Dyskusje na temat wszelakich praktyk duchowych - medytacji, pracy z energią, aurą, czakrami, itp.

Post 07 gru 2008, 19:17

Fajny temat chapeau bas dla autora. Czesto sie nad tym zastanawiałem bo muzyka zawsze miała na mnie ogromny wpływ i bardzo różnie odbierałem różne jej odmiany. U mnie to ewoluowało na zasadzie przesiewania - od wielu gatunków do wybranych kilku. Myśle ze to sie kształtuje równolegle z osobowością. Czesto zastanawiało mnie jak to jest ze na tyle "namacalnie" to odbieram. Kiedy patrze na ewolucje własnych upodobań wygląda to nastepująco: (w kolejności)

1. Odsuniecie muzyki którą odzczuwałem jako negatywna (niosąca negatywne emocje - czułem ją jako brak energii, nieład, rozbicie) no i poleciały wszelkie ciezkie metale i poszczególene piosnki wyrazające zniechecenie, złość, niezadowolenie.

2. Odsunięcie muzyki bardzo prywatnej w sensie zalewającej emocjami innej osoby (autora) tu szcególnie z tymi emocjami i podejsciem z którym sie nie utozsamiałem.

3. Zainteresowanie muzyką instrumentalną jako taką która odbierałem jako przeniesienie czystej energii bez prywatnego ładunku emocjonalnego

4. Zaintresowanie (zawężenie) do takich nurtów jak folk (głównie irlandzki, szkocki) Szybkie skoczne rytmy lub ekspresyjne ballady jako cos ładującego energią lub kojacego. I drugi nurt - Blues, muzyka klubowa, i inne typy w których autorzy bawią sie dzwiekiem, improwizują.

5. Sam zacząłem grać

I tu ciekawe bo rzeczywiście zupełnie inaczej odczuwa sie muzyke na zywo a juz super intensywnie tę którą sie tworzy samemu - W tej chwili jako ze bardziej interesuje sie energiami które nas otaczają stopniowo tez wiecej czuje i w obecnym momencie Odczuwam to (kiedy gram) tak jakbym porządkował swoją własną energię i energie otoczenia i zarazem kształtował ją - fantastyczne uczucie :thumbright:
Co do tego 5- punktowego schematu to okresla to co jest podstawą i jest dość ogólny - szczególnie co do odsuwania czegokolwiek bo cały czas poszukuje nowych doznań i tak na dobre niczego nie wykluczam. Czesto słucham poszczególnych piosenek czy wykonawców nie wpisujacych sie w ten schemat ale tu dobieram w zaleznosci od nastroju, przeżyc danego dnia etc.
Avatar użytkownikazooey Mężczyzna
 
Imię: Grzegorz
Posty: 42
Dołączył(a): 30 lis 2008, 22:16
Lokalizacja: Pruszków
Zodiak: ryby

Post 03 sty 2009, 15:38

Czasami nie zdajemy sobie sprawy, ale to muzyka (po części) kształtuje nasz charakter, sposób bycia. Im bardziej agresywna nuta, tym my stajemy się bardziej "anty" nastawieni na świat.
Radosna muzyka sprawia, że chcemy dzielić się pozytywną energią z ludźmi. Widzimy tylko dobre chwile naszego życia. Smutna muzyka wprowadza nas w melancholie.

Każdy rodzaj muzyki może przedstawić nasz stan psychiczny, problemy. Czasami świadomie "ich" słuchamy by użalać się nad sobą.
Muzyka może być naszym lekarstwem lub trucizną.
Każdy z nas inaczej postrzega, lecz widzimy ją podobnie :wink:.
Avatar użytkownikaBeso.Muerte Kobieta
 
Imię: Monika
Posty: 2
Dołączył(a): 24 gru 2008, 23:42
Lokalizacja: Nowa Sól
Droga życia: 3
Typ: 4w5
Zodiak: Baran

Post 09 sty 2009, 10:10

Też zauważyłam takei zjawiska co opisała Beso Muerte u sibie...Gdy miałam zły nastrój lepiej było mi słuchac melancholijnej, smutnej ,bądź ciężkiej muzyki o podświadomie taką wybierałam, bo ''współgrała'' z moim wnętrzem. Natomiast, gdy puścił ktoś mi cośweselszego od razu gorzej się czułam, bo wewnętrznie to kłociło się ze mną. Długo nie zauważałam tego, aż zaczęłam się zmieniac i wraz ze mną styl muzyki - od ciężkiej ,pełnej krzyku, mocnych dzwięków czy smutkow lub tekstach mówiących o problemach, przeszłam na żywszą, lżejszą, przyjemniejszą dla ucha, a nawet relaksujacą skłaniającą do medytacji;)
Avatar użytkownikaAileen Kobieta
 
Posty: 15
Dołączył(a): 05 sty 2009, 18:07
Droga życia: 8
Zodiak: Koziorożec

Post 08 lut 2009, 01:19

AdamBytof.pl napisał(a):Muzyka to bardzo bogaty świat. Zdecydowanie wpływa ona na różne aspekty umysłu, szczególnie na emocje. Każdy tego doświadczył i jest to rzecz oczywista. Jeżeli jednak spojrzeć na muzykę w kontekście duchowego rozwoju, to z pewnością trzeba by podkreślić role muzyki w uspokojeniu umysłu i skierowaniu myśli w stronę medytacji, koncentracji itp.

Kiedyś bardzo silnie doświadczyłem siły indyjskich mantr nagrywanych i odtwarzanych podczas medytacji, działały na mnie silnie także klasyczne ragi indyjskie (szczególnie wykonywane na sitarze i sarodzie), a nawet monotonne brzmienie tampury. Czasami wykorzystuję je w tworzeniu nagrań medytacyjnych.

Osobnym zagadnieniem jest wpływ dźwięku na mózg i ciało, np. synchronizacji półkul mózgu, ale nie o to chyba chodzi w tym temacie dlatego nie będę tego rozwijał.

Muzyka może także kierować umysł w stan uwagi i przytomności, szczególnie wtedy gdy ma dużo przestrzeni, dużo ciszy... niektóre nagrania Karunesha, gregoriańskie chorały, nagrania gongów i dzwonków tybetańskich są tu znakomite.

Ciekawym zagadnieniem jest muzyka "transowa" - np. nagrania didgeridoo, a nawet współczesne transowe "techno". Przejście przez doświadczenia transowe w towarzystwie muzyki, czasami bardzo dynamicznej, w połączeniu np. z pogłębionym oddychaniem, tak jak ma to miejsce w oddychaniu holotropowym może dostarczyć głębokiego psychologicznego wglądu, uświadomienia sobie skrytych w nieświadomości treści i przeżyć oraz spowodować przeżycie "katharsis", czyli oczyszczenia umysłu. Sam to przechodziłem i przechodzę jeszcze czasami, gdy praktykuję sesje oddechowo-muzyczne dla oczyszczenia podświadomości. Uważam to ze bardzo cenne doświadczenia i głębokie podróże do wnętrza umysłu.

Muzyka ma więc wiele imion i wiele twarzy.

Pozdrawiam
AdamB




Witam.
Bardzo zainteresowały mnie powyższe informacje. Czy mozna by prosic wiecej wiadomosci na ten temat?
Ja bardzo kocham muzyke,szczegolnie te relaksacyjną,niestety nie mam jej zbyt duzo w swojej kolekcji,a szkoda,bo ja szczególnie czuje jej dzialanie.
A jak to jest z muzyka i czakrami-czy kazda czakra musi miec inny rodzaj muzyki,wibracji i tonu?
Skąd dostac takie prawdziwe,nieprzetworzone,czyste dzwieki? np.medytacyjne czy misami tybetańskimi ?
Kimkolwiek będę,mogę być tylko sobą.
nadzieja84
http://popko.pl/
Avatar użytkownikanadzieja84 Kobieta
Wygrałam życie:)
 
Imię: nadzieja84
Posty: 95
Dołączył(a): 07 lut 2009, 16:25
Lokalizacja: Szczecin
Droga życia: 1
Typ: 2w1(idealistka)
Zodiak: byk

Post 05 mar 2009, 21:51

Witam.

Na początku było słowo
A słowo było u boga i bogiem było słowo
Ono było na początku u boga
Wszystko przez nie się stało
A bez niego nic się nie stało, co się stało
Jana:1,1-3

Tak w Biblii jest podkreślone znaczenie energii dźwięku. Bóg nie namalował, nie zrobił rękoma, ale powiedział słowo i stało się. Świeckim odpowiednikiem tego stwierdzenia jest mniej poetyckie określenie:MUZYKA ŁAGODZI OBYCZAJE.

Niewątpliwie dźwięk ma na nas olbrzymi wpływ.Możemy to wykorzystywać w rozmaity sposób.Od wspomagania zwykłego relaksu do wspierania rozwoju. Temu celowi służy mantra. Mantra to określenie w świętym języku sanskrytu. Sanskryt jak kiedyś powiedział w piękny sposób mój nauczyciel , to taki język w którym wszystkie nazwy nie tylko dokładnie opisują naturę przedmiotu nazywanego ale zawierają i przekazują jego wibracje. I właśnie ta cecha stanowi o jego świętości. a oto czym jest:

man – myśleć + tra - wyzwolenie

Kombinacja słów lub słowo pełniące funkcję mantry ma w swym mistycznym znaczeniu za zadanie nie tylko oczyszczać, ale i urzeczywistnić prawdziwą duchową naturę naszej istoty poprzez bezpośredni kontakt z bóstwem. Pod względem tych zadań mantry dzielimy na:

gnostyczne - lub wiedzy będące esencją zręcznych środków.
zungang - (dharani mantra ) będące esencją rozróżniającej świadomości.
uhgja mantry - tajemne będące nie dualnym pierwotnym poznaniem.
maha mantry - wielkie
bidża mantry - mantry liścia

Kod – obecny w większości z nich stanowi o rodzaju sile działania mantry jest swoistym energetycznym kluczem otwierającym drzwi świadomości. Kanałem komunikacji świadomości z nad świadomości a w końcu i boskością.
Mantry nie zawierające kodu służą do osiągania skupienia i wyćwiczenia koncentracji.
Inne są do słuchania ale z tymi najsilniejszymi pracujemy w medytacyjnej ciszy.
Podstawę dla skuteczności działania mantry stanowi jej wibracja – energia, oraz to, że każda energia jest tam gdzie koncentracja. Każda z mantr i wszystkich pozostałych technik jogicznych uczy działania ‘z’ i ‘na’ poziomie energetycznym wewnątrz nas. Oznacza to stosunkowo mały do wielkości przyrostu świadomości, nakład sił i pełną zgodność zmian z naszym podstawowym wzorcem. Dlatego system ten wychodzi z wnętrza naszych umysłów, wkraczając w nasze codzienne życie nierozerwalnie się z nim łącząc i wzbogacając je poprzez zmiany w świadomości. Proces ten jest płynny i niezauważalny dla praktykującego do momentu, w którym staje on w ‘sytuacji podbramkowej’, ’krytycznej’ w swoim życiu. Wtedy po wartości działań i dojrzałości decyzji uwidaczniają się nowe wypracowane wartości i schematy działań. Mantry posiadają też swoje graficzne wyobrażenie nazywane mandalą.

Dla mnie mantra to sposób życia który kiedyś poznałem i realizuję do dziś uważam, że nie ma większej i skuteczniejszej siły niż te magiczne dźwięki i nawet praktyki kryja jogi z magią techniki białej kobry stawiam na równi.
Cokolwiek piszę to tylko moje zdanie. Pozdrawiam.
Avatar użytkownikawiasa Mężczyzna
STRAŻNIK
 
Posty: 85
Dołączył(a): 04 lip 2008, 00:09
Lokalizacja: Sosnowiec
Droga życia: 2

Post 08 mar 2009, 21:29

wiasa napisał(a):stanowi o rodzaju sile działania mantry jest swoistym energetycznym kluczem otwierającym drzwi świadomości. Kanałem komunikacji świadomości z nad świadomości a w końcu i boskością.

A można prosić o przykład takiej mantry?
Kimkolwiek będę,mogę być tylko sobą.
nadzieja84
http://popko.pl/
Avatar użytkownikanadzieja84 Kobieta
Wygrałam życie:)
 
Imię: nadzieja84
Posty: 95
Dołączył(a): 07 lut 2009, 16:25
Lokalizacja: Szczecin
Droga życia: 1
Typ: 2w1(idealistka)
Zodiak: byk

Post 08 mar 2009, 21:34

Kochany skarbie. Mantrę się śpiewa mam napisać nutki.

Same słowa niewiele ci dadzą. Ale proszę kilka mogę tu napisać bo są znane albo mało istotne
pereł tak nie powinienem ci dawać.


om
om mani padme
szanti
ANTAR – JYOTI NAMO PARAMATMA JYOTI NAMO AKHANDA JYOTI NAMO MAMA JIVANA JYOTI NAMO ANTARYAMI NAMO JAYA SAD – GURU , HE NAMO

KRISHNA GOWINDA , GOWINDA GOPALA / KRISHNA GOWINDA, GOWINDA GOPALA, KRISHNA MURARI MANOHARA, NANDA LALA

HARE RAMA HARE RAMA ,RAMA RAMA HARE HARE, HARE KRISHNA HARE KRISHNA, KRISHNA KRISHNA HARE HARE, HARE KRISHNA HARE KRISHNA, KRISHNA KRISHNA HARE HARE, HARE RAMA HARE RAMA, RAMA RAMA HARE HARE

ASATOMA SADGAMAYA TAMASOMA JOTIRGAMAJA MRITYORMAA JOTIRGAMAYA

OM SZANTI! SZANTI ! SZANTI!

GAJA VADANA GANA NATHA , GAJAVADANA DINA NATHA , SIDDHI VIDHATA SHIVA TANAYANA BUDHI PRADAYAKA GAJAANANA , PARVATI NANDANA BHAWA BHAJA BHANJANA , YUGA YUGA VANDITA JAYA SHRI GANESHA

SHIVAYA NAMA SHIVA , SHIVAYA NAMA SHIVA , SHIVAYA NAMA OM NAMA SHIVAYA

GATE GATE PARAGATE PARASAMGATE BUDHI SVAHA

MADANA MOHANA MURABI , MADANA MOHANA MURABI , HARIBOL , HARIBOL , HARIBOL

KATAM ASI KATAM ASI , A HAM BRAMA SI , AYMATMA BRAMA

OM SCHAKSCHURU SCHAKSCHURU , SCHAKSCHURU , TEKJA WAM , YOGA WAM , PAMPARI PARI TWARITAM SCHAKSCHURU NA , SZAMAJA SZAMAJA

GANESCHA
OM ŁAKATUMNAJA UM , OM ŁAKATUMNAJA UM , ŁAKATUMNAJA DIVANI , ŁAKATUMNAJA DIVANI , GANESCHA AVATARA NAMAVA
OM NAMA SCHIWAYA , OM NAMO SCHIWAJA , OM NAMO SCHIWAJA , SCHIWA OM NAMA

Wystarczy? :P #-o :-k Bo mogę jeszcze tylkonie wiem czy nie usuną mnie z forum za pisanie tu książek. :D :D :thumbright: (e mail )
Cokolwiek piszę to tylko moje zdanie. Pozdrawiam.
Avatar użytkownikawiasa Mężczyzna
STRAŻNIK
 
Posty: 85
Dołączył(a): 04 lip 2008, 00:09
Lokalizacja: Sosnowiec
Droga życia: 2

Post 10 mar 2009, 02:29

wiasa napisał(a):Mam nadzieję ,.że nie jesteś tym Adamem Bytofem,którego znam z poważnych publikacji. Jako światły według mnie człowiek nigdy w publiczny sposób nie poleciłby metody katharsis jako drogi rozwoju a to dlatego, że z pewnością wie iż ta metoda była stosowana w psychologii akademickiej w latach 70 -60 i w wielu wypadkach odnosiła duże sukcesy
w przerabianiu ludzi na warzywa
co ty bar.... ,gł...... piszesz. Chcesz żeby sobie ktoś krzywdę zrobił !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Katharsis to stan umyslu a nie metoda, poza tym wiele praktyk moze byc wykorzystywanych przeciw czlowiekowi mimo iz zamierzenie jest inne. To nie metoda czy stan umyslu jest niebezpieczny a jego wykorzystanie przez czlowieka. Nobel tez nie wymyslal dynamitu zeby sie ludzie pozabijali a scyzoryk mial byc niezbednikiem surviwalowcow a nie symbolem kieleckiej mlodziezy ;)
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 10 mar 2009, 02:46

Meph napisał(a):Katharsis to stan umyslu a nie metoda, poza tym wiele praktyk moze byc wykorzystywanych przeciw czlowiekowi mimo iz zamierzenie jest inne. To nie metoda czy stan umyslu jest niebezpieczny a jego wykorzystanie przez czlowieka. Nobel tez nie wymyslal dynamitu zeby sie ludzie pozabijali a scyzoryk mial byc niezbednikiem surviwalowcow a nie symbolem kieleckiej mlodziezy Wink


Hmm..myślę,że Nobel miał świadomość swojego wynalazku,głupi nie był;)
Jeżeli jest jakiś sposób,metoda na coś co działa i jest świetne-autor pomysłu jest wychwalany.Kiedy jednak okazuje się,że dana metoda/sposób powoduje złe skutki-autor pomysłu zostaje skazany na potępienie-tak jak napisałeś,to wykorzystanie przez człowieka jest niebezpieczne,ale winę za to nie ponosi ów ten "biedny" człowiek(że miał za mało wiedzy i się zabił)ale na autora pomysłu-a on choć wymyślił-to ostrzegł.
Kimkolwiek będę,mogę być tylko sobą.
nadzieja84
http://popko.pl/
Avatar użytkownikanadzieja84 Kobieta
Wygrałam życie:)
 
Imię: nadzieja84
Posty: 95
Dołączył(a): 07 lut 2009, 16:25
Lokalizacja: Szczecin
Droga życia: 1
Typ: 2w1(idealistka)
Zodiak: byk

Post 10 mar 2009, 08:45

Witam.

nadzieja84 napisał(a):
Meph napisał(a):Katharsis to stan umysłu a nie metoda, poza tym wiele praktyk moze byc wykorzystywanych przeciw człowiekowi mimo iz zamierzenie jest inne. To nie metoda czy stan umyslu jest niebezpieczny a jego wykorzystanie przez człowieka. Nobel tez nie wymyslal dynamitu zeby sie ludzie pozabijali a scyzoryk mial byc niezbednikiem surviwalowcow a nie symbolem kieleckiej mlodziezy Wink


Hmm..myślę,że Nobel miał świadomość swojego wynalazku,głupi nie był;)
Jeżeli jest jakiś sposób,metoda na coś co działa i jest świetne-autor pomysłu jest wychwalany.Kiedy jednak okazuje się,że dana metoda/sposób powoduje złe skutki-autor pomysłu zostaje skazany na potępienie-tak jak napisałeś,to wykorzystanie przez człowieka jest niebezpieczne,ale winę za to nie ponosi ów ten "biedny" człowiek(że miał za mało wiedzy i się zabił)ale na autora pomysłu-a on choć wymyślił-to ostrzegł.


Meph
Jeżeli uważasz ,że grupa schematycznych działań dążących do określonego celu to nie technika lub metoda twój problem.Tylko nie bajdurz ,że to jakiś stan umysłu chyba że w yogamephie, katharsis to tyle co armagedon. Nie po to poświęciłem pół ,życia Wedom,żeby ktoś z moich przyjaciół z powodu takich mądrości stał się marchewką czytając te bzdury.


Nadzieja.
Tu niestety masz wiele racji, jest wiele wspaniałych technik medytacji,które pozwalają bardzo szybko iść na przód.Jednak ze względu na ich olbrzymią siłę nie są dostępne nawet dla niektórych o wyższym wtajemniczeniu. Do ich praktyk potrzebna jest nie tylko stała ale i odpowiednia opieka mistrza a czasem nawet odpowiednie predyspozycje u ucznia.Chodzi o to,że nie tyle technika jest groźna sama w sobie ile jej efekty czasem zbyt szybkie i silne i bardzo łatwo jest stracić spójność osobowości.

Meph dokształć się a co do autora tego wpisu może go wycofać i zachować twarz albo zostać moim osobistym bajkopisarzem zresztą tak jak i ty meph. Jak wy chcecie uczyć innych skoro nawet nie umiecie poprawnie pisać, byk na byku? - pytanie retoryczne. Koniec wszelkich moich komentarzy w tym temacie.
Cokolwiek piszę to tylko moje zdanie. Pozdrawiam.
Avatar użytkownikawiasa Mężczyzna
STRAŻNIK
 
Posty: 85
Dołączył(a): 04 lip 2008, 00:09
Lokalizacja: Sosnowiec
Droga życia: 2

Post 10 mar 2009, 14:43

pozwolę sobie tylko...
pl.wikipedia.org napisał(a):Katharsis (gr. oczyszczenie) to uwolnienie cierpienia, odreagowanie zablokowanego napięcia, stłumionych emocji, skrępowanych myśli i wyobrażeń, które podlegały kontroli mechanizmów obronnych, ego lub kontroli społecznej (persony jednostki). Uwolnieniu podlegają przede wszystkim kompleksy psychiczne, które dezorganizowały funkcje ego i niepokoiły świadomość.

i
wikipedia.org napisał(a):Catharsis (Ancient Greek: Κάθαρσις) is a Greek word meaning "purification", "cleansing" or "clarification." It is derived from the infinitive verb of Ancient Greek: καθαίρειν transliterated as kathairein "to purify, purge," and adjective Ancient Greek: καθαρός katharos "pure or clean."


Więc z grubsza owszem, 'katharsis' to jest nazwa stanu umysłu, a nie nazwa konkretnej techniki. No, chyba że oprócz tego podstawowego znaczenia ktoś wymyślił jakąś technikę którą nazwał identycznie... Ale znaczenie słownikowe to 'oczyszczenie' co odnosi się do stanu umysłu jaki próbuje się osiągnąć choćby i przez medytację itp. Istnieje też parę innych określeń mniej lub bardziej zbliżonych w opisie tego stanu...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Post 10 mar 2009, 14:54

Til napisał(a):Więc z grubsza owszem, 'katharsis' to jest nazwa stanu umysłu, a nie nazwa konkretnej techniki. No, chyba że oprócz tego podstawowego znaczenia ktoś wymyślił jakąś technikę którą nazwał identycznie... Ale znaczenie słownikowe to 'oczyszczenie' co odnosi się do stanu umysłu jaki próbuje się osiągnąć choćby i przez medytację itp. Istnieje też parę innych określeń mniej lub bardziej zbliżonych w opisie tego stanu...


....a zgaszasz się c tym co mówi Wiasa? Że to niebezpieczne i nie dla każdego? Osiągałeś to kiedykolwiek?
Kimkolwiek będę,mogę być tylko sobą.
nadzieja84
http://popko.pl/
Avatar użytkownikanadzieja84 Kobieta
Wygrałam życie:)
 
Imię: nadzieja84
Posty: 95
Dołączył(a): 07 lut 2009, 16:25
Lokalizacja: Szczecin
Droga życia: 1
Typ: 2w1(idealistka)
Zodiak: byk

Post 10 mar 2009, 17:23

Wiasa jeżeli rzeczywiście dużo wiesz w tym temacie, to może napisz coś więcej poza lakonicznymi zdaniami:

Wiasa napisał(a):ta metoda była stosowana w psychologii akademickiej w latach 70 -60 i w wielu wypadkach odnosiła duże sukcesy
w przerabianiu ludzi na warzywa

co ty bar.... ,gł...... piszesz. Chcesz żeby sobie ktoś krzywdę zrobił !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Wiasa napisał(a):Meph
Jeżeli uważasz ,że grupa schematycznych działań dążących do określonego celu to nie technika lub metoda twój problem.Tylko nie bajdurz ,że to jakiś stan umysłu chyba że w yogamephie, katharsis to tyle co armagedon. Nie po to poświęciłem pół ,życia Wedom,żeby ktoś z moich przyjaciół z powodu takich mądrości stał się marchewką czytając te bzdury.


Wiasa napisał(a):Meph dokształć się a co do autora tego wpisu może go wycofać i zachować twarz albo zostać moim osobistym bajkopisarzem zresztą tak jak i ty meph. Jak wy chcecie uczyć innych skoro nawet nie umiecie poprawnie pisać, byk na byku? - pytanie retoryczne. Koniec wszelkich moich komentarzy w tym temacie.


Dużo się napisałeś ale ja nie widzę konkretów w Twojej wypowiedzi oprócz obrażania innych i wytykania im niewiedzy. Jeżeli rzeczywiście dużo wiesz na ten temat to podziel się swoją wiedzą, ewentualnie podaj jakieś źródło gdzie każdy mógłby się z tym zapoznać. Bo jak na razie od Ciebie dowiedziałam się, że jest to niebezpieczne. Wiesz można komuś powiedzieć, że przechodzenie przez ulice jest niebezpieczne (bo jest i w bardzo wielu przypadkach skończyło się czyjąś śmiercią). Jeżeli nie przedstawisz temu komuś konkretnych zagrożeń jakie na niego czekają to skłonny będzie omijać ulice szerokim łukiem. A jeżeli jednak będzie zmuszony w końcu kiedyś przejść przez tę ulicę, to jego niewiedza na temat konkretnych zagrożeń i zasad poruszania się na jezdni może przyczynić się do tragedii.
"Twoja największa siła polega na swobodzie wyboru. Dlatego wybierz szczęście, zdrowie, wszelkie dobro, piękno, mądrość prawdę i miłość." ;)
Avatar użytkownikassilvia Kobieta
 
Posty: 377
Dołączył(a): 29 maja 2007, 17:26
Droga życia: 4
Typ: TakaJednaJędzaMała
Zodiak: Żarłacz Tygrysi

Post 10 mar 2009, 21:54

wiasa napisał(a):Meph
Jeżeli uważasz ,że grupa schematycznych działań dążących do określonego celu to nie technika lub metoda twój problem.Tylko nie bajdurz ,że to jakiś stan umysłu chyba że w yogamephie, katharsis to tyle co armagedon. Nie po to poświęciłem pół ,życia Wedom,żeby ktoś z moich przyjaciół z powodu takich mądrości stał się marchewką czytając te bzdury.

Jesli nie widzisz roznicy pomiedzy akcja a reakcja to twoj problem. Katharsis jest efektem danej metody a nie na odwrot. Ale widze, ze cos w tym co pisales musi być, chyba dużo praktykowales...
Najwyrazniej nie za dobrze wykorzystales ten swoj skrawek zycia skoro poswieciles go na Wedy a zapomniales poswiecic kilku chwil na zrozumienie podstawowych definicji opisujacych akcje i reakcje, ktore wystepuja codziennie w naszym zyciu. Nie potrafisz zniesc faktu, ze ktos inny ma racje a nie ty i nawet mimo tego zachowujesz się jakbys pozjadal wszystkie rozumy.

wiasa napisał(a):Meph dokształć się a co do autora tego wpisu może go wycofać i zachować twarz albo zostać moim osobistym bajkopisarzem zresztą tak jak i ty meph. Jak wy chcecie uczyć innych skoro nawet nie umiecie poprawnie pisać, byk na byku? - pytanie retoryczne. Koniec wszelkich moich komentarzy w tym temacie.

Nie potrafisz poprawnie zbudowac zdania w szyku pytajacym, wstawiasz przecinki gdzie popadnie burzac szyk oraz logike zdania, z niechlujstwa nie potrafisz wstawic spacji pomiedzy koncem a poczatkiem nowego zdania a nawet pomiedzy znakiem interpunkcyjnym a slowem i mowisz o bykach i braku poprawnosci jezyka pisanego pozostalych forumowiczow? Ja nie uzywam polskich liter z przyzwyczajenia zawodowego oraz z faktu ze rozni programisci piszac strony nie umozliwiaja pisania polskich fontow dlatego bezpieczniej jest pisac bez nich ale staram się bledow nie robic (choc czasami się zdarzaja) i w odroznieniu od ciebie jakos się tym nie chelpie.
Pisac na forum moze kazdy i celem forum jest dyskusja ale w cywilizowany sposob, widocznie nauczyc sie tego tez nie miales czasu, bedac zajetym swoim 'rozwojem'.
Bardziej zamiast osobistego bajkopisarza potrzebujesz osobistego guru dobrego wychowania, ale mi jedna funkcja w zupelnosci wystarczy, w zasadzie jej tez sie nie podejme, w dowodzie cie zapisanego nie mam. Procz "prosze", "dziekuje", "przepraszam" najwyrazniej wyrzuciles cala reszte calkiem wartosciowych zachowan.
Ona: Kocham Cie!!! A Ty mnie tez?
On: Tak, Ciebie TEZ.
xD
Avatar użytkownikaMeph Mężczyzna
 
Posty: 1056
Dołączył(a): 06 gru 2005, 14:50
Droga życia: 4
Zodiak: Waga, Bawół

Post 11 mar 2009, 00:53

nadzieja84 napisał(a):....a zgaszasz się c tym co mówi Wiasa? Że to niebezpieczne i nie dla każdego? Osiągałeś to kiedykolwiek?


Prawdę mówiąc nie wiem jaką technikę osiągania tego stanu miał na myśli, więc nie jestem w stanie się wypowiedzieć. Niewątpliwie istnieją techniki które niosą pewne ryzyko dla niedoświadczonych i niewprawnych. Tyle że takie techniki opracowuje się najczęściej samemu i jeśli ktoś potrafi się wsłuchać w siebie, wie kiedy jest gotowy do ich użycia. Dlatego jestem przeciwny przeróżnym guru itp., bo o ile ktoś inny nawet doświadczony może się mylić co do nas, to nasza podświadomość się nie myli. O ile tylko potrafimy odpowiednio zinterpretować to co nam przekazuje.

Ogólnie stan pełnego oczyszczenia umysłu, doskonałego niebytu i istnienia, bycia jednocześnie wszystkim i niczym... Czucie się przez ten krótki moment jak bóg, widząc z okna jadącego pociągu każde źdźbło trawy w najdrobniejszych szczegółach, aż do jego struktury submolekularnej, a jednocześnie ogarniając umysłem rozmiary całej łąki, całego państwa, całej Ziemi... Rozmiary wszystkiego... Czując jednocześnie dotyk, smak, zapach wszystkiego, ale równocześnie rozróżniając odczucie związane z każdą pojedynczą najmniejszą rzeczą, odczuwając jednocześnie każdą drobinę piasku, każde źdźbło trawy, mimo że wcale się ich nie dotyka fizycznie... Przebłysk w którym przez tą krótką chwilę rozumie się istotę i sens wszystkiego...

Tak. Zdarzyło mi się. Różnie to nazywają... Katharsis... Nirvana... Pewnie parę innych obcojęzycznych słów. Zdarzyło mi się kilka razy. Zawsze spontanicznie, na przykład właśnie tak jadąc pociągiem... Nigdy podczas celowej medytacji, zawsze w czasie gdy spontanicznie myśli odpływały mi od fizycznej rzeczywistości, jak choćby podczas długiej jazdy pociągiem i wpatrywania się w krajobrazy za oknem.

Wiem jedno. Nigdy więcej nie czułem się tak wspaniale. Po każdym takim przeżyciu dobre samopoczucie i radość nie opuszczały mnie jeszcze przez dni, tygodnie... Nie mogę się doczekać kiedy będę w stanie odczuwać tak ciągle... Ale puki co mam jeszcze trochę do zrobienia tutaj i teraz... W każdym razie te doznania z pewnością są dużą nagrodą. I w pewien sposób upewniają że jest do czego dążyć. Że cel wcale nie jest tak ezoteryczny i nieosiągalny jak czasem się wydaje... Daje to bardzo dużą siłę na przyszłość żeby opierać się niepewności, żeby przetrwać momenty zwątpienia...
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
Avatar użytkownikaTil Mężczyzna
Poszukujący
 
Posty: 1614
Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
Droga życia: 11
Zodiak: tygrys

Powrót do działu „Praktyka”

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron