stało?"
Jestem ciekawa jakie jest wasze zdanie na temat braku szkodliwego mięsa w diecie, może mnie ktoś oświeci, że brak mięsa zabija a może też jesteście jaroszami, wegetarianami i poradziliście sobie z podobnym zjawiskiem niechęci?
-
LenaLilia
Tajemnica Aniołów
- Imię: Lena
- Posty: 68
- Dołączył(a): 30 gru 2006, 02:18
- Lokalizacja: Krakow
- Droga życia: 7
- Typ: 6w7
- Zodiak: Ryba
Biorąc pod uwagę wychowanie jakiemu jest podawany typowy polak to ich reakcje są normalne. Robisz coś nietypowego w tym środowisko a to zawszę spotyka się z taką reakcją.
Brak mięsa nie zabija, no przynajmniej ludzie którzy mięsa nie jadzą żyją, choć ryb bym się trzymał i nie zostawał całkowitym jaroszem.
Ach jeszcze jedno nie podawaj się skoro to twoje poglądy/sposób życia to nie warto ich zmieniać dla ogółu.
Brak mięsa nie zabija, no przynajmniej ludzie którzy mięsa nie jadzą żyją, choć ryb bym się trzymał i nie zostawał całkowitym jaroszem.
Ach jeszcze jedno nie podawaj się skoro to twoje poglądy/sposób życia to nie warto ich zmieniać dla ogółu.
Ostatnio edytowano 09 sty 2007, 23:10 przez Seginus, łącznie edytowano 1 raz
Trust I seek and I find in you
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters
http://inm.webd.pl/img/userbary/userbar.jpg
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters
http://inm.webd.pl/img/userbary/userbar.jpg
- Seginus
- Posty: 118
- Dołączył(a): 07 sty 2007, 17:14
- Droga życia: 33
LenaLilia, nie poddawaj się i walcz o swoje.
http://colonica.w.interia.pl/uslugi/03_samozatrucie.htm
http://www.omkara.pl/komentarze/a_wegetarianizm.html
Hahaha... w ilu sektach ja już niby jestem. ;P I co? Żyje dalej, a im się znudziło ględzić już.
http://colonica.w.interia.pl/uslugi/03_samozatrucie.htm
http://www.omkara.pl/komentarze/a_wegetarianizm.html
LenaLilia napisał(a):i boją się z tatą czy nie wplątuje się w jakąś sekte!!!
Hahaha... w ilu sektach ja już niby jestem. ;P I co? Żyje dalej, a im się znudziło ględzić już.
"Wiosna, maj, kwiaty, słoneczko... ahhh... ))))))))"
-
ArElendil
:))))))))))
- Posty: 190
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:16
- Lokalizacja: JG
- Droga życia: 3
- Zodiak: Bliźniak :)
Witaj LenaLilia w gronie milosiernych!
Ja jestem weganka od ponad 13 lat, ktora czasem grzeszy jedzac weganskie jajka, twrozek i lody!
Tez przeszlam przez okres kpiny i straszenia na temat zdrowia, ale obecnie, prawie kazdy kto mnie zna, tez nie je zwierzatek, a obcy nie wierza, ze mam tyle lat ile moje DL pokazuje!
Kiedys, jako zwierzeto-zerna, mialam silna anemie, problemy trawienne, migreny, ciagle przeziebienia, itp! Teraz jestem okazem zdrowia - nawet ostatnio zatoki mi sie wywietrzyly dzieki przejsciu na http://watercure.com
A jeszcze dodam, ze w Polsce, prawie na kazdym kroku, sa przepyszne restauracje dla wegetarian i maja bardzo przystepne ceny - polecam http://greenway.pl
Pozdrawiam serdecznie i zycze wytrwalosci!
.
Ja jestem weganka od ponad 13 lat, ktora czasem grzeszy jedzac weganskie jajka, twrozek i lody!
Tez przeszlam przez okres kpiny i straszenia na temat zdrowia, ale obecnie, prawie kazdy kto mnie zna, tez nie je zwierzatek, a obcy nie wierza, ze mam tyle lat ile moje DL pokazuje!
Kiedys, jako zwierzeto-zerna, mialam silna anemie, problemy trawienne, migreny, ciagle przeziebienia, itp! Teraz jestem okazem zdrowia - nawet ostatnio zatoki mi sie wywietrzyly dzieki przejsciu na http://watercure.com
A jeszcze dodam, ze w Polsce, prawie na kazdym kroku, sa przepyszne restauracje dla wegetarian i maja bardzo przystepne ceny - polecam http://greenway.pl
Pozdrawiam serdecznie i zycze wytrwalosci!
.
- Katarzynka
- Posty: 65
- Dołączył(a): 14 gru 2006, 19:23
- Lokalizacja: z Chipsa:)))
-
LenaLilia
Tajemnica Aniołów
- Imię: Lena
- Posty: 68
- Dołączył(a): 30 gru 2006, 02:18
- Lokalizacja: Krakow
- Droga życia: 7
- Typ: 6w7
- Zodiak: Ryba
Katarzynka, gratuluje, 13 lat to kupa czasu. ) Na weganizm przeszedłem niedawno i od razu czuć więcej siły, więcej chęci do życia. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, ze jeszcze rok temu jadłem mięsko i to to czerwone... tyle się zmieniło!
Myślę, że negatywne reakcje otoczenia są uwarunkowane brakiem odpowiedniej edukacji nt. wegetarianizmu, weganizmu itp. oraz skostniałym światopoglądem ogółu społeczeństwa. Wszystko i tak sprowadza się do edukacji i może hmm... przyzwyczajenia. I tak jest ogromny postęp w porównaniu do tego co było np. kilkanaście lat temu.
Na plus.
Myślę, że negatywne reakcje otoczenia są uwarunkowane brakiem odpowiedniej edukacji nt. wegetarianizmu, weganizmu itp. oraz skostniałym światopoglądem ogółu społeczeństwa. Wszystko i tak sprowadza się do edukacji i może hmm... przyzwyczajenia. I tak jest ogromny postęp w porównaniu do tego co było np. kilkanaście lat temu.
Na plus.
"Wiosna, maj, kwiaty, słoneczko... ahhh... ))))))))"
-
ArElendil
:))))))))))
- Posty: 190
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:16
- Lokalizacja: JG
- Droga życia: 3
- Zodiak: Bliźniak :)
LenaLilia napisał(a):Co to są wegańskie jajka???
Hehehe, zawsze to okreslenie budzi zdziwienie! To jajka od kur chowanych na diecie naturalnej, bez dodatkow z maczki miesnej, tluszczow, hormonow, antybiotykow i biegajace po farmach bez ograniczen - na takie szczesliw kurczaki!
ArElendil napisał(a):negatywne reakcje otoczenia są uwarunkowane brakiem odpowiedniej edukacji
No zawsze tak jest! A w Polsce, to tym bardziej, bo KK propaguje to okrucienstwo miast negowac, a Jezus byl fruiterianinem, podobno!
Aaaaaaaaa, przypmnialo mi sie, ze weganskie flaczki mam w garnuszku - palce lizac i tak malo gotowania!
.
- Katarzynka
- Posty: 65
- Dołączył(a): 14 gru 2006, 19:23
- Lokalizacja: z Chipsa:)))
Hmmm... nigdy tego nie rozumiałem i nigdy chyba nie zrozumiem... Jak można pozbawiać się takiej przyjemności jak jedzenie np. dobrze przyrządzonej pieczeni wołowej? Najlepiej z ziemniaczkami ;) Albo choćby i zwykły kotlet schabowy, czy z piersi kurczaka... Przecież to niebo w gębie po prostu...
Dla mnie wegetarianizm, weganizm, frutarianizm etc. to są takie niegroźne dla otoczenia zboczenia ;) No ale jako że każdy ma jakieś tam zboczenia, cóż... Wasza strata ;P
Ale może to ja mam po prostu skrzywiony światopogląd? Bo lubię dobre jedzenie. Nie opycham się co prawda na noc etc. ale lubię, a mięso jest dobre odpowiednio przyrządzone. No, a pozatym mój własny avatar by mnie własnozębnie zagryzł jakbym postanowił przestac jeść mięso, nie mówiąc już o rybach... Trudno dyskutować z własną nadświadomością jeśli objawia się pod formą tygrysa syberyjskiego ;>
Aha, a to o gniciu mięsa w przewodzie pokarmowym to jest bujda na resorach. Owszem, treść pokarmowa może zalegać w jelitach. Ale. Tylko u ludzi gdzieś tak powyżej 40-50 roku życia i to w dodatku takich którzy przez całe życie mieli złe nawyki żywieniowe, a dokładniej nie mieli odpowiedniej ilości błonnika w pożywieniu. I wtedy cokolwiek, wcale niekoniecznie mięso musi dostać się w powstające zagłebienia rozluźnionych ścian jelit i zacząć gnić. Zresztą, na tym całe pożywienie jest już tylko papką na wpół strawioną przez enzymy, więc nie ma zbyt wielkiej różnicy.
No, ale to wasze zboczenie, a ja uważam że należy żyć i dać żyć innym ;)
Więc cierpcie sobie, nie wiecie co tracicie :P
A problemów ze stanem energetycznym itp. nie miałem nigdy żadnych, pomimo jedzenia mięsa ;)
Dla mnie wegetarianizm, weganizm, frutarianizm etc. to są takie niegroźne dla otoczenia zboczenia ;) No ale jako że każdy ma jakieś tam zboczenia, cóż... Wasza strata ;P
Ale może to ja mam po prostu skrzywiony światopogląd? Bo lubię dobre jedzenie. Nie opycham się co prawda na noc etc. ale lubię, a mięso jest dobre odpowiednio przyrządzone. No, a pozatym mój własny avatar by mnie własnozębnie zagryzł jakbym postanowił przestac jeść mięso, nie mówiąc już o rybach... Trudno dyskutować z własną nadświadomością jeśli objawia się pod formą tygrysa syberyjskiego ;>
Aha, a to o gniciu mięsa w przewodzie pokarmowym to jest bujda na resorach. Owszem, treść pokarmowa może zalegać w jelitach. Ale. Tylko u ludzi gdzieś tak powyżej 40-50 roku życia i to w dodatku takich którzy przez całe życie mieli złe nawyki żywieniowe, a dokładniej nie mieli odpowiedniej ilości błonnika w pożywieniu. I wtedy cokolwiek, wcale niekoniecznie mięso musi dostać się w powstające zagłebienia rozluźnionych ścian jelit i zacząć gnić. Zresztą, na tym całe pożywienie jest już tylko papką na wpół strawioną przez enzymy, więc nie ma zbyt wielkiej różnicy.
No, ale to wasze zboczenie, a ja uważam że należy żyć i dać żyć innym ;)
Więc cierpcie sobie, nie wiecie co tracicie :P
A problemów ze stanem energetycznym itp. nie miałem nigdy żadnych, pomimo jedzenia mięsa ;)
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Til, mamy wolną wolę, każdy je co chce i co mu pasuje. To jest różnorodność form, postaw, preferencji. Skoro wegetarianie mówią, że im to służy to widocznie tak jest.
Akceptacja.
Akceptacja.
"Wiosna, maj, kwiaty, słoneczko... ahhh... ))))))))"
-
ArElendil
:))))))))))
- Posty: 190
- Dołączył(a): 10 maja 2005, 20:16
- Lokalizacja: JG
- Droga życia: 3
- Zodiak: Bliźniak :)
Til napisał(a):Jak można pozbawiać się takiej przyjemności jak jedzenie np. dobrze przyrządzonej pieczeni wołowej?
tej watpliwej bardzo przyjemności mozna sie pozbawic kiedy zrozumie sie szkodliwy wpływ mięsa i zawartych w nim toksyn na ciało sustancjalne i ciała energetyczne istoty ludzkiej.
Til napisał(a):Ale może to ja mam po prostu skrzywiony światopogląd?
...to niewątpliwie... przez lata wpajano Ci, ze mięsko jest dobre, ze bez mięska to nie bedziesz miec siły na nic, ze zabijac zwierzeta to nie jest nic zlego, ze trzeba pic mleko zeby byc zdrowym, i cała masę tym podobnych kłamstw. Wszyscy dookoła Ciebie jedli mięso więc nie miałeś podstaw by traktowac TO własnie jako zboczenie, jako uzależnienie.
Til napisał(a):Trudno dyskutować z własną nadświadomością jeśli objawia się pod formą tygrysa syberyjskiego ;>
trudno dyskutowac z człowiekiem, który myli swoje zwierzę totemiczne z nadświadomością, no ale - skoro wolisz by to Twój tygrys ujeżdżał Ciebie, zamiast Ty jego - cóż, wolna wola
Til napisał(a):Aha, a to o gniciu mięsa w przewodzie pokarmowym to jest bujda na resorach
Tutaj znów się mylisz. Przewód pokarmowy człowieka jest dużo bardziej przystosowany do trawienia i wchłaniania substancji odzywczych z roślin, niż z materii pochodzenia zwierzecego. Kiedy porównasz układ pokarmowy człowieka i chocby już wspomnianego tygrysa syberyjskiego - zauważysz istotne różnice, między innymi w długości jelit. Czas przejścia pokarmu przez układ człowieka jest nieporównanie dłuższy od tego czasu u tygrysa, czy jakiegokolwiek drapieżnika/mięsożercy. Człowiek po prostu nie ma szans na pozbycie się resztek niestrawionego mięsa, które zalega w jelitach - zanim zaczną one się psuc.
Til napisał(a):Zresztą, na tym całe pożywienie jest już tylko papką na wpół strawioną przez enzymy, więc nie ma zbyt wielkiej różnicy.
owszem, jest różnica: prawie strawione, to nie to samo, co zupełnie strawione.
Til napisał(a):No, ale to wasze zboczenie, a ja uważam że należy żyć i dać żyć innym
Medice, cura te ipsum
Nie przychodzi Ci do głowy, ze zjadając mięso własnie nie pozwalasz życ innym?
Stwarzasz popyt na trupy. Na trupy istot, które ewoluują swoim rytmem w swoim królestwie, którego częsc nosimy w sobie...
...all these words I don't just say...
- leaozinho
- Posty: 892
- Dołączył(a): 28 lip 2006, 15:37
- Lokalizacja: Ciapuły Dolne
- Droga życia: 1
Til napisał(a):Dla mnie wegetarianizm, weganizm, frutarianizm etc. to są takie niegroźne dla otoczenia zboczenia No ale jako że każdy ma jakieś tam zboczenia, cóż... Wasza strata ;P
A jakie Ty masz zboczenia? Nie nasza strata chyba? A te Twe przyjemnosci my mamy za soba - Ty masz przed soba... Ale nie kazdy moze to pojac, wiec jedz dalej padline, a ja ide wymiotowac w twoim imieniu.. barrrrrffffffffff..
.
- Katarzynka
- Posty: 65
- Dołączył(a): 14 gru 2006, 19:23
- Lokalizacja: z Chipsa:)))
jedno jedyne stwierdzenie przychodzi mi do głowy...
DIETA BUDZI AGRESJE!!!
jeśli nie w jedna strone to w drugą... mięsożercy napadają na mnie a roślinożercy wymiotują za wsuwających padline :D:D No bosko!!!
Macie jakieś pyszne przepisy bez mięska? Byłabym wdzięczna
DIETA BUDZI AGRESJE!!!
jeśli nie w jedna strone to w drugą... mięsożercy napadają na mnie a roślinożercy wymiotują za wsuwających padline :D:D No bosko!!!
Macie jakieś pyszne przepisy bez mięska? Byłabym wdzięczna
-
LenaLilia
Tajemnica Aniołów
- Imię: Lena
- Posty: 68
- Dołączył(a): 30 gru 2006, 02:18
- Lokalizacja: Krakow
- Droga życia: 7
- Typ: 6w7
- Zodiak: Ryba
Też nie zrozumiem niejedzenia mięsa, to tak, jakby lew zaczął wcinać trawę nasze ciało pod względem biologicznym jest przystosowane do jedzenia mięsa (choćby to, że mamy kły do rozrywania mięsa). A i stwierdzenie, że mięso jest szkodliwe jest dla mnie śmieszne. Obecnie nawet powietrze miejskie jest szkodliwe.
hmm, mówicie, że wegetarianizm i weganizm pozwolił wam na wzmocnienie organizmu itd. wg mnie to jest silna wiara w magiczną moc tej diety. Tak jak ludzie łykający "proszki uspokajające" zalecone przez lekarza (które tak naprawdę są zestawem witamin) czują się lepiej. Mówili niedawno nawet o tym, że witamina C wcale nie podnosi odporności człowieka, tylko że człowiek tak mocno jest przekonany o jej zbawiennym wpływie, że naprawdę czuje się odporniejszy
dokładnie. "Róbta co chceta"
Agresję budzi tu niewiedza wg mnie.
Podziwiam ludzi niejedzących mięska, tak jak Till nie wyobrażam sobie życia bez np schabowego albo lasagne... ummm
hmm, mówicie, że wegetarianizm i weganizm pozwolił wam na wzmocnienie organizmu itd. wg mnie to jest silna wiara w magiczną moc tej diety. Tak jak ludzie łykający "proszki uspokajające" zalecone przez lekarza (które tak naprawdę są zestawem witamin) czują się lepiej. Mówili niedawno nawet o tym, że witamina C wcale nie podnosi odporności człowieka, tylko że człowiek tak mocno jest przekonany o jej zbawiennym wpływie, że naprawdę czuje się odporniejszy
ArElendil napisał(a):mamy wolną wolę, każdy je co chce i co mu pasuje. To jest różnorodność form, postaw, preferencji.
dokładnie. "Róbta co chceta"
Agresję budzi tu niewiedza wg mnie.
Podziwiam ludzi niejedzących mięska, tak jak Till nie wyobrażam sobie życia bez np schabowego albo lasagne... ummm
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
-
morphia
biszkopt
- Posty: 664
- Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
- Lokalizacja: Radom/Kraków
- Droga życia: 4
- Typ: 4w5
- Zodiak: baran
Mięso wcale nie jest nie zdrowe pod warunkiem że spożywamy również inne rzeczy, no i pod warunkiem że ktoś nie smaży schabowego na kilogramie smalcu
Człowiek jest podobno zwierzęciem wszystkożernym więc nie widze problemu w jedzeniu mięsa, choć się powtórzę, W odpowiednich proporcjach.
P.s: Mam wrażenie że ktoś tu czuje się lepszy tylko dla tego że nie je mięsa.
Człowiek jest podobno zwierzęciem wszystkożernym więc nie widze problemu w jedzeniu mięsa, choć się powtórzę, W odpowiednich proporcjach.
P.s: Mam wrażenie że ktoś tu czuje się lepszy tylko dla tego że nie je mięsa.
Trust I seek and I find in you
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters
http://inm.webd.pl/img/userbary/userbar.jpg
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters
http://inm.webd.pl/img/userbary/userbar.jpg
- Seginus
- Posty: 118
- Dołączył(a): 07 sty 2007, 17:14
- Droga życia: 33
Mięso nie jest do końca złe, ale powinno się go jeść bardzo mało.
Eskimosi, którzy jedzą samo mięso, żyją najkrócej z ludzi na świecie.
Jednak Hunzowie, którzy żyją najdłużej również jedzą bardzo rzadko mięso, ale często piją mleko kozie.
Najgorszym wrogiem wg. mnie jest sacharoza. Co z tego że jakiś weganin nie je mięsa, a zasuwa batony w czekoladzie. To cukier a nie mięso osłabia odporność organizmy na choroby i wyrupuje trzustkę.
Wg. mnie mięso powinno się jeść bardzo rzadko. Raz w miesiącu, raz na tydzień. Porównując siebie do małpy, uważam że nie jesteśmy mięsożerni, tylko w przewadze owocożerni, tak jak one. Jednak i one zjadają czasem jaja i pisklęta ptaków.
Więc i nam potrzeba trochę tego składnika mięsnego.
Najlepszym dowodem na to, że człowiek potrzebuje w małych ilościach mięsa jest to, że vitarianie biorą co jakiś czas w tabletkach witaminę b12, której nie posiada żadna roślina ani owoc, a jest potrzebna człowiekowi do życia. Jest to chore.
Acha, jeżeli jesz jaja to nie jesteś weganką, bo jaja są pochodzenia zwierzęcego .
Ja jestem wszystkożercą za wyjątkiem sacharozy i jej przetworów, choć jak mówię mięso staram się jak najbardziej ograniczać, a maksymalnie jeść surowych owoców, warzyw itp.
Eskimosi, którzy jedzą samo mięso, żyją najkrócej z ludzi na świecie.
Jednak Hunzowie, którzy żyją najdłużej również jedzą bardzo rzadko mięso, ale często piją mleko kozie.
Najgorszym wrogiem wg. mnie jest sacharoza. Co z tego że jakiś weganin nie je mięsa, a zasuwa batony w czekoladzie. To cukier a nie mięso osłabia odporność organizmy na choroby i wyrupuje trzustkę.
Wg. mnie mięso powinno się jeść bardzo rzadko. Raz w miesiącu, raz na tydzień. Porównując siebie do małpy, uważam że nie jesteśmy mięsożerni, tylko w przewadze owocożerni, tak jak one. Jednak i one zjadają czasem jaja i pisklęta ptaków.
Więc i nam potrzeba trochę tego składnika mięsnego.
Najlepszym dowodem na to, że człowiek potrzebuje w małych ilościach mięsa jest to, że vitarianie biorą co jakiś czas w tabletkach witaminę b12, której nie posiada żadna roślina ani owoc, a jest potrzebna człowiekowi do życia. Jest to chore.
Acha, jeżeli jesz jaja to nie jesteś weganką, bo jaja są pochodzenia zwierzęcego .
Ja jestem wszystkożercą za wyjątkiem sacharozy i jej przetworów, choć jak mówię mięso staram się jak najbardziej ograniczać, a maksymalnie jeść surowych owoców, warzyw itp.
- aztekium
- Posty: 149
- Dołączył(a): 15 sie 2006, 20:17
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości