Muzyka to bardzo bogaty świat. Zdecydowanie wpływa ona na różne aspekty umysłu, szczególnie na emocje. Każdy tego doświadczył i jest to rzecz oczywista. Jeżeli jednak spojrzeć na muzykę w kontekście duchowego rozwoju, to z pewnością trzeba by podkreślić role muzyki w uspokojeniu umysłu i skierowaniu myśli w stronę medytacji, koncentracji itp.
Kiedyś bardzo silnie doświadczyłem siły indyjskich mantr nagrywanych i odtwarzanych podczas medytacji, działały na mnie silnie także klasyczne ragi indyjskie (szczególnie wykonywane na sitarze i sarodzie), a nawet monotonne brzmienie tampury. Czasami wykorzystuję je w tworzeniu nagrań medytacyjnych.
Osobnym zagadnieniem jest wpływ dźwięku na mózg i ciało, np. synchronizacji półkul mózgu, ale nie o to chyba chodzi w tym temacie dlatego nie będę tego rozwijał.
Muzyka może także kierować umysł w stan uwagi i przytomności, szczególnie wtedy gdy ma dużo przestrzeni, dużo ciszy... niektóre nagrania Karunesha, gregoriańskie chorały, nagrania gongów i dzwonków tybetańskich są tu znakomite.
Ciekawym zagadnieniem jest muzyka "transowa" - np. nagrania didgeridoo, a nawet współczesne transowe "techno". Przejście przez doświadczenia transowe w towarzystwie muzyki, czasami bardzo dynamicznej, w połączeniu np. z pogłębionym oddychaniem, tak jak ma to miejsce w oddychaniu holotropowym może dostarczyć głębokiego psychologicznego wglądu, uświadomienia sobie skrytych w nieświadomości treści i przeżyć oraz spowodować przeżycie "katharsis", czyli oczyszczenia umysłu. Sam to przechodziłem i przechodzę jeszcze czasami, gdy praktykuję sesje oddechowo-muzyczne dla oczyszczenia podświadomości. Uważam to ze bardzo cenne doświadczenia i głębokie podróże do wnętrza umysłu.
Muzyka ma więc wiele imion i wiele twarzy.
Pozdrawiam
AdamB
Kiedyś bardzo silnie doświadczyłem siły indyjskich mantr nagrywanych i odtwarzanych podczas medytacji, działały na mnie silnie także klasyczne ragi indyjskie (szczególnie wykonywane na sitarze i sarodzie), a nawet monotonne brzmienie tampury. Czasami wykorzystuję je w tworzeniu nagrań medytacyjnych.
Osobnym zagadnieniem jest wpływ dźwięku na mózg i ciało, np. synchronizacji półkul mózgu, ale nie o to chyba chodzi w tym temacie dlatego nie będę tego rozwijał.
Muzyka może także kierować umysł w stan uwagi i przytomności, szczególnie wtedy gdy ma dużo przestrzeni, dużo ciszy... niektóre nagrania Karunesha, gregoriańskie chorały, nagrania gongów i dzwonków tybetańskich są tu znakomite.
Ciekawym zagadnieniem jest muzyka "transowa" - np. nagrania didgeridoo, a nawet współczesne transowe "techno". Przejście przez doświadczenia transowe w towarzystwie muzyki, czasami bardzo dynamicznej, w połączeniu np. z pogłębionym oddychaniem, tak jak ma to miejsce w oddychaniu holotropowym może dostarczyć głębokiego psychologicznego wglądu, uświadomienia sobie skrytych w nieświadomości treści i przeżyć oraz spowodować przeżycie "katharsis", czyli oczyszczenia umysłu. Sam to przechodziłem i przechodzę jeszcze czasami, gdy praktykuję sesje oddechowo-muzyczne dla oczyszczenia podświadomości. Uważam to ze bardzo cenne doświadczenia i głębokie podróże do wnętrza umysłu.
Muzyka ma więc wiele imion i wiele twarzy.
Pozdrawiam
AdamB
Uwolnij swój umysł!
-
AdamBytof.pl
Uwolnij swój umysł!
- Imię: Adam
- Posty: 8
- Dołączył(a): 10 mar 2007, 12:54
- Zodiak: Strzelec
Ja w sumie slucham tylko hiphopu, kazdy kawalek wywoluje inny nastroj - a zalezy to od slow (tez od tego w jaki sposob sa spiewane, wolny-szybki) oraz w duzej czesci od bitu.
Czasami slucham muzyki i spiewam razem z wykonawcami, wtedy mam takie 'pobudzenie' dlatego czesto np. chodze po domu i sobie spiewam, albo jak wlacze muzyke to zaczynam cwiczyc ...
Jak ktos juz wyzej napisal, wiadomo ze lepiej dostosywac muzyke pod emocje niz na odwrót, dlatego np. dzis nie mam ochoty wogole na Moleste 'skandal' a jutro tylko Moelsty slucham hehe Pozdro
Czasami slucham muzyki i spiewam razem z wykonawcami, wtedy mam takie 'pobudzenie' dlatego czesto np. chodze po domu i sobie spiewam, albo jak wlacze muzyke to zaczynam cwiczyc ...
Jak ktos juz wyzej napisal, wiadomo ze lepiej dostosywac muzyke pod emocje niz na odwrót, dlatego np. dzis nie mam ochoty wogole na Moleste 'skandal' a jutro tylko Moelsty slucham hehe Pozdro
'Cokolwiek pomiedzy ludzmi konczy sie, znaczy nigdy sie nie zaczelo, gdyby prawdziwie sie zaczelo - nie skonczylo by sie, skonczylo sie bo sie nie zaczelo... cokolwiek prawdziwie sie zaczyna, nigdy sie nie konczy'
-
pepex
Zip
- Posty: 393
- Dołączył(a): 22 sty 2007, 20:51
- Lokalizacja: KT-95 :P
- Droga życia: 7
- Typ: 7w8
- Zodiak: Rak
a ja polecam "Jungle Funk - Trance", możecie ją skojarzyć z reklamy bounty, gdzie dziewczyna ma szlaczki na twarzy
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
-
morphia
biszkopt
- Posty: 664
- Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
- Lokalizacja: Radom/Kraków
- Droga życia: 4
- Typ: 4w5
- Zodiak: baran
Tak, muzyka ........ma dobrotliwy wpływ na nas .Słuchając spokojnych kawałków , możemy pokusić się o taką opinie , ale co sie dzieje, kiedy muzyka jest szybka ,głośna ,wręcz hałaśliwa ,czy nadal ma kojący i uspakajający wpływ ..........................a może tak? . Myślę że muzyka wpływa różnie na ludzi , może być to zależne od wielu czynników.Powiem tak , z własnego doświadczenia wiem , że nieraz ,konkretny kawałek ,słuchany w tej chwili może mieć inny wpływ na mnie ,niż w innej(tak na marginesie, słucham każdego rodzaju muzyki , od ostrego metalu po muzykę poważną i tzw. relaksacyjną , tą wykorzystywaną do medytacji ), na mój nastrój , na poprawę czy pogorszenie. Musze tu powiedzieć że nie zależnie od rodzaju muzyki , zależny jest nasze nastawienie , w danej chwili na to czy chcemy w ogule słuchać jej brzmienia ,próbuj uspokoić się muzyką ,nawet tą tzw. relaksacyjną ,kiedy każdy dżwięk jest "katorgą".Każdy odczuwa emocje , które mają wpływ na nasz nastrój ,w poszczególnych częściach dnia a w konsekwencji na nasze życie , chyba że jest nie rozwinięty emocjonalnie .To na dziś tyle pozdrawiam
Dla przyjaciół nawet ciemność nocy i milczenie są rozmową
-
diawlo
Om Mani Padme Hum
- Imię: Jacek
- Posty: 126
- Dołączył(a): 29 gru 2006, 00:51
- Lokalizacja: skoczów
- Droga życia: 1
- Zodiak: skorpion
diawlo napisał(a): ale co sie dzieje, kiedy muzyka jest szybka ,głośna ,wręcz hałaśliwa ,czy nadal ma kojący i uspakajający wpływ ..........................a może tak?
Oczywiście że uspokaja, oczywiście że masz racje że zależy to od naszego nastawiania do danego kawałka.
Trust I seek and I find in you
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters
http://inm.webd.pl/img/userbary/userbar.jpg
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters
http://inm.webd.pl/img/userbary/userbar.jpg
- Seginus
- Posty: 118
- Dołączył(a): 07 sty 2007, 17:14
- Droga życia: 33
diawlo napisał/a:
ale co sie dzieje, kiedy muzyka jest szybka ,głośna ,wręcz hałaśliwa ,czy nadal ma kojący i uspakajający wpływ ..........................a może tak?
Oczywiście że uspokaja, oczywiście że masz racje że zależy to od naszego nastawiania do danego kawałka.
Mój brat słucha TOOLa bardzo głośno, kiedy jest zmęczony. Zapytałam się kiedyś, czy go to jeszcze bardziej nie męczy. Stwierdził, że wtedy odsuwają się myśli. Że lepiej się wsłuchuje w dźwięki i dzięki temu odpoczywa. Można to nazwać muzykoterapią
"We're jamming
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
I wanna jam it with you,
We're jamming, jamming
And I hope you like jamming too"
-
morphia
biszkopt
- Posty: 664
- Dołączył(a): 08 cze 2005, 16:41
- Lokalizacja: Radom/Kraków
- Droga życia: 4
- Typ: 4w5
- Zodiak: baran
morphia napisał(a):Stwierdził, że wtedy odsuwają się myśli. Że lepiej się wsłuchuje w dźwięki i dzięki temu odpoczywa.
Jestem tego samego zdania
Trust I seek and I find in you
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters
http://inm.webd.pl/img/userbary/userbar.jpg
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters
http://inm.webd.pl/img/userbary/userbar.jpg
- Seginus
- Posty: 118
- Dołączył(a): 07 sty 2007, 17:14
- Droga życia: 33
- morphiu , seginus właśnie o tym gadam ,niezależnie od tego jaka to muzyka , ma wpływ na nas , nie tylko relaksacyjna .Ja również nie raz uspokajam się ,przy muzyce która dla mnie jest relaksacyjną w danej chwili (Linkin Park np. Metalica ,).Chcę powiedzieć , to dla tych którzy twierdzą że tylko spokojna muzyka , spokojne rytmy , wyszukane brzmienie , specyficzne instrumenty działają na nas uspokajająco , Tyle że te osoby nie słuchają nic innego , wiec skąd mogą wiedzieć jak podziałały by inne rytmy , brzmienie innych instrumentów . Dziś ja zrobię herbatkę , częstujcie się
Dla przyjaciół nawet ciemność nocy i milczenie są rozmową
-
diawlo
Om Mani Padme Hum
- Imię: Jacek
- Posty: 126
- Dołączył(a): 29 gru 2006, 00:51
- Lokalizacja: skoczów
- Droga życia: 1
- Zodiak: skorpion
JA tylko przytakuje, bo się z tym zgadzam.
Trust I seek and I find in you
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters
http://inm.webd.pl/img/userbary/userbar.jpg
Every day for us something new
Open mind for a different view
And nothing else matters
http://inm.webd.pl/img/userbary/userbar.jpg
- Seginus
- Posty: 118
- Dołączył(a): 07 sty 2007, 17:14
- Droga życia: 33
Muzyka jest dla mnie wielkim doświadczeniem i dlatego ją kocham słuchać. Różne naprawdę gatunki muzyki słucham, od ciężkiego metalu do spokojnych uspokajających kawałków.
Jest zdziwieniem dla niektórych to czasami jak się uczę to potrzebuję bardzo głośnej muzyki i aż na zewnątrz słuchawek które mam na głowie wszystko dokładnie i głośno słychać jak z głośnika
Działa ona na mnie różnie a, że lubie różne efekty to słucham praktycznie wszystkiego co jest (tak ta, nawet czasami disco-polo i hip-hopu )
Największy wpływ ma na mnie chyba muzyka Hemi-Sync ale to jest zupełnie inna sprawa i nie nic wspólnego z normalną muzyką
Jest zdziwieniem dla niektórych to czasami jak się uczę to potrzebuję bardzo głośnej muzyki i aż na zewnątrz słuchawek które mam na głowie wszystko dokładnie i głośno słychać jak z głośnika
Działa ona na mnie różnie a, że lubie różne efekty to słucham praktycznie wszystkiego co jest (tak ta, nawet czasami disco-polo i hip-hopu )
Największy wpływ ma na mnie chyba muzyka Hemi-Sync ale to jest zupełnie inna sprawa i nie nic wspólnego z normalną muzyką
- fractallus
- Posty: 5
- Dołączył(a): 13 kwi 2007, 11:50
Ostatnio coraz bardziej odchodzę od cięższych brzmień na rzecz symfonicznych kawałków, muzyki relaksacyjnej, spokojnej, soundtracków i innych folk rockowych ballad.
I tak się zastanawiam od pewnego czasu, co może o człowieku powiedzieć muzyka, jakiej on słucha..?
Czy zmiana upodobań świadczy o rozwoju..? Czy można na podstawie słuchanych gatunków stwierdzić, na jakim mniej więcej poziomie duchowej świadomości się znajdujemy? Czy dobieramy sobie muzykę zbliżoną do naszych własnych wibracji? A na ile muzyka sama kształtuje nasze wibracje?
A z drugiej strony: To chyba by było znowu wejście w stereotypy: Jak metal to zło i chaos w sercu, a jak muzyka poważna, to snob i nadęcioch...
Jedno w każdym razie jest pewne i przeze mnie sprawdzone: Im więcej gatunków słuchasz, tym bardziej otwartym człowiekiem jesteś
I tak się zastanawiam od pewnego czasu, co może o człowieku powiedzieć muzyka, jakiej on słucha..?
Czy zmiana upodobań świadczy o rozwoju..? Czy można na podstawie słuchanych gatunków stwierdzić, na jakim mniej więcej poziomie duchowej świadomości się znajdujemy? Czy dobieramy sobie muzykę zbliżoną do naszych własnych wibracji? A na ile muzyka sama kształtuje nasze wibracje?
A z drugiej strony: To chyba by było znowu wejście w stereotypy: Jak metal to zło i chaos w sercu, a jak muzyka poważna, to snob i nadęcioch...
Jedno w każdym razie jest pewne i przeze mnie sprawdzone: Im więcej gatunków słuchasz, tym bardziej otwartym człowiekiem jesteś
- Bubeusz
- Posty: 286
- Dołączył(a): 12 lis 2007, 15:11
Bubeusz napisał(a):Czy można na podstawie słuchanych gatunków stwierdzić, na jakim mniej więcej poziomie duchowej świadomości się znajdujemy? Czy dobieramy sobie muzykę zbliżoną do naszych własnych wibracji? A na ile muzyka sama kształtuje nasze wibracje?
Mysle ze nie mozna stwierdzic bo co by sie nie dzialo ja wiem ze bede sluchal rapu To jest bardziej sprawa naszej wibracji obecnej w danej chwili bo jak zauwazyles mozna stwierdzic cechy charakteru po sluchanej muzyce.. oczywiscie nie zawsze dobrze bo np. jest duzo roznic miedzy piosenka dwoch innych wykonawcow nawet mozna powiedziec ze niektore kawalki hiphop to nic innego jak mutacja discopolo albo niektore mutacja rocku, reggae itd. Oczywiscie wibracje sie zmieniaja i my sie zmieniamy rozwniez pod wplywem rozwoju, bedziemy innym czlowiekiem ale bedzie mozna znalesc cechy ktore mielismy wczesniej.. czyli przekladajac na muzyke bedziemy zapewne sluchac innych gatunkow choc nie rzucimy tego naszego ulubionego gatunku.. ja pod wplywem rozwoju rozwniez slucham wiecej rodzajow muzyki wczesniej tylko i wylacznie rap
Oczywiscie to tylko moje odczucia nie teoria
- Anonim
Mi się wydaje, że jeśli chodzi o muzykę, to można oceniać raczej nie w oparciu o rodzaj muzyki jakiej dana osoba słucha, a raczej po tym, czego w tej muzyce szuka, co jej się w niej podoba. Bo często w drastycznie różnych rodzajach muzyki można znaleźć podobne treści czy emocje...
Ja ogólnie lubię teksty i muzykę emocjonalnie przekazujące silnie pozytywne uczucia, ale też nawiązujące do takich pozytywnych wartości jak honor, oddanie, miłość (nie koniecznie typu kobieta-mężczyzna), etc. Muzykę wywołującą silne emocje.
Ja ogólnie lubię teksty i muzykę emocjonalnie przekazujące silnie pozytywne uczucia, ale też nawiązujące do takich pozytywnych wartości jak honor, oddanie, miłość (nie koniecznie typu kobieta-mężczyzna), etc. Muzykę wywołującą silne emocje.
"Zgodnie z zasadami aerodynamiki trzmiel nie powinien latać,
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
ale trzmiel o tym nie wie, więc i tak lata."
"Cats are known to see within the dark. Yet, if you had sight like a cat, even for one day, would you really want to see what's in the dark?"
-
Til
Poszukujący
- Posty: 1614
- Dołączył(a): 31 sty 2006, 02:56
- Lokalizacja: Bolesławiec - Wawa
- Droga życia: 11
- Zodiak: tygrys
Tak, muzyka może nas kształtować, ale raczej nie na co dzień. Bezsprzecznie są utwory, które mają w sobie wielką moc. Pod wpływem muzyki możemy się zmieniać(mi to się zdarzyło), może być źródłem mistycznych przeżyć, może prowadzić do odmiennych stanów świadomości. Śpiew i gra na bębnach może być bardzo kojące, może łączyć ludzi, może być metodą rozwijania siebie. To wszystko prawda. Moim zdaniem jednak takie rzeczy dzieją się tylko czasami, w zależności od bliżej nieokreślonych czynników. Tak na co dzień, muzyka co najwyżej kształtuje nastrój, towarzyszy nam, budzi poczucie piękna, ale to bardzo mało w stosunku do wcześniej wymienionych rzeczy.
Tak na co dzień przpisał bym muzyce inną rolę. Przede wszystkim jest odzwierciedleniem duszy. Moim zdaniem to my kształtujemy podświadomie muzykę, którą się otaczamy, a nie odwrotnie. Dzięki temu świadomość muzyki której się słucha może być świetną informacją o tym, co się z tobą dzieje. Wielkie zmiany w duszy pociągną za sobą duże zmiany w muzyce, którą się lubi.Obserwacja takich rzeczy oczywiście może też być narzędziem do analizy mniej ewidentnych przemian.
Chciałbym też zwrócić uwagę na różne gatunki o których mówicie. Nie którzy łączą ze sobą i klasyfikują gatunki, niektórzy twierdzą że lubią tylko coś, albo nie lubią tylko czegoś. Doświadczenie podpowiada mi jednak, że w każdym gatunku jest coś wartego uwagi i nie jest wcale powiedziane, że każdy gatunek ma konkretne smaczki. Metal na ogół jest dobry na pogo, żeby napić się alkoholu, wyładować się trochę. To wszystko są fajne rzeczy, ale tak naprawdę z metalu można wyciągnąć znacznie więcej, nawet przełomy światopoglądowe, czy mistyczne przeżycia. Muzyka klubowa jest świetnym stymulantem, świetna rzecz na długie imprezy, można naprawdę się dobrze przy niej świetnie bawić, ale to też nie jest wszystko. Można bardzo łatwo odbyć podróż po zakamarkach swej duszy, przy tego typu muzyce, zwłaszcza jeśli mowa o psychedelic trance i goa trance, która sądząc po wyglądzie przedstawicieli subkultury transowej, raczej nie kojarzy się z tego typu rzeczami. ;p Można tak w nieskończoność, bo człowiek stworzył bardzo dużo różnej muzyki. Wniosek jednak ciągle pozostaje jeden. Nie warto się ograniczać, warto poznawać, burzyć muzyczne status quo.
Tak na co dzień przpisał bym muzyce inną rolę. Przede wszystkim jest odzwierciedleniem duszy. Moim zdaniem to my kształtujemy podświadomie muzykę, którą się otaczamy, a nie odwrotnie. Dzięki temu świadomość muzyki której się słucha może być świetną informacją o tym, co się z tobą dzieje. Wielkie zmiany w duszy pociągną za sobą duże zmiany w muzyce, którą się lubi.Obserwacja takich rzeczy oczywiście może też być narzędziem do analizy mniej ewidentnych przemian.
Chciałbym też zwrócić uwagę na różne gatunki o których mówicie. Nie którzy łączą ze sobą i klasyfikują gatunki, niektórzy twierdzą że lubią tylko coś, albo nie lubią tylko czegoś. Doświadczenie podpowiada mi jednak, że w każdym gatunku jest coś wartego uwagi i nie jest wcale powiedziane, że każdy gatunek ma konkretne smaczki. Metal na ogół jest dobry na pogo, żeby napić się alkoholu, wyładować się trochę. To wszystko są fajne rzeczy, ale tak naprawdę z metalu można wyciągnąć znacznie więcej, nawet przełomy światopoglądowe, czy mistyczne przeżycia. Muzyka klubowa jest świetnym stymulantem, świetna rzecz na długie imprezy, można naprawdę się dobrze przy niej świetnie bawić, ale to też nie jest wszystko. Można bardzo łatwo odbyć podróż po zakamarkach swej duszy, przy tego typu muzyce, zwłaszcza jeśli mowa o psychedelic trance i goa trance, która sądząc po wyglądzie przedstawicieli subkultury transowej, raczej nie kojarzy się z tego typu rzeczami. ;p Można tak w nieskończoność, bo człowiek stworzył bardzo dużo różnej muzyki. Wniosek jednak ciągle pozostaje jeden. Nie warto się ograniczać, warto poznawać, burzyć muzyczne status quo.
"A funcioning police state needs no police"
--William Burrougs, "Naked Lunch"
--William Burrougs, "Naked Lunch"
- elwis
- Imię: Bartek
- Posty: 86
- Dołączył(a): 02 wrz 2008, 10:39
- Lokalizacja: Gdańsk
- Droga życia: 8
- Zodiak: waga
Jeśli chodzi o muzykę, to istnieje związek pomiędzy tym, kim jesteśmy a tym, czego słuchamy. Z tym, że nie możemy mówić o jednostronnej przyczynowości. Nie wiadomo, w jakim stopniu to, kim jesteśmy sprawia, że sięgamy po taką a nie inną muzykę, a w jakim muzyka, której słuchamy nas zmienia.
Badania (niestety, nie podam Wam źródła, bo nie pamiętam, wiem tylko, że wyczytałam to w "Charakterach") wykazały, że osoby słuchające ciężkiego metalu są mniej pewne siebie i mają niższą samoocenę (nie dramatycznie niższą, ale jednak), osoby słuchające "eskowego" popu są mniej kreatywne, natomiast największym ilorazem inteligencji mogą pochwalić się te osoby, które słuchają klasyki...
Więc, nasuwa się pytanie - czy to ciężki metal obniża naszą pewność siebie? A może wybór heavy metalu to nasz sposób (wybierany przez nas mniej lub bardziej świadomie) na podwyższenie swojej samooceny, dodanie sobie pewności siebie? Czy to muzyka "eskowa" pozbawia nas kreatywności, czy też wybieramy ją, bo jesteśmy mniej kreatywni? Czy to klasyka podnosi nam IQ czy może dzięki wysokiemu IQ jesteśmy na nią bardziej uwrażliwieni i chętniej ją wybieramy?
P.S. Z moich własnych obserwacji wnioskuję, że prawidłowości wykazane w badaniu sprawdzają się w odniesieniu do pewnej grupy osób, ale nie do wszystkich ludzi. Wpływ na nasz gust muzyczny mają przecież także zmienne inne niż samoocena, pewność siebie, kreatywność czy inteligencja. Mogą to być preferencje wyniesione "z domu" lub nabyte pod wpływem otoczenia (znajomi, chłopak/dziewczyna). Oraz inne nasze cechy wewnętrzne.
Dlatego też wyniki tego badania należy potraktować z dystansem i pewnym "przymrużeniem oka".
Badania (niestety, nie podam Wam źródła, bo nie pamiętam, wiem tylko, że wyczytałam to w "Charakterach") wykazały, że osoby słuchające ciężkiego metalu są mniej pewne siebie i mają niższą samoocenę (nie dramatycznie niższą, ale jednak), osoby słuchające "eskowego" popu są mniej kreatywne, natomiast największym ilorazem inteligencji mogą pochwalić się te osoby, które słuchają klasyki...
Więc, nasuwa się pytanie - czy to ciężki metal obniża naszą pewność siebie? A może wybór heavy metalu to nasz sposób (wybierany przez nas mniej lub bardziej świadomie) na podwyższenie swojej samooceny, dodanie sobie pewności siebie? Czy to muzyka "eskowa" pozbawia nas kreatywności, czy też wybieramy ją, bo jesteśmy mniej kreatywni? Czy to klasyka podnosi nam IQ czy może dzięki wysokiemu IQ jesteśmy na nią bardziej uwrażliwieni i chętniej ją wybieramy?
P.S. Z moich własnych obserwacji wnioskuję, że prawidłowości wykazane w badaniu sprawdzają się w odniesieniu do pewnej grupy osób, ale nie do wszystkich ludzi. Wpływ na nasz gust muzyczny mają przecież także zmienne inne niż samoocena, pewność siebie, kreatywność czy inteligencja. Mogą to być preferencje wyniesione "z domu" lub nabyte pod wpływem otoczenia (znajomi, chłopak/dziewczyna). Oraz inne nasze cechy wewnętrzne.
Dlatego też wyniki tego badania należy potraktować z dystansem i pewnym "przymrużeniem oka".
- dessdemoona
- Imię: Katarzyna
- Posty: 10
- Dołączył(a): 15 lis 2008, 00:53
- Lokalizacja: Olsztyn/Warszawa
- Droga życia: 1
- Typ: 7w8 - "Realista"
- Zodiak: Waga/Smok
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości