Prądy religijne, wielkie religie i małe nurty. Sekty, założyciele, wiadomości.

Post 27 sie 2006, 23:23

Problem w tym, że ja nie przyjmuję niczego na wiarę,
to, że ktoś pisze książkę o niestworzonych rzeczach aby nabić sobie kasę to rozumię, ale po co w to od razu wierzyć,
Każdy chciałby żyć po życiu więc się im to sprzedaje bo to dobry temat i ludzie to kupią.
Zdjęcia duchów, ? Aby zrobić czemuś zdjęcie, to to coś musi być materialne.
Jeżeli nie jest materialne to nie da się zfotografować, a jeżeli jest materialne to nie jest duchem :-)

[Przeniesiono z następnego postu autora - używaj funkcji edycji postów - Nazcain]:

ErAmon napisał(a):Oczywiście obiektywnie patrząc relacje także mogą być niezgodne z prawdą.
Sam osobiście uważam je za prawdziwe, bo jaki byłby sens zmyślania takich historii.


Pieniądze :-)
Avatar użytkownikaaztekium Mężczyzna
 
Posty: 149
Dołączył(a): 15 sie 2006, 20:17

Post 31 sie 2006, 18:15

Czytałam z uwagą posty o reinkarnacji i bardzo zastanowiła mnie pewność szczególnie Nighwalkera i aztekum. Taka pewność wypowiedzi dowodzi zwykłego lenistwa naukowego. Nighwalker z uporem wartrym leprzej sprawy przekonuje, że pamięć mieści się tylkow mózgu, całkowicie nie ma pojęcia o naukowo udowodnionej pamięci komórkowej i wielu zagadnieniach związanych z najnowszymi odkryciami fizyki. Odwoływanie się do doświadczeń astralnych, też nie zawiera prawdy, bo z tekstu wynika, że nieiele wie czym są wyższe stany świadomości . Świat astralny jest najbliższy naszym doświadczeniom, co wcale nie oznacza, że jest bezpieczny dla poziomu przeciętnego człowieka. Aztekum z kolei wypowiada się tak, jakby sama stworzyła nasz świat i inne światy. Nie wiem - więc tego nie ma, nie widziałam - więc tego nie ma. Podejżewam, że większość uczestników nie doświadczyła bezpośredniego kontaktu z milionem dolarów, ale jakoś nikt nie kwestionuje jego istnienia. Niewątpliwie jest trudno człowiekowi nie znającemu instrukcji obsługi człoiwieka zrozumieć cokolwiek. Wszyscy Wielcy nauczyciele powtarzają : człoweiku - poznaj siebie, a będziesz przez prawo analogi znał wszechświat. Zadanie dość latwe, choć niewątpliwie łatwiej jest błyszczeć nieiedzą. Życzę wszystkim radości z odkrywania kim tak naprawdę jest ( nie co o sobie myśli)
"Życie jest Miłością - Miłość jest Wszystkim"
zapraszam na www.naturoterapia.info
Avatar użytkownikafateha Kobieta
 
Imię: Hanka
Posty: 4
Dołączył(a): 23 lip 2006, 19:09
Lokalizacja: Wałcz
Droga życia: 1
Typ: strażnik
Zodiak: Rak Smok

Post 31 sie 2006, 22:25

fateha napisał(a): Aztekum z kolei wypowiada się tak, jakby sama stworzyła nasz świat i inne światy. Nie wiem - więc tego nie ma, nie widziałam - więc tego nie ma.

Nie nie przypisuję sobie takich zasług. Zrobił to na pewno ktoś inny, chyba że zrobiłem to w poprzednim życiu i teraz nie pamiętam :-)
Jeżeli chodzi o drugie zdanie, to w sumie masz rację. Nie wiem, nie widziałem, nie doświadczyłem, to znaczy że RACZEJ tego nie ma. Wiem, doświadczyłem, zobaczyłem oznacza to że to jest. (choć nie do końca - jeżeli przyjąć by fakt że jesteśmy programem, i wszystko czego doświadczamy nam się wydaje)
fateha napisał(a):PodejRZewam, że większość uczestników nie doświadczyła bezpośredniego kontaktu z milionem dolarów, ale jakoś nikt nie kwestionuje jego istnienia.

Złe porównanie. W swoim rozumowaniu stosujemy anologię, stąd między innymi wzięło się pojęcie, że są inne wymiary. Skoro doświadczyłem, widziałem na oczy np. 100 dolarów, to rozumuję, że może ich być więcej.
Skoro będąc w Ameryce doświadczyłe, że jest tam wielu mieszkańców, a dolar jest walutą tego kraju i rozumując, że każdy obywatel i banki obracają tą walutą stwierdzam, że istnieje milion dolarów. Ale myślę, że chodziło Ci bardziej o to, że istnieją rzeczy o których np. nie przeczytałem i nie wiem a istnieją. Owszem, zgadzam się. Jest na pewno np wiele żyjątek wodnych, które znają biolodzy a ja nie mam o nich zielonego pojęcia.
Ale wracając do twojego porównania, nie miałem w ręce miliona dolarów, ale miałem 1 dolara więc dlatego nie kwestjonuję istnienia miliona dolarów, ale jeżeli chodzi o aurę, duszę, i życie po śmierci, nie doświadczyłem ani w 1 procencie tych elementów więc nie mam powodu do przypuszczania że istnieją one. Co nie znaczy że nie istnieją. Jednak ja jestem bliżej pojęcia że nie istnieją.
Myślę, że na miejscu będzie teraz przytoczenie cytatu z książki, do której przeczytania Was nakłałem "Naukowy punkt widzenia." Z rozdziały "My-to nasz zapis w mózgu":
"Wszystko można przyjąć 'na wiarę' lub 'na rozum'. Kierując się rozumem, sam piszesz, Czytelniku, swój program. Przyjmując 'na wiarę', przyjmujesz czyjś program. Wielu chce podporządkować Twój umysł swoim interesom i już podporządkowało..."
fateha napisał(a):Niewątpliwie jest trudno człowiekowi nie znającemu instrukcji obsługi człoiwieka zrozumieć cokolwiek. Wszyscy Wielcy nauczyciele powtarzają : człoweiku - poznaj siebie, a będziesz przez prawo analogi znał wszechświat.

Zgadzam się z Tobą. Jednak aby poznać niektóre rzeczy potrzeba jednak sięgnąć poza włąsną osobę. Nie możesz np. badając swoje wnętrze nauczyć się prowadzenia samochodu i przepisów drogowych. Trzeba wyjść nieco dalej.
fateha napisał(a): Zadanie dość latwe, choć niewątpliwie łatwiej jest błyszczeć nieiedzą.

Jakąś tam wiedzę mam. Choć przyznam wielu rzeczy nie wiem i poszukuję odpowiedzi na ich temat. A moje zdanie jest jakby skłonieniem się w kierunku mojego myślenia. Bo dla przykładu nie wiem czy istnieje dusza czy nie. Ale moja nabyta dotychczas wiedza, każe mi sądzić że dusza nie istnieje (oczywiscie w rozumieniu duszy rozumnej, pozwalającej na dalsze funkcjonowanie po śmierci). Co nie znaczy, że gdy odkryję jakieś nowe fakty zmienię zdanie.
Avatar użytkownikaaztekium Mężczyzna
 
Posty: 149
Dołączył(a): 15 sie 2006, 20:17

Post 01 wrz 2006, 01:00

fateha napisał(a):Czytałam z uwagą posty o reinkarnacji i bardzo zastanowiła mnie pewność szczególnie Nighwalkera i aztekum. Taka pewność wypowiedzi dowodzi zwykłego lenistwa naukowego.


Pewność ta jest jednak na czymś oparta, w przeciwieństwie do "pewności" wysuniętej z fascynacji domysłami.

fateha napisał(a):Nighwalker z uporem wartrym leprzej sprawy przekonuje, że pamięć mieści się tylkow mózgu, całkowicie nie ma pojęcia o naukowo udowodnionej pamięci komórkowej i wielu zagadnieniach związanych z najnowszymi odkryciami fizyki.


Pamięć o której mówi fizyka czy biologia działa w innych sferach niż ta umysłowa. Wrzucasz wszelką "pamięć" do jednego wora i zaczynasz od razu zarzucać brak pojęcia. To samo ja mogę zarzucić tobie.
PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI, JEŚLI NIKT TEGO NIE ZABRONI ANI NIE OGRANICZY
Avatar użytkownikaNightwalker Mężczyzna
Racjonalista
 
Posty: 537
Dołączył(a): 11 maja 2005, 16:26

Post 01 wrz 2006, 08:39

No cóż. Nie wiedziałam, że osoby utożsamiają się ze swoim pojazdem"ciało,umysł,dusza", czyli pojazdem dzięki któremu możemy być zakotwiczeni tu, na pięknej planecie Ziemia. Ja doświadczyłam bezpośredniego kontaktu z Wyższymi wymiarami. Zapoznano mnie też z różnicą między planem astralnym a wyższymi wymiarami. Pokazano mi wartość umysłu jako cudownej "anteny odbiorczej" odbierającej wibracje innych wymiarów, stąd wiem, że jeśli chcę odbierać jakąś "stację' to muszę dobrze sprawdzić czy rzeczywiście dobrze nastawiłam swoją "antenę" Tak więc przepraszam zarówno Nighwalkera jakj i Aztekum, to o czym pisałam można zrozumieć tylko pełnią swojej osoby. Jeśli Aztekum uważa, że duszy nie ma - to Jego sprawa. Tak śię składa, że analogia z 1 dolarem i dużą ilością dolarów sprawdza się. Potraktuj mnie jako jednego dolara i zobacz czy i na ciebie nie czeka własna dusza, by wspólnie doświadczać życia na ziemi. Tak nawiasem mówiąc Ziemia to bardzo ciekawe miejsce we wszechświecie i zebrane tu doświadczenia są bardzo cenne - i nie ma to nic wspólnego z wiarą. Życzę wszystkim miłego dnia, pełnego wrażeń i radości.
"Życie jest Miłością - Miłość jest Wszystkim"
zapraszam na www.naturoterapia.info
Avatar użytkownikafateha Kobieta
 
Imię: Hanka
Posty: 4
Dołączył(a): 23 lip 2006, 19:09
Lokalizacja: Wałcz
Droga życia: 1
Typ: strażnik
Zodiak: Rak Smok

Post 15 lis 2006, 23:13

Koleżanka opowiadała mi o Swojej śmierci klinicznej. 2 godziny walczono o jej powrót - reanimacja. Transfuzje.
Wyszła z siebie, spojrzała na szarpaniną w dole (po co - pomyślala). Udawała się w różne strony. Była natychmiast tam, gdzie była jej myśl. Oglądała/prześlizgiwala sie obok marazmu. szczęku łańcuchów, jęku, beznadziei. Dalej widziala społeczeństwo żyjące w Prawdzie. I chciała iść dalej... ale coś w niej/Jej (?) kazało wrocić - rzeczy wykonać, sprawy dokończyć i...
Mówi, ze tam jest lepiej. Swoje ciało widziała >z zewnątrz< jakby - oko. Wróciła przez oczy swojego ciała.
Rzadko spotkać taką wyciszoną/pokorną osobę.
Ewa BW Kobieta
 
Posty: 95
Dołączył(a): 04 wrz 2006, 00:56

Post 16 lis 2006, 20:17

Ewa BW napisał(a):Oglądała/prześlizgiwala sie obok marazmu. szczęku łańcuchów, jęku, beznadziei.


Nie no ja wiedziałem, że będą kotły, zresztą to nie jedyna taka wizja... :|
Od teraz w Strefie http://strefa51.webd.pl/forum/ .
Powód: http://forum.przebudzenie.net/viewtopic.php?t=687
Do tego moderacja zorientowana na jedyne słuszne poglądy, których broni nawet tolerując chamstwo o ile je propaguje. Pozdrawiam! :)
Avatar użytkownikaLuke_Nuke Mężczyzna
Kalif/Krzyżowiec/Reakcjonista
 
Imię: Łukasz
Posty: 490
Dołączył(a): 10 maja 2005, 16:12
Droga życia: 5
Typ: 2w1
Zodiak: Lew

Post 17 lis 2006, 01:49

Luke_Nuke napisał(a):Nie no ja wiedziałem, że będą kotły, zresztą to nie jedyna taka wizja...


mówisz - masz :D

(no przynajmniej do oprzytomnienia w astralu lub kolejnej inkarnacji ;) )

P.S.: a nawet jak kotły, to mam nadzieje, że mają też takie z bombelkami a'la jacuzzi... :P
_ Mężczyzna
 
Posty: 279
Dołączył(a): 11 maja 2005, 08:58

Powrót do działu „Religie i wierzenia”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości

cron