Radunia napisał(a):To co w takim razie doświadcza podczas kolejnych reinkarnacji?
Aspektów wszechświata, bardzo prosto i krótko sprawę ujmując, chociaż to oczywiście szerokie pojęcie

Co do różnic kulturowych, a dokładniej reinkarnacji, to domyślałem się stancom, że tak uważasz



Widzę Stancom, że ciągle jesteś zdania, że hipnoterapeuci, cofający ludzi do odległej przeszłości (także przed narodzinami), nie wykonują swojej pracy rzetelnie

“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now - Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
Enlil,
Nie uważam,że sa leniwi i nie chce im sie pracowac - hipnoterapeutom od "cofania sie w czasie".
Mysle,że to zwyczajne oszustwo
.
Ale,jesli ktos mial doswiadczenia tego typu i może potwierdzic,że to nie oszustwo i dziala,bardzo chetnie zmienie zdanie.
Przy czym dobrze byloby,gdyby to potwierdzil ktos np.z tego forum,nie zwiazany a żaden sposób z hipnoterapeutami.
naprawde chętnie uwierzę w reinkarnacje,bo mi sie podoba takia mozliwość,ale jak dotąd nie mialem sprzyjającej okazji,czytaj: przekonujacego dowodu.
Na męke Chrystusa tez nie mam dowodu,ale jestem ochrzczony i nie mam wyboru
.Musze wierzyc.
Wiem,wiem: można zmienic wiare.
Nie uważam,że sa leniwi i nie chce im sie pracowac - hipnoterapeutom od "cofania sie w czasie".
Mysle,że to zwyczajne oszustwo

Ale,jesli ktos mial doswiadczenia tego typu i może potwierdzic,że to nie oszustwo i dziala,bardzo chetnie zmienie zdanie.
Przy czym dobrze byloby,gdyby to potwierdzil ktos np.z tego forum,nie zwiazany a żaden sposób z hipnoterapeutami.
naprawde chętnie uwierzę w reinkarnacje,bo mi sie podoba takia mozliwość,ale jak dotąd nie mialem sprzyjającej okazji,czytaj: przekonujacego dowodu.
Na męke Chrystusa tez nie mam dowodu,ale jestem ochrzczony i nie mam wyboru

Wiem,wiem: można zmienic wiare.
-
stancom
- Imię: Jan
- Posty: 188
- Dołączył(a): 19 kwi 2009, 14:37
- Lokalizacja: Kraków
- Droga życia: 3
- Typ: 8w7
- Zodiak: Lew/koń
Hmm. Nie wiem, czy uznasz to za dowód, bo w ogóle w psychologii nawet trudno cokolwiek uznać za dowód
ale może Cię zainteresuje program strefy tajemnic nt. reinkarnacji:
cz. 1 http://www.youtube.com/watch?v=ggd-Ap_qbjA
cz. 2 http://www.youtube.com/watch?v=LqkH2v9lPxI&feature=related
cz. 3 http://www.youtube.com/watch?v=iM5saIAAu_c&feature=related

cz. 1 http://www.youtube.com/watch?v=ggd-Ap_qbjA
cz. 2 http://www.youtube.com/watch?v=LqkH2v9lPxI&feature=related
cz. 3 http://www.youtube.com/watch?v=iM5saIAAu_c&feature=related
“Mom always tells me to celebrate everyone's uniqueness. I like the way that sounds.”
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
"I've finally found the rhythm of love, the feeling of sound."
- Hilary Duff
-
Enlil
Earth is my home now - Imię: Enlil
- Posty: 827
- Dołączył(a): 17 mar 2009, 22:04
- Lokalizacja: An
- Droga życia: 7
- Zodiak: Panteon
Dziękuje Enlil za twój czas,który poświęcileć na znalezienie filmów o reinkarnacji.
Jednak tego typu programy,jak wszystko zreszta co w TV,mnie nie przekonuja.
Gdyby jednak ktoś np.z forum potwierdzilo,że tak jest,wtedy pewnie uwierze.
Dlaczego nie wierzę w programy TV?Bo sa produkowane dla pieniedzy.W TV liczy sie tylko kasa i oglądalnośc,niewazne jakim kosztem.
I dlatego od roku nie oglądam TV - zadnej.
Przez "nie oglądam" rozumiem brak anteny satelitarnej,anteny zwyklej i telewizor w piwnicy.
.Oczywiście nie podlaczony do pradu.i wypowiedziany abonament na kablówke.
To forum przeciez jest dla dziwaków,odmieńców i wariatów
.
pozdr.
Jednak tego typu programy,jak wszystko zreszta co w TV,mnie nie przekonuja.
Gdyby jednak ktoś np.z forum potwierdzilo,że tak jest,wtedy pewnie uwierze.
Dlaczego nie wierzę w programy TV?Bo sa produkowane dla pieniedzy.W TV liczy sie tylko kasa i oglądalnośc,niewazne jakim kosztem.
I dlatego od roku nie oglądam TV - zadnej.

Przez "nie oglądam" rozumiem brak anteny satelitarnej,anteny zwyklej i telewizor w piwnicy.

To forum przeciez jest dla dziwaków,odmieńców i wariatów

pozdr.
-
stancom
- Imię: Jan
- Posty: 188
- Dołączył(a): 19 kwi 2009, 14:37
- Lokalizacja: Kraków
- Droga życia: 3
- Typ: 8w7
- Zodiak: Lew/koń
Do mnie akurat trafia wyjasnienie Enlila, bo jakoś tak się składa, że całkowicie zgadza się z moim widzeniem. Chciałam tylko upewnić się, co Enlil miał na myli. Wypada mi przeprosić za kolejne pytanie odnośnie reinkarnacji - gdy je pisałam, nie widziałam obszernej wypowiedzi Enlila.
Poniżej pozwalam sobie wkleić cytat ze strony http://www.czytelnia.jezus.pl/ksiazki/dusza_i_duch.html
odnośnie rozróżniania Duszy i Ducha:
"Tertulian, jeden z Ojców Kościoła piszący we wczesnych stuleciach chrześcijaństwa nazywa ciało lub jestestwo fizyczne "ciałem duszy", a duszę "naczyniem ducha". Dusza stoi pomiędzy duchem a ciałem, gdyż bezpośrednia komunikacja między duchem a ciałem jest niemożliwa; ich związek może się dokonywać za pośrednictwem medium - dusza jest tym medium (Pember- Earth's Earliest Ages).
"Dusza jest miejscem spotkania, punktem jedności (unii) pomiędzy ciałem i duchem" - pisze dr Andrew Murray. "Poprzez ciało człowiek - żyjąca dusza (Rdz.2.7- hebr.) - stoi w relacji do zewnętrznego świata zmysłowego; przez "ducha stoi w relacji do świata duchowego" - (A. Murray - The Spirit of Christ"). Pember bardzo jasno tłumaczy każdą część człowieka, kiedy mówi: "Ciało można nazwać świadomością zmysłową, duszę - świadomością siebie (samoświadomość), ducha - świadomością Boga". I znowu, jak mówi: "ciało używa pięciu zmysłów", dusza "intelektu, który pomaga nam w obecnym stanie egzystencji oraz emocji, które pochodzą od zmysłów", podczas gdy duch jest najwyższą częścią, która przyszła bezpośrednio od Boga i jedynie przez którą możemy przybliżyć się do Niego i czcić Go. Dr A. Murray zgadza się z tym, kiedy pisze, że darami, w które dusza została wyposażona, gdy człowiek stał się "duszą żyjącą" były "świadomość, autodeterminacja lub umysł i wola"; były zaś one tylko "kształtem lub naczyniem" dla otrzymania ducha. Dr Murray mówi
Krótko mówiąc wszyscy ci autorzy definiują praktycznie "duszę" jako siedlisko osobowości, składające się z woli i intelektu lub umysłu. Dusza to osobowa istność (jednostka osobowości) stojąca pomiędzy "duchem" otwartym na świat duchowy a ciałem otwartym na zewnętrzny świat natury i zmysłów - mając moc (władzę) wyboru, który świat zdominuje czy będzie kierował całym człowiekiem. Na przykład, kiedy Adam chodził po ogrodzie Eden dominował w nim nad duszą duch, tchnięty przez Boga (duszą tj. intelektem, umysłem, wolą). A poprzez naczynie duszy świecił i prześwietlał ziemski przybytek z gliny - ciało - czyniąc je błyszczącym od światła, nieprzenikliwym dla chłodu i upału, zdolnym doskonale spełniać cele, dla których zostało stworzone. "
Poniżej pozwalam sobie wkleić cytat ze strony http://www.czytelnia.jezus.pl/ksiazki/dusza_i_duch.html
odnośnie rozróżniania Duszy i Ducha:
"Tertulian, jeden z Ojców Kościoła piszący we wczesnych stuleciach chrześcijaństwa nazywa ciało lub jestestwo fizyczne "ciałem duszy", a duszę "naczyniem ducha". Dusza stoi pomiędzy duchem a ciałem, gdyż bezpośrednia komunikacja między duchem a ciałem jest niemożliwa; ich związek może się dokonywać za pośrednictwem medium - dusza jest tym medium (Pember- Earth's Earliest Ages).
"Dusza jest miejscem spotkania, punktem jedności (unii) pomiędzy ciałem i duchem" - pisze dr Andrew Murray. "Poprzez ciało człowiek - żyjąca dusza (Rdz.2.7- hebr.) - stoi w relacji do zewnętrznego świata zmysłowego; przez "ducha stoi w relacji do świata duchowego" - (A. Murray - The Spirit of Christ"). Pember bardzo jasno tłumaczy każdą część człowieka, kiedy mówi: "Ciało można nazwać świadomością zmysłową, duszę - świadomością siebie (samoświadomość), ducha - świadomością Boga". I znowu, jak mówi: "ciało używa pięciu zmysłów", dusza "intelektu, który pomaga nam w obecnym stanie egzystencji oraz emocji, które pochodzą od zmysłów", podczas gdy duch jest najwyższą częścią, która przyszła bezpośrednio od Boga i jedynie przez którą możemy przybliżyć się do Niego i czcić Go. Dr A. Murray zgadza się z tym, kiedy pisze, że darami, w które dusza została wyposażona, gdy człowiek stał się "duszą żyjącą" były "świadomość, autodeterminacja lub umysł i wola"; były zaś one tylko "kształtem lub naczyniem" dla otrzymania ducha. Dr Murray mówi
Krótko mówiąc wszyscy ci autorzy definiują praktycznie "duszę" jako siedlisko osobowości, składające się z woli i intelektu lub umysłu. Dusza to osobowa istność (jednostka osobowości) stojąca pomiędzy "duchem" otwartym na świat duchowy a ciałem otwartym na zewnętrzny świat natury i zmysłów - mając moc (władzę) wyboru, który świat zdominuje czy będzie kierował całym człowiekiem. Na przykład, kiedy Adam chodził po ogrodzie Eden dominował w nim nad duszą duch, tchnięty przez Boga (duszą tj. intelektem, umysłem, wolą). A poprzez naczynie duszy świecił i prześwietlał ziemski przybytek z gliny - ciało - czyniąc je błyszczącym od światła, nieprzenikliwym dla chłodu i upału, zdolnym doskonale spełniać cele, dla których zostało stworzone. "
-
Radunia
- Posty: 250
- Dołączył(a): 05 wrz 2007, 09:08
- Droga życia: 5
- Zodiak: Strzelec/Bawół
Czyli mozna powiedziec jeszcze bardziej skrótowo,że dusza to świadomość (bo: intelekt+umysl+wola).
-
stancom
- Imię: Jan
- Posty: 188
- Dołączył(a): 19 kwi 2009, 14:37
- Lokalizacja: Kraków
- Droga życia: 3
- Typ: 8w7
- Zodiak: Lew/koń
Witam
Stancom napisał:
Mętność tego tematu polega na chaosie terminologicznym jaki niegdyś zafundowała nam teologia średniowieczna zwalczająca gnostyków. Same pojęcia zaadoptowane zostały z kultury greckiej i wpompowane na swój sposób w naszą mentalność zachodnią, ale już w stopniu zagmatwanym. Tutaj Raduniu wybacz, ale jakiekolwiek opisy słownikowe tych zagadnień są zazwyczaj błędne, a jest ich tysiące i z reguły nie są godne uwagi . Dlatego też z całą stanowczością stwierdzam (a jest to także oparte na własnym doświadczeniu), że człowiek jako istota żyjąca odpowiada trójstopniowej skali, która składa się z ciała, duszy i ducha. Podział ten jest zgodny nie tylko z ezoteryką świata zachodniego, ale także popierała go cała wczesna patrystyka oraz ma swoje odzwierciedlenie w pismach Apostoła Pawła. Obecnie idea ta jest nadal rozwijana w psychologi transpersonalnej. A zatem w świetle powyższych dyscyplin kontrowersyjna dusza (gr. psyche), to w uproszczeniu nic innego jak nasza psychika i wszystko to co się do niej odnosi. W starożytności ludzi na niższym stopniu rozwoju nazywano psychikami. Byli to wszyscy osobnicy mający silną świadomość własnej psyche, a zatem wszelkiej maści filozofowie, teolodzy, i inni rozwijający swoją osobowość siłą ludzkiego umysłu. Ludzi zaś którzy osiągnęli wyższy stopień rozwoju, w odróżnieniu od psychików nazywano pneumatykami ( duch = gr. pneuma). Określenie to odnosiło się do wszystkich wtajemniczonych, którzy poprzez inicjację zrobili skok w górę osiągający tym samym stopień świadomości duchowej. Na marginesie dodam, że wszystkich których życie polegało jedynie na zaspokajaniu swoich przyziemnych potrzeb traktowano niemal na równi ze zwierzętami. Byli to tzw. hylicy, tudziesz somatycy (gr. hyle, soma, sarx = ciało) czyli ludzie cieleśni. A zatem człowiek posiada (obecnie zwyczajną świadomość psychiczną) i jeszcze nieuświadomioną (głębszą) świadomość pneumatyczną (duchową, wodnikową sic...!), zarzewie nowej ery......... Jest ona zakopana niejako w głębinach naszego umysłu, bądź tkwi gdzieś pod jego warstwą czekając na uwolnienie. Jest to skarb jaki nosimy w sobie, ukryty potencjał. O jego miejscu, roli i znaczeniu, oraz sposobach doświadczania było by dobrze porozmawiać, ale chyba w innym miejscu........
Aha,,,,,dusza to także emocje stancomie.......
Ps. Zwracam się do wszystkich z prośbą o kontynuowanie tego zagadnienia w temacie który wcześniej założyłem właśnie w tym celu pod linkiem post17825.html#p17825
Pozdrawiam
Stancom napisał:
To nie tak Stancomie......Wiem,że to uproszczone,ale tylko taki sposób da jakies jasne tezy.Przy temacie,który ze swej natury jest mętny......
Mętność tego tematu polega na chaosie terminologicznym jaki niegdyś zafundowała nam teologia średniowieczna zwalczająca gnostyków. Same pojęcia zaadoptowane zostały z kultury greckiej i wpompowane na swój sposób w naszą mentalność zachodnią, ale już w stopniu zagmatwanym. Tutaj Raduniu wybacz, ale jakiekolwiek opisy słownikowe tych zagadnień są zazwyczaj błędne, a jest ich tysiące i z reguły nie są godne uwagi . Dlatego też z całą stanowczością stwierdzam (a jest to także oparte na własnym doświadczeniu), że człowiek jako istota żyjąca odpowiada trójstopniowej skali, która składa się z ciała, duszy i ducha. Podział ten jest zgodny nie tylko z ezoteryką świata zachodniego, ale także popierała go cała wczesna patrystyka oraz ma swoje odzwierciedlenie w pismach Apostoła Pawła. Obecnie idea ta jest nadal rozwijana w psychologi transpersonalnej. A zatem w świetle powyższych dyscyplin kontrowersyjna dusza (gr. psyche), to w uproszczeniu nic innego jak nasza psychika i wszystko to co się do niej odnosi. W starożytności ludzi na niższym stopniu rozwoju nazywano psychikami. Byli to wszyscy osobnicy mający silną świadomość własnej psyche, a zatem wszelkiej maści filozofowie, teolodzy, i inni rozwijający swoją osobowość siłą ludzkiego umysłu. Ludzi zaś którzy osiągnęli wyższy stopień rozwoju, w odróżnieniu od psychików nazywano pneumatykami ( duch = gr. pneuma). Określenie to odnosiło się do wszystkich wtajemniczonych, którzy poprzez inicjację zrobili skok w górę osiągający tym samym stopień świadomości duchowej. Na marginesie dodam, że wszystkich których życie polegało jedynie na zaspokajaniu swoich przyziemnych potrzeb traktowano niemal na równi ze zwierzętami. Byli to tzw. hylicy, tudziesz somatycy (gr. hyle, soma, sarx = ciało) czyli ludzie cieleśni. A zatem człowiek posiada (obecnie zwyczajną świadomość psychiczną) i jeszcze nieuświadomioną (głębszą) świadomość pneumatyczną (duchową, wodnikową sic...!), zarzewie nowej ery......... Jest ona zakopana niejako w głębinach naszego umysłu, bądź tkwi gdzieś pod jego warstwą czekając na uwolnienie. Jest to skarb jaki nosimy w sobie, ukryty potencjał. O jego miejscu, roli i znaczeniu, oraz sposobach doświadczania było by dobrze porozmawiać, ale chyba w innym miejscu........
Aha,,,,,dusza to także emocje stancomie.......
Ps. Zwracam się do wszystkich z prośbą o kontynuowanie tego zagadnienia w temacie który wcześniej założyłem właśnie w tym celu pod linkiem post17825.html#p17825
Pozdrawiam
Misterium Christi
-
Apollo
- Imię: Apollo
- Posty: 397
- Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
- Lokalizacja: Dublin, Irlandia
- Droga życia: 8
- Zodiak: Wodnik
Apollo,
Wlasnie to mi sie nie podoba,to jest nie zgadza z wpojona wiarą:
Dusza = psychika.
Mnie uczono,że psychika to zbiór najkrócej mówiąc chemicznych reakcji w mózgu,a dusza to wlasnie to co nazywasz jaźnią.Czyli nasze jestestwo,astral czy jak to jeszcze nazwać.To jest ta "chmurka",która podobno w chwili śmierci wyplywa przez usta czlowieka i "idzie' w strone tunelu.
Ale wlasciwie to tylko kwestia nazewnictwa,bo istota tych rzeczy jest ta sama,tylko nazywamy je inaczej.
Co do regresji :
Od tego momentu uznaje,że nie jest ona oszustwem i dziala naprawdę.
Powód:
Argumenty,które Enlil podal mi na PW.
Wlasnie to mi sie nie podoba,to jest nie zgadza z wpojona wiarą:
Dusza = psychika.
Mnie uczono,że psychika to zbiór najkrócej mówiąc chemicznych reakcji w mózgu,a dusza to wlasnie to co nazywasz jaźnią.Czyli nasze jestestwo,astral czy jak to jeszcze nazwać.To jest ta "chmurka",która podobno w chwili śmierci wyplywa przez usta czlowieka i "idzie' w strone tunelu.
Ale wlasciwie to tylko kwestia nazewnictwa,bo istota tych rzeczy jest ta sama,tylko nazywamy je inaczej.
Co do regresji :
Od tego momentu uznaje,że nie jest ona oszustwem i dziala naprawdę.
Powód:
Argumenty,które Enlil podal mi na PW.
-
stancom
- Imię: Jan
- Posty: 188
- Dołączył(a): 19 kwi 2009, 14:37
- Lokalizacja: Kraków
- Droga życia: 3
- Typ: 8w7
- Zodiak: Lew/koń
Radunia napisał(a):"Tertulian, jeden z Ojców Kościoła piszący we wczesnych stuleciach chrześcijaństwa nazywa ciało lub jestestwo fizyczne "ciałem duszy", a duszę "naczyniem ducha". Dusza stoi pomiędzy duchem a ciałem, gdyż bezpośrednia komunikacja między duchem a ciałem jest niemożliwa; ich związek może się dokonywać za pośrednictwem medium - dusza jest tym medium (Pember- Earth's Earliest Ages).
W sumie zgadza się to z moim pojmowaniem...
duch = nadświadomość - to co sprawia że istniejemy, ale nie jest bezpośrednio dla nas dostępne, za to umożliwia wpływanie na rzeczywistość w różne sposoby czystą siłą woli, ale za pośrednictwem podświadomości
dusza = podświadomość - potrzebujemy jej do wykonywania i rejestrowania większości rzeczy które naszej świadomości nie są do niczego potrzebne, którymi nasza świadomość nie chce się akurat zajmować, które są dla świadomości zbyt nudne i trzeba je wpisać (przez trening) do podświadomości żeby wykonywać je automatycznie; umożliwia też kontakt z nadświadomością (nie wiem tylko, czy na wysokich poziomach rozwoju duchowego kontakt ten staje się bezpośredni, bez udziału podświadomości, czy po prostu tak odruchowy, że nie dostrzega się udziału podświadomości)
ciało = świadomość - to co świadomie myślimy, robimy, nasz ośrodek decyzyjny ;P
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący - Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Witam
Stancom napisał:
Zgadza się stancomie, to kwestia nazewnictwa, nie mniej wymaga ona znacznego uporządkowanie. Zwróć uwagę na fakt który sam mówi za siebie. Otóż słowo "dusza" jest bezpośrednim tłumaczeniem greckiego "psyche" od którego pochodzi obecna psychika. W ezoteryce nazywamy ja dusza astralna, która z kolei stanowi ciało dla ducha. Wizualnie można to przyrównać do rosyjskiej matrioszki, gdzie w ciele jest dusza w w duszy tkwi duch. Wszystko to dokładnie potwierdza Tertulian we fragmencie cytowanym przez Radunie......
Til napisał:
Z ta poprawka, ze podświadomość i świadomość to dwie strony tego samego medalu (czyli duszy). Ja bym proponował podział świadomość cielesna (zwierzęca), świadomość psychiczna (dzienna i nocna), świadomość duchowa (transpersonalna)..........
Ps.....Dalej będę pisał w temacie "Transcendentna Jaźń".......
Pozdrawiam
Stancom napisał:
......Ale właściwie to tylko kwestia nazewnictwa,bo istota tych rzeczy jest ta sama,tylko nazywamy je inaczej.......
Zgadza się stancomie, to kwestia nazewnictwa, nie mniej wymaga ona znacznego uporządkowanie. Zwróć uwagę na fakt który sam mówi za siebie. Otóż słowo "dusza" jest bezpośrednim tłumaczeniem greckiego "psyche" od którego pochodzi obecna psychika. W ezoteryce nazywamy ja dusza astralna, która z kolei stanowi ciało dla ducha. Wizualnie można to przyrównać do rosyjskiej matrioszki, gdzie w ciele jest dusza w w duszy tkwi duch. Wszystko to dokładnie potwierdza Tertulian we fragmencie cytowanym przez Radunie......
......."Tertulian, jeden z Ojców Kościoła piszący we wczesnych stuleciach chrześcijaństwa nazywa ciało lub jestestwo fizyczne "ciałem duszy", a duszę "naczyniem ducha". Dusza stoi pomiędzy duchem a ciałem, gdyż bezpośrednia komunikacja między duchem a ciałem jest niemożliwa; ich związek może się dokonywać za pośrednictwem medium - dusza jest tym medium (Pember- Earth's Earliest Ages).......
Til napisał:
.....Duch=nadświadomość.......dusza=podświadomość.......
Z ta poprawka, ze podświadomość i świadomość to dwie strony tego samego medalu (czyli duszy). Ja bym proponował podział świadomość cielesna (zwierzęca), świadomość psychiczna (dzienna i nocna), świadomość duchowa (transpersonalna)..........
Ps.....Dalej będę pisał w temacie "Transcendentna Jaźń".......
Pozdrawiam
Misterium Christi
-
Apollo
- Imię: Apollo
- Posty: 397
- Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
- Lokalizacja: Dublin, Irlandia
- Droga życia: 8
- Zodiak: Wodnik
Apollo,
Przyklad matrioszki jest świetny.
Wlasnie o cos takiego chodzilo.
Kilka slów i wszystko jasne
.
Gdybys mogl jeszcze w podobny sposób "wyjasnic' druga część postu - to o nad-,pod-, świadomosci ,bylbym, wdzieczny.
Wiem,że jestem uciązliwy,ale gdybym zacząl Wam pisac o obliczeniach wytrzymalości belek w budynku lub o ekstrapolacji wykresu wydobycia ropy tez mielibyscie pewien problem
.
A może nie?
Pzdr.
Przyklad matrioszki jest świetny.
Wlasnie o cos takiego chodzilo.
Kilka slów i wszystko jasne

Gdybys mogl jeszcze w podobny sposób "wyjasnic' druga część postu - to o nad-,pod-, świadomosci ,bylbym, wdzieczny.
Wiem,że jestem uciązliwy,ale gdybym zacząl Wam pisac o obliczeniach wytrzymalości belek w budynku lub o ekstrapolacji wykresu wydobycia ropy tez mielibyscie pewien problem

A może nie?
Pzdr.
-
stancom
- Imię: Jan
- Posty: 188
- Dołączył(a): 19 kwi 2009, 14:37
- Lokalizacja: Kraków
- Droga życia: 3
- Typ: 8w7
- Zodiak: Lew/koń
Witam
Pytaj mnie o co chcesz przyjacielu, i nie martw się bo nie ma złych pytań. Postaram się wszystko ci przybliżyć jak tylko potrafię........Odpowiedzi znajdziesz tu post18147.html#p18147
Pozdrawiam
Pytaj mnie o co chcesz przyjacielu, i nie martw się bo nie ma złych pytań. Postaram się wszystko ci przybliżyć jak tylko potrafię........Odpowiedzi znajdziesz tu post18147.html#p18147
Pozdrawiam
Misterium Christi
-
Apollo
- Imię: Apollo
- Posty: 397
- Dołączył(a): 26 mar 2008, 16:19
- Lokalizacja: Dublin, Irlandia
- Droga życia: 8
- Zodiak: Wodnik
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości